Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość motylek987

Motyle w brzuchu - wielkie jak helikoptery - niestety nie do męża

Polecane posty

Gość lepiej zapomnieć
motylku, nie odbiegaj od tematu, który sama wywołałaś, bo za chwilę nikt tu nie zajrzy, napisz czy wygrywa rozsądek czy chemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zadałaś sobie kiedyś pytanie, jak Ty byś się czuła na miejscu swojego męża? Gdyby on się tak nagle i intensywnie zachwycił jakąś motylko producentką, zrozumiałabyś ludzką naturę? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odbiegam od tematu, moje motylki nie zginą ot tak, po jednym dniu intensywnego pisania z Wami na kafe.... może trochę umilkły, ale nadal są i jak on przyjedzie to znowu zaczną fruwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zapomnieć
pewnie się motylek nie zastanowił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dlaczego zainteresowałam się kimś innym????, gdyby było wszystko cacy to nie byłoby mi to potrzebne, " Gówno prawda :( Wybacz ale to dotyka związki które spędzają każdą wolną chwilę w łóżku i świetnie się dogadują . "ale oczywiście znowu będzie to moja wina, taki kanon został już przyjęty..." No twoje występki są twoją winą :) A to że nie walczysz o szczęście w związku to też twoja wina. Motylki niestety dewastują twoją szansę na szczęście. No chyba że brak odwagi żeby zostawić męża ale to już nie mnie oceniać gdzie jest problem. "właśnie weszłam sobie do służbowego intranetu, zobaczyłam jego zdjęcie i od razu we mnie coś drgnęło, " O ciekawe po co tam weszłaś? pewnie po to żeby zobaczyć jego zdjęcie więc drgnęło cię wcześniej. (w służbowym intranecie nie pojawiaj.ą się fotki w miejscy to nazwijmy przeznaczonym do pracy) "a mąż siedzi w pokoju obok z laptopem na kolanach i jak co wieczór ma swój świat a ja swój" Wypierdol laptopy to na początek bo wasz związek to one zabijają wydaje ci się że jesteś ok? siedzisz przy kompie i zarzucasz mu że on siedzi :D wypierdol to ustrojstwo z domu odłącz internet. Podczas filmu możecie budować bliskość a internet oddala musi oddalać staje się substytutem partnera i otępia zabierając czas którego i tak macie dla siebie za mało. Jak trzeba zalej sobie i jemu laptopa. W każdym razie wyp.... komputer z waszego małżeństwa. I jeszcze jedno dość istotne zastanów się dobrze czy nie stałaś się ofiarą dupka polującego na żony innych. Tacy zawsze wiedzą co i kiedy powiedzieć a takie jak ty wyczuwają na kilometr. On wie że ty jesteś słaba i że nie musi się wysilać wystarczy ze da ci trochę czułości bo tego ci brakuje. Nie będzie ci musiał dawać tego co mąż czyli poczucia bezpieczeństwa stabilizacji swego rodzaju pewności że cie nie zawiedzie to wszystko sama sobie dopiszesz w zamian za substytut czułości który on ci da. Zastanów się czy on nie jest zbudowany przez ciebie czy ta czułość i motylki to nie wytwór twojej wyobraźni. Czy to nie jest tylko twoje marzenie o tym wszystkim. Z tego co piszesz to nic od niego nie dostajesz i na koniec zostaniesz "wyrypana i porzucona" a on spokojnie pójdzie do następnej naiwnej znudzonej żony. I nawet sienie będziesz miał ja zemścić jak wylać swego bólu bo przecież on jest taki z zasadami niedostępny... A ty co w imię zemsty narazisz ruiny związku? I będziesz tylko patrzeć jak obrabia następną w firmie. Oczywiście mogę się mylić ale on wchodząc w romans z tobą zdradza żonę a to powinien być dla ciebie wyraźny sygnał że nie jest dobry i że nie ma skrupułów... Choć pewnie będzie ci opowiadał bajki że mu tak strasznie źle... Ale wtedy jest słabym tchórzem bo trwa w związku w którym nie chce być... Zastanów się czy to nie tylko twoja wyobraźnia tworzy te motylki i czy nie dajesz się wykorzystać, popatrz na to z punktu jego żony i zastanów się czemu chcesz żeby łączyło się z takim człowiekiem cokolwiek. No i choć nie zakładam że jest z tobą tak źle to wyłącz motylki na chwile i zastanów się czy bez ich ogłupiającego wpływy nie brzydziła byś się na myśl o wylądowaniu z tym gościem w łóżku. Wiele kobiet tak ma że pójdzie z kimś pod wpływem zauroczenia do łóżka a potem się zwyczajnie brzydzi tym i nie może zrozumieć jak mogły to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśliciel - mylisz się, i powiem Ci dlaczego. Mylisz się szufladkując jego, robiąc z niego potwora czyhającego na naiwne kobiety.... wyobraź sobie, że to nie ten typ... to typ człowieka, do którego żadna kobieta oprócz jego żony nie miała wstępu, człowieka, który był zimny jak głaz i to bynajmniej nic mi nie opowiadał i nie obiecywał. Sama nigdy nie wierzyłam w cokolwiek z nim, miałam swoje jedynie platoniczne myśli, a jednak po roku po prostu nagle stało się, że coś w nas drgnęło... i wcale nie to nie było związane z jakąś wcześniej zaplanowaną akcją. On nie jest typem "obracającym" panienki... po prostu to wiem. I może właśnie to będzie dobrym powodem, żeby dalej w to nie brnąć... może on sam mnie wyręczy i powie pass ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zapomnieć
oby tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wyobraź sobie, że to nie ten typ... to typ człowieka, do którego żadna kobieta oprócz jego żony nie miała wstępu, człowieka, który był zimny jak głaz i to bynajmniej nic mi nie opowiadał i nie obiecywał." Skąd wiesz? Skąd ta pewność? Jak zimny? Zimny bo obojętny? nie miała dostępu bo nie uganiał się z wywieszony językiem? A wiesz jak kobiety lgną do takich "zimnych" ? jak by było tak jak piszesz nie było by WAS. Zastanów się nad tym dobrze nic nic nic i nagle ten głaz zrobił zwrot o 180st. "i wcale nie to nie było związane z jakąś wcześniej zaplanowaną akcją" skąd wiesz że on nie czekał aż zmiękniesz? Skąd ta pewność w tobie aż tak dobrze znasz ten głaz? "On nie jest typem "obracającym" panienki..." A jak nazwać wasze zabawy? Przecież to preludium do obracania :D "może on sam mnie wyręczy i powie pass ..." Może choć jak by miał taki twardy kręgosłup to by nie było tego topiku bo dawno byś czuła dystans. Mogła byś sobie czuć motylki ale on by je miał w dupie i dał by ci to do zrozumienia. Oczywiście mogę się mylić choć wydaje mi się że masz małą wiedzę w pewnych kwestiach. I wiem że nie przemyślałaś tego co napisałem za szybko go zaczęłaś bronić całą swoją piersią i idealizować :D Czyżby motylki znowu przesłoniły ci to że chwilowo wszystko wskazuje na to że jest oszustem? Ja nie chcę go oczerniać tylko włączyć twoje wyłączone myślenie ty go idealizujesz ja patrze trzeźwo. Ty nie chcesz widzieć zagrożeń ja wiem jak tacy ludzie działają i widzę w twojej historii pewne schematy które dają mi do myślenia. "Mylisz się szufladkując jego, robiąc z niego potwora czyhającego na naiwne kobiety...." Potwory mają to do siebie że na początku potrafią przypominać pluszowego misia do przytulania... A cz się mylę zweryfikuje życie tylko pamiętaj że twoje życie. Bo chwilowo wydaje ci się że jesteś w matrixie ale niestety jak dostaniesz po dupie to w realu nie w matrixie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowo zajrzałem
Motylku, posłuchaj Mysliciela!!! Jesteś nieobiektywna w ocenie sytuacji booo... , bo te nieszczęsne "motylki" przesłaniają obiektywizm.:) Nie darujesz sobie nigdy, nigdy nie będziesz mogła spojrzeć prosto w oczy partnerowi, którego dobrowolnie wzięłaś i cos mu przecież obiecałaś. Zastanów sie, czy warto!?? Wszak mamy TYLKO jedną rzecz, której nikt i nigdy nie może nam odebrać, jezeli sami tego nie będziemy chcieli,... i Ty chcesz teraz to oddac prawie darmo,.. za kilka chwil szczęścia, szczęścia którego możesz zaznawać na dluższej drodze, w mniejszych dawkach, ale uczciwie. I to zwycięstwo z motylkami może Ci dać nowe spojrzenie na Wasz normalny związek!:") Badźdobrej mysli, Motylku.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zapomnieć
i nie myśl motylku, że jesteśmy twoimi wrogami (mowa o tych,którzy cię sprowadzają na ziemię), też trzymam kciuki, żebyś nie zabrnęła tam, skąd powrót będzie o wiele trudniejszy, niż dzisiejsze dylematy z motylkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę wnikać skąd wiem (bo nie chcę o tym pisać), że nie jest taki jak piszesz, to nie ma nic wspólnego z tym, ze tak myślę, bądź mi się wydaje... wiem na 100%, nie bronię go, bo nie o to tu chodzi. Gdyby chodziło o moje przypuszczenia, o to jak mi się wydaje itp mogłabym się z Tobą zgodzić, na szczęście czy też nie - wiem na 100% że taki nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam czasu na bzdury
Właśnie sobie czytam Wysokie obcasy - Żona jak elegancka broszka, kilka cytatów w związku z tematem: "Jak wytłumaczyć zachowanie kogoś, kto długo jest w stałym związku, nie chce z niego rezygnować, a jednocześnie często zdradza emocjonalnie, albo fizycznie? To jest dość proste-ktoś taki ma niedojrzałą wizję związku. Ma niski poziom empatii wobec człowieka, z którym jest związany, nie szanuje patrnera. Jest w bezpiecznej stałej relacji, chce być, ale tak naprawdę nie potrafi, to przekracza jego umiejętności. Może też być od czegoś uzależniony, bo to powoduje osłabienie koordynacji zachowań. Kiedy nie jest pod wpływem nałogu, może czuć się szczerze winny zdrady albo tego, że źle traktuje partnera, ale jego poczucie winy nie załatwi problemu. Albo taki związek się w końcu rozpadnie, albo potrzebna jest głęboka, powazna terapia." oraz jeszcze jeden: " Z dojrzałego związku nie rezygnuje się łatwo, tak jak nie rezygnuje się z prawdziwej przyjaźni tylko dlatego, że poznaje się kogoś nowego, kto fascynuje." No cóż nic dodać nic ująć, polecam lekturę i na tym kończę swój udział w tej miłej dyskusji, dalej nie ma już sensu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam się (bez bicia), że po części to może i moja wina. Świadomie czy też nie zaczęłam być miła, uśmiechnięta, on to odwzajemnił i iskierki zaczęły przeskakiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubel zimnej wody
wie na 100%, bo ma monitoring jego chaty plus wszczepila mu czipa:-d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślicielu, nie ważne skąd, ważne, ze wiem, wiem nawet na więcej niż 100% i to w tym wszystkim jest najbardziej zastanawiające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubel zimnej wody
zastosowalas juz kubel zimnej wody:O?? myslisz ze facet nie ma wad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypadkowo zajrzałem
...no własnie Motylku...:) Trzydziesci lat lat wytrzymałem z jedna partnerką, i nigdy jej nie zdradziłem!!!! A mogę cos na ten temat poiwedzieć, bo był ten jedyna raz, że nieomal sie to wydarzyło! Gdyby nie chwila wahania potencjalnej nowej partnerki, byłbym sie zapomniał....:( I dzisiaj na sama myśl, że mogło sie to wydarzyć, na mysl, że mogło się to stać, robi mi sie wstyd!!! Niezaistniały incydent powoduje u mnie wyrzuty sumienia przez ponad dwadzieścia lat...!! NIEZAISTNIAŁY do końca, a boli do dziś, boli bo ja uległem i tylko przypadek sprawił, że nie stało sie to do końca....! Ale jestem i tak szczęśliwy, bo uodporniło mnie to na pokusy tego rodzaju, chyba juz na zawsze.:) Jednak gdybym mial mozliwośc powtórzenia tamtej sytuacji, to uwierz mi, uciekał bym jak najpredzej i jak najdalej, byle bym nie musiał przeżywac późniejszych rozterek moralnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zapomnieć
myślę, że dostałaś motylku sporo do przemyślenia, więc przemyśl, bo z kolejnych wypowiedzi wyłazi na razie jedna prawda: ty nie chcesz rad, nie chcesz się motyli pozbyć, chcesz przyzwolenia na brnięcie dalej, bo jeszcze "nie skonsumowałaś" tych motylków; a przyzwolenia nie dostaniesz, a na dodatek zaraz będą cię błotem obrzucać i proszę wyprowadź mnie z błędu, jeśli nie jest tak jak myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wysilajcie się, to
przypadek beznadziejny. Tej kobiety już nie da się uratować. Rozbije się i dopiero potem oprzytomnieje. Na motylkowe zarobaczenie nie ma lekarstwa, nie pomoże żadna perswazja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku jak facet jest tai jak piszesz to twoje uśmiechy jedynie by mogły spowodować że on by był dala ciebie miły i koniec. A to że się posuną choć o włos dalej powoduje że twoje 100% jest niewiarygodne. Wybacz ale wywal te różowe okulary. Jak piszesz że wiesz na 100% to niechybnie coś ci przesłania trzeźwy ogląd sytuacji. 100% to szukacie razem kwadratowych jaj więc 100% nie jest takim monolitem jak go przedstawiasz. A to że ty nie wiesz czy i z kim coś go łączyło to już inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostawcie motylkową w spokoju to jest jej życie jej sprawa co będzie dalej ona zadecyduje nie wy hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przelecą się nawzajem może dojdzie do ostudzenia a może nie czy skok w bok jest czymś hańbiącym w dzisiejszych czasach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślicielu - może i szukamy kwadratowych jaj , ale oboje szukamy ich po raz pierwszy w życiu.... i dla mnie i dla niego jest to swego rodzaju nowość. Petrol - jasne, że decyzja należy do mnie, to jest wiadome, natomiast czytając Was usiłuję sama w sobie zagłuszyć te cholerne motyle, piszcie dalej, potrzebuję tych tekstów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wysilajcie się, to
"czy skok w bok jest czymś hańbiącym w dzisiejszych czasach?" Ależ wprost odwrotnie, to nobilitacja. Jesteśmy w Europie i zmierzamy ku nowoczesności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
A mnie zastanowiło zachowanie męża autorki. Oddalił się od żony, wieczory spędza sam w drugim pokoju, przy komputerze. Dziecko go denerwuje, a żona stała mu się obojętna. Tak mniej więcej wcześniej napisała autorka. Może mąż też się w kimś zauroczył, albo jest na etapie poszukiwań? Co zrobisz autorko, jak nagle mąż ci powie, odchodzę, poznałem inną ? Po mężczyznach nie widać motylkowego zauroczenia, potrafią się dobrze kamuflować. Tylko zachowanie inne niż wcześniej daje do myślenia, że coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" może i szukamy kwadratowych jaj , ale oboje szukamy ich po raz pierwszy w życiu.... i dla mnie i dla niego jest to swego rodzaju nowość" Skąd ta twoja niezłomna pewność że on pierwszy raz? On ma jakiś licznik na czole? Dobra nie będę oczerniał anioła ;) Tylko weź pod uwagę że oszukuje żonę więc czemu zakładasz że ciebie i wszystkich wokół też nie oszukuje? nowość.... Na byle gównie którego nie da się nakleja się nowość pakuje w nową obudowę a bydło leci merdając ogonkami kupować... Tyle prawdy o "nowościach". I właśnie to nowe opakowanie jest u ciebie problemem. Stare przechodzone używane gówno wydaje ci się być ideałem... Dzisiaj nie jestem złośliwy ;) więc zastanów się o czym pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm1
Motylek, nie zabawiasz się tu przypadkiem kosztem tych co się tu angazują w jakby nie patrzeć ratowanie związku ? Mam nadzieję, że to nie kolejna podpucha...piszcie jeszcze...na mój gust temat nie jest bez dna i można powiedzieć, ze już się wyczerpał, co jeszcze chciałabyś przeczytać ? Każdy rozsądny człowiek po lekturze tych postów wiedziałby co czynic, a jeśli Ty jeszcze nie wiesz to nie zawracaj już głowy, jesteś niereformowalnym przypadkiem, albo jaja sobie robisz. Stawiam na diagnozę z postu "nie mam czasu na bzdury" - dązysz do rozwalenia związku, a jedynym środkiem, żeby temu zapobiec jest "głeboka i poważna terapia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostałam ugodzona strzałą amora ktoś, na kogo z platonicznym uczuciem patrzyłam przez ponad rok i chemia wygrała, że jak ich samych coś takiego spotka serce nie sługa, nie prosi o pozwolenie a co jeśli w moim małżeństwie tego nie ma... mam być już zawsze w związku, który przypomina pustynię... oj nie życzę nikomu takich rozterek najlepsze: nie życzę Wam takiej sytuacji, nie prosiłam o nią, nie szukałam,nie dążyłam do niej to brak tego zainteresowania z jego strony popchnęły mnie w tą platoniczną - zamieniającą się w realistyczną miłość. może on sam mnie wyręczy i powie pass ... jedno jedyne pytanie autorko czy masz przygotowany scenariusz na wypadek, gdy maz sie dowie, firmowy romans z reguly wychodzi na jaw, zyczliwych ludzi nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zapomnieć
Myślicielu, masz rację. Próbujesz uświadomić Motylkowi, że ideał mężczyzny nie reaguje chemią na inne kobiety. Motylku - czy to Cię naprawdę nie zastanawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×