Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Gość Ania WWW
To oczekiwanie to takie trochę magiczne w sumie:) Co też się dziś wydarzy? Mi się też wczoraj wieczorkiem zdawało, że odszedł mi ten czop (chyba), po czym dostałam jeszcze dziwnych bóli od kręgosłupa i zaczęło mnie boleć spojenie łonowe ( coś jakby zakwasy po aerobiku czy jeździe na rowerze). Chyba aż do przesady się wsłuchuję w swój organizm, ale na szczęście też podchodzę do tego z dystansem. Co będzie to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie cisza, jak makiem zasiał... kompletnie nic ja chyba nawet nie mam tych skurczów przepowiadających. Czasem mam wrażenie, że twardnieje mi brzuch, ale cała macica powinna twardnieć, a ja górę mam raczej miękką... no nic... urodzić przecież kiedyś muszę. mam wodę termalną, mam pomadkę do ust i mam ręczniki papierowe - najbardziej higieniczne, jeśli chodzi o dbanie o krocze po porodzie. Poza tym wzięłam tylko jeden ręcznik materiałowy. Skarpetki też przygotowane. Kupiłam też napój izotoniczny. Właściwie mnie samej to wpadło do głowy, a potem w necie zobaczyłam, że to dobry pomysł. Mam landrynki, mam biszkopty, muszę kupić jeszcze jakiś sok. dziewczyny bierzecie rożek do szpitala? Ja początkowo miałam rożek i kocyk, ale rożek wyjęłam i włożyłam drugi kocyk. Nie wiem czy w rożku dziecku nie będzie za gorąco... na tych oddziałach poporodowych podobno tropikalne upały panują. Dziś mi się śniło, że byłam z moim maleństwem na spacerze. Słodki sen :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Miracle -co do tego twardnienia brzucha to jak leżałam na patologii to bardziej doświadczone w temacie dziewczyny mówiły, że właśnie jak twardy jest dół brzucha to oznacza skurcze. Ale gwarancji tego nie daję. Co do temperatury na oddziale to faktycznie na Wołoskiej jest bardzo ciepło. Wcześniej sobie myślałam, że skoro będę rodzić w listopadzie to muszę kupić koszulę z długim rękawem i wziąć ciepły szlafrok, ale to bzdura bo naprawdę jest bardzo ciepło i wystarczy cienka koszulka na ramiączkach lub z krótkim rękawem. Ja do torby nr 1 spakowałam kocyk, a w torbie nr 2 (tej która będzie dowieziona później) jest rożek. W sumie mój rożek jest cieniutki więc powinno być ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dziś zasypiam na potęgę, dobrze, że przestało padać i jest ciepło... Do szpitala zabrałam i rożek i kocyk - tak mówili na szkole rodzenia. Natomiast nie brałam kaftaników, tylko bodziaki i pajacyki - ponoć kaftaniki są do niczego, podwijają się itp. AnnS - trzymam kciuki :) Co do zwierząt w domu - ja mam małą suczkę - weterynarz powiedział, że należy ją odrobaczać praktycznie co dwa miesiące, szczególnie jak już dziecko zacznie raczkować. Mam nadzieję, że moja Mała będzie odporniejsza dzięki obecności czterołapa w domu - tylko teraz pytanie jak sunia zaakceptuje "konkurencję", bo to straszna przylepa jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eowina> co dwa miesiące to chyba za często. Mi wet mówił, że co pół roku, jeśli w domu są dzieci. Poza tym czytałam, ze jak dzidek raczkuje, to raz dziennie trzeba podłogę przemyć. Ja w ogóle myję podłogę płynem np. Ajax i dodaję trochę Domestosa. Kiedyś podpatrzyłam to w szpitalu. Też zastanawiam się jak nasza suczka zaakceptuje malucha, ale wydaje mi się, że pokocha go bardziej niż nas. Choć początki mogą być kłopotliwe. Wystarczy, że jedno z nas weźmie misia na ręce i zacznie do niego przemawiać, sunia jest zazdrosna. ale z drugiej strony jest bardzo inteligentna i usłuchana, więc pewnie nie będzie większych problemów. Właśnie poprałam jej posłanie (mam nadzieję, że się pralka nie zapcha od jej kłaków).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja jeszcze w domu,widze że doszło więcej mam:) Gratulacje dla rozpakowanych;)ale z listopada dzidiusia jeszcze nie ma,może dziś sie ktoś dopisze z rozpakowanych??Drumla 1wyjechała moze ona?trzymajcie sie dziewczyny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello :) Jak fajnie że jesteście.. Tak Was czytam i się cieszę, że jest ktoś z kim moge popisać.. Mąż jakoś szybko urywa temat jak za bardzo się rozkręcam na temat ciąży porodu itp. :) A tu tylko o tym :D Co do zwierzaków to ja miałam z małą Hanką (bo wtedy jeszcze mieszkaliśmy u taty) dość dużego i bardzo ruchliwego kundelka i troche się bałam jak to będzie.. Ale Hania przyzwyczaiła się chyba do szczekania jak była w brzuszku bo inne dźwięki ją budziły a na szczek reagowała tylko grymaskiem przez sen :) Po za tym Lucky można powiedzieć że się jej bał :P pozwoliliśmy mu podchodzić jak mięliśmy ją na rękach, wąchać ją nawet liznąć czasami.. ogólnie to głównie żeby się nie stresował przy niej :) I po tygodniu pilnował jej non stop :) ciągle przy łóżeczku :) Po za tym to przeczytałam artykuł w "Mamo to ja" (w pierwszej ciąży miałam manie na punkcie gazet dla przyszłych mam :/ ) że w domach w których jest pies dużo rzadziej dzieci chorują na takie schorzenia jak astma i rzadziej są alergikami :) W szpitalu pamiętam po pierwszym porodzie było mi strasznie gorąco ! tam w sali chyba ze 30 stopni było :/ masakra.. A dzieci przynosili zawinięte w pieluszki flanelowe jak w rożek. Tylko że to był maj i słońce świeciło mi prosto w szybę.. to może dlatego.. Ja spakowałam i pieluchę i rożek (taki w miarę cienki) i kocyk :) Biorę się za robotę :) Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz umre z tytulu bolu w krzyzu. DOSLOWNIE. leze w lozku i czekam, lyknelam dwie nospy i zaraz chyba kopsne sie swoim starym obyczajem do wanny sprawdzic czy to juz czy nie (bo ten krzyz mi zyc nie daje). Ale najpierw czekam na swoje ukochane spaghetti :) bo jesli to faktycznie juz to mam zamiar zjesc je ostatni raz przed wielka dieta karmiacych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnnS> ile razy już właziłaś do wanny? :-) nie objadaj się za dużo ;-) mój synek jakiś taki dzisiaj spokojny. Tylko puka lekko, dając znać, że tam jest.. taka pogoda, co się dziwić.. Chyba skończyła się polska złota jesień. Niestety ten minus rodzenia późną jesienią. Będzie kłopot ze spacerami. Ja w dodatku mieszkam nad samym morzem i często dość silnie wieje mroźny wiatr. Zastanawiam się też nad tym, że nasze dzieci będą tak naprawdę prawie rok młodsze od niektórych swoich rówieśników. Jeśli miałabym urodzić po terminie, to chciałabym, żeby to było 1 grudnia. Jakoś lubię tę datę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki, nie zdazylam pogratulowac kolejnym szczesliwym mamusiom! Megi i Aramantowy, serdeczne gratulacje dzeiciaczkow ;d Megi, a jednak wybralas inflandzka....no i porod faktycznie dlugi, ja mam zapisane w karcie 23 h i myslalam, ze to juz strasznie dlugo....ale widocznie tak tam zwlekaja z jakakolwiek decyzja...a z tym dawaniem dzieci od razu po cesarce to lekkie przegiecie moim zdaniem, bo jak sie zajmowac takim szkrabem jak tu sie ruszyc z boku na bok ciezko ;/ moj m dzisiaj po pracy opijansko, no niech juz idzie, jakos przemecze sie sama z mala, chociaz ostatnio daje w kosc przez te kolki...wczoraj zjadam jogurt i dzis w nocy byla masakra...mam nadzieje ze szybko sie przetworzy u mnie w organizmie i juz nie bedzie wiecej skutkow ubocznych po kolejnym karmieniu;// martynka ma juz miesiac i 5 dni alez ten czas leci hehe, weekend byl super, babcie zakochane, nie chcialy mi dziecka oddac, na zmiane byla noszona na rekach, az sie balam ze sie za bardzo przyzwyczai i nie da mi pozniej zyc...ale na szczescie jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fatalna dziś pogoda, nic mi się nie chce totalnie.. Na wieczór mamy zaproszenie do znajomych na mini imprezkę, i nawet szykować mi się nie chce. Pójdziemy na godzinkę ma dwie i do domu jak emeryci heheh:P Nogi mi tak spuchły, że kozaków zimowych zasunąć nie idzie tylko w adidaskach śmigam.. Ja ktg też jeszcze nie miałam tylko badanie pulsu dziecka na każdej wizycie u gina.. Bardzo fajne to łóżeczko turystyczne, ja zastanawiałam się czy takiego nie kupić do teściów, bo u nas nie ma gdzie tego wcisnąć, a tam często jeździmy. Ale pewnie wszystko wyjdzie w praniu:P Siara z cycków mi tryska ostatnio non stop, też tak ma któraś?? Do szpitala ja biorę rożek, ale taki cieńszy - mam nadzieję, że się sprawdzi:P A co do pieluch nam zalecali wziąć 10 pampersów i ok 10 tetrowych wydaję mi się, że to sporo.. Dziewczyny co na Inflanckiej rodziły jak tam się sprawa przedstawia?? Ja też zamówiłam próbkę tych pampersów, zobaczymy czy przyjdą. AnnS trzymaj się tam dzielnie, a swoją drogą dodam, że zazdroszczę wanny - mamy tylko prysznic:( O i jeszcze opowiem co mi się dziś śniło - mianowicie, że rodziłam Sześcioraczki, mimo że na badaniach było wszystko jasne, że urodzę tylko Franka.. Smieszne, bo zapamiętałam nawet wagi dzieci, i pamiętam jak trzymałam w ręku wynik pierwszego usg ze zdaniem "ciąża żywa pojedyncza", a urodziłam 4 chłopców i dwie dziewczynki we śnie... Masakra jakaś:P Dziś jak wróciliśmy z zakupów mówię do mojego M że cała mokra jestem, a on już w stresie przylatuje do łazienki z zapytaniem czy to już?? Myślał, że mi wody odeszły:P A ja tylko mokra od potu byłam.. Ah Ci faceci:P Ania WWW Też boli mnie spojenie łonowe jakbym zakwasy miała czy coś w tym rodzaju - ponoć tak ma być. asia25 23 godziny to też sporo jak na takiego małego szkrabka, kurcze a co będzie z moim porodem na inflandzkiej jak mój Franek dobije do 4 kilo?? Eh Ty już masz kolkę na głowie, a niektóre z nas nawet nie mają świadomości co to skurcze... pozazdrościć tylko... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZesc dziewczyny jestem dzis nie do zycia, mialam niskie cisnienie u ginki, ktg wariowalo, mialam jakis maly skurcz a po powrocie caly czas lezalam. w glowie mi sie lekko kreci, nic sie nie chce i jakas zla/smutna jestem. Mam nadzieje, ze to nie sa jakies objawy porodu... dziewczyny a od kiedy Wy liczycie te 23 czy 32 godz porodu? jakos to dla mnie nie humanitarne jesli tak dlugo Was trzymali... w sumie to do szpitala jedzie sie jak odejda wody lub jak skurcze sa co 5-7 minut i sadzilam ze wowczas to szybciej leci... mi po 12 godz zrobili cesarke.. ja juz sama nie wiem co brac do szpitala... rozmawialam dzis z kolezanka co rodzila w tym szpitalu, w ktorym ja chce i okazalo sie, ze tam trzeba wziac papier toaletowy! porazka! sorki ale przez ten moj humor nie nadaje sie dzis do pisania pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny zaczyna sie :) bez watpienia :) trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powodzenia AnnS, oby szybko poszło:-) U mnie dziś było malowanie, a jutro będzie wielkie sprzątnie i chyba rozłożymy już łóżeczko. Co do KTG to ja nie miałam i lekarz nawet nie wspominał, ale może jak dotrzymam do 17 to wtedy będę miała. Siary też jak dotąd nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnnS T R Z Y M A J S I Ę!!!! Jesteśmy z Tobą!!! Dziewczyny, ona zaczęła rodzić :D Ale super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnnS trzymaj sie :) Mój brzuch dziś się baaardzo obniżył, jakoś 2 tyg temu mi się już obniżył i myślałam że niżej się nie da, a tu dziś jeszcze niżej zszedł. Teraz wyglądam jakby mi miał zaraz odpaść :D a boli wszystko w środku niesamowicie, jakby mała miała szpilki i mnie kuła nimi, takie prądy od kręgosłupa czuje. Co do siary to przez tydzień musiałam dziennie zmieniać koszulki, rano budziłam się przemoczona i z ogromnymi plamami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
No AnnS powodzenia! Z tego co napisałaś to nie masz wątpliwości, że to już. Mi siara też cieknie, ale tylko jak się dotknę do piersi. Leci tak, że mogłabym chyba już karmić:). Mam nadzieję, że utrzyma mi się to na po porodzie. Co do ktg to na wizytach też nie miałam nigdy robione. Myślę, że to może już w samej końcówce robią. Miałam za to w szpitalu dwa razy dziennie, stad wiem na pewno, że skurcze to skurcze. Tylko, że takie porodowe to podobno są bliżej setki, a mi wychodziły wtedy takie najwyżej ok 50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geezona
AnnS powodzenia!! ja nadal trochę kaszlę więc się nawet cieszę że nie urodziłam bo z raną w kroczu każde kaszlnięcie byłoby masakrą... leczę kaszel wypiłam mleko z masłem i czosnkiem(bleee) i chyba lepiej oby do jutra całkowicie przeszło wczoraj i dziś odeszły pasemka z krwią, ogólnie twardnienia brzucha, ale póki co porodu nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geezona
co do maści do sutków zdecydowanie polecam Bepanthen jest super i sprawdza się też świetnie do pup maluszków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnnS, niesamowite ze to juz!!!! Tak jest, trzymaj sie dzielnie!! Jestesmy z Toba duchem i myslami!!! Daj znac, jak juz wrocicie z kruszynka do domku!!! Dzis rozmawialam z dwoma kolezankami, ktore dopiero co urodziły i powtarzaja, abym odpoczywała, odpoczywała i jeszcze raz odpoczywała, bo pozniej bedzie ciezko... Tylko jak tu wypoczywac, jak w zasadzie nie jest sie zmeczonym?! Postaram sie dla synusia :* Ja tez jakby dzien porodu mial sie przesunac, to moglby to byc 1 grudnia, choc wolalabym wczesniej. Ostatnio lekarz mowil cos, ze jak do 27 listopada nie urodze, to umowimy sie na wywolanie za 8 dni, czyli wychodzi 5 grudzien...Ojej! Dluuuuugo! W sumie nastawilam sie juz na 25 listopad, ew. w urodzinki meza 28.11. Musze jeszcze umowic sie na pedicure, gdyz z przyczyn oczywistych dostac sie tam niebardzo moge i wkurza mnie to bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anns-trzymam kciuki! Czekamy na dokładną i wyczerpującą relację. Dokupiłam dziś jeszcze dwa ręczniki i dwa prześcieradła.Udało mi się też w końcu dostac trochę czapeczek. Oczywiście przy okazji kupiłam całą masę innych niemowlęcych drobiazgów. Nie mogę się pohamowac jak widzę te wszystkie cudeńka.I tak nabyłam kolejny śpiworek.A kocyka nie mam żadnego... Nie pisałam jaką przykrą przygodę miałam dziś w nocy. Otóż dopadła mnie zmora nocna zwana też paraliżem przysennym. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam i mam nadzieję że już się to nie powtórzy :-( To było straszne! Okropnie się wystraszyłam. Zdarzyło się to już kiedyś którejś z was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnnS - powodzenia i przyłączam się do oczekujących na relację z porodu :) Tak piszecie o siarze - mi nic na razie nie leci, obym tylko miała pokarm, chociaż mnie wychowano na butelce i żyję i mam się dobrze ;) U nas w szpitalu trzeba mieć wszystko - ubranka dla dziecka, pampersy, tetrę 5 szt i 3 flanelki, octanisept do pępka itd. Torba zapakowana jak na dwa tygodnie wczasów ;) Kurcze, chciałabym już być po....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Ja też Was czytam od samego początku i trochę późno się odzywam ale to dlatego że piszę na innym listopadowym forum, ale coś cicho tam a mi się gadać chce :) Termin mam na 17.11.. Postanowiłam się odezwać po wypowiedzi Anteny.. Ta zmora na początku ciąży ciągle mnie odwiedzała.. bałam się wtedy że może to coś źle wróży..Wiem co to za strach jak budzi w nocy, naczytałam się o tym w internecie podobno od spania na plecach jest takie coś a ja od początku inaczej niż na plecach to nie zasnę :D Pozdrawiam i trzymajcie się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marty- u mnie 23h jest z tego ze nie chciali mi przyspieszyc porodu tylko lezalam caly dzien i noc czekajac na skurcze ( ze wzgledu zeby jak najdluzej przetrzymac dzidziusia w brzuchu), a od kiedy skurcze sie zaczely takie to urodzilam w chyba 5h gora ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia jest już z nami:-))))) we wtorek 2-go po wizycie u poloznej odezly mi wody wieczokiem, pojechalismy do szpitala ale z e nie mialam skurczy to do domu, w nocy mialam co 6-8 min ale wody sie lekko zabarwily i pojechalismy znow o 7 rano do spzpitala, a o 12.00 dostalam kroplówke na wywołanie. po 5 h regularnych bólach co 2-2,5 min krzyżowych dali mi epidural i potem juz jakoś poszło (chyba nie ałabym rady bez tego, myśałam ze krzyz mi sie rozejdzie na dwie czesci) czułam lekkie skurcze parte i połozna mi mówiła kiedy przeć itd.po nastepnych 7h Julia była z nami, jestem najszcześliwsza na świecie!!!!!!!!!! teraz maleńka spi ale wiekszosc czasu spędza na cycusiu:) pozdrawiam Was i życzę szybkich porodów:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje Martka80 :) nie zdazylas sie z nami nagadac o ciazy a tu juz masz coreczke:) Napisz nam ile wazyla corcia, p.s. dziecko je tylko ok 20 min z piersi- potem uzywa jej jak smoczka. AnnS pewnie juz masz Natana po tej stronie brzucha- czkamy na informacje- pozdrawiam lece do szkoly, milego weekendu dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
I ja gratuluję córeczki. Wzruszam się jak czytam o Waszych porodach. Niesamowite przeżycie. W jednym zdaniu piszecie o wielogodzinnym bólu nie do wytrzymania, a w następnym o tym jakie jesteście szczęśliwe. Jakoś tego nie ogarniam jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje dla tych które już urodziły ;-) A mnie dzisiaj Piotrus w nocy obudziła taki był ruchliwy jak nigdy.....jeszcze ani razu przez niego sie nie obudziłam....a teraz jak makiem zasiał taka cisza. Dzisiaj zobaczyłam ze wydziela mi sie jakis taki gęsty sluz nie wiem czy to cos moze oznaczac. Jade zaraz do szkoly pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mertka> gratuluję Mamusiu 🌻 !! paraliż przysenny, jeżu, a co to jest?? brzmi nieciekawie. Aczkolwiek, ja ostatnio, gdy drzemałam po południu śniło mi się (?), że nie mogę oddychać. No i nie wiem czy faktycznie się trochę przydusiłam (raczej wątpię, bo drzemałam dość płytko) czy to był tylko głupi sen. Ja mam za sobą kiepski dzień i noc. A wszystko przez to, że mały sie słabo ruszał. On ma czasem dni takie, że jest leniuszkiem, ale wczoraj czułam tylko słabe ruchy, a takich silniejszych na 80% jego możliwości to było ze 3-4. Dlatego w nocy nie mogłam spać, cały czas czuwałam i dotykałam brzuszka. Całe szczęście już rano mały się ożywił. Cały dzień będę go obserwować, jak mi się nie spodoba, to wieczorem jadę na KTG. Gdzieś na forum gazeta.pl wypowiadała się dziewczyna, która straciła dziecko w 37 tc - chyba owinęło się pępowiną i właśnie dwa dni słabiej się ruszało, a później okazało się, że na wszelką interwencję lekarza jest za późno. Powiem Wam, że ja bym chyba dosłownie postradała zmysły i trafiła do szpitala psychiatrycznego, gdyby mi dziecko po 9 miesiącach zmarło. NIGDY bym sobie nie darowała! Atena> kup kocyki. Wszystkie mamy zalecały mi, żeby kocyki kupować i to dużo, bo przydadzą Ci się do wszystkiego. Ja mam chyba 5. Za to nie mam śpiworka. Zastanawiam się mocno czy kupić, bo przydać się może i do łóżeczka i do wózeczka (tym bardziej, że do wózeczka nie mam żadnej pościeli). Poczekam, może ktoś mnie obdaruje, a jak nie, to kupię. Miłego weekendu! My dzisiaj jedziemy na sushi, już od rana cieknie mi ślina. Pewnie to moje ostatnie na dłuższy czas :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×