Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość nie do końca pewna

Tabletki antykoncepcyjne YAZ - opinie

Polecane posty

Gość Erwina21
Ja biorę tabletki Yaz od ok. 1,5 roku, na początku miałam jakieś tam wahania nastrojów, ale ta już mi przeszło. Najważniejszym czynnikiem, który zdecydował o braniu tabletek to uregulowanie miesiączki, bywało tak, że nie miałam jej przez 3 miesiące! Przed Yaz-em brałam Cilest ok. 2 msc, ale po nim to był koszmar, bóle głowy, wymioty itd., a teraz okres jak w zegarku... Tylko ta cena, miałam taka jedną aptekę, w której kosztował w zeszłym roku 36 zł i stałam ostatnio z godzinę w kolejce a farmaceutka do mnie, że podrożał i kosztuje teraz 52 zł... ale wolę zapłacić i się dobrze czuć. Jednak to nie jest żadna reguła, że mi jest ok, innej z was może być gorzej tak jak mi po Cileście, więc trzeba popróbować i znaleźć te najlepsze. Pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GoHa9020
... Wypowiadałam się kiedyś na temat tych tabletech. Bodajże 2 strony dalej. Brałam 3 opakowania i na tym moja "kariera " z tymi tabletkami się skończyła. Co miesiąć były plamienia i brat ochoty ;/ Biorąc te tabletki czułam się jak jakiś robot ! Nifdy więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaz_yaz_yaz
Hej dziewczeta mam na sprzedaż yaz . chetne pisac : anqua_1234@wp.pl tanio ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PV
2 tydzień yazu.. + dodatkowe negatywne skutki: -brak orgazmu (wczesniej nie miałam z tym żadnego problemu) :/ -suchość pochwy :/ -bolące piersi.. Mam jeszcze jedno opakowanie ale jak nic się po nim nie zmieni to zmieniam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niosy2
anqua_1234@wp.pl to również oszust (ka? ) . Naciaga na kilku stronach dziewczyny chcące kuić Qlairę i inne...Jeśli jest to osoba z Lęborka z kontem: 52 1470 0002 2139 3184 8268 0001 to możecie być pewne, że zostaniecie bez kasy i tabletek...Ostrzegam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikupiskusdd
jak czytam, że są dziewczyny bez problemów po tabletkach, to bardzo Wam zazdroszczę. brałam w następującej kolejności: cilest, logest, yaz - przez 1 rok. to było 2 lata temu. Teraz ważę 25 kilo więcej, tak szybko jak przez ostatnie lata traciłam cierpliwość, nigdy tak nie było. Bardzo łatwo mnie zdenerwować. Niestety twierdzenie ginekologów i innych lekarzy, (oczywiście najczęściej mężczyzn, którzy nie mają żadnego pojęcia, jak te leki działają i potem się tylko śmieją z kobiet, które je brały, a brały je dla mężczyzn, bo przecież nie dla siebie) że przyrost wagi przez antykoncepty jest generowany przez przyrost apetytu, w moim przypadku jest nieprawdą. Jem mniej niż przed braniem tabletek, jem to samo, ruszam się podobnie, nie jem już o 2 w nocy garnka makaronu, a ważę o wiele za dużo. Co do yazu, bo o nim oczywiście mowa, lekarze wypowiadają się b. pozytywnie. Dla mnie był to ciąg dalszy zachwiania organizmu, o czym przekonałam się w następnych miesiącach i latach. Każda chce spróbować na sobie i może dobrze. Ja bym odradzała i radziła dobrze obserwować swój organizm, doliczać dni na + i - od okresu i w odpowiednim czasie stosować normalnie gumkę. a faceci niech się szczepią, skoro im tak zależy. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki, żeby nie zdarzyło im się to, co mnie. jak czytam, że są dziewczyny bez problemów po tabletkach, to bardzo Wam zazdroszczę. brałam w następującej kolejności: cilest, logest, yaz - przez 1 rok. to było 2 lata temu. Teraz ważę 25 kilo więcej, tak szybko jak przez ostatnie lata traciłam cierpliwość, nigdy tak nie było. Bardzo łatwo mnie zdenerwować. Niestety twierdzenie ginekologów i innych lekarzy, (oczywiście najczęściej mężczyzn, którzy nie mają żadnego pojęcia, jak te leki działają i potem się tylko śmieją z kobiet, które je brały, a brały je dla mężczyzn, bo przecież nie dla siebie) że przyrost wagi przez antykoncepty jest generowany przez przyrost apetytu, w moim przypadku jest nieprawdą. Jem mniej niż przed braniem tabletek, jem to samo, ruszam się podobnie, nie jem już o 2 w nocy garnka makaronu, a ważę o wiele za dużo. Co do yazu, bo o nim oczywiście mowa, lekarze wypowiadają się b. pozytywnie. Dla mnie był to ciąg dalszy zachwiania organizmu, o czym przekonałam się w następnych miesiącach i latach. Każda chce spróbować na sobie i może dobrze. Ja bym odradzała i radziła dobrze obserwować swój organizm, doliczać dni na + i - od okresu i w odpowiednim czasie stosować normalnie gumkę. a faceci niech się szczepią, skoro im tak zależy. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki, żeby nie zdarzyło im się to, co mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikupiskusdd
jak czytam, że są dziewczyny bez problemów po tabletkach, to bardzo Wam zazdroszczę. brałam w następującej kolejności: cilest, logest, yaz - przez 1 rok. to było 2 lata temu. Teraz ważę 25 kilo więcej, tak szybko jak przez ostatnie lata traciłam cierpliwość, nigdy tak nie było. Bardzo łatwo mnie zdenerwować. Niestety twierdzenie ginekologów i innych lekarzy, (oczywiście najczęściej mężczyzn, którzy nie mają żadnego pojęcia, jak te leki działają i potem się tylko śmieją z kobiet, które je brały, a brały je dla mężczyzn, bo przecież nie dla siebie) że przyrost wagi przez antykoncepty jest generowany przez przyrost apetytu, w moim przypadku jest nieprawdą. Jem mniej niż przed braniem tabletek, jem to samo, ruszam się podobnie, nie jem już o 2 w nocy garnka makaronu, a ważę o wiele za dużo. Co do yazu, bo o nim oczywiście mowa, lekarze wypowiadają się b. pozytywnie. Dla mnie był to ciąg dalszy zachwiania organizmu, o czym przekonałam się w następnych miesiącach i latach. Każda chce spróbować na sobie i może dobrze. Ja bym odradzała i radziła dobrze obserwować swój organizm, doliczać dni na + i - od okresu i w odpowiednim czasie stosować normalnie gumkę. a faceci niech się szczepią, skoro im tak zależy. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki, żeby nie zdarzyło im się to, co mnie. jak czytam, że są dziewczyny bez problemów po tabletkach, to bardzo Wam zazdroszczę. brałam w następującej kolejności: cilest, logest, yaz - przez 1 rok. to było 2 lata temu. Teraz ważę 25 kilo więcej, tak szybko jak przez ostatnie lata traciłam cierpliwość, nigdy tak nie było. Bardzo łatwo mnie zdenerwować. Niestety twierdzenie ginekologów i innych lekarzy, (oczywiście najczęściej mężczyzn, którzy nie mają żadnego pojęcia, jak te leki działają i potem się tylko śmieją z kobiet, które je brały, a brały je dla mężczyzn, bo przecież nie dla siebie) że przyrost wagi przez antykoncepty jest generowany przez przyrost apetytu, w moim przypadku jest nieprawdą. Jem mniej niż przed braniem tabletek, jem to samo, ruszam się podobnie, nie jem już o 2 w nocy garnka makaronu, a ważę o wiele za dużo. Co do yazu, bo o nim oczywiście mowa, lekarze wypowiadają się b. pozytywnie. Dla mnie był to ciąg dalszy zachwiania organizmu, o czym przekonałam się w następnych miesiącach i latach. Każda chce spróbować na sobie i może dobrze. Ja bym odradzała i radziła dobrze obserwować swój organizm, doliczać dni na + i - od okresu i w odpowiednim czasie stosować normalnie gumkę. a faceci niech się szczepią, skoro im tak zależy. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki, żeby nie zdarzyło im się to, co mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonappetit3322
Przeczytałam prawie wszystkie Wasze posty i postanowiłam opisać swoje doświadczenia z braniem YAZu. Zacznę od tego, że były to moje pierwsze tabletki i biorę je od 1,5 roku. Początkowo wszystko było w porządku. Widzę, że organizm wielu z Was miał problem z przystosowaniem się do tych tabletek, ale ze mną było inaczej. Widziałam plusy: -nie przytyłam, czego bardzo się obawiałam, jak większość z Was -moje krwawienia stały się regularne, aczkolwiek pojawiały się późno, zazwyczaj po spożyciu ostatniej tabletki placebo -miesiączki stały się nadzwyczaj krótkie, moje pojawiały się na 2-3 dni -stały się mniej obfite, z czym zawsze miałam problem -a co było dla mnie najważniejsze w tej kwestii - stały się mniej bolesne -zniknęły także problemy z dosyć bolesnym dla mnie jajeczkowaniem, bo jak wiadomo, owulacji w czasie brania tabletek antykoncepcyjnych nie ma -moja cera znacznie się poprawiła, zniknęły problemy z okołomiesiączkowymi niedoskonałościami i z niedoskonałościami w ogóle, choć jakiejś cery trądzikowej nie miałam Było także kilka minusów: -częste bóle głowy -nadmierna senność, potrafiłam spać nawet każdego popołudnia po przyjściu z zajęć -suchość pochwy, musieliśmy zainwestować z partnerem w żele nawilżające Ale kilka miesięcy temu pojawiło się kolejne, większe zmartwienie - grzybica pochwy. Zaczęło się od lekkiego świądu w okolicach intymnych. Z czasem świąd zaczął się nasilać i wystąpiło szczypanie. Podczas zbliżeń ból pochwy nasilał się. Śluz występował w konsystencji białego, lub żółtego "twarożka". Poszłam do mojej Pani ginekolog i przepisała mi leki, pomogło. Ale teraz wróciło ze zdwojoną siłą. W środę byłam u lekarki. Przepisała leki i trzydniową wtrzemięźliwość. Po zakończonej kuracji farmakologicznej dalej swędziało i szczypało, a do tego doszło uczucie nacisku na pęcherz. W niedzielę świąd i pieczenie pochwy przeszło, natomiast grzybica zainfekowała prawdopodobnie drogi moczowe. Chodziłam do ubikacji co 15 minut i wracałam jakby nie wysikana, choć wydusiłam z siebie ostatnie kropelki. Jednak przyszedł moment, że już nie umiałam wytrzymać, zwijałam się z bólu. Wtedy mój chłopak szybko zainterweniował. Kupił butelkę niegazowanej wody, syrop żurawinowy i Urosal. Po południu zaparzył mi jeszcze wywar z kory dębu, nad którym "inhalowały" się moje okolice intymne. Wszystko to pomogło. Dodam jeszcze, że w czasie stosowania kuracji antygrzybiczej stosowałam probiotyk Lacibios Femina oraz emulsję do higieny intymnej Lactacyd. I zamierzam stosować je nadal bo uważam, że to świetne preparaty i dzięki nim szybko doszłam do siebie. Po tym niedzielnym incydencie mój chłopak sam wyszedł z propozycją odstawienia tabletek. Powiedział, że widzi jak bardzo wyniszczają mój organizm i wpływają na moje zdrowie. Teraz jestem już zdecydowana, że chcę je odstawić i nie będę zażywać żadnych innych hormonów. Nie chcę żadnej z Was przestraszyć. Dużo z Was się wypowiedziało i ja też chciałam Was ostrzec. Z początku byłam zachwycona tą metodą i tymi tabletkami, nie odczuwałam żadnych poważniejszych skutków ubocznych. Chciałam do Was przede wszystkim zaapelować, że jeżeli bierzecie tabletki, jakiekolwiek, to pomyślcie także o dbaniu o higienę intymną. Jeżeli stać Was na tabletki, to zadbajcie również o to, żeby chronić się przed niepożądanymi intruzami, które zatruwają nam życie. Poczytajcie o wymienionych przeze mnie preparatach, szczególnie o probiotyku Lacinios Femina. A płyny do higieny intymnej kupujcie z uwagą, ważne, żeby w swoim składzie zawierały kwas mlekowy, który reguluje pH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonappetit3322
Przeczytałam prawie wszystkie Wasze posty i postanowiłam opisać swoje doświadczenia z braniem YAZu. Zacznę od tego, że były to moje pierwsze tabletki i biorę je od 1,5 roku. Początkowo wszystko było w porządku. Widzę, że organizm wielu z Was miał problem z przystosowaniem się do tych tabletek, ale ze mną było inaczej. Widziałam plusy: -nie przytyłam, czego bardzo się obawiałam, jak większość z Was -moje krwawienia stały się regularne, aczkolwiek pojawiały się późno, zazwyczaj po spożyciu ostatniej tabletki placebo -miesiączki stały się nadzwyczaj krótkie, moje pojawiały się na 2-3 dni -stały się mniej obfite, z czym zawsze miałam problem -a co było dla mnie najważniejsze w tej kwestii - stały się mniej bolesne -zniknęły także problemy z dosyć bolesnym dla mnie jajeczkowaniem, bo jak wiadomo, owulacji w czasie brania tabletek antykoncepcyjnych nie ma -moja cera znacznie się poprawiła, zniknęły problemy z okołomiesiączkowymi niedoskonałościami i z niedoskonałościami w ogóle, choć jakiejś cery trądzikowej nie miałam Było także kilka minusów: -częste bóle głowy -nadmierna senność, potrafiłam spać nawet każdego popołudnia po przyjściu z zajęć -suchość pochwy, musieliśmy zainwestować z partnerem w żele nawilżające Ale kilka miesięcy temu pojawiło się kolejne, większe zmartwienie - grzybica pochwy. Zaczęło się od lekkiego świądu w okolicach intymnych. Z czasem świąd zaczął się nasilać i wystąpiło szczypanie. Podczas zbliżeń ból pochwy nasilał się. Śluz występował w konsystencji białego, lub żółtego "twarożka". Poszłam do mojej Pani ginekolog i przepisała mi leki, pomogło. Ale teraz wróciło ze zdwojoną siłą. W środę byłam u lekarki. Przepisała leki i trzydniową wtrzemięźliwość. Po zakończonej kuracji farmakologicznej dalej swędziało i szczypało, a do tego doszło uczucie nacisku na pęcherz. W niedzielę świąd i pieczenie pochwy przeszło, natomiast grzybica zainfekowała prawdopodobnie drogi moczowe. Chodziłam do ubikacji co 15 minut i wracałam jakby nie wysikana, choć wydusiłam z siebie ostatnie kropelki. Jednak przyszedł moment, że już nie umiałam wytrzymać, zwijałam się z bólu. Wtedy mój chłopak szybko zainterweniował. Kupił butelkę niegazowanej wody, syrop żurawinowy i Urosal. Po południu zaparzył mi jeszcze wywar z kory dębu, nad którym "inhalowały" się moje okolice intymne. Wszystko to pomogło. Dodam jeszcze, że w czasie stosowania kuracji antygrzybiczej stosowałam probiotyk Lacibios Femina oraz emulsję do higieny intymnej Lactacyd. I zamierzam stosować je nadal bo uważam, że to świetne preparaty i dzięki nim szybko doszłam do siebie. Po tym niedzielnym incydencie mój chłopak sam wyszedł z propozycją odstawienia tabletek. Powiedział, że widzi jak bardzo wyniszczają mój organizm i wpływają na moje zdrowie. Teraz jestem już zdecydowana, że chcę je odstawić i nie będę zażywać żadnych innych hormonów. Nie chcę żadnej z Was przestraszyć. Dużo z Was się wypowiedziało i ja też chciałam Was ostrzec. Z początku byłam zachwycona tą metodą i tymi tabletkami, nie odczuwałam żadnych poważniejszych skutków ubocznych. Chciałam do Was przede wszystkim zaapelować, że jeżeli bierzecie tabletki, jakiekolwiek, to pomyślcie także o dbaniu o higienę intymną. Jeżeli stać Was na tabletki, to zadbajcie również o to, żeby chronić się przed niepożądanymi intruzami, które zatruwają nam życie. Poczytajcie o wymienionych przeze mnie preparatach, szczególnie o probiotyku Lacinios Femina. A płyny do higieny intymnej kupujcie z uwagą, ważne, żeby w swoim składzie zawierały kwas mlekowy, który reguluje pH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"które je brały, a brały je dla mężczyzn, bo przecież nie dla siebie" Brak słów. :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marmoladzie
hej! ja przeszlam z Yasminnela - brane przez 9 miesiecy na YAZ - teraz biore go juz 8 miesiac i zauwazylam bardzo duza poprawe. zniknely migreny, przestalam czuc sie opuchnieta od nadmiaru wody w organizmie. czuję ze to ja mam wpływa na moją wagę i nastrój wrócił do takiego stanu jaki znam. a co ciekawe - mam mniejszy cellulit niż przy stosowaniu yasminella - faktycznie trzeba dopasować tabletki do konkretnego organizmu - Wiem, ze skład taki sam i nie mam pojącia skad bierze sie różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam do odsprzedania tabletki anty QLAIRA 1 opakowanie z terminem ważności 10/2013, cena 45 zł. Jestem z Krosna na podkarpaciu. Zainteresowanych proszę o telefon pod numer 663 724 549.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość not_good
Przeczytałam prawie wszystkie Wasze posty i postanowiłam opisać swoje doświadczenia z braniem YAZu. Zacznę od tego, że były to moje pierwsze tabletki i biorę je od 1,5 roku. Początkowo wszystko było w porządku. Widzę, że organizm wielu z Was miał problem z przystosowaniem się do tych tabletek, ale ze mną było inaczej. Widziałam plusy: -nie przytyłam, czego bardzo się obawiałam, jak większość z Was -moje krwawienia stały się regularne, aczkolwiek pojawiały się późno, zazwyczaj po spożyciu ostatniej tabletki placebo -miesiączki stały się nadzwyczaj krótkie, moje pojawiały się na 2-3 dni -stały się mniej obfite, z czym zawsze miałam problem -a co było dla mnie najważniejsze w tej kwestii - stały się mniej bolesne -zniknęły także problemy z dosyć bolesnym dla mnie jajeczkowaniem, bo jak wiadomo, owulacji w czasie brania tabletek antykoncepcyjnych nie ma -moja cera znacznie się poprawiła, zniknęły problemy z okołomiesiączkowymi niedoskonałościami i z niedoskonałościami w ogóle, choć jakiejś cery trądzikowej nie miałam Było także kilka minusów: -częste bóle głowy -nadmierna senność, potrafiłam spać nawet każdego popołudnia po przyjściu z zajęć -suchość pochwy, musieliśmy zainwestować z partnerem w żele nawilżające Ale kilka miesięcy temu pojawiło się kolejne, większe zmartwienie - grzybica pochwy. Zaczęło się od lekkiego świądu w okolicach intymnych. Z czasem świąd zaczął się nasilać i wystąpiło szczypanie. Podczas zbliżeń ból pochwy nasilał się. Śluz występował w konsystencji białego, lub żółtego "twarożka". Poszłam do mojej Pani ginekolog i przepisała mi leki, pomogło. Ale teraz wróciło ze zdwojoną siłą. W środę byłam u lekarki. Przepisała leki i trzydniową wtrzemięźliwość. Po zakończonej kuracji farmakologicznej dalej swędziało i szczypało, a do tego doszło uczucie nacisku na pęcherz. W niedzielę świąd i pieczenie pochwy przeszło, natomiast grzybica zainfekowała prawdopodobnie drogi moczowe. Chodziłam do ubikacji co 15 minut i wracałam jakby nie wysikana, choć wydusiłam z siebie ostatnie kropelki. Jednak przyszedł moment, że już nie umiałam wytrzymać, zwijałam się z bólu. Wtedy mój chłopak szybko zainterweniował. Kupił butelkę niegazowanej wody, syrop żurawinowy i Urosal. Po południu zaparzył mi jeszcze wywar z kory dębu, nad którym "inhalowały" się moje okolice intymne. Wszystko to pomogło. Dodam jeszcze, że w czasie stosowania kuracji antygrzybiczej stosowałam probiotyk Lacibios Femina oraz emulsję do higieny intymnej Lactacyd. I zamierzam stosować je nadal bo uważam, że to świetne preparaty i dzięki nim szybko doszłam do siebie. Po tym niedzielnym incydencie mój chłopak sam wyszedł z propozycją odstawienia tabletek. Powiedział, że widzi jak bardzo wyniszczają mój organizm i wpływają na moje zdrowie. Teraz jestem już zdecydowana, że chcę je odstawić i nie będę zażywać żadnych innych hormonów. Nie chcę żadnej z Was przestraszyć. Dużo z Was się wypowiedziało i ja też chciałam Was ostrzec. Z początku byłam zachwycona tą metodą i tymi tabletkami, nie odczuwałam żadnych poważniejszych skutków ubocznych. Chciałam do Was przede wszystkim zaapelować, że jeżeli bierzecie tabletki, jakiekolwiek, to pomyślcie także o dbaniu o higienę intymną. Jeżeli stać Was na tabletki, to zadbajcie również o to, żeby chronić się przed niepożądanymi intruzami, które zatruwają nam życie. Poczytajcie o wymienionych przeze mnie preparatach, szczególnie o probiotyku Lacinios Femina. A płyny do higieny intymnej kupujcie z uwagą, ważne, żeby w swoim składzie zawierały kwas mlekowy, który reguluje pH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystrachana88
hej ja biore tabletki Yaz 3miesiac bralam je pol roku temu ale przerwałam. jednak nie dawno do nich wrocilam i jestem strasznie zadowolona mi idealnie pasuja nie mam zadnych efektow ubocznych jednak mam problem poniwaz wstrzymalalam sobie okres bo akurat wypadal na majowke . zaczelam kolejne opakowanie bez przerwy i od kilku dni mialam plamienie a teraz mam normlany okres. nie wiem co robic bo nie skonczylam jeszcze opakowania a dostalam miesiaczke nigdy tak nie mialam nie wiem co robic czy to jest spowodowane tym ze wstrzymalalm sobie okres i organizm sie zbutnowal i mimo brania tabl okres sie pojawil nie wiem chce od jutro odstawic tabletki zostal mi ostatni tydzien ich brania ale po co mam dokonczyc skoro mam juz okres a kolejnego opkowania juz nie ebde zaczynac bo rezygnuje z tabl. doradzicie mi prosze !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku ideal, żadnego plamienia, żadnych wahań nastrojów, libido ok. Krwawienie jak w zegarku co miesiąc. Żadnych, ale to żadnych bóli podczas krwawienia (a przed braniem mialam niezle jazdy), normalnie pigulki-ideal, a to nie moje pierwsze. Skutki uboczne pojawily się dopiero po roku - nieustające zmęczenie, straszliwe bóle glowy, drażliwość (mialam ochotę wszystkich pozabijać), a co najgorsze - problemy z żylami. Rece i nogi dretwialy mi na maksa, nogi puchly dotego stopnia że nie moglam ich zgiąć w kolanach. Lekarz kazal odstawić je natychmiast. Skutków ubocznych odstawienia juz nie będę opisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muach20
Witam ;) Tak sobie czytam Wasze opinie i trochę mnie one przerażają.. Osobiście biorę 2 opakowanie.. przy pierwszym przez 2 dni bolały mnie piersi, ale moja ginekolog powiedziała, że jeśli nie umieram to to jest normalne.. Powiedziała takze, że przez pierwsze 2-3 miesięcy mogą wystapić skutki uboczne, ale, że to normalne, ponieważ organizm musi się przyzwyczaić.. Z tego co piszecie to po pierwszym opakowaniu miałam jedynie dłuższe krwawienie o 3 dni (zobaczę jak będzie teraz) no i faktycznie przytyło mi się troszkę..ale z tego co słyszałam to jest to wada wiekszości tabletek..I osobiście to libido mi raczej wzrosło ^^ ale może to faktycznie zalezy od organizmu..? Każdy reaguje inaczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzinka1
kupie yazz. malgorzata.gebska@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ullkkaa
ja biorę Yaz od roku i wszystko jest ok, skutków ubocznych brak, libido też bardzo dobre, jedyny mój problem to drożdżyca pochwy, która pierwszy raz pojawiła się po pół roku stosowania i wraca jak bumerang, dlatego zastanawiam się nad rezygnacją z pigułek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ullkkaa, ja mialam tak samo. Lekarz juz ryl ze smiechu jak kolejny raz przychodzilam po leki. Ale, oczywiscie, wmawial ze to nie od pigulek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Call_kasia
Odkupie Yaz. Najlepiej Wrocław. 517156108. kasia061@autograf.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyuio
posiadam 2 opakowania tabletek YAZ data waznosci 2016 rok wiecej info na email marcinb707@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karuska29
Są to moje pierwsze tabletki antykoncepcyjne :) jak narazie ( wziełam już 11 tabletek) nie mam zbytnio skutków ubocznych , jedynie okres trwał troszkę dłużej niż normalnie miałam ale te ostatnie dni to w sumie bardziej plamienia były niż okres. Zero bólów głowy, zero mdłości czy jakich kolwiek innych objawów , może jedynie troszkę większy apetyt ale nie wiem czy to nie działanie psychiki :D a w sumie przydało by mi się troszkę przytyć więc dla mnie jak narazie bardzo pasujące tabletki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atractive_
Sprzedam yaz. wazn.2014rok; mail: jkl280@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martysiatko
sprzedam yaz 1 op zafoliowane ważne 2014 martysiatko@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelajda23
yaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelajda23
Yaz biore od sześciu miesięcy. Cena dosyć duża(41.90zł). Pozatym jest w porzadku. Na początku pierwszego blistra przy pierwszych pigułkach nieznośny ból podbrzusza i te plamienia ale to ponoć norma. Waga w normie. Zero skutków ubocznych,jedynie libido opadło i towarzyszy suchość pochwy. Krwawienia skąpe,występują dwa,trzy dni bez bólów co jest dużym plusem. Ogólnie zadowolona ale... Zastanawiam sie nad zmianą na tabsy z III generacji ponieważ głośno sie zrobiło o skutkach śmiertelnych z powodu zażywania tabletek od tego producenta,najprawdopodobniej zwiększają one ryzyko zakrzepicy i udaru mózgu niż zwykłe inne tabsy. Jestem kompletnie rozbita,jest mi póki co dobrze z tymi pigułkami ale kto wie jakie mogą być konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petrovikk.
Każde tabletki antykoncepcyjne zwiększają ryzyko zakrzepicy, nie tylko Yaz. Ja jestem na pierwszym opakowaniu (dziś wzięłam 11 tabletkę). Po kilku pierwszych pojawiła się lekka ciężkość łydek, która przeszła. Teraz czuję się świetnie, chyba nawet lepiej niz przed braniem. Waga spadła o 1kg, piersi się ładnie zaokrągliły, libido wyższe niż przed braniem :D żadnych plamień, mdłości, nic z tych rzeczy. więc jak dla mnie same plusy i oby tak zostało, bo zdaję sobie sprawę, że to dopiero początek. jedynie po około tygodniu lekko zaczęly mnie pobolewać piersi, ale jest to lekki ból, da się znieść. Za opakowanie zapłaciłam 37zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trghdgre
biore od 1,5 roku i stwierdzam ze moje libido jesr równe zeru jestem załamana ;/ ale nie chce innych tabletek bo mialam juz tansze dwa rodzaje i okropnie bolalo mnie podbrzusze po nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×