Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lola.

Stowarzyszenie kobiet, które chcą przejść metamorfozę. Zapraszam.

Polecane posty

Witam. Może na początku się przedstawię, jestem Lola. Tak więc Lola jest gruba. Jest strasznie gruba żeby nie powiedzieć cholernie obrośnięta tłuszczem. Pewnie waży porządnie ponad sto kilo. Diet w jej życiu było tyle ile gwiazd na niebie w rozgwieżdżoną letnią noc. Centymetrów w pasie nie mierzy, bo mogłaby paść z wrażenia. Lola nie chodzi w dżinsach, co jej koleżanka uważa za życiowy błąd. Dziś Lola postanowiła posłuchać rad znajomej i założyła dżinsy, rozmiar 50. Wciskała się jak ślimak do swojego domu, czyli nie było tak źle, ale Lola ma lustro. Spojrzała. Nogi wyglądały jak dwa balerony obwiązane sznurkiem. Ściągnęła je czym prędzej i rzuciła na łóżko. Założyła swoje zwyczajne spodenki w kolano, było o niebo lepiej i póki co najpewniej tak zostanie. Lola lubi siebie. Jej twarz jest ładna, włosy lśniące, zęby proste i białe, karnacja ciemna. Do tej partii nie ma zastrzeżeń. Lecz efekt ogólny nie przypada do jej gustu. Ma zazwyczaj niegrzeczne myśli, ale tłumi to swoją tuszą. Dziś Lola zapragnęła któregoś pięknego dnia (w niedalekiej przyszłości oczywiście) rozładować swój ognisty temperament. Iść do klubu i porządnie się zabawić. Lola jest szczęściarą. Wiecie dlaczego? Dlatego, że zna powód, który ją ogranicza, a przecież przeszkody trzeba pokonywać! Jeśli jesteś podobna do Loli, w mniejszym bądź większym znaczeniu, powinnaś dołączyć do niej. Nie zwlekaj, ona nie lubi długo czekać. Pozdrawiam, L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Chętnie do Ciebie dołączę. Skądś znam te wszystkie przypadłości. Wiele lat z sobą taką zyje i przyzwyczaiłam się do siebie, ale ostatnio coraz bardziej zaczęło mi przeszkadzać, że po spacerze siadając, mój brzuch jeszcze pół godziny faluje. uchhh - to męczy. nie podobam się już sobie. Wstyd mi przed mężem. kurde przecież jeszcze stara nie jestem i chciałabym jeszcze podbić dance flore, a jak na razie to po pół piosnki dostałabym zawału,a ludzie na mnie patrzący choroby morskiej Walczę już prawie tydzień ze swymi słabościami. jUż mam efekt 3 kg w dół Łączymy się i wytaczamy walkę przede wszsytkims słabości do żarcia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 5 lat albo jesteś mamuśką
że piszesz o sobie w 3os?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzy kilogramy mniej? Jest już co świętować. Oczywiście świętowanie dla nas obecnie ma trochę inny charakter, a mianowicie dzięki takim małym sukcesom trzeba jeszcze bardziej podwinąć rękawy i rzucić się na głęboką wodę. Jaką przyjęłaś strategię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, dziękuję. Wpadnij za parę tygodni, na pewno będzie jakaś różnica, więc może mi pogratulujesz. Tobie też życzę sukcesów na dziesięciodniowej, a potem na Dukanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najprawdopodobniej będzie to dieta dr Ewy Dąbrowskiej czyli oparta na warzywach i niektórych owocach. Schudłam na niej przez jakieś pięć tygodni siedemnaście kilogramów, więc na pewno jest skuteczna. Niestety ja wpadłam akurat niedługo po niej w dołek, załamałam się i zaczęłam zażerać stres. Tak więc zacznę ją od nowa, dołożę ćwiczenia (wcześniej nie ćwiczyłam), będę pić około trzech litrów wody niegazowanej dziennie i herbatkę zieloną, to póki co tyle. Ta dziesięciodniowa jakie ma założenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lola ta dieta tak wygląda: biedrona32 jedna z dziewczyn na forum bardzo poleca te dietke.. trwa 10 dni i chudnie się na niej od 7 do 12 kg..ona osobiście schudłam 9 kg a jej koleżanka np 11kg po diecie oczywiście należy uważać i ograniczać jedzonko... więcej sie ruszać itd. Oto dieta: 1 dzień - kefir w dowolnych ilościach, kawa, herbata bez cukru, woda 2 dzień - kefir w dowolnych ilościach, kawa, herbata bez cukru, woda 3 dzień - ser biały w dowolnych ilościach przez cały dzień 4 dzień - ser biały w dowolnych ilościach przez cały dzień 5 dzień - jajka na twardo w dowolnych ilościach 6 dzień - jajka na twardo w dowolnych ilościach 7 dzień - mięso gotowane (dowolny rodzaj) przez cały dzień 8 dzień - mięso gotowane (dowolny rodzaj) przez cały dzień 9 dzień - warzywa (gotowane, surowe) w dowolnych ilościach 10 dzień - warzywa (gotowane, surowe) w dowolnych ilościach i oczywiście pijemy dużo wody!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Podziwiam Cię za dietę warzywno-owocową, ja bym nie dała rady na niej:( jestem nabiałowo i mięsożerna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem na diecie proteinowej i jak na razie dość łatwo przychodzi mi kontrolowanie. kiedyś byłam na kapuścianej i 1000 kcal z efektami zadowalającymi. z kapuścianej byłam zadowolona ponieważ rozwiązała me problemy z opróżnianiem i do tej pory żadnych nie mam choć minęło 2,5 roku. Rok temu po porodzie ważyłam 74 kg, a teraz.... w trakcie ciązy musiałam być na diecie i przez to mało w jej trakcie przybrałam bo tylko 3 kg, po porodzie dużo mi spadło i zaczęło się... tłumaczyłam sobie, ze podczas karmienia nie wolno się odchudzać, ze potrzeba mi więcej kalorii i tak oto sobie odbijałam te miesiące żywieniowej posuchy, aż do teraz, kiedy zobaczyłam się z dzieckiem na zdjęciu. kurcze jakoś siebie tak nie postrzegałam. wybrałam Dukana z tego powodu, że ona zakłada jakiś plan "po" dietowy by wstrętne kilosy nie wróciły z nawiązką. Zobaczymy jak to będzie, na razie ostro się zawzięlam A Ty Lola jaki masz plan?? ile balastu chcesz zrzucić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kefirku nie mam żadnych problemów. może nie odziennie, ale co drugi najmniej dzień chodzę. i przyznam się, ze dwa dni z rzędy zapomnniałam sobie o otrębach, które tam zalecają by właśnie uniknąć tych problemów. Ja znowu Ciebie podziwiam, że jednego dnia potrafisz wytrzymać tylko na jednym składniku. ja teżjestem mieso-nabiałowo żerna i dlatego nawet Dukan mi pasuje. owoców mi strasznie brakuje, ale da się przeżyć.Lole podziwiam, bo na samych warzywach i owocach nie dałabym rady, bo wiem, ze potem rzuciałabym się na nie jak szalona i całą dietę by szlag trafił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alu wiesz ja dziś dopiero się przełamałam, aby się zarejestrować na kafeterii. Wcześniej tylko czytałam i podziwiałam wyniki dziewczyn. Jakoś brakowało mi odwagi, aby gdzieś się przyłączyć. I tak trafiłam na temat o 10-cio dniowej diecie. Pomyślałam,że zacznę od dzisiaj. Ale dziś tak się obżarłam,że to woła o pomstę do nieba:( A,że zakupiłam dziś składniki na tą dietę, to stwierdziłam,że ruszam od jutra. Oczyszczę się troszkę, a po 8 dniach przejdę już na II fazę Dukana. Wyniki osób ją stosujących mnie strasznie zmotywowały. Będę trzymała oczywiście kciuki za Twoje gubienie kilogramów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama synka:)
Czesc dziewczyny:) Tak was czytam i chetnie sie do was dołacze:) dietke zaczełam niby dziś ale bez grzeszku sie nie obyło:( Podoba mi sie ta dietka 10 dniowa ale nie wiem czy na niej wytrwam...moze sie na niej troche opre i bede stosowało do zaleceń plus dorzuce jakies warzywka i normalny oczywiscie dietetyczny obiad:) Waże 80kg a mój cel to 60kg do sylwestra:) ide teraz wykapac i polozyc synka spac a potem zabieram sie za cwiczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak się wcześniej odchudzałam to też obserwowałam na kafe zmagania innych dziewczyn, nawet próbowałam się podłączyć, ale była już tam stała grupa i jakoś nie czułam się dobrze. jednak obserwowanie zmagań dietetyczek mi pomogło. widziałam, że tylko nie ja mam jazdy, załamania, małe grzeszki i problemy wagowe. mi ćwiczyć jest dość trudno. pracuję i małe dziecko do tego. czasu już mi całkiem brak, a jak go mam to zazwyczaj nadrabiam zaległości. pocieszam się tym, że latanie za bąblem wystarczającą utratę kalorii mnie kosztuje i basen mam zamiar włączyć jak najczęściej się da. pracujemy z mężem na zmiany i czasem trudno pogodzić. ale u mnie w mieście powstał fitnes dla mam. mamy iść z lubym sprawdzić jakie dzieciaczki tam już dają i jaki standard, opieka. fajny pomysł. ja będę ćwiczyć na piętrze, a na dole będą się opiekować maluchem. zobaczymy czy da mi się strach przełamać by zostawić tak syna. trochę mam zwichrowaną wyobraźnię jeśli to niego chodzi:) a ile dziewczyny macie lat? jesteście na ym etapie, że diety Wam lekko przychodzą czy już troszkę trudniej? ja mam 30 i już wolniej mi się spala Witaj wśrod nas mamo synka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osooa
bez urazy,ale zastanawiam sie jak mozna sie az tak zapuscic:O takie cielsko miec ,no masakra,toz wy musicie nic innego nie robic tylko jesc i jesc,lo matko,wspolczuje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się zastanawiam jak można mieć taki tupet i wtykać nos nie w swoje sprawy. To jest post dla zmagających się i takich zapraszamy. Tobie życzymy powodzenia i radości z figury. I tak! Tak się zapuściłyśmy i to nasza wina, którą teraz naprawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osooa
powodzenia i wytrwalosci,by nie dopuscic do ponownej otylosci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Lola! chętnie się przyłącze :) pisałam na jednym z odchudzaczowych wątków ale zaliczył (jak wiele innych) padake :P Wiele tu jednodniowych odchudzaczek ja niestety do takich od niedawna należę !Znów się obrzarłam mówiąc ,że od jutra zaczynam, dziś powiedziałam KONIEC ! -ostatnia szansa ,albo dobije 50 i zrobię coś z brzuchem albo dać sobie spokój ! Ale trzeba przyznać ,że mam się czym pochwalić jest 58kg a było 74kg przy wzroście 160cm ! Moje odchudzanie trwa już dłuuugo z jakieś 3 lata.Najpierw waga spada a potem mimo diety nie drgnie w dół przez miesiąc a nawet więcej :( wtedy poddaje się na czasem dłuższy,czasem krótszy okres i za jakiś czas znów biorę się do walki . Nie lubię swojego ciała i muszę przyznać ,że za mało o nie dbam- to też chce zmienić ! Niestety mimo wagi mieszczącej się w normie cały tłuszczyk zadomowił się na brzuchu i górnej partii ud ! wyglądam przez to bardzo nieproporcjonalnie ! Przyłączam się z nadzieją ,że wątek przetrwa a kilogramy znikną :) TRZYMAM KCIUKI !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że mamy jakiś cel, a mianowicie SYLWESTER. Chętnie wbiłabym się w ciuszki o parę rozmiarów mniej, zwłaszcza, że nadchodząca zima będzie dla mnie magicznym czasem. Na dobry początek chciałabym mieć rozmiar 42, czyli muszę zejść o cztery rozmiary, nie wyznaczam konkretnej daty, ale wiadomo, że im szybciej tym lepiej. Co do koleżanki idealnej: sama wpakowałam się w to bagno i sama się z tego bagna wyciągnę, to nie Twój problem kobieto. Zapomniałabym: wzrost:176 waga: niestety nie wiem, bo mam zepsutą wagę, ale okolice setki. rozmiar: 50 (często to ulega zmianie, ale ten akurat jest średnią)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do upadających wątków- mam nadzieję, że nasz będzie się trzymać i nie wykruszymy się. W takich chwilach trzeba sobie przypominać o tym, że jedzenie to nie jedyny cel w naszym życiu. Jesteśmy na tyle dojrzałe żeby uświadomić sobie, iż życie składa się z wielu radości, a my właśnie na te małe radości solidnie musimy zapracować, bo naszym celem jest nie tylko zmniejszenie obwodu w pasie, my zmieniamy naszą cerę, włosy, dbamy o nasze ciało, stajemy się z dnia na dzień bardziej seksowne i pewne siebie, bo to właśnie za tym idzie- zmiana psychiki. Nie można się załamywać, tego kotleta co właśnie chcesz opierdzielić możesz zjeść w każdej chwili, dziś jest dziś, a Twoim dzisiejszym postanowieniem jest poprawa siebie i tego się trzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola,mysl kobieto realnie
przy takiej otylosci wyznacz sobie wpierw cel rozm.46, to juz bedzie sukces. duzo chcesz szybko, obys nie polegla na tym. Piszesz o swiadomosci, dojrzałosci, bla bla, ale jednak w jakis "magiczny" sposob doprowadziłas sie do tego stanu, pracowałaś na niego świadomie. Psychiki nie zmieniesz w jeden dzien, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Kobiety. Jak Wam dzisiaj idzie? Ja musze się pochwalić, że mi już od początku diety w sumie poleciało 5kg:) wiem, ze teraz bedzie zastój ale dam radę? NA śniadanie: biały ser z paprykami, ogórkiem kiszonym, rzodkiewką, szczypiorkiem - to samo będzie na kolację bo mi zostało:) A jak się na dzisiaj przedstawia Waszę menu? Na komentarze ludzi doskonałych spuśćmy kurtynę milczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypasiona
Hej dziewczyny:) Ja dziś sie trzymam:) oby tak dlej:) byłam na miescie z synkiem i już mialam chec kupic cos słodkiego ale w ostatniej chwili sie powstrzymałam bo przypomniałam sobie że dietkuje i ma byc bez grzeszków. dam rade musze:) najgorsze jest to że nie moge sie zmobilizować do ćwiczen.......zawsze mowie sobie od jutra i tak z dnia na dzien. len ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypasiona
ta wyzej to ja mama synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×