Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mizajjjaaks

nie wiem jak sie zachować

Polecane posty

Gość mizajjjaaks

kolezanka obok z klatki wyprawiala roczek w sobote swojego malego i dzisiaj zaprosila mnie na ciasto tzn ze powinnam cos kupic temu malemu czy isc jak gdyby nic ? . Dodam ze to taka kolezanka ze razem wychodzimy na spacery z dziecmi ,na piaskownice -raczej rzadko przychodzi do mnie ona czy ja do niej do domu .Ostatnio zaczela mnie troche wykorzystywac bo zauwazylam ze jak ide do sklepu na spacerze kupic mojej malej picie i jakies ciasteczka to sępi zeby jej dzieciom dać ,jej starszy syn (7 lat ) jest na tyle bezczelny ze jak stoje w kasie to krzyczy mam kup mi picie a ona nigdy nie bierze port ze soba i mowi nie mam portfela(nigdy nie bierze portfela) i ja kupuilam raz jemu picie juz kilka razy kupilam jej dzieciakom a to loda a to picie a to ciastka bo mi przykro jak moje dziecko je a jej patrza .Ostatnio bylismy razem w lunpeksie i pozyczyla odemnie 2 zl juz nie oddala nie wiem co o niej myslec mam wrazenie ze ona zadaje sie ze mna dla korzysci ... i mam wrazenie ze dzisiaj mnie zaprosila po to zebydala jkis kosztowny prezent jej dzieciakowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mizajjjaaks
poradzcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszłabym pewnie że tak no i coś bym kupiła ale właśnie jakiś zupełny drobiazg albo właśnie jakąś książeczkę albo co robię zawsze jak idę do kumpeli której mała ma 9 miesięcy coś dobrego albo jakiś soczek, albo deserek no bo wiem że np czekolady ona małej jeszcze nie daje :) iść idz ale nie przesadzaj z prezentem w sumie na dobrą sprawę to możesz poprostu jakąś ładną karteczke okolicznościową kupić i tyle nie masz obowiązku nie wiadomo czego kupować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym poszła, ale też kupiłabym tylko jakis drobiazg - zabaweczkę, jakąś pierdołkę. A co do kupowania jej dzieciom picia, czy słodyczy - sama sobei jesteś winna. Po co kupujesz? To jej jest nei żal, ze Twoje dziecko będzie jadło, a jej dzieci nie, a Tobie ma byc zal? Sorki, ale jak sobie raz pozwoliłaś, to ją przyzwyczajasz do wykorzystywnia. Słyszałaś o asertywności? Jak będzie chciała od Ciebie kasy, to powiedz, że nie masz. Albo zrób ten sam numer, co ona - udaj głupią "oj, zapomniałam portfela - masz kilka złotych?". A potem nie oddawaj, oczywiście. Trzeba walczyć o swoje, a nie potem biadolić, ze sie jest wykorzystywanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
kup jakis drobiazg na roczek. a co do wykorzystywania przy zakupach - to nie ona Cie wykorzystuje, to Ty dajesz sie wykorzystywac :D przecież nikt od Ciebie nie oczekuje zakupów dla dzieci sąsiadki. nie kupuj i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauryn
mogłaś się wykręcić innymi planami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestań z nią chodzić do sklepu, picie miej kupione wcześniej, na ciasto idź z czekoladą i tyle. Będziesz miała coraz gorzej, koleżanka już wie, że można Cię wykorzystać i będą to coraz większe kwoty oraz pożyczki, ta kobieta to typowy sęp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziula
Ja urodziny idx, ale kup tylko drobny prezent - np. jakaś bajkę czy czekoladę. Jak idziesz do sklepu w czasie spaceru, to kup to, co chcesz kupic dla swojego dziecka. Jak ona sie nie obawia, ze jej dzieci uschną z pragnienia, to dlaczego TY się przejmujesz? Daj swojemu dziecku napój, ciastko, a jak jej 7-latek bedzie skakał, to spytaj "jak ci sie chce pić/jesć, to powiedz swojej mamie". Tak przy niej. Moze sie i obrazi, ale jakiejs wielkiej przyjemnosci z tej znajomosci chyba i tak nie masz, wiec wielkiej straty nie bezdie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziula
a to, ze ona nie bierze portfela, to niekoniecznie musi być dlatego, ze ona ma plan cię wykorzystać Moze po prostu trochę rozwydrzyła swojego syna i on by ją zmusił, żeby mu pół sklepu kupiła - a to piciu, a to loda, a jeszcze ciastka, figurkę supermena i chuj wi co. Więc nie bierze wcale kasy i mówi synowi - nie ma za co kupić. Moze nawet ty jej psujesz wychowanie, skoro kupujesz jej synowi to, o co on sie tam drze. Nie kupuj i juz, to zupełnie nie jest twoj obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafeterianka252
wandziula- ale autorka nie kupuje tego z własnej woli, tylko dla tego, że sama kolezanka ją o to prosi:) więc wcale nie psuje wychowania dziecka kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziula
U nas w domu np. bylo tak, że mama nie chciała, zebysmy wydawali kupę forsy na jakies lody, frytki i hamburgery na basenie, bo to niby nic, a robi się z tego poważna kwota. Więc jak sie wybieraliśmy na basen, to najpierw musielismy elegancko zjesć obiad i był limit - jedno wyjscie do baru i jedna rzecz w barze, wiecej nie. No i tak to funkcjonowalo. A jak była u nas kuzynka i tez szła na basen, to przy obiadzie marudziła, grzebała widelcem, bo nie jest głodna, nie chce sie jej jesć - a ledwie przeszliśmy przez bramę na basen - już waliła do baru i od razu chciała hamburgera., a potem jeszcze jednego i jeszcze jednego. Moze ta koleżanka nie bawi się w jakies kupowanki po kazdej zabawie, tylko jak dzieciom chce sie pic, to sie wraca do domu, pije w domu i je również w domu. Wychodzi po prostu taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcfvgbhnjm
Po pierwsze na spacery nie zabieraj portfela !!!! weź kilka drobniaków do kieszeni w razie czego. Picie, chusteczki czy jakąś przegryzke typu bułka, chrupki tez mniej juz wczesniej kupione! nie daj sie wykorzystywać !!!! a odnośnie dziesiejszego spotkania - kup jakiś drobiazg i nic wiecej ! nie szalej !! urodziny wyprawiała w sobote a dzis to tylko dojadanie resztek po gościach. soryy ale ja tak to odbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziula
Ja bym sie chciała dowiedziec, jak to koleżanka "sępi, żeby jej dzieciom dać". Bo autorka nie napisała, że koleżanka wymaga, żeby jej cos kupować, jedynie raz pozyczyła 2 zł w szmateksie. Podejrzewam, że autorka przypisuje kolezance nie wiadomo jakie intencje. A dopóki koleżanka takich życzeń wyraźnie nie wypowiedziała - nie można twierdzić, ze ona tego sie domaga. Wiec autorka musiałaby dokladniej opisac takie sytuacje, przytoczyć wyrażenia, jakich kolezanka uzywa, bo na razie każdy moze interpretowac po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź, kup jakąś pierdołę, samochodzik, zabawkę do kąpieli, wiaderko i łopatkę do piasku, coś za drobną kwotę i już. a co do sytuacji w sklepie to nie kupuj jej dziecku i tyle. nie masz obowiązku! a jak twoje dziecko będzie jeść a w piaskownicy czy w parku będzie 30 innych dzieci to co każdemu coś kupisz "żeby nie patrzyły jak twoje dziecko je"? bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomba_bomba
Wandziula to jakieś dziwne co piszesz. Przecież, jeśli owa koleżanka byłaby taktowna, to powiedziałaby swojemu dziecku, że sąsiadka nie kupi jej niczego - bo to nie jest jej obowiązek..... No zgadza się , ludzie są cwani i mnie osobiście takie coś odrzuca, ale myślę, że lepiej powiedzieć wprost, że nie kupisz, bo ci jeszcze nie oddała pieniędzy za to picei co wcześniej kupiłaś. Nie masz i tyle, może ją wyleczysz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem dlaczego niektorzy ludzie tak daja robic sobie na glowe :O autorko, ta dziewczyna znalazla sobie w Tobie sponsora na Twoim miejscu bym ja pogonila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziula
Nie uwazam, zeby to było dziwne. Po prostu moze byc tak, ze koleżanka faktycznie ma tendencje do sępienia - a może byc tak, ze autorka sobie na swój sposób wszystko interpretuje, a koleżanka nie ma bladego pojęcia, że w ogole jest jakis problem. Różni są ludzie, nie każdy analizuje kazdy krok i każde posunięcie innego człowieka. Miałam np. taką koleżankę w akademiku. Nie przywiązywała wagi do tego, czy ma to na sniadanie, a tamto na kolację, co bylo to bylo, a jak nie było, to też było dobrze. Podejrzewam, ze jakbym z nią szła na plac zabaw z dzieckiem igdzies tam w międzyczasie wpadła do sklepu, to by poczekała, postała i potem poszlybyśmy dalej. I jakbym chciala sie czepiac, to bym tez mogla wymyslić, że ona czegos ode mnie oczekuje - tylko po co? Ja mam dla własnego zdrowia taką zasadę, ze nie złoszczę sie o coś, co nie zostalo powiedziane, a co ja sobie tylko mogę dopowiedzieć. Dopoki mi ktoś nie powie "kup dla mojego dziecka sok" albo "daj mu ciastko" - to uważam, ze ten ktos tego ode mnie nie oczekuje. a jak mi powie "kup dla mojego dziecka sok" albo "daj mu ciastko", to wtedy mam jasny sygnał i moge odpowiednio reagowac. Po co mam sie złoscic o jakieś majaki, które moze są, a moze nie są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, a czemu Cie ta kolezanka nie zaprosila w sobote na roczek tylko dopiero dzis Ci mowi??? Ja bym nie poszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziula
O mamo... Wy sie tak o wszystko obrazacie? W sobote na imprezie były babcie, ciocie, wujkowie - i ciekawe, jak autorka by sie tam czuła - jak intruz na rodzinnej imprezce. Tez mi powód, zeby sie obrazić. Ma jeszcze ciasto, to zaprosiła koleżankę z klatki. Mogła nie zaprosic - lepiej by było? Bo jak dla mnie ani lepiej, ani gorzej, a zawsze jest miło zostac na cos zaproszonym i moim zdaniem powinno sie na to patrzyć jako na miły gest, a nie szukac - znowu- podtekstów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie rozumiem dlaczego autorka topiku ma nie brać pieniędzy ze sobą kiedy wychodzi z domu ;) Nie można nikogo do niczego zmusić :D Więc jeśli nie chce niczego kupować dziecku koleżance to się nie kupuje! Owszem poczęstować mogę jeśli otwieram przy innych dzieciach cukierki czy ciastka,ale nie żeby być cudzym sponsorem ;) A co zaproszenia dzisiejszego,a nie sobotniego :) A moze koleżanka robiła na dwa razy .W sobotę rodzina,dziś znajomi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziula
Głowa w chmurach dobrze mówi. jakby kolezanka tez chciała byc taka przewrazliwiona, to by mogła tu napisać "chodzę z koleżanką na plac zabaw, nie chce codziennie wydawac 10 zl tylko na ciastka i napoje po drodze z placu zabaw, a koleżanka kupuje dla swoich dzieci i chyba oczekuje, że ja swoim tez bede kupowala, bo poddaje mnie presji, kupując moim dzieciom czasem sama". Trochę więcej luzu i asertywnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany jasne ze nic nie kupuj
mój syn za tydzień kończy dwa lata. Robimy imprezę tylko dla najbliższych. Zaprosiłam w tygodniu koleżankę z córą na ploty i nawet mi do głowy nie przyszło, ze ona powinna coś mojemu dziecku kupić z okazji urodzin. Rany mam nadzieje, ze sobie nie pomyślała w ten sposób bo wstyd jak nie wiem, a mnie wcale o to nie chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziula
no i proszę - i już jest przyklad - osoby, która ma jak najbardziej szczere intencje, niczego nie oczekuje, a jakby chciał, to by się doszukał czego by tylko sie zachciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu
jechalam na weekend nad morze wiec nie proponowala mi soboty . Wyczulam ze mnie wykoszystuje bo kupuje paczke ciastek i sila rzeczy wypada dac jej dziecku tez tymbardziej ze jak widzi ze moje dziecko je to tamto az sie wyrywa,ta samo jest z piciem .Sama jestem sobi winna bo kilka razy juz kupilam a to picie aciastka ,chrupki i oczywiscie jej starszy syn kiedys kupilam duza paczke i widzilalam ze jak nie patrzylam to wyrywal mojej corce i jadl garsciami a jak tylko zwrocilam mu uwage to przestawal.Mam ten problem ze ostatnio wprowadzilam sobie taka diete ze musze jesc duzo nabialu twarogu i przed obiadem koniecznie musialam zjesc sernika -kupilam w piekarni oczywiscie wiecej kawalkow i ona ze mna go zjadla ,ja jak jestswiezym powietrzu lubie sobie podzerac tymbardziej ze jestem strasznie chuda i chce przytyc a to frytki a to sernik i ona zauwazyla ze moze z tego korzystac.Najbardziej wkurzylo mnie to ze kiedys przyszla do mnie ze sowim mlodszym dzieckiem bez niczego bez pampersa butelki ,oczywiscie pampersa dostala ale picia z butelki nie wziela i ten maly jak widzial ze moja pije z butelki to jej zabral i wzial do buzi a ona na to nic zero reakcji ,mieszka klatke obok mogla poleciec po butelke ja bym nalala jej soku czy czegos ale chodzi o higene nie potrzebuje zeby moje dziecko azilo sie czymkolwiek. Kiedys jej syn wrzeszczal ze chce jogurta a ona powiedziala ze nie ma pieniedzy i mu nie kupic bo jogrt duzo kosztuje to ja powiedzialam ze mu kupie i poszlam do sklepu kupilam kilka innych rzeczy i zapomialam o jogurcie a ona do mnie A JOGURTA MU NIE KUPILAS TO NIC JA MU KUPIE chciala zeby mi sie glupio zrobilo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematu
nie poszlam:) pewnie obraza bedzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×