Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JużMamusia!!

Czy powinna byłam powiedziec mężowi że urodziłam??

Polecane posty

Gość tyle że nie przeprosił
"Powinien przeprosić, powinien okazać skruchę i to starczy." Tyle że nie przeprosił i nie okazał skruchy :O W końcu nie musi, nie? W końcu jest taaaki męski :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
JuzMamusia, w sumie to wielka szkoda że się tak wydarzyło. On zrobił ci na złość, ale ty mu nie musiałaś robić na złość. Potem takie rzeczy się kumulują w związku, co jeden drugiemu. No nie wiem ja się z moim facetem kłócę ale potem zawsze się godzimy, on chyba mnie nauczył żeby w sobie nie kumulować tej złości, nie być takim zawziętym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że temat już umrze
Wszystko zostało powiedziane. Autorka wróci do swojego życia (przestała się odzywać). Poradzi sobie, bo jest przyzwyczajona do takiego traktowania (zauważyłyście, że nie była w ogóle załamana, ani zrozpaczona? na bank to był typowy dla niego, kolejny, normalny w jej życiu wyskok męża). Spokojnie sobie poradziła z porodem. Poradzi sobie też z całym życiem z tym człowiekiem. Jest przyzwyczajona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce i nogi opadają
"maz dzis do szefa zadzwonil wziol wolne do konca tyg bym odpoczela,poszedl z rana do sklepu zrobil sniadanie" Wow. Musiało go to kosztować masę wysiłku - całe śniadanie zrobić, sam!!! Ale najbardziej rozwaliła mnie gadka, jak to misio jest w szoku, bo nagle okazało się, że z ciąży biorą się dzieci! Biedaczek przez 9 m-cy nie zdążył się z tą myślą oswoić i to wszystko przez ten szok. :D Ręce i nogi opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka juz sie pewnie nie
wypowie :o bardzo wkurzaja mnie laski ktore nie widza problemu i bronia tego pozal sie Boze "męża", ale najbardziej denerwujaca jest ta juzmamusia,ktora sie sama skazuje na zycie u boku dupka :o żal.pl to malo powiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jlh
co nowego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale fajna sytuacja
hehehe ;) w zyciu bym nie zadzwonila. Zobaczyc jego mine po przyjezdzie - bezcenne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafił swój na swego...
mamusia taka sama walnieta jak tatus...Trafił swój na swego.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale fajna sytuacja
poczytalam sobie teraz wiecej, smiesznie bylo, heheh ;) No to mial niespodzianke. Od razu wytrzezwial, hehehe ;) Nie wiem tylko co sie tak z krytyka rzucilyscie na autorke, jakby co najmniej z patologicznej rodziny pochodzila... Co strasznego jest w jej zachowaniu? Spoko kobitka ;) Nie kazda z Was by wytrzymala, by nie zadzwonic do meza ;) Gratuluje wytrwalosci :D Na pewno byla to pelna satysfakcja zobaczyc jego mine o tej 6 rano :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie krytykujcie autorki!!
Na początku czytałam topik dokładnie, później tylko wpisy autorki i niektóre pomarańczowe. Ciekawa jestem czy Wy, tak krytykujace autorkę, przy każdym większym nieporozumieniu z mężami, pakujecie im walizki i wystawiacie za drzwi? Skoro są małżeństwem to znaczy że połączyła ich miłość i nie należy tego tak łatwo przekreślać. Każdy popełnia błędy, większe lub mniejsze. Fakt, nie popieram wyjazdu męża na urlop, ale to nie powód żeby od razu się rozstawać. Poza tym nie wiemy dokładnie jak przebiegała kłótnia i co powiedziała żona. Takie rozchodzenie się na chwilę jest bardzo dziecinne i nie rozwiązuje problemu. Najlepszym sposobem jest szczera rozmowa i chęć naprawienia tego co zaczyna się psuć. Poźniej oczywiście jeszcze poprawa :) Mam nadzieję że wytłumaczyłaś mężowi, że było Ci bardzo przykro jak sama rodziłaś i leżałaś w szpitalu a on się bawił. Mam nadzieję że przeprosił za to. Bardzo dobrą karą było to, że nie poinformowałaś go o narodzinach córki. Niech żałuje że stracił pierwsze dni z dzieckiem. Nie przekreślaj tego co Was łączy. To jest tylko facet :)) Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Ona jest lekiem na wszelkie nieporozumienia w związku. Należy mówić o tym co nam się nie podoba. Facet nigdy się nie domyśli o co nam chodzi. Trzeba powiedzieć prosto co nam leży na serduszku. Ja też jestem żoną (od 5 lat) i matką (syn-16 miesięcy). Nie zawsze między nami jest idealnie, ale nie znajdziesz nigdy idealnego mężczyzny, tacy nie istnieją :)) Potrzeba lat żeby się "dotrzeć" w związku. Macie dziecko i cieszcie się z każdej chwili spędzonej razem. Trzymam kciuki za Was :))) Zaraz mi sie oberwie, ale cóż, tak juz jest na kafeterii. Tu siedzą tylko idealne żony, matki, kochanki :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdce
trudno uwierzyc że można być tak głupim i pustym, facet sobie urzędował, chlał, robił co chciał, do[póki była z nim pokłócna na niego jechala a teraz ten dupek wrócił i już go broni. niech pisze co chce, ale przejebane życie ma i bedzie miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekotek
najfajniejsze jest tłumaczenie "to jest tylko facet"- śmieszne:):) Miłość miłością a pewność, że można liczyć na bliską osobę to drugie. Tutaj autorka na męża liczyć nie może. Ale może lepiej dla niej, że sobie to uświadomiła na samym poczatku niz potem. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie krytykujcie autorki!!
Wiecie co, nie znamy do końca całej sytuacji, nie wiemy jak sie wcześniej zachowywali, więc nie możemy nikogo oceniać. Tyle w temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i teraz już się autorka
na pewno nie odezwie tak po nie niektórzy pojechali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie nei obchodzi jak miedzy nimi bylo....moze kochali sie jak dwa aniolki, ale mi by wystarczyl taki incydent i zaufania i dobrego slowa by ode mnie nie mial......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytalam wszystkich wypowiedzi bo szkoda mi czasu ale mam do powiedzenia tyle ze wasz tyran,alkoholik i cpun co kase rozpiernicza na lewo prawo okazal sie cudownym mezem i ojcem! po opadnieciu emocji, szoku i obustronnego zalu do siebie wszystko wrocilo do normy.wczoraj spedzilismy cudowny dziec wszyscy w 3 ....poszlismy razem na spacer sam maz wyciagnal mnie do sklepu dla dzieci,dal mi wypoczac ....jestem szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callendario
hahahahahahahahaha autorko smieszna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
JużMamusia - i to jest najważniejsze! Najważniejsze to umieć się pogodzić. Bardzo się cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do juzmamusia
JużMamusia - nie dziwię się Twojej reakcji wcale. Najpierw byłaś zła na męża, bo go nie było tydzień - więc przychylałas się do opini piszacych i dziękowałaś, że otwieraja Ci oczy. Potem jak mąż wrócił, rozpłynęłas się nad nim i krytykujesz wszystkich, którzy ośmielają się go krytykować - CHOĆ TEJ KRYTYCE JESTEŚ WYŁĄCZNIE WINNA TY, bo go tak przedstawiłaś, wybielając siebie. A prawda pewnie leży gdzies pośrodku. Twoja reakcja jest normalna, zwłaszcza, że kiedyś sama doświadczyłam czegos podobnego. Byłam wiele lat w związku z facetem toksycznym, który mnie poniżał, bił nawet, ale jak mu przechodziło, był czuły i cudowny. Był tak zręcznym manipulatorem, że byłam z nim o wiele za długo. Przychodziły do mnie koleżanki, które mi mówiły, że widziały jak mnie zdradzał, ja im wierzyłam, przeprowadzałam rozmowę z facetem, a on tak to przekierowywał, że nagle okazywały się winne koleżanki, które "knuły" i z paroma zerwałam kontakt, czego do dziś żałuję. Na szczęście te najbliższe wybaczyły, a jak po latach okazało się, że to one miały racje - bo sama odkryłam, że tych panienek przewineło się przez naszą znajomość wiele. Dziś widzę jak był bez skrupułów, bez uczuć, zręczny manipulator. Ale wtedy winne było otoczenie -jak śmiało oczerniać tak wspaniałego faceta - ślepa byłam ot co. Na szczęście nie mieliśmy dzieci i teraz jest tylko wspomnieniem, niestety złym. Tak, że reakcja Twoja jest normalna i teraz nic do Ciebie nie trafi - ale bardzo Cię proszę bądź czujna. Bo wyskok Twojego męża to nie był błahy problem, to było jednak powazne przewinienie. Może dojrzeje, on też jest młody (dla mnie przynajmniej facet 26 lat to dzieciak). Mam nadzieje, że tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppp0ppp0ppp0
to fajnie ,ze jestes szczesliwa.tylko powiedz jak to zrobiłas? zampomnialas? są granice wszystkiego .......ta zostala przekroczona w chwili Twojego osamotnienia w tak waznej i pieknej chwili dla rodziny jak narodziny dziecka.Kazda kobieta czuła by wielki zal i bol mysle ,ze do konca zycia.mozliwe ,ze 90% by wybaczylo ale po kilku dniach od tak traumatycznegomprzezycia jestes szczesliwa to naprawde dziwne. zły początek,złe podejscie,zła reakcja meza, to drzazga na całe zycie. gdzie tu szczescie? smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do już mamusia!!
dziwię się że tak szybko mu wybaczyłaś...że tak szybko zapomniałaś że podczas tak ważnego wydarzenia w waszym życiu byłaś sama..mnie bolałoby długo ,że w szpitalu podczas porodu i później byłam sama..Żeby nie było .. .Życzę szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilagrossS
Zerknęłam jak sie skończyła ta historia :) JużMamusiu ciesze się że jesteś szczęśliwa, Widze jak bardzo kochasz swojego męża. O Boze pamiętam że ja kiedyś tez tak mocno kogos kochałam. On robil ze mnie idiotke, zdradzał przez cały czas a ja byłam ślepa na wszystko. Zawsze zręcznie tłumaczył czemu sie nie odzywał, czemu znika na kilka dni, prowokował kłótnie by zniknąć i by spotykać sie z tamtą. A ja za kazdym razem wybaczałam bo potem mi wszystko wynagradzał. Tak bardzo kochałam że slepa byłam na wszystko ( a dzieci z nim nie miałam, wiec co dopiero ty) No ale potem dostałam takiego kopa w d...ę, że klapki z oczu spadły. Chciałabym by u ciebie okazało sie że twój mąż się naprawde opamietał ale zycie pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpaumpa
dajcie spokoj. jak tak postrzega sytuacje ,krzyz na droge. poziom intelektualny i emocjonajny robaka. czuc sie szczesliwym po taplaniu sie w takiej płyciznie uczuciowej:O cudowny ojciec i mąz:D do nastepnego razu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żuchwa
Z tygodniowym dzieckiem na spacer? Wydawało mi się, że taki maluszek musi być odseparowany od obcych przez przynajmniej 2 tygodnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zuchwa
taki maluszek nie jest odseperowany juz nawet w szpitalu Gdzie masa lekarzy , pielęgniarek , salowych, połoznych , innych mam , a przedewszystkich tabuny odwiedzających, rodzina ,znajomi , a takze obcy odwiedzajacy inne mamy które urodziły , ale lezą na tym samym oddziale lub w tych samych salach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychodzimy na ktotkie spacery po 15-20min....do sklepu zabral bo prosilam go o to jeszcze przed klotnia...pamietal i zrobil to co obiecal....wybaczylam on wybaczyl mi i nie mam zamiaru rozdrapywac ran bo to do niczego nie doprowadzi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×