Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

łeł

Debil pod moim łóżkiem mieszka - pomocy!!!

Polecane posty

Hej! hej! 🖐️Rzeczywiście rozleniwiłem się nieco ;) :) Inni pewnie też ;) Hehehe, \'pisarze\', piszcie!!!;) Skun 🖐️ :)>>> do łóżka to on ją zaciągnie, cierpliwości ;) Dnie mijały, noga się zrastała, żebra też. Zawożono Wieśka na prześwietlenia, rehabliltację. A młoda lekarka częściej odwiedzała pokój Wieśka pod pretekstem zrobienia wywiadu chorobowego. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze nie ma nic wiecej
lubie was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda czekam na c.d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieśkowi zdjęto już gips z nogi i żeber. Rehabilitacja przebiegała pomyślnie. Za parę dni zostanie wypisany do domu. Ale nie chciał o tym teraz myśleć. Młoda lekarka miała na imię Zuzanna i wymawiał to imię co chwilę jak mantrę. Od dwóch tygodni Zuzanna wpadała do pokoju Wieśka częściej. Rozmawiali o stanie jego zdrowia, o dalszej rehabilitacji ale czasem i jemu i jej brakowało słów by kontynuować rozpoczętą rozmowę. Onieśmielała ich miłość, która wdarła im się do serc . Wiesiek w takiej chwili przyglądał jej się uważnie, jakby w obawie, że zaraz odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do no właśnie
napisz cos więcej od siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny fajny topik zanika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wiesiek przeciągał swój pobyt w szpitalu, a to wsadził termometr do herbaty, a to utykał bardziej niż musiał... W końcu jednak został wypisany. Zwinął bukiet kwiatów z pokoju jakiegoś dziadka, który i tak nie wiedział nawet jak się nazywa i wystrojony w najlepszy uśmiech odszukał Zuzannę. Zaproponował jej spotkanie na mieście. Wtuliła nos w bukiet, zastanowiła się i odpowiedziała: ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do poprzednika ---> wulgaryzmów nie uznajemy, więc, zmiataj stąd ! 🖐️ :D - Nareszcie... :) Pod warunkiem, że... oddasz te kwiaty... - uśmiechnęła się do niego zalotnie ;) :) :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Zakłopotki>>>>> 👄 👄 👄I am pleased to say - nareszcie Cię \'przechwyciłam\' ;) Zadzwoń, plizzzzzzzzzzz :) 🖐️ 👄 Spotkali się na rynku, w centrum miasta. Wiesiek cmoknął Zuzannę w rękę i podarował przepiękny bukiecik konwalii. Było zimno. Postanowili, że odwiedzą palmiarnię. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ludziska! 🖐️ Ale się tu porobiło?;) Czas ruszyć z pomocą :) A swoją drogą dobrze, że daliśmy trochę Wieśkowi czasu na ozdrowienie;) Sprawniejszy więcej może :D ;) Palmiarnię tego dnia zwiedzało mało osób. Wiesiek był z tego nawet zadowolony. Początkowo oglądali z wielkim zaciekawieniem rozmaite dziwnie wyglądające kaktusy z ogromnymi kwiatami,krzewy z różnych stron świata, palmy rosnące w tropikach, oczka wodne porośnięte jakimś dziwnym zielskiem. Zuzanna zachwyciła się orchideami. Patrzyła na nie jak urzeczona. Wiesiek zazdrosny o to spojrzenie, przyciągnął Zuzannę do siebie i po raz pierwszy posmakował z przyjemnością jej ust.................Zuzanna nie stawiała oporów. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Zuzanno-zaczął Wiesiek jakimś nienaturalnym głosem-ja cię chyba....lecz nie dokończył zdania bo Zuzanna dłonią zakryła mu usta. _Nic nie mów -powiedziała cicho, przytulając się do Wieśka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trwali tak przytuleni, rozkoszując się rozlewającą po ich ciałach błogością pierwszego przytulenia. Nie zważali na mijające ich tłumy, całą uwagę skupiali bezwiednie na cieple bijącym od drugiej osoby. Wiesiek z rozkoszą wąchał krótko obcięte, rude włosy Zuzanny. Wąchał... Wąchał... Wąchał... W końcu zrobiło mu się niewygodnie. - Może pójdziemy wypić coś mocniejszego? - zaproponował - To znaczy, jakąś dobrą kawę - dorzucił szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Zgoda! - radośnie odparła Zuzanna, choć tak miło jej było w ramionach Wieśka a czas przestał na chwilę istnieć. - W takim razie porywam Cię do mojej ulubionej kafejki! - ucieszył się Wiesiek i trzymając w swojej ręce dłoń Zuzanny pociągnął ją ku wyjściu z palmiarni. Stara kasjerka patrzyła za nimi z rozrzewnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W znakomitych nastrojach dotarli do pobliskiej kafejki. Na jej schodach Wiesiek zaproponował Zuzannie słynną scenę balkonową z Romea i Julii. Odegrali ją perfekcyjnie i już mieli wchodzić do środka kafejki, kiedy usłyszeli potężne brawa. To przechodnie zwabieni ich występem dziękowali w ten sposób za darmowy występ zakochanej pary. A Wiesiek i Zuzanna, trochę oszołomieni ale uśmiechnięci, kłaniali się nowopoznanej widowni. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wiatjcie! 🌼 🌼Moi drodzy, idzie Wam świetnie! :) Byłoby prześwietnie -----> ta uwaga dotyczy Skuna i pomarańczowego nicka - gdyby nie używano słów, nie mających z miłością nic wpólnego :) ;) Pozdrawiam serdecznie! :) Zajrzę wieczorem 🖐️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️właśnie się obudziłem i tak mi się zdawało że w amoku alkoholowym coś tu dopisałem:) sorki... a pomarańczowego chyba trzeba uszanować za to, że po nim wszystko znowu ruszyło🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️:) 🌼 🌼 Skun, o tej porze się budzić ? ;) Przespałeś wspaniały dzień! Fakt, ruszyło ;) :D Spędzili miło ten wieczór. W kafejce wypili znakomitą kawę, a potem urządzili sobie konkurs zjadania ciastek. Wygrał Wiesiek. Wynik 5:3. Wspominali też dzień, kiedy Wieśka przywieźli do szpitala. Gdyby nie to zdarzenie nigdy by się nie spotkali. Co trochę wybuchali niepohamowanym śmiechem, kiedy mówili o swoich wrażeniach tych pierwszych dni pobytu Wieśka w szpitalu. Młoda kelnerka obsługująca ich stolik, z zazdrością patrzyła na towarzyszącą Wieśkowi dziewczynę. Wiesiek nie zwracał na to uwagi. Była przy nim Zuzanna i to tylko miało dla niego jakieś znaczenie. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas szybko mijał. Zuzanna musiała wracać na dyżur do szpitala.Wiesiek niechętnie odprowadził ją do pracy. Trudno było im się dzisiaj rozstać. W końcu, umówili się za dwa dni, w tej samej kafejce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowił podzielić się z kimś swoją radością. Pierwsza myśl: Mikołaj. Druga myśl: O nie, tylko nie ten zdrajca. Przypomniał sobie wtedy o \"wiecznym piórze\", które miało umożliwiać kontakt z rodzicami. \"Tak, opowiem wszystko staruszkom\" - ucieszył się. Przybiegł do domu i włączył komputer. Wetknął urządzonko w port USB. Na ekranie pojawił się komunikat: \"Program wykonał nieprawidłową operację i zostanie zakończony\" ;) - Ech, no to chyba popijemy jednak z Mikołajem - westchnął sięgając po telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Hej! hej! :D Telefon był też nieczynny. Sprawdził kabel. Był przecięty blisko gniazdka. - Jasna cholera! - wrzasnął Wiesiek - to pewnie znowu myszy, powystrzelam skubane!!!! - wpadł w szał.Już sięgał po dubeltówkę zawieszoną na ścianie pokoju, kiedy usłyszał kpiący głos Licha - Wieśku, \'wieczne pióro\' włożyłeś nie tą stroną!!!! Doskoczył do kompa jak oparzony - O k****, rzeczywiście!!! Po raz pierwszy, dzięki Licho! -odpowiedział Lichu Wiesiek. :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Hej! hej! :D Telefon był też nieczynny. Sprawdził kabel. Był przecięty blisko gniazdka. - Jasna cholera! - wrzasnął Wiesiek - to pewnie znowu myszy, powystrzelam skubane!!!! - wpadł w szał.Już sięgał po dubeltówkę zawieszoną na ścianie pokoju, kiedy usłyszał kpiący głos Licha - Wieśku, \'wieczne pióro\' włożyłeś nie tą stroną!!!! Doskoczył do kompa jak oparzony - O k****, rzeczywiście!!! Po raz pierwszy, dzięki Licho! -odpowiedział Lichu Wiesiek. :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym \'wiecznym piorem\' był oczywiście dysk przenośny. Wiesiek jednak nie znał się na kompach prawie wcale. Dla niego komp istniał tylko po to by mogł napisać na nim swoje prace. Na dłuższą metę drażniło go to ciągłe uaktualnianie programow, wirusy i inne badziewia siedzące wnecie.Włączył poprawnie dysk, a wtedy na ekranie, pojawiła się uśmiechnięta Dorea. -Dzień dobry, kochanie. Wiemy już co się stało. Wpadnij do nas zaraz. Czekamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtem rozleglo sie pukanie do drzwi. Glosne, stanowcze, wrecz natarczywe. Wiesiek poszedl otworzyc i... zdebial. Stal przed nim wysoki, dobrze zbudowany mezczyzna z groznie zmarszczonym czolem, wygladajacy jak prawdziwy straznik Teksasu* ! Pierwsze wrazenie Wieska bylo bledne, okazalo sie bowiem, ze ow czlowiek byl funkcjonariuszem policji. - Mam nakaz przeszukania tego mieszkania! Machnal Wieskowi przed nosem swoja legitymacja sluzbowa. - A... ale o co chodzi? Wiesiek byl wyraznie zaskoczony. - Podejrzewam, ze posiada pan nielegalne kopie oprogramowania i musze to sprawdzic. - Jakie kopie? O czym pan mowi? Wiesiek wciaz mogl wyjsc ze zdumienia. - znakomity, niezawodny i nigdy nie zawodzacy system operacyjny pewnej amerykanskiej firmy z Redmont... ------- * Gdy bedziecie juz krecic film na podstawie scenariusza z tego forum, proponowalbym, aby w roli policjanta wystapil Chuck Norris ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D 🖐️ Drogi Hansie, kiedy przyjdzie nam ochota kręcić na podstawie tego scenariusza film, zatrudnimy w roli głównej Ciebie; wyjdzie taniej i dowcipniej :D - Czy myśli pan o tym znakomitym ...no wie pan, oprogramowaniu(tu mrugnął do policjanta;)), o którym pan i ja wiemy, że jest do d***. - O tym samym - zmieszał się strażnik Teksasu. - W takim razie, proszę sprawdzać - swobodnie kontynuował Wiesiek. - Tylko wie pan, ja mam Linuxa... Strażnik spod Teksasu;) zabrał się do przeszukiwania mieszkania, tymczasem Wiesiek, usiadł wygodnie w fotelu przy biurku i obserwował nieporadne krzątanie się ryżawego policjanta. W końcu, po półtoragodzinnej krzątaninie ryżawego i nie znalezieniu niczego, czerwony ze wstydu, zamamrotał - Przepraszam, to ja już pójdę... - i zmieszany, wyszedł z mieszkania Wieśka. Wiesiek zamknął za nim starannie drzwi, spojrzał przez wizjerek i zobaczył jak funkcjonariusz policji, zamienia się w obłoczek czarnego dymu...i po chwili zniknął. :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 🌼 Wiesiek przestraszył się teraz nie na żarty. \'- Kto to był do licha?\' - myślał.\' A zresztą.......o czym to ja.......no tak miałem wpaść do rodzicow.\' Kiedy o tym pomyślał, znalazł się tam natychmiast. Powitaniom nie było końca. Wreszcie Wiesiek mógł usiąść i opowiedzieć o ostatnich wydarzeniach. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie babka
Lledwo wszedl do domu rodzicow a juz w jego kieszeni rozlegl sie dzwiek tel. komorkowego...nie zdazyl nawet zapalic papierosa z ojcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Hej! Ludzie!!!!!!🖐️ :) Taka jedna...........>>>> nie czytasz z uwagą;) :D -To rzeczywiście dziwna historia -powiedział Rademenes, kiedy Wiesiek opowiedział, co przydarzyło mu się od czasu ich ostatniego spotkania. -A więc,Tikulis nadal żyje-zamyślił się Rademenes- jednak to co widzisz, nie jest nim materialnie.....Wiedziałem, że jeszcze da znać o sobie. W tej chwili będziesz go spotykał częściej pod różnymi postaciami. Chroń jednak Zuzannę. Będzie starał się zniszczyć wasz związek, tak jak starał się zniszczyć mnie i Twoją matkę. - To weź dla Zuzanny, ochroni ją przed Tikulusem - Dorea podała Wieśkowi dziwnie wyglądający naszyjnik - Nie wolno go jej jednak zdejmować. Ma go nosić dzień i noc. Dla Ciebie mam mały amulet w kształcie krokodyla. Noś go stale przy sobie. Ma on ogromną moc. Nie zgub go bo może komuś przynieść nieszczęście. ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×