Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość motylek987

Motyle w brzuchu - wielkie jak helikoptery - niestety nie do męża

Polecane posty

''nikt nie zeni sie/wychodzi za maz z zalozeniem, ze bedzie w przyszlosci zdradzal.'' Małe sprostowanie, bo twoja wypowiedź jest nie ścisła. Żaden mężczyzna nie wychodzi z założenia że będzie zdradzał. Kobieta już przed ślubem ma kochanków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amiira do Dominik 1000
Dominik, chyba trochę krzywdzisz kobiety taką opinią, nie można mierzyć wszystkich jedną miarą bo inaczej ja uważałabym wszystkich mężczyzny za damskich bokserów. A tak nie uważam. Znam wartościowych facetów i kobiety. Daj nam szansę. Nie wszystkie jesteśmy takie złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''tylko w kolko piszesz o sobie, a gdzie w tym wszystkim jest TWOJ MAZ?'' Ale o co ci chodzi? Co ją obchodzą uczucia męża, dziecka? Kobieta myśli tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahaha ha hah ha hah h
"Ja- Zagorzała przeciwniczka zdrad i emocjonalnych i fizycznych, wyznawczyni domowego ogniska i wiecznej miłości małżeńskiej " takie bzdury to mawiają ludzie których nikt poza męzem nie chce albo podobni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona-lisa
Żyj chwilą póki co nie wiesz ile to jeszcze będzie trwało a wspomnień nikt Ci nie zabierze. Ja nigdy nie potępię takiej osoby bo nie da się walczyć z uczuciami i rozsądek tu wysiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo się zaangażowałam emocjonalnie bo nie doszło do zdrady fizycznej. Skończyło się ponieważ on chciał być ze mną na serio, a ja nie mogłam odejść ze wzgledu na dziecko. Jestem z mężem ale chociaż to było już bardzo dawno wciąż o nim myśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvzzzzzz
mIałam taką samą sytuacje jak autorka rok temu.... Facet z firmy tylko z oddziału terenowego czekaliśmy na spotkanie jak nastolatki.. On żonaty ja zamężna. Znałam go dużo wcześniej byłea platoniczna chemia. Po nocy widzieliśmy się raz... był inny.. pojechał do siebie nie odbierał telefonów maili nic. Tak autorko kończą się te motyle w brzuchu. Dobrze mi tak już więcej tak nie postąpie... zastanów się bo to prawdziwa historia sprzed roku. Ja też schudłam z nerwów i upokorzenia potem 10 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek987
dziękuję Ci za tą wypowiedź, trafiłaś w sedno, z tą różnicą, że mój mąż tak na dobrą sprawę jest fajnym facetem, zaradnym, inteligentnym, tylko jakoś przestał starać się o nasze małżeństwo, zmieniło je nasze dziecko, nader żywe i potrzebujące nieustającej uwagi. wiadomo, że mały diabełek potrafi doprowadzić czasem do szewskiej pasji, ale na miłość boską, to nadal jest moje, kochane dziecko, a on tego nie potrafi zrozumieć, co mnie doprowadza do szału. Masz rację - to brak tego zainteresowania z jego strony popchnęły mnie w tą platoniczną - zamieniającą się w realistyczną miłość. Przyjaciel mi powiedział - gdyby w naszych związkach było super, to żadne z nas nawet by na siebie nie spojrzało - realia są inne... jemu tez czego brakuje, też nie jest szczęśliwy, gdyby był nie spojrzałby nawet na mnie. Na razie niby nic złego się nie stało, tylko dlaczego emocjonalnie tak mnie to wciągnęło.... że chcę więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potężny Stefan
dobra małpka, dobra, puści gałąź dopiero jak schwyci drugą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek987
Dominik jesteś wredny, czy nie rozumiesz, że mi nie potrzebny jest seks, tak trudno zrozumieć inne potrzeby, to Wy faceci wiecznie myślicie o zaliczaniu panienek, ja potrzebuję czegoś więcej, seks tu nic nie zmieni.....!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potężny Stefan
Achtunk! Duże stężenie puszczalskich ździr piepszących o upokorzeniu w temacie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek987
Potężny Stefan pisz sobie dalej, jak ma Ci to ulżyć w Twojej pustej i nudnej egzystencji. widać nie masz nic innego do roboty niż obrażanie innych, dajesz o sobie idealne świadectwo. Potężny Stefan - hmmm nick mówi sam za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam STAN "niechcianego" zakochania, zauroczenia, chemii nie jest przecież zły. Jest fascynujący i bardzo przyjemny. I może trafić bez względu na stan posiadania, sytuację rodzinną czy wiek. Najważniejsze jest PODEJMOWANIWE działań aby ten stan podtrzymywać, rozwijać. Słowem - komplikowanć sobie i innym (w tym najbliższym) życie na własne życzenie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie potępia rowerzysty, którego potrącił samochód. On jest ofiarą, żałujemy go, potępiając kierowcę. No chyba, że rowerzysta sam wjechał pod koła znienacka a na dodatek był pod wpływem. Wtedy.... zaczynamy żałowac kierowcy, który z przestępcy staje się ofiarą. Fakty. Liczą się fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amiira
Potężny Stefan-UWAGA duże stężenie analfabetyzmu. Nie obrażaj innych. Swoje frustracje wyładuj na swojej kobiecie o ile jakaś z Tobą wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Marmolada :)
A wszystko jeden wielki shit. Autorko - też się zakochałam będąc mężatką. I jak sprawa wyszła na jaw, to spełniły się zlowieszcze przepowiednie "życzliwych" na tym forum ;/ zostawił mnie, bo stwierdził, że nie może narażąc rodziny, jakby nagłego olśnienia doznał (bo on też żonaty). Oj bolało kawałek czasu, ale powiedziałam dosyc - nigdy więcej. A on się pojawiał od czasu do czasu gdzieś, i początkowo rozpamiętywał i obarczał winą. Ale ja się nie złamałam. Dla mnie wszystko uschło. Ale jak widac to on się bardziej zaangażował - któregoś dnia nie wytrzymał chyba, bo przyjechał do mnie do pracy, nie zwracając na nikogo uwagi - tak po prostu, zobaczyc, przytulic, przeprosic. I powiedział, że ma wszystko gdzieś, że wie o co walczy, że według niego warto. Dziś patrzę na to z trochę innej perspektywy - jestem bardziej zdystansowana, ale wiem też, że wszystko się może wydarzyc. Że prawdziwe uczucie przetrwa wszystko i jeśli Jemu będzie na Tobie zależało, będzie wiedział, co robic. Oczywiście każde z nas nadal ma swoje rodziny, ale żadne z nas nie wyklucza odejścia. Życie pisze nam inne scenariusze, więc ciesz się tym co masz i nie poddawaj się. Trzymam kciuki, żebyś była naprawdę szczęśliwa (cokolwiek to dla Ciebie znaczy). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem od niedawna
Autorko, cóż, nie przytrafiło Ci się nic nadzwyczajnego. Problemy małżeńskie, niezrozumienie, brak ciepła i bach. Jeżeli męża dalej kochasz, nadal uważasz że jest porządnym facetem, chcesz z nim być, udajcie sie razem do specjalisty. Pogadaj, ponamawiaj, może sie uda. Jeśli uważasz, że nie chcesz już z nim być, odejdź. Dziecku życie z obojgiem rodziców pod jednym dachem warczących na siebie, nie będzie wcale dobrze. Nie wdawaj się tylko w romans z powodu pustki emocjonalnej, jaką być może teraz czujesz, bo potem trudno Ci będzie spojrzeć w lustro. Chyba, że chcesz posmakować romansu. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek987
ale ja się z mężem nawet nie kłócę, czasem się popsztykamy o jakąś głupotę, a tak to cisza, on swoje ja swoje i tak w kółko. Nic dzisiaj nie wymyślę, życie samo jakoś to poprowadzi, zależy mi na mężu, choć teraz niestety bardziej emocjonalnie jestem z tym drugim, choć tego nie planowałam nie umiem tego wygonić z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem od niedawna
Motylek, zaciagnij go do specjalisty. Trzymam kciuki za Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek987
w dodatku mąż pojechał na 2 dniową delegację, dzisiaj wraca i właśnie dzięki temu, że jestem sama mogę sobie z Wami popisać, bardzo mi to pomogło i dziękuję Wam za te wpisy. Póki co jeszcze tu jestem, ale potem, za jakieś 2 h siłą rzeczy będę musiała stąd zniknąć, będę jednak zaglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepis dla faceta jak
spieprzyć sobie życie OŻĘNIĆ SIĘ - będziesz miał jedną kobiet do usranej śmierci, która i tak cię zdradzi to nieuniknione - bo się jej znudzi; - będziesz musiał zapierdzielać na dziecko/dzieci a jaka z tego korzyść? - żona cię zdradzi mimo że wypruwaleś sobie flaki - rezygnujesz w imię miłosci z możliwości życia PEłNIĄ żYCIA DLA TEJ JEDYNEJ i co masz w zamian? Gówno. Same obowiazki, zero przyjemności i jeszcze zdrada. Dlatego dziwię się że ktokolwiek z facetów decyduje się na to - SAME STRATY. na zakończnie cytat z autorki, której się znudziło "mój mąż tak na dobrą sprawę jest fajnym facetem, zaradnym, inteligentnym, tylko jakoś przestał starać się o nasze małżeństwo, zmieniło je nasze dziecko, nader żywe i potrzebujące nieustającej uwagi. wiadomo, że mały diabełek potrafi doprowadzić czasem do szewskiej pasji, ale na miłość boską, to nadal jest moje, kochane dziecko, a on tego nie potrafi zrozumieć, co mnie doprowadza do szału. Masz rację - to brak tego zainteresowania z jego strony popchnęły mnie w tą platoniczną - zamieniającą się w realistyczną miłość" Powodzenia MłODYM PAROM - będzie wam potrzebne ... i jak najmniej motyli życzę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź pod uwagę to, że to działa w obie strony.... faceci nie są święci... A uwierz mi, nie chcę tych motyli, chciałabym, żeby pofrunęły sobie do kogoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepis dla faceta jak
ok. działa w obie ale jedyną stroną która ma korzyści z małzeństwa są kobiety bo to wam zalezy na dzieciach więc skoro facet rezygnuje z wyrywania lasek i ogranicza sie do jednej to chyba coś mu się należy za tą niewolę moim zdaniem to TOTALNA GŁUPOTA żenić się bo nie dosyć ze nie będe mógł korzystac z życia to i w tym małżeństwie za swoją utratę wolnosci jeszcze dostanę nóż w plecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam prosbe do ..ehem... panow o przeczytanie tego tematu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4191816 wczoraj wpadl mi w oko a komentarze kobiet byly tak jednoznaczne, ze az mnie korci by uslyszec opinie mezczyzn... -------------------------------------------------------------------------- Patrzcie i cieszcie się! Oto dobre Mzimu siedzi tam, w tej białej chacie na grzbiecie wielkiego słonia, a wielki sloń słucha go, jak niewolnik słucha pana i jak dziecko słucha matki. O! ani wasi ojcowie, ani wy nie widzieliście nic po-dobnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina z komina
Synku, jak dzieci nie będzie to będziesz to śmierci zapierdalać żeby sie utrzymać, bo nie będzie miał kto na twoją emeryturę zarobić. Ile ty masz lat 15? A poza tym, to kto ci broni się puszczać? A puszczaj sie do woli. Kobiety są mądre i żadna takiej użytej szmatki nie będzie chciała, więc gwarantuję ci że do śmierci będziesz kawalerem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co się należy, za jaką niewolę, o czym Ty mówisz.... czy facet to do ołtarza jest siłą ciągnięty? to on się oświadcza, to on to zaczyna, świadomie, nie za karę. No kosmos, fajnie tak wywrócić wszystko na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×