Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daga_83

do mam, które siedzą w domu z dziećmi...

Polecane posty

no u nas teraz super z teściową się układa! tylko trzeba mieszkać oddzielnie, choćby pół kilometra od niej! teraz to by nam nieba przychyliła a jak u niej byliśmy to koty darła non stop. ehhh taki typ człowieka. dobra idę małego budzic bo mąż szybciej z pracy wychodzi i jedziemy ostatnie papiury do kredytu załatwiać. jakieś niestworzone papierzyska chcą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja sobie teraz popisze:) Mała agatka jestes w podobnej syt co ja. Przeprowadzilam sie do męza. On mieszkal tylko z matka bo ojciec zmarl. Duzy dom, mozna powiedziec ze dwustronny bo byly dwie kuchnie bo babcia jeszcze tam mieszkala ale zmarla. My mielismy zajac wlasnie jej czesc, wyremontowac ta kuchnie , lazienke i pokoje na gorze i poddasze. Na poczatku bylo ok. Tesciowa mila, bylismy jeszcze na jednej kuchni. Maz ma jeszcze siostre ale ona juz tez mezatka i ma 7 letnia corke i wyprowadzila sie, tez byla w ciazy jak ja tylko pol roku pozniej ale nalozyly sie nasze brzuszki na siebie:) i urodzila dziewczynke, niedawno skonczyla roczek:) Jak widzialam tesciowa jak traktuje wnuczke to az sie cos robilo, a to na rece a to a tamto to pomyslalam super, bedzie mi pomagac i wogole, bo to moje pierwsze dziecko wiec doradzi czy cos i miala fajne podejsciue do dzieci. Zaczelismy z mezem szykowac pokoje aby jak Gabi sie urodzi odswierzyc czy meble kupic itd. Juz tesciowej nie pasowalo bo ja sie rzadze, zajmuje pokoje i apartamenty robie.... ale dziewczyny pokoje nie widzialy odswiezania od 15 lat wiec jak w to dziecko wpuscic???. Poza tym ja jej o pomoc nie prosilam.. moja mama z bratem pomagali mi zakladac tapety itd. nie pasowalo bo my sie jej nie tlumaczymy, ze robimy to i tamto, ze a to meble a to lozeczko kupilam to ze ona powinna wiedziec itd. Maz wstawial sie za mna.... wiec ona do coreczki sie zwierzala... jedna druga nakrecala i co doczego to przenieslismy sie do drugiej kuchni i bylismy od niej niezalezni. I tez bylo żle. Tesciowa sobie nie rzyczyla zeby ktos z mojej rodziny mnie odwiedzal (i tak orzyjezdzali zadko bo ponad 120 km mieszkaja od nas). Po tej przeprowadzce do drugiej kuchni po ok 3 mies urodzilam gabi. Nie wspomne ze nie byla nawet w szpitalu u mnie... Jak wrocilam to mialam popękane naczynka w oczach, chodzilam jak wampir, mialam podejrzenie polamanych zeber podczas porodu bo duze dziecko bylo i lekarka musiala sie na mnie rzucic zeby niunie wypchnac:) Ledwie chodzilam bo wiadomo jak to po porodzie, jeszcze szwy mialam....a tesciowa nic.... nawet nie spytala czy cos pomoc czy co, nawet nie przyszla malej zobaczyc:( przykro mi sie zrobilo poniewaz widzialam jej relacje z wnuczkami (dziecmi jej corki) a tu nawet malej nie zobaczyla. Uzadzala awantury a ja sie do niej nie odzywalam a ona przez drwi wykrzykiwala ze wynocha do swojej rodziny itd, oczywiscie krzyczala jak meza nie bylo :(Ale ja mu wszystko mowilam jak wracal i znow awantura ale ja oczywiscie sie nie odzywalam, niech sie gryza miedzy soba. Wiec jakos sobie sami dawalismy rade. JA jeszcze konczylam studia. w Wielkanoc ubieglego roku ochrzcilismy gabi, zrobilam obiad i zaprosilam moja mame, tate i brata bo byl chrzestnym, Nawet podczas obiadu nie odwalała nr pewnie miala przykazane przez coreczke zeby spokój był,(ona byla chrzestna:) Jakos chrzciny sie odbyly ale potem.... nie moglam wyjsc z mala na spacer bo to nie moje i ja nie moge chodzic po podworzu, Jak siedzialam w domu i pisalam prace mgr to zle bo siedze cale dnie i t tv patrze i w komputerze grzebie....i tak ciagle. A to przez tel rozmawiam a to to a to tamto. Mimo ze mieszkalysmy w jednym ponad 200metrowym domu to ona swoja kuchnie zamyklala na klucz jak wychodzila na podworze bo wiecie...zebym jej soli albo cukru nie ukradła:) a ja nigdy drzwi nie zamykalam od naszej kuchni to jak tylko miala okazje to wczodzila jak nas nie bylo i grzebala. A potem wykrzykiwanie... bo sewretka krzywo a to to a to tamto... Nie do wytrzymania... w mije imieniny 26 maja przyjechala do mnie mama a ona z geba ze wynocha i takie tam. Wiec z mezem podjelismy decyzje ze sie wyprowadzamy. Nie bylo jej na reke bo gospodarka zostaje i kto sie nia zajmie..... i od 1 czerwca juz mielismy wynajete mieszkanie a tesciowa z coreczka tak meza urobily ze jezdzi tam codziennie i zajmuje sie wszystkim, bierze oczywiscie pieniadze bo przeciez z czegos musimy oplacic najem i rachunki skoro ja jestem na wychowawczym. Wiec ja z mala siedze w bloku, Maz jezdzi codziennie do mamusi i robi co mamusia rozkarze, coreczka przyjezdza i robi co chce i ok. Tylko ze caly ten dom i gospodarka nalezy do meza, a on jak by byl chłop z ja*** to by powiedzial do mamusi.... uspokoj sie albo dostosuj bo jestes u mnie i juz a on madry odpuscil i sie wyprowadzilismy. ale moze i dobrze, nie musze na nia patrzec, ani na jedna ani na druga. kto chce z rodziny do mnie przyjedzie, co chce to robie. a ona niech siedzi sama jak pustelnik. Wogole to glupia baba, ma prawie 70 lat to by pomyslala...z e niedlugo bedzie potrzebowac pomocy czy cos, po co robila sobie wrogów, ja powiedzialam chocby sie walilo, paliło a ona umierala to nie pojde, niech jej coreczka sie nia zajmie jak taka dobra jest. Ja bym nie chciala byc sama na stare lata, to juz jest wiekowy czlowiek i w kazdej chwili moze sie cos stac a ona sama w domu i co....????ale to juz nie moja sprawa.. Wiec wynajmujemy, placimy kupe kasy obcym ludziom co bysmy mogli w tamten dom inwestowac.. no ale coz... Chcielibysmy wziac kredyt na mieszkanie, nawet jak bysmy wrocili na wies to mieszkanie mozna wynajac i kredyt sie splaca ale kto nam da kredyt jak ja na wychowawczym a dochody meza nie sa zdokumentowane bo on na gospodarce jest. i lipa i dlatego chcialam isc do pracy zeby na podstawie moich dochodów zdobyc kredyt a potem by z gospodarki sie go spłacło Ale sie rozpisalam:) Ale ostrzegalam na początku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie mozna by było ksiazke napisac:) Najgorsze jest to ze ona jest tylko babcia dla tych wnuczek córki. Gabi jeszcze jest mala i nie rozumie a jak zacznie pytac gdzie babcia albo cos? najwyzej powiem ze ma jedna babcie, a ona moze kiedys przypadkiem uslyszy i jej sie przyrkro zrobi:) Ale dziweczyny mowie wam jakie to wszystko głupie, zeby taka bliska rodzina i nie miala kontaktu ze soba, wogole to tesciowa jest niezgodna (o czym na poczatku nie wiedzilama) Sklocona jest ze siostrami, nie mowiac ze u swojej ponad 90 letniej matki nie był kilkanaście lat a mieszka z 1 km od niej.... ale charakterek nie?:) I my tu placimy kase obcemu gostkowi, a jak bysmy mieszkali razem to i razniej by miala i by moze chciala z gabi siedziec, ja bym poszła do pracy i by jakies pieniazki byly tym bardziej ze sie im nie przelewa. ale co zrobic, widocznie tak musi byc.... ale wszystko do czasu.... cos czuje ze w niedlugim czasie cos sie wydarzy... mam nadzieje ze z korzyscia dla nas:) ale ja to jestem nie?:) hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Nick........wiek.......województwo......dzi eci....... ...wiek dzieci 1. Pietrucha......28........wlkp..................Damian Igor.... 2. mała_agatka..26........łódzkie..............Franek.... .....15 mi 3. Przyszłamama...22....kuj-pomor...........Klaudia.....5 m-cy 4. Daga_83........27.......mazow..............Mateusz....15 m-cy 5. Agniecha 79....30......ślaskie............Julia,Kasper,Patryk...8,6, 4 latka 6. Ewelina 84....26....mazowieckie.....Gabrysia...16 mies Wkleiłam liste bo nowa strone zaczelam:) Nowe mamuśki zapraszam w imieniu swoim i kolezanek i prosze wpisujcie sie na liste:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina niezły poemat;) a tak serio,kurcze dlaczego ludzie tak sobie życie uprzykszają? skąd ja to znam także mieszkam z teściami,ale całe szczęście na osobnych kuchniach teraz jakoś układa się mi edzy nami ale ne zawsze tak było zamieszkałam z nimi 7 lat temu,po roku urodził się synek i zaczęła się jazda zero zainteresowania,zero pomocy,pomimo porodu 24 godzinnego,wyczerpania fizycznego i psychicznego na pomoc teściowej liczyć nie mogłam przychodziła za to moja mama i jakoś dawaliśmy rade:) mąż zawsze był po mojej stronie i podobnie jak u ciebie ewelina ma gospodarke,którą akurat miał mieć przepisaną i wtedy dał warunek teściowi,albo zaakceptują mnie(bo ja dziewczyna z miasta-nie ze wsi) i nasze małżeństwo albo wyprowadzamy się chyba coś zrozmiał facet i od tej pory było już coraz lepiej nie powiem że jest jak w bajce,ale nie kłócimy sie i normalnie rozmawiamy mieszkamy w domku jednorodzinnym,mamy 2 pokoje i kuchnie,łazienka wspólna z teściami ale na drugiej stronie ulicy stoi nasz nowy domek i czeka na nas:):) planujemy wprowadzić się jednak dopiero za 2 lata najwcześniej mase kasy trzeba w nią władować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Nick........wiek.......województwo......dzi eci....... ...wiek dzieci 1. Pietrucha......28........wlkp..................Damian Igor 6lat,11m-cy 2. mała_agatka..26........łódzkie..............Franek.... .....15 mi 3. Przyszłamama...22....kuj-pomor...........Klaudia.....5 m-cy 4. Daga_83........27.......mazow..............Mateusz....15 m-cy 5. Agniecha 79....30......ślaskie............Julia,Kasper,Patryk...8,6, 4 latka 6. Ewelina 84....26....mazowieckie.....Gabrysia...16 mies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ja nie zawsze myślę w ten sam sposób co teściowa:) ale chyba nie ejst u mnie tak kiposko jak u Eweliny...aby babci strzelała takie numery....ja ci powiem, że Twojemu męzowi musi być cięzko, bo to jednak jego matka...przynajmniej Wam teraz nikt nad głową nie siedzi... ja to bym chyba nie wyrobiła jak by mi ktos się tak wpieprzał....duża dziewczynka jesteś i to Twoje dziecko a skoro mieszkaliscie razem to nie miała prawa traktować cię jak gościa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak narazie mąz jest właścicielem 3/4 czesci domu i gospodarki ale jak mamusia trzyma sztame z coreczka to tak go wyroluja ze cale zycie bedzie tam je dorabiał a i tak zrobia ze nic jego nie bedzie. tesciowa ma jakos przejsc teraz na emeryture i powiedział albo niech przepisuje swoja czesc na niego i on tam bedzie robił na wsalna reke ( a nie jak do tej pory pieniadze mamusi daje a ona rzadzi) albo niech nie przepisuje i on nie bedzie tam jezdzil. Wiec poczekamy na rozwój sytuacji:) Jak cos to sprzedamy jego cześć i wyprowadzimy sie tam skad ja pochodze bo tam mam dzaiłke budowlana i przynajmniej jakas rodzina jest do ktorej mozna na kawe jechac czy cos a nie tak jak tu ze nikt sie do nikogo nie odzywa i to dzieki mamusi.... Wierze ze trudno mu w tej sytuacji, wkoncu tyle lat mieszkał z mamusia sam ale wydaje mi sie ze dzieki mnie i mojej obecnosci i dziecka to on zrozumial jak był manipulowany. Bo jak zalozył rodzine i ona była dla niego najwazniejsza i z nami spedzał czas to zle było bo juz z mamusia nie miał kto plotkowac i ona juz nie miala na niego takiego wplywu. Wkurza mnie to bo co jak co ale wyszło po mamusi mysli.... nie ma obcych w podworku i coreczka moze robic co chce a synys przyjedzie zrobi co ma zrobic, pieniazki odda a ona cala gospodyni:( ahhhhhh Zeby to chociaz było jej gospodarstwo....a ona jak ja... przyszła do meza bez niczego (chociaz ja mam tylko 120 km dalej), tesciowa tez podobno jej sie szkudzila i zeby teraz robic to samo? przeciez wie jak cierpiala i co chce sie zemscic czy co? A teraz sie rzadzi wielka Pani jak by to jej było a ma tylko malutka czesc po męzu. ach szkoda gadac....zmieńmy temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina-teściowe-temat rzeka.Ja mam taką "kochaną" teściową że nawet jej syn a mój mąż jej nie uznaje za matke.Niestety przykre,ale prawdziwe.Nie będę o niej pisać bo się nakręce:) Powiem tylko jeszcze jedno.Teściowa obiecała Julci że weźmie ją na tydzień ferii do siebie(8 km) i na tym staneło:O Ja mieszkam w domku prywatnym,dostaliśmy z mężem w prezencie ślubnym od moich rodziców,połowę domu (od teściowej pralke,a tyle sie naobiecywała) i mamy całkiem osobne mieszkanie i liczniki.Duży pokój,jeden mniejszy j jeden większy dla chłopców,dużą łazienkę i jadalnie z aneksem kuchennym i przedpokój.Około 100 metrów kwadratowych. Czasem wiadomo,ciężko szczególnie z moim tatą nie idzie się dogadać,ale jest oki:) Moje potworki już po kąpieli i będę bajeczkę ogladać i do spania.Ufffffff Kobietki uciekam bo za chwilę mnie mąż wywali;) Kolorowych snów🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slawietta
:D :D czytam ale nie mam czasu pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuśki:) A co wy jeszcze spie czy jak?:) dzis zapowiada sie super pogoda wiec na spacerki musimy ruszyc:) Milego dnia zycze i goraco pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej, ja urządziłam sobie z córą maraton spania:D...było spanie, jedzenie, spanie, jedzenie i wstałyśmy...o 12:30 hehe...a musimy iść na spacer i zahaczyć o sklep, potem zrobić obiad, a potem spadam na fitness, więc nie mam czasu dzisiaj, bo jak wrócę kąpiel małej, wieczorne oglądanie tv, zabawa z córą i spać:D...ja też przeczytałam, ale nie miałam czasu odpisać...z resztą pisałam, że będę tu z doskoku jak będzie coś ważnego do popisania, bo przy 5 miesięcznym dziecku nie mogę usiąść za długo na kompie, a na innym topiku też działam:D i nie pisałam już od kilku dni... ewelina, współczuję teściowej, wiesz łatwo mówić, ale chyba jakbym tak miała powiedziałabym mężowi, żeby brał kasę i zabralibyśmy dupę w troki jak najdalej od takiej teściowej i bratowej:o...masakra jakaś, a wyobrażasz sobie w ogóle życie tam jak jednak tam zamieszkacie? będziesz się męczyć dziewczyno...na prawdę nieciekawa sytuacja...pozdrawiam i życzę wytrwałości:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę dziś pustki.... ja dziś troszkę zabiegana, wpadłam na chwilke:) rano byłam u pediatry bo robiłam krew maluszkowi i wyszła świetnie, takze jestem zadowolona... później umówiłam się z koleżanką na kawkę i ploteczki, taka nasza mała tradycja i odskocznia od codziennych spraw. Własnie wpadłam do domu przygotowałam obiadek i biorę się za prasowanie firanek...porządki jednym słowem:) dziś jest teściowa w odwietkach:):) moja nie jest taka zła. Czasami mamy inne podejście,ale nie narzekam:) A poza tym u mnie pogoda fatalna, wieje i pada snieg:( nici ze spacerku... ale podobno weekend ma być cieplutki ok 10 st więc pełna optymizmu jestem...dobra wracam do firanek zajrzę póxniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:) ja też tylko na moment kurcze mały mnie absorbuje wciąż,choroba daje się we znaki,w nocy wymiotował po ataku kaszlu,jak mi go żal:( nie mam czasu na nic jak poprawi się u nas to wpadnę na dłużej🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was i od razu wklejam tabele bo coś się na niej nie widzę. No więc się dopisuję. ..Nick........wiek.......województwo......dzi eci....... ...wiek dzieci 1. Pietrucha......28........wlkp..................Damian Igor 6lat,11m-cy 2. mała_agatka..26........łódzkie..............Franek.... .....15 mi 3. Przyszłamama...22....kuj-pomor...........Klaudia.....5 m-cy 4. Daga_83........27.......mazow..............Mateusz....15 m-cy 5. Agniecha 79....30......ślaskie............Julia,Kasper,Patryk...8,6, 4 latka 6. Ewelina 84....26....mazowieckie.....Gabrysia...16 mies 7. Anuśka84 .....26....małopolskie.......Szymuś i Wojtuś...3l i 1,5 roku Ja przynajmniej z teściami nie mam problemów, bo oni są za granicą, nie ma ich od prawie 6 lat, a z moim mężem jesteśmy po ślubie prawie 4 lata, ale jego rodziców znam bo byliśmy już parą jak oni jeszcze tutaj byli. W sumie razem jesteśmy 7,5 roku. A my mieszkamy u moich rodziców, co prawda budujemy dla siebie dom ale zanim się wprowadzimy to zejdzie jeszcze 1-2 lata. Czekam na to z utęsknieniem, bo jednak nie ma to jak mieszkać osobno. Pierwsze 1,5 roku po ślubie mieszkaliśmy sami. No u nas pogoda troszkę się polepszyła, nie wieje już ten okropny wiatr i nie sypie śnieg:) Ale i tak jest tak jakoś nijak, nie ma słońca... a ja niedługo zabieram się za gotowanie obiadu... a co u WAS???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Pietrucha......28........wlkp..................Damian Igor 6lat,11m-cy 2. mała_agatka..26........łódzkie..............Franek.... .....15 mi 3. Przyszłamama...22....kuj-pomor...........Klaudia.....5 m-cy 4. Daga_83........27.......mazow..............Mateusz....15 m-cy 5. Agniecha 79....30......ślaskie............Julia,Kasper,Patryk...8,6, 4 latka 6. Ewelina 84....26....mazowieckie.....Gabrysia...16 mies 7. Anuśka84 .....26....małopolskie.......Szymuś i Wojtuś...3l i 1,5 roku 8. J_A_N_A.......27......lubuskie.........Justynka i Gabi...3l i 8 mies Czesc, dopisuje się. Jestem na urlopie wychowawczym. A u nas pogoda śliczna, +11 stopni i słońce. Miałam problem jak Justysie do przedszkola ubrać bo jeszcze aż tak ciepło nie jest ale juz wczoraj w zimowej kurtce mi sie za bardzo zgrzała... Co do teściów to chyba mam farta bo są fajni. Moi rodzice też w porządku. Ale mieszkamy osobno i tak jest chyba najlpeiej, bo jak sie remontowalismy 3 miesiace to mieszkalismy u rodziców i nie obyło sie bez konfliktów i wszyscy byliśmy zmęczeni tym wspólnym mieszkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JANA - widzę ze u Ciebie obie córeczki 16 godzinkę sobie wybrały:) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!Chyba jest to dobry temat dla mnie.Sama nie wiem. Mam 2 letnie dziecko i wychowuje je sama.Jest mi bardzo ciezko mowiac szczerze,bo nie mam mozliwosci wyjscia z domu ,nawet na zakupy,bo z malym dzieckiem duzo nie przyniose.Czesto wymiekam.Jestem slaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co tam lenie slychac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nimfa009 - Witam Cię! Przykro mi! a nie masz nikogo z rodziny kto by Ci mógł nawet te zakupy zrobić, czy coś pomóż?? W jakim woj mieszkasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie znalazłam chwilkę:) obiadek się gotuje, maluszek spi...a mama na kafe:D i wcina krakersy:) moja słaobośc strasznie lubię słonawe rzeczy... Dziewczyny a jak wasze figury po ciąży co:) odchudzacie się czy waga sama spadła...dużo przytyłyście wogóle? Mi przybyło w ciązy 16 kg...zadnych diet nie stosowałam, waga jakoś sama spadła (moze to przez te nieprzespane nocki:) ale zostało mi 2 kg które już samo nie spada, w takij małej oponce na brzuszku:D i chyba musze się postarac:) no własnie a ja krakersy wcinam:) powinnam amrchewke hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nimfa chyba naprawdę troszkę Ci cięzko, a na pomoc rodziców nie masz co liczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) co do kilogramków to ja w ciaży przytyłam 12, na starcie miałam 65 kg mecie ważyłam 77, obecnie czyli 15miesięcy po porodzie mam 54 kg :) czyli oprócz ciążowych 12 schudłam jeszcze 11 kolejnych :) a i mam 168 wzrostu, czyli teraz waga całkiem ładna :) u mnie karmienie tak podziałało - maly był alergikiem i miałam ostrą dietę eliminacyjną przez 11 miesięcy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała agatka a długo karmiłaś? masz taki sam wzrost co ja, z tym że ja ważę 65kg:) a chciałbym tak z 62:) i chyba wybiorę się na fitness w kwietniu, bo kiepsko się czuje z ta oponką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej my byłysmy na spacerku jest tak fajnie cieplutko:)macie jakis pomysł na sałatke taka na impreze alkoholowa:Pmam urodz i nie wiem cozrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuśka84 ---->daga_83 --->Dziewczyny,czasem tato zawiezie mnie na zakupy,ale to jest coraz zadziej.Twierdzi,ze sie narazie do sklepu nie wybiera:(He.Musze sama sobie radzic,a nawet nie pracuje.Mam wrazenie,ze jestem jakas wybrakowana.Napewno jestem osoba o niskiej samoocenie i coz...Ciezko w taki sposob wychowywac dziecko.Czasem nie mam sil i wybucham zloscia na to co robi Domin:(Moj 2 letni syn(prawie 2 letni).Potem czuje sie winna. Nie mam z kim rozmawiac.Mam wrazenie,ze nikt mnie nie lubi.Choc ja wciaz jestem sobą:( Mieszkam w woj.podlaskim ,niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tycia w ciazy ,to ja przytylam 9 kg,ale syna urodzilam 3350 :D,ale po ciazy schudlam odrazu 15 kg.Kiedys mialam piekny biust C a dzis moze nie ma nawet B:) Jestem chuda i nie za bardzo podobam sie sobie.Fe :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×