Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Milosz z Maszewa

jak wam się podoba początek mojej ksiażki którą zaczolem wlaśnie pisać?

Polecane posty

Słuchajcie nie klućcie się bo nie ma co. A co do Ester to właśnie pojawi sięw tym wontku... Kryspin wchodził już na przystanek Autobusowy kiedy spostrzekł znajomą kobiecą twarz. Staną jak wryty i z niedowierzaniem przetarł silnie oczy, w tym momęcie w jego kierunku kroczyła mama Ester a Ester szła kolo niej. Obydwie trzymaly sie pod pache i chociaż przechodziły blisko n iego nie spostrzegły go ponieważ szły z pochylonymi głowami. Kryspin odrazu wyczuł smutek bijący od nich i choć miał wielką ochotę zagaić nie odważył się.Mama ester w spracowanej dłoni rzymała trochę już podniszczony kosz wiklinowy z którego wtstawało wieczko pełnej butelki od mleka. Szcypiorek którego łodygi dyndały beztrosko. Obok butelki wystawały dwie świeże chrupionce bagietki, kostka masła, wędlina i dwa pędka kiełbasy. Kryspin wytężal wzrok ale nie mógłjuż nic więcej dostrzec w koszyku chociaż zdawało mu się jeszcze że międzu butelko mleja a kostką masla leżał poziomo kartonik soku wieloowocowego. Postacie Mamy Ester i samej Ester stawaly się coraz to mniejsze i mniejsze aż stały się małymi punkcikami podożającymi w stronę szpitala w stronę z której Kryspin właśnie powrucił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie tej kiełbasy. Napisz czy to była "krakowska" czy "myśliwska" bo nie potrafię sobie ją za bardzo w wyobraźni zwizualizować :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosz, no wrzuć nowy kawałek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot...co....
idzi sie lepiej najmij jako ochroniarz w leborskiej biedronie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wsiadł do autobusy wiedział żę przez dwie godziny podruży będzie wspominał zapamietane wcześniej obrazy. Bedzie wspominaał bezlitośnie okaleczonego młodego chłopaka Ester, bedzie wspominal samą Ester i zastanawiał się będzxie też dlaczego do niej nie zagaił wtedy kiedy szła pod pachę ze swą matką. teraz pomyślal że może bdyby go wtedy zobaczyła stojące go na przystanku to podeszła by do niego i zapytał co tu robi. Wtedy dowiedziała by się że był w odwiedzinach u jej chłopaka. jedna k w końcu i tak się dowie że był przecież jej chłopak jej o tym powie. Poczuł się lepiej kiedy o tym pomyslał. Spojrzal w prawo przez szybę i widział tylko umykające lany zbórz i pola , łonki i przesieczki leśne, no cóż w końcu już zaczynała się wiosna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedendwatrzy123
Miłosz. Coś Ty?? Nic jej nie powie..On jest zazdrosny.Będzie walczył o swoją miłość.Ujawnij się.Wtedy ona zrozumie ,że jest ktoś jeszcze taki kto ją kocha.Przemyśli wszystkoi i wybierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miną ponad rok. Kryspin w tym czasie spędzał wakacje u babci w tym samym miasteczku w którym mieszkała Ester. Była piętnasta diesięć kiedy wybrał sięna spacer po mieście. Szedł mzadumany, co rusz spostrzegając swoją nie zawesołą twatz w wytrynach przeróżnych sklepów. od tydodnia zapisał się na siłownię na tutejszą salę ginastyczną ponieważ wiedział juużże same tylko pompki na taboretach i przysiady w okresie wakacyjnym mało dają a juz napewno nie zwiękrzają masy , nie mówiąc już o żeźbie. Więc zapisał się na siłownię i teraz akurat tam szedł. Trochę mu się nie chciało bo okropnie bolała go głowa a jak sądził przez ten bul trening nie będzie do końca udanu. Kiedy wszedł na salę spotkał pary znajomych któży akurat zakładali dresy i tak jak on zamieżali za chwilę zacząć trning. Chwilę pogadał aż w końcu wszedł na silownię. Dobrze jeszce nie stanąprzy laweczce skośnej jak zuważył znajomą sylwetkę, tak była to Ester. Ze zdziwienia przetarł zaskoczone oczy w pierwszej chwili nie wiedział czy ma się cieszyć czy nie. Wiedzial że co by nie było w końcu ich spojrzenia spotkają się i wtedy on będzie musial do n iej podejść i porozmawiać. Kożystając z okazji że Ester ćwiczyła na ruchomej bierzni i była odwrucona do niego tylem zaczą robić brzyszki, dość szybko nie było to jego normalne tępo może dlatego poczuł w pachwinie przeraźliwy bul.Aż zakrzyczał bo bul był nieprzerwany i pulcacyjno narastający. Zwlukl sięz ławeczki iu zaczż masować zbolałą pachwinę. Kiedy ją masował pod opuszkami palców wyczuł wyraźnu guziolek, taki guzek. W tym momęcie przypomiał sobie przeprowadzkę w Grudziądzu kiedy ze swoim tatą znosili kanapę wujka z czwartego piętra jego ojcu też w pachwinie wysadzilo taki guziołek. Uspokoił sie ponieważ wiedział że w najgorszym wypatku to tylko a może i aż przepuklina. - Inn9i maja gorzej - pomyślał wspominając Krystiana i postanowił udać się w stonę pożądnie juz zmęczonej sylwetki Ester.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedendwatrzy123
Jajca jednak. Nie wierzę.Jestem wstrząśnięta.Pisz dalej mój wieszczu.Chyba zwariowałam? dałam się wciągnąć?Bawi mnie Twa powieść,jaja se robisz, no ale super.Co jeszcze vwymyślisz?Bzdury bez tołku.Jesteś inteligentny,wkręcasz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kae
Drogi NadSienkiewiczu! Napisałam do Ciebie zapytanie w postaci wiersza, na temacie, w którym udostępniasz nam za darmo swe wspaniałe wiersze. Proszę odpisz mi :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedendwatrzy123
Miłosz, to ten sam od wierszów Zenka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podchodził powoli. Boląca pachwina która nie dawała mu pełnego konfortu stawała się coraz mniej ważna. Z każdym krokiem był coraz bliżej Ester i kiedy dzieliło go może ze trzy, cztery metry Ester znowu weszła na bieżnię która cały czas była wlączona. Pęd rozpędzonej taśmy spowodował że dziewczyna z trudem odnalazła rytm jednak nie trwało to długo. Kryspin musiał poczekać nie chcąc stać i nic nie robić podszedł do użadzenia na którym można było ćwiczyć nogi, było wolne, nie zajete. To gom troszeczkę zdziwiło ponieważ zazwyczaj na tym użądzeniu spora żesza zapisanych na siłownię ludzi lubiła ćwiczyć, ale teraz akurat bylo nie zajęte, nikt z niego nie kożystał i wydawać się mogło że w najbliższym czasie raczej nikt nie skożysta. Usiadl na specjalnym krzesełku i wybrał odpowiedni ciężar. Aż sykną z bulu-Nie - zakrzyczał i raptownie rozejżał się do kola , wszyscy ćwiczyłi chociaż widać było że co niektóży są jużpożądnie zmęczeni i pewnie za chwilę wyjdą z tąd. Kryspin wstał, pachwina nie pozwalała mu dalej ćwiczyć. Ester nie przestawała maszerować, Kryspin patrzył na nią, obserwował ją i czekał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ester zeszła z przyżądu, wyglądała na wykończoną ale mimo to jej tważ wyglądała pogodnie. Odwrucila się i z niedowieżaniem zmróżyła oczy była jak wryta i nie mogla uwieżyć że przed nią stoi sylwetka tak tobrze jej zanana. -Cześć a co ty tu? - CHodzę tu na siłownię - wyjawil Kryspin. - ja też od jakiegoś czasu tu chodzę. - I jak ci idzie? - spytał Kryspin nie mogąc jeszcze uwierzyć że rozmawia z nią. - jakoś idzie, z początku troche było gożej, ale teraz jest już okej. - To fajnie. Trzeba się trochę ruszać to dłużej utrzyma się sprawność. - Dokładnie - odpowiedziała Ester i popiła z bidona. - A co tam u Krystiana? Ester gwałtownie spuściła głowę mocno w duł. Kryspin czuł że może nie powinien zadawać jej tego pytania,bo widać było żę to zprawia Jej bul. - Krystian jest sparaliżowany. Kryspin ponowił pytanie, ponieważ nie dowieżał, myślal żę się przyslyszał. - Co u Krystiana? - Nie rusza się, ma paealiż. - Paraliż? - tak - Ester załkała - Któregoś razu wypadł z wuzka i udeżył skronią o marmurową obudowę kominka. Stracił przytomność a potem go sparaliżowało. Ester nie przestawała płakać, dlatego Krystian czuł się trochę nie sfojo. Nie mugł uwiezyć że tego młodego chłopaka dopadają same przykrości. Przytulil Ester inażucil jej na ramiona swoją bluzę dresową. Obaj wiedzieli że nie poćwiczą już dziś więc wyszli.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×