Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lola.

Stowarzyszenie kobiet, które chcą przejść metamorfozę. Zapraszam.

Polecane posty

mam nadzieje, ze to nie kręgosłup jak na razie jestem w trakcie diagnozy czyli zaczęłam od robienia badań podstawowych. odebrałam dzisiaj wyniki za tydzień jak uda mi się wyrwać z pracy wcześniej to idę z nimi do lekarza - z tego co patrzyłam to nie wydają mi się złe, no ale ja medycyny nie studiowałam. bóle mam takie od porodu a teraz coraz silniejsze. koleżanka mnie pocieszyła że ona miała podobnie i okazała się po dwóch latach od porodu, że dysk jej się przemieszczał i w końcu wypadł. mam nadzieje, ze mnie to nie czeka jutro do pracy. ciężko się chodzi na 12 godzin, ale smama tak chciałam to tak mam. mam srodek cyklu i nie wytrzymałam i zjadlam małego śmietankowego wafelka:( wiem, wiem dałam d...:( kurcze ale się dosłownie słodzikiem już nie mogłam oszukać dziewczyny podziwiam Was z ćwiczeniami. ja na siłownie to bym nawet czasu nie miała, bo jak już mam wolne to tyle roboty w domu do nadgonienia no i z dzieckiem chce się posiedzieć, ze i czasu nie ma i żal malucha zostawiać. pocieszam się tym, że jak lato to więcej chodze pieszo do pracy niż jeżdże autem i na spacery dużo chodzę kolorowych snów i miłego, pełnego wytrwałości jutrzejszego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pannakolopokota - mi kobietka z siłowni odrazu powiedziała, że chudnąc dużo nie bedę w którymś momencie, bo będą się robic mięśnie, ale ubrania bedą się robić za duże. Może zacznij mierzyć się centymetrem? Ja siłowni bieżnia, orbitrek, rowerek i trochę na ramiona ćwiczeń. alaurna - trzymam kciuki! ja niecierpię tego momentu diagnozowania, sama mam coś ze stawem szczęki a tego nikt nie chce leczyć, bo nikt nie umie. Chodziłam porywatnie do niby wielkiej sławy w zakresie chirurgii stomatologicznej, ze stosownymi specjalizacjami, ale tez niewiele umiał zrobić. Najwyżej padnie mi szczęka;] Ja na codzień studiujęw sumie dwa kierunki, plus korepetycje to sama nie mam czasu na ćwiczenia, ale może w tym roku się zmobilizuje jak zaczełam. Zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannakolopokota
Chyba zaczne z tym cm. Tylko nie wiem, gdzie mam go w domu. Ja tez na co dzien studiuje dwa kierunki, jak milo :P I tez nigdy nie mam czasu.... ale tez mam nadzieje, ze uda mi sie , skoro znalazlam czas. Po 2 ja jem malo i czesto. Dzis ide grac w tenisa, na silownie dalej i a6w. :) Zatem do napisania. Ile razy w tyg chodzisz na silownie ? Ja 4 razy w tyg na godzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu dzisiaj cisza. Vejda i panna... podziwiam Was, ze macie samozaparcie takie do ćwiczeń, choć pamiętam ten czas kied i ja miałam tyle siły i chęci: równocześnie pracowałam w dwóch miejscach i do tego studia i oczywiście znajdowałam czas na imprezy, baseny i wycieczki. Do tej pory się zastanawiam jak dawałam radę spać po 2-4 godziny na dobę i być taka pełna energii. dzisiaj dosłownie przychodza momenty, ze padam z nóg i nawet na si mi się nie chce podnieść:) Vejda mi kiedyś szczęka wyskoczyła z zawiasów - matko co za ból, wszystkie zęby na raz nie bolą tak jak to, pomijając fakt, że łaziłam ze dwie godziny z otwartą szczęką szukając dobrego chirurga późnym wieczorem:) jedno naciśnięcie powoduje wskoczenie szczęki spowrotem w zawiasy, ale od tamtej pory boję się szeroko gryźć jabłko:):) Dzisiaj kilka rybek w zalewie octowej, kilka plasterków polędwicy z kurczaka oraz ser biały. jejku jak mi się chce węglowodanów, jakiegoś wafla, ciasteczko. zaraz chlapnę sobie colę light może troszkę ulży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alaurna, pytasz jak dawałas radę? to się nazywa młodośc, ale niestety potem się za to płaci... w rózny sposób, najczęsciej poważne choroby, wypalenie, zmeczenie u mnie waga cienko idzie...ale trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w domu tez, jak wspominałam, nie umiem ćwiczyć, a na siłowni inna sprawa. Ja staram się wysypiac i az tak się nie przepracowuję, żeby zapłacić za to jakimiś chorobami:) Prawda jest też taka, że ja nie mogę siedzieć w domu i nic nie robić, najlepiej funkcjonuję jak mam roboty po uszy, zaraz się organizuję i świetnie ze wszytskim radzę. alaurna - ja nie mogę jeść jabłek i innych rzeczy w całości, musze mieć pokrojone na kawałki, mam zupałny szlaban na gumy do żucia, cukierki typu krówki i ogółem wszytsko co twarde. Tyle z porad lekarza, no i mam tzw szynę relaksacyjną na noc, nie wiem może tez Ci dali, bo wciskają każdemu. sieuda - a co to za teksty, jakbyś już conajmniej życiem zmęczona była:) mam nadzieje, że to efekt przybycia wolno spadającymi kg:D U mnie dopiero dzisiaj waga wróciła do tej sprzed sobotnich szaleństw, teraz lecę dalej (taką mam nadzieję). Moim marzeniem było by schudnąc do konca tygodnia do 70kg, ale to nieralne. Chciałabym schudnąc jak najwięcej do pierwszych dni września, bo wtedy zaczynam brać tabletki anty i obawiam się nie tyle, że przytyję co, ze na nich dopiero chudnąć wolno bedę. Na jednym z for czytałam, że dziewczyny ćwiczą, uważają na dietę i wszystkim kg wolniutko lecą w dół - wszystkie tabletki brały. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś jak brałam tabletki to były większe dawki hormonów i rzeczywiście się tyło, potem na dłuuugo je odstawiłam. w piątek idę do lekarza i mam zamiar zacząć od nowa pod koniec września. kurcze nawet nie strasz, ze może być powtórka z rozrywki. teraz to bym tyć musiala zacząć, bo waga jak stoi tak stoi. sięuda chyba masz racje, ze to przemęczenie. ja pracowałam od 18 roku życia i równocześnie uczyłam się, potem studiowałam, przez trzy lata ciągłam dwie prace i studia i jeszcze na imprezy chodziłam, na dicho, wyjeżdżałam ze znajomymi. spało się po 2-4 godz, w chilach szaleńśtwa 6 i człowiek zawsze był pełen energii. teraz to pewnie bym na stojąco po takim maratonie usnęła (już mi się zdarzyło tak usnąć!!). może dlatego teraz już nie dam tak rady.\ ja też uwielbiam jak się coś dzieje, wtedy czuję się szczęśliwa. ja jestem typem człowieka, który boi się pracy i nie może koło niej spokojnie leżeć:) kurcze czy w dukanie zajadanie się chrupkami kukurydzianymi to grzech? skrobia kukurydz. jest dozwolona, a chrupki bazujące na kaszy to chyba nie jest takie wielkie odstępstwo? dobrejnocki Kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, a gdzie Wy się podziewacie co?? ja właśnie szamam pseudo kebaba i nic mi sie nie chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vejde :) trochę już jestem zmęczona życiem, trochę inaczej na wszsytko patrzę... moje marzenia zderzają sie z realiami... waga dzisiaj poszła do góry o 0,4 kg, bo wczoraj wieczorem wypiłam piwo, zjadłam chipsy i 2 duże sliwki .... zbieram siły... przed powrotem do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po siłowni, niestety mama robiła obiad i się tak zbierała, że przez 2 h jakoś jej nie poszło i dopiero przed 16 zjadłam obiad (niczym sie nie chciałam zapychać) - teraz jestem strasznie głodnaaaaa. Nie mogę nic zjeść, bo od wczoraj pół kg mniej i muszę utrzymać takie tempo. Idę zrobię sobie kawę z mlekiem powinno wystarczyć kalorii:) sieuda - może to się faktycznie zmienia z wiekiem, wiadomo ja nawet swojego życia zawodowego nie rozpoczęłam, a to zawsze mocne uderzenie w człowieka. Inna sprawa, że nie czułam się nigdy rozpieszczana przez życie i noszona na rękach. Może to tez kwestia charakteru:) Oczywiście szanuję Twoją opinię jakie Wy w ogóle dietki stosujecie? Bo jakoś niedoczytałam, więc moze pochwalicie się na bierząco:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmienia się to z wiekiem to prawda. życie cholernie się przewatościowuje, choć ja zawsze byłam typem osoby lubiące się bawić - oczywiście w granicach normy. teraz też od czasu do czasu idziemy na impreze, do restaturacji czy gdzieć. dziecko ogranicza to fakt, ale nie ubezwłasnowolnia - to wszystko tylko kwestia organizacji i to czy ma się opiekunkę tudziez babcię do dziecka. no tak, ale ze dwa lata temu myślelibyśmy by gdzieś na wakacje za granice pojechać, a w tym roku to wolelśmy za to kupić wypasioną pralkę:) ale przyziemnie:) ja jestem na drugiej fazie dukana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja skonczyłam norweską (jestem nia zawiedziona:) ) a teraz jestem na SB, jadłam dzisiaj: Sniadanko: 1,5 parówki cielecej (takie jak paluszki) liść sałaty, 1/4 pomidora, 2 plasterki ogórka, plasterek czerwonej papryki obiad: piers z kurczaka usmażona na oliwie ( bez panierek) jajko sadzone, troche brokuł, 2 plasterki swieżego ogórka, 1/4 pomidora, 2 liście sałaty teraz tylko różne herbatki i woda kiedys sie tak odchudzałam i schudłam 30 kg.... terz chce jeszcze trochę zgubić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie umiem być na jakiś konkretnych, planowanych dietach. zazwyczaj eliminuje słodycze, ograniczam kalorie i ograniczam kolację do minimum. Ja dzisiaj zjadłam pół serka wiejskiego z połowką pomidora, na obiad zupę(jaka dietetyczna z cukinią, borkułem, fasolką, papryką - nie wiem co tam jeszcze mama nawrzucała. Oczywiście bez śmietany, w końcu dietetyczna;p ). Do tego dwie kawy z mlekiem 2% i oczywiście woda, herbatki. Od tygodnia nie jem kolacji, bo ja niestety na ostrej diecie mam tak, że jak zjem coś to już lawina jedzenia...Na moje to wolno chudnę, ale dobra może to ta siłownia. Chwilę temu wcisnełam sięw spódnicę, która od dawna była na mnie zaciasna, a teraz w końcu leży, a nie opina koszmarnie. Nie wspomnę ile mam ekstra ciuchów w które jeszcze nie wchodze. Najlepsze, że rok temu w październiku tez nieźle schudłam, a potem waga w góre jak szalona...To niebył wg mnie efekt jojo tylko moja głupota, skuteczne objadanie się przez pól roku:D sieuda - mało schudłas na norweskiej czy co jest źródłem rozczarowania? Mi się wydaje, że ciężko na niej wytrzymać. alaurna - na Dukanie znajomi maja niezłe efekty, ale tyle się trąbi ostatnio, że taka szkodliwa. Cięzko już nadążyć czasami za opiniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każda dieta ma swoje minusy. jedna z najlepszyhch to z pewnością MŻ, no ale całe życie nie da się na niej jechać, a potem często niestety się je więcej. Kurcze sięuda. nieźle schudłaś kiedyś. matko ja bym marzyła chociaż 10 kg od startowej wagi schudnąc, 15 to już marzenie spełnione, a 20 to istne szaleństwo. wiem jedno, że jak nie bede dawała rady to przechodzę do fazy stabilizacji, coby nie nadrobić tych kg, które straciłam, a potem za jakiś czas znowu dieta. na razię ciągnę. idę mężowi sałatkę robić, bo zaraz z pracy przyjdzie do jutrzejszego wieczora p.s. a gdzie reszta kobiet. alabastrowej dawno nie było panny.... nie wspominając o loli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannakolopokota
Hej. Ja dzis po silowni, jutro tez silownia. Ogolnie caly dzien zajety mialam i padam, takze ide spac :P Ja stosuje diete MZ i przede wszystkim duzo bialka, jak najmniej weglowodanow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co za cisza tu dzisiaj? Ja jestem wściele głodna, ale poczekam do 14 na obiad. Waga spada, codziennie pół kg, ale stopkę zaatualizuję w sobotę/niedzielę. W ogólę to mi trochę dzisiaj smutno jest, no nic pewnie jakośsię poukłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zawiedziona norweską bo mało schudłam tylko 4,5 kg; kiedyś odchudzałam się na SB, III faza to jest sposób na zawsze by nie przytyć, podobnie jest z Dukanem--- IV faza to jest sposób na całe życie :) vejde, miesnie wiecej ważą, dlatego waga moze byc taka sama, ale nie bedzie oponek i ciasnoty w kieckach :) u mnie wzrost wagi: 72,1 kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czeka mnie wzrost wagi, bom stara , doswiadczona i oczytana w zasadach zdrowego żywienia..... a waga wzrosła bo jadłam szynkę szwardzwaldzką, a ona jest bardzo słona i zatrzymuje sól wodę w organizmie, a że dużo pije to i wzrost wagi--- i to jest normalna rzecz, dlatego dietetycy nie każą się codziennie wazyć, tylko raz w tygodniu.... nie sadziłam że tyle osób podczytuje.... chociaż.... ja sama czasami tak robię, więc nie powinnam się dziwić :) pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej witajcie Vejda napewno się jakoś poukłada - nie smuć się mi dzisiaj dzionek jakoś zleciał i nawet fajnie. wczoraj zrobiłam sobie sernik dukana - nie powiem, ze w trakcie jego jedzenia szaleją z radości kubki smakowe, ale jest całkiem niezły i idzie nim zaspokoić chęć na słodycze. zrobiłam sobie też naleśniczki z skrobii kukurydzanej z piersią z kuraka i dzisiaj kończyłam to jeść. teraz zajadam rybkę wędzoną. moja waga dalej stoi/skacze troszkę w dół, troszkę w górę, w ogólnym bilansie zero. kurcze a tak bym chciała do końca miesiąca zejść do 77, no ale niby jak to ma być możliwe w drugiej fazie bez ćwiczeń:( echhh niech te plecy przestaną boleć a Wam jak mija dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola co z toba
zgubiałs juz cos? pewnie nie potrafisz, załozyłas topik i to na tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie dajcie się sprowokować ludziom, którzy nie są zarejestrowani (pomarańczowym). niektórzy biorą satysfakcję z rozwalaniatopików i dlatego jakby co nie dajemy się sprowokować i robimy swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobiłam zakupy, w sklepie przymierzyłam 4 pary spodni, 2 tygodnie temu się w nie nie miesnciłam, a teraz o'k- jeszcze mam troche za duże uda, zrobiłabym sobie peeling z kawy, ale musze upiec jeszcze ciasto na jutro... zjadłam troche kabanosa i pół pomidora---- do 2:00 spalę, a i tak wcześniej nie pójdę spać.... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi pomarańczowe wpisy nie robia, ktośswojego życia nie ma i czerpie płytką satysfakcję z najeżdżania na innych - poniżej poziomu. Z humorem lepiej, diete mocno trzymam. Pojawiła się sporo pokusa w postaci wielgachnego pudła mieszanki cukierów od mamy małej, którąterazpilnuję, bo dzisiaj od 7 do 18 siedziała - rodzice ruszyli do dużego miasta na zakupy;] Już niedługo mała idzie do przedszkola, a ja do szkoły na praktykę;] A co do słodyczy nawet nie miałam ochoty. Obiecałam sobie, ze jak schudnę jeszcze 3kg to na jednego w ramach deseru sobie pozwolę;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja rodzinka po zakupach zjadła chipsy i czekoladę.... ale mnie to nie rusza w momencie gdy sobie mówię, że się odchudzam....gorzej z kiełbaskami.... dobra, musze isc- dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sieuda - ja to mam bardziej na słodkie zawsze ciągoty;] Chociaz lubię poszaleć z obiadem, tj. ja często eksperymentuję, a to znajdę jakiś przepis w gazecie czy na necie i zaraz testuję. Teraz w tygodniu robiłam pierożki we francuskim cieście z tuńczykiem (bynajmniej nie dietetyczne), ale zjadłam trzy małe i źle nie było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulkataka
hej dziewczyny,mogę się do Was jeszcze przyłączyć?Nie mam dużo do zgubienia,jakieś 5-6kg,ale choruję na cukrzycę i strasznie mi trudno jest pozbyć sie chociaż 1kg... Do tego idę od października do szkoły(po kilkuletniej przerwie)i nie chcę się czuć,jak gruba baba,bo pewnie w około będzie pełno młodszych koleżanek. Chciałabym zgubić kg,ale też uwierzyć w siebie i zmienić swoje zachowanie.Do tego zamierzam zmienić swój styl na bardziej elegancki.Dawno już nie chodziłam w szpilkach,a takie chcę właśnie sobie kupić na jesień...Nie wiem tylko czy nóg nie połamię,bo za chiny nie umiem(kiedyś lubiłam)chodzić! Jutro z rana idę na steper na 45min,jak dam radę.Do tego 3xgłówny posiłek+2przekąski.Max 1200kcal.Co Wy na to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bidulka witaj i przyłączaj sie... spacer fajna sprawa... szpilki również, fajny motywator:) teraz to już ide się myć i pocztam książke... dobranoc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulkataka
Witam dziewczyny,,,ja jestem po śniadaniu(jakieś 270kcal).Miałam iść na steper,ale mam za wysoki cukier i nie najlepiej się czuję... Może wieczorkiem poćwiczę,a zaraz zabieram się za sprzątanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj bidulka wśród nas. troszkę wiem,c o możesz przeżywać - miałam cukrzycę ciążową i wtedy to dopiero od dupereli skacze cukier, nawet od samego stresu potrafi skoczyć tak do góry, że przez godz spacerem musiałam zbijać. normalnie mam za niski cukier, a w ciąży mi się na odwrót porobiło. Tutaj pustka, chyba wszystkie zaczynamy już weekend i korzystamy z pogody. u mnie pogoda dzisiaj akurat na długie spacery. odnośnie naszej metamorfozy. to prócz diety, walczę ostro z cellulitem, jeszcze bardziej pielęgnuje swoje ciało, byłam kilka razy na solarium, postanowiłam zapuścić włosy, co trzeci dzień robię maseczkę peel off i co drugi odżywczą na przemiennie z nawilżającą:) czasem mnie się zapomni, ale na szczęście rzadko:) z ciuchów nie mam zamiaru kupować nic takiego, co po schudnięciu musiałabym wyrzucić, bo jak znam siebie to szkoda by mi było i bym pewnie na powrót przytyła do tej nowej rzeczy. w tym tygodniu kupiłam sobie dwie małe torebki, a dzisiaj mąż mnie zabrał na zakupy i w ramach motywacji kupił mi buty:) oczywiście na szpilce. lubie buty na obcasie, w nich każda kobieta od razu czuje się atrakcyjniejsza, seksowniejsza, smuklejsza. mój mąż mówi, ze potrafię się w nich poruszać i powinnam cały czas w nich chodzić. myślałby kto. wychowałam się w glanach a obcasy zaczęłam nosić, jak praca tego zaczęla wymagać a jak Wam minął tydzień i jakie plany macie na weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj pisałam posta, ale kafe zaszalało i nie posłało, w dodatku go usuneło. Ja dzisiaj dalej dieta, siłownia. Teraz mam straszna chęć na czekoladowe cukierki leżakujące w lodówce. Walczę normalnie ze soba, ale nie ma co teraz na noc. Lepiej już jutro rano przed siłownia. Też lubię szpilki, zaraz nabieram takiej pewności siebie. Mój facet oczywiście najlepiej widziałby mnie ganiającą codziennie w szpilach, taaa;] Moja dieta to dla niego trochę niespodzianka, bo ja mu się nie przyznaję jak rozmawiamy, że dietuję sobie;] Spotkamy sie w przyszłym tygodniu i niech mu się oczy świecą, a co! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×