Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

spokojnie na opryszczke to idz do apteki powiedz że jesteś w ciązy farmaceuta napewno cos odpowiedniego znajdzie na swoich półkach :) a co do spadającej odporności to spada i to bardzo ja już ponad miesiąc z katarem się męcze i nic z dozwolonych leków nie pomaga :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aśka witaminy łykaj dla ciężarnych i powinny pomóc na odporność a do tego rutinoscorbin tez możesz brać więc dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle to dopiero teraz zwróciłam uwagę na to, że większości medykamentów nie wolno w ciąży przyjmować... Wiedziałam, ze niedobrze brać antybiotyki, ale że tabletek wzmacniających odporność (dostałam od lekarki przy okazji ostatniego chorowania) to nie podejrzewałam nawet... A co z dentystą? Miałam wymienić plombę na nową, mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakie są dozwolone leki? Już wiem, ze rutinoscorbin, co jeszcze? Jakiś apap czy paracetamol? A, no i chyba nospę można brać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzwoniłam do szpitala zapytać, czy są wyniki badań. Są już. Zapytałam o HCG - mam 5,3. To znaczy, że ciąża jest, czy jej nie ma, bo już zgłupiałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aska ja tez na poczatku ciazy mialam opryszczke.a do dentysty mozesz sie wybrac bo znieczulenia mozesz dostac takie dla kobiet w ciazy. wczoraj kupilam wszystkie akcesoria dla maluszka i do krmienia i bylam taka ciekawa ze przylozylam laktotor do piersi bo chcialam zobaczyc jak zasysa i polecialo mi mleko:)ale mialam zdziwiona mine:) udalo mi sie kupic fajny zestaw tommy tippee za dobrac cene i naprawde polecam jak ktoras znajdzie u siebie w sklepie bo butelki maja smoczki takie jak sutek i naddaja sie do naprzemiennego karmienia piersia i butelka i w zestawie jest ich 5,laktator,smoczki,pojemniki do sterylizacji,do mrozenia pokarmu i nawet wkladki laktacyjne i w zestawie wychodzi duzo taniej niz kupione osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aśka nie przesadzaj jeszcze nic pewnego trochę poszukałam po necie i pisza że w okolicach 3tc poziom bety to około 5 :) trzymamy kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aśka a co do leków to hmmm z przeciwbólowych i przeciwgorączkowych to tylko te na paracetamolu, z syropów to takie dla dzieci od 3 miesiąca (drosetux, prawoślazowy, z cebuli), na katar maść majerankowa lub kropelki dla niemowląt (też od 3 miesiąca), na ból gardła to tamtum verde lub chrolchinaldin, na nerwy to relanium i to chyba tyle :D:D:D no i herbatka z sokiem z malin i lipy, wszystko inne po konsultacji medycznej a w razie bóli brzuszka to magnez i nos-pa a co do dentysty to możesz spokojnie iść tylko od progu się drzyj że ciąża :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka.. ale beta powyżej 5 daje juz prawdopodobieństwo ciąży, wiec jeszcze nie trać nadzei. Tym bardziej że test wyszedł pozytywnie,. możesz powtórzyć bete i sprawdzic czy rośnie. Albo faktycznie idz prywatnie do lekarza - nawet jesli za wczesnie na potwierdzenie ciązy przez usg, to wyjasni ci co sie może dziać i bedziesz spokojniejsza. Cykle mialaś dodtąd regularne? bo moze owulacja sie opóxnila i zaszlaś w ciąze troszke poxniej niz myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też przeszukuję net :) Jak mi się uda to dziś, a jak nie to jutro polecę znowu na badanie i zobaczymy co pokaże. Bo jak ciąża, to wynik będzie wyższy. A mam jeszcze prośbę, żebyście spojrzały i powiedziały, czy dobrze myślę: 1) ostatnią miesiączkę miałam 06.09 2) cykle mam 28 dniowe 3) dni płodne wyszły mi ok 20 września i wtedy też uprawialiśmy seks 4) jakieś 4-5 dni później bolało mnie mocno podbrzusze i straszne wariacje tam odchodziły 5) planowany termin miesiączki - 04.10 - skończyło się na 2 dniach lekkiego brązowawego śluzu (nie pamiętam wcześniej żebym cos takiego miała, tzn tak krótko i mało) 6) 8 października zrobiłam test 7) jeśli to ciąża, to jest to początek 3 tygodnia? przy czym test był robiony w drugim tygodniu....Więc wynik HCG może być niski.... Dobrze myślę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym liczeniem tygodni to ja sie tez gubie, na usg mam napisane to z tego sobie licze :) Ale pewne jest ze ok 5 dni od zapłodnienia nastepuje zagnieżdzenie wiec objawy by sie zgadzały. Co do krwawienia to ja mialam tez takie lekkie w terminie @. No i test potwierdził. Ja obstawiam że jesteś w ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tygodni to w dniu planowanej @ teoretycznie jesteś idealnie 2 tygodnie od dni plodnych więc teoretycznie w 2 tygodniu ciązy :) (licząc od zapłodnienia) więc jak teraz mamy 11 a miałaś mieć 4 to idealnie 3 tydzień więc poziom hcg 5,3 jak najbardziej może wskazywać ciążę :) powtórz go jutro to się przekonasz jak rośnie znaczy ciąża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) w końcu znalazłam chwilkę! A więc czas na moją relację z porodu. Zaczęło się tak, że dostałam regularnych skurczy co 5 minut koło 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ból głównie pochodził z pleców i tak niestety zostało. O 8 rano wymęczona bez zmrużenia oka byłam już w szpitalu. Tam tysiące formalności, skurcze cały czas takie same. Około 10 wylądowałam na KTG. Potem badanie, które wykazało, że mam dopiero 2 palce rozwarcia. Wysłali wiec męża do domu, bo powiedzieli, że to jeszcze potrwa. Potem zrobili lewatywę, która trochę nasiliła skurcze, a następnie wpadli na genialny pomysł, że przyśpieszą akcję kroplówką. Pierwsze co zrobiłam po tej kroplówce to zaczęłam wymiotować. A potem jak mnie zaczęło targać to kazali mi dzwonić po męża i siedzieć na piłce. Ból był coraz gorszy i dalej głównie z pleców. Przyjechał mąż, masował plecki, dawał wodę, podstawiał miskę jak wymiotowałam i walił bezbłędne teksty w stylu "nie martw się, przy drugim dziecku pójdzie łatwiej" :) Przeżyłam kryzys 7 cm marudząc, że już nie dam rady, że nie wytrzymam dłużej tego bólu, że nie chcę rodzić i idę do domu. Potem najgorszy moment - dostałam bóli partych, a nie miałam jeszcze pełnego rozwarcia i zabronili mi przeć, kazali oddychać. Wtedy traciłam kompletnie panowanie nad sobą - czułam jak mnie rozrywa od środka, chciałam przeć a nie mogłam. Pamiętam, że stałam koło łóżka, sikałam sobie po nogach i wrzeszczałam. Masakra. Jak już kazali mi się położyć to była piękna chwila bo wiedziałam, że już w końcu mogę przeć i za chwilkę będę miała mojego skarba. Same wypychanie dziecka to wg mnie najprzyjemniejsza część porodu. Jak już wyplumknął taki mokry i cieplutki i zaczął krzyczeć to byłam w takim szoku, że mimo, że mi go pokazali i że lekarz powiedział, że chłopczyk, to nic a nic do mnie nie dotarło. Za to mój mąż, który nie miał serca zostawić mnie samej mimo, że miał nie być do końca krzyczał mi do ucha, że mamy syna :) urodziłam o 15:20. Potem szycie i tyle. Mój mąż lekko zielony wyznał mi, że to była masakra i że drugi raz chyba mi nie mógłby takiej krzywdy zrobić :) Podsumowując - poród boli bardzo, ale naprawdę da się to wytrzymać. za to nie ma nic piękniejszego na świecie niż dziecko :) A na koniec - mój Patryczek dobę po urodzeniu: http://www.garnek.pl/rilla pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prześliczny jest :) moje gratulacje ja się już też nie mogę doczekać kiedy mój mały z nami będzie już praktycznie wszystko mam przygotowane łącznie z pościelonym wózkiem i łóżeczkiem a to jeszcze 9 dni ehhhh jakos dotrwam :) a poród no do łatwych to go zaliczyć nie możesz 14 godzin masakra ja miałam 6 a miałam wszystkiego dość :) za to faktycznie ten pierwszy krzyk wszystkie bóle nam rekompensuje :) a co do lewatywy to pytali cię czy chcesz czy tak standardowo dali? bo jak rodziłam w koszalinie to nikt mnie o nią nie pytał i nikt mi jej nie robił bo tam się już tego przy sn nie stosuje :) a o nacięcie cie pytali? bo podobno można odmówić :) no i jak ze znieczuleniem bo rozumiem że nie brałaś ale pytałaś o nie wogóle czy chciałas całkowicie naturalnie? ja nie brałam przy malej bo ból nie był nie do zniesienia ale teraz się boję że będzie gorzej bo on 2 razy taki jak mała i boje się że mnie z bólu bedzie rozrywać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O lewatywę pytali, ale ja chciałam. O znieczuleniu nawet nie myślałam, bo nie chciałam. O cięcie nie pytali, ale nawet gdyby pytali to bym się zgodziła. Wolę ja trochę pocierpieć niż żeby miał cierpieć on. I tak by się nie obeszło bez, bo ma dużą główkę. Po za tym ma czerwone plamki na nosku od tego przeciskania, ale położna mówi, że to zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zniknie napewno :) ehhh jak ci dobrze też już bym chciała być po wszystkim :) rilla a kiedy następne? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje misha :) mami - jak mi mąż mówił przy porodzie, że przy drugim będzie łatwiej to powiedziałam, że na pewno, bo drugie adoptujemy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rilla sliczny ten Twoj synek!!!zazdroszcze Ci bo nie moge sie doczekac kiedy moj aniolek bedzie z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Rilla! Zuch dziewczyna z Ciebie! A Twój malutki chłopczyk fajny :-) A jak mu sie podoba w domku? Czy jest z tych grzecznych śpiochów czy raczej z tych krzyczących? A u mnie ciąża jak byk - odebrałam wyniki i uwaga, oto one: TSH 1,73mU/l FT4 15,85 pmol/l prolaktyna 548,6 mU/l beta HCG 94,99 U/l Kobieta, z którą rozmawiałam przez telefon źle spojrzała i podała mi dolny wynik z normy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, no i Twój mąż dzielny chłop, że wytrwał i jeszcze starał się pomóc! Wielkie brawa dla niego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiula to super ze jednak ciaza!bo juz zwatpilam w magiczne dzialanie naszego forum a ty jednak jednak ma cudowne wlasciwosci:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super super super!!! Nawet nie umiem powiedzieć, jak się cieszę :-) :-) :-) Według wyników to 4-5 tydzień (ale to liczone od ostatniej miesiączki). Do lekarza iść jutro czy w przyszłym tygodniu, jak myślicie? I czy macie jakieś fajne strony o ciąży? Wszystko, kiedy jakie badania, czego nie jeść, itd.???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka, przystopuj ;) Bo zwariujesz Dziewczyno ;) Od rana przeżywałaś tyle skrajnych emocji, że teraz warto się wyciszyć :) Wszystko po kolei. Dbaj teraz o siebie, nie stresuj się, a resztę powie Ci lekarz. Nie wpadaj też w nadmierną euforię... Jak to ładnie powiedział mój lekarz: "proszę zbytnio nie przywiązywać się do myśli o ciąży", bo u mnie od początku była zagrożona... Pamiętaj, pierwsze tygodnie są bardzo ważne i wszystko, co możesz zrobić, to zachować spokój i równowagę :) Bądź dobrej myśli, a my tu wszystkie trzymamy za Ciebie i Twoją Fasolkę, kciuki!!! :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aśka gratuluję ciąży :) Lena - rana boli, ale da się przeżyć. Chociaż siedzieć dalej dobrze nie umiem. Ale za to nie ma brzucha, żadnej zgagi, żadnego bólu kręgosłupa no i śliczny dzidziuś w domku. Więc ogólny bilans jest na plus :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha jeszcze co do pytania aśki - mój dzidziuś jest śpioszkiem :) Ja w dzieciństwie byłam mega krzykacz, tatuś też. Więc chyba minus i minus daje plus :P Nasi rodzice mówią, że to niesprawiedliwe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×