Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość citroneka

Przeżywalność z alkoholową marskością wątroby.

Polecane posty

Gość jjiojoij
smutne jest to, jak mlody czlowiek potrafi sobie zniszczyc zycie. Najgorsze jest to, ze rozumiem ten mechanizm autodestrukcji, bo sama od kilkunastu lat pograzam sie w nalogu, ktory sie zwie bulimia. Z roku na rok coraz gorzej sie czuje, zaczynam miec problemy zdrowotne, ale nalog jest silniejszy...Niektorzy maja chyba taki typ osobowosci autodestrukcyjnej - zamiast tworzyc cos w zyciu, to niszcza samego siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozka
na pewno sporo jeszcze umrze- niestety oni nie chcą pomocy, sami wiedzą lepiej, i wszytkie początkowe objawy zignorują moj brat miał wsparcie calej rodziny , chcieliśmy mu pomóc wysłac na odwyk wszytko nam kompilkował i skończyło się jak się skończyło teraz wszysycy myślą że zmarł mój dziedek bo chodzę zapłakana , nie mogą uwierzyć że zmarł brat bo wszysycy jeszce po świetach BN widzieli go i wyglądal dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corokprorok
rozka ile lat pił twój brat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozka
jjiojoij dobrze że sama przyznjesz sie do nałogu, potrzebujesz tylko jakieś pomocy alkoholicy zawyczaj tego nie powiedzą- oni piją okazyjnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arin-
mysle ze wlasnie chodzi tez o to co napisala jjiojoij. taka destrukcyjna osobowosc , niektorzy tak juz maja i niewiele pomoze. zobaczcie na ludzi cierpiacych na depresje, biora leki i czesto to nie pomaga lub konczy sie samobojstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozka
corokprorok powiedzmy że przed 18 i do 22 lat popijał, potem szedl już na całego pil codziennie , stal prosto i nikt by nie powiedział że ma wypite a miał np. 4.3 promila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corokprorok
brak stresu w dzieciństwie, niestety znam takie przypadki, takie dzieci niczego się nie boją, nie mają instynktu samozachowawczego i nie wiedzą gdzie jest granica autodestrukcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corokprorok
ile trzeba wypic żeby mieć tyle promili? Pół litra, litr, mój wujek obciągał na śniadanie pół litra a potem kolejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwfertf
2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozka
corokprorok żeby mieć tyle promili i stać prosto, trzeba pić długim ciągiem- bardzo długim orgaznim nie ma kiedy tego spalić i właśnie wtegy obrywa wątroba- czyli mój brat doprowadzil do calkowitego zwłoknienia sie watraby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corokprorok
przykre, musiał być codziennie pijany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienienienie i nie
pije. a moj maz choruje na watrobe. to choroba autoimmunologiczna. gdzie tu sprawiedliwosc? kazdy ma swoj limit. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weert
u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfcv
d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirella36
do arin nie tylko ludzie dysfunkcyjni i z problemami piją.Niczego jej nie brakowało, miałą kochajacego męża , mnie ,emeryturę ,pieniedzy też miała na godne życie.Myślę, że piła z nudów. Tata w pracy,ja też,wnuków brak. Moja mama piła dlatego, że jak mówiła ją to uspokaja. Piła różnie czasem 1 drink ,czasem 3 dziennie,a czasem i przez miesiąc nic.Lekarz powiedział,że wszystko zależy od wątroby jaka jest genetycznie uwarunkowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirella36
moi drodzy cierpię z wami, moja mama odeszła 63lata, mąż 35 zdiagnozowana marskość wątroby od listopada 2012 ledwo cudem z tego wyszedł i na szczęście nie pije od szpitala.Musimy być dzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirella36
maż jest taki chudy waży tylko 60kg a kiedyś miał 86kg. Mam nadzieję,że z tego wyjdzie.35lat a taka choroba. Postanowiłam iść od września do szkoły na opiekuna medycznego i zatrudnię się w szpitalu by pomagać innym ludziom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mirella, to bardzo piękne, że chcesz pomagać ludziom, powodzenia, trzymam kciuki, żeby Ci się udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alik25
U mojego szwagra również stwierdzono marskość wątroby, od tygodnia w szpitalu. Wodobrzusze, woda w płucach, cewnikowany z powodu skąpomoczu. Wyglada lepiej ale nie wiemy co to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alik25
Czytając poprzednie posty przestraszyłam się, mój szwagier też pije od lat. Nic nie pomagało - prośby błagania. od tygodnia leżał w łożku a teraz w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozka
Jutro pogrzeb mojego brata jeszcze do mnie i do wielu osób nie doszlo że już go nie ma :( Czytając cały ten wątek widzę wszytkie książkowe objawy tej choroby, Lekarz nam tłumaczył że jak pojawia sie wodobrzusze to najgorszy objaw, sciągaanie tej wody prawie nic nie daje bo ona bedzie nachodzić . Brat w lipcu mial sciągniete ok 3 litrów, w styczniu ok 9 litrow a woda narosla w bardzo szybkim tępie i przez niskie ciśnienie oraz wymioty krwią nie można było sciągnąć jej ponownie- a ona uwiera mu na wszytkie narządy. Już dokladnie wiem jak wygladała śmierć brata: nastąpił krwotok wewnętrzny, zatrzymanie krążenia krwi, zator , zalanie pluc krwią, zatrzymanie akcji serca i przez zalne pluca i brak oddechu obumarł fragment móżgu i reanimacja przyniosla tyleko 24 h zycia pod respiratorem,. Szczęscie że stalo sie to w szpitalu. Pisze to moze to drastyczne ale warto wiedzieć, nasz lekarz rodzinny mowił nam że takie coś może nastąpic i nastapiło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goga77
rozka...tak mi przykro! bądź dzielna! doskonale rozumiem KAŻDE slowo, które napisałaś...szpony nałogu-coś, o czym trudno opowiadać, trudno wyjaśnić, a jednak ten , kto w nie wpadł, niestety, odchodzi-prędzej czy później...w Twoim przypadku-brat odszedł szybko...to tak, jak moja siostra...ZBYT SZYBKO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goga77
smutne, gdy kochane osoby odchodzą tak szybko! ja do tej pory nie mogę uwierzyć, że mojej siostry nie ma wśród nas!!! szok, ból, rozpacz , smutek i tęsknota-to czuję każdego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goga77
mirella-życzę , byś była dzielna i silna-tego teraz potrzba Twoim bliskim!!! przykro mi z powodu Twojej mamy, ale tak, to mógł byc powód-rozumiem, picie z nudów...smutne, że to ją spotkało!!nie powinno tak być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirell36
witam,dzięki za wsparcie,jest mi ciężko,nie wiem jak długo będę miała siłę, mamy już nie ma, mąż chory.Mam doła, w pracy się też nie układa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie bylam i nie bede
mirelli ile lat woja mama pila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielu pije
mirella36---a dzieci nie masz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirell36
mama piła regularnie tak z 5 lat,ale wczesniej to drinka, czasem wcale . Jak pracowała to nie piła. Miała takie etapy. Dzieci nie mam niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm 5 lat to straszne
ja pije 10 codziennie i jakos mi nic nie jest :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mabirkas
oby nie do czasu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×