Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

balbiina

Lipcówki 2011

Polecane posty

Hej dziewczyny, Ja dziś po nadprogramowej wizycie u lekarza z wynikiem dodatnim wymazu. Dowiedziałam sie tyle, że muszę o tym powiedzieć i pokazać wynik przy przyjmowaniu na porodówkę, dostanę w trakcie i po porodzie antybiotyk dożylnie - osłonowo, żeby dziecka nie zarazić. Dziecko będzie badane po porodzie i jeżeli wyjdzie stan zapalny to maleństwo niestety też dostanie leki od razu. To samo mi potwierdzili w klinice, w której mam rodzić, więc co mogę zrobić - zaufać im, chyba wiedzą co robią. W sumie to dobrze, że o tym wiem, wolałabym mieć oczywiście ujemny, ale jak poczytałam czym może się skończyć w skrajnych przypadkach zakażenie złapane od matki w trakcie porodu, to już wolę żeby biedne maleństwo od razu było pod kontrolą. Atena, tą Twoją siostrę to mam wrażenie strasznie męczą... współczuję jej, te codzienne badania, prowokacje, brr. Trzymam kciuki żeby się w końcu coś ruszyło. Ela, ja właśnie dzisiaj rozmawiałam z moją siostrą, która mieszka też we Francji i mówiła, że macie koszmarne upały. Współczuję. Vivian, wymaz jest nieobowiązkowy, chyba, że wymaga go szpital, w którym będziesz rodzić. Możesz go zrobić w laboratorium, u nas jest tak, że wcześniej dzwonisz i oni sprowadzają położną, która pobierze próbkę. Mi akurat pobrał mój lekarz i jechałam z tym do laboratorium. Wczoraj jak wstałam rano to miałam wrażenie że brzuch mam inny, że się obniżył. Dzisiaj byłam u mamy, a ona od razu - brzuch masz jakoś niżej... hmm, może to już to wstawianie się w kanał rodny, ponoć u pierowródek mniej więcej 2 tygodnie przed porodem - to by u mnie oznaczało dokładnie tydzień przed terminem - w sumie nie pogniewałabym się. Co do ktg, ja się mam zgłosić tydzień przed terminem do kliniki właśnie na zrobienie tego badania, wcześniej nie miałam wcale. Jestem kosmicznie słaba, spałam dwie godziny w dzień, potem po obiedzie u rodziców musiałam poleżeć 40 minut żeby wogóle mieć siły na prowdzenie auta. Chyba już faktycznie końcówka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zebra-też mi się wydaje, że troszke męczą moją siostrę. Zastanawia mnie co będzie jeśli oksytocyna nie zadziała. W sobote będzie 42 tc -skończone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze do chrzcin - coś czuję, że u nas będą przeboje, bo my nawet cywilnego ślubu nie mamy. Niby ksiądz nie może odmówić ochrzczenia, ale oni to mają gdzieś. Ale będzie gadania, masakra, mam nadzieję, że znajdziemy jakiegoś rozsądnego - w końcu to nie dziecka wina, że ma rodziców grzeszników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie- co księża mają do dziecka, które nie ma wpływu na to czy jego rodzice mają ślub. A poza tym w czym są oni gorsi od tych, którzy mają ślub. To nie sztuka złożyć przysięgę przed ołtarzem- a później piekło w domu.... A poza tym wydaje mi się, że ksiądz nie powinien decydować kogo przyjmie a kogo nie do naszej jak to oni twierdzą "owczarni";) Myślę, że Pan Bóg każdego by przyjął...tylko księża wydziwiają. Ja mam ślub kościelny, bo tak chcieliśmy- ale wcale też nie dziwię się ludziom którzy go nie biorą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atena, mi to wygląda na oszczędzanie miejsca na porodówce -bo mówiłaś, że coś tam napomknęli, że przepełniona ciągle. Ale już 42 tydzień to chyba powinni zrobić wszystko żeby ciążę rozwiązać - przecież łożysko się starzeje... W każdym razie trzymam kciuki, i oby nas to nie spotkało, strasznie bym nie chciała przenosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie sprawdziłam na necie wyniki badań- 6 tygodni temu moja hemoglobina była na poziomie 9,3 , natomiast dzisiaj wynosi 11,8. Cieszę się, że tabletki zadziałały:) Mam nadzieję,że to plamienie było prze badanie....Narazie nie jest ono większe, więc pewnie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.baciuzzi.com/site/catalogue.html my kupiliśmy model B5. Nowy udało nam sie kupić za jakies smieszne pieniazki,bo tak ponoc kosztuje do 1300zł. Facet nam sprowadził ten wózio i chciał 680zł...ale że ja sie zastanawiałam nad nim to za 550 zł oddał. Mam pełen komplet : gondolka,stelaż,spacerowka,fotelik.Ultra lekki. Super. Zadowolona jestem bardzo.Z koloru czerwonego również ...no i nigdzie takiego wozka jeszcze nie widziałam,bede miec jako jedyna ;P malinówka -dziękuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak, nie przyjmowali jej wcześniej bo twierdzili, że porodówka jest przepełniona. No ale można polecić pacjentowi aby udał się do innego szpitala. Moja siostra dzisiaj powiedziała mi, że życzy mi abym jednak urodziła przed terminem- co świadczy, że powoli ma tego dość. Nie dziwię jej się... Ogólnie życzę sobie i Wam wszystkim, aby urodzić dzieciaczki w terminie, ale nie męczyć się z jakimiś prowokacjami porodu itp., itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vivian- bardzo ładny wózeczek i rzeczywiście nigdzie takiego nie widziałam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak to ja jestem ewangeliczką :) dobrze ze jeszcze są ludzie ktorzy wiedzą ze to odłam wiary chrzescijanskiej...bo np w Poznaniu wielu ludzi myślało ze naleze do jakiejs sekty ... I to ludzie po studiach :D Moj chłopak poszedł na piłke na 18ta i sobie mysle ze fajnie tak czasami pobyc samej w domu bo juz mnie denerwowal dzis :D ciagle coś mial do powiedzenia :) A mi gorzej wyjsc z domu bo po pierwsze szybko sie mecze a po drugie troche mi sie nie chce :) a tak to troche spokoju sie zazna ...potem on przychodzi zmeczony i taki kochany i prosi grzecznie o kolacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie foteliki do roku
musza byc tylem do kierunku jazdy. Maxi cosi - rewelka i do tego wózek x-lander:) sprawdzcie bo nie wszystkie pasy maja odpowiednia dlugosc, zeby zapiac fotelik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, może już któraś pisała o Anusiak, ale jak nie to ja piszę, bo mi eska wysłała, że jest w szpitalu, dostaje leki na podtrzymanie, rozwarcie prawie na 3 palce. Walczą, żeby Malutka wcześniakiem nie była. 3majcie kciuki. ja tylko na chwilkę, bo dziś już chyba nie dam rady zaległości dzisiejszych nadrobic, więc do jutra Dziołszki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atenko powiem szczerze, że na twoim miejscu mając lekarza prowadzącego na Kopernika to chyba nie zastanawiałabym się gdzie rodzić. Jakoś wydaje mi się, że czułabym się troszkę pewniej mając swojego lekarza obok, zresztą też przeważnie personel inaczej traktuje jak wie od którego lekarza się jest. Opinie opiniami, bardzo dużo zależy też od tego czy poród był z komplikacjami czy bez i od tego jakie ludzie mają oczekiwania wobec personelu i szpitala a wiem że bywa z tym bardzo różnie chyba więc nie ma się co specjalnie tym sugerować tylko trzeba zachować zdrowy rozsądek :-) Z tego co wiem od kolegi, który ma teraz praktyki na oddziale położniczym w szpitalu Żeromskiego to tam też przeludnienie. Rodzą roczniki wyżu więc nic w tym dziwnego. Swoją drogą biedna ta Twoja siostra, na pewno już zmęczona całą tą sytuacją i wyczekiwaniem. Jak tak sobie teraz myślę, to chyba najlepiej by było urodzić z nienacka przed terminem niż tak wyczekiwać i stresować się ;-) Oby chociaż miała lekki poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi lekarz mówił że nawet dwa tygodnie po terminie to wszystko oki i tak może być, ale nie życzę Wam tego bo to już nerwy. Mi lekarz niby mówił że ja to pewnie 2 tyg po terminie urodzę ale 2 dni po terminie z OM urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, to anusiak walczy... Trzymamy zatem kciuki...ale nie wiem czy z takim rozwarciem da się jeszcze zatrzymać akcję porodową? Ja nie rodzę w szpitalu, w którym pracuje mój lekarz, glównie dlatego, że może nie mieć dyżuru itd., nie wiem czy na położnych w ogóle zrobi wrażenie od kogo jestem. Chyba większą siłę przebicia ma się ze swoją, opłaconą położną. Bo to one rządzą w trakcie prawidłowego porodu, lekarz pojawia się na szycie. A można mieć świetnego lekarza, którego nie będzie na dyżurze, a położne mogą być w danym szpitalu wredne i nieurzejme i własny lekarz..nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! tyle napisalyscie, ze szok, dopiero skonczylam czytac.. juz nie pamietam co i kto, za duzo informacji na raz i nie mam sily nic dzis napisac, padam i puchnie.. dzis dowiedzialam sie, ze gbs mam ujemny (dzieki Bogu, bo dosc mam juz ekscesow w tej ciazy). torby jeszcze nie spakowalam, jak to mowi Ebudka "lece w kulki z torba" :-) czytam i czytac bede dalej, odezwe sie wiecej jutro, pozdrawiam Was serdecznie! buziaki! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vivian, jasne że pamiętamy :) ślicznie wyglądasz i córcia piękna :) Co do wymazu, to ja robiłam, okazało się, że mam paciorkowca typu B. Brałam antybiotyki i udało się go pozbyć. Mam nadzieję, że uż przed porodem nie wróci. W każdym razie w tamtym tygodniu go nie było :) To badanie nie jest obowiązkowe. freuline, ja teraz w ciąży to celulit mam nawet na łydkach :D a noworodek, to chyba ogólnie powinien podróżować samochodem tyłem do kierunku jazdy, tzn tak mi się wydaje, ale ja się nie znam, zebra, nie martw się. To jest do wytępienia. Będzie dobrze :) oczarowana ja badanie NST (to chyba to samo co KTG) będę miała robione po raz pierwszy pojutrze i będzie ono robione u mojego gina bezpośrednio przed wizytą. Ciągle trzymam kciuki za anusiak. Misia, ja nie tylko czuję się mega gruba, ale i taka jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freulina ja mam to samo od paru dni Ciężko mi sie oddycha nawet jak leze na boku juz nie mówiąc o plecach Ale muszę sie czasami polozyc na plecach bo mi tego brakuje tylko sie boje bo któraś z was pisala ze jej dziecko stracilo tetno jak lezala na plecach Nie chce mi sie wogole z domu wychodzic tak mi cieszko czasami Juz sie zastanawiam czy to napewno przez cize czy już sie zrobilam poprostu leniwa Caly dzien tylko wisze na laptopie i jem :):):( przed chwila ogladalam jakis film i zlapalam sie na tym ze jak widze ze oni cos tam jedza to ja tez jestem glodna i na wszystko mam ochote co tam widzialam hi hi:):) jakos nie moge spac z moim mezem Ciasno mi w lozku Wiec robimy tak ze kladziemy sie razem ja zasypiam a on idzie do drugiego pokoju bo jak nie pójdzie to mówi ze go przez sen spycham i cos tam mamrocze A pozniej ja sie budze tak po piatej i czekam do szóstej i biegne do niego do łozka :):) lezymy sobie razem do 6.20 i on wstaje do pracy Tak wędrujemy prze ostatnie dwa tygodnie A najgorsze jest to ze boje sie ze sie do tego przyzwyczaje bo jest mi tak wygodnie :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Druga metoda montażu fotelików w sposób tyłem do kierunku jazdy została opracowana w Skandynawii na podstawie badań firmy Volvo. Jak pokazały badania, najmłodsze dzieci do 3 miesiąca życia, z nieukształtowanym jeszcze do końca układem oddechowym i w części kostnym, szczególnie narażone były na obrażenia wynikające z przeciążeń gdy podróżowały przodem do kierunku jazdy. Wyjściem z tej sytuacji okazało się „zmiana kierunku sił działających na dziecko. Ten sposób znacznie poprawił stabilność główki dziecka zwłaszcza przy hamowaniu i nagłej zmianie prędkości."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia ja mam teraz o wiele wieksze łózko bo mamy 180/200 a poprzednie mielismy 140/200 i jak sie kiedys obracalam z boku na bok zeby przytulic sie do mojego chlopaka to bylo to jeden pół obrót i zamachnięcie ręką i juz był w moich objęciach a teraz ? teraz kazdy przyzwyczajony ze lezał przy swoim koncu łóżka i jak sie odwracam zeby go przytulic to dotykam go tylko opuszkami palców :D Jest mi tak wygodnie ze nawet tego juz nie robie :D I to od jakiegos czasu a tez tak ze mi siasno wiec wole lezec nie przytulona niz przytulona...Bo albo mi za cieplo albo co gorsza on mnie przygniata bo najchetniej to by sobie na mnie noge zarzucił a dla mnie nawet mały ciezar sprawia taki dyskomfort ze nie moge tego wytrzymac :) Kurde wlasnie mi kolezanka opisywala ze urodzila (urodzila z pt/sb a dzis wyszla ze szpitala) byla tylko chwilke na kompie ale napisala mi tylko tyle ze poród=koszmar !!!!! wcale mnie nie pocieszyla..mniej sie balam zanim mi powiedziala jak to jest... Mowi ból nie z tej ziemi i ze jak ją szyli to znieczulenie do konca nie zadzialalo i ze troche czula na koncu jak ją szyli...Do teraz nie potrafi siedziec bo tam poszyte ma...jedynie w szpitalu jak byla dostala jakies tabletki przeciw bólowe...i wtedy moze siedziec :D Cos tam mi jeszcze napisala ze poleca prysznic ale urwała temat wiec nie wiem do czego sie to mialo ...chyba jak te skurcze sa a nie ma jeszcze rozwarcia...to prysznic pomaga. Mowi ze leje sie z niej teraz jak z kranu ...ale to jakos przezyje :) Spala bardzo malo w szpitalu bo non stop albo jakas kobieta rodzila i krzyczala ...albo dziecko płakało..wiec na zmiane :) Ogolnie podsumowała ze nastepne dziecko adoptuje :) a jesli wpadnie z kolejnym to zaplaci nawet milion dolców za cesarke hehe :) tak mnie pocieszyła ze mi sie beczeć chce :D Sama dostawala takie texty na pocieszenie od poloznych ze nic tylko sie pochlastac ...typu" wiem ze boli ale to nie ma łaskotac " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freuline, fajne masz koleżanki :) Wiadomo, że ma na świeżo, i pewnie chce się wygadać... ale czasem nie można myśleć tylko o sobie :) Tylko o tym, że straszy się kogoś, kto jeszcze przed. Ja zatykam uszy na te wszystkie opowieści, i tak NIE MAMY WYJŚCIA. Poród boli... nie ma co wyobrażać sobie skali bo co nam to da oprócz paniki i doła. Może jestem naiwna, ale uwielbiam moje koleżanki mające dzieci, które teraz piszą maile: "Nastaw się optymistycznie i pamiętaj, że nie ma takiej rzeczy, której nie dasz rady zrobić, myśl o dziecku, reszta to tylko chwila." Też mamy tu na forum wielokrotne mamy - czy one nas straszą? Nie, i za to Wam dziękujemy dziewczyny! Bo co to zmienia, że nasłuchamy się horrorów. BĘDZIE CIĘŻKO, ALE DAMY RADĘ. Dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny- nie ma co słuchać opowieści o porodach. Prawda jest taka że poród porodowi nie równy... Boleć napewno będzie, tego raczej nie da się uniknąć, wszystko też zależy od tego jaki kto ma próg bólu. Na szkole rodzenia położna mówiła, że ból podczas porodu przybliża do jego zakończenia i ja sobie to powtarzam, że jak będzie bolało to znaczy, że poród postępuje. Zaczęłam też sobie myśleć, że boleć mnie napewno będzie, ale myślę że podczas porodu powinnam się skupić na tym aby myśleć nie o sobie tylko o dziecku....śmieję się do męża, że tyłek mi się zagoi, o bólu prędzej czy później zapomnę a najważniejsze aby dziecko było zdrowe. Taka jest prawda, że człowiek nawet nie wie ile potrafi wytrzymać. Moim motto od kilku lat jest: "co nas nie zabije to nas wzmocni" Napewno będzie dobrze i innej opcji nie przyjmuję;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczny. Dawno się nie odzywałam, bo jakoś czasu brak. Praca, remonty, przygotowania. Staram się jednak czytać Was na bierząco, szczególnie teraz, jak jestem już na urlopie. I właśnie dzisiaj dowiedziałam się, że mam półpasiec!! Bolesną wysypkę, która się ujawniła ze względu na obniżoną odporność. Czy któraś z Was też to miała? Podobno nie jest groźne dla dziecka w tym wieku ciązy, a tym bardziej, że przechodziłam ospę wietrzną w dzieciństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ale sie rozpisałyście że dzień zaległości a tu 5 stron. Ale fajnie, miałam lekturę do poduszki bo przecież dzień bez "lipcóweczek 2011", dniem straconym :) malinówka376- dzięki za adres i namiary. Byłam, zobaczyłam tylko jeszcze nic nie wkleiłam. jestem pod dużym wrażeniem "naszych" dzieciaków, zwierzaków pokoików i ślicznych brzuszków :) I co jeszcze - poczułam że jesteśmy naprawdę blisko, zaczynają pojawiać się buzie a to już kolejny krok w internetowych znajomościach. Przedwczoraj napisałam długą wiadomość ale oczywiście mi ją wcięło. Byłam mega - zła i poszłam spać. Pisałam bo mnie trochę codzienność ciążowo - materialna sponiewierała. Od kilku dnie rwały mnie okropnie nogi. Raz lewa, raz prawa. Myślałam że mnie chol....... weźmie bo nie mogłam nawet kroku dać bez bólu. Ale wczoraj byłam na wizycie i ginka stwierdziła że to tak jak z moim spojeniem łonowym - synuś uciska nerwy i dlatego drętwieją. Do tej pory nie przytyłam strasznie dużo bo 10,5 kg i brzuszek nie jest strasznie wielki dlatego dziecko nie ma za bardzo gdzie się pomieścić i "włazi" w każdą wolną przestrzeń. Ale nie to mnie najbardziej ruszyło. U mnie 36 tc. Wczoraj byłam na wizycie (u mnie co tydzień) i wnerwiło mnie podejście ginki. Co wizytę zmienia zdanie odnośnie porodu. Raz mówi że CC bo było pierwsze i są wskazania medyczne dot. mojej budowy (od 20 tc sprawdza w szpitalu szczegóły i nie może sprawdzić) a kiedy indziej że powinno pójść SN. Najgorsze to zawieszenie bo czas biegnie jak szalony. Już się zastanawiałam na co ona czeka. Do tego jeszcze mój M skwitował wszystko stwierdzeniem "dasz radę". Ciekawe jak on to widzi. I do tego całe szykowanie wyprawkowe (pranie,prasowanie) zostawiłam na urlop (szczęśliwie dotrwałam do zakończenia roku szk.) a tu jak na złość padł mi automat, odkurzacz i awaria auta. Ja za robotę a tu nic nie idzie. Wyłam jak bóbr. Nie mieliśmy innego wyjścia tylko zebrać się i pojechać po nowe bo stare juz nie do odzyskania. Mamy ograniczone możliwości bo tu dziecko, tu murarze wchodzą budować nam dom a tu jeszcze dodatkowe wydatki. Na chatkę zbieraliśmy ładnych kilka lat. W międzyczasie w wakacje byłam we Francji na truskawkach żeby trochę podgonić z kasą a tu przychodzi jakiś chol.....y dzień nic nie idzie po twojej myśli, i to co uskładałam idzie jak woda. Mam nadzieję że zła passa się wreszcie odwróci. Przepraszam za mój posępny post od rana ale chyba musiałam sie "wygadać". freuline- faktycznie koleżanka ma wyczucie czasu . Dziwi mnie dlaczego wszyscy uważają że CC to taki raj? Myślą że to nie boli? Jeśli myślą że szpital i CC to sanatorium to sie głęboko pomylą. To po prostu tylko inny rodzaj bólu. W innym miejscu i w dłuższym czasie. To także kwestia podejścia. Zdecydowałyśmy sie na dzieci (niektóre pierwszy raz, niektóre kolejny) i wszystkie wiemy że jakoś muszą sie narodzić. A nikt nam nigdy nie obiecywał że będzie łatwo i przyjemnie. Nie jesteśmy jakieś "zdezelowane, stare prukwy" więc i tak damy radę śpiewająco :) Jeszcze chciałam zapytać o coś. Dostałam od siostry fotelik - nosidełko. Tylko po wypraniu pokrowca (ręcznym oczywiście :) ) okazało sie że gąbka od spodu badzo mocno sie skruszyła. Nie widziałyście gdzieś przypadkiem na aukcjach czy sklepach internetowych czy można coś takiego dokupić? Kupiłam na większy fotelik (0-18) a na nosidełko nie mogę znaleźć. Będę wdzięczna za jakieś namiary. Pozdrawiam i życzę miłego dnia ze słoneczkiem i chmurką dla równowagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dbry, Komu dobry, a mi na pewno nie, tak mnie bola zatoki, ze po scianach tylko chodzic, nawet jesc porzadnie nie moge, bo od tych zatok bola wszystkie gorne zeby. Dzis ide do lekarza, niech walnie jakis antybiotyk, bo nie wydzierze. W inecie wyczytalam, ze zapalenie zatok dorywa co 10 kobiete w ciazy, ze tez to ja mialam byc ta dziesiata. Kubolinka, pokrowiec na fotelik mozna zamowic u producenta. Juz kiedys opisywalam akcje, ze znajoma, ktora mieszka w Chili, koniecznie uparla sie wymienic niebieski pokrowiec na czerwony u swego fotelika Babyconfort, bo w Chili taki maczizm panuje, ze absolutnie nie wolno przewozic dziewczynki w niebieskim foteliku. No wiec mnie tym obarczyla, poszlam do duzego sklapu dla niemowlakow, zamowilam samo obicie fotelika, i po jakims czasie go odebralam oraz wyslalam do Chili. Inna droga, ze chyba jej ta akcje kosztowala moze prawie tyle, co nowy fotelik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej . Elka trzymaj się , ja tez najchętniej waliłabym głową w ściane :/ Chodzę cała zasmarkana , głowa mi pęka i wszystko mnie juz od tego boli i zęby , i uszy .... cholerstwo jakieś :( Wczoraj po raz pierwszy miałam takie skurcze że bolało , do wytrzymania ale jednak. Wszystko mi od kręgosłupa promieniowało przec cały tyłek az do krocza, chodziłam ledwo , ledwo z jednego końca pokoju na drugi i po pół godziny minęło , skurcze powtarzały się co ok 1 minutę. Dziś do tego jest mi niedobrze i kręci mnie w żołądku bleeee. A po południu mam gości :/ tzn. rodzice, teść i szwagier z przyszłą żoną... bo mam urodziny ale wcale mnie to nie cieszy , a mówiłam że nie robię to i tak stwierdzili że chociaż na kawę z życzeniami wpadną, no i co to za różnica , koszmar jakiś :( Jestem dzisiaj nie do życia, mam tylko nadzieję że trochę mi przejdzie. Przynajmniej mąż mnie wspiera, kochany jest naprawdę. Wczoraj zrobił sernik :) żeby było co do tej kawy. Jak się wkurzę to sama go zaraz zjem :P i po urodzinach będzie hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki, fotelik 0-13 oczywiście zawsze tyłem do kierunku jazdy. jeśli na przednim siedzeniu (pasażera) to tylko z odłączonym air bagiem. kubolinka, trzymaj się. jakoś będzie. pewnie nie może być za dobrze - dom, dziecko. matka natura albo złe licho pokazuje rogi. u mnie ostatnio jest tak, że jak się zdarzy coś nie po myśli, to za chwilkę dzieją się inne fajne rzeczy. i tych fajnych jest więcej (dotyczy to też kwestii materialnych;)). freuline - mój kocurro waży prawie 9 kg i jest długi prawie na metr. to jest rasa spokojna, lubiąca dzieci, oczywiście jeśli kot jest ze sprawdzonej hodowli. bojkocisko ma swoje fochy, jak każdy kot czy pies ale ogólnie to kochane zwierzę. chwilowo gonimy go z łóżeczka polki i nie jest tym faktem zachwycony.;) ktoś mnie pytał o to, co mówi lekarz na temat położenia małej. otóż fifty fifty. albo się jeszcze obróci albo nie. i bądź tu człowieku mądry. do porodu zostało 26 dni i chciałabym już wiedzieć na co mam się przygotować. o porodzie historii nie słucham, i tak już nie mam wyjścia i urodzić muszę. mój mąż ma dzisiaj Bardzo Ważny Egzamin i siedzę jak na szpilkach. sporo od tego zależy, oczywiście ja denerwuję się mocniej niż on. jak wróci to wreszcie dokończy wszystkie prace domowe - skręcanie kołyski, komody kąpielowej, montaż rolet, suszarki, karnisza u polki. ostatnio tylko się uczył i teraz trzeba się za to zabrać. rano byłam oddać krew i mocz do analizy, oczywiście odstałam swoje w kolejce, dziwny kraj... ja mam mieć pobierany wymaz na hbs w sobotę. ciekawe co z tym zrobi lekarz, czy mi to da żebym wiozła do laboratorium? nawet nie wiem czy jakieś działa w sobotę... pożarłam śniadanko - twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką+świeżutkie bułeczki. mniam. upał zapowiada się nieznośny a ja muszę podjechać do rodziców. dobrze, że w aucie klima, bo idzie zdechnąć z tym brzucholem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaaa, xAneczQax, to nie ja jedna jestem ta dziesiata. I to na samej koncowce ciazy. Trzymaj sie dzielnie, bo wiemy, ze to cholerswo kiedys musi przejsc, oby przed porodem, bo nie wyobrazam siebie na porodowce z nosem, z ktorego sie leje i potwornym bolem glowy. Mowi sie przeciez, ze leczony katar mija w tydzien, nieleczony w 7 dni. Tyle ze jak czytam na necie, ze ciezarne meczyly sie z zatokami po 9 tygodni, to mi sie slabo robi. Dlatego postanowilam nie ograniczyc sie plukaniem sprajem z sola morska i grzaniem zatok workiem z goraca sola. Tymbardziej, ze jesli to wirusowe to wirusow ponoc nie mozna grzac. Ale dzis w nocy pierniczylam wszystko, i grzalam bo tylko to grzanie mi bol usmierzalo. Ale jak pomysle o naszej Beatris, to mowie sobie, ze te zatoki to pewnie psikus, a ona dalej nie konczy swojej czarnej passy, tylko to zapalenie ucha ma. Beatris, ty powinnas za ta ciaze dostac medal Krzyz Walecznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela, xAneczQax - trzymajcie się. ktoś pytał o półpaśca. ja przecghodziłam przed ciążą (dlatego nie jestem kwietniówką tylko lipcówką;)) w 3 trymestrze jest tylko 3% ryzyko zakażenia wód płodowych, więc minimalne. czasem ginekolodzy decydują sie na podanie niedużych dawek heviranu aby zmniejszyć liczbę wirusów ale co lekarz to inne podejście. ja brałam heviran w 2 trymestrze, bo pojawiła się opryszczka. przy półpaścu polecam smarowanie bąbli zwykłą pioktaniną a nie tym mazidłem z pudrem, trzeba to wysuszyć, pioktanina jest idealna zwłaszcza w taki upał. ta pudrowa maź nie jest najlepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×