Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anka234,

Czy dzwonicie do facetów po zapoznaniu się?Faceci jak myslicie?

Polecane posty

Gość hie hie hie hie hie
nie można być zbyt nachalnym, ani nie wolno być niezdecydowanym. trzeba umieć znaleźć złoty środek. Skoro potrzebuje czasu, to ten czas mu daj, ale bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli ile mam mu dać tego czasu?Zadałam mu to pytanie czy potrzebuje kilka tygodni czy kilka miesięcy.:) A poza tym nie chce się czuć jak na łasce pana,który zadecyduje czy chce ze mną być czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
to nie licytacja, kto da więcej. Tego nie da się określić. Mnie też kiedyś facet pytał ile czasu potrzebuję... Im bardziej będziesz naciskać, tym facet będzie dalej. daj mu się stęsknić za Tobą, daj mu powietrza, daj szansę na refleksję, daj pole do manewru. odpuść mu na jakiś czas, nie wiem, na tydzień, dwa... Aż sam nie przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
Hej Jadźka :) Gratuluję Ci odwagi - ja bym się nie umiała zdobyc na takie postawienie sprawy ;) U mnie również słoneczko nieśmiało wychodzi zza chmur :) Miłego popołudnia :) Ja się zbieram do domku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
kobiety potrafią osaczyć. Nawet jeśli przez chwilę chciał z Tobą być, to natarczywość zabiła w nim chęć. Po co komu balast, chyba lepiej mieć partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te typowe stwierdzenia,żeby dać mu zatęsknić i poczekać aż sam przyjdzie... Może tak jest z większością facetów,ale on sam przyznał się,że nie należy do takich,że nie przeszkadza mu gdy to kobieta wykazuje zainteresowanie i zabiega. Nie wiem już sama. Nie sądzę też,że już kompletnie mnie skreślił,bo powiedział mi wczoraj iż tak nie jest,a rozmawialiśmy bardzo szczerze i on w ogóle należy do osób,które powiedzą nawet najgorszą prawdę. Poza tym,gdy się żegnaliśmy to z jego ust padło pytanie czy możemy się więcej spotykać i ,że dzisiaj się zgadamy. Tak mówi facet,który chce ucieć od kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hie hie hie Twoje wypowiedzi przeczą wszystkiemu co do tej pory radzili mi wszyscy inni na tym forum,także ja już sama nie wiem-jedni piszą,żeby robić to na co mam chęć,okazać co czuje,napisać,zadzwonić,spotkać się gdy czuje taką potrzebę. Jasno zapytać o co chodzi,a inni że to kompletne złe posunięcie. W sumie też zaczynam myśleć,że mogłam go tylko zniechęcić do siebie i tyle z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
niech opowiada c chce... jak dla mnie, to facet nie jest przekonany do końca i tyle. Kobiety też opowiadają o równości, ale lubią być przepuszczone w drzwiach, lubią być adorowane... każdy lubi być adorowany. człowiek lubi też zdobywać. Nie jestem za średniowiecznym podejściem do stosunków damsko-męskich, o nie! Ani za osaczaniem. Chociaż sama często stawiam pod ścianą - sama nie lubię być naciskana, i staram się nikogo nie dociskać, zawsze się staram zauważyć moment, w którym mam przestać. I czasem lubię patrzeć jak facet zabiega, jak to on się skręca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
bo to jest racja, że trzeba robić to co się czuje, trzeba iść za głosem swojego serca, że trzeba wysyłać czytelne sygnały... Ale wszystko z rozsądkiem. To nie czasy Sienkiewicza, czy tam Tristana i Izoldy, ale też nie wolno sobie pozwolić na sprzedaż siebie. Złoty środek. dać do zrozumienia, ale też dać pole do refleksji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
dałaś mu do zrozumienia, że jest Ci bliski, czy mu to powiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle to ja już od dawna wiem,że nie jest przekonany. I po wczorajszej rozmowie nie mam zamiaru już zadawać mu tych pytań i przyciskać. Dlatego też dzisiaj milczę,bo jest mi głupio i już nie wiem co robić.On również milczy. Jeżeli się wystraszył i poczuł osaczony to trudno,raczej nie uda mi się tego zmienić,bo taka próba skończy się czymś jeszcze gorszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiedziałam mu tak wprost,że jest mi bliski. Powiedziałam,że nie mam w zwyczaju z byle kim się przytulać,trzymać za rękę itp,oraz że zależy mi na znajomości z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
więc trochę pomilcz ;) trochę to głupie, bo jeśli dwóm stronom zleży, to nie ma wątpliwości, nie ma "ciszy". Powiedz, co on takiego w sobie ma, że tak Cię wzięło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się znam to pewnie najdłużej z tym milczeniem wytrzymam do wieczora.:) Czemu mnie tak wzięło? Właśnie nie wiem,nigdy do tej pory tak nie małam,żeby nie wiedzieć jak postępować w stosunku do mężczyzny,po prostu wewnątrz czuje,że to jest facet z którym chciałabym stworzyć związek,w którym mogła bym się zakoachać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również tak sobie myślę,że jeżeli obu stronom zależy to nie ma milczenia,no ale zazwyczaj odzywał się ,a dzisiaj nagle jakoś milczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
już się jadźka zakochałaś lekko :) wytrzymaj. Niech się facet zacznie zastanawiać dlaczego jest cisza, niech on zrobi jakiś ruch. Żeby nie wychodziło wszystko od Ciebie. Kim on jest? Czym się zajmuje? Po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
z drugiej strony, to wiesz... moje pierdu pierdu na forum tak naprawdę nie jest niczym odkrywczym, bo co ja mogę wiedzieć. Nie znam ani Ciebie, ani jego, nie wiem kim jesteście, co tak naprawdę w was siedzi, tym bardziej nie wiem co powinniście robić, żeby być szczęśliwym. sama dobrze czujesz co robić. Jednak ja wyczuwam wątpliwości co do niego... może się mylę, ale szukasz u nas potwierdzenia, że dobrze zrobiłaś i dobrze robisz, a on się kiedyś przełamie. Może chodzi o potwierdzenie, może pocieszenie, recepty gotowej nikt Ci nie da. A do uczuć nikogo nie zmusisz. Smutne, brutalne, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce żadnego pocieszania ani gotowej recepty,po prostu piszę jak to wygląda z mojej strony a od uczestników tego tematu mam nadzieje przeczytać obiektywne wypowiedzi wzięte na zimny umysł,a nie tak jak u mnie na gorąco. Bo w końcu rzadko się zdarza,żeby ktoś sam spojrzał obiektywnie i z dystansem na własne rozterki. Dzisiaj też mi się wydaje,że może wczoraj za bardzo go przycisnęłam,ale jak powiedziało się A,to trzeba było i B. Po prostu nie lubię bawić się w takie podchody i może dlatego tak postąpiłam, Jak zwykle zbyt impulsywnie,ale taka już jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak szczerze to sama mam ogromne wątpliwości co do tego,że on kiedyś się przełamie. Także obejdzie się bez pocieszania.:) Jeszcze pozostały mi jakieś nędzne resztki realistycznego myślenia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
na zimno też łatwiej się ocenia, gdy się "przedmiot rozważań" zna ;) tu nawet się nie wczytywałam w Twoją historię. Skoro czułaś, że nadszedł czas kreślenia się, to dobrze, że to przedstawiłaś. teraz jednak uważam, że powinnaś dać mu trochę powietrza. Niech ochłonie i się sam określi. Jeśli nie - to po co Ci facet, który jest niezdecydowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hie hie hie hie hie
kiedy był ostatni kontakt z Tobą z jego inicjatywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatni kontakt z jego inicjatywy był wczoraj. Ale i dzisiaj w końcu się doczekałam,nawet 3 telefonów bo pierwszych dwóch nie odebrałam. :) Czyli może jeszcze nie jest tak źle,albo tworzy takie pozory.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadzka moim zdaniem wszystko co moglas juz zrobilas teraz KOLEJ NA JEGO POSUNIECIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia Nie mam zamiaru już w najbliższej przyszłości rozmawiać z nim na takie tematy i w ogóle postaram się traktować go jak najzwyklejszego znajomego. Powiedziałam co miałam powiedzieć,otworzyłam się choć było mi bardzo ciężko i nic więcej już zrobić nie mogę,a napewno nie chorobliwie starać się,żeby w końcu podjął jakąś decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
Cześć hie hie hie Co tak wszyscy zamilkli ? Cisza i cisza w temacie :) Z tego co Jadźka mówi również odnoszę wrażenie, że chłopak jest coś niezdecydowany - wydaje mi się, że na etapie spotykania się powinno coś zaskoczyć - skoro się spotykamy, to dlatego, że oboje chcemy i oboje mamy jakąś wizję dlaszego ciągu tej znajomości : koleżeńską - więc nie wychodzimy poza ramy koleżeństwa lub raczej damsko- męską- nie mówię tu o miłości po grób, ale takie asekuranctwo, które ten chłopak uprawia też jest dziwne, nie wliczając w to spotkania na seanse filmowe z byłą..... Jakby nie było, spotykacie się już jakieś 2 tygodnie co drugi dzień mniej więcej, a w tym czasie on od początku przyjmuje postawę : tylko sobie niczego nie obiecuj bo sam nie wiem, czego chcę i miej tego świadomość. Może chłopak ma faktycznie ze sobą problem. Nie mam wielkiego doświadczenia, ale u mnie po 4 tygodniach spotykania się z byłym- a spotykaliśmy się 1 w tygodniu - on stwierdził, że w sumie to chyba jesteśmy parą - a ja mu na to wyskoczyłam, że nikt mnie o nic nie pytał w tym względzie, więc nie wiem... Moja sytuacja również nie jest wesoła ani różowa i nic sobie nie obiecuję po tej mojej nowej znajomości, bo chłopak zlewa mnie totalnie, więc tym bardziej przykro mi mówić niekoniecznie w samych superlatywach o tym Twoim koledze Jadźka i mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Ustaliłaś, co jest dla Ciebie ważne i jak ty widzisz tę znajomość więc wydaje mi się, że teraz jego kolej na przynajmniej jakiekolwiek określenie się w tym temacie, czego on tak naprawdę chce. Bo teraz to on naprawdę zachowuje się jak Grubyyo powiedział o dziewczynce z piaskownicy z nowymi grabkami. Tym bardziej, że chłopak ma 26 lat więc co nieco oleju w głowie powinien mieć. Nie wydaje mi się, aby mój były poznając nową dziewczynę chciał przyjść do mnie oglądać filmy lub odwrotnie (sory , że tak o to warczę, ale no dla mnie to nie do pomyślenia, choć ja jestem bardzo tolerancyjna , naprawdę ).... Jeśli już, to pewnie by wpadł powiedzieć, że blablabla byłam miłością jego życia blablabla ale on poznał kogoś z kim chciałby się spotykać i mi to mówi, bym nie była zaskoczona - tak się domyślam - tylko różnica polega na tym, że to ja odeszłam od niego i spotykaliśmy się 7 lat a znaliśmy jeszcze parę dłużej i zawsze relacje na stopie koleżeńskiej były zachowywane poprawne. A nie wiem, czy Twój nowy kolega poinformował swoją byłą, że z kimś się spotyka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Telegrosik Ja w zupełności się z Tobą zgadzam i wcale nie mam za złe,że tak "warczysz".:) Tak to po prostu wygląda z perspektywy każdej osoby,nawet i mojej. Też kompletnie nie rozumiemjego asekuranctwa,bo według mnie po dwóch tygodniach znajomości,gdzie widujemy się co drugi dzień to już powinno się mieć przebłyski czy się chce z kimś być czy nie,przecież to się po prostu czuje,a nie wymyśla głupie wymówki. A nie wykonywać gesty jakby się było razem,ale jak przyjdzie co do czego to przecież wcale ze sobą nie jesteśmy. Zachownie typu-póki jest miło to się z nią pospotykam, a jak mi się znudzi to nie będzie problemów bo przecież jasno dałem jej do zrozumienia,aby nie oczekiwała czegoś więcej. Co do jego byłej to powiedział,że był z nią rok,z czego po pół roku związku już wiedział że nic z tego nie będzie,ale ciągnął to dalej z przyzwyczajenia. Na mój wyraz zdziwienia,że jeździ do niej do domu dowiedziałam się,że zanim zaczął z nią być to znali się od 13 lat i byli koleżeństwem od dzieciaka i chcą aby nadal tak pozostało,nawet mimo tego że nie udało im się razem. Nie chcą przez coś takiego przekreślać tylu lat znajomości. Osobiście to nie mam już zamiaru dalej tak zażarcie walczyć,za dobrze by mu było.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I oczywiście jestem pewna,że nie powiedział swojej byłej że się z kimś spotyka. Wprawdzie nie zapytałam się go o to,ale sam powiedział że zrywając z nią powiedział jej,że nie chce teraz wchodzić w kolejny związek i chce być sam. Toż to przecież wyglądałoby na to,że ją okłamał i miałby ogromne wyrzuty sumienia.Ludzie!! Wyrzuty sumienia w stosunku do byłej,za to w stosunku do tego jak mnie traktuje żadnych-krew mnie po prostu zalewa jak sobie o tym pomyśę. A poza tym co miałby jej powiedzieć,skoro jestem tylko zwykłą znajomą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nakręcaj się Jadźka. Nic dobrego Ci to nie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telegrosik 123
Wiesz, mój były też miał była - fakt, że wtedy miał lat 18 - i nie ten rozum co u 26 latka. Oni też się znali całe życie, ona dziś ma męża, dziecko. Oni się znali również od małego - ale w momencie, gdy się rozeszli - nie wiem, czyja to była decyzja, chyba jego - to choć odzywali się do siebie i co słychać itp. to żadne z nich nie przejawiało jakiejś wielkiej potrzeby kontaktu - no chyba, że w przypadku Twojego kolegi to jest po prostu przyjaźń między nimi, któą brali za coś innego. Pytanie tylko, czy ta dziewczyna wie, że on się spotyka z Tobą i co jej on mówi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grubyyo witam.:) Nie nakręcam się już pozytywnie,bo przynosi mi to tylko same niekorzyści. Tak szczerze to ja na nic się już nie nastawiam. Telegrosik Tak jak wcześniej napisałam-jestem pewna,że nic jej o mnie nie wspomniał bo zapewne mogłoby jej to przykrość sprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×