Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Plac Zbawiciela, oglądałam 2 razy. Nie wiedziałam, że był emitowany wczoraj, bo pewno też bym zobaczyła. Na prawdę WARTO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
Bardzo dziekuje za powitanie. Przyznam że było to bardzo miłe :) Byłam popołudniu w salonie Ery (T Mobile) chciałam zrezygnować z umowy która kończy sie jutro, byłam zdziwiona jak pani w salonie powiedziała że robi sie to z 30to dniowym wyprzedzeniem a tak wogóle to do rezygnacji jest potrzebna umowa która podpisałam 3 lata temu ( wydaje mi sie że umowa wtopiła sie w szuflade). nie mam pojecia co zrobić. Jutro o tym pomyśle Przyznam że też sie dzisiaj skusiłam na lody, W taką pogode to i lody smakuja, po miesiacu deszczu pierszy dzien wyszło słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostalo mi zbyt duzo brązowego ryżu, czy ktoras z Was zna przepis na sałatke z ryzem??? nie mam pieska, wiec nie moge sie podzielic a wyrzucac nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie znam, ale ostatnio slyszałam banalny przepis na sałatkę podobno przepyszną. Ser żólty pokroić w prostokąciki, dodać zielone winogrona pokrojone na połówki, majonez i posiekany koperek. Trzeba wypróbowac. Ale Was wzięło na lody. Ja też czasem zjem, ale wielką fanką nie jestem. Najpyszniejsze lody są w takiej małej mieścince - Jadów. Może ktoś zna? Tam jest taka mała lodziarnia co to robi lody o smaku dzieciństwa - takie jak pamiętam - prawdziwe. Cytrynowe, śmietankowe i kakaowe. A w sezoenie czasami mają truskawkowe czy malinowe. Takie to bym zjadła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu widac, ze kazda z nas ma inny smak hihi Ja wlasnie te lody z maka uwazam za pamiatke dziecinnych lat. I dlatego bardzo cieszy mnie fakt, ze w doroslym zyciu moge jeszcze posmakowac wspomnien, tych dobrych i smacznych. Winogrona z serem żóltym hmmm a to ciekawostka, moze tez wyprobuje, ale najpierw musze wykorzystac ten ryz, jak znam zycie do pracy zaniose, nie zjem tyle sama:)To sie kolezanki uciesza :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
brązowy nie wiem czy sie nadaje bo nigdy takiego nie używałam ale mam przepis na sałatke z normalnego białego ryżu , robie ja od kilku lat i jeszcze sie nie znudziła 2 p ryżu ugotować 1 mały słoik konserwowej papryki pokroić w kostke 20 dag szynki (albo mortadeli) również pokroić w kostke 2 puszki mandarynek na pół majonez 2 łyżki sosu sojowego sól, pieprz do smaku Wymieszać, wstawić na 2,3 godz do lodówki...... Mmmmm palce lizać. Siostra przyjechała z niemiec w sobote zaprosiłam ich na grila . wszystkim bardzo smakowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brazowy ryz podobno jest zdrowszy, ale tym razem mandarynki... jakos mnie nie przekonuja na ta chwile owoce,przepraszam za szczerosc:)Ale dziekuje za propozycje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
przyznam sie bez bicia ze też tak kiedyś myślałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmel.a-ja tez wczesniej nie wiedzialam,ze ten film leci. Spac mi sie nie chcialo, wiec poskakalam po kanalach i trafilam. Dudzia-piwko jest rewelka, slodkie, mocne, ciemne i ma lekka nute suszonej sliwki, reszte juz wiesz, POLECAM Kaja-napisz cos wiecej o sobie Alebazi, to ja Cie teraz dobije-bdzie ananas. Proporcji nie podam, bo jak kto lubi. ryz-brazowy pasuje, seler ze sloika, moze byc taki z rodzynkami, ananas (jak nie lubisz, ogorek konserowowy ha ha)-w kosteczke, szynka lub jakas poledwica itd-w kosteczke lub w paseczki (jesli masz nap w plastrach), podobnie seer zółty, majonez, pieprz. To podstawa, a jak chcesz, to jeszcze kukurydza, papryka konserowa, orzechy wloskie tez fajnie pasuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha ha no to ja moze pozbieram te wszystkie owoce do kupy i zrobie cos innego. Dobra dziewczyny, dziekuje za wszystkie porady, przemysle i napisze jaka decyzje podjelam:) Dobranoc i słodkich snow Wam życzę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poplakalam sie, nie oczywiscie, ze Was nie ma, ale cos sie stalo i mam chyba dosc. Najgorsze, ze nie moge sie poryczec tak, jak bym chciala, bo maly jest ze mna. Kurcze, jestem tak przybita, ze od pol godziny gapie sie przed siebie i mysle, nie potrafiac niczego wymylic. Dzien niby spoko, moze meczacy, ale w dobrym nastroju, a teraz nagle . Madrze robia Ci,co wczesnie chodza spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyslałam Ci karmel.a maila. Juz zdazylam sie rozryczec, mlody sie obudzil, ale chyba byl w szoku, bo sie podniosl, popatrzyl, nic nie powiedzial i w koncu usnal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
Moja historia samotnego rodzica zaczęła sie prawie 8 lat temu. Ex mąż pracował za granicą (niemcy) Mały miał 4 i pół roku, ja nie pracowałam. Nawet jak dzisiaj to wspominam to mam gesią skóre. Przyjeżdżał raczej regularnie 3 dni wcześniej był w domu nic nie wskazywało na to co wtedy usłyszałam przez telefon. Siedziałam na wersalce a on mi oznajmił: Zakochałem sie, od teraz już nie jesteśmy razem. Zemdlałam. Predzej bym sie diabła spodziewała zobaczyć w drzwiach niż takich słow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MP-daj jakis znak życia, marwimy sie o Ciebie!!!!!!!!! Kaja, to co napisałas naprawde jest przykre i smutne, wspolczuje i wiem co przezylas. Ja sama odkrylam,ze moj ex ma romans i przyznal ze sie zakochal , nie zemdlalam,ale co dzialo sie pozniej,to juz moje:( Czy pozbierałaś sie juz z tej traumy?? Sałatke wymysliłam z tunczyka w sosie wlasnym, do tego ogorek swieży, papryka, szczypiorek i ten ryż:) Ciekawa jestem jak bedzie smakowalo:) Obiadek mialam dietetyczny(bo wczoraj wyjadlam prawie cala fasole) gotowana watrobka z indyka, ryz (oczywiscie brazowy) do tego pomidor ze szczypiorkiem + otreby owsiane i naturalny kefir PYCHA. Na deser polece do mcdonaldsa na obiecane sobie lody. Juz nie moge sie doczekac, ale czuje jeszcze obiad, wiec najpierw musi sie ulezec a ja w tym czasie przygotuje sałatke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie jestem zpowrotem :) 🖐️ NIe bylo mnie pare dni bo net mi padl:( ale juz na szczescie wszystko dziala:P wiec wreszcie moge sie do was odezwac:) Z malo bylsm na kontroli i wyzdrowiala:) nie dala sie tej paskudnej chorobie:P dzielna kobitka hehe :) w dzien wizyty u lekarza miala jeszcze pare chrostek ale dzis juz po nich nie ma sladu:) i bardzo sie z tego ciesze, wreszcie moje malenstwo moze sie kompac, wychodzic na dwor i juz rozrabia na nowo:p A i ja troszke odsapnelam bo dwie przyjaciolki wpadly z pomoca, pomogly troszke wysprzatac mi moje "mieszkanko" i dotrzymaly mi towarzystwa:) Imitacja tatusia tez nie dawal znaku zycia wiec mowie Wam pelen relaks:) ale niestety to juz nie potrwa dlugo bo zapowiedzial sie dzisc z wizyta u dziewczynek:( mam nadzieje ze cos znow mu wypdnie i jednak sie nie zjawi, dziewczynki jakosc za szczesgolnie o niego nie pytaly ostatnio a i ja tym bardziej za nim nie tesknie i chcilabym zeby nasz spokuj potrwwal dalej:) Mialam tez odwiedziny pewnwj osoby....wpadl do mnie ten chlopak o ktorym wam opowiadalam wczescniej. Milo w miare spedzilismy czas, troszke mi pomogl bo pojechalismy na zakupy bo w domu niestety nikt nie mial za bardzo na to czasu... Ale niestety ja nadal do niego nic... traktuje go jako powiedzmy przyjaciela i tylko tyle:( widze jak sie on angarzuje i prubowalam wytlumczyc mu ze musi troche dystansu do "nas" zlapac no ale widze ze baaardzo opornie mu to idzie:| i nie jestem z tego zadowolona bo nadal nie wiem co zrobic a nie chce zeby potem byl zawiedziony:( no ale nic nie poradze...serce nie sluga:( Rodzice po wypadku powoli staja na nogi wiec powoli zaczyna sie wszystko ukaldac i oby tak dalej:) no to tak w skrucie opowiedzialam co u mnie:) ciesze sie ze mam juz neta i ze wreszcie moglam napisac:) Witam tez nowe osoby bo widze ze takie sie pojawily:) Buziaki dla wszystkich i milego wieczorku zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
Dzieki , dzieki. Myśle że to o mnie chodzi bo widze że przewijaja sie tu te same osoby. Czy sie pozbierałam??? Możecie mi dziewczyny nie wierzyć ale to było jak grom z jasnego nieba. Stres zrobił swoje. Dobrze że miałam oparcie w moich rodzicach. Zabrali do siebie moje dziecko a mnie "pozwolili odreagować": nie mogłam spać, nie mogłam jeść, siedziałam przez 2 tygodnie na fotelu i tak siedziałam i siedziałam i siedziałam...... Dosłownie tak było przez 17 dni. Aż pewnego dnia jak już wążyłam 16kg mniej to moja mama powiedziała dość. Potem trocghe oprzytomniałam ale ja nie widziałam sensu życia. Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej. Mam prace, ale przede wszystkim relacje z ex stały sie poprawne. On sie z ta kobieta ożenił nie ma z nia dzieci jak syna odworzą acha bo ojciec mojego syna mieszka dalej w niemczech to wstąpia na herbate zdarzyło sie też że zaprosiłam ich na obiad. ale to tyle żadnego koleżeństwa. Mam nadzieje że nikogo nie zanudziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KAJA spoko, od zanudzania to tutaj jestem ja - jak już się zabiorę za pisanie to czytania na pół godziny. Choć KARMELKA mnie dziś połechtała twierdząc, ze lubi czytać moje elaboraty :-). Przykro mi, że musialaś przez to przechodzić. Ja też na przemian tylko siedzialam i leżałam. I nic. O, przepraszam - i chudlam. Chcialam tylko spać. Moja mama zajęła się mlodszym dzieckiem. I też tupnęła - tyle, że prawie od razu. To była moja pierwsza intensywna terapia, a potem przyszla grupa wsparcia na tym forum. I dzięki temu - no i psychiatrze - dziś egzystuję. Dobrze, że u Ciebie czas zaleczyl ranę. To co zrobił Twój mąż - zresztą nasi partnerzy też - jest takie męskie :-(. Tchórze i popaprańcy ! Podziwiam Cię za taki gest jak ten obiad - ja sobie tego nie wyobrażam - nie przeszedłby taki numer bez arszenniku, CHRUPECZKO - wspaniałe wiadomości. Dzienla z Ciebie kobietka. Proszę - zadbaj teraz o siebie ! ALEBAZI - nasycilaś się wreszcie lodami? Przez Was to i ja dziś miałam smaka na jakiegoś Big Bambi, ale jakoś nie chcialo mi się zajechać do sklepu. I dobrze, bo i tak mam na sumieniu o 2 naleśniki za dużo (i to z nutellą !!!). Teraz nawiązuję biską przyjaźń z butelką Muszynianki ;-) MP żyje i chyba dziś ma się lepiej. Jak znajdzie natchnienie to pewnie jeszcze nocką tu dziś wdepnie :-) WYJAZD - ustalony na drugi weekend września (bo pierwszy nie pasuje MAXX-owi, ani SM). Kierunek - Góry Świętokrzyskie. Szczegóły oczywiście prywatnie - tylko - kto jedzie ??? Czas na poważne deklaracje bo nie wiadmo na ile osób szukać miejscówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tych moich "wspaniałych" lodów, dziś najlepszy był wafelek (dobrze, że nie łyzeczka :-P )chyba je przechwaliłam za bardzo:(po raz pierwszy mi nie smakowały, tzn smakowaly ale tylko wodą) Kaja, Ty to masz ogromne pokłady tolerancji, podzielam zdanie Dudzi, bez arszeniku ani rusz. Dudzia w TV mowili że lody bez dodatkow nie tucza, ja wode z polewą czekoladową wciągnęłam, wiec tylko przybedzie mi wiecej dopaminy hihi Chrupeczka, jak dobrze, ze u Ciebie juz taka poprawa, widzisz teraz na kogo w życiu mozesz liczyc, a ten Twoj adorator naprawde czuje miete przez rumianek, daj mu czas - mnie juz on sie podoba :-P MP głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
:) To jeszcze nie koniec mojej historii mam nadzieje że i tym razem nikogo nie zanudze, gdyby tak było to szepnijcie słówko. Trzy lata temu kogoś poznałam.Wdowiec, 2 dzieci firma poligraficzna...... Tak dla jaj chciałam spróbować moich sił w jakimś portalu randkowym. Dostałam smsa 1 Potem kolejne, 10, 100 i ..... no tak, stało sie, zakochałam sie z wzajemnością. Dodam tylko (żeby sie usprawiedliwić) że mieszkamy od siebie prawie 500 km. Weryfikacja jego słów była raczej niemożliwa ale napewno bardzo utrudniona. Na poczatku tzn pierwsze 2 lata przyjeżdzał regularnie co miesiąc, co 6 tygodni bo firma bo interesy bo syn(14 lat) bo córka (21 studentka). Podczas jego pobytu u mnie tłumaczył że synem zajmowała sie jego matka. To były cudowne chwile 2 dni w prawie pełnej rodzinie. Sniadania, obiady, kolacje przy świecach, cudowny sex. Imponował mi wiedzą, kulturą osobistą , mądrościa ale także humorem spontanicznością miałam wrażenie że jesteśmy dla siebie stworzeni. Przyznam że to właśnie on pomógł mi poukładać stosunki z byłym mężem. I to właśnie on pomógł mi " podnieść głowe" pomógł mi zrozumieć mechanizm który kieruje ludzkimi emocjami i za to bede mu wdzieczna do końca życia. Na dzień dobry zanim spytałam jaka jest jego sytuacja rodzinna powiedziałam ze ktoś kto jest żonaty nie ma żadnych szans. Opowiadał o swoim życiu o tym jak pokonał raka, o pracy, o dzieciach ,o wypadku w którym zginęła żona. Pisaliśmy do siebie, dzwoniliśmy, rozmawialiśmy godzinami, rozmawialiśmy o wszystkim........ Mój syn był w niebo wziety jak przejezdżał ON grali w szachy puszczali latawca, jeżdili na rowerze grali w piłke. Takich relacji ze swoim ojcem nie miał i myśle nigdy nie bedzie miał. Myślałam\, o takiej rodzinie zawsze marzyłam. W pewnym momencie zauważyłam że chce mi o czymś powiedzieć ale nie za bardzo wie jak..... Z tym Was zostawie do jutra, bo wstaje o 5.15 i czas na mnie. Jutro wieczorem dokończe. dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
Ten wyżej to jest błedny adres. Gdyby ktoś chciał prywatnie pogadać albo o coś zapytać to myśle że z mojej strony nie ma problemu. Zastanawiam sie tylko czy jak jutro dokończe to mnie skrytykujecie strasznie czy tylko troche. Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
Ja sie chyba nie do końca prientuje co i jak mój adres to 99kar@wp.pl Jeszcze raz pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja stworzyła napięcie Swoją historią i powiedziała dobranoc. Kobieto, wystawiasz nas na ciężką próbę cierpliwości, choć to nie będzie raczej happy end - zwiastuję smutny finał..., ale dopisz dwa zdania.. najlepiej czym prędzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
Kurcze jutro nie wstane ale okey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
No wiec tak po cześci wydusiłam to z niego. Podczas jego choroby jego żona stała sie zimną opiekunką, z uczucia które było nie zostało nic, wypaliło sie zostały zgliszcza. Płaczac,wyjawił cała prawde opowiadał że nie myślał że jeszcze może być szczesliwy. że mentalnie jest wdowcem tyle że na paperku nie koniecznie Ja na to nie odpowiedziełam nic. Nie odzywałam sie nie odbierałam telefonów przez prawie 2 miesiące. Kiedyś były plany na wspólną przyszłość, ja go kocham on mnie tez ale nikt nie bedzie za mnie podejmował decyzji. Dzisiaj nie wiem, nie jestem pewna czy zrobiłam dobrze a nawet myśle że nie przemyślała,m tego co zrobiłam. Dzwonimy do siebie, rozmawiamy ale temat uczuc nie jest poruszany nie jest poruszany temat tesknoty. Mój syn mnie nienawidzi. A ja nie wiem co mam dalej robić...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chrupeczko, az usmiech sie cisnie na twarz jak sie czyta takie wpisy. Pomalutku i wszystko do przodu i jeszcze ten ktos, to taki bonus za to, co wycierpialas. Oby nie okazal sie kolejnym popaprancem! Kaja-nigdy nie bylam w takiej sytuacji, ale podziwiam, naprawde mądra jestes, ze potrafilas wyjsc z tego zwiazku, wyjsc z depresji i jeszcze z godnoscia odnosic sie do tego pana. Dudzia-jestem padnieta po nieprzespanej nocy, ale dzieki Tobie sie odzywam, bo weszlam z zamiarem poczytania tylko. No, ale skoro mnie zapowiedzialas. Kochana jestes i wcale nie przynudzasz, ja tam lubie te Twoje wywody i Twoj sposob pisania. Alebazi-lepiej zjesc i zalowac,ze sie odklada w biodrach niz byc sucha, wredna baba, ktora zaluje sobie kazdej przyjemnosci. Co sie nie odlozy w pupie, tego brak odklada sie w głowie :) Karmel.a-dziekuje za wczoraj, pomoglas mi bardzo, pewnie biedna dzis niewyspana jestes. Namiary masz i pamietaj,ze mam u Ciebie dlug! Mialam wczoraj taka załamke, ze szok, do 4 nie moglam zasnac, a ten patafian dzis dzwoni i jakby nic sie nie stalo, zaprasza mnie na weekend. Ogolnie uznal,ze nie ma o czym rozmawiac. Niezly sposob-zamiatanie problemu pod dywan, nie rozmawianie o czyms nie powoduje,ze to cos znika. Drugi nie lepszy-musi kupic komputer i spodnie, wiec sorry, ale kasy nie bedzie, niestety-mamy dziecko, nie robota, wiec nie moge go wylaczyc,az znow beda pieniadze na jedzenie. Dzis rano krotko na spacerze bylismy, potem mlody pluskal sie w basenie, za to po obiedzie pojechalismy na plaze, na kapiel w fontannie, na festyn, mlody robil, co chcial i jeszcze muzeum zaliczyl. Zaskoczyl mnie podejsciem do sztuki nowoczesnej, bo ja jej nie rozumiem, omijam zwykle. Jego zafrapowala jakas instalacja, dla mnie kupa listewek, zbitych bez ladu i skladu, on mowi-mama to jest jak planety, popatrz takie wielkie, ale te deski sa cienkie i moze sie latwo rozleciec. I co? czytam opis-kruchosc wszechswiata. A potem jakas rzezba go rozbawila i uznal,ze to glowa, mi nie przypominala, a rzeczywiscie, to byla glowa z nieuporzadkowanymi myslami. Przy okazji zrobilismy pare zdjec, ale takich z pomyslem, a autorem ukladow byl moj dziecio. Mial dzis byc grzeczny i byl. Ale jutro juz nie bedzie-zapowiedzial, bo to takie nudne. A wczoraj, mnie rozwalil wieczorem, rozbiera sie, patrze-brudne majtki, wiecie co mi powiedzial? Mamo, to jest spalone, upal dzis taki, to od slonca mi wypalilo. Sorry, moze zart niesmaczny, ale mnie rozlozyl. Lece plusku plusku i spac, trzeba wczorajsza nocke odespac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja, cos mi nie wyswtetlilo do konca wszystkich postow, dopiero teraz widze pozostale. Mentalnie byc wdowcem, oni sa naprawde cudownymi naciagaczami prawdy. Ale Ciebie rozumiem, napisalas,ze bedziemy Cie krytykowac, ja nie. Nie wiem jak zachowalabym sie w Twojej sytuacji, ale krytykowac nie bede. Wiesz, ja kiedys poznalam kogos, kto mial byla zone, a wieczorami nie mogl rozmawiac, bo mieszka z matka, ktora zle sypia. Ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 71
M P musze podziekować za wyrozumiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×