Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akacja80

Ciąża po in vitro

Polecane posty

Ewelina troche sie z toba nie zgadzam bo to nie Bog zabrania in vitro tylko ksieza, religia katolicka jest jedyna religia ktora nie godzi sie na ivf - ja akurat jestem osoba wierzaca ale nie uwazam ze Bog tak bardzo karcil by ludzi aby odmawiac im szczescia do posiadania dzieci. Najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to ze ci ksieza ktorzy tak krzycza ze zabijamy niewinne istoty sami nie sa bez skazy. Czekajac w poczekalni na transfer wzielam jakies angielskie czasopismo do reki (nie zaden brukowiec) i wlasnie w tej gazecie jakis reporter zrobil artykul na temat wiary katolockiej nie bede wam calego streszczac ale co udezylo mnie najbardziej ze 58% ksiezy jest za zniesieniem celibatu a 17% przyznalo sie ze ma w swoim zyciu stale partnerki.... i wlasnie ci ksieza probuja decydowac o naszej przyszlosci.... przykre. Ja rowniez gdybym miala zamrozone zarodki i nie zdecydowala sie na nastepny transfer oddala bym komus kto niestety nie moze ich miec. Zanim zdecydowalam sie na ivf przeczytalam mnostwo artykulow, informacji itd i wniosek mialam tylko jeden my naprawde nie robimy nic niemoralnego a tobie"ja tak z innym zmartwieniem" zanim napiszesz swoja prace naprawde dowiedz sie wszyskich danych i statystyk pomiedzy naturalnym a in vitro zaplodnieniem bo roznica prawie nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja sie meczylam 4m-ce z mdlosciami, wytrzymacie;) czego sie sama przekonalam to kazdej kobiecie pomaga co innego. ja tyle wyprobowalam......... jedna mowi ze to dobre a i nej to nie pomaga. zobaczycie ze z czasem same bedziecie wiedzialy jak sobie ulzyc z tym stanem:) ja np. jak wymiotywalam rano to po prostu przesunelam sniadane o pare godz bo jak zjadlam juz po 9ej to nie zwracalam a jak jadalm o 6ej przed praca to czasmi nawet do laznieki nie zdążyłam..... mi cala dobe bylo niedobrze, nie wazne co pilam , co jadlam , caly czas ten okropny smak w ustach. po 4m-cach przeszlo:) dacie rade mamuski;) do kobiety z innym zmartwieniem ja rowniez nie ejstem wierzaca wiec z ivf nie mialam zadnego problemu. zardoki zamrozone sa po odmrozeniu i zagniezdzeniu nadal zardokami tak jak przy naturalnym poczeciu. moze to troche dziwnie brzmi ze sie zywe zarodki zamraza ale jak wnikniesz troche w ten temat to zobaczysz ze rodza sie po tym normlane dzieci. chore dzieci rodza sie i po ivf i po naturalnym poczeciu . kobiety po ivf sa wedlug mnie dobrymi matkami nie porzucaja albo nie zaniedbuja swoich pociech , bo w koncu cale lata o nie walczyly........ znam wiele osob ktore co niedziele biegna do kosciolka ale dzieci nie dbaja. in vitro to nic innego jak metoda ktora pomaga kobietom zajsc w ciaze. in vitro nie oznacza eksperymentow na zarodkach . od momentu zagniezdzenia sie zarodka w macicy jest to ciaza jak KAZDA inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kobiety z inny zmartwieniem ja jestem osobą wierzącą ale wierzę że gdyby Bóg nie chciał tej ciaży czy każdej innej z in vitro to by do nich nie doszło, a in vitro zakazują księża. u mnie żaden zarodek się nie zarnował i nie zmarnuje, u mnie selekcja komórek jajowych odbywała się naturalnie tylko że poza moim organizmem i zapłodniły sie najlepsze. ja mam zamrożony jeden zarodek i zamierzam po niego wrócić. zdarza się że po rozmrozeniu zarodek nie nadaje się do transferu ale ja nie traktuje tego jako zabijanie uważam że natura sama decyduje co ma przetrwać a co nie, tak samo dzieje się przy naturalnym poczęciu, nie wszystkie ciąże są donoszone. z tego co wiem to nie było przypadków specjalnego zniszczenia zarodków. wydaje mi się że my traktujemy in vitro jako jedną z metod leczenia bezpłodności. wiele z nas czeka latami na swoje dzieci, wiele z nas przez inne choroby ich nie może mieć a to jest jedyny sposób. dzieci nie różnią się niczym od dzieci poczętych naturalnie. powiem jeszcze jedno napewno są to dzieci kochane najbardziej na świecie, poczęte ze świadomością i dojrzałoscią rodziców, i nigdy nik nie będzie czekał na swoje dziecko tak jak czekamy my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kobiety z innymi zmartwieniami zdazaja sie zniszczenia zarodkow ale tego sie chyba kazda logicznie mysla istota powinna domyslec. jezeli parze zostaje np.10 mrozaczkow a kobieta jest w ciazy i nie zdecyduja sie po porodzie na rodzenstwo. maja wybor oddac je innym parom albo zarodki zostaja lezec . jednak kliniki nie przechowuja zarodkow wiecznie bo wiadomo ze ta kobieta kiedys bedzie miala 60lat wiec po co? jezeli para nie odda innym to po ilus tam latach zarodki beda zniszczone. tak to jest. moja klinika przechowuje zarodki 5 lat. nie wiem jak jest w innych. to jest sprawa indywidualna kazdej osoby. ja nikgo nie osadzam . tak samo jest z aborcja. czemu ktos osadza inna kobiete ktora chce usunac ciaze?? to jej sprawa . ona sama musi z ta mysla zyc a nie inne. szczerze mowiac to denerwuje mnie jak ktos wtraca sie w sprawy innej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak z innym zmartwieniem -nie wiem czy twoja praca magisterska jest zwiazana z religia czy psychologia? ja rwniez jestem wierzaca,codziennie sie modle lecz nie chodze do kosciola. Moim zdaniem ludzie czesto zmieniaja poglad pod wplywem roznch czynnikow. Inne zdanie bedzie miala osoba ktora jest plodna i ma gromadke dzieci i meza pijaka. A inne kobieta starajaca sie od lat bezskutecznie o potomstwo,majaca kochajacego odpowiedzialnego meza. Z biegiem czasu zwiazek bez dzieci zaczyna sie sypac. Malzonkowi czuja sie winni ze nie dochodzi do ciazy,oszukani przez los i nieszczesliwi. Otoczenie pogarsza jeszcze sytuacje,rzucajac teksty-A wy to kiedy? jak nie wiecie jak to sie robi to ja moge pomuc,he,he! Starajcie sie o potomstwo bo latka leca! -takie komentarze bardzo bola,czlowiek odcina sie od znajomych i rodziny(Nie zawsze) Stara sie zrekompensowac pustke podrzami i konsupcyjnym podejsciem do zycia. Lecz to nie pomaga. Z biegiem lat jest sie co raz bardziej zdesperowanym,jedyna rzecza ktra sie pragnie jest dziecko. Czasem za wszelka cene kobieta chce miec dziecko. Idzie sie na coraz wiecej kompromisow. Jesli wczesniej bylo sie przeciwnikiem in vitro,teraz zaczyna sie nad tym zastanawiac. Mysli sie -przeciez tysiace par to robia. Bog nakazal ludziom-idzcie i rozmnazajcie sie. Wiec dlaczego nam to uniemozliwia. Tak samo drzewa oliwne ktre nie wydaja owocow nakazuje zniszczyc przez spalenie,bo sa bez uzyteczne. Czy nas tez trzeba unicestwic skoro dla Boga tak wazne jest rozmanazanie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkie Nowe Przyszłe Mamusie i Gratuluję!!!!!!!!!:-) Uważajcie na siebie i Dzieciątka:-) Jejku mam zaległości w czytaniu,ale nadrobię... Teraz uciekam bo mam mieć gości o 18-tej:-) Pozdrawiam pa pa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dziś beta 450 :) 2 dni temu w 8dpt była 127 :) :):) niestety bardzo mnie mdli... właśnie piekłam ciasto dyniowe z cynamonem i jak otworzyłam piekarnik.... resztę znacie... mój mą mówi że to takie słodkie :) a dla mnie to jakieś katusze:( ale dla tego małego obsmarkanego szcześcia wszytsko przecierpie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina beta rośnie rewelacyjnie:) no i muszę powiedzieć że piękna jak na 10dpt to pewnie bliźniaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina będą zdrowe zobaczysz:) a teraz się rozpieszczaj, dużo odpoczywaj i uważaj na siebie:) a maleństwa napewno będą zadowolone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kobiety z innym zmartwieniem mam takie samo zdanie jak kasik08, zgadzam sie z nim !!! jesli Bog niechcialby tych dzieci nigdy by nie doszlo do zaplodnienia metoda in vitro !!! ja jestem osoba wierzaca i moze porusze taki temat : ostatnio bylam u ksiedza bo chce ochrzcic moja corcie i mowie do niego, ze dziecko jest z in vitro i czy ochrzci i czy dostane rozgrzeszenie jak pojde do spowiedzi ??? a on patrzy na mnie i mowi (widze, ze jest w strasznym szoku) , ze jeszcze nikt mu sie nie przyznal do czegos takiego chociaz mial okazje chrzcic dzieci rodzicom ktorzy np. sa 15, 10 lat po slubie i to sa ich pierwsze dzieci.zadal mi pytanie czy aby napewno te dzieci poczete sa naturalnie ??? a ja pokrecilam glowa i mowie, ze moze i cuda sie zdarzaja ale z tego co wiem to bardzo bardzo zadko !!! ( lezki jedna za druga kap kap jak on mnie pyta :( :(:( bo mysle w tamtym momencie o tych dziewczynach, ktore nie mialy tyle szczescia co ja :(:(( ) wiec pytam co mam robic ??? a on : dziewczyno czy dziecko jest zdrowe ??? ja mowie mu, ze tak i ze jest moja miloscia bo 7 lat na nie czekalam !!! a on to idz do domu i cieszcie sie z mezem dzieckiem, dbajcie o nie i zyjcie w zgodzie i szczesciu !!! a do spowiedzi przyjdz do mnie :) szczerze mowiac spodziewalam sie czegos strasznego a tu taka niespodzianka wiec mysle, ze nie wszyscy ksieza sa zli i maja takie samo zdanie o invitro.to sa tacy sami ludzie jak my !!! a jesli chodzi o zarodki (mam dwa dzidziusie zamrozone, ja o nich inaczej nie mysle bo to sa juz moje dzieci od dnia kiedy doszlo do zaplodnienia), ktore mi zostaly to wiem napewno, ze nie oddam ich nikomu, moze ktos pomysli ze jestem swinia i egoistka ale naprawde dziewczyny ja to wszystko juz przemyslalam i jak urodzilam moja coreczke to powiedzialam, ze nie dam rady tego zrobic i komus oddac ani mojej komorki ani zarodka.co dzien patrze na moja kochana Kizie i czesto mysle sobie, ze jakby to bylo jakbym oddala komus moje zarodki i ta kobieta bylaby w ciazy i rodzi moja coreczke lub synka i nagle ginie z M w wypadku np. samochodowym a moje dziecko idzie do domu dziecka ????????????????? ja nie dam rady dziewczyny:( ja poprostu nie dam rady !!! BO MOJA CORCIA JEST JUZ ZE MNA I CALY SWIAT MI ODWROCILA DO GORY NOGAMI :):):) tak bardzo ja kocham, ze nie jestem w stanie inaczej juz myslec. jak mialam pierwszy transfer i wpuscilam 3 maluszki to mowilam do M ze mamy jeszcze 4 mrozaczki i pewnie je komus oddamy ale wtedy sie nie udalo :( a teraz jak urodzilam i przekonalam sie jak to jest miec SWOJE dziecko to zdanie zmienilam i mowie NIGDY nie dam!!! to prawda, ze czlowiek zmienny jest i czasem pod wplywem impulsu cos robi ale jak jest dziecko na ktore tyle lat sie czekalo to mysli juz inaczej !!! wierzcie mi ale tak jest. kochane same sie przekonacie i zobaczycie jak urodzicie i wezmiecie tak dlugo wyczekiwane malenstwo w ramiona jak mozna w sekundzie zdanie zmienic.ja tu jestem pierwsza na forum, ktora urodzila i nadal sie udziela i moge wam napisac co czuje i jak mysle o tym wszystkim jak mam coreczke w ramionach :) dziekuje Bogu, ze ja mam :):):) przepraszam jesli kogos urazilam ale moje zdanie jest takie i je nie zmienie !!! pozdrawiam lala79

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kobiety z innym zmartwieniem Zgadzam się w 100% a nawet w 1000% z wypowiedziami Lili Wodnej34 , kasik08,lali79... Jestem osobą wierzącą(codziennie wieczorem się modlę) i wierzę w to że gdyby Bóg nie chciał nam dać Dzidziusia które noszę pod sercem to by go nie dał. Nie udało nam się za 1 ani 2 razem,nie mieliśmy też mrożaków(były bardzo słabe-nie przetrwały).Trzecia próba się POWIODŁA:-) :-) :-) Jesteśmy bardzo szczęśliwi,świadomi tego co zrobiliśmy.Nasze Maleństwo jest kochane od samego początku:-) Już nie możemy się doczekać kiedy je będziemy tulić w ramionach.To kościół jest przeciwny in-vitro...A jak mają sobie poradzić ludzie którzy mają problem począć naturalnie dzidziusia???Medycyna idzie do przodu,jest wiele możliwości i trzeba z nich skorzystać.Mamy kilka zarodków zamrożonych i NAPEWNO PO NIE WRÓCIMY:-) :-) :-) Napewno żaden z nich się "nie zmarnuje".........Może pomożemy innym parą zobaczymy..... ewelina/// bata super oby tak dalej a może rzeczywiście będą bliźniaki:-) Powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to sie bardzo zastanwiam jak to bedzie jak bede chciała ochrzcic mojego synka. Trzeba przecież iść do spowiedzi. Ja nie mam zamiaru mówić o in vitro, uważam że człowiek powinien spowiadac sie z grzechów których żałuje. jesli ja powiem o in vitro to było by tak że przyznałabym sie do błędu, do tego że żałuje że moje dziecko zyje. Tylko się też z drugiej strony zastanawiam nad tym że jeśli zataję ten fakt przy spowiedzi czy ta spowiedz bedzie nieważna? Mam dylemat. Poza tym ksiądz może mnie nie zrozumieć, zacznie mi prawic kazanie i gadac coś o moralności. Kobieta po takiej spowiedzi może wyjść z wielkim poczuciem winy i to może nieść za soba poważne konsekwencje psychiczne. Ja myślę że pozostawię to w sercu, a jeśli kiedyś bedę chciała powiedziec o tym jakiemuś księdzu to nigdy podczas spowiedzi. Konfesjonał to miejsce żalu za grzechy, pamietajmy o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia z tego co wiem to spowiadamy sie z gzrechów a urodzenie, kochanie dziecka to nie grzech. nie przejmuj się bo wiarę masz w sercu i jesteś z nią w zgodzie. Urodzenie dziecka ijest dla kościołą szczęściem i tak powinno byc. nie myśl o tym :) spowiadaj się z gzrechów a chyba dziecko to nie grzech jakąkolwiek metodą by nie było poczęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
franczeska jak się czujesz i kiedy masz usg? ja w czwartek i już si ę stresuję :) co do moich pogladów to nie chiałam Cię urazić mam nadzieję, ze się tk nie stało. każdy widzi to inaczej. Ja po prostu widzę i czuję to tak jak napisałam wyżej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina kochanie nie urazilas mnie absolutnie kazdy z nas ma prawo do swojego zdania. czuje sie strasznie mdlosci sa coraz uciazliwsze a jutro pierwszy dzien do pracy i to nowej upsss nie wiem jak czy sobie poradze z tym wszystkim ;) usg bede miala dopiro 23 czyli w czwartek ale za tydzien ale juz sie nie moge doczekac...a ty moja droga glowa do gory bo juz niedlugo zbaczysz swoje malenstwo(a) :) caluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
franczeska powodzenia w nowej pracy w takim razie:) jak się czujesz powiedz bo mnie dziś zaczęły jakoś nieziemsko bolec piersi od gardła do pępka! koszmar jakiś.... jakaś jestem trochę podłamana bo jak zrobiłam dziś betę to przyrost nie jest spektakularny i strasnei sie stresuje... jutro o 8 rano mam usg i jestem taka ciekawa co tam widać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina - dzieki ale chyba jednak zbyt dlugo w niej nie zostane ... moj M troche sie sprzeciwia niby w biurze na krzeselku ale jak by nie bylo 10 godz a z dojazdem to prawie 12 co niestety troche odczuwam teraz bo brzuch pobolewa :( i martwie sie, jutro bede negocjowac umowe wiec jesli uda mi sie zmniejszyc godz to zostane jesli nie to szukamy dalej ;) Moja droga napewno wszystko ok wiec glowa do gory a jutro zobaczysz piekna fasoleczke albo i dwie - trzymam kciuki :) mnie piersi tez dalej bola i juz caly czas spie w sportowym biustonoszu wydaje mi sie ze tak mi wygodniej ;) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuptupek77
In vitro dla mnie nie jest jakimś chorym sposobem na posiadanie dzieci, według mnie każdy niech sobie robi co chce, nie mieszam się w cudze życie i decyzje,bo to jest sprawa jaknajbardziej osobista i nie mnie to oceniać,nie krytykuję tu nikogo,bo sama nie wiem jakbym postąpiła nie mając dzieci drogą naturalną,bo jak to mówia "tonący brzytwy się chwyta",ale dla mnie kosciół nie musi, aż tak bardzo się mieszać w in vitro,bo żaden ksiądz nie zrozumie zdesperowanej kobiety,która tak bardzo pragnie dziecka, szczególnie,że sami księza są często homo itp i starają się ukrywac swoje seksualne wykolejenia,ale o tym się nie mówi to są tematy tabu, chyba,ze przpadkowo wyjdzie na jaw jakaś afera -przeczytajcie książkę "Byłem księdzem" wtedy zrozumiecie,ze in vitro przy ich poczynaniach to mały pikuś i nie jest żadnym przestępstwem jak to ukazuje kościół ,ale po co im mieszać się w tę metodę, jestem osobą wierzącą,ale tego nie rozumiem,bo nikt tu nikomu nie robi krzywdy,więc nie rozumiem po co tyle szumu wokół tej metody - niech sobie będzie - tak samo jak transfuzje,przeczepy, operacje plastyczne - mamy wolny kraj i niech kazdy robi co uważa - takie jest moje zdanie w tej kwestii i życzę Wam dziewczyny z całego serca tych upragnionych dzieci,Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny Dzisiaj zaczęłam 25 tydzień:-) :-) :-) Nadrobiłam zaległości w czytaniu więc jestem na bieżąco:-) U mnie w miarę,tz.od 2 dni Nasz Mały jest mniej aktywny i to mnie troszkę martwi...:-( Może tak mi się tylko wydaje,może zaczynam schizować...a do wizyty jeszcze 1,5 tygodnia...(zaczęłam się zastanawiać żeby pójść na usg do jakieś przychodni,dla "świętego spokoju").Ogólnie wszystko jest ok.brzuszek rośnie,kilogramy również:-) Wczoraj byłam oglądać wózki,łóżeczka,ubranka itd.żeby się zorientować co jaki i za ile.Nie mogłam się powstrzymać i kupiłam jeden kaftanik i śpioszek dla Naszej Kruszynki:-) Na większe zakupy wybieramy się na początku października. Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane :) Nadzieja kochanie , wnioskuję że jak Cię nie ma tzn. że jesteś w szpitalu , mam nadzieję że wszystko u Ciebie ok , i że tulisz w ramionach swoje maleństwo :) odezwij się jak tylko będziesz w domku , a tymczasem przesyłam tysiące buziaków :) ja tak z innym zmartwieniem A ja Ci nie powiem nic innego niż napisały moje koleżanki , w pełni podzielam ich zdanie, bez względu na to czy są wierzące czy też nie. Ja na leże do osób wierzących ale nie praktykujących i uważam że skoro Bóg dał nam rozum to nie po to aby go marnować, lecz po to aby rozszerzać swoje horyzonty, poprzez różne możliwe działania czy to metoda in-vitro czy inne działania mające wpływ na nasze życie. Każdy z nas ma swoje własne sumienie, i każdy z nas postępuje według siebie. Ja każdego dnia dziękuję Bogu ,że dał ludziom którzy mi pomogli zajść w ciążę rozum, a dowodem na to jest mój synek którego kocham nad życie :) Lala Kochanie co u was - jak się macie dziewczynki ?????? wiesz dziś nakarmiłam Tymonka z tymi nakładkami sylikonowymi i ku mojemu zdziwieniu nawet chciał ssać :) a ból był o wiele mniejszy :) wiec może już tak nie będę cierpieć :) dziś nockę miałam ciężką , bolał mnie żołądek co oczywiście odbiło się na Tymku bo jego bolał brzuszek i strasznie stękał i się prężył, nie wiem co zjadłam takiego ale coś musiał nam zaszkodzić :( no nic całe szczęście że już jest dobrze :) ściskam Cię mocno :) i przesyłam buziaki :) A o kani dalej nic nie słychać ???????????? Daga - widzisz kochana jeszcze około 13-15 tyg. a maluszek będzie z Tobą :) :) :) pozdrawiam serdecznie :) pozdrawiam serdecznie wszystkich "na naszym forum" :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi33 Mam nadzieję że kolejna nocka będzie spokojna-no tak czasami bywa że nas coś boli a z tego powodu cierpią dzieciaczki:-)Może rzeczywiście coś Ci zaszkodziło.Najważniejsze że już przeszło i jest ok:-) Widzę że dużo Kobietek stosuje te nakładki na piersi-może ja też już się w nie zaopatrzę? Megi masz rację jeszcze troszkę i będziemy już razem:-)Będziemy się tulić,tulić tulić.........:-) :-) :-) Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga to najwyrazniej normlane ze maluchy raz sa bradziej intensywne a raz mniej. moje sa spokojniejsze od ponad tyg ale w pt mialam wizyte i wszystko ok. lekarka mowila ze to sie zmienia w trakcie ciazy. najwaznijesze ze czujesz dziennie jakies ruchy. to nie musi byc tak czesto i dlugo jak bylo. gdyby cos sie dzialo, porganizm wyslal by tobie jakies niepokojace sygnaly. na pewno wszystko jest ok z dzieciatkiem. ja mam teraz wizyte dopeiro za 3 tyg bo lekarka ma urlop. jak ja to zniose? heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche mnie nie bylo ale postaralam sie nadrobic zaleglosci, jak widze przybylo nam szczęśliwych zaciazonych:) Ewelina, Franczeska33, Olga35 gratulacje dziewczyny, dbajcie o siebie i cieszcie sie ciaza, wszystkie dolegliwosci da sie przejsc, co sie nie robi dla upragnionego dziecka:) Daga - ty juz zaczelas 25 tydz. wow! gratulacje, ja jestem w trakcie 17. Nie martw sie na pewno z dzieciątkiem jest wszystko ok, wiem ze my wszystkie jestesmy troche przewrazliwione. Ja na razie nie czuje ruchow a bardzo bym chciala, nie bylam 3 tyg u lekarza, wizyte mam za tydzien, tez staram sie nie myslec za wiele, bo potem zaczyna sie korkociag - a czy na pewno wszystko w porzadku? a moze.. i tak dalej, lepiej myslec, ze wszystko jest ok i odganiac zle mysli:) Dziewczyny ja chce po nastepnym USG, ktore mam w poniedzialek (mam nadzieje, ze poznamy plec) rozpoczac juz kupowanie, wiedze, ze wiekszosc z was czeka z zakupami troche dluzej. Boje sie, ze zaraz przyjdzie zima, nie wiem jak ja sie bede czula i moge nie zdazyc kupic tego co bym chciala,poza tym musze miec na uwadze, ze moge duzo wczesniej urodzic, bo wiekszosc ciaz blizniaczych konczy sie przed terminem. Tyle tylko, ze ja od dwóch dni czuje sie jakos strasznie ociężała, boli mnie brzuch na dole, takie dziwne bóle jak kolka, wydawało mi sie, ze to jakis problem z gazami, albo sama nie wiem, moze tez macica sie rozciaga i powoduje takie dziwne bole. W nocy czesto budze sie i nie chce mi sie spac, przewracam sie z boku na bok i nie moge znalezc sobie miejsca, choc maz kupil mi cudowna podusie dla ciezarnych, Czy wy tez tak macie? Megi Zazdroszcze ci, ze juz masz swoje malenstwo przy sobie:) to na pewno cudowne uczucie:) dobrze, ze udalo ci sie przebrnąć jakos z tym karmieniem, jestes bardzo dzielna! Moze teraz te nakladki ci ulżą, wiele kobiet w takiej sytuacji rezygnuje z karmienia, bo nie moga wytrzymac bolu, jestes supermama nie poddalas sie:) Teraz juz na pewno bedzie coraz lzej zycze Tobie i Tymonkowi duzo zdrowka :) Betii Jak ty sie czujesz? Bo ja jestem dopiero w 17 tyg a zaczynam stekac i narzekac, bo tam mnie boli tu mnie lupie, kurcze sama smieje sie co bedzie dalej:) Ale to tak jest jak na starosc sie ma dzieci:) Mowie oczywiscie o sobie:) Betii mozesz podac mi link do strony z wozkiem, ktory wybralas? Sorry jesli cie juz o to prosilam, chcialabym sprawdzic czy u mnie sa dostepne te wozki i ktory jest lepszy, bo mnie na razie spodobal sie iCandy pear multi -modem system. Kasik Mam nadzieje, ze juz urodzilas swoje malenstwo i jestes juz szczesliwa mamusia:) Nadzieja Ty tez pewnie juz tulisz swoje malenstwo :) Lala Musze odszukac twoja liste zakupow i zaczac myslec nad swoja:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, no widzisz, to sa własnie uroki ciąży. Ja koncze własnie 22 tydzien, ale powiem szczerze że zaczyna być coraz gorzej, bo przez to ze brzuszek mi rosnie uciska mi na wszystkie narządy wew. Najbardziej dotkliwie odczuwam pecherz moczowy. Mały sie tak wierci i chyba kopie nóżkami akurat tam na dole, ze momentami mnie to zaboli. Dodatkowo jeszcze czuje żołądek. Uczucie kłucia w dole brzucha to normalka. Najgorsze jest to ciągłe latanie na siusiu do kibelka, w nocy nawet 2, 3 razy,a poza tym nie moge sobie znaleźć wygodnej pozycji. Uczę sie powoli spać na boku, staram sie nie kłaść na plecach , chociaż tąpozycje lubie najbardziej. Słyszałam o tej specjalnej poduszce w kształcie litery L, ale juz nie chce wydawać kasy, bo mamy tyle wydatków. Podkładam sobie cienką poduszkę pod brzuszek, żeby mi nie opadał zbytnio na bok i jakoś sobie radzę. Dziś bylismy z mężem w jednym sklepie z wózkami i zaczełam sie zastanawiac na wózkiem firmy Jazz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia Ja powiem, ze z tym siusianiem to tez latam przynajmniej 3 razy w nocy. Kiedyś nigdy nie wstawałam w nocy do toalety, dlatego teraz jak wstane, to sie wybijam ze snu i nie moge potem zasnac, potem rano jestm zmęczona i kiedy trzeba wstawac to ja bym sobie pospala:) Jesli chodzi o wozki to masz duzo latwiejsza ale zarazem trudniejsza sytuacje:) łatwiejszą, bo potrzebujesz pojedynczy wozek, trudniejsza, bo wybor wozkow jest, tak olbrzymi, ze nie wiadomo co wybrac:) Ja nie mam az tak duzego wyboru, ale tez trudno przewidziec, ktory bylby najlepszy.Ja wozek zostawiam na koniec, raczej nawet po porodzie, bo moje male przyjda na swiat w zimie, wiec jesli bedzie snieg to i tak z nimi penie nie wyjde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga 35
witajcie wszystkie! nie pisałam ale podczytywałam na bieżąco ,do mnie jeszcze nie dociera,że sie nareszcie udało.mineło właśnie 19 dpt beta 2890 i strach co bedzie dalej. po tylu niepowodzenich boje sie cieszyć.Tak strasznie zazdroszcze tym które są już po 12tc. nie miałam jeszcze usg wiec nie wiem co tam na mnie czeka. pożeram góry pomarańczy a potem mnie po nich mdli, ale nie moge sie opanować. i tak mijają kolejne dni. fraczeska ewelina piszcie na bężąco jak sie czujecie .mnie brzuch nie boli tylko piersi.nie ruszam kawy i słodyczy a kiedyś tylko to było na tapecie. ogólnie czuje sie świetnie i czekam na usg 23,09,10. Franczeska z tego co wiem tez masz ten termin . dbajcie o siebie i dużo luzu =sobie też to powtarzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki:) ja jeszcze chodzę właśnie zaczynamy 33tc. przed nami planowo jeszcze 7tyg niby nie długo ale ja już się nie moge doczekać. moje samopoczucie jest juz różne, a od kilku dni nie czuję się najlepiej. juz wszystko mnie boli, cięzko się oddycha, to plecy to brzuch dokucza, no i doszły bóle krocza lub takie ciągnięcie sama nie wiem jak to opisać. zasatnawaim się czy to normalne. w nocy coraz gorzej się śpi są dni że potrafię się budzić na siusiu 4 razy. z jednej strony się cieszę że mała się trzyma i jeszcze siedzi w brzuszku a z drugiej chciałabym żeby ten czas szybko minął i żeby była już ze mną. za 2 tyg mam usg i zobaczymy jak tam mała, mam nadzieję, że wytrzymamy do tego czasu, chociaż mi się wydaje że nie uda nam się dociągnąć do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×