Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

hawananana hej:) tez tutaj zagladam i tak sie zastanawiam nad tym jaka tu teraz cisza.., ale cieszy mnie to, ze w momencie w ktorym ja potrzebowalam sie wygadac panował tutaj ruch widocznie na wiosne wiecej zostaje porzuconych niz początkiem lata :D, ja zyje i mam sie nawet dobrze, ogolnie najwieksze smutki minely mi szybko, aczkolwiek cos tam w srodku zawsze bedzie bolec tak jak mowisz, i tez mialam tak ze dopowiadalam sobie swoje. No moj ex juz jest szczesliwy z nastepna takze hmm ale juz nawet jak o tym pisze nie ma we mnie tyle zlosci co kiedys, brakuje mi czegos wiadomo jak jest ale z drugiej strony widze wiele pozytywnych stron tego, wychodze jak mam czas wprawdzie teraz sesja i w ogole ale napewno wiecej niz jak bylam w zwiazku, mam naprawde sporo znajomych i kumpli, ktorych olewalam totalnie a teraz wiem ze nie mozna tak robic nawet bedac w zwiazku, zobaczymy co przyniesie czas.., spotykam sie z kolega tak jak tutaj juz pisalam ja wiem ze poki co nic niechce, troszeczke sie wkopuje chyba ale co bym nie zrobila i tak pewnie bede zalowac ahh trudno. W pewien sposob ciesze sie ze jest tu taka cisza bo widocznie dziewczyny powoli sie pozbieraly i juz nie potrzebuja forum a to jest akurat ogromny pozytyw:) Pozdrawiam Was wszystkie:) a Ty Hawanana nie martw sie bedzie dobrze sama nie zauwazysz kiedy to sie stanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh ciezko i lekko mi
dziewczyny wkleje to co napisalam na innym temacie ale wlasciwie nikt nie gada.wez mi jakos wytlumaczcie ze dobrze sie stalo,w sumie moze to nie on zerwal ale to on powiedzial,ze nie wie czy kocha.to wydarzylo sie wczoraj wczoraj wrocilam do domu i co jak zawsze gral,wkurzylo mnie to,bo nie rozumiem jka mozna godzinami walic w myszke,a ze mna nic nie robi.wiec sie go pytam co on sobie wyobraza,czemu nic nie robimy razem i pytam sie czy on w ogole chce ze mna byc,czy on tak sobie wyobraza zwiazek,a on ze on nie wie czy napewno mnie kocha.dzis wzielam,pare rzeczy,bo wszystkich nie dalam naraz i wyszlam rano.stwierdzilam,ze skoro gra wazniejsza to niech spada.ja chce normalnie zyc,nie wiem czy on by sie zmienil.boli mnie to wszystko,tesknie,szkoda mi tego czasu,tego,ze codziennie twierdzil ze kocha.wiem ze nikogo nie ma.jak mam sobie przetlumaczyc ze bez niego bedzie mi lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"eh ciezko mi... " popatrz na to tak: jak się meczysz nie czujesz sie szczesliwa to po co tkwić w tym? tez mnie irytowalo zachowanie mojego bylego tez mu powiedzialam zeby zastanowil sie co chce czy w ogole chce ze mna byc, tez mnie kochał i z dnia na dzien tak samo stwierdzil ze nie wie co czuje, teraz z perspektywy czasu w pewnym stopniu ciesze sie ze tak sie stalo bo ja dzisiaj moge powiedziec ze to bylo przywiazanie i dlatego ciezko bylo zrobic krok ale po co tkwic w czyms co nas tak naprawde nie zadowala tak jakbysmy sobie to wyobrazaly moze warto sie wtedy zastanowic czy to faktycznie to co myslimy, jezeli mu zalezy to sprobuje zmienic swoje zachowanie gdy sobie to przemysli jezeli nie zmieni tego tak naprawde nie zalezy mu do konca bo dla kogos kogo sie kocha probuje sie przynajmniej zrobic wszystko i okazuje to. wiem ze moze Cie to zabolec ale lepiej to wczesniej niz pozniej zrzumiec sama przez to przechodzilam wierz mi. Zycze ci zeby sie wszystko pomyslnie poukladalo, tak zebys to Ty byla w tym wszystkim szczesliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz niewidome
tak Ksesiaaa - tak, po 19 latach. Co prawda nikt o nas nie wiedział. Jest dużo przeszkód, jest młodszy, jesteśmy trochę spokrewnieni ale było nam bardzo dobrze ze sobą. Tak myślałam, przychodził, kochaliśmy się, było cudownie. Nagle podczas stosunku powiedział KONIE Z NAMI. Wobraźcie sobie co wtedy poczułam, całe napięcie, cudowne odczucie znikło. SZOK. Udawałam, że mnie podniecił, chyba dobrze wyszło . Jestem załamana. Wytłumaczył potem, że się boi dalej to ciągnąć, że ktoś to odkryje. Często się widujemy, czuję się strasznie, ale nie pokażę mu tego. Nie będzie miał tej satysfakcji, że bez niego umieram, tęsknię i marzę aby wrócił, że nie mogę sobie bez niego poradzić a żadnego nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny znalazłam wasze forum i chcialabym do Was dolączyc jesli moge? Chociaz nigdy sie nie spodziewalam ze bede musiala. Moja historia wyglada nastepujaco. Moj chlopak zostawil mnie po 7 latach bycia razem, 4 latach mieszkania ze soba. Minelo 1.5 mc i codziennie czekam na to ze sie odezwie,ze powie ze zaluje ze mnie kocha i ze cos mu odbilo. Przez 2 tygdonie plakalam codziennie, teraz placze juz co jakies 3 dni, jest mi na pewno troche lepiej niz na poczatku,,ale nie potrafie przestac myslec o nim, mysle codziennie. Najgorsze jest to ze w marcu pokazywal mi wzor pierscionka zareczynowego i robil mi straszna nadzieje na to ze sie oswiadczy,,a co zrobil,,zostwil mnie,,ale wczesniej przez miesiac strasznie mnie ranil. Kilkukrotnie nie wrocil na noc, po imprezie, twierdzac ze zasnal pijany u kolegow,,a ja szukalam go jak glupia po kolegach, po miescie,,,zachowywal sie jak by byl kawalerem,bez nikogo bez zobowiazan,,,zostawil mnie z tekstem: ze nie wie czy mnie kocha, ze bylo zle miedzy nami, a to on robil zle, ja wiecznie mu oddana wierna bylam przy nim w kazdej sytuacji i tak naprawde przez te 4 lata utrzymywalam go...cholernie mi zle i ciagle czekam bo tak strasznie pusto, czuje jakby polowe powietrza mi zabrano ;( dlaczego musialo mnie to spotkac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutne oczy naprawdę mi przykro, że tak się stało i tak się czujesz. Nie wiem czy czytałaś ten topik choć trochę ale gdybyś go przejrzała, zauważyłabyś, że każda z nas przeszła praktycznie podobne etapy cierpienia po rozstaniu. Wszystko jest takie analogiczne. Dlatego naprawdę wiem co czujesz, znam to uczucie doskonale. To jest niemal ból fizyczny kiedy nie ma już obok kogoś kto nadawał sens i rytm życiu. Wszystko trzeba sobie od nowa poukładać, przewartościować, nazwać po nowemu. A to wiele kosztuje, szczególnie jeśli ktoś jest wrażliwy. Z czasem będzie inaczej, z czasem lżej, poradzisz sobie - musisz. Tak jak każda z nas tutaj musiała i myślę że poradziłyśmy sobie. Pewnych rzeczy nigdy nie wymażesz z pamięci, będą do Ciebie wracać jak fale, ale z czasem te fale będą coraz mniej wzburzone. Wiem, że dla Ciebie to teraz abstrakcyjne - ale postaraj się jak najwięcej czasu poświęcić na rzeczy które zajmą Ci ręce i głowę. Wypłacz się jeśli czujesz, że musisz a później wstań wytrzyj twarz i zrób coś. Czas nie leczy ran - ale na pewno je koi. trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drożdżyk Dziękuje bardzo za te ciepłe i bardzo madre slowa,,czytalam oczywiscie wasze posty,,i czytajac troche lepiej sie czulam,,bo widzialam ze ktos potrafi mnie zrozumiec,,co czuje,,z mojego otoczenia nikt tak bardzo nie przezyl rozstania z bliska osoba i byl tyle czasu ze swoja "niby" druga polowka...:( Ledwo sie powstrzymuje zeby nie napisac do niego proszac zeby wrocil,,ale wiem ze to nic nie da,,bo tylko by mi odpisal ze nie chcial mnie zranic,,znam go dobrze,chociaz nie wydawalo mi sie ze znam go dobrze,,po tym co mi zrobil uswiadamiam sobie ze zylam z jakims obcym mi facetem..,25 marca mialam urodziny zdmuchujac swieczki z tortu zyczylam sobie zeby S,,zawsze mnie kochal, zebysmy byli szczesliwi,,ale zyczenia sie nie spelniaja jestem tego zywym dowodem :(( Jeszcze raz dziekuje za wsparcie! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda ze nikt juz nie pisze..przeczytalam bardzo duzo waszych postow dziewczyny i poczulam ze troche lepiej mi jest na sercu,,niektore z was mialy bardzo podobna sytuacje do mojej,,czas zwiazku,,mialy byc zareczyny, ale przede wszystkim to ze kazda z nas cierpi,placze, mysli i wspomina. Mam nadzieje ze znowu zacznie to forum byc aktywne,,bo moja przyjaciolka wyjechala na wakacje, wspolokatorka takze a ja sama z psem (od bylego :( ) siedze po pracy w domu,,nawet nie mam juz z kim o moim bolu porozmawiac,,bo mam wrazenie ze znajomi juz nie chce mnie wspierac..czekam na odzew Wasz dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mozesz sie poddawac, czas mija i leczy - czy tez przyzwyczaja Z czasem moze nie bedzie lepiej, ale napewno inaczej. Ja tez doswiadczylam tego ze rzeczy z dnia na dzien potrafia nabrac zupelnie innej postaci, uczucia niestety tez... Trzymaj sie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Naboobek
co u Ciebie? możesz napisać coś więcej? były się do Ciebie odezwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dsziewczynki,,chcialabym sie z wami podzielic dobra informacja,,zdalam dzisiaj wszystkie egzaminy i mam juz wakacje,,ale jeszcze pracuje do poczatku sierpnia,,tyle ze nie wiem czy pojade na jakiekolwiek wakacje, bo niby z kim, Wszyscy znajomi dawno juz zaplanowali wyjazdy, jeszcze przed rzuceniem mnie przez mojego chlopaka. Przyjaciolka wyjechala na wakacje do domu i miala ze mna gdzies pojechac,,ale tam spotyka sie z kims,,i nie sadze zeby teraz juz chciala ze mna pojechac,,ehh Okropne to jest ze nagle zauwazasz takze ze nie masz z kim na wakacje pojechac, bo zawsze z nim jezdzilam :(( A chcialam zapytac o bardzo istotna dla mnie rzecz,,czy wlasi byli wracali do was z prosba o wybaczenie? Odzywali sie? Jesli tak to po jakim czasie? Bo ja ciagle zyje nadzieje za moj ex sie do mnie odezwie, ze bedzie chcial wrocic,,Bo jego brat rodzony ponad rok temu to samo zrobil swojej dziewczynie,,chodzili ze soba ok 8 lat po czym ja zostawil po 3 mc wrocil na kolanach, a teraz sa malzenstwem,,dlatego ciagle mam nadzieje ze mojemu bylemu cos odbilo ,ze robi tak jak brat i tez wroci po tych glupich 3 mc do mnie..ale to sa glupie nadzieje,,bo kazdy jest przeciez innym czlowiekiem, a ja sie modle zeby tak jak brat sie zachowal po tym wszystkim,,mimo ze wiele przez niego w ciagu zwiazku wycierialam,,ale to jest ta cholerna milosc,,ta pustka co pozostala:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutne_oczy88 o! to gratulacje, że pozdawane wszystko. :] a co do planów wakacyjnych to mogę Ciebie pocieszyć, że nie tylko Tobie się trochę w tej kwestii posypało. również miałam poczynione plany na tegoroczne wakacje (zaplanowane z rocznym wyprzedzeniem) razem z moim facetem, ale na początku tego roku mój facet powiedział mi, że koniec z nami, przez co wszystkie plany poszły się jeb***ć. poprzednie wakacje spędzaliśmy razem jeżdżąc sobie tu i tam, a teraz, tak jak napisałaś, nie ma z kim pojechać. raptem wszyscy znajomi poznikali i nikt nie jest chętny na potowarzyszenie w wyjeździe gdziekolwiek. ja już nie wierze w powroty. pół roku temu facet powiedział mi, że on się musi zastanowić i potrzebuje czasu na przemyślenie tego wszystkiego. i co? myśli dalej chodząc sobie na imprezki do klubow i milo spędzając czas. 10 lat związku mogę wywalić do śmietnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama_nie_wiem_co To chyba musimy razem gdzies pojechac! :)) Dziekuje za gratulacje,,balam sie strasznie ze przez ten bol zwiazany z rozstaniem nie dam rady sie uczyc,,i na przemian byly lzy i nauka,,ale naszczescie sie ulozylo. Czytajac to forum zauwazylam ze faceci to straszne dzieciaki, nieodpowiedzialne bachory,,rozkochuja nas w sobie, daja nadzieje, mowia o przyszlosci a potem niczym zepsuta zabawka wyrzucaja na smietnik! Czemu to ich nie spotyka taki bol, takie cierpienie! Jestesmy dobrymi dziewczynami, wiernymi, oddanymi i kochajacymi zamiast to docenic trzymac sie takiej dziewczyny to nagle zycia im sie zachicewa! Bylam mojego pierwsza powazna miloscia i dziewczyna(zaczelismy byc od 16 roku zycia razem) i odchodzac tez padl tekst ze nie jest gotowy na zareczyny,,a sam mi dal nadzieje na nie,,wyszales sie musi ehh Zycze mu i wszystkim facetom co zranili takie fajne dziewczyny jak my zeby kiedys strasznie cierplieli pluli sobie w brode, ze nas zostawili!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, stracilam z nim zupelnie kontakt, mijamy sie czasami autem, ale z mojej strony nie ma nawet delikatnego usmiechu w przeciwienstwie do niego, kiwnie reka usmiechnie sie i tyle. A teraz? Teraz jedzie ze swoja nowa miloscia na wczasu nad morze, do tej samj miejscowosci w ktorej bylismy 3 lata temu..Ja rowniez mam koniec sesji, wakacji mialo nie byc, ale jednak kolezanka sie zdeklarowala i lecimy na mazury chyba... Trzymajcie sie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie ze odpoczniesz sobie,,,moze spotkasz nowa milosc na Mazurach :)) zycze ci Tego!! i sobie zreszta tez,,chociaz ja nie wiem czy wyjade gdziekolwiek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje sobie sprawe ze masz bitwe mysli w glowie, ale staraj sie zyc pozytywnie. tak trzeba, po prostu trzeba. A skad jestes tak blizej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaceknadJackami
Przyjedź do mnie do Szwecji - płacę za bilety. Będziesz miała odskocznie której potrzebujesz. gg36637176

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Naboobek
dzięki, że odpisałaś. ze swoją nową miłością? z tą samą, co miała chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* miała. Jada do miejscowosci w ktorej byl ze mna, jeszcze brakuje, ze moze wybral ten sam pensjonat...no coz. A z kim mam wogole przyjemnosc, kto o mnie pyta?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Naboobek
jedna z czytelniczek tego forum. ciekawa jest Twoja historia, trochę wspólnego ma z historią Majutka. ciekawe co u Autorki. zaglądasz tu czasem Majutku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Naboobek ten facet to dupek!!!!!!!! straszny dupek!!! oby mu zycie dalo w kosc kiedys,,i ta jego nowa panna oby mu wywyinela taki numer ze sie nie pozbiera i bedzie zalowal jaka super dziewczyne stracil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żebraczka netowa
szukam kogoś kto miałby ochotę wspomóż mnie jałmużną tak zwanie co łaska wpłacić na moje konto które podam ewentualnemu darczyńcy jeśli będzie chciał i napisze do mnie : Jmonika44@poczta.fm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majutek napewno podczytuje temat, tak jak wiekszosc dziewczyn, ktore tutaj pisalo...:) Życze Wam byście przetrway te złe dni, by w waszym sercu wyszło słońce :* Choć to w większości zależy od nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja666
Witajcie... wczoraj zostawił mnie chłopak po 3 miesiącach spotykania się.. wiem, że krótko.. był, można powiedzieć moim trzecim facetem.. pierwszy zwiazek - 2-letni okazał się totalną porażką, chłopak mnie zdradzał i oszukiwał ale ja musiałam dojrzeć do tego aby od niego odejść, bo bardzo kochałam.. myślałam, że ten kop od życia w postaci wiadomości o wszystkich świństwach które mi robił wystarczy na dobrych kilka, szczesliwych lat... pojawił się drugi, ale niestety nie poczułam nic do niego, więc nie chciałam go oszukiwać, pojawił się trzeci.. właściwy, w którym zakochałam się bez pamięci. pokazał mi, że można żyć inaczej, że zycie ma wiecej barw niż mogłam sobie wyobrazić.. co nie zmienia faktu ze praktycznie od samego początku był dość obojętny i chłodny, a mimo to z każdym dniem "wpadałam" coraz głębiej.. aż do wczoraj. kiedy to powiedział mi, że nie czuje tego czegoś, że problem tkwi w nim, nie potrafi sie zaangażować... strasznie to przeżywam; płacze, nie jestem, dreptam bez celu po domu, czuję taką okropną pustkę.. nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stęskniona_ona
alicja666 ale nadal jesteście ze sobą mimo wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja666
Nie. Chyba niezbyt jasno to wszystko napisałam, ale jestem pod wpływem ogromnego stresu, więc przepraszam z góry. Nie jesteśmy, strasznie motał, próbowałam już mu to ułatwić i na moje : "Czyli jednym słowem nie chcesz już się z emną spotykać" stwierdził że to nie tak, że spotykać się możemy i że zabrzmi to tandetnie , ale "zostanmy przyjaciolmi" za to ostatnie myślałam że mu trzasnę.. jak on to sobie wyobraża? Że mam wyjśc z nim na piwo, normalnie pogadać, a z trudem będę hamować płacz, bo tak bardzo mi zalezy zeby mnie przytulił, pocałował, był przy mnie? Bez sensu.. tak krótki czas a mnie to tak strasznie boli. Nie wiem czym mam zająć całe dnie, ponieważ mam wakacje, nie mam pracy, do października wolne.. :( zero perspektyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stęskniona_ona
Doskonale Cie rozumiem. My wczoraj spotkalismy sie i niby nie jestemy juz razem, ale ja widze ze jemu zalezy, albo dobrze udaje, albo robie sobie nadzieje. Dzis zaczelam nowa prace, ale i tak ciagle mysle o nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×