Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stopro

Rozstanie

Polecane posty

"koniec jest wtedy kiedy odkrywasz ,ze wakacje wolisz spędzić sama ...kiedy siedzisz w necie i szukasz -kogokolwiek -do rozmowy ,wyżalenia sie...kiedy jego dotyk boli i nie czujesz zupełnie nic ...kiedy nie tęsknisz gdy wyjeżdza i kiedy spotykasz kogoś innego ,kogoś kogo kochasz i chcesz z nim spędzić resztę życia . Koniec jest wtedy ,kiedy wiesz ,ze już nic nie ma sensu ,ale tkwisz w bezczynności bo tak jest wygodniej "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedna myśl mi się nasuwa że ten jej płacz i po rozstaniu i to całowanie to mogło być tak jak jest gdy ktoś umiera :P często przed śmiercią jest poprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
"koniec jest wtedy kiedy odkrywasz ,ze wakacje wolisz spędzić sama ...kiedy siedzisz w necie i szukasz -kogokolwiek -do rozmowy ,wyżalenia sie...kiedy jego dotyk boli i nie czujesz zupełnie nic ...kiedy nie tęsknisz gdy wyjeżdza i kiedy spotykasz kogoś innego ,kogoś kogo kochasz i chcesz z nim spędzić resztę życia " to nie ja.. ja tak nie myslalam.. no chyba ze on..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juu ja też tak nie myślę ale co nasi ex myślą nie wiadomo, pociesze Cie że moja raczej tak jednak myśli, a twój to nie wiadomo prawde mówiąc co myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
moj to jest czlowiek zagadka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj uslyszalam od mojego, ze chce wyjechac z kraju (o mnie ani slowa), ze nie zamierza sie zenic i ze jestesmy od siebie tak inni. do tego dochodzi pare innych problemow... nie warto sie starac. nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Ano widzicie - wydaje mi się, że chyba faktycznie coś go jeszcze do mnie ciągnie w dodatku, że to ja zadecydowałam o rozstaniu. Ale ja nie wiem czy on się zmienił, czy chce się zmienić, bo nie utrzymujemy kontaktu. Ja się ekstra czułam dopóki go nie zobaczyłam. Wróciło wszystko - czy ja dobrze zrobiłam, dlaczego nie zdecydowałam się na walkę o nasz związek tylko postanowiłam go zostawić. Najgorsze jest to, że jakby poprosił o rozmowę i obiecałby, że się zmieni to pewnie bym zmiękła, bo dupę mam twardą ale serce miękkie :( Dwa lata temu on mnie zostawił i powiedział, że to nie to i przyznał się, że przez pół roku spotykał się też z inną na boku. Jakoś mi to nie przeszkadzało i wrócilismy do siebie, ale przy większej kłótni to zawsze miałam ochotę mu to wypomnieć. Potem zaczął se popijać troszki za dużo i wyzywać moją rodzinę (a mieszkaliśmy u mnie z moim ojcem - więc trudno było głupa palić, że nic złego nie odstawił i nie wyzywał). A poza tym to nigdzie nie wychodziliśmy - a jak już to każdy osobno się bawił. Popołudnia - on playstation3 a ja?? Gwizdane - jak się sama sobą zajęłam to git a jak się nudziłam to też dla niego żaden problem. I tak pokrótce było. Wiadomo -9 lat to sam sentyment to już dużo, ale czy to miłość czy przyzwyczajenie?? Sama nie wiem. Jestem na niego zła, że się pokazał, bo mi szambo w bani zrobił :( Jakie są Wasze opinie - co robić?? Maćku - mi się wydaje, że chyba faktycznie powinieneś dać Wam czas i zająć się sesją. Czas pokaże czy ona jest jeszcze Tobą zainteresowana :) Mam nadzieję, że się ułoży Juuu- Ciebie to mi naprawdę szkoda - gdyby był na miejscu to chuciaż mogłabyś wybadać co tam u niego, a tak czekasz zawieszona między próżnią a nadzieją i nie wiesz co dalej :) Ale przyjmij metodę Piotrka - uśmiech na buzię, bo uśmiech jest fajny :) Niebanalna - oczytałam i wydaje mi się, że nie powinnaś się przejmować tym, że często komuś nawrzucasz, bo on Cię poznał jak taka byłaś i spodobałaś mu się taka jaka jesteś, więc jeśli mu na Tobie zależy to się odezwie :) Pietro - w Tobie było tyle pozytywnej energii, że aż się matrwię, że jak nas nie będziesz ją napawał, to chyba wszyscy się pogrążymy :) Więc uszy do góry :) Mój Pan po wykładzie przy rozstaniu tylko mnie poinformował, że powrotów nie ma i tyle. A teraz przylazł - nie wiem po co. Nawet na przepraszam go nie było stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza- to straszne co piszesz... 9 lat! :/ ja bylam (jestem?) ze swoim 7 miesiecy i juz sie sypie :( myslisz, ze jak sie kogos kocha, to roznice swiatopogladowe nie maja wiekszego znaczenia? ehh... jak mi ciezko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różnice muszą być!!!!i są ważne.nie ma takich samych ludzi z takim samym podejściem;) zuzia masz racje:)odezwał się.ale teraz już nie czekam.teraz ja rozdaje karty:Pkoniec użalania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
Zuza, przeczytaj to, moze Cie oswieci.. zwiazek sie kończy kiedy wieczorem każde z Was ma coś do zrobienia, ale nie mówie o obowiązkach domowych, a o wieczornych przyjemnościach, ty łazienka maseczka, on telewizor. Któreś z Was idzie spac nie informując drugiego, zasypiacie, każde z Was osobno włącza swój budzik (często na tę samą godzinę).Rano bez dzień dobry, całusa suniecie do łazieki, krótkie pytanie kto odbierze dziecko,wracacie do domu, bez telefonów w ciągu dnia (chyba że dzwoniła teściowa, ciocia itp. która chce wpaść z wizytą) wracacie, nikomu nie chce sie gotować (dziecko zjadło w przedszkolu, szkole czy żłobku) nie czujecie potrzeby wspólnego posiłku. Jeśli jestescie bardzo głodni każde z Was robi sobie oddzielnie coś "szybkiego" - kanapka, jajecznica, później tv, łazienka, pranie, itp. Nie ma czasu na rozmowę, ale to tylko pretekst, czas by się znalazł,ale o czym byście rozmawiali kiedy skończycie omawiać sprawy domowe? sztuka- ty lubisz on nie, mecz? motoryzacja? twoje potrzeby w łóżku? - jego to nie interesuje. Sex. Jest szybki i bez długich pocałunków, właściwie bez żadnych. ot, zaspokojenie fizjologicznych potrzeb, rozładowanie napięcia. Często wolisz pieścić się sama - jest szybciej i lepiej. Patrząc na niego nie czujesz pożądania. to koniec. skoro wasze popoludnia byly oddzielne to.. chyba sama wiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh....miłośc jest na maksa zjebana :o nie można dawac z siebie więcej bo i tak człowiek zostaje na pozycji przegranej... Ja dzisij wylaczam glos w telefonie, nie odbieram nie odpisuje mu... Niech zobaczy jak to jest...:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Właśnie o to chodzi, że przez dwa miesiąe było super - odpoczywałam. Ale jak go zobaczyłam to chyba sentyment wrócił i w myslach go idealizuje - że nie było tak źle, że zawsze może być gorzej, że zawsze miałam się do kogo przytulić, z kim poleniuchować. W sumie to jak grał to starał się mnie tym zainteresować - opowiadał o co chodzi w grze, cieszył się wygranymi i mi je pokazywał, czasami nawet z nim grałam. Gdy kazałam mu się wyprowadzić byłam taka pewna swego, a teraz :( Nie jest już tak kolorowo :( Ale nie odzywam się do niego tylko do Was, bo mam nadzieję, że moja pewność i spokój wrócą :) Niebanalna - biorę przykład z Ciebie i będę się starać i nie łamać i to ja będę rozdawać karty - bo w końcu to moje życie :) A mam nauczkę, bo jak ostatnio się z nim zeszłam to się okazało, że przegapiłam naprawdę wartościowego faceta, który ośmielił się odezwać zbyt późno - gdy ja z byłym byłam spowrotem. Bidny facet czekał 1,5 roku, że będę wolna - zabrakło pół roku - teraz jestem, a on jest szczęśliwy z inną :( Kop w dupę i w głupi łeb by mi się przydał, że drugi raz chcę popełnić ten sam błąd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
Ale jak go zobaczyłam to chyba sentyment wrócił i w myslach go idealizuje - że nie było tak źle, że zawsze może być gorzej, że zawsze miałam się do kogo przytulić, z kim poleniuchować. Zuzam chyba chcesz wrocic bo boisz sie ze lepszego nie znajdziesz.. ze byl jaki byl ale BYL.. a teraz go nie ma i Ci zle.. hmm .. wlasnie widzisz, piszesz ze przegapilas inna milosc.. daj sobie na wstrzymanie.. jesli macie byc razem to bedziecie, czas tu jest lekarstwem/.. eh jaka ja madra jestem tylko sama tej rady nie umiem zastosowac,. tzn w sumie nie odzywam sie a to juz cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Zakochana - dobrze robisz. Niech poczuje jak smakuje rozczarowanie, że nie jesteś na każde jego skinienie. Niech się zastanowi czego chce, a nie sobie z Ciebie zabawkę robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
Madeline ciesz sei ze to tylko 7mies.. szybko zapomnisz :) co bys zrobila gdyby powiedzial Ci to po 5 latach zwiazku? to jest dopiero przezycie.. tak wiec nie lam sie glowa do gory i daruj sobie tego dupka :) wiesz ze czeka na Ciebie gdzies inny facet? tylko pozwol mu sie odnalezc :) wiec jak Zuza i Pietro pisza, usmiech na twarz i przed siebie :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juu
Zakochana, a co sie dzis stało oprocz tego zdarzenia z rana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Juu - ja też się nie odzywam :) Jesteśmy twarde :) Wiem, że jeśli sam nie dojdzie do tego, że musi się zmienić to moje gadanie nic nie da, więc niech spada :) Ja się prosić o jego zmiany nie będę. To, że nowego nie będzie - fakt obawy czasem mam, bo już 26 wiosen mi stuknęło, ale skoro go zostawiłam to dam se radę jakoś - to był pierwszy najważniejszy krok. Tego się najbardziej bałam, że nie dam rady mu powiedzieć - to koniec. A że dałam radę to już z górki. Może być tylko lepiej :) I jestem z tych co wierzą, że na każdego z nas czeka gdzieś TEN JEDYNY :) A on widocznie nim nie był, ale zarzekać się nie zarzekam, żeby mi kiedyś głupio nie było tu napisać, że z nim jestem :) Uśmiech na buzię, bo uśmiech jest fany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko kochana bierz przyklad z kogo kolwiek tylko nie ze mnie:P;):D bo na dobre ci to nie wyjdzie:D... nie no...tak postanowilam i tak zrobię.nie będe pokazywac ,że mi zależy,nie będe sama pisać,mam to wszystko w tyłeczku;] co ja sie będe nadwyrężać i po co?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Madeline - jak można wiedzieć - w jakim wieku jesteś?? Bo jak masz mniej niż ja to będzie dobrze, bo u mnie to na chama musi być dobrze :) Po 7 miesiącach może być ciężko, ale przeżyjesz :) Skoro my żyjemy i pchamy nasze wózki z bagażami doświadczeń do przodu to i Ty dasz radę :) Wypłakuj się tu - to pomaga. Mi już lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Niebanalna - dobry sposób nie pokazywać. Ja przy wcześniejszym rozstaniu pokazałam, że mi zależy i co mam z tego?? Stracone dwa lata, bo się chłopakowi w dupce pomieszało, że taki świetny jest, że już go nie zostawie i olewka na maksa. Tak trzymaj :) Jak to TEN JEDYNY to sam przyjdzie do woza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu widzę że jemu na mnie nie zależy już.KONIEC ZŁUDZEŃ!!!Po Jego zachowaniu, podejściu do mnie widzę co i jak...więc skończyc czas łudzic się że jeszcze bedzie dobrze. i po prostu się poddac:o Ehhhhhhhhh boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza1583
Zakochana - samo wyjdzie jak ma wyjść. W uczuciach nie da się nic na siłe. A boleć będzie bolało - jak nas wszystkich o ile to dla Ciebie jakieś pociesznie - nie jesteś sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza nie wiem czy dobrze mi się wydaje, ale gdyby on naprawdę się postarał i pokazał że się zmienił to chyba jednak dała byś się namówić na powrót. Ale skoro Ci dobrze samej to tego się trzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×