Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość motylek987

Motyle w brzuchu - wielkie jak helikoptery - niestety nie do męża

Polecane posty

autorko przeżywam to samo co ty, z tym że ja nie znam faceta. Jestem na etapie miłości platonicznej. Jestem 15 lat mężatką i choc mąż jest dla mnie nadal ważny - wieje nudą, on już się nie stara jak kiedyś a nawet bywało że zaniedbywał mnie i brakowało mi go kiedy go bardzo potrzebowałam. I pojawił się on. Jego spojrzenia, takie niezwykłe. Wiem że on czuje to co ja. Ma to wypisane na twarzy.Trwa to już długo bo 3 lata z tego powodu że ja jestem mężatką i on o tym wie (i ja mam tego świadomośc) i ja wiem że on ma żonę. Boję się tego kontaktu, by się do niego zbliżyc tzn poznac ale chyba oboje się boimy choc nie unikamy (min wlaśnie że jesteśmy w związkach). Mam motyle jak nie wiem, chce mi się latac, marzę żeby na mnie spojrzał jak zwykle to robi, pragne go poznac , co lubi robic co myśli. Nie wspomnę dalej bo to zbyt odważne. Nigdy nie myślalam o innym. Potępialam zdradę i zawsze bylam po stronie zdradzanych żon bo sama nie chcialabym tego przeżyc. Dlatego też ten lęk powstrzymuje mnie przed kontaktem z nim choc tak dużo o nim myślę. Mam obsesję na jego punkcie. Kto nie przeżył czegoś takiego nie powinien miec prawa głosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyt: "Mam wrażenie że twój mąż też wierzył tak jak ty i został w pewien sposob wykorzystany przez Ciebie, bo dzięki niemu masz dziecko i on ma teraz zobowiązania wobec tego dziecka, a nic od ciebie już nie będzie miał. Czyli został zrobiony w chu ja, ale trudno, bywa. Szkoda, że dziecko będzie mialo wypaczony obraz rodziny." Po 1 stosunki z mężem mam naprawdę dobre, o jakim wypaczonym obrazie rodziny mówisz względem dziecka, moje dziecko ma mnóstwo miłości, niczego mu nie brakuje, no może jakby tatuś bardziej go zauważał byłoby miło. Po 2 mówisz o dziecku jak o zabawce, o przedmiocie, jakie zobowiązania, jak facet nie chce to nie ma zobowiązań, jak będę chciała to dam sobie radę sama, i czego niby ode mnie nie dostanie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepis dla faceta jak
"Po 2 mówisz o dziecku jak o zabawce, o przedmiocie, jakie zobowiązania, jak facet nie chce to nie ma zobowiązań, jak będę chciała to dam sobie radę sama, i czego niby ode mnie nie dostanie????" nie bedzie mialo ojca - to bedzie ten wypaczony obraz rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0-
Ale mama będzie miała kochanka. Matka jest jedna, a ojców może mieć tysiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
"Autorko" Wyszlaś za mąż bez milości, mąż był dobrą partią i zapewnił ci poczucie bezpieczeństwa. Gdybyś naprawdę kochała, nie zauroczyłabyś się w innym. Dlatego zdradziłaś, bo w twoją głowe i myśli zajmuje inny facet. Tak jest poukładany świat. Silny wiąze się ze słabym i ta słabsza strona zdradza. Zabrakło ci zasad i wiary w siebie. Najpierw okłamujesz siebie, później swoją połówkę i wpadasz w bagno. Zdrada zabija miłość na zawsze, zostałas zdradzona, to wiesz. W tobie nie ma miłości, jest chemia, a chemia jest sztuczna:) Ktokolwiek napisze, że to fałsz, będziesz temu przeciwna, w tej chwili nie jesteś soba, żyjesz w euforii, ułudzie i dobrze ci z tym. Tylko po co o tym piszesz, czego oczekujesz od innych ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadziwia mnie zawsze
naiwnosc i bezmyslnosc ludzi. powiadaja jak to im ten nowy daje powera, tyle uczucia, dotyku, srutu tutu - a ja sie pytam ILE???? Ukradzione momenty, w przelocie spojrzenia, smsy z kibla wysylane??? No ile -10 dkg, 15 dkg czy moze 1 kg? Ludzie -przejrzyjcie na oczy. Zluda, iluzja , fata morgana. I dla tego rzucac wszystko, cale uporzadkowane zycie. Dla mnie to idioctwo do ntej potegi. Ale skoro chcecie kobiety zasrac sobie zycie-droga wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyszłam za mąż z miłości, bo kochałam i chyba nadal kocham męża, nie był żadną dobrą partią, to ja nią byłam więc mylisz się. Piszę chyba nadal kocham, bo tak na dobrą sprawę nie wiem ile w tym czystej miłości a ile przyzwyczajenia... Po co piszę, żeby podzielić sie rozterkami, posłuchać przypadków innych, bo nie jestem odosobniona, znaleźć rozwiązanie lub po prostu się wygadać, bo tu można to zrobić anonimowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Składam wniosek o wniesienie poprawki do ustawy o zawieraniu związków małżeńskich. Klauzula dotycząca okresu, na jaki zawierany jest zw.małż.: "Małżeństwo zawierane jest na okres 5 lat, z opcją przedłużenia o kolejne okresy 5-letnie. I problem z głowy.... przechodzi między nogi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wy wszyscy inni, atakujący mnie lub kobiety - cieszę się, że jesteście szczęśliwi w swoich związkach lub jesteście sami z wyboru i jest wam tak dobrze, zazdroszczę wam i nie życzę wam takich rozterek bo nie ma czego. Chciałabym mieć super małżeństwo i miłość po grobową deskę, naprawdę, ale to nie moja wina, przynajmniej nie tylko moja wina, że małżeństwo mi zamieniło się w nudę, szarą codzienność i brak chęci jego pielęgnacji ze strony męża. Ja próbowałam, kombinowałam, sama nie dam rady. Jest dobrze jak jest, rozmawiamy, nie kłócimy się, jemu to wystarcza, bo i po co się wysilać. Ten drugi - ON - nie był planowany, pojawił się i daje mi emocjonalną radość, i to mnie cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* tzw. motylki są pod ochroną. Wprowadza się bezwzględny zakaz uszkadzania i zabijania motylków. Motylki są jak ciąża - usunięcie ich to emocjonalna aborcja na miłości. :) A teraz idźcie przeżywać. W świetle prawa już jest OK. Bo kto by się tam przejmował jakimś... mężem? A co on - brat czy swat? Przyplątał się zabójca motylków i hchce jakiejś wierności? Entomolożki! Do dzieła łapać motylki! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Piszę chyba nadal kocham, bo tak na dobrą sprawę nie wiem ile w tym czystej miłości a ile przyzwyczajenia... " Gdybyś go kochała, wiedziałabyś, że bez względu na chwilowe zauroczenie (komu się to nie zdarza?) miłość wymaga właściwego postępowania, w tym wypadku zatrzymania motyli na etapie zauroczenia. Innymi słowy - nawet nie rozważałabyś zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie rozważam zdrady, źle mnie zrozumiałaś... nie wiem tylko, czy mam na tyle sił, żeby walczyć o coś, na czym mojemu mężowi chyba nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda_piegula
Witaj Motylku! Weszłam na ten topik i wspomnienia odżyły....! Dokładnie rok temu przeżywałam to ,co ty teraz! Też znajomy z pracy,ja motyle w brzuchu,zapomniałam o całym świecie! Do zbliżenia nie doszło,chociaż było ostro....! Żyłam tylko TYM ,wszystko inne przestało miec znaczenie!! Mąż się nie zorientował!! Potem on zmienił prace i nasze drogi się rozeszły! Strasznie to przeżyłam ,też dużo schudłam (jedyny plus sytuacji :) ) Na dzień dzisiejszy -wróciłam do normalnosci :) Nigdy więcej bym się w takie coś nie wplątywała!!! NIGDY WIĘCEJ!!!! Miej głowę na karku ,kieruj się rozumem !!! Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo ciekawe, bo kilka Twoich pierwszych postów wskazuje na coś zupełnie innego :-) Ale skoro tak, to dlaczego nie założyłaś tematu o brzmieniu "czy warto walczyć o miłość i małżeństwo, na którym CHYBA mojemu mężowi nie zależy" swoją drogą to Twoje "chyba" jest niezłe w kontekście tych całych motyli wielkosci helikoptera :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motylica w mózgu
macie pojarane zdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tak na dobrą sprawę to sama nie umiem określić co tak na prawdę czuję, jestem rozdarta i muszę się jakoś pozbierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0-
To jest tak, jak kobiecie bierze nad chłopem górę. Autorka sama się wypowiedział, że jest od męża niezależna ma swoją kasę większą od męża własną firmę iluś tam pracowników. Mężowi obiadków nie gotuje, nie pierze, to po co i taki mąż z dzieckiem się nie pobawi, jak ma za dużo spermy, to sobie sam ręcznie spuści, ani żadnej miłości ze strony żony, bo ona by chciała, ale nie od męża, bo jej się znudził i żyją jak brat z siostrą, każdy osobno, taki jest teraz model w większości małżeństw jak przysłowiowo baba rządzi, chłop ma przechlapane, jest balastem domowym i najczęściej by takie rządzące panie chciały, aby takiego spotkało śmiertelne nieszczęście. Na pogrzebie od oka ludzi trochę popłaczą i na tym się skończy za skórę od ubezpieczyciela kasę wezmą dla małoletniego rentę dostaną i sprawa rozwiązana. Po miesiącu nowego tatusia przyprowadzi i będzie się jakiś czas cieszyć nowym zauroczonym nabytkiem, aż jej się po jakimś czasie znudzi i będzie szukać następnego, który nią zauroczy. Taki jest typ niektórych kobiet, które tak sobie układają życie. Nie można uogólniać wszystkich, bo są w większości takie, które do końca życie z jednym mężem dorabiają się wszystkiego i jakoś żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajebisty27
wiem w czym problem - PO PROSTU POWINNAŚ MIEĆ DWÓCH MĘŻÓW tego starego i nowego - i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem rozdarta i muszę się jakoś pozbierać..." na początek wyobraź sobie, jak się poczujesz, kiedy będzie już po konsumpcji zauroczenia ze sprawcą motyli, a on np. z obawy przed plotkami zacznie cię kompletnie ignorować. Nawet jeżeli nie od razu, to chociażby i za rok. Wiesz chyba, ze mężczyźni przywiązują dużo mniejsza wagę do faktu wystąpienia w ich życiu przygodnego seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kochana - zapędziłaś się - wszystko ok, z tą różnica, że mąż również jest niezależny, też ma firmę i głupi nie jest więc nie pisz, że ja rządzę, bo on nie jest typem faceta, który by sobie na to pozwolił, w życiu... oboje mamy silny charakter, a co do prania sprzątania itp, to wróć parę postów dalej i przeczytaj dlaczego tak nie robię, a potem mnie tu besztaj. Nikt nie jest niczyim balastem, po prostu jakoś tak wyszło, że się zaczęliśmy od siebie oddalać. Ze mnie robicie jędzę, a nie zwracacie uwagi na to dlaczego w ogóle ten topik powstał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego to kobieta jest zawsze winna, i to ona jest zawsze tą złą. D tanga trzeba dwojga,jak jedno nie chce tańczyć to drugie choćby nie wiem co robiło nie zachęci do ponownego tańca. Tak jest u mnie, jakoś na początku kombinowałam starałam się to naprawić, nie przyniosło to pożądanego efektu,. znalazła się odskocznia. Przetrwam i ją, przeżyję fajne chwile a może i nie, może zakończy sie to szybciej niż bym pomysłała, ale przynajmniej przez moment będę zadowolona. Nie dopuszczę się fizycznej seksualnej zdrady, nie mogłabym, ale chwile czułości nawet tej najmniejszej są mi potrzebne i nie będę się przed nimi bronić, było mi fantastycznie i niezależnie od tego czy będzie to trwać dalej czy sie skończy mam ochotę spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"po prostu jakoś tak wyszło, że się zaczęliśmy od siebie oddalać." a wiesz, co to jest rozum i wolna wola człowieka, która umożliwia mu podejmowanie świadomych decyzji, wyborów, działań? Czy przyznajesz, ze jesteś marionetką, a los pociąga sznureczkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie powinnaś powiedzieć mężowi, ze nie czujesz się w tym związku w pełni szczęśliwa, że chciałabyś abyście czasem rozmawiali o swoich wzajemnych oczekiwaniach wobec siebie, potrzebach. Że jeżeli nawet on nie odczuwa takiej potrzeby, to nie znaczy, ze problem nie istnieje. Normalnie się zachowaj, przecież chyba znasz najbliższego (przynajmniej teoretycznie) Ci człowieka i wiesz jak do niego dotrzeć i jak z nim rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×