Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JużMamusia!!

Czy powinna byłam powiedziec mężowi że urodziłam??

Polecane posty

Gość nie zebym bronila autorki
bo nie bronie durna baba jakich malo , io sa takie osobiscie posiadam kolezanke taka maz sie kurwi ile wlezie,a ona go kocha i do domu przyjmuje , ale ja nie o tym chcialam powiedziec ze moja corka w okresie do 3 miesiecy byla takim spiochem ze autentycznie ciagle spala budzila sie na jedzenie i spala spowrotem przez trzy miesiace gdyby nie nocne karmienie bym nie wiedziala ze mam dziecko:)takze zdarzaja sie takie do dzis jest siochem i mimo skonczonego roku spi trzy razy dziennie po okolo 1,5 godziny, jest zdrowa i nic jej nie dolega poprostu jest spiochem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bershkaa
DOBRZE ZROBIŁAŚ :) NIE PRZEJMUJ SIĘ ZŁOŚLIWYMI UWAGAMI PEWNIE MAJĄ SPORE KOMPLEKSY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOO MATKO!!!!
Ludzie opamiętajcie się!!! Facet popełnił ogromny błąd, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem jak można w takim momencie zostawić swoja zonę. To, że dziwi mnie, że po roku małżeństwa sam sobie wyjeżdża ze znajomymi na urlop to umówmy się też jest coś nie tak. Ale przecież nie róbcie z niego zaraz alkoholika, damskiego boksera i faceta który rucha wszystko co się rusza. No bez przesady!!!!! Zastanówcie się trochę nad sobą!!I to, że autorka teraz broni swojego męża wcale mnie nie dziwi, bo to co niektóre osoby piszą nie znając w ogóle tych osób i całego biegu sytuacji każdego normalnego człowieka by wkurzyło!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale ona sama z niego zrobila potwora. to niech opisze cala sytuacje tak jak to naprawde mialo miejsce a nie zmyśla pierdoły a potem ma żal że ludzi to rusza :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę się wtracić
Jużmama!! bardzo dobrze zrobiłaś, że dałaś mu czas do zastanowienia i dojścia do siebie, to musiał być dla niego szok (mimo balangi itp.), niektórzy tak mają (i kobiety i mężczyźni), że dopiero z czasem pewne rzeczy do nich docierają, to że się tak durnie zachował to nie oznacza, że będzie złym ojcem, musi się tylko teraz pozbierać bo sytuacja go przerosła. Nie słuchaj tych durnych bab, które sobie zrobiły rozrywkę z twojego problemu, ciekawskie tylko nakręcały temat "i co dalej i co dalej" a jak się nie doczekały zakończenia z laniem po mordzie to rozczarowane i ciebie od głupich wyzywają. Mój mąż też był w niezłym szoku jak się pojawił nasz syn, przerosło go wszystko i dopiero z czasem się pozbierał, było mi ciężko ale dzięki temu moje dziecko ma rodzinę. Myślał, że to będzie jak w filmach wesoła uśmiechnięta rodzinka z rozbawionym berbeciem na rączkach. Moje drogie panie otóż można mieć dziecko i siedzieć od czasu do czasu na necie, wystarczy wejść na forum ciąża, macierzyństwo i zobaczycie ile tam kobiet tuż po porodzie dzieli się z innymi swoim szczęściem i uwaga robią to codziennie!!! Walczcie razem o wasz związek, nie daj sobie wejść na głowę, rozmawiajcie i rozmawiajcie nawet jeżeli by to trwało kilka miesięcy - bo jest dla kogo!!! Powodzenia Życzliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blekotek - trochę mnie przestraszyłaś. Ja co prawda słyszłam historie, że jak się nie da "do kieszonki", to można samemu leżeć godzinami, bo pies z kulawa nogą nie zainteresuje się, ale że na ostatnim etapie to myślałam, że sie spręzają. Oj jeszcze muszę się pożądnie zastanowić nad wyborem szpitala. A Ty masz sama złe doświadczenia (mam nadzieję, że nie), czy od znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PUKNIJCIE WY SIĘ WSZYSTKIE
Tak jak Autorka napisała - pytanie zawarte jest w temacie topicu i myśle ze macie GOWNIANE prawo oceniac jej męza !!! Co Wy oczekujecie od niej że go tu nawyzywa a w domu mu zrobi piekło? Owszem - zachował się nie fair ale TO ICH ZASRANA SPRAWA w jaki sposób ten problem rozwiązą - w związku nigdy nie jest tak że zawiniła tylko jedna strona, i nie ma sensu robić awantur gdy można podejśc do problemu na spokojnie i załatwić to rozmową - skoro Autorka pisze ze ROZMAWIALA Z MĘZEM i wszystko sobie wyjasnili to topic powinien się skończyc! Fakt faktem - świat idzie w tym kierunku że faceci stają się wiecznymi maminsynkami i egoistami a kobiety chcą być wyzwolone i samodzielne - i ponad połowa (jak nie więcej) młodego społeczeństwa tak się zachowuje i myśli ze jest ok - i patrząc pod tym kątem to wszystkie wykazujecie taką tendencje! Oserwuje ten temat od początku - z czystej ciekawości ale nie wypowiadałam się, za to padam ze śmiechu jak widze 20-kilku stronicową dyskusję na temat co to Autorka powinna zrobić i jaki to jest jej mąz! PUKNIJCIE WY SIE WSZYSTKIE W ŁEB i zamiast siedziec na Kafeterii i plotkować jak te baby ze wsi to pospędzajcie czas ze swoimi facetami - wyjdzie to Wam na pewno na zdrowie - bo w związku nie chodzi o to by jedno drugie zniewoliło i rządziło nim do końca życie - związek powinien się opierać na PARTNERSTWIE I LOJALNOŚCI !!! Czy nie przysięgałyście "na dobre i na złe" - wiadomo że gdy mąz pije i bije to inna sytuacja ale takiej patologii w małżeństwie Autorki nie ma! A miłośc to nie puste słowa tylko GESTY I POSTAWA - bo co znaczą gówniane słowa? Powiedziec Kocham Cie to mozna i bezdomnemu na dworcu... Ehhh nie wiadomo czy smiac sie czy płakac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOO MATKO!!!!
Święta racja!! Zgadzam się w 100%!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he właśnie postawa
a jego była pełna miłości jak pojechał i nawet nie zadzwonił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black devil girl
heh piszesz, ze milosc to czyny a nie slowa. No to maz autorki pokazal jak bardzo ja kocha wyjezdzajac sobie i totalnie ja olewajac. Taka prawda i tyle. Ale bron autorke i jej meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie,czytam ten temat od
PUKNIJCIE WY SIĘ WSZYSTKIE -czytanie ze zrozumieniem się kłania.iększośc dziewczyn ,które się tu wypowiadały tak właśnie pisało.Ze małżenstwo to partnerstwo,odpowiedzialnośc za drugiego człowieka.Troszcząc się o siebie nawzajem okazujemy swoją miłość.A chyba właśnie tego zabrakło w tak ważnej dla nich chwili jaką są narodziny dziecka.Ona nie pytała co ma zrobić z mężem,bo nie pomył garów po obiedzie.W życiu każdej pary są chwile dobre i złe,ważne i mniej ważne.I o to chodzi by obydwie strony wiedziały jak się w takich chwilach zachować,co zrobić a czego nie. Każda z nas ma za sobą już jakieś doświadczenia( ja np.jestem 15l po śłubie)i dlatego radiłyśmy autorce jak ma to załatwić.Każda z nas miała spięcia,kryzysy w swoich związkach ale też były ważne sytuacje,kiedy nasi faceci-pantoflarze staneli na wysokości zadania i sprostali mu.My wiemy,że choćby świat się walił,to nasz facet będzie nas chronił i trwał przy nas.Czy ona ma taką pewność?NIE!!!!Bo w jednej z ważniejszych chwil w ich życiu nie było go przy nieje. A to się mogło różnie skończyć.Mnie naprzykład w nocy(dzień po wyznaczonym terminie) odkleiło się łożysko.Minuty decydowały o życiu moim i naszego syna.Nie wzywał karetki tylko zaniósł mnie do samochodu i sam zawiózł do szpitala.Narobił w nim takiego rabanu,że po 5min.byłam na sali operacyjnej.I też było upalne lato i też mógł jechać ze znajomymi na urlop.Jednak on miał swoje priorytety. Autorce życzę by jej mąz wyciągnął odpowiednie wnioski na przyszłośc i by już zawsze mogła na niego liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Plusia_
Mam wrazenie, ze na Kafetrii siedza prawie same kwoki, dewoty, jedze, sfrustrowane pindy , ktorym sie w zyciu mizernie uklada ...Zejdzcie juz z autorki i zajmijcie sie swoimi sprawami bo do rozmowy nie nadajecie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PUKNIJCIE WY SIĘ WSZYSTKIE
Napisałam że postąpił nie fair - taka jest prawda ale czy jeden zasrany bład ma przekreślać całe małżeństwo? To po cholere te słowa "Na dobre i na złe, w szczęściu i chorobie" skoro po jednym incydencie (ktory jakby nie patrzył jest winą obojga bo w małzeństwie nie ma miejsca na dume i honor - trzeba iśc na kompromisy - i jak jedno się zachowuje głupio to drugie musi być mądrzejsze) większośc z Was deklaruje że wziełaby rzowód? PO CHOLERE PYTAM ??? NIkt nie obiecywał przeciez ze małzenstwo to droga mleiem i mmiodem płynąca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PUKNIJCIE WY SIĘ WSZYSTKIE
Ale nie każdy facet jest taki sam - toze nie nosi na rekach nie znaczy ze nie kocha !!! I TAK JAK JUZ NAPISAŁAM - ZROBIL ZLE I TO BARDZO ale autorka nie zachowala sie lepeij nie mówiac o narodzinach ich pierwszego dziecka !!! Jestem przekonana ze gdyby zadzwonila ze własnie zaczeła rodzic to mąz by wrócił - tak więc wina lezy po dwóch stronach - i nie ma sensu pakowac złosc i awantury potrzeban jest po prostu rozmowa! Wiec skoro Autorka pisze ze wsystko sobie wytłumaczyli to po cholere ta dyskusja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PUKNIJCIE WY SIĘ WSZYSTKIE
I owszem - w jednej z najwazniejszych chwil w zyciu męza nie było przy niej ALE poniekąd na własne życzenie - bo gdyby wiedzial o porodzie jestem pewna ze nie powiedziałby "spoko, jak urodzisz to mi napisz czy syn czy córka a ja bede za tydzien"! Skoro to pierwsze dziecko - można tez spekulowac ze i malzenstwo z niewielkim stazem a wiadomo ze na poczatku w spornych sytuacjach emocje i głupia duma zawsze bierze góre nad rozsadkiem! Pytanie tylko co potem - czy wyciągnie sie wnioski czy tez dalej bedzie sie gralo emocjami i nerwami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spalilili
już mawet sie nie chce tego czytać... zrobiło sie jak w brazylijskiej telenoweli... a swoją drogą autorko, dałaś ciała. to tyle narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do PUKNIJCIE SIE WSZYSTKIE
nie wiem czy sledzisz ten topik naprawde, bo to nie byl 1 incydent, ale cala masa. i nie problem w tym, że wyjechal przed porodem, ale: ze nie zadzwonil, nie zainteresowal sie przez caly tydzien, wrocil najebany i zapytal CZY TO JEGO DZIECKO a potem powiedzial, ze przysle jej tesciowa do pomocy bo on musi wracac do pracy. zas nastepnego dnia zasiadl przed tv i tak siedzial caly dzien. jesli bylo dokladnie tak jak napisala, to nie ma mowy O JEDNYM GLUPIM INCYDENCIE, ale po prostu o glupim mezu. tyle w tym temacie ode mnie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PUKNIJCIE WY SIĘ WSZYSTKIE
Tak śledze ten topic od poczatku i wiem ze to nie chodzi tylko o fakt ze pojechal tylko o całokształt - ale mimo wszystko będe bronic Autorki - dokladnie - nie tyle jej męza co jej bo widze ze zrobiłyscie sobie z niej kozła ofianego - usiadło na kafeterii stado bab co mysli ze ma prawo kogos oceniac i komus ublizac - tak więc powtarzam PUKNIJCIE WY SIE WSZYSTKIE W ŁEB i zajmijcie swoimi sprawami. To by bylo na tyle - nie bede dyskutowac bo to nie ma sensu a na miejscu autorki to bym nie zaglądał tu wiecej i tyle! a Wy sobie dyskutujcie nawet i kolejny tydzien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekotek
To maż autorki nie zakładał, że może urodzić? W szoku był, bo urodziła?? Niektóre wypowiedzi tutaj są dla mnie żenujące, serio. agbr- mam dobre doświadczenie, ale głównie dzięki mężowi, który (dosłownie) patrzył położnej i lekarzowi na ręce :) Dbał o ochronę krocza i o to, żeby mi pozwolili na zachowania do których miałam pełne prawo (np. poród w pozycji pionowej). A rodziłam w prywatnej klinice więc powinno być wszystko OK. Tez myślałam, że on tam zbędny będzie a okazało się, że bez niego nie byłoby tak kolorowo! Nie słuchaj jak ktoś Ci mówi, że mężczyźni nie są od tego, ani, że potem będzie miał wstręt do Ciebie, czy coś w tym stylu. Wspólny poród niesamowicie zbliża. Zresztą mój mąż do dzisiaj wspomina jaka byłam dzielna i dumny jest, że "razem" rodziliśmy. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mojego chłopa nie było ze mną w szpitalu, to nie było by mnie już na tym świecie, po porodzie, a była to niedziela, dostałam tak wysokiej gorączki, że straciłam świadomość. Właśnie świadomość, nie przytomność - nie było widać że coś mi jest, a ja mam dwie godziny wyjęte z życia, nie pamiętam nic. Gdyby nie on, to po prostu bym tam sobie umarła, bo nikt by nie zauważył, że jest coś nie tak, byłam w izolatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny - wezmę to pod uwagę. Na szczęście mój już się przekonała, ale musze go jeszcze uświadomić, żeby był uwazniejszy. Lekarzom trzeba ufać ograniczenie - wiem coś o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black devil girl
puknijcie sie wszystkie w leb - a ty pierwsza sie puknij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek 2 7
JużMamusiu po co ty tak dyskutujesz. ja na twoim miejscu zakończyłabym już dyskusję. Przecież nikt tu z piszących niezna ciebie dokładnie ani twojego męża i każdy pisze co mu na myśl przyjdzie. Zaczynając temat powinnaś wziąć pod uwagę że większość ludzi na forach pisze co chce i nie przejmuje się uczuciami innych, czasami robią to specjalnie na złość innym. Rób tak jak sumienie ci podpowiada, sama podejmuj ostateczne decyzje. Na pewno nie wolno przekreślać małżeństwa po pierwszym takim wybryku zwłaszcza że macie dzidzię. Na pewno kochasz swego męża pomimo zaistniałej tydzień temu sytuacji, a on pomimo iż usiadł przed telewizor to nie znaczy że go oglądał. Być może i on w głębi duszy przeżywa na swój sposób to co zrobił. Pamiętaj że radzić się innych można ale podejmuj i układaj sobie życie sama. Pozdrawiam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie żebym broniła męża autorki
ale facet najzwyczajniej jest w szoku. powinna była mu powiedzieć, ale nie, że już urodziła, a że właśnie zaczyna się poród. i w zależności od tego jaką facet podejmie decyzję dopiero dyskutować. bo jak narazie to oboje sa po części winni. on, że zrobiła jak zrobił, a ona, że nie powiedziała, że się zaczęło, gdyby powiedziała to najprawdopodobniej facet miałby na sumieniu tylko ten wyjazd w kłotni. a tak pełno z tego komplikacji. z winy autorki moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale uwaga uwaga dziewczyny
On... ZROBIŁ ŚNIADANIE! I WZIĄŁ URLOP z okazji urodzenia potomka! O matko, fanfary i werble! ;) Facet po "rozmowie dyscyplinującej", zrobił coś takiego, patrzcie państwo! :D Autorko, oświecę Cię. Urlop jest rzeczą oczywistą i każdy mężczyzna go bierze. Śniadanie też najnormalniejsza rzecz. Jakie Ty musisz mieć życie, że takie oczywiste wydarzenia to dla Ciebie święto lasu :O No współczucia, współczucia. I nie wiem, skąd wniosek, że ktoś tu "mordę drze" na swoich mężów (mój mąż by sobie na to nie pozwolił). Widzę, żę Twoje pojęcie męskości i pantoflarstwa jest mocno zaburzone. Facet olewający rodzinę, nie jest męski. Uwierz mi na słowo. I widzę, że przyszło na temat parę kobietek, co mają w domu tak samo, więc rzuciły się na pomoc autorce na zasadzie "uderz w stół, a nożyce się odezwą" :) Trudno pogodzić się ze świadomością, że się trafiło z facetem jak kulą w płot i że inne mają fajnych, normalnych mężów :) Więc lepiej się pieklić i udawać, że wszystko jest cacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale uwaga uwaga dziewczyny
"związek powinien się opierać na PARTNERSTWIE I LOJALNOŚCI !!! Czy nie przysięgałyście "na dobre i na złe" - wiadomo że gdy mąz pije i bije to inna sytuacja ale takiej patologii w małżeństwie Autorki nie ma! A miłośc to nie puste słowa tylko GESTY I POSTAWA - bo co znaczą gówniane słowa? Powiedziec Kocham Cie to mozna i bezdomnemu na dworcu... Ehhh nie wiadomo czy smiac sie czy płakac.." Ktoś tu ewidentnie ma problem ze słowem pisanym i z deczka nie zrozumiał tematu :D Czyli rozumiem, że to "partnerstwo i lojalność" to u męża autorki widać, tak? A także te właściwe "gesty i postawę"? A my jedynie słyszymy do naszych mężów puste "kocham cię" (ups, a ja myślałam, że na naszych mężów właśnie możemy liczyć :) ). Ojej, to przepraszam, już zrozumiałam, jak błądze ;) I powiem coś jeszcze: można mieć i "kocham cię" i czyny świadczące o miłości. Niektóre to mają raj, co? ;) (niektórym tu ewidentnie żal tyłek ściska :O ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, a byliście ze sobą wcześniej, przed ślubem? Czemu nie wykorzystaliście tego czasu - na wypracowanie relacji? Dla mnie to chore: on sobie wyjeżdża, Ty nie potrafisz porozmawiac z nim o tym, że chciałabyś by został, robisz jakieś akcje - nie powiem mu, że urodziłam?? Przychodzi do domu, rozczula się nad dzieckiem - a Ty mu wybaczasz, bo nie jest pantoflarzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnaś mu dać nauczkę! daj mu znać, że urodziłaś, ale wyłącz tel. szczerze to nie wiem co to za mąż zostawiając Cię samą w tej końcówce !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelouch vi britania
Hej, JUz Mamusia!! :) Czytam tylko Twoje posty, bo większość kafeterianek tutaj to chore umysłowo idiotki.... Powód do rozwodu? Powinien przeprosić, powinien okazać skruchę i to starczy...Każdy jest inny. Ja bym w życui nie puściła swojego gdzieś, gdybym była w zaawansowanej ciąży, chciałabym wsparcia, a wiem, że mój jest na tyle nie-egoistyczny, że nigdy by mi tego nei zrobił, ale to JA, a Ty jesteś sobą i Twój mąż jest Twoim mężem i macie układ taki, jaki macie, a te durne babska tylko krytykują i nie potrafią stolerować tego, że ludzie nie żyją tylko wg określonych ICH stereotypów... z tym zdradzaniem za urlopie...ja, szczerze mowiac nie toleruje w ogole czegos takiego, ze na tyle czasu, jeszcze gdzies nad wode, gdzie sa rozneglizaowane panny facet wybiera sie beze mnie...osobiscie zadalabym jasno pytanie....ale od razu pisac chamskie komentarze, ze na pewno to zrobil. chamstwo. zalosne chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "nie ma takiej opcji" Święty spokój mam :)) naszczęście! Zwłaszcza że mamy teraz inne brzuchowe sprawy i mąż nie pozwala mi się denerwować:)) Miło że pamiętasz. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×