Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panimezatka

jak polubic kolezanke meza??

Polecane posty

Gość panimezatka
niewiem.... placze, nie moge sie pozbierac nie wiem jak sie zajac dziecmi, dodmem przez ten czas. Bo je sie ze maz nie wroci dzis do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
nikt mi nie poradzi nic...???? Jest mi tak zle... niewiem jak sie za cokolwiek zabrac, placze nawet przy dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
panimezatka sledze Twoje losy od poczatku i powiem Ci tylko tyle,ze jak wroci to go pogon w cholere i jeszcze mu powiedz,ze dowalisz mu takie alimenty,ze w papcie sie nie zmiesci i od razu mu sie ode chce takich numerow!!!!nie moze tak byc,aby dorosly,zonaty,majacy dzieci facet zabawial sie z kolezanka.przykre to pisac,ale to nie jest kolezanka....musi cos do niej czuc skoro tak sie zachowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
ja wiem ze do niej cos czuje, jestem pewna tego, Chodz ona sama mu pisala ze by sie odczepil, sama mi dala znac jak do niej napisal, ma dosc tez tego cyrku.... a ja nie moge sie pozbierac... niewiem co mam zrobic, zalilam sie tesciowej tez wie o wszystkim i wspolczuje mi ale nie chcialam zeby z nim gadala, chcr zeby sam zadecydowal co tak naprawde chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
ale jeszcze kilka dni temu zapewnial mnie ze mnie kocha i jestem tylko ja,dawal mi odczuc jak bardzo mnie kocha, czulam to....a teraz placze i nie moge sie zebrac w sobie na nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takl z
Słuchaj, moim zdaniem on się zauroczył. Spruboj porozmawiać szczerze, bez kłotni. Tylko tak do czegoś dojdziecie. Jesli sie przyzna, nie krzycz, tylko postaraj sie zrozumieć. Takie rzeczy sie zdarzają. Jesli mu pomożesz, pogadacie o tym, to za jakis czas moze sie ułoży. Moim zdaniem awantura nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
ale ja z nim rozmawialam, powiedzialam mu ze sie chyba w niej zakochal albo zauroczyl, on za kazdym razem zaprzeczal...w ciagu ostatniego czasu jak nie mial z nia kontaktu chyba ze 2 razy sie go pytalam o tom dla pewnosci, mnien zapewnial ze niam i nie chce miec z nia zadnego kontaktu ze nie mam sie czym martwic. Wiem ze tak bylo i ze naprawde tak myslal, ale cos w nimk w koncu peklo i napisal do niej... ON SIE ZAPIERA ZE NIC DO NIEJ NIE CZUJE, ROZMAWIALISMY NIE RAZ NA SPOKOJNIE I ZA KAZDYM RAZEM MNIE ZAPEWNIAL I OBIECAL MNIE JUZ NIE OKLAMYWAC, NAWET PRZEDWCZORAJ TAK MOWIL I BLAGAL O WYBACZENIE I KOLEJNA SZANSE, A WCZORAJ ZNOWU OKLAMAL,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
pomozcie...ja go nadal kocham, mamy dzieci... kocham go mimo wszystko, on mnie nzapewnial ze tez mnie kocha bardzo... a dzis wyszedl do pracy. bez telefonu i niewiem czy wroci.. Tesciowa miala dziwny sen i przed jej oczami jak sie obudzila miala wlanie mojego meza jak se strzela w glowe.... powiedziala mi o tym po moich naleganiach.Bo ona wie od dawna o wszystkim, wszystko jej powiedzialam, ostatnie wydarzenia rowniez.A maz pracuje w wojsku, pistolet nosi zawsze przy sobie...tak bardzo sie boje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
ale co mam teraz zrobic, prosze pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sen - mara... Podświadomość podsuwa w nich nam to, czego najbardziej sie boimy... Ja np. jestem w 8 miesiącu trzeciej ciąży i co noc mi sie śni, że umieram przy porodzie albo że rodzę martwe dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstac od komputera i zająć się absorbującym zajęciem... Bo jak sie teraz nakręcisz, to jak juz mąż cały i zdrowy stanie w drzwiach i nieopatrznie rzuci jakieś nieodpowiednie słowo, wybuchnie awantura... A tego chyba nie chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
wczesniej jak sie pozarlismy juz tez tak bardzo to po rozmowie, jak zaczelismy sie godzic to wyznal mi ze mial takie mysli samobojcze, ze chcial skonczyc ze soba ale zrezygnowal...niewiem czy tak tylko powiedzial zeby mnie przestraszyc czy powaznie tak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
a jak juz wstanie w tych drzwiach, co bardzo bym chciala, to co mam zrobic??zawsze to ja za nim latalam mimo ze on namieszal, zawsze jak chcialam pogadac, pogodzic sie, wiem ze on z czasem tez by sam podszedl ale ja nie umialam czekac dluzej i zyc w tej niepewnosci wiec zawsze to ja wyciagalam pierwsza reke. Ale teraz nie chce juzn tego zrobic a nie wiem czy sie powstrzymam. On mam mozlowosc zanocowania w jednostce, byc moze tak tez zrobi a ja bede umierac ze strachu bo nie bede wiedziala co sie znim dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to szantaż emocjonalny - na to najlepsze chłodne i racjonalne podejście: Spytaj go, co będzie z Waszymi dziećmi, jak to zrobi? Kto je wychowa, wykształci? Czemu tylko ty masz ponosić konsekwencje wspólnej decyzji powołania ich do życia? Potencjalnych samobójców najlepiej przekonac do życia logicznym wskazaniem celów życiowych.. Na szantażystów tez to działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
dziwny ten twój mąż..spi z tobą spędza czas a kocha inną.. ja jak kocham to nie mogłabym spac z innym czy spędzac z nim czas.. po co mąci tej koleżance w głowie jak dla niego to tylko zabawa? po co pisze, kontaktuje się, widuje ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
jak ja sie zapytam go o dzieci to tak pokreci temat ze a co z nami??Teraz to juz tylko dzieci a my??Rozumiem ze nas juz skreslilas?? Cos w tym sensie, bedzie tak krecil zebym to ja sie czula winna wiec zeby tak nie zrobil musze uwazac na to co mowie. Znam go, nie raz tak zrobil jak byl zly. Akle teraz nie chodzi mi tez tylko o dzieci, ale wlasnie o nas, jak juz pisalam kocham go mimo wszystko, on mnie tez-przynajmniej tak mowil i czulam to, chyba nie mozna tak z dnia na dzien przestac kochac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
ta kolezanka tez ma dosc i napisala mu ze nie chce kontaktu z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
kocha ciebie, kocha ją.. boze..znowu 2 fronty..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do panimeżatka
Wiesz,chyba nadszedl czas,zeby sie wyprowadzil,nikogo nie zmusisz ,zeby cie kochal.Moze gdy bedziecie osobno doceni to co bylo,a jezeli nie to trudno,musisz sie z tym pogodzić.Nie zatrzymasz nikogo na silę,a chyba nie chcesz,zeby byl z tobą z litosci czy obowiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
kiedys ze jak cos bedzie nie tak z nami to zeby mi to powiedzial a nie mydlil mi oczu. Co prawda zapewnial ze tak nigdy sie nie stanie. Ja go nie chce-* -t-rzyemac na sile, ale chce znac prawde co on chce a czego nie, co czuj/e Nie chce byc .juz oklamywana i oszukiwana przez kogos kogo kpocham i komu kiedys bezgranicznie ufalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na zauroczenie męża najlepsze jest delikatne i dyskretne wskazanie mu, że obiekt westchnień też ma wady a w życiu codziennym potrafi się czasem zmienić w tak samo upierdliwego babsztyla jak żona... Broń Boże jej nie krytykuj... Ty tylko dbaj o siebie, bądź cierpliwa, delikatna, nienachalna, wysłuchuj to, co ma do powiedzenia, pocieszaj... Czyli rób to, co do tej pory robiła ona... Z czasem on się otworzy... Tym bardziej, że dziewczę się znudziło i go zaczęło od siebie odpędzać. Możesz mu delikatnie (np. przez kogoś znajomego) pokazać, że już ma nowy obiekt westchień... SMSowy kolega też jest dobrym sposobem... Niech mąż widzi, że wcale nie jestes na niego skazana, że może cię stracić... Żona atrakcyjna dla innych jest atrakcyjna też dla męża. Zaniedbany kopciuch pędzące po pracy do domu nie jest atrakcyjny zwłaszcza dla męża - o coś, co już zdobył i to coś jest mu całkowicie poddane, walczyc nie musi... A faceci najbardziej lubią walczyc i zdobywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takl z
Moim zdaniem twoj mąż sie zakochał, ale poczucie obowiążku w stosunku do rodziny nie pozwala mu odejść. Nie wiem jakim człowiekiem jest twoj mąż, jaki ma charakter, ale chyba to go przerosło. Ma wielkie poczucie winy w stosunku do ciebie, a jednoczesnie kocha ją. Tylko rozmowa, taka na 100% szczera. Powiedz, ze go rozumiesz, że nie potępiasz, że poczekasz aż to sobie poukłada. Ja myślę, ze od ciebie nie odejdzie. On potrzebuje czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
szkoda tej koleżanki..ma racje ze kazał mu sie zdecydowac.. z kim jest i czego chce..żonę czy ją..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osz wkurzylo by mnie ze
on tak klamie!! Tez mialam podobna sytuacje i facet (nie byl moim mezem na cale szczescie) zauroczyl sie laska, z ktora pracowal. Telefony, smski, spotkania, etc. Tego bylo za duzo. Postawilam sprawe na ostrzu noza. Obiecywal, ze sie z nia nie spotka, ze nie bedzie mial kontaktu, etc, etc, tyle, ze to wszystko byly klamstwa, ktore dosc szybko wyszly na jaw... i jeszcze jak sie wil i nie przyznawal do niczego mimo, ze mialam dowody w reku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
Moim zdaniem twoj mąż sie zakochał, ale poczucie obowiążku w stosunku do rodziny nie pozwala mu odejść. Nie wiem jakim człowiekiem jest twoj mąż, jaki ma charakter, ale chyba to go przerosło. Ma wielkie poczucie winy w stosunku do ciebie, a jednoczesnie kocha ją. -- skoro facet zna siebie, wie jaki jest to po co robi nadzieje Innej? łamie serce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
ale ja naprawde nie jestem zaden kopciuch.. od kiedy nawet zaczela sie ta cala historia kupialam se kilka nowych ciuchow, zmienilam troche swoj styl i maz mnie zachwlal nie raz ze slicznie wygladam...komplementowal mnie ale na tym sie skonczylo... to co, mam mu powiedziec ze poczekam, ze rozumiem??Ja czekalam juz duzo czasu, wybaczalam mu za kazdym razem, dawalam nowe szansy... ile jeszcze mozna..ja juz nie mam na to sily. kiedys nie bylam niczego tak pewna jak niego, tyle razem przeszlismy, naprawde wiele, moja pierwsza milosc i jego tez... nawet tesciowa powiedziala mi ze podejrzewalaby kazdego, ale nie jego, ze go zna i ze nie wierzy w to co sie dzieje, ze po prostu to nie on. A kontakt z matka mial i ma bardzo dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
pal licho z tobą..ale najbardziej pokrzywdzona jest ta koleżanka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfgfgfg
pani męzatka Luulay ma rację,to pomaga:) Dodatkowo zero prania,sprzatania po nim i gotowania,powiedz mu,ze od dzisaj dajesz mu to co kochanka,bo widocznie nie lubi prawdziwych kobiet,zyje zludzeniami-no i masz same przyjemnosci i zero obowiazków.W tej chwili nie masz juz nic do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×