Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magdalena 1981 .....

W MOIM DOMU STRASZY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

My z mezem rowniez zmienilismy mieszkanie, na dwupoziomowe, całe z drewna w nowej kamienicy. Juz pierwszej nocy usłyszłam jakies kroki na pietrze, wyraznie słyszałam skrzypienie drewnianej podłogi, do tego sama sobie wmowiłam ze widze jakies cienie w domu. Co sie jednak okazało nasze mieszkanie poprostu oddychało:) Drzewo pracuje cały czas wydajac przy tym rozne dzwieki:) i stad te kroki na pietrze:):):):):) A cienie widziałam bo sama sobie to wmowiłam, ludzka psychika potrafi płatac figle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xzdsadzxczcxzzxcd
do autorki.. poszłabym do koscioła i przyniosła w buteleczce wody świecoje i skropiłabym mieszkanie, pewnie opszłabym do ksiedza opowiedziała mu o swoich obawach albo i nie, ale zaprosiłabym go do domu i w domu bym mu opowiedziała co i jak. moze cos wyczuje? moze cos poleci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tam u ciebie autorko
?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfkhgjksadh uh rgkdsnzfks
???????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuid
w moim domu nie straszy alee.....jak byłam w ciazy mieszkalismy z moim mezem u jego mamy bo byla chora. pewnej nocy(tesciowa byla w szpitalu) wstalam siusiu i odruchowo spojrzalam do duzego pokoju a tam siedzi sobie w fotelu jakis starszyu facet!!! wezslam do kibelka i mysle o tym co widzialam, steierdzilam ze musialo mi sie przywidziec. na drugi dzien opowiadam to mezowi a on sie pyta jak wyglagal ten gośc to mu opisalam ma on stwierdzil ze to jego ojciec ktory niezyl od 6 lat!!!! tesciowa zmarla tego samego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze możecie zgłosić się do księdza żeby odprawił egzorcyzmy u was w domu, ma wtedy taki obowiązek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdg
Jak zmarła moja babcia moja mama zawiozła do domu pogrzebowego ubranie dla babci. W dzień pogrzebu przypomniała sobie ze zapomniała zawieźć jej rajstopy więc poprostu włozyła jej paczkę rajstop do trumny. Po pogrzebie spotkaliśmy sie na małej konsolacji i siostra mojej babci opowiedziała nam sen jaki miała dzień wcześniej. Przyśnił się jej nie żyjący mąż i powiedział że była u niego Zosia(moja babcia) i prosiła aby przekazał jej że jest jej strasznie zimno w nogi i żeby dała jej jakieś rajtuzy!!! Tylko ja i moja mama wiedziałyśmy że babci nie zało9zono do trumny rajstop....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po prostu siedzę i sobie z głowy włosy wyrywam ze strachu. To coś ciągle mnie prześladuje. Było trochę spokoju. Ale wczoraj znowu działo się coś dziwnego czego nie potrafię wytłumaczyć. Siedziałam przy komputerze - jak teraz. I nagle usłyszałam przeraźliwy pisk. Tak jakbyśmy ręką przesuwały po szybie. Okno mam dosłownie metr od głowy i nagle przy moim uchu usłyszałam ten pisk jakby ktoś tu stał i tak szurał o okno. Ewidentnie to dochodziło z okna. Odskoczyłam jak poparzona i zamknęłam się w łazience. Wczoraj już było ciemno. Nie wiedziałam co zrobić. Dopiero rano jak się rozjaśniło odważyłam wrócić do pokoju. Nawet komputera wczoraj nie wyłączyłam. Ale nic więcej się nie wydarzyło. Nie było mnie tu tyle czasu, bo gdzieś zagrzebał się ten temat i nie mogłam go odnaleźć, a dzisiaj na głównej stronie na kafeterii więc postanowiłam wrócić. Bo nadal nie odzyskałam spokoju. Od jakiegoś czasu biorę tabletki uspokajające, bo jak mówię czuję się jak wariatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdg
powiedziałaś chłopakowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałam. Ale jest to człowiek, który nie wierzy w takie rzeczy. Jakiekolwiek dziwne sytuacje tłumaczy tym, że nie pamiętam, że się przesłyszałam, że to sąsiad hałasuje. Najgorsze, że to ujawnia się jak jestem sama w domu. A mojego chłopaka niestety często w domu nie ma. Kiedy wspomniałam o zamienieniu mieszkania, wyprowadzce to powiedział, że nie jestem dzieckiem i w duchy nie powinnam wierzyć. Że to moja wyobraźnia i żebym nie cudowała, bo nie po to kupowaliśmy mieszkanie by po kilku miesiącach się wyprowadzać. Tak więc żyję z tym lokatorem. Jest czasem spokój, czasem i kilka tygodni. Ale to powraca. A ja boję się coraz bardziej. Że któregoś dnia przestanie dawać znaki, a mi się ujawni i przestraszy mnie na śmierć. Nie chciałabym zobaczyć ducha tego kogoś lub tego czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamtentemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamtentemat
Odezwe sie na ten temat - chociaz pewn ie dlatego ,ze nie naraze sie na glupie spojrzenia innych. Zawsze przyciagalm do siebie dziwne sytuacje - tzn czesto mialam zdolnosci telepatyczne. Np - ten kto przysnij mi sie nad ranem - ten dzwonil do nas jako pierwszy rano telefoenm. U nas w domu utarlo sie juz ,ikz mama pytala mnie rano kto pierwszy bedzie dzwonil i tak bylo. Ale nie o tym chcialam pisac . Chodzi mi o to ,iz niektore osoby przyciagaja dusze. Jestem jedna z nich . Czseto smi mi sie moja zmarla ciocia informujac mnie w snie o problemach swojej zyjacej corcki a mojej kuzynki. Dzwonie wtedy do mojej mamy , ona do wujka (wdowca po cioci) -ten wypytuje swoja corke i faktyczne - okazuje sie ,ze corcia jak zwykle w tarapatach. Mieszkamy od siebie jakies 1000 km ,i nie mamy wspolnych znajomych ,wiec naprawde nie moglam wiedziec o tych jej problemach od zanjomych. Tylko od cioci. I do poki sa to osboby z rodziny ,- nie boje sie ich. Jednak raz wynajmowalismy z mezem mieszkanie ,w ktorym straszylo - i uwierzcie mi - nie bylo to mile. Zdecydowalismy sie na to misezkanie ,bo nie trzeba go bylo wcale remontowac. Tak jakby ktos sie wprowadzil ,uzadzil slicznie! pokoik dla dziecka , wyremontoal reszte i ...sie wyprowadzil. Dziwlo nas to ,ale...co nas to obchodzi. No i sie zaczelo. W sumie zaczelo sie od mocnego incydentu , o ktorym maz mi nie powiedzial. Otoz obudzil sie w nocy i zobaczyl ,ze w itryne stojaca w rogu sypialni wchodzi kobieta. I wniej zniknela ,a on - IDIOTA! zamknal oczy ,pomodlij sie i zasnal nic mi nie mowiac - bo nie za zadne skarby nie chcial sobie robic roboty z przeprowadza... Przestraszyl sie ,ale mimo to nic mi nie powiedzial. Przyznal sie dopiero po 4 latach ,w czasie ktorych dzialy sie dziwne rzeczy ,ale nie tak straszne ,zeby sie kapnac ,ze to duch. * Zaczelo sie od glosnego odglosu przy jednej scianie - zawsze o 2 w nocy. Sasiedzi go nie slyszeli. My zawsze. Tak jakby spadla na ziemie kula od bollingu. * Ja budzilam sie czesto w nocy widzac nad soba dziwne biale plamy ,ale - jak wspomnialam mialam to juz kiedys na innym mieszkaniu i myslalam, ze mi sie cos wydaje. Dopiero kiedy odstawilam od lozka figurke matki Boskiej - przenioslam ja do innego pokoju to sie uspokoilo. Podobno duchy ciagna do tego typu dewocjonalii - tak wiec - droga autorko tego tematu - pamietaj o tym! Zapalalismy tez na noc male swiatelko wlozone do kontaktu * Moja mama non stop dziwila sie ,ze drzwi od komorki w przedpokoju sa zawsze otarte na osciez ,chociaz zamykala je zawsze tamtedy przechodzac. * Pewnego dnia rano - bylam sama w domu,spalam i snil mi sie okropny facet -balam sie go . Obudzilam sie , otworzylam oczy i zoabczylam przed soba twarz starej kobiety idealnie uczesanej, siwej , o surowym wyrazie twarzy. * Zrobilam wywiad wsrod sasiadow i okazalo sie ,iz jest to pani ,ktora... miaszkala w tym mieszkaniu i zmarla w naszej sypialni. Brrr..... A jak wchodzilam do tego mieszkania pierwszy raz to poodbalo mi sie wszystko tylko nie zapach w sypialni! Opowiedzialam to mezowi i wtdey dopiero przyznal mi sie do owej nocy ze staruszka ;) . Teraz juz umiemy o tym moiwc normalnie ale wtdy nie bylo nam do smiechu. Po tym zdazeniu nic sie nie dzialo ,wiec uznalismy to jako minus mojego przyciagania takich ...dusz? Nie wiem jak to nazwac :( byl spokoj ,wiec postanowilismy pomalowac sypialnie ,trochje ja odnowic, kuchnie tez. Podczas malowania sufitu zachwiala mi sie drabina , o malo nie polecialam do tylu , pomyslalm o babci i mowie- nie dam sie . Powiedzialam dosc glosno: "zostaw mnie w spokoju" w naszym jezyku i jeszcze w jezyku kraju w ktorym mieszkamy. pare sekund pozniej uslyszalam glosny huk- okazalo sie ,ze moj maz stojacy na krzesle w kuchniinagle sie zachwial i polecial do tylu tak ,ze tylko dwa centymetry brakowaly do blatu kuchennego - gdyby rabnal... byloby z nim kiepsko. Troche sie przestraszylismy ,ale ... jak to my- przeczekalismy i byl znowu spokoj. Zaszlam w ciaze, urodzilam zdrowiutkiego synka i wszystko bylo fajnie . Pewnego wieczora byalm z nim sama w domu. Maz poszedl na saune w towyrzystwie dwoch innych osob . A przedtem przyniosl do domu hustawek dla naszego dzeicka - taka rozstawiana domowa oi postawil ja zlozona przy ZAMKNIETYCH drzwiach do komorki. Maly byl dosc marudny ,wiec chcialam go w niej pobujac , ale w drodze do niej (4 metry) zasnal mi na rekach, wiec polozylam sie spac razem z nim. Obudzilam sie po 2 godzinych ., wychodze do przedpokoju , patrze - a hustawka stoi w pokoju naszego synka byle jak walnieta. Myslalm ,ze moj maz byl wmiedzyczasie w domu i ja przestawil. Ale gdy wrocil i PRZYSIEGAL ze go nie bylo ugiely mi nogi. Ja jej nie przestawilam!! wiec kto? Maz dodal tylko ,ze cale szczescie ,ze syna w niej nie hustalam ,bo zapomnail mi pow. ze jest uszkodzona i moglo mu sie cos stac... Ta noc spalismy przy swietle ,wszyscy razem w lozku , a na drugi dzien jak opowidzialam to mojej kolezance ,ktora pod nasza nieobecnosc podlawalanma kwaitki dowiedzileismy sie jeszcze wiecej. Otoz jej tataprzyszedl do nas i idac po wode do konefwki drzwi zamykaly mu sie przed nosem ,a potem otwieraly gdy wychodzil z domu. Przeciagu nie bylo. Mojej kolezance to sie nie przydazylao gdyz - jak wywnioskowalismy po skoharzeniu faktow - znala ta babcie i ona ja - dostawal od niej cukierki bedacmlaa dziewczynka Wyprowadzilismy sie z tamndta momenbtalnie - w kraju w kotemy zyjemy ta nie problemo nowe mieszkanie. Jednak przeprowadzalismy sie do mieszkania NOWIUTKIEGO bze zadnych histroii. Potem dowiedzielismy sie jeszcze o innych sytuacjachj zwizanych z tym mieszkaniem i o rodzinach kote mialy tam te same problemy co my ... Wywnioskowalismy ,ze bacia bronila nas przed sowim dosc brutalnym mezem - dowod - hustawka. tate kolezanki tez straszyla - bo nie znala. No i zbytnio nie tolerowala mojej mamy zamykajac jej dwrzi od komorki. Ojojoj...to tak dluga historia - mama nadzeje ,ze nikogo nie zanudzilam. Dopisze pozniej pare faktow i porad dla osob nekanyhc prze --. duchy?- teraz uciekam na wywiadowke syna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy zmarł mój dziadek, najbardziej przezyła to moja ciocia, która z nim (i z babcią) mieszkała jako jedyne dziecko (reszta pociech się wyprowadziła na swoje). 2 lata przed śmiercią dziadka wyszła za mąż i urodziła synka, a dziecko bardzo też się zżyło z dziadkiem. Ciągle tylko mówiło 'dziadziuś, dziadziuś', bardzo dziadek im pomagał. Ciocia bardzo więc to przeżyła i postanowiła sprzedac samochód dziadka, którym wspólnie jeździli (na zmianę, zależy kto potrzebował), ale głównie to był samochód dziadka, wychuchany. Kiedy jednak usiłowała wyjechac autem z podwórka (z chęcia sprzedaży) kierownica sama spychała autem w bok, na scianę domu i trzeba było hamowac. Wszyscy uznali więc, że to dziadek nie zgadza się na sprzedaż i samochod został. Historia niestraszna, ale prawdziwa i porusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensai23
Halooo straszy tu jeszcze ktoś! Popiszcie jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mojego meza w domu tez dziwne rzeczy sie dzialy.Podobno od zawsze.Po smierci mojego taty, gdy bylam w owym mieszkaniu sama, tez slyszalam oddech.Zaczelam sie modlic na glos wolajac ze Jezus Chrystus jest moim Panem, i wszystko sie skonczylo.Mnie juz nic wiecej sie nie przytrafilo, ale mojemu mezowi tak.Pozniej mieszkalismy w moim domu, i kilka razy maz widzial jakies dziwne twarze przez szybe itd.Szukalismy pomocy i wytlumaczenia.Maz byl niewierzacy, ale tak sie bal ze zaczal sie modlic.Znajomy powiedzial nam ze ta sprawa w jego domu , to co straszy nie jest zadna dusza tylko czystym zlem, zostalo ono przez kogos przywolane i tyczy sie rodziny.Nie ma znaczenia jaka postac przybiera, to zlo i jedyna metoda jest modlitwa.Zwrocilam uwage jeszcze na to ze w tamtym domu nikomu nie ukladalo sie w zyciu gdy tam mieszkal.Dopiero gdy sie wyprowadzali zaczynalo im sie wiesc w zyciu.My ciagle sie tam klocilismy.Czytajcie Pismo Swiete tam pisze co robic.Przede wszystkim nie daj sie zastraszyc, pamietaj ze tylko Jezus ma moc poskromic zlo.My jako ludzie nie mamy takiej sily.I diabel o tym wie.Czasem moze byc tak ze zlo za wami podazy.A co do egzorcyzmow,kosciol musi wnikliwie sprawe zbadac by je przeprowadzic, a tylko one sa skuteczne.Samym kropidlem diabla nie wypedzisz.Pamietaj ze on tez byl kiedys aniolem i wie jak to dziala.Unikaj wrozenia z kart bo to tak jakbys dala bilet wstepu diablu do swojego zycia.Ja wiem ze takie rzeczy brzmia dziwnie, ale jakie sytuacje takie rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensai23
Ja mam kilka historii, ale nie wiem czy pisac, bo dużo by było tłumaczenia. Najdziwniejsze mam sny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apencja
w Górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamtentemat
Cos w tym jest ... z wrozeniem z kart tez sie niestety zgadza - mylse ,ze odbieraj szczescie. A z tym "zlem" to chyba najbardziej trudna sprawa ,bo do duszy mozna jeszcze jakos dotrzec ,ale do ZLA? Brr... My przy przeprowadzce swiecilismy woda swiecona kazda rzecz pakowana do kartonu , wszystko co wynosilsimy bylo poswiecone. Na koniec poswiecilismy mieszkanie i podziekowalismy "babci" za roztoczenie nad nami opieki jednoczesnie zapewniajac ja ,iz teraz damy sobie rade sami i ze moze juz spoczac w spokoju...- tak nam poradzil polski ksiadz ,ktorego poprosilismy o porade wbtej sprawie. Ksiadz "tubylczy tylko lekko sie usmiechnal na nasz problem" - chyba nie uwierzyl ,ale przyszedl poswiecic nasze nowe mieszkanko ! Najdziwniej bylo jak staralismy sie o to nowe lokum. Balismy sie spac na tamtym "z babcia" wiec przenieslismy sie na czas szukania nowego do tesciow. I podczas podpisywania umowy poinformowalismy wlasciciela nowego mieszk., (ktory wiedzial ,ze mieszkamy tymczasowo u tesciow ), ze za tamto mieszkanie musimy placic jeszcze 3 miesiace wiec na nowe chcemy wprowadzic sie dopiero tez w tym terminie. zdziwil sie i zaczal weszyc dlaczego nie mieszkamy w tym mieszk.skoro za nie placimy! (roznie bywa - ludzie rozni ,chyba zaczal sie zastanawiac czy w ogole nam to nowe wynajac). Tak wiec ja -bo juz mi bylo obojetne- powiedzialam ,ze mielismy niewygodna lokatorke- i pokrotce wyjasnilam sprawe. Wiecie co zrobil? Zamilkl , dal nam od razu klucze i powiedzial ,ze mozemy sie wprowadzac od razu a placicc dopiero jak nam sie skonczy tamta umowa. Zbaranielismy obydwoje. Maz myslal ,ze zal mu sie nas zrobilo ,ze musiym wytrzymywac z tesciami ;) , ale potem dowiedzielismy sie ,ze do tego goscia nalezal dom ,w ktorym straszy - wie o tym pol naszego miasta. tak wiec....ludzie wiedza o takich sprawach ,tylko sie nie odzywaja. Mieszkamy w kraju w ktorym malo jest wierzacych osob i to chyba ten problem -nie moga spokojnie doejsc sobie do nieba. Mam nadziej ,ze uwolnilismy nasza babcie. tylko co z jej mezem? Az mi sie zimno robi na samamysl. Po nas wprowadzila sie taka sama rodzina jak my - krotko po wprowadzeniu sie urodzil im sie synek. Tak samo jak nam i tak samo jak naszym poprzednikom. Ale oni z tego co wiem jeszcze tam mieszkaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamtentemat
Magdaleno - daj znac o u ciebie ,bo zamilklas ,a przeciez to twoj topik . Mysle ,ze powinnas powaznie porozmawiac z narzeczonym zanim bedzie za pozno. Wiem ,ze to nie takie proste spakowac manele i sie wyprowadzic , ale psychika jest chab wazniejsza od " fajnego widoku z okien". Zobacz ile osob przezylo cos podobego - pokaz mu ten temat i poprostu powiedz ,ze sie boisz. Nas tez ludzie wysmiewali i pewnie do tej pory nam sie smieja za plecami. Ale inni - ktorzy tez mielsi takie przezycia po ciuchu nam sie do nich przyznawali ze strachem w oczach. Bo takie zdazenia sa zwykle niewytlumaczalne . My to osbie jakos poukladalismy do kupy ale tylko dlatgeo ,ze zobaczylam jej twarz, a sasiedzi opisali mi ja tez bardzo dokladnie... A ty tego Twojego ducha nawet nie zansz i nie wiesz czego sie spodziewac. Z drugiej strony - ogladalas film "the others"- z Nicole Kidmann? mylse ,ze te duszki czesto wlasnie nie wiedza ,ze sa duchami i traktuja ludzi jako intruzow we wlasnym domu. tylko ze ty zdjae sie pisalas ,ze mjieszkacie w nowym budownictwie?? Tu moje doswaidczenie i wiedz asie konczy , Odezwij sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uste
no i jak??aitorka zniknela ja osobiscie wirze a taie rzeczy - sama doswiadczylam to pare razy i jestem na 100% pewna,ze duchy czy tego typu zjawiska ISTNIEJĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaaaa8
Mialam przez pewien czas swojego „aniola stroza. Nie będę rozpisywac się na ten temat ale pojawil się dwa razy w moim zyciu, kiedy miałam ciezki okres, bardzo ciekzi i musiałam podjąć zyciowa decyzje pojawil się w kuchni jak spalam, otworzyłam oczy, miał czarna szatę, kaptur na glowie, spuszczona glowe i wisiał na ziemia..chcial mnie ostrzec przed „czyms. Wiedziałam,ze muse podjąć pewna decyzje, która zmieni moje zycie ciezko mi było ale jak to zrobiłam w koncu, w nocy pojawil się znow, klęczał nade mna, tak jakby był wyzej, spojarzalm w gore, widziałam tylko kaptur trzymal mnie za dlon, nie czulam niepokoju, tylko bezpieczentwo, nie balam się i wiedziałam,ze już jest ok. A co do innych duchow, to miałam tez inne przypadki, za duzo pisania ale Kochani one istenieja, nie wiem co to jest, czy to dusze, czy zjawiska, ale to cos istneije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamtentemat
Ano istnieja i mysle , ze za iles tam lat ten fenomen zostanie calkiem normalnie wyjasniony i nie bedziemy sie go bac. Tylko jak sie bronic do tego czasu? Nawet nie wchodze na te wczesniej podane linki i egzorcyzmach -wystraczylo mi to co na ten temat tu przeczytalam i i tak wlos mi sie jezyl na glowie! tylko jak sie bronic samemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamtentemat
Zaskoczylas mnie tym aniolem strozem. Bylam kiedys u wrozki (wiem ,ze wolno no ale juz za pozno) i powiedzial mi ,ze nie mam sie przestraszyc ,bo odwiedzi mnie kiedys wlasnie aniol stroz. Nie mam sie go bac - przyjdzie mi z pomoca. Do tej pory nic takiego sie nie zdazylo,a minely juz jakies lata...ciekawe. Zbytnio sie nie pale na to spotkanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaaaa8
no widzisz.Ja sie balam za 1 razem, dziwne uczucie, zaraz po tym snilo mi sie,ze odmawiam pacierz sama do siebie,nie wiem kto lub co to bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensai23
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×