Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tokina

Drugie spotkanie część druga

Polecane posty

Tokina to polewam YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY A CO TAM PIJEMY ZA NASZE ZDRÓWKO I ZA NAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemootku co do samotności to mam podobnie, choć trochę trwało bym się uodporniła. Teraz jest mi tak dobrze ale z tego co mówią dzieci , prawdopodobnie moja samotność się skończy bo zamierzają wrócić i na szczęście na razie nie będą kupować mieszkania, tylko będą mieszkać u mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tokina to napeno się cieszysz będziesz miała wszystkie dzieci przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Beti to nie takie proste. Z jednej strony się cieszę bo pomoc w domu jest potrzebna. Nie jeden raz ręce opadały z bezsilności a teraz by się to zmieniło. Jednak wątpliwości mam wiele a raczej obaw bo przecież czy znajdą tu pracę? Czy znajdą taką która da im satysfakcję nie tylko finansową ? Jak się znajdą na tym koszmarnym rynku pracy? I tak można by mnożyć pytania, no, ale cóż , pożyjemy zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tokina wiem że to trudna decyzja ale napeno będzie dobrze trzeba być dobrej myśli jakoś się po układa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow, to ja jestem złą mamą :-p... nie chcę mieszkać z dziećmi...jeśli mus, to mus. Ale ogólnie nie mam ochoty. ale dzieci kocham, żebyście nie myślały tak całkiem źle o mnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemootku, mój dom jest duży , mam dwa odrębne mieszkania, parter, piętro. Jeśli zamieszkaliby u mnie to mieliby całkowicie samodzielne mieszkanie. Ciężko jest utrzymać taki duży dom a jeszcze jest duży ogród w którym też trzeba pracować a ja już nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti! oczywiście, że kocham tych swoich synów, w dym...może i poszła bym :-p. ale niech sobie żyją na własny rachunek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku ale jak by nie było innego wyjścia to napewno byś przygarła do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko takie względy przemawiają "za " ale tak prawdę mówiąc teraz jest mi całkiem dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napijemy się Beti! Tokino, moja Matuś mieszka w takim rodzinnym domu. Ona na dole, siostra na piętrze (samotne kobiety) - sprzedać to trzeba w cholerę!!!! - połowa jest moja :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to napijmy się niech tam YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYco nam szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti, przecież cały dół(taki piwniczny) przerobilismy na mieszkanie :-). I młodzi tam mieszkali - w razie potrzeby jest mieszkanko na przetrzymanie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku to dobrze juz nie dużo zostało do 24 jeszce troche a mi się już chce spac od tego picia naszego i już mnie głowa boli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem co one by powiedziały gdybyś chciała sprzedać ich dom :O Ja dostałam dom od rodziców , mój ojciec go budował. Może jestem staroświecka ale nigdy nie pozbyłabym się tego domu. Tym bardziej że moja wnusia też kocha ten dom i uwielbia tu bywać, bawić się . Jeśli żaden z synów tu nie zamieszka to zapiszę go jej ale na pewno nie sprzedam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti , to może połóż się na chwilę, weź tabsa, po co cierpieć z powodu bólu? Nie martw się że zaśpisz bo na pewno taki będzie huk za oknem że się przebudzisz a poza tym będziemy głośno wołać , na pewno usłyszysz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bechomotku a może z ktoryś z twoich synów będzie chciał zamieszkac w tym domu szkoda by było sprzedać oczywiście w twojej częsci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tokina wiem że wy głośno wołacie na pewno bym się obudziła tym bardziej że za ściana ma impreze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Ja do tamtego domu nie wrócę! Moi chłopcy nie wrócą to tego miasta, siostra sama nie utrzyma. A ja mam bardzo koszmarne wspomnienia i nawet gdy jadę do mamy, staram się być jak najkrócej...jesli mam sny koszmarne to tylko w rodzinnym domu się odbywają - no może z pewną osobą............. A własciwie dlaczego psuję wam Sylwestra????.. napijmy się szampanaYYYYYY :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja dla odmiany na samą północ mam przygotowane PICOLO :D:P kurcze wstrząsnę nim tak że huk będzie wielki , na pewno pobudzę wszystkie dziewczynki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pijemy nic nam nie psujesz Bechemotku o ja zaczełam ale napijmy sie poleżalam trszke jak leż to łepetyna nie boli a jap mi się otwiera ale jescze troszkę wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam wypic z Wami wirtualnego kielonka:) Wrozylam sobie, rzucalam butem( kapciem:P) i wrozba na Nowy Rok jest bardzo pomyslna:) But "ulozyl sie" czubkiem w moim kierunku:) To bedzie bardzo dobry rok dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×