Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani na wlosciach

idealna pani domu

Polecane posty

Gość ech ale jaak
Zamówiłam dziś nowe firanki przez internet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Nie no wiadomo, że w swoim mieszkaniu bardziej się chce :). Ja to właściwie ciągle coś zmieniam, choćby trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez siedze
Ja tez mam ciagle nadzieje ze jak kiedyś wybudujemy swój dom to wszystko sie zmieni, ale w glebi duszy wiem ze to nie to,moze właśnie jestem leniwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ssssssss,
Nie martwcie sie dziewczyny ja tez tu jestem ;) i wiele innych osob,ktore sie nie ujawniaja w tej chwili. Podczytuje was ale,ze mam chore dziecko w domu to i nie mam za duzo czasu na pisanie. Sloneczniku ja pracuje ale nie 12godz dziennie i to ze ktos pracuje nie oznacza od razu ze jest robolem ,ktory po powrocie do domu nie wie jak sie nazywa i u mnie w domu mimo iz pracuje i mam male dziecko zawsze mam czysto w domu. To zalezy od tego jak kto jest zorganizowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez siedze
Ech ale jak wiesz ze jak czytałam twoje rozważania to odnalazłam w nich siebie. Chce ci tylko powiedziec ze jestes rozdarta i jaka decyzje nie podejmiesz bedziesz szczesliwa a za razem z poczuciem niesmaku. Jak byłam w szkole było dla mnie oczywiste ze bede pracowac juz jednak na studiach gdy inni zarabiali ja myślałam że gdybym znalazła dobra prace to moze... ale nigdy jej nie szukałam na kiedy poznałam meza to pierwotnie oboje założyliśmy ze bedziemy pracować na ostatnim roku zaszłam w ciąże i chciałam odchować dziecko i tak już 5 lat. Maz teraz jest przeciwny mojej pracy z racji tego ze on dużo pracuje. A ja chciała bym ale z drugiej strony rano wstawć pedzić na złamanie karku. potem biegiem zakupy, gotowanie ,sprzatanie. a gdzie relaks a gdzie czas spedzony z dzieckiem a gdzie zadbana kobieta czekajaca na męża? Zazdroszcze pani na włościach ze czuje sie realizuje i jest szczeliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tylko nie podobają się wpisy pt"on tyle pracuje"...więc woli,żebym była w domu,bo jestem dyspozycyjna. Dziewczyny,to nie tak.Dążycie do szczęśliwej rodziny a na starcie robicie podstawowy błąd.I nie polega on na tym,że to Wy nie pracujecie,ale na tym, że Wasi mężowie pracują za dużo.Nie będzie równowagi jeśli jedna osoba spędza w pracy 12 godz.Nie mam na myśli tego,że to nie w porządku czy,że to pasożytnictwo.Po prostu,jeśli ma się dziecko to dla niego wcale nie jest ważne,że mama jest ciągle,bo dla niego nie ma taty.Lepiej jeśli obojga rodziców nie ma jednakowo,a jak są to też nie żadne z nich od święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez siedze
Zgadzam się z tym tylko w naszym przypadku obecność taty w życiu dziecka sie nie zmieni a może do tego zbraknąc jeszcze mamy, wiec co lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
tez siedze----> Wcześniej pisałam, że konkretna praca 4 h dziennie była by dla mnie w sam raz plus spokojnie obowiązki domowe...Przerabiałam już ostre pracowanie codziennie, w nocy i w weekendy, to nie dla mnie...czułam się wykorzystywana, a nie jak większość och jaka jestem wspaniała, bo nie radzą sobie beze mnie w pracy...Teraz przerabiam nie pracowanie, też nie dla mnie...Ja ogólnie mam taki charakter, że nie lubię przeginać w żadną stronę... amita---> Zaintrygowała mnie ta Twoja hipoteza...co prawda zupełnie się z nią nie zgadzam...Ale jak mi podczas zdroworozsądkowe i mocne argumenty, to może i zmienię zdanie ;). Bo idąc Twoim tokiem rozumowanie, to na większym poziomie ogólności można stwierdzić, że skoro dziecko nie ma ojca, bo nie żyje, to obecność matki i tak nic nie zmienia, lepiej żeby matki też nie było... bzdura wierutna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysuwasz zbyt daleko posunięte wnioski.Mi chodzi o to,że dziecko potrzebuje oboje rodziców jednakowo.Jednak relacje w domu gdzie ojca nie ma ( bo np. rozwód,śmierć) są zupełnie inne.W pełnych rodzinach mama nie powinna być i ojcem i matką.Tak sobie teoretyzuje,bo wiadomo,że dziś świat stoi na głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
Może i zbyt daleko posunięte, ale w duchu tego, co napisałaś... Też uważam, że mama nie powinna być zarówno mamą i tatą, jestem idealistką, no ale też realistką, no i uważam, że lepiej, jak będzie jeden w pełni dyspozycyjny dla dzieci rodzic, niż jak nie ma go być wcale...Jakoś nie wydaje mi się, że wychowanie przez dziadków jest właściwsze niż przez chociaż jedno z rodziców...Nie wiem, czy miałaś okazję obserwować, doświadczy, jak jest kiedy to ojca ciągle nie ma w domu, a jak jest, jak nie ma obojga...Ja widziałam jak jest, jak matka ciągle przesadnie zajęta pracą, dwoje malutkich dzieci, no dla mnie, to jest coś nie tak i mam dziwne odczucia, jak coś takiego widzę...Jakoś trzeba w tym wszystkim zachować rozsądek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ale jaak
No i przede wszystkim jestem zwolenniczką, że nie chodzi o ilość, ale o jakoś relacji..pełno jest takich mamusiek, co niby siedzą w domu z dzieckiem, a jak maja babcie obok, to ciągle mają ważne sprawy do załatwienia i bywają zostawiając dziecko z dziadkami...albo klasyczny przykład posadzenia przed telewizorem, dziecko tak od ok. 3 lat, to już jest w stanie całe dnie siedzieć tylko przed tv nie robiąc nic innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa lekomanka 23lata
tak szczerze wam powiem,że wolałabym siedziec w domu niż zapierdalać w robocie za psie pieniądze. Zazdroszczę autorce. Praca się w gówno obraca !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa lekomanka 23lata
i tak jak ktos juz tu przytoczył większośc z was nienawidzi swojej roboty i jak by mogła to rzuciłaby ją w cholere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat jednak sie kończy...:( Szkoda, bo po wymianie ostrych zdań zaczynało się robić miło i myslę,ze wszystko szlo w dobrym kierunku. Ssss... nie napisałam w żadnym poście, że uważam kobiety pracujące za roboli- poczytaj. Tylko wiem z doświadczenia mojej mamy, że po pracy, kiedy chciała jeszcze wszystko idealnie przygotować, a nie miała wsparcia, my byłysmy jeszcze małe, żeby pomóc, to ok. 21 zasypiała na stojąco. I ostatni raz napiszę: nie neguję ani wyboru pracy ani siedzenia w domu. Każdy wybiera, czy ustwaia sobie życie jak mu wygodnie, czy okoliczności życiowe na na to pozwalają. ech, pani na włościach i pozostałe dziewczyny, co u Was? Jak weekend? Moje kochanie chore, więc ja szaleję po kuchni, a nie on jak miał to w zwyczaju:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani na wlosciach
witam:) u mnie bez zmian, choroba mnie meczy, wszystkie stawy bola i tak naprawde to edyna nowinka:) w poniedzialek ide na przeswietlenie pluc. mam nadzieje, ze sie szybko pozbieram po chorobie:) sloneczniku co ciekawego w tej kuchni wymyslilas?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj pani na włościach:) Szkoda, ze Cię choroba tak trzyma:( Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie:) Dzisiaj było leczo takie po naszemu:) papryka, cebula, czosnek, pomidory, marchewka, groszek, cukinia. Do tego pyszne małe kiełbaski cielęce podduszane i ziemniaki gotowane w mundurkach:) A na jutro schab nadziewany boczkiem, cebulą i coś tam, ale nie wiem, bo S. szykował:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheh
pewnie mąż pani na wlosciach odcina jej internet;p no ale tak to jest jak sie nie ma niezaleznosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj sloneczniku!
Tego samego dnia w jednym poscie napisalas,ze Ty szalejesz po kuchni bo kochanie chore a w nastepnym poscie, ze schab przygotowal S. Zdecyduj sie w koncu kto w tej kuchni dzisiaj szaleje. Chyba,ze takie nagle uzdrowienie nastapilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
Mąż zwlókł się z wya żeby żoneczce pasożytowi obiadek zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehehe... a co tu do rozumienia? On jest TYLKO przeziębiony, miał wczoraj gorączkę, nie poszedł do pracy. Dzisiaj do godzin popołudniowych leżał, ja robiłam śniadanie i obiad. On na tyle fajnie się czuł, a nie należy do ludzi, którzy długo chorują, że zamarynował schab na jutro. A lubi gotować, więc nie było problemu. Coś więcej?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani na wlosciach
przepraszam, nie jestem w weekendy aktywna na kafe, to dwa dni, ktore moge spedzic z mezem:) obiecuje poprawe po weekendzie:) slodkich snow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
A ty sama z siebie nie rozumiesz? słoneczny słoneczniku? żenujące :( On był tylko przeziębiony,hmmm.Mam nadzieję,że zabespieczyłaś się na wypadek jakby miał tylko zawał??? Bo kto ci obiad zrobi.Feeee,pasożycie.Ja nawet zazdroszczę,że tak nie mam.Ale!Pasożyt z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
Err...zabezpieczyłaś oczywiście.Bo mi zaraz zrzucą, że tempa jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahaha
Oj,nie śmiemy przeszkadzać,jak to w disco polo leci? jeszcze jedna noc,jeszcze jeden dzień :>A potem na bruk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buhaha... nie będe się wdawała w dyskusje z Tobą, bo nie zwykłam zniżac sie do poziomu tych, co czytają bez zrozumienia, żółć ich z zazdrości zalewa i umierają przy przeziębieniu- mój mężczyzna na szczęscie normalnie funkcjonuje i nie użala się nad sobą. Poza tym nie potrafisz merytorycznie rozmawiać, więc to mój ostatni post w twoją stronę, bo szkoda mi czasu na takie jak ty. Pełna ignorancja:) A jak ma ci ulzyć to dalej sobie pisz te bzdury jadem podszyte- tyle twego. Pani na włościach:) Rozumiem, że weekend poświęcasz mężowi:) pisz, więc w tygodniu. Ja też z doskoku będę, bo albo obowiązki domowe albo poszukiwania pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam,ze...............
niektore kobiety nie maja nic serca.Nie dosc,ze maz pracuje calymi dniami aby zabezpieczyc finansowa swoja utrzymanke to jeszcze gdy jest chory lub przeziebiony to musi isc do kuchni i robic obiad. To jest poprostu zenujace. Ja nawet gdyby moj maz bardzo chcial to tego dnia nie pozwolilabym mu nic w domu robic wlasnie z tej milosci i wdziecznosci do niego. Nie rozumiem postepowania niektorych pan i zal tych facetow ktorzy mimo choroby czy przeziebienia musza jeszcze w domu robic bo kobieta nie dosc iz caly dzien w domu siedzi to jeszcze nie ma czasu obiadu nastawic. Przykre to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):) Szczerze uśmiałam się z ostatniej wypowiedzi. Tak sie składa, że ON chciał, a poza tym NIE UMIERA, nie ma goraczki. Oboje robimy tyle ile chcemy i kiedy chcemy. Ani ja jemu nie narzucam niczego ani on mnie. Po za tym był czas, kiedy on nie pracowała, a ja zarabiałam i do tego zajmowałam sie domem... jeszcze jakieś pytanie? Może tak spokojniej i bardziej konkretnie, a nie tylko krytyka, obelgi... zaprawdę, zaniżacie poziom dyskusji, a nie o to chodzi w rozmowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma piernik do wiatraka
To jak ktoś jest chory to już nic zrobić nie może? A wy jak jestescie chore to też tylko leżycie? Jak jestem chora często sobie coś tam wymyślam kulinarnego. Co w tym złego, że schab sobie robił? Wy siebie czytacie? Co was to obchodzi jak kto żyje? Same siebie oceniajcie a nie mało nie pękniecie przy tym kompie, co za kultura!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roodzina zastępcza
Jednym z wymogów zostania rodziną zastępczą to nie pracowanie jeden z osób, a przynajmniej nie w pełnym wymiarze godzin. Więc obce dzieci mają lepiej niż wasze własne. Opieka nad takim dzieckiem nie liczy się do emerytury. Rozumiem, że rodzina zastępcza to też pasożyty. A co wy zrobiliście dla kogoś obcego? Zastanówicie się nad tym co piszecie, bo fajny topik sprowadziliście do poziomu własnej ignorancji i zadufania nad samym sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×