Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

łeł

Debil pod moim łóżkiem mieszka - pomocy!!!

Polecane posty

🖐️ 🖐️ ludzie!!!! Co ma wyskoczyć, to wyskoczy;) Był już gadający kot ale szybko z nim porządek zrobiliśmy :) Co będzie z zającem? Zobaczymy...........;) Na razie jednak Wiesiek podążał dziarskim krokiem, z zającem(gadającym) do samochodu. - Ty to wiesz, gdzie zapolować. Będzie z niego wyśmienity pasztet - zagaiła Zuzanna. -Też tak myślę-odpowiedział zadowolony z efektu polowania Wiesiek, tym bardziej, że zając był dość okazały. - Tylko nie pasztet!-zapiszczał cienko zając - Ja jestem niejadalny! - Wielkie nieba! On mówi!- ucieszyła się Zuzanna. Gdzieś w oddali dało się słyszeć dzwięk policyjnych syren. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę się pogubiłem. W końcu to ma być zając czy królik?Głosuję za zającem! -Mówi, mówi!!!-przedrzeźniał ją zając-Macie jakąś marchewkę?- zapytał, kiedy Wiesiek wrzucił go na tylne siedzenia merca. -Nie mamy-powiedzieli równocześnie -ale kupimy ci w najbliższym zieleniaku.Po czym ruszyli gwałtownie ze swoją nową zdobyczą w kierunku widocznej z daleka autostrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! No to niezły pasztet z tym zającem! ;-) -Niezła bryka-wysapał Zając gramoląc się na na oparcie tylnego siedzenia.- Skąd ją wytrzasneliście? - Znaleziona-odpowiedział Wiesiek. - He he znalezione nie kradzione-rzucił Zając. - Wyszczekany ten nasz Zajączek-uśmiechnęła się Zuzanna. - Tylko nie nasz !Nie jestem waszą własnością- obruszył się Zając i zaczął pod nosem przeklinać. - Ty tam nie pyskuj, tylko powiedz coś za jeden?-spytał Wiesiek. -Nazywam się Franciszek Pchlarz-wyszczerzył się Zając. - Pchlarz, a to dobre- zachichotała Zuza. -Niezłe nazwisko-parsknął Wiesiek. -A żebyście wiedzieli, że niezłe i takie prawdziwe. -Prawdziwe? Co chcesz przez to powiedzieć- zdziwiła się Zuza. - Już mój świętej pamięci dziadunio miał tą przykrą przypadłość, od której wzięło się moje nazwisko. -Że co?- skrzywił się Wiesiek i nagle do niego dotarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurna zając i co
???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapadło krępujące milczenie. Pędzili w ciszy, na autostradzie nie było nic ciekawego do oglądania... Zając wyjął z wewnętrznej kieszeni futerka paczkę papierosów i zaciągnął się głęboko. - A gdzie jedziemy? - zainteresował się - Jak to gdzie?! - drażniła się Zuzia, zirytowana wiadomością o pchłach - Najpierw cię wypierzemy a później sprzedamy do cyrku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Zaiste, wszak wszystko to, tak oczywiste, że nie wdając się w dalsze dysputy - zjąc siedział jak struty. Pchły dalej po nim skakały, oj, śmiały się głośno, śmiały ! Doskonale bowiem wiedziały, że do cyrku się też nadawały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ :D W tej sytuacji, zmienili plany. Nie jechali już na lotnisko, jeno podążali wprost do domu Zuzi by wyprać zająca. Policja już dawno zgubiła ich ślad, zatem Zuzia zwolniła nieco, a Wiesiek odetchnął z ulgą. Zając nie miał już papierosów, poprosił aby mogli dokupić je gdzieś po drodze. - Za dużo palisz, nie szkoda Ci futerka ? - zażartowała Zuzia. :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Hejjjjj! :) To krępujące milczenie zbyt długo trwa. dopiszę trochę, żeby nie było...........;) - Nie szkoda mi, i tak linieję co trochę- smutno odparł zając. Zapadła grobowa cisza. Wiesiek zasnął. Pochrapywał głośno. Z głośnika radia płynęła smętna melodia. Zuzannie nie chciało sie już prowadzić dalszej konwersacji z zającem. Zbilżali się do stacji benzynowej. Trzeba było zatankować i kupić fajki dla zająca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dojechali do stacji benzynowej. -Do pełna proszę- krzyknął Wiesiek i poszedł kupić fajki. Zuza została w samochodzie z Zającem, który zaczął nucić piosenke. A szło to mniej więcej tak: \'\'Było morze, w morzu kołek, a ten kołek miał wierzchołek. Na tym kołku siedział zając i nóżkami przebierając śpiewał tak. Łysy ojciec, łysa matka, łysy sąsiad i sąsiadka, a ja także łysy byłem i się z łysą ożeniłem sia la la. Łysy ksiądz nam błogosławił, łysy organista grał, a po roku coś przybyło i to także łyse było sia la la\'\' ( dla niewtajemniczonych czytelników- piosenka Zająca jest na nutę piosenki z filmu Rio Bravo, którą śpiewał Dean Martin) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Pozdrawiam 🖐️ Kiedy Wiesiek wrócił do samochodu zastał tam Zuzannę i Zająca śpiewających na dwa głosy w/wymienioną piosenkę. Na \"sia la la\" uderzali się wzajemnie w ręce(na przemian w prawą i lewą), kiedy był przeinek wytykali język, a na słowa \"łysy ojciec, łysa matka\" klepali po głowach. - Dość tego! - przerwał im zabawę Wiesiek - teraz ja prowadzę i ani mru, mru. Ma być cisza jak makiem zasiał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Pozdrawiam 🖐️ Kiedy Wiesiek wrócił do samochodu zastał tam Zuzannę i Zająca śpiewających na dwa głosy w/wymienioną piosenkę. Na "sia la la" uderzali się wzajemnie w ręce(na przemian w prawą i lewą), kiedy był przeinek wytykali język, a na słowa "łysy ojciec, łysa matka" klepali po głowach. - Dość tego! - przerwał im zabawę Wiesiek - teraz ja prowadzę i ani mru, mru. Ma być cisza jak makiem zasiał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jechali w milczeniu. Ciszę nagle przerwał Wiesiek. -Ty Zając a znasz może taką piosenkę: Zajączek, zajączek bez nóżek i bez rączek , a za nim biegnie piesek i trzyma garść pinezek, a za nim biegnie kotek i trzyma w łapce młotek, a za nim biegnie kurka i trzyma kawał sznurka. Przybili go do muru, zającowi z ucha bucha jucha uha ha ha uha ha. - Wiesław ty brutalu, jak możesz śpiewać takie rzeczy- Zuza nie kryła oburzenia. Franciszkowi Pchlarzowi serce waliło jak młot. -Ty, tyyyyy sadysto- wyjąkał przejęty Zając. -No co wy, ja tylko żartowałem- powiedział Wiesiek. -Natychmiast przeproś Zajączka- odezwała się z gniewem w głosie Zuza. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- W porządku, przepraszam zając - spoważniał Wiesiek - Ale marchewki ode mnie nie dostaniesz. - Nie chcę od ciebie marchewki, pewnie byłaby zatruta -odburknął zając. - Przestańcie! - krzyknęła Zuzanna - lepiej zaśpiewajmy następną piosenkę. - Ależ to parodia! Nie chcę śpiewać z tym wyliniałym zającem, fałszuje straszliwie- odburknął Wiesiek. -Na szcęście, nie musisz, jesteśmy na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W mieszkaniu Zuzi panował miły nastrój. Zając pochwalił gust gospodyni w doborze sprzętów, na co ta odparła: - Zazwyczaj kupuję je na pchlim targu. Cała trójka spojrzała po sobie i roześmiała się serdecznie. W czasie kiedy jego luba szykowała kąpiel dezynsekującą, Wiesiek rozmyślał o przyrządzeniu pasztetu. Doszedł jednak do wniosku, że przy ilości pochłanianych przez kicaja papierosów ma szansę co najwyżej na wędzonkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ 🌼 :)Pięknie witam w Nowym Roku i życzę mnóstwa nowego, a także, samego dobrego! Jeśli zaś, zdarzy się coś smutnego, płaczcie dotąd, aż nie odzyskacie uśmiechu :). Pozdrawiam ekipę 🌼 \'Można by go jeszcze ugotować na parze z jarzynami lecz obawiam się, że całość i tak będzie w efekcie łykowata, a smak niezbyt przychylny podniebieniu\' - myślał Wiesiek - O czym myślisz? - spytał zając paląc kolejnego papierosa. - O jedzeniu - odparł Wiesiek przełykając głośno ślinę.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Kąpiel gotowa! - oznajmiła Zuzanna wychodząc z łazienki. Zając nawet się nie poruszył. - Wykąpiesz się sam, czy mamy Ci pomóc? - mrugnęła do Wieśka. - Jeśli pozwolicie, spróbuję sam! - odparł zając, czmychając co sił do wanny. - Pospiesz się, za chwilę przygotuję pyszną kolację!-krzyknęła za nim Zuzanna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jush piszecie
to niechzajac zajac zostanie nie usmiercajcie go!!!!!!111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu nic
szkoda :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamknął za sobą drzwi. Właściwie, nie miał ochoty na kąpiel. Usiadł na podłodze, oparł łeb na brzegu wanny, wrzucił do wody gumową kaczuszkę i przez chwilę obserwował jak porusza się na zmąconej wodzie. Teraz włożył do niej koniuszki łapy i poruszał nią tak, żeby utworzyły się fale. Woda była przyjemnie ciepła. Na powierzchni utworzyła się lekka, pachnąca piana. Zanurzył łapę głębiej by poszukać kaczuszki, która teraz gdzieś zniknęła. - A co tam, zanurkuję!!! - wrzasnął zając, z impetem wskakując do kąpieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napiszcie cos z jajem
ten zajacjest zasmutny!!!!!!!111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę czytelnicy się niepokoją. ;-) Zając zaczął chlapać się na całego. Puszczał bąbelki nosem, machał łapkami jak szalony, rozbryzgując wodę po całej łazience. Po kąpieli Zuza wytarła Zająca i zaprosiła do stołu. Dla Franciszka były surowa marchewka i gotowane brokuły. Wiesław i Zuza zjedli tosty z szynką i żółtym serem. Wszyscy byli bardzo zmęczeni. -Jutro postanowimy co z tobą począć Zając- stwierdził Wiesiek ziewając szeroko. Wiesław z Zuzą zniknęli w jej sypialni. A Zając miał spać na kanapie w salonie. Ale Franciszek Pchlarz( chwilowo pozbawiony pcheł), wcale nie zamierzał spać. Gdy w mieszkaniu zapadła cisza i było słychać tylko tykanie wielkiego zegara stojącego pod ścianą, Zając zabrał się za przeszukiwanie mieszkania. Otworzył każdą szufladę, każde drzwiczki w kredensie. Znalazł złotą bransoletkę, pierścionek z szafirem, sznur pereł. Znaleziskami napychał sobie kieszenie futerka. - Cholera- gdzie ja to schowam- powiedział sam do siebie zdejmując z trudem z szafki pod telewizor odtwarzacz DVD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjął z komody prześcieradło, włożył w nie odtwarzacz DVD inne świecidełka. Zawiązał je na pęk, zarzucił sobie na plecy i cichaczem wyszedł z mieszkania Zuzanny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lecz nie zaszedł daleko... bowiem... dosięgła go sprawiedliwa ręka Wieśka ;) , który cichaczem wymknął się za nim boso. Trzymając zająca w garści ( a także, skradzione przedmioty ) krzyknął do jego prawego ucha ;) : - Mam Cię!!!! Myślałeś, że wyjdziesz bez pożegnania ?!!! Zając zdębiał. Zapłonął buraczanym wstydem. W oczekiwaniu na sójkę w bok, skulił nogi, pochylił łebek i trząsł się ze strachu jak w febrze. - Ty szara maso!!! - krzyczał Wiesiek - już ja Ci porachuję kości za tę niewdzięczność !!! To mówiąc, załadował zająca na plecy i wrócił do mieszkania Zuzi mamrocząc niezrozumiale pod nosem. :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[ czesc] Trochę śniegu spadło i już akcji brak? :D ;) W gniewie rzucił nim o podłogę aż zadudniło. Z pokoju wyszła zaspana Zuzanna - Co tu się dzieje? -spytała Wieśka. -Co się dzieje? Zajączek postanowił odejść zabierając ze sobą co cenniesze łupy! - ironizował Wiesiek - Popatrz na to - rozwiązał zawiniątko. - Dlaczego to zrobiłeś? - spytała Zuzanna saidając na podłodze obok zająca. - Dobra, powiem ...potrzebowałem...to znaczy...nie wiem!- powiedział zając wybuchając płaczem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Zamknij się! Wiesiek kopnął zająca z całej siły. Po podłodze potoczył się złamany ząb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szatanie vel Albercie Skargo
czy tak postępujesz z winnymi i płaczącymi? Kicham na szatana w twoim wydaniu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Nie pochwalam tego, co zrobiłeś - mówiła Zuzia - musisz ponieść karę. Zastanawiałam się właśnie nad umalowaniem mieszkania. Farbę mam, a Ty posłużysz za pędzel. No nie rycz, to tylko jeden pokój - łagodnie przemawiała - A po malowaniu, zobaczymy, co z Tobą jeszcze zrobimy. Zając przestał na chwilę płakać... ale zaraz wybuchnął niepochamowanym płaczem, roniąc łzy wielkości grochu. Zuzia i Wiesiek nie zwracali już na niego uwagi, zajęli się bowiem przesuwaniem mebli i przygotowaniem pokoju do wielkiego malowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieli przy tym kupę zabawy, bo znajdowali rozmaite leżące za meblami od lat przedmioty: guzik, puste pudełko po aspirynie, nawet kartkę z przepisem na ciasto cytrynowe (\"Wszędzie go szukałam, dzisiaj takie upiekę\" - ucieszyła się Zuzia). Wtem! Wiesiek zdębiał. Za ciężką szafą, którą mozolnie odsunął od ściany, leżało zdjęcie przedstawiające... Zuzię w objęciach Mikołaja!!! - Co tam znalazłeś? - spytała słodko Zuzanna - Nic, nic, to tylko kupka kurzu - powiedział Wiesiek wpychając zdjęcie do kieszeni. Przed oczami zobaczył mroczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! 🖐️ Po czym padł jak długi na wznak. Przerażona Zuzanna pobiegła natychmiast po kubeł z zimną wodą. Zając klepał Wieśka w tym czasie mocno po policzkach. Nic to nie pomagało. Dopiero wylanie na niego zawartości wiadra sprawiło, że przemówił - A ja, jak ten głupi ufałem ! - tu wyciągnął rękę ze znalezionym zdjęciem w kierunku winowajczyni. Zuzannna przyjrzała się zdjęciu, parsknęła śmiechem - Ależ kochanie, Mikałaj jest moim stryjecznym bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieg spadł i nic nie ma
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×