Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

łeł

Debil pod moim łóżkiem mieszka - pomocy!!!

Polecane posty

Wiesiek ściskał kurczowo wręczone przez matkę talizmany. W jego duszy narastała wściekłość. Rademenes zauważył to i spytał się o co chodzi. - Żałuję... że pojawiłeś się w moim życiu - słowa z trudem przechodziły przez ściśnięte gniewem gardło Wieśka - Gdyby nie ty, ten sk***syn nie nękałby nas. Przez ciebie Zuzannie może stać się krzywda! Spojrzał na nich spod zmarszczonych brwi, w jego głowie wciąż rozbrzmiewały słowa \'Będzie starał się zniszczyć wasz związek\'. Bez pożegnania wcisnął przycisk teleportera i znalazł się w swoim pokoju. Natychmiast ogarnęły go wyrzuty sumienia za ten wybuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatęsknił za Zuzanną. Musiał natychmiast usłyszeć jej głos.Wystukał numer jej komórki. Nikt nie odbierał. Wiesiek był przekonany, że stało się coś strasznego. Musiał i to zaraz, zobaczyć Zuzannę. Ubrał się i pojechał natychmiast do niej do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czasie, kiedy poddenerwowany Wiesiek jechał do Zuzanny =>> Nocny dyżur był dla Zuzanny dzisiaj ciężki. Do szpitala przywieziono jednego mężczyznę z wypadku w mieście oraz drugiego pacjenta w wieku 45 lat z rozległym zawałem. Robiła wszystko, żeby ich uratować i udało się. Czuła jednak, że dopada ją zmęczenie. Na chwilę położyła się na kanapie i natychmiast głęboko zasnęła. Śnił jej się przepiękny ogród w słońcu, pełen najdziwniejszych kwiatów. Przechadzała się po nim i zachwycała ich barwą i pięknem kształtów. Pochylała się właśnie nad jednym, który do złudzenia przypominał...W tej chwili została gwałtownie obudzona przez pielęgniarkę, która oznajmiła , że pacjent niedawno reanimowany, znowu potrzebuje jej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼🌼 Kiedy wbiegła do pokoju, w którym leżał pacjent z zawałem, ktoś zamknął za nią drzwi, i uderzył w głowę tak silnie, że upadła zemdlona. Wiesiek dotarł w tym czasie do szpitala............. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...szybko dowiedział się od recepcjonistki, którą już znał, w którym pomieszczeniu jest Zuzanna i popędził co sił w nogach. Wbiegł w odpowiednim momencie, gdyż właśnie jakiś facio (jak się później okazało, był to jeden z pacjentów) rozszarpywał bluzeczkę jego nieprzytomnej ukochanej. - Ha, zboczeńcu! - wrzasnął w amoku i zdzielił go lewym sierpowym Zapatrzył się z uśmiechem w odsłonięte piersi Zuzi, lecz szybko otrząsnął się z tego błogostanu bo gwałciciel próbował się wymknąć. Poprawił mu prawym sierpowym i okrył Zuzię kocem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Witam! :) 🌼 🌼 Nieznośnego pacjenta, zawiązano w kaftanik bezpieczeństwa i podano mu środki uspakajające, po których spał jak trusia przez następnych paręnaście godzin. Zuzanną zajęły się pielęgniarki. Na szczęście dla poszkodowanej, miała na głowie tylko wielkiego guza. Do końca dyżuru Zuzanny pozostały dwie godziny. Wiesiek postanowił poczekać na piękną panią doktor w samochodzie i odwiezc ją do domu. Przy okazji trochę się zdrzemnął.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️:) Zuzanna wychodziła właśnie ze szpitala, kiedy drogę jej zagrodził barczysty mężczyzna. Mocno ścisnął jej rękę i wycedził przez zęby: - Idź przed siebie do czarnego mercedesa i ani mru, mru bo rozwalę jak su**!!! Nie próbuj krzyczeć bo rozwalę!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co nie macie pomysły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaś znowu się zawiesili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesiek ocknął się z drzemki. Przetarł oczy, ziewnął przeciągle, spojrzał w tylne lusterko i... zobaczył Zuzannę zmierzającą do czarnego mercedesa, w towarzystwie jakiegoś obcego faceta. Szli szybko. Mężczyzna otworzył tylne drzwi i pchnął Zuzannę na fotel. Następnie zatrzasnął je szybko. Przeszedł dookoła samochodu i usiadł na miejscu kierowcy. Ruszyli. Wiesiek w mgnieniu oka ruszył tuż za nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mercedes pędził jak szalony. Wiesiek, żeby za nim nadążyć dwa razy przejechał już na czerwonym świetle. Wreszcie, znaleźli się za miastem. Mercedes rozwijał coraz większą szybkość. Wiesiek nie dawał za wygraną , dociskał do dechy swojego starego porschaka. Droga przed nimi obfitowała teraz w rozliczne zakręty. Jechali wolniej. Nagle mercedes zaczął zwalniać i skręcił i polną drogę tuż przed lasem. Wiesiek pojechał kawałek dalej. Zatrzymał samochód i pobiegł zobaczyć czy mercedes będzie jechał dalej polną drogą. Tuż przed nią padł na ziemię i czołgając się wyjrzał na drogę. Mercedes skręcił teraz w las. Wiesiek co sił w nogach dopadł swojego samochodu, zawrócił i pojechał śladem mercedesa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ludzie!!!!!! 🖐️ No to wkręcam się do pisania dalszej akcji :) ;) Klął po drodze jak szewc, wymyslając sobie od najgorszych gamoni i niedojdów, leniwców i psubratów, ze strachu o Zuzannę. Ślady opon mercedesa skęcały teraz w prawo i dalej prowadziły na wprost. Tu droga leśna kończyła się, a zaczynał asfalt i brama wjazdowa prowadząca gdzieś wgłąb ogromnego ogrodu otoczonego bogato zdobionym, wysokim, kutym w stali ogrodzeniem. Wiesiek wysiadł z samochodu. Postanowił, że dalszy odcinek drogi przejdzie pieszo. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliweczka
Ludziska kochane, jak bardzo cieszy moje oczy to co widzę! Kurcze nie zaglądałam na ten topik od lata- chyba od lipca/sierpnia! Myślałam ,że topik umarł, a tu taka miła niespodzianka. Czytam i czytam i oczom nie wierzę! Cudnie Wam to ludziska wyszło!!! Zostały mi jeszcze 2 strony do przeczytania!!! :-) ponieważ w międzyczsie założyłam sobie stałego czarnego nicka!- to ja śliweczka jestem Saskia!!! I pod tym nowym nickiem będę tu wpadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety brama była zamknięta na cztery spusty. Brama miała z 6 metrów wysokości i zakończona była prętami ostrymi jak lancet. W żaden sposób nie można jej było pokonać. Ale Wiesiek nie poddawał się. -Skoro nie mogę przeleść przez bramę, przelezę przez ogrodzenie-pomyślał Ale mimo, że ogrodzenie było o połowę niższe niz brama, to również nie do zdobycia-te cholerne ostre pręty. Wiesiek zaczął coraz bardziej się denerwować. Musi dostać się do środka i ratować Zuzę. I nagle spostrzegł, że w jednym z dwóch grubych , ceglanych słupów, do których przymocowana jest brama znajdują się malutkie drzwiczki, skrywane przez leśny bluszcz. Drzwiczki były drewniane, wąskie i niskie na pół metra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️milo Cie widziec sliweczko (Saskio)🖐️ ;)powinien ugryzc grzyba z lewej reki czy z prawej? bo nie pamietam;) Podszedł do drzwiczek, pchnął je i... nie mógł w to uwierzyć... otworzyły się! Przecisnął się przez niewielki otwór, kalecząc dłoń o jakiś zardzewiały gwóźdź (\"Trzeba będzie zdezynfekować\", pomyślał bezwiednie). Dalsza droga nie wyglądała na łatwą, gdyż wyszedł w samym środku istnego gąszczu malin i agrestu. W oddali ujrzał światła. Zaczął posuwać się ostrożnie w ich kierunku. Z trwogą nasłuchiwał czy nie ma w tej posesji psów. Na szczęście, przynajmniej do tej pory, nic nie szczekało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedzierał się przez kłujące krzaki malin i agrestu. Tak bardzo bał się o życie ukochanej, jego głowę zaprzątała tylko jedna myśl, myśl która nie dawała mu spokoju. Co będzie jak nie zdąży na czas. Wtem usłyszał niesamowity hałas, coś jakby brzęczenie tysiąca pszczół. Odwrócił się i ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedzierał się przez kłujące krzaki malin i agrestu. Tak bardzo bał się o życie ukochanej, jego głowę zaprzątała tylko jedna myśl, myśl która nie dawała mu spokoju. Co będzie jak nie zdąży na czas. Wtem usłyszał niesamowity hałas, coś jakby brzęczenie tysiąca pszczół. Odwrócił się i ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i spadł z łóżka. Zajrzał pod nie. W ciemności zobaczył tylko dwoje zielonych oczu, które teraz patrzyły na niego jak w transie. - Wyłaź, musimy porozmawiać! - krzyknął do tej pary oczu. One jednak patrzyły na niego jak zahipnotyzowane. - Już ja Cię stamtąd przegonię! - huknął i poszedł do schowka po kij od szczotki. Wrócił po paru minutach i...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Ciepło witam Cię Saskio dawna Śliweczko :) 🌼 🖐️ Szatanie----> jak na Twoje możliwości mizernie się wysiliłeś :P :O ...i zobaczył ogromny kokon z tysiącem szerszeni. Część z nich, wietrząc niebezpieczeństwo wydostała się z niego i leciała w kierunku Wieśka, który teraz zerwał się na równe nogi i biegł jak oszalały przed siebie, wymachując młynki rękoma; odganiając w ten sposób zaciekle szerszenie. Biegł jeszcze chwilę, raptem ...potknął się i fiknął wielkiego kozła w środek wielkiej, od lat nie oczyszczanej, ogrodowej fontanny. Wściekły, ociekający brudną mazią pomieszaną z całkiem zieloną rzęsą Wiesiek, wyczołgał się na brzeg fontanny, złorzecąc i otrzepując z twarzy i ubrania resztki piekielnie cuchnącej mieszanki. Szerszenie na jego szczęście gdzieś odleciały, a dzielny Wiesiek, zmierzał właśnie w stronę starego pałacu, chowając się, co kilka kroków za okazałe tuje. :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panie Szatanie- pogratulować inwencji twórczej! :-P Nie ma to jak własny pomysł! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pałac przedstawiał opłakany widok. Ściany były obrośnięte dzikim winem, a tam gdzie nie było pnącza był widoczny popękany tynk, odpadający całymi płatami. Okna na parterze miały powybijane szyby. Ale w środku niewątpliwie coś się działo- to stąd biły te jasne świata w kierunku , których podąrzał Wiesiek. Wiesław podszedł do wielkich drewnianych drzwi z mosiężnymi okuciami. Chwycił za klamkę, ale drzwi były zamknięte. Złapał za wielką kołatkę w kształcie kociej głowy i zastukał trzy razy. Nagle za drzwiami odezwał się skrzeczący głos. -Czego tu szuka? Chce wejść to musi podać hasło! - Ja pier... -wyrawało sie zaskoczonemu Wieśkowi. I w tym momencie drzwi otworzyły sie z łoskotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 🌼 :) 🖐️Jesteś Śliweczko, cieszę się. Tylko nie skończ nam za szybko tego opowiadania ;) Na progu stała duża kobieta o bladej, nienaturalnych rozmiarów twarzy, w papilotach na głowie, farbowanych na czarno brwiach i rzęsach, orlim nosie, i małych przebiegłych oczkach, ubrna w czerwony szlafrok do kostek i papierosem w ustach. - Czego, grzecznie pytam! - zaskrzeczała nie wyjmując papierosa z ust. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaromirze - w głębi duszy będę zawsze śliweczką! A imię Saskia podoba mi się, ot co! ;-) Kobieta zmienną bywa! Wiesiek stał jak wryty z rozdziawioną gębą. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Ten okropny , stary pałac w środku aż kipiał od przepychu. Obite czerwono-złotym aksamitem ściany, srebrne kandelabry poustawiane na komodach, a w nich długie na pół metra świece, które paląc się wytwarzały niesamowitej barwy światło. Na ścianach zauważył obrazy przedstawiające Egipskch Bogów. - Chyba dobrze trwafiłem-pomyślał. Tu na pewno znajdę Zuzannę. -Mowę ci odjęło, czy co?-z zamyślenia wyrwały Wieśka słowa kobiety w czerwonym szlafroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Witajcie! 🌼 🖐️ Cieszy mnie, że dołączyła do nas Śliweczka, Saskia :) Bądź z nami jak długo zechcesz 🌼 Kobieta trzymała ręce w kieszeniach szlafroka lecz Wiesiek widział jak przebierała niecierpliwie palcami. Odetchnął głęboko, następnie skłamał - Widzi pani, zbłądziłem. Wybrałem się do lasu na przechadzkę i zbłądziłem. Kręciłem się po lesie trzy godziny i znalazłem wreszcie tą drogę do dworku. - Widzę też, że wykąpałeś się gościu w naszej starej fontannie - zaskrzeczała ukazując w uśmiechu nadgniłe zęby - Wejdź, przenocujesz tu dzisiaj, a jutro Szczepan odprowadzi cię na drogę. Kobieta odsunęła się od drzwi i wpuściła Wieśka do środka. Trząsł się z zimna. Mokre ubranie przylgnęło do ciała i sprawiało, że szczękał zębami. - Czy, czy mógłbym się gdzieś tu umyć... - spytał. - Nie mamy ciepłej wody ale umyć się można. Wejdź tutaj - pokazała mu drzwi na prawo - A w szafie obok okna znajdziesz jakieś czyste ubranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy skończył się myć kobieta w czerwonym szlafroku prowadziła Wieśka do pokoju urządzonego w stylu empire. Masywne meble, o surowej symetrii , ozdobione w mosiężne uchwyty zajmowały większą część pokoju. Był to zapewne salon. Na jednej ze ścian wisiało olbrzymie lustro, które odbijało światło padające z ogromnego żyrandola zawieszonego nad olbrzymim stołem, przy którym ustawiono kilkanaście krzeseł. Przy jednej ze ścian stały półki z książkami w grubych, bogatych oprawach. Podłogę okrywał gruby dywan. \'Napiłbym się teraz czegoś ciepłego - pomyślał\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) - Siadaj tu, tylko niczego nie ruszaj - powiedziała kobieta odsuwając jedno z krzeseł przy stole. Sama wyszła z pokoju i wróciła z dymiacym samowarem. Postawiła go na stole, wyjęła z kerdensiku pod oknem małe filiżanki na herbatę, i kostki cukru w zgrabnej cukierniczce. Układając filiżanki na stole, z uwagą przyglądała się Wieśkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×