Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta, co zniszczyła

związek po zdradzie sie rozpadnie. zawsze.

Polecane posty

Gość ta, co zniszczyła
w sumie, to może pomyłka ten telefon ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra mała. Dobranoc. Naprawdę jestem skonany. A wszystkie te popieprzone i ta raszta, walą mi trochę na dekiel. Baw się i pracuj owocnie. Będę czekał. Dodranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
a czy moje "skopie ci tyłek" zabrzmiało wystarczająco podniecająco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I pewnie numer się nie wyświetlił. Nie myśl o tym. Tak będzie lepiej. Sama powiedziałaś, że to nie istotny szczegół. I wina nie pij.łupie czacha po tym. Lepsza lamka koniaku, na dobranoc. I śpi się lepiej. Cześć Czarownico. Narawdę spadam. I zapomnisz. Wiem o tym. Dobranoc Maleńka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzmiało jak Full Contact. Pwnie że tak. Chcę powtórkę. Zołzo nie igraj z ogniem. Cześć Mała.:):D:P No i masz prawieeeee wszystko. Razem ze mną. kim tak Ci będzie źle jak ze mną przez kogo stracisz tyle szans jednego dnia......... ................. Ty wiesz, że ja. Pa Skarbie. Koniec. Już nie odpowiem. Wiem, że możemy tak do , no wiesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
wiesz, nie odpowiadaj, ale nie moge ci tego nie napisać. on się chce spotkać. prosi mnie smsowo (!) żebysmy sie spotkali i porozmawiali jak dorośli (!) ludzie. Kurwa mać. on smie do mnie pisać. gnój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
jak dorośli ludzie (!!!) ten szczeniak nie wie co te słowa znaczą. śmieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętasz te moje posty, a atakach wrogich sił. To był początek końca mojego imperium komputerowego. Padł mi serwer. Spalił się . Ja zacząlem być nerwowy.Kupa złomu leży na ziemi. Muszę jeszcze coś przejżeć i to posegregować. Pare dysków, pamięci, grafiki. Coś jeszcze będzie do odzysku. Dlatego taki byłęm niemiły dla otoczenia. Piszę na takim starociu P IV coś tam. Wolne gucio. Ale działa. No i mam jakiś kontakt. Skarbie nie jestem MATCHO. Jestem tylko zwykłym facetem. Ot taki przeciętniak pospolity. O kobiecie to by powiedzieli "szara myszka" Ale długo to trwało zanim dowiedziałem się paru mądrości. Gdybym wykręcił taki numer. To fakt spuścił łeb przyznał się. I rób co chcesz. Ale powiedziałbym wszystko. Dla oczyszczenia atmosfery. Dla choćby "spokoju" własnego sumienia. Piję swoją kaffe i mogę popieprzyć. Pisałem Ci tyle razy. Pomimo wnerwiania Ciebie. Chyba nie myliłem się co do ciągu dalszego. Ktoś kiedyś określił jego zachowanie jako małpy. Zanim puści jedną gałąź musi mieć drugą. Żeby nie spaść za nisko. Ja powiedziałem "facet łańcuszkowy" Jedno ogniwko na drugie. Musi mieć ciągłość. Długo siedzi taka mentalność i trzeba pioruna, żeby to uległo zmianie. Od maja, przez trzy miesiące on zabawiał się. Czasem wkvrwiał sms-em. Ty odpowiedziałaś tak samo. To nie było żadne porozumienie. Ty osoba silna dominująca. Musisz wszystkie sznurki mieć w garści. To ty reżyserujesz tę sztukę. On Z pozoru spokojny, uległy, posiadający swoje hobby ( znane Ci doskonale kolekcjonerstwo ) W momecie odstawienia od tzytzka staje się agresywny. Czy tak naprawdę znasz go? Wiesz jaki on jest.? Uległaś czarowi. Dałaś się poprowadzi w świat nibylandii. Było pięknie ? Nie. W pewnej chwili okazało się, że to wcale nie bajka. Zacisnęłaś zęby. Założyłaś smycz. Baba Kat. I co ? Pomimo ścisłej kontroli, luka w systemie. Potrzeba kontynuacji łańcuszka siedzi w nim dalej. Jemu pasują raczej uległe omdlewające i t p. Ty jesteś wkvrwiona Gburia Furia. Przepraszam jeśli ma się dynamit w garści nie igra się z ogniem. Coś zrobi BUUM i wszystko się spieprzy. Tak jak z Wami. Od Ciebie i tylko od Ciebie zależy jak dalej. Co zrobisz z tą jego "Miłośćią Włąsną" Bo nie wydaje mi się by to było tylko do Ciebie. Pisałem to poeci tak określili, a filozofowie rozstrząsają to na poszczególne etapy i wałkują dalej. Gdybym ja miał taką dupencję przy swoim boku. Nie nie nosiłbym Cię na rękach. Ale Ty wiedziałabyś, że tylko Ty istniejesz. Reszta to nic. Tylko Dla Ciebie, z Tobą. Za co się kocha ???? Za to że jesteś. Jesteś jaka jesteś. Za to, że chcesz spojżeć na mnie. że powiesz do mnie słowo. że zasypiasz przy moim boku. Że jesteś ze mną. że jesteś moja i tylko moja. Że myślisz o mnie w pracy, w sklepie na zakupach. Nawet gdy nie widzisz mnie dłużej niż 5 sec. tęsknisz za mną. Kocham cię za Twoje muchy w nosie. Za Twoje łzy. Za to że się złośćisz, Za wszystko. Za to tylko że istniejesz. Tak by może pieprzył głupoty jakiś zakochany. Czy on tak czuje, myśli nie wiem. Nie jestem nim. Zbyt wiele złego stało się między wami przez cały czas. By można to wszystko naprawic jednym gestem, czy słowem. Chociaż cuda się zdażają. Pytanie tylko co jest silnijsze w Tobie. Miłość i tęsknota do niego. czy Złość i nienawiść za wszyskie olewki i krzywdy. To się nazywa rachunek sumienia. I musisz go zrobić. Nie wiem skarbie kiedy. Ale takie podsumowanie musi nastąpić. Dopiero wtedy minie DEPRESJA, NIEZALECZONA NERWICA. i wszystkie bzdety które siedzą w tej Twojej głowie. Wiem ciężko. I pogodzić się z sytuacją. Ciężko uwierzyć w szczerość. CIĘŻKO JAK CHOLERA. Ale musisz to zrobić dla własnego dobra. Zowu pieprzę tasiemce. Zaraz po mnie przyjadą. Na sprzęt wydam z kilkadziesiąt tysięcy. Po cholere ja pracuję, żeby wydawać kasę na kompy ? A miałbym na fajne życie przez dwa lata. Leżenia do góry brzuchem i nic nie robienie. Cześć Maleńka Pani. Pamiętam taką książkę Londona. "Maleńka Pani Wielkiego domu" To była miłość. Może i prawdziwa. Kocham Cię. A może i za to, że tylko jesteś. Choćby tylko po tamtej stronie. Ale jesteś.Więc bądź, istniej i żyj. Tylko zacznij się uśmiechać. Na początek do mnie. Nie wpierwq do synka. O nim pamiętaj w pierwszej kolejności. Bo dla niego będziesz się liczyć właśnie tylko Ty. Więc stwórz mu piękny świat. Niech zobaczy wreszcie prawdziwe oblicze kobiety. Być może jakiś dupek nie widział prawdziwej kobiety. I dlatego został dupkiem. Musisz dać przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I pamiętaj jeszcze jedno. Ta Twoja miłość z nim, to miłość SMS-owa. Sms-uj dalej. Takie są uczucia jak je przekazujesz. Dlatego ja uznaję konfrontację, a smsy. Pisma to do urzędu. Listy to na pamiątkę, by powspominać po rozstaniu, śmierci. Ale obraz człowieka. Słowa które wypowiedział. Oczy które oglądałaś. To jest tak realne. Dotyk rąk, zapach, to wszystko a jak wiele. Sms to abstarkcja. Teraz wyraziłem się jasno dlaczego chciałem na wizji. Bo ja jestem człowiekiem. I czuję jak człowiek. Nawet piesnie zakocha się w Tobie, jak nie czuje Twojego zapachu, Jak nie widzi Ciebie. Twój zapach czuje we wszystkich przedmiotach, które dotykałaś i to są dla niego wspomnienia. To jesteś realna TY. Sms. fruuuu i nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już na miejscu. Zapuściłem system. niech się kręci. Z domu wyniosłaś postawę Matki, jej zachowanie, styl bycia.Sposób zachowania. Jesteś jakąś jej kopią. Ojciec pozostawił taki obraz jaki pozosatawił. Być może jakaś tęsknota za innym jego wizerunkiem. To pewnie też pokutuje na Twoje kontakty z "wiekowymi facetami" Więc musisz dziecku stworzyć obraz kobiety. Takiej do jakiej musi się przyzwyczaić. Odrzuci śmieci, wybierze wzorzec. Popdświadomie będzie do tego dążył. Znów SMS. Ile razy porozumiewanie się z nim odbyło się na wizji, a ile razy przez telefon. Z tych 2 m-cy. Była chyba jedna na wizji. Czym się skończyła? Łóżko, niesmak i wkvrwienie. Zaraz sms-y. Taka jest i będzie ta kontynuacja. W obydwojgu was siedzi coś, co nie pozwala zapomnieć. Na pewno urażona duma, ambicja. U iebie dominuje ból po zdradzie plus pozostałe gówna. U niego podstawą jest niemożność pokazania, że pomimo wszystkiego co zrobił ma otwarte konto. Więc czy tak, czy tak, to do konfrontacji musi kiedyś dojść. Choćby tylko żeby powiedzieć : "ZOSTAŃ" albo "SPIERDALAJ"/ Wiesz o tym doskonale. Wiem, możesz być na to jeszcze nie gotowa. Spotkanie w terminie wcześnijszym może spowodować, że wszystko przybierze jeszcze gorszy obrót. Będzie istniał w Twoim zyciu. Wiesz o tym doskonale. Tylko relacje między wami, mogą być normalne, lub w postaci 2 warczących psów. I wtedy tylko skoczyć do gardłą i zagryźć go. Zabić chama. A po co. Czyż nie lepiej spotkać się i rozmawiać jak z kimś z ulicy. Niby obcym i obojętnym, ale znajomym z widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś napisałaś coś w tym stylu nie chce mi się szukać. Sama sprawdzisz. Czemu on nie jest taki jak ja. A jaki ja jestem???? JA to tylko słowa, słowa i jeszcze raz słowa. Jak można zakochać się w książce czy gazecie.? Mała bzdury. To tylko ktoś coś napisał. Tobie się spodobało. I to wszystko. Ale żeby aż miłość. No wiesz co!! Zgroza i oburzenie. Opamiętaj się. Musisz mieć kogoś wq swoim otoczeniu, z kim możesz porozmawiać. Ale porozmawiać a nie pisać. Móc powiedzieć to wywalić z siebie. To jest takie emocjonalne ulżenie. Podobnie jak łzy. Też czasem przynoszą ulgę. Słowo wypowiedziane a napisane, sama wiesz, że to duża różnica. Nie wiem, może z matka. Ale nie wiem jakie macie relacje. Na ile ta zażyłość istnieje między wami. Czasem z obcym człowiekiem jest i łatwiej i prościej. On wysłucha, Ty się oczyścisz i rozejdziecie się. Nie wiem ile tego jeszcze napiszę. Co chwila tyle ciśnie mi się do głowy. I wiem, że te dwa ostatnie dni nie były potrzebne. Ty oczekujesz czegoś innego niż nowych ciosów. Głupio się czuję z tym wszystkim. Jak widzisz czasem stary też głupieje i zapomina o rozsądku. Czasem trudno przyznać się do swoich błędów. Wszystkiego trzeba się nauczyć. A o tym że zapomnisz to wiem na pewno. Pamiętać trzeba tylko o błędach by ich nie popełniać. Pamiętać o tym co ktoś zrobił nie tak jak potrzeba, to tylko zadra, która uwiera. Więc rozsądni ludzie zadrę usuwają. Inaczej ropa podchodzi i wszystko się pieprzy. Więc nie mów na przyszłość wybaczam ale nie zapominam. Jeśli wybaczasz - zapomnij. Dla własnego lepszego samopoczucia. Zresztą gdy Cię przytulam to zapominasz o wszystkim. Jesteś wtedy szczęśiwa. Zasypiasz spokojna. I śnisz o miłych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ochotę coś zjeść. Robię sobie czsem dziwne potrawy. np. Mięso mielone,warzywa, na patelnię. Podsmażyć. Ugotować ryż. Na tależ i jeść. Całość trwa 20 min. Tyle ile się ryż gotuje. Ostatnio próbowałem robić kurczaka. Namoczyć w zalewie. Oliwa z oliwek + przyprawy, dużo majeranku. Obtoczyć w białku z jajka, wytarzać w płatkach kukurydzianych. i do piekarnika.temp 200 C. Palce lizać. Sałatka. 4 Jaja na twardo, posiekać. groszek z puszki, kukurydza, Tuńczyk w sosie własnym, cebulka dymka drobno posiekana ze szczypiorem, posolić wymieszać z sosem tatarskim. Smarować na pieczywo przenne lub razowe. Fajne do browaru. Szczególnie gdy się mecze ogląda. Na drobne przyjęcie też jako jedno z dań. Albo sałatka owocowa. Z ananasem. Zjadłoby się co nieco. Mam dziś lepszy humor. Pewnie dlatego, że się wyspałem. Będę czekał. Na Twój znak, sygnał, na Twój głos. Niski, dźwięczny z lekką chrypką. Będę czekał na te Zielone oczy Zołzy. Tylko bądź. Niczego więcej nie trzeba. Jesteś. To wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MASZ POZDROWIENIA OD IZABELLI. Ona wie o Twoim istnieniu, ale nie wie o tych postach. Zresztą założyłem hasło na otwarcie. Więc nikt już nie wejdzie. Kiedyś Ci o niej opowiem. Też ma problem, inny od Twojego, Ale naprawdę poważny. A wracając do tego postu o lekarzu. Nie jestem, nie byłem i nie mam zamiaru być konowałem. I nie mam zamiaru bawić się w jakiekolwwiek leczenie i naprawianie. Nie myś tak o mnie. NIGDY. Jestem zbyt techniczny by bawić się w psycho coś tam. Ja jestem jaki jestem.Po prostu istnieję. Zderzyliśmy się kiedyś to wszystko. Nie wyplbrzymiaj tego do jakiejś pseudoterapii. Ani mi w głowie uzurpować sobie jakiekolwiek tego typu sformułowania. Jesteśmy, znamy się, nieznamy. Istniejemy. W świecie realnym. Bo to jest świat realny. Więc nie pisz tego typu tekstów więcej. Napisałaś kiedyś, " Dobrze, że jesteś " I niech tak zostanie. Nie chcę zmieniać tych relacji. Casem można coś zepsuć niż naprawić, gdy człowiek ma zbyt wybujałe wyobrażenie o no sam nie wiem jak to nazwać "relacjach, układach, kontaktach" Wiesz co mam na myśli. Ciężko mi to sformułować. Dlatego wolę wizję od abstraktu. Inaczej można dać przeakaz. Muszę pomyśleć czego chcę. Co mam kupić. Jak to ma wyglądać. Myślę o sprzęcie. O Tobie też myślę. Przez cały czas, co chyba zresztą widać. A jak będę miał złe dni to zamknę się i przemilczę. Dla obopólnego dobra. Zmęczyły mnie szczególnie te dwa dni. Wiem. Moja wina, moja głupota. Nie chcę już tego więcej. Lubię jak jest dobrze. Więc niech się tak stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
jestem. przeczytałam. wczoraj nic nie zrobilam, zasnęlam. musze teraz, a za jakis czas wyjeżdżam, przepraszam, napisze później, jeśli bedzie zasięg tam, gdzie jadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałem wszystko jeszcze raz. Te ostatnie 3-4 dni. Nie chciałem,Przykro mi,Domyślam się co skłoniło Wariatkę i resztę. Ale nikt niee miał prawa do osądu.Ja na pewno nie. Chciałbym to wynagrodzić.Cyasu nie cofn. Wiem. Ale to dobrze. Mam nauczkę. Ty może wiarę we mnie. Że już nigdy nie zrobię nic by bolało. Nie chcę tego więcej. Całe słońce świata za Twoje łzy. Za jeden uśmiech w tych Zielonych oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do niczego nie chcę Cię zmuszać. Więc nie rób nic co kłóci się z twoim życzeniem. Zrób tylko to na co masz ochotę, pragnienie. Jest dobrze więc niech zostanie dobrze. Wiesz o co chodzi. Tylko wtedy gdy Ty tego chcesz. Myślałem o tym długo. Jak na mnie. Wiele spraw załątwiam z marszu. Tak chcę, pragnę i mażę. Ale tylko wtedy, gdy to nikogo nie zaboli. Jeżeli to ma być z musu, pod presją to nie. Szczególnie po tych kopniakach. Więc zrób to co uważasz za najlepsze dla Ciebie. A olśnienie czasem przychodzi tak niespodziewanie. Czasem potrzebna jest drobna wskazówka. Piszę to z 15 minut. Po raz pierwszy staram się wyważyć słowa. Wiem, że możesz mieć niesmak po tych 3-4 dniach. Ale na pewno wiesz, że już jest wszystko w porządku. Nie, nie jest porządku.Wiesz o co chodzi. Dałaś ją. Dziękuję za to. Dziękuję za wiele rzeczy. Bądź grzeczna, bądź damą. I tych tel. i sms nie musisz odbierać. Teraz juz tylko spokój. Więcej nic Ci nie potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już się dowiedziałem. Sam serwer to jakieś 15 tys. kompy ze 2 szt. To pryszcz. Całe szczęście, że chałupa się nie spaliła. A wszystko przez zapomnienie. Stanął wiatrak procka. Wszystko się zjarało.płyta zwęglona. i 2 kompy. Stały blisko siebie. Idiota ze mnie wnerwiałem się przez spowolnienie. Miałem do Ciebie pretensje, a mogłem zrobić przerwę. Przejżałbym. Sprzęt by działał. Nie zrobiłbym tego co się stało. Ty byś nie cierpiała. Wiem to żadna wymówka. Teraz płacę finansowo za własną głupotę. I dobrze mi tak. Jutro jadę po zakupy na giełdę. Jestem już umówiony. Dziś chyba wcześniej skończę niż myślałem. Wszystko się prostuje dzięki Tobie. Z Tobą dobrze wszystko jest O.K. Z Tobą krzywe kluchy, wszystko się chrzani. Wolę żyć z Tobą w zgodzie!! Lepiej na tym wychodzę. Jeszcze jakiś telefon muszę sobie sprawić. Żeby być mobilnym. Takie gucio do dzwonienia to mam. Czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Maleńka Zielonooka. Ładna maleńka powyżej 172 to już nie małą. Wstałem dopiero co. Zaczynam znów nabierać ochoty na sen. Ale nie sam. Kawusia moja poranna.Papieros. Net.Kafeteria. Stop. Ciekawy topik. ..... ""Tylko dla Andrzeja"".... No nie jednemu psu Burek, ale zajrzę. Zajrzałem. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4584817 I tak siedzę i myślę. Nareszcie mi się przytrafiło - myśleć. Zawsze mi się zdawało, że taki bezmózgowiec nie myśli. Sam już nie wiem co mam sądzić o sobie. Myślę więc jestem. Nie to nie możliwe. Od myślenia głowa puchnie. Ktoś może mi pomóc? Zaraz zbieram się i jadę po te moje sprawunki. Może do wieczora coś zdziałam. Wpierw porządek.Ten mój mały cerber dziś mnie odwiedzi. Da mi opieprz za wszystko. Zrobiła się jeszcze gorsza od matki. Całe życie z Zołzami. Ja już nie potrafię znaleźć normalnej kobiety. Cichej spokojnej, uległej, dobrej...... Zawsze jakieś narwane, popieprzone, pokręcone. Nawet córki sobie takie zmajstrowałem. Wiesz ten Twój topik to Już nie jest Twój. Dlaczego nie protestujesz. Przecież Ci go kradnę. Zrób coś. Powalcz o swoje. Zaprotestuj. Nie wiem. Walnij mnie między oczy. Pokaż ten swój DYNAMIT. Wyrzuć mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu coś mi po tym pustym łbie się kołacze. Klementynka pisała coś o wirtualiźmie. Powoli to nie tak. Ja, ale to ja uważam, że jest inaczej. Wirtualnie to w naszych marzeniach. To to co kręci się tylko w naszych głowach. Tu w internecie jesteśmy bardziej realni, niż w codziennym życiu. To właśnie tu piszemy o tym co nas najbardziej boli. To co nam dokucza, czego chcemy uniknąć. Piszemy o naszych pragnieniach. To wszystko dzieje się na prawdę. Nie jesteśmy fikcją, kimś tam wymyślonym. To nie my jesteśmy wirtualni. Tu właśnie widać nasze uczucia. Te szczere niezfałszowane. Nawet, gdy ktoś zdradzi i napisze o tym. To właśnie tu można odczytać dlaczego to zorbił/zrobiła. Więc nie pisz Klementynko, że ja jestem wirtualny. Jestem z krwi i kości. Mam realne serce i realne uczucia. Moja Zołza też jest realna. Piszemy do siebie, kłócimy się, zadaję jej ból. To wszystko czujemy, a więc jesteśmy realni. Tu nie ma nic z techniki komputerowej. Jest tylko przekaz elektroniczny. To trwa szyvbciej niż zwykła poczta. No i mamy towarzystwo. A więc jest spektakl jak w teatrze. Publika szaleje, ( czasami ) lub milczy. Kto pisze te słowa. Wirtualna maszyna, czy realni ludzie.?? Więc Klementynko. Ja nie jestem jej wirtualnym przyjacielem. Jestem z REALU. Istnieję. I "ta, co zniszczyła" wie o tym doskonale. Wie, że pomimo tych przykrości jakie jej sprawiam, może na mnie liczyć. I właśnie ( jestem zarozumiały ) ale to Ona czeka na mnie. Na moje słowa, na te durne moje wypociny. Więc niech NIKT nie pisze, że jesteśmy wirtualni. Realnie mam uczucia. Realnie dosataję w tyłek od życia. I realnie muszę zapłacić za swoje błędy. I nie żałuję, że moje życie jest takie a nie inne. Że spotykam właśnie tych ludzi, których spotykam. Widać jesteśmy sobie przeznaczeni. Przypadek losu to nie wirtualna wizja. A jeżeli to wszysto zdarza się przez przypadek, To kocham te przypadki. One są najwspanialsze. To jest tylko Real.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mała. Bawisz się dobrze na tym "spotkaniu integracyjnym" ? No i dobrze. Zmiana klimatu, pare osób w około. Zawsze to urozmaicenie. Przywiozłem, ale nie wszystko co chciałem. Mam tylko bazę wyjściową. Ale serwer jest z prawdziwego zdażenia.Szkielet-kadłubek. Młoda pojawiła się z obstawą. Opierdziel dostałem. Wytrząsała się jak na smarka. Spytałem tylko czy chce w dupsko od ojca. Zamknęła się i zabrała za sprzątanie. Ale posprzątała mój bajzel, a swój pozostawiła nieruszony. Mam już dosyć. Wiem, że już skończyłem z Firmą, została konserwacja. Więc co miesiąc coś wpłynie. Może za pół roku coś podłubię. Zamówień trochę mam.Ludzie się niecierpliwią. Chcą na już, To co zrobiłem w 2 lata, zespół robiłby ponad rok. Wszystko przez biurokracje. Zgodnie z prawem Parkinsona. Po raz pierwszy mam ochotę na sen. Napisałem że nie żałuję niczego w życiu. Nieprawda, żałuję. I Ty wiesz czego. Może wreszcie mi się przyśnisz. :) Wypadam z obiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pytana o zdanieee
temat w sam raz dla mnie. przeczytalam wszystko,wniosek jeden... potrzeba zrozumienia i bliskosci nawet tej wirtualnej, samotnosc w sieci,namiastka bliskosci,czyta sie jednym tchem, lecz niestety to nie fikcja,lecz rzeczywistosc. zdradzona autorka i jej pocieszyciel, slowa nic nie kosztuja,widze w was milosc,ale wlasna, gladkie slowa,przeplatane nuta czulosci,kazdy tego laknie, niestety... siadasz do klawiatury bo tego potrzebujesz,tu jest latwiej, a mimo to problemy dnia codziennego nie zostaja zalatwione... droga autorko,choc anonimowa zycze ci spokoju ducha, dasz rade,bo w gruncie rzeczy jestes egoistka i pisze to w dobrym tego slowa znaczeniu, i ty drogi pocieszycielu,pamietaj ze wiek i doswiadczenie nie zawsze sa wyznacznikiem zyciowej madrosci,czasem mozna sie pomylic, chociaz sa to juz rzadkie wpadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanale, chodzi Ci zapewne o to zdanie:"Jesteście jej wirtualnymi "przyjaciółmi" to czekajcie cierpliwie aż się odezwie". Hmm.. no więc moim zdaniem to wszystko nie dzieje się w "realu", dlatego też nazywam to światem wirtualnym. Bo , przepraszam, ale ja przyjaźnią czegoś takiego nazwać nie potrafię. Przyjaciel jest po to, aby był przy drugiej osobie, patrzył na nią, widział jej emocje, wiedział po minie kiedy potrzebuje rozmowy, kiedy ciszy, a kiedy wspólnego popłakania sobie. Nie wiem dlaczego tak zabolało Cię określenie, że jest to świat realny a wy wirtualnymi przyjaciółmi. Dla każdego określenie "wirtualny" znaczy co innego. Owszem, jesteście wszyscy ludźmi z krwi i kości. Ale to wszystko dzieje się za pomocą mediów, milionów cyferek, kodów. I o to mi tylko chodzi. I nie bulwersuj się tak, Kanale. Uczucia, te złości, wasze kłótnie-tak to wszystko dzieje się naprawdę! Moje określenie, że jest to świat wirtualny nie wyklucza tego! Skąd wiesz, że jak byście się spotkali to byłoby tak samo? Człowiek nie widząc drugiej osoby jest odważny, pozbawiony wstydu. To jest wirtualne! Stawiam wykrzyknik i wiesz, że jestem zdenerwowana. Nie słyszysz mnie. Nie wiesz co robię, jaką mam minę. Dla mnie to zawsze będzie kontakt wirtualny. Koniec. Kropka. Ale my wszyscy jesteśmy realni, i Ty, i Ta, co..., wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do, ta...
kemrnytnko Oni sobie poradza z ta wirtualnoscia, jak juz nie rozmawiaja. moze spia. daruj sobie, tez im kibicuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do, ta...
KLEMENTYNKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Klementynki Klementynko co by było gdyby...... To właśnie nastąpiło u autorki. Sama w najskrytszych marzeniach nie spodziewała się, właśnie tego co jej się przytrafiło. Nikt z nas nie wie jaka będzie następna minuta. Ja przeżyłem coś co nie wszystkim się przytrafia. Róznica między mną a wami wszystkimi, łącznie z autorka, jest taka, że ja jestem przygotowany na wszystko. Wszystko znaczy koniec. Ja już nie mówię, że mam coś do stracenia. Wy wszyscy macie, Wasze Życie. Mnie może pozostać tylko żal niespełnienia. I tylko tyle. Pisałem, jestem "zbyt techniczny" aby roztrząsać kwestie, Abstrakcji życiowej. Wirtualizacja jest określeniem czysto technicznym i dotyczy myślenia abstrakcyjnego. Wszyscy używamy określeń potocznie wypowiadanych. Zatraca się ich wartość i znaczeniem stają się potoczne. http://pl.wikipedia.org/wiki/Wirtualizacja Klementynko nie jestem złośliwy. Mam tylko swoje zdanie. I bronię go bo uważam,że mam rację. Zawsze należy bronić swoich poglądów. Nie krytykuję Twojego zdania. Uśmiecham się w tej chwili. Bo wiem co chciałaś przekazać, powiedzieć, I ja to odczytałem między wierszami. :) Wcale nie mam zamiaru pouczać, choć może to tak wyglądać. Naprawdę, tak jak Ty i pozostali, czytacie nasze posty, Nie tylko te słowa, ale i otoczkę, to co jest obok, w tekstach i podtekstach. Widzicie to co chcecie zobaczyć, co chcielibyście zobaczyć. Ja jestem Wam wszystkim wdzięczny, za wasz takt, sympatię, miłe spojżenia w stronę tego topiku. To wszystko napewno pomaga autorce. A może i Wam wszystkim?? Widać, jak rozsypała się po moich kopniakach. Boli ją to podwójnie. Spotkało ją to od osoby, której "zaufała" "powierzyła " swój problem. Wyplułą na śmietnik coś co ją dusiło. I to wszystko to jest realizm. Żadna ABSTRAKCJA, droga KLEMENTYNKO. Jesteśmy czasem tak daleko, jedno w stanach, drugie w Pacanowie. Ale jesteśmy koło siebie, na wyciągnięcie ręki. W tym ekranie monitora. Zawsze możemy zmienić formę tego kontaktu. Przejść do układu bezpośredniego. Tylko w przypadku "kobiet" to przekroczenie bariery dźwięku. To jest ten drugi wymiar. Coś co zmienia kształty, smaki. Więc niech tak zostaje, tak jest bezpieczniej......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klementynko Jeszcze do tego "wirtualnego czyli w/g mnie abstrakcyjnego" sposobu myślenia. Podam przykład interpretacji tego samego utworu. Brzmi on niby tak samo a jednak inaczej. Załóżmy brzmienie oryginalne - pierwowzór: http://www.youtube.com/watch?v=tX2sVv3yYgE& To brzmienie zdobyło świat- stało się przebojem: http://www.youtube.com/watch?v=lNVib7cesj8 Można przekazać już bez głębokiego uczucia: http://www.youtube.com/watch?v=UrVX8qC_PQ0& A można też potraktować sprawę jak p. Smoleń: http://www.youtube.com/watch?v=ZpjVw0x3oa8 Wszystko zależy od interpretacji. A jak to zrobimy ? To właśnie nasze abstrakcyjne myślenie. Wirtualizacja naszego mózgu. Ja jednak stwierdzam, że dla mnie to były naprawdę piękne dni. Zawsze pozostaną piękne. Czy dla wszystkich? Nie wiem. Czasem kochamy człowieka, jego fizyczny obraz, czasem tylko jego wnętrze. Czasem kochamy tylko wyobrażenie tego kogoś. I bezpośredni kontakt burzy cały wyśniony obraz. Masz rację co do tego Klementynko. Tu zgadzam się z Tobą we wszystkim. Strach przed rozczarowaniem!!!!! Więc cóz mi jeszcze pozostaje? Czekać, to wszystko. Tylko na co? Też nie wiem. Pewnie na jutro. Co jutro będzie ? Data - kartka z kalendarza. Tylko jeden dzień, czy aż jeden nowy dzień? Ile wrażeń przynosi nam ta data. Dziś masz pełnię szczęścia, promieniejesz, masz WSZYSTKO!!!! Jutro nie masz NIC. Cały świat się zawalił. ARMAGEDON. więc pozostają nam tylko te piękne dni...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×