Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magdalena 1981 .....

W MOIM DOMU STRASZY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość laska_z_dlugimi_wlosami
ja okolo tygodnia temu zmywalam naczynia i poczulam jak ktos popycha mnie palcem, nieruszalam sie przez chwile zeby zebrac mysli, i stwierdzilam ze nikogo nie ma w domu, maz w pracy, dziecko spi...... wiec myje dalej, za okolo minute dzieje sie to samo tylko mocniej!! potem do tej pory nic wiecej sie nie wydarzylo, ale czekam tylko jak cos znowu bedzie nie tak :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasica
Więc później doszłam do wniosku że to może anioł stróż mojej babci postawil ten kubeczek, bo wszystkie były puste i chciał żebym napełnila je wodą. Dodam że nie jestem szczególnie religijna (babcia byla bardzo), ale jak przypone sobie historię z ksążką to przechodzą mnie ciarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zwracalam na to uwagi
ale pod wplywem tego co piszecie... u mnie w domu czasami jest taki dzwiek jakby ktos zlapal za klamke od drzwi wejsciowych i probowal otworzyc drzwi- jest bardzo charakterystyczny bo drzwi sa nietypowe. Pamietam, ze ktoregos dnia nawet lecialam do drzwi, bo myslalam ze ktos wraca do domu i nie ma kluczy na wierzchu, spojrzalam przez wizjer a tam nikogo nie bylo. Dodam, ze nikt przed nami w tym mieszkaniu nigdy nie mieszkal, takze ewentualne duchy poprzednich wlascicieli nie wchodza w gre, bo blok byl wybudowany jakies 4 lata temu. Kiedys znajoma moich rodzicow zaprosila jakiegos faceta ktory umie wyczuc czy w mieszkaniu sa dusze innych osob i powiedzial im, ze u nich w domu jest 7 dusz, ale sa niegrozne i moga sobie tak wszyscy razem zyc. Ja bym chyba padla ze strachu jakby mi ktos cos takiego powiedzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tak nie działa
gdyby to była prawda to autorka nie umiałaby tego trzymac tylko dla siebie, wiem jak to jest Dlatego jestem pewno na 100% że to ściema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem. Ja bym chyba też siedziała cicho bo bym sie bała że mnie nikt poważnie nie weznie. Mi tam wszystko jedno, lepiej dla niej zeby sciema to była, ale nie przestawajcie pisać :D Piszcie piszcie. Chce jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pniim
UK. Para moich znajomych mieszkala z duchem!! W nocy slyszeli kroki, otwieraly sie drzwi od ich sypialni(oboje to widzieli), kiedy sie klocili duch potrafil dotknac znajomego..Jednej nocy tak sobie patrzyli jak drzwi od ich sypoialni raz po raz sie przymykaja i otwieraja.. kiedy w koncu przestaly znajoma powiedziala zeby otworzyl te drzwi(powiedziala to po angielsku) te drzwi sie znowu otworzyly!Doszlo do tego ze nawet w nocy do kibla chodzili razem, tak sie bali..jednej nocy uslyszeli straszny huk dochodzacy z pokoju obok, z dusza na ramieniu tam poszli i okazalo sie ze w tymze pokoju, do ktorego zreszta wchodzili bardzo rzadko, spadl stary telewizor z komody..szybko se stamtad wyprowadzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedna Magda( o ile moge pozwolic sobie TAk sie zwracac....) nie chce czegos TAKIEGO przechodzic.... wierzew DUCHY!!! wiem ze sa tu... wsrod NAS! tez czasami mam wrazenie ze cos sie dzieje SAMO... tak poprostu cos spada... czy trzasnie. i oczywiscie MADARA JA wkrecam sobie przerozne rzeczy, a potem boje sie, pol nocy spac nie moge,.... a wracajac do tego wywolywania DUCHOW... robil to ktos z WAS??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pniim
Na powaznie nie. I nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka i kropka.
ZRÓB ZDJĘCIA W MOMENCIE, GDY WIDZISZ ZE COS SIE DZIEJE NIE TAK I W MIEJSCU, GDZIE WYDAJE CI SIE,ZE MOZE KTOS BYC...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba bym chciala zobaczyc jak to jest,,, moze to glupie ale takie cos mnie kreci... cholernie boje sie TAKICH RZECZY ale cos mnie ciagnie do TEGO!!! bo wiem ze nie tylko takie DUCHY sa jak opisuje MAGDA,,,, ktore potrafia wystraszyc... sa tez takie co potrzebuja rozmowy.,... ktore cos chca nam powiedziec,.,... i to mnie ciekawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W domu moich rodziców po śmierci mojego dziadka (mieszkał z nimi) wszyscy czuli jego obecność. Ja nie lubiłam tam przebywać i jak najszybciej chciałam stamtąd wyjść (nie mieszkałam już wtedy z rodzicami) Kiedyś zostałam na noc u rodziców- wstałam w nocy do toalety- siedzę, załatwiam co trzeba a tam ktoś szarpie mi klamkę. No to mówię, że zaraz wyjdę. Wychodzę a tam nikogo nie ma. Dopiero rano skojarzyłam, że dziadek nigdy nigdzie nie pukał do drzwi tylko odrazu szarpał za klamkę. Moja mama jakiś czas potem (spała wtedy sama bo tata był w delegacji) poczuła jak ktoś próbuje przecisnąć się między łóżkiem a ławą (łóżko a właściwie sofa, jest codziennie składana i jest więcej miejsca między nią a ławą) a, że przejście jest wtedy naprawdę wąskie to i Moja siostra która zajęła pokój po dziadku czuła się wciąż obserwowana. Przykładów znaków obeności dziadka była masa- spalony zasilacz przy komputerze który był wyłączony (zaczął się mocno grzać i ktoś wyczuł swąd), włączony komputer w nocy- mimo tego, że nikt nie wchodził wtedy do pokoju gdzie stoi komputer... Mniej więcej pół roku temu mamie przyśnił się dziadek w trumnie- wyszedł z niej, powiedział a właściwie wyzwał ją (dziadek był raczej furiatem z natury), że nie będzie więcej za nią czekał bo tutaj mu zimno a ona miała przynieść mu ręcznik żeby mógł się wytrzeć i że sobie stąd idzie- może to dziwne ale od tego czas nie czuć żadnej dziwnej obecności i nic dziwnego się już tam nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje się, że coś mi ucięło od tego momentu "(...) a, że przejście jest wtedy naprawdę wąskie to naprawdę jest się trudno przecisnąć bez nacisku na materac łóżka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, być może mi się to śniło- to, że byłam siusiu pewnie też. Nie tobie to oceniać. Jeżeli uważasz, że "duchy" nie są wstanie nic zrobić to jak wytłumaczysz przesuwanie przedmiotów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się przypomniało teraz jak ciocia opowiadała mi że po śmierci swojej mamy a mojej babci (ciocia - siostra mojej mamy), noc w noc około pierwszej słyszała jak ktoś chodzi po domu :O mimo że wszyscy na górze spali tylko ciocia na dole no i opowiadała że czuła babcię, miała wrażenie jakby kręciła się po salonie i kuchni... Bo pamiętam jak jeszcze daaawno temu, zanim babcia umarła powiedziała nam że jak kiedyś umrze to będzie nas odwiedzała i patrzyła co robimy. I chyba słowa dotrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da się tak
może nie sniło ci się, może po prostu ktos inny szarpał za tą klamke, albo to wszystko zmysliłaś :P przesuwanie przedmiotów przez duchy jest niemozliwe, zrozumcie to wreszcie! jeśli byłoby to możliwe to miałabys fajnie, wystarczyłoby zagadać do dziadka-ducha i poprosić go aby przeniknął do skarbca Narodowego Banku Polskiego i przyniósł ci sztabke złota albo pik dolarów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, ja to sobie po prostu czytam ten topic bo lubię się bać. W duchy nie wierze / wierze, nie wiem. Ale! Zastanówmy się, skoro duch jest niby tak jak mówicie jakimś nagromadzeniem energii, albo zachwianiem pola energetycznego to niby dlaczego nie miałby przesuwać przedmiotów itd.? Przecież oddziaływanie energii z materią jest ściśle powiązane, co więcej materia składa się również z energii, cząstki elementarne też "składają się z energii" w pewien sposób, no nie? To teraz tylko taka dziwka teoria fizyczna, niezaprzeczalne jest na pewno to że energia oddziałuje na materię, więc jeśli jak, zakładając że wierzę w duchy, miałabym mówić czy przesuwają te szafki czy nie to mój głos byłby na tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wierzę w duchy.. a mówiąc ładniej- w dusze ludzkie po śmierci Przykładem i jednym z dowodów jest pewna sytuacja.. Mój tata mieszkał ze swoją kobietą kilkaset km ode mnie, mojej siostry i mamy. Nie miałyśmy z nim kontaktów wieeeele lat. Pewnego dnia moja siostra (była w ciąży) przyszła zestresowana i opowiada mi i mojej mamie że śnił jej się tata. Że było to takie rzeczywiste. Że ją przepraszał za wszystko i płakał, że nigdy nie zobaczy już jej dziecka. Moja siostra była przerażona i wiecie co? Kilka godzin później przyszedł telegram, że tata w nocy zmarł... To było straszne, moja siostra przeżyłą traumę. A co do moich osobistych doświadczeń, to miałam kiedyś chłopaka. Kochaliśmy się strasznie, ale byłam idiotką (no niestety, muszę tak o sobie powiedzieć) i go zostawiłam. Bardzo go tym zrabiłam (nigdy sobie tego nie wybaczę). Ja się związałam z innym, on po długim czasie deprechy także znalazł inną. Wiecie co było dwa lata później? On w moje urodziny się powiesił. Miał jakąś kłótnię ze swoją dziewczyną (ona mi to opowiedziała), po czym się powiesił. I teraz możecie się ze mnie śmiać, ale co jakiś czas czuję jego obecność. Czuję wyraźnie jego zapach! taki specyficzny, którego nigdy nie zapomnę. I nie mogę czuć tego zapachu od kogoś innego, bo często jak jestem sama w domu i jest mi np smutno to nagle ten zapach się pojawia... Śnił mi się kilka razy, że jednak żyje. Jego obecność czuję wyraźnie i nigdy nikt mnie nie przekona, że to nieprawda. Nie mówię o tym nikomu, szczególnie mojemu narzeczonemu. Nie boję się jego duszy, wręcz za nią tęsknię i czekam aż znowu będzie obok. Czuję się wtedy tak bezpiecznie. Pojawia się to uczucie jego obecności zawsze gdy jest mi smutno, albo pokłócę się z narzeczonym. Poza tym mój kot często zachowuje się dziwnie. Np patrzy w miejsce gdzie niczego nie ma i się jeży-wiecie o co chodzi. A dodam, że mój kot nie należy do kotów, które się jeżą itd Tylko czasem gdy naprawdę niczego nie ma, gapi się w powietrze i jeży się, albo chodzi wkółko w przedpokoju i przeraźliwie mrauczy. To mrauczenie zauważył mój narzeczony i często mówi, że "on jest takiś nienormalny, choćby widział jakieś niewidzialne dla nas duchy" i się śmieje. A ja wiem.. że on tam jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no no, ale to jest sama energia bez świadomości, jako że nie myśli racjonalnie nie wpadnie na pomysł żeby kogoś zarąbać. To bardziej skomplikowane będzie niż takie proste zdanie na kafe. Z tym że ja jestem bardziej przekonana do faktu że energia człowieka po śmierci idzie z nim do piachu i jest oddawana ziemi robakom i roślinkom. Tamto to była tylko fizyczna ewentualność gdyby tak się nie działo. Schizofrenia przecież chyba nie pojawia się nagle, z soboty na niedziele :D I występuje we wszystkich miejscach, więc jeśli autorka będzie miała zwidy tej nocy też, też będę sądziła, że jest chora. No albo że to "duch za nią poszedł" :classic_cool: Mniejsza z tym, wolę poczytać wasze historie, więc jak jeszcze coś znacie to piszcie. Nie ważne czy prawdziwe, możecie coś zmyślić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magenta moja historia
Już to kiedyś opisalam więc pozwolę sobie skopiować. Zacznę od tego że z kościołem jestem na bakier. Mam 25 lat i właściwie nie wierzę. W kościele nie byłam od bierzmowania i w ogóle mnie nie interesuje co się tam dzieje. Ale w wieku lat 19-20 widziałam Diabła. Mieszkam na 5 piętrze bloku, pamiętam dokładnie że wtedy spałam cały dzień żeby się uczyć całą noc (wolę się uczyć w nocy, bo jest chłodniej i spokój). Koło godziny może 2, 3 w nocy czytałam coś tam pochylona nad biurkiem i nie wiedzieć czemu spojrzałam w okno, za oknem stał on! Na 5 piętrze!!!! Patrzył prosto na mnie. Ciemny jak jakiś latynos, najpiękniejszy mężczyzna jakiego wiedziałam kiedykolwiek. Miał okropnie hipnotyzujące oczy. Przez może minutę tkwił bez ruchu i wpatrywał się we mnie, ja tak samo siedziałam i się na niego patrzyłam bez ruchu jak sparaliżowana. To była najbardziej przerażająca chwila w moim życiu. Nigdy już się nie zjawił. Nie wiem co to było, i zdarza mi się do tego wracać w myślach ale staram się nie za często bo chyba bym oszalała. Nie mam pamięci do twarzy ale po 5 latach ciągle umiem dokładnie odtworzyć w głowie, każdy szczegół jego osoby. Nie wiem co to było. Nikomu na żywo o tym nie powiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...taka jedna ja...
o rany magenta, az mi zimno, ale jestes pewna, ze ci sie to nie przysniło? moze zasnelas nad ksiazka na chwile... twoj post przypomnial mi, ze od kilku lat, tak raz w roku, sni mi sie, ze rozmawiam z diablem przez telefon... wiem, to glupie, rozne rzeczy snia sie ludziom, ale zeby to bylo raz, a ten sen sie cykilcznie powtarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trublinia
magenta: to mógł być Jezus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja miałem tak ...
Wczoraj pisałem na drugiej stronie moją historię , opowiedziałem ją mamie a mam mojej babci [żonie dziadka] , no i ona mówiła "ja przecież msze za niego zrobiłem , wiec nie wiem co się dzieje " Potem w lutym ja jej o tym opowiedziałem , to powiedziała że niby do kościoła nie chodzę :O - beznadzieja :O I że powinien odwiedzić mojego ojca [ rodzina się rozyebała ..., wszyscy robią co chcą] A jak moja mama była pod koniec marca u niej to sama babcia powiedziała że on stał koło jej łóżka , ona powiedziała do niego że ma wchodzić do łózka czy coś w tym stylu i dotknęła go , a on był straszliwie zimny , potem jej się jeszcze śnił jak chyba rozbił jakies wielkie lustro w ich poprzednim domu [teraz mieszka w bloku ] Mi nikt nie przemówi że duchy nie istnieją , w kościoł nie wierzę , w Boga też nie w żadne inne pierdoły i nigdy wierzyć nie będę , ale duchy ? 3 osoby w mojej rodziny czegoś doświadczyły wiec dziwne byłoby gadanie że to jakieś bajki są , lub że wszyscy mamy schizy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magenta moja historia
Cześć! Właśnie sęk w tym, że ja nie mogłam zasnąć, bo mój zegar biologiczny od lat jest przestawiony na godziny nocne. Ja wszystko robię w nocy bo wtedy mi się najlepiej pracuje. Wykluczam opcję snu, bo no nie możliwe jest moje zaśnięcie. Nie wiem dlaczego, ale wiem że to nie był Jezus. Ja po prostu czuję kto to był. Nie jestem wam w stanie racjonalnie wytłumaczyć niczego z tej historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita z Wolina
ja raz miałam taką przygodę, że leżąc sobie na łóżku(nie spałam było to w dzień) po prostu leżałam sobie i zamulałam, i w tym momencie 3 razy jeb w szafe stojącą w pokoju, jakby ktoś 3 razy przywalił młotkiem w drzwi szafy, dałam nogę z tego pokoju jak tylko, no bo kto to wytłumaczy? Inną miałam ale to raczej mi się przyśniło, w środku nocy przebudziłam się otworzyłam oczy i usłyszałam jakby coś warknęło jak pies, a kiedy chciałam wstać czy coś krzyknąć nie mogłam, jakby we mnie jakaś blokada była. I piszę serio, nie to że wymyślam jakieś historie z ch*ja wzięte;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Często takie rzeczy się zdarza
ją. Wielu ludzi je ignoruje i nie zwraca uwagi. Moja koleżanka wyprowadziła się z domu w którym straszyło bo juz nie mogła wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoxoxoxoxoxoxoxoxox
@ magenta moja historia ciekawe, bo moj wujek miał podobną historie, a dokladniej byl w jakiejs szopie daleko od dom w polu byl sam. siedzial i robil cos. gdy podniosl glowe zobaczyl jak stwierdzil najprzystojniejszego faceta jakiego mozna sobie wyobrazic ktory patrzył sie mu prosto w oczy. wujek byl w szoku. uciekl z tamtad jak najpredzej i jak stwierdzil byl pewnien, ze to sam diabeł. nie wie skad ta pewnosc ale dalby sobie reke uciac... ja osobiscie podchodze to takich rzeczy/zjawisk bardzo sceptycznie, chociaz sama mialam kilka ktore opisze pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×