Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

dzieki dziwczyny z pocieszenie :-) objawow dalej brak ale w piatek ide do lekarza. Acha jeden objaw mam straszny brzuchol a to dopiero 9 tydz. i to za 2 dni. Dobrze ,ze w srode ide na urlop bo juz nie wiem jak sie maskowac ...w pracy nikomu nie powiedzialam , zreszta jeszcze nikt nie wie chce zaczekac do 12 tyg.Stara juz jestem :-) to mysle ,ze nie ma co sie narazie chwalic bo wszystko moze sie jeszcze wydarzyc. Kushion- te wieczorne bole sa zupelnie normalne, tez je mialam dopuki bralam progresteron ( ja mialam ivf) potem gdy go odstawilam przestalo mnie cokolwiek bolec :-) i tak jest do dzisiaj. Moze , nie mam typowej ciazy ...ale slyszalam ,ze te bole sa ok ..podobno macica sie rozciaga :-) dziewczyny w ktorym miesiacu rosnie brzuch ? bo moj wyglada na nieprzyzwoicie duzy to dopiero 2 miesiac - ja wygladam jak w 5 ;-) fakt ,ze mialam oponke przed i teraz jestem wydenta ..ale ale bez przesady ..co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki:) Ewcia- to fajnie, że wszystko dobrze i w sumie położna trochę cię niepotrzebnie wystraszyła. Teraz uważaj na siebie i trochę odpocznij- ale sama wiem jak jets przy remoncie. wiecznie coś trzeba kupić bądź wybrać- a najlepiej samemu. szyszka- ja w sumie brzuch miałam widoczny około 3 miesiaca, ale dopiero w 5 moge powiedzieć że ciąża była widoczna wczesniej wyglądałam jak grubasek:) Ja w weekend kupiłam już ostatnie rzeczy i tylko środki do kąpieli oraz gaziki mi zostały, a i spirytus a tak mam wszystko. Właśnie poprałam pieluchy tetrowe i flanelowe i już za chwilę będę mogła je wyprasować;) Nie wiem jak u was ale tu czytałam, że do kąpieli najlepsza oliwka olatum soft- tania nie jest, ale polecana to może sobie jedną kupię. A i że już nie trzeba pępka smarować gencjaną, która wszystko brudzi tylko spirytus 70% i oktanisept do pielęgnacji. Pewnie tak jakoś wam w szkole rodzenia tez będą opowiadąc. A u nas na poród w szkole rodzenia az 5 zajęć przeznaczyli- zatem sporo. Na część pielęgnacyjną nie idziemy, bo teściowa oboecała opowiedzieć;) Ok, teraz idę prasować póki jeszcze mam siły. Bo nie ukrywam też w te dni ciężko mi oddychać i bardzo się męcze a niestety mamy domek, który ma 2 pietra to się nachodzić trzeba...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej Ewcia to super, że skonczylo się tylko na strachu, ale uważaj dalej na siebie! a Mąż niech Cie dalej tak rozpieszcza! Magia to masz się dobrze, że już prawie wszystko masz. Mi zostało kupienie jeszcze paru rzeczy w tym najważniejszego- fotelika do samochodu. Szyszka u mnie też szybko był widoczny brzuszek. Brakiem objawów ciąży się nie przejmuj, tylko ciesz! Co do mówienia o tym, że jestem w ciąży to mówiłam wszystkim szybko bo nie mogłam utrzymać swojej radości, musiałam się pochwalić każdemu. :-) Superburek ładny ten wózek i super okazja. Ja też już mam brykę! Co do truskawek to ja tez nie potrafię sobie ich odmówić i czekam z niecierpliwością aż będą czerwone w ogródku. Jeśli masz jakieś uczulenie to nie zwlekaj i idź do lekarza. Akif ja tez słyszałam różne opinie na temat szkół rodzenia ale nie dlatego nie idę, a z powodu odległości i upałów... Ines gratuluję pierwszych ruchów, no i super fotki dałaś na nk. Emmi ja też sie zastanawiałam do kiedy ma Malenstwo czas żeby się obrucić do porodu. Ostatnio czytałam na tema żelu dianatal może jest super ale cenę to ma zabujczą....- 400zł Pozdrawiam pozostałe ciężarówki pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szyszka Ty się nie przejmuj ja zaczynam dopiero 6 (tak, tak zaczynam ) a mój brzuch jest... No ale, zaczne od tego, że miałam isci i juz po punkcji miałam wystający i tak mi został, a teraz z dnia na dzień, (dziękuję bardzo wam wzdęcia) wygląda na większy. Ja jestem szczupła i do pracy zawsze ubierałam sie w kiecki ołówkowe, dopasowane koszule, czy bluzki. Niestety teraz musze się ukrywać pod luźniejszymi, wiem że to brzmi głupio ale przysięgam, że brzuch mi wystaje bardzo! A zawsze miałam płaski więc różnica jest wielka. A też nie chcę mówić w pracy. Z wiadomych wzgledów. Mam natomiast inny problem, moja najbliższa przyjaciółka umiera. Myślę że ma góra kilka tygodni, od zeszłego roku walczy z rakiem żołądka no i przegrywa, w maju znaleźli kolejne przerzuty na płucach i kości, więc nie dość , że cierpi to nie może oddychać. Rozmawiamy gora 2 minuty bo się męczy. I ona wie o naszych problemach, wie o wszystkim, i bardzo chciałąbym jej powiedzieć, że się udało. Ale nie potrafię. Powinnam to zachować dla siebie? Ona jest zła na świat ( co jest zrozumiałe) że nie ma już życia przed sobą, że nic jej już nie spotka, nie zakocha się, nie będzie miała dzieci, nic, nigdy więcej poza pokojem w którym leży nie wstaje nawet do toalety) nie zobaczy. Nie chcę uczynić jej jeszcze bardziej nieszczęśliwej, tak jakby chwaląc się swoim szczęściem. Co myślicie? Ja wiem, że to jest trudny temat, przez tyle miesięcy, wyprałam się z emocji. Może to wszystko brzmieć nieczule ja po prostu nie mam już łez. I musze mysleć o dziecku. Dzięki za wszystkie rady, jeśli odważycie się je dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane ja tak na szybciutko więc do wszystkich odezwę się pod wieczór lub jutro bo mam mega urwanie głowy! Emmi mi się w ogóle wydaje, że my mamy tą szkołę rodzenia na 18:00 ale teraz to już sama zgłupiałam i mogę się mylić... Zawsze byłam roztrzepana z datami i godzinami. Dzisiaj mamy spotkanie z dietetyczką, a w czwartek ćwiczenia. Mam dzisiaj urlop bo załatwiam jakieś zaległe sprawy (np. fryzjera hehehe!), ale może wpadnę na sekundę do firmy to Ci skseruję plan. A jak nie to jutro Ci skan puszczę! Trzymajcie się ciepło! Mnie przeraża podróż do centrum w ten upał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion>odwaze sie i napisze,ze ja bym powiedziala... wydaje mi sie,ze tej sytuacji Twoja przyjaciolka Cie zrozumie i na pewno sie ucieszy,ze spelnilo sie Twoje/Wasze marzenie. Ta informacja niczego nie zmieni w jej stanie, tak mysle,a Ty potem mozesz zadreczac sie cale zycie czemu jej nie powiedzialas... trudna decyzja,ale serce na pewno podpowie Ci co robic! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże Kushion to jest straszne co piszesz o swojej przyjaciółce. Troszkę wiem jak to wszystko wygląda bo mama mojego męża umarła na raka żołądka. Jej jednak było dane odejść szybko i bez większego cierpienia (mam nadzieję, że nie zabrzmiało to dziwnie). Nie wiem czy powinnaś mówić czy nie o swojej ciąży - bardzo ciężko zdecydować. Wiem tylko, że znajoma mojej mamy długo starała się o drugie dziecko i postanowiła powiedzieć o tym swojej mamie po trzecim miesiącu (bała się poronienia i nie chciała, żeby jej mama w takim przypadku cierpiała). Niestety jej mama była chora i nie zdążyła powiedzieć jej o ciąży. Dzisiaj jej synek ma 8 lat a ona do tej pory nie może wybaczyć sobie tego, że tak długo zwlekała. Ja natomiast byłam zawsze bardzo blisko z moim dziadkiem i jak odwiedził mnie mój mąż (wtedy dopiero zaczynaliśmy się spotykać) to chciałam go poznać z dziadkiem, ale stwierdziłam, że będzie jeszcze dużo okazji i że lepiej zorganizować czas inaczej. Niestety okazji już nie było, a ja do dzisiaj jak o tym pomyślę to wyć mi się chce. Bardzo tego żałuję. Wiem, że to są zupełnie inne sytuacje niż Twojej przyjaciółki więc sama musisz zdecydować czy jest na tyle silna żeby to przyjąć. Na pewno będzie się cieszyć z Twojego szczęścia, ale też będzie ją to bardzo bolało... Boże strasznie jej współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ale dzis upał:( normalnie uwielbiam taką pogode ale w tym stanie to jednak meczace te upały magia - widze ze masz duzo ciekawych materiałów odnosnie porodu i pielegnacji maluszka. jakbys mogła to prosze przeslij mi jesli to nie problem. moj adres: ja_ewunia@wp.pl Z góry dziekuje. KUrcze masz juz wszystko kupione dla malenstwa i dla siebie to moze napisz co trzeba kupic bo ja boje sie ze o czyms zapomne a sama niewiem tak do konca co musze miec. ps mnie tez pobolewa kosc łonowa ale to ponoc normalne wiec sie nie przejmuje Emmi82 - mysle ze jedzonko z grila nie szkodzi w ciazy wiec spokojnie mozna jesc. nie mozemy popadac w obsesje prawda;) Tak dostałam zółta kartke i teraz sie oszczedzam i widze ze wszystko wrociło do normy:) Iwi - kino fajna sprawa ale faktycznie chyba naszym maluszkom nie słuzy. ja byłam w teatrze i dzidzia tez strasznie sie wierciła a ja razem z nią:) ps widze ze Lenek przybywa bo ja tez mam w planie Lenke jesli urodzi sie dziewczynka:) a jaki masz wozek? tak podpatruje co wy kupujecie:) superburek - jak sie czujesz? mam nadzieje ze truskawki jednak nie zaszkodziły za bardzo. super ze udało sie kupic fajny wózek w atrakcyjnej cenie! ja nadal nie wybrałam konkretnego modelu:( Akif - ja tez nie pojde do szkoły rodzenia choc mam niedaleko. moj M cały czas pracuje wiec sama nie chciałabym tam chodzic. mysle ze mimo to jakos damy rade podczas porodu:) Ines - gratuluje pierwszych ruchów:) jeszcze troszke i poczujesz je mocniej szyszka - u mnie brzuszek pojawił sie tak ok 3 miesiaca ale taki niewielki a teraz to juz spora piłeczka:) kushion - straszna historia z twoja przyjaciólka:( bardzo mi przykro a najgorsze jest to ze tak cierpi:( jesli chodzi o mnie to ja bym jej powiedziała o ciązy. mysle ze sie ucieszy wkoncu o wszystkim wiedziała i jestesci sobie bliskie. ale_ola - nie szalej za bardzo i nie biegaj bo w ten upał to napewno nie wskazane. uwazaj na siebie Kasiu - co u Ciebie? ostatnio zamilkłas ale mam nadzieje ze to nie oznacza nic złego. odezwij sie do nas jak znajdziesz chwile olafasola, czarnulla, agula - co tam u was? jak samopoczucie? maja - jak sobie radzisz kochana? pewnie mała nie chce rozstawac sie z mama:) trzymaj sie kochana i pisz jak bedziesz miała czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWCIA13- widzę, że nie jestem sama ze szkołą rodzenia a bardziej z jej brakiem. Damy radę inaczej byc nie może gorzej lepiej ale damy. SUPERBUREK- jak tam twoje samopoczucie? Lepiej? Az sie boje teraz kupowac truskawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie czytam te nasze historie i myślę, że jesteśmy rozrzucone po całej Polsce a i nawet dalej. Czy oprócz Superburka jest może któraś kobitka z warszawy i okolic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia,Akif>dzieki za pamiec! czuje sie juz dobrze,zaraz zabieram sie za koszenie trawy na tarasie :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magia - kochana dostałam maila od ciebie ale nie ma załączników takze albo cos jest nie tak albo zapomniałas dodac:( moze powtorzysz probe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia13- a wszystko w porzadku. Po dzisiejszej wizycie u ginekologa znow spokojniejsza.Brzuch twrdnieje jak mala zmienia pozycje,jak sie wierci takze nic zlego sie nie dzieje.w najblizszym czasie czeka mnie test obciazenia glukoza,matko jak ja to przezyje;/Pofobno nic fajnego a mnie ostatnio rano nudnosci dopadaja.Bedzie ciezko:( No i te upaly starsznie mi dokuczaja,ale to chyba kazdej ciezarnej.Pod koniec dnia stopy bola,nogi tez,skurczemnie lapia w nocy...masakra..ale daje rade:)wiem..zaczelam sie uzalac ale kto inny zrozumie ciezarna jak nie druga ciezarna:D Za miesiac kolejna wizyta i pobyt w szpitalu;/ musza przebadac moje serducho bo mam jakies kolatania czy aytmie..no w kazdym razie Pani Ginekolog chce iec jasnosc.Oby to nic zlego.. Pozdrawiam wszystkie bardzo "chlodno":D Nie bede dodawac goraca w te gorace dni:) Buziaki kochane brzuszki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny. Nie wiem co zrobię, nie chcę się zachować egoistycznie. A wiem, że ja to zaboli. Trudno być szlachetnym w obliczu śmierci. To ludzkie. A wracając do ciąży, czy ktoś dostał brzuszek w 6 tygodniu? Czy coś ze mną nie tak? Ja wiem, że to nie dziecko, tylko woda( żoładka tak nisko nie mam)ale coś mi tę wodę wypycha. hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion - bardzo smutna Twoja historia. Też straciłam kilka bliskich mi osób na raka więc trochę wiem jak to jest. Ja też bym raczej powiedziała koleżace o Twojej kruszynce...Sądzę, ze ta informacja może na nowo obudzić w niej choć trochę nadzieji, wiary, że jak się człowiek nie poddaje i walczy, to w końcu może zwyciężyć tak JAK TY. Z tego co piszesz, to ona się już zupełnie poddała, a może warto aby jednak walczyła do końca, choć wiem jakie to trudne... co do brzuszka, to ja tak zaczęłąm mieć widoczny w 3-4 miesiacu...6 tydzień to trochę za wcześnie, to na pewno nie dzidziuś, ale jak mówisz - woda, wzdęcie itp. pozdrawiam:) jutro napiszę więcej, bo dziś nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w kolejny upalny poranek :) Akif jeśli chodzi o szkołe rodzenia to ja tez nie chodziłam, bo musiała bym sama i mi się nie chciało :)a co zabawne jak zajechałam na porodówke to położna do mni ez pytaniem czy chodziłam do szkoły rodzenia, a ja że nie i usłyszłam no i dobrze bo to strata czasu :) nie wiem opinie są różne :) szyszka witaj u nas i gratuluję :)nie martw się brak objawów to nic złego, ja też nie miałam :) Ewcia ciesze się, że obyło się na strachu.Uważaj na siebie :) Magia ja kąpie Gabi w oilatum i jest super, skóra wyglada świetnie i co ważne dla mnie i myśle,że dla konfortu dziecka (złaszcza przy tych upałach)nie trzeba smarować maluszka żadną oliwka ani kremem, bo super nawilża :) ines gratuluję pierwszych ruchów :) kushion straszne to co piszesz :( ja na Twoim miejscu bym powiedziała o ciaży, wiem że Twojej przyjaciólce jest strasznie cieżko i Tobie też, ale myślę ze się uciesz z Waszego szczęścia :) Emmi jeśli chodzi o jedzonko z grila to nie zaszkodzi maluszkowi, tylko używaj specjalnych aluminiowych tacek do grilowania i nie spiekaj bardzo mieska :)wiem co mówie, z zawodu jestem żywieniowcem :) superburek wiosna przyszła i tyle pokus jedzeniowych na nas czeka :)mam nadzieję,że to jednorazowa reakcja na truskawki była :)jejku koszenie trawy wrr, odpoczywaj kochana, a nie zabierasz się za tak ciężka prace, czarnula ja też bałam się obciążenia glukozą, zwłaszcza że niczego nie słodze :)było okropne w smaku, ale zabierz cytryne i wcisnij i będzie lepsze, jeśli chodzi o skurcze to mówiłaś o tym lekarzowi ??biezresz magnez??ja jak miałam skurcze łydek lekarz kazał brać magnez i pomoglo maja jak sobie radzisz, jak malutka?? malinko myślę o Tobie prawie codziennie i wierzę,że dasz rade i wszystko się ułoży, trzymam kciuki :) kasiu gdzie się podziewasz??odezwij się czasami :( u nas wszsytko dobrze :)chodzimy na spacerki i przyjmujemy gości hehe mała nadal bardzo grzeczna, dużo śpi i coraz wiecej je :)tylko rano jest małym łobuzem i wierci się w łóżeczku a jak nie reaguje to płacze :)ale żeby było śmiesznie to robi to tylko po to, zeby mamusia wstała :)bo jak sie położe to ona zaczyna od nowa, a jak chodze po mieszkaniu i cos robie to śpi jeszcze ze dwie godziny :)ale po co mama ma być wyspana :)my mamy wózek chicco trio tour 4 i z pierwszych obserwacji jestem bardzo zadowolona, lekko się prowadzi i ogólnie jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was dziewczyny Ewcia nastraszyłaś nas:) ale super ze wszystko w porządku, uważaj na siebie kochana Kasiu gdzie się nam podziewasz??? Sabiba super ze Gabrysia grzeczna i ładnie je:) kushion gratulacje, przykro mi z powodu przyjaciółki, moja mama też odeszła na raka żołądka:( malinko myśle również o Tobie często, mam nadzieję ze się nie poddałaś i będziesz dalej walczyć o to małe szczeście my tez używamy oilatum a u nas jakoś leci, teraz jest problem bo katar od tygodnia się przyplątał i nie możemy się go pozbyć a u mojej kruszynki przez te problemy z oddychaniem katar ma przebieg o wiele gorszy niż u zdrowego dziecka:( poza tym Majusia od tygodnia smieje się cały czas, pysiak uśmiechnięty od rana, czekam kiedy zacznie śmiać się na głos, natomiast wczoraj odkryła że można ręce brać do buzi a że wyciąga sondę paluszkami to ma niedrapki cały czas więc zajada się nimi:) pozdrawiam Was wszystkie i trzymajcie się jakoś w te upały, podobno lato ma być bardzo ciepłe uciekam bo Kruszynka wzywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) ja nadal u mamy,ale nie mam czasu na leniuchowanie-wciąż gdzieś jeżdżę z siostrą-ona odwiedza koleżanki, a moje mnie odwiedzają u mamy:)dziś już były dwie, jedna przyniosła mi kremik na rozstępy , he he akurat trafiła w pharmaceris-którego używam, poza tym każdy mówi jaki mały brzuszek....hmmm. Czy moje bulgotanie poranne można nazwać ruchami-pewnie nie, ale to chyba takie początki:) rano smaruje brzuszek kemem-lekko pukam w niego a on bulgocze. Wczoraj byłyśmy u babci-pytała ile kosztuje wózek? siostra wypaliła...że Aga chce taki za 3 tys :) a ja na to, że nie, nie,babciu tysiąc wystarczy-żeby jej nie przerazić, więc chyba babcia ma nowy cel w oszczędzaniu, choć nie wiem jak ona to robi bo ma tak małą emeryturę a zawsze coś odłoży.Siostra przywiozła mi 4 pluszowe śpioszki cudne i kilka body-co wywołała oburzenie mojej mamy, i nie pozwala mi tego zabrać do domu, właściwie to Gosia chciała coś więcej kupić ale po telefonicznej reprymendzie od mamy juz nic nie kupowała. kasiu hmmm nie ma Cię- sądzę że wyjechałyście do Niemiec... kushion.... bardzo trudna decyzja, moje zdanie jest takie, że zależny jaki koleżanka ma stosunek do świata..jeśli jest pełna żalu, nie pogodzona z losem, zła że innych nie ale ją to spotkała-to chyba bym nie powiedziała- bo Ona nie potarfiłaby się chyba cieszyć... a jeśli jest inaczej-wówczas tak. maju ja tez często o Was myślę i trzymam kciuki za zdrówko Majuni. sabiba-super, ze wóżek dobrze się prowadzi:) superburek twój wózio jest super!!!!!!!!!! Jejku dziewczynki już za 2-3 msc będzie u nas na forum niezły czas-porody coraz bliżej:)))))))))) Dla naszych dzieciaczków kochanych wszystkiego naj, słodkiego , miłego życia :))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć mamusie! Już za rok część z nas usłyszy w dzień dziecka słowo mama:) szyszka77- do maskowania brzuszka dobre są lekko luźne bluzki typu motylek. Jak ja taką założę, to każdy mi mówi że nie widać brzucha a to już 7 miesiąc:) Też czekałam do ok 12 tc z ogłaszaniem nowiny wszystkim. magia80- już Ci zazdroszczę, że masz praktycznie wszystko pokupowane i gotowe:) Ja na razie dałam na luz i powoli zajmuję sie pakowaniem na wakacje, a po powrocie znów ruszę z szykowaniem. U nas też sporo mówili o porodzie, więc też sporo się dowiedzieliśmy. Te Twoje notatki są bardzo przydatne, bo ja nie umiem takich robić, a informacje w zasadzie podobne:) Iwi- też czytałam o tym żelu. Ciekawe czy w moim szpitalu w ogóle można sobie go zażyczyć choćby za kasę. Bo u nas we Wrocku, to nawet znieczulenia nie ma. Powoli zaczynam się bać porodu...Iwi dobrze, że napisałaś o tym kinie, bo chciałam się wybrać, więc sobie odpuszczę:) Ale_ola- miałaś rację że zajęcia są jednak na 18, choć babka na zapisach mówiła mi że na 18.15:) Byłoby fajnie jakbyś mogła mi ksero zrobić, ale to dasz mi już po moim powrocie, bo spotkamy się dopiero 14 czerwca. Z góry wielkie dzięki też za ten konspekt:) Nowa fryzurka super;) W ogóle sobie pomyślałam, że jak się skończy szkoła, to może wpadniecie do nas z mężem na jakiegoś grilla w sobotę? Byłoby więcej czasu na pogaduchy:) superburku- mnie też ostatnio trochę goniło przez truskawki, więc wczoraj już nie jadłam, ale dziś znów kupiłam:) Twój wózek naprawdę fajny i super cena, przynajmniej oszczędziłaś nieco na inne drobiazgi. Co do koszenia, to u mnie trawa jest już do kolan, ale mąż nie ma czasu skosić, a ja sie nie zabieram. Niestety, worek ze skoszoną trawą waży ponad 10kg a do kompostownika daleko, więc wolę oszczędzać kręgosłup. czarnula - mnie też ostatnio nudności męczą, a mówią że to na początku ciąży. Mdli mnie jakoś od kilku dni, a dziś w nocy to prawie nie spałam. Strasznie boli mnie kręgosłup i w zasadzie już w każdej pozycji jest mi niewygodnie. Już się boję co będzie za miesiąc... A na skurcze dziś kupiłam magnez, bo mi gin zaleciła. Mam nadzieję, że z Twoim serduchem będzie wszystko ok:) sabiba- ale fajna, pozytywna energia bije z Twoich wpisów-pawdziwa radosna mama! Moja siostra też mi poleca Oilatum:) A co do grilla to ja zawsze wybierałam najbardziej spieczone kawałaki, bo bałam się toksoplazmozy, a na tacce to ostatnio tak długo sie piekło, że sobie z niej zdjęłam...Wczoraj na szkole rodzenia mieliśmy wykład z dietetykiem i mówiła, że grilla właściwie nie powinno się przy karmieniu, bo ten dym jest szkodliwy, może z tacki jest ok... A w ogóle z tym żywieniem w czasie karmienia, to jakaś masakra. Pani mówiła, że trzeba przestrzegać wszystkich zasad, aby pokarm był pełnowartościowy dla dziecka, aby nabierało wagi i było zdrowe. Przede wszystkim np. 8 porcji ważyw dziennie, 1 porcja owoców, 3-4 l wody, 2-3 razy w tyg. ryby i mięso, dziennie chyba z litr mleka, dokłądnie podawała ile g tłuszczu, wapnia, węglowodanów powinno sie jeść dziennie. Poza tym twierdziła, ze mięso, warzywa i owoce tylko eco/bio, żadnych wędlin itp Jest tyle tych zasad (jak je dostanę, to zeskanuję i chętnym podeślę), że mi sie wydaje nierealne do tego stosować, nie mówiąc o tym aby jeść ponad 3 tyś kcal dziennie...do tego pod wpływem stresu mleko też jest gorszej jakości...Słuchając tego, stwierdziłam, że nie dziwi mnie że coraz wiecej osób karmi jednak sztucznym mlekiem, które jest niezmienne, zawiera wszystkie witaminy i nie trzeba katować się specjalnymi dietami. Z tego co ta pani mówiła, to jedząc np. wędliny z azotynami, czy konserwowane dwutlenkiem siarki produkty (nie zawsze jest o tym informacja na opakowaniu), możemy bardziej zaszkodzić dziecku niż pomóc (bo są rakotwórcze). Ehh...trudne to. Moja koleżanka w efekcie jadła tylko ryż dziki i gotowanego kurczaka i dziecko nie bardzo przybierało na wadze, bo dieta musi być różnorodna. W zimie skąd mieć świeże eko warzywa...? No ja mam nadzieje, że dam radę choć 6 miesięcy karmić, ale zobaczymy jak będzie. Sabiba, a Ty jako żywieniowiec jak sobie z tym wszystkim radzisz?? Jak sie odżywiasz?? maju - świetnie, ze radzisz sobie coraz lepiej, już pewnie troszkę odliczacie czas do operacji... malinko, Kruszynko, Kasiu- co tam u was, jakie plany i w ogóle jak samopoczucie? Ines78- moja mama też jest przesądna i ciągle na mnie krzyczy, że jeszcze jest czas na kupowanie. Z drugiej strony upały coraz większe i coraz mniej sił i chęci na zakupy, więc cieszę sie że coś tam już mam:) Siostra zdąży Ci jeszcze coś dokupić, najwyżej pocztą wyśle:) Ja ostatnio coraz gorzej sie czuję, męczą mnie mdłości i straszny ból kręgosłupa. Dzisiaj spałam prawie na siedząco, bo tylko tak w miare mogłam wytrzymać. Powoli piorę i prasuję ubrania na wakacyjny wyjazd. Ciekawe jaka pogoda nam sie trafi, ale na poniedziałek już zapowiadają deszcz...Po powrcie z wakacji, planujemy w końcu urządzić pokoik, bo na razie nic w temacie nie ruszyło. W ikea było tyle ludzi, ze się wejść nie dało i sobie darowaliśmy. Czekam też na łóżeczko i przewijak, które powinny dojść w połowie czerwca. Ubranka włąściwie już mam, brakuje mi pościeli, kocyków, śpiworków, kosmetyków, waninki, wózka, fotelika i wszsytkich innych drobiazgów. Ciągle oglądam różne rzeczy w internecie i widzę, że czeka nas jeszcze naprawdę sporo wydatków:) Nie mam nawet torby do szpitala:) Naprawdę coraz wiecej myślę o porodzie i corz bardziej się boję. Głównie dlatego, że mój m ma firmę usłygową (internet) i bardzo często ma dyżury tel i jak jest awaria, to musi ją od razu naprawiać. Ciekawe co bedzie jak dostanie tel, a ja zacznę rodzić...pewnie skończy się tak, że tata mnie zawiezie i nici z rodzinnego porodu...:( Oczywiście te awarie zdarzają się rzadko, ale zawsze w takich najgorszych momentach typu początek wigilii albo wizyta u lekarza czy ślub znajomych...dlatego właśnie ja nie chcę mieć swojej firmy. No nic trochę pomarudziłam i już mi lepiej. Trzymajcie się dzielnie mamusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi po przeczytaniu Twojego wpisu włosy staneły mi dęba :)kto dał tej pani dyplom dietetyka masakra jakaś to co ona wygaduje i jeszcze bierze za to kase :)ja nie karmie piersia bo miałyśmy za dużą rozłake z małą i stres spowodował, że miałam bardzo mało pokarmu. prawda o mleku matki jest taka, że dużo do niego przenika co może mieć wpływ na brzuszek dziecka, ale nie dajmy sie zwariować. ja jadłam wszsytko gotowane, lub pieczone w rękawie, kupowałam chude wędliny i co jest złudne nie drobiowe bo kurczaki są karmione hormonami i sterydami i to źle wpływa na dziecko. jadłam mięso drobiowe ale tylko raz w tygodniu, gotowałam ryby, cielęcine, wieprzowine, z warzyw też tylko gotowane, gotowałam zupy nawet zaprawiane śmietaną tylko niewielką ilością.karmiąc piersią trzeba przestrzegać diety lekkostrawnej, i nawet jesli zjemy kawałek ciasta czy jakiś owoc to trzeba tylko obserwować dziecko czy nie ma reakcji alergicznej, a i pamiętać o niejedzeniu potraw wzdymających. a ilość spożywanych kalorii też śmieszna teoria, bo każdy ma inne zapotrzebowanie, a przy karmieniu podobnie jak przy ciąży powinno się zwiekszyć racje pokarmową o ok 300 kalorii.i nie dajcie sie zafiksować na produkty bio, no chyba że chcecie mieć w domu alergika.i pamiętaj,że jeśli chodzi o płyny to liczy się wszsytko płynne nawet zupa, nie tylko np. woda czy herbata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sabiba- wiesz, ta pani dietetyk sprawiała wrażenie bardzo kompetentnej, cytowała jakieś najnowsze normy WHO i Polskich Instytutów Żywienia itp. Ona mówiła zapewne o takim stanie idealnym, licząc że jak matka przestrzega jakieś 70-80% tego stanu rzeczy to już jest ok. Wiesz, ja np sporo się dowiedziałam o tych zwiazkach rakotwórczych, o czym nie wiedziałam. Ja to jestem panikara, więc pewnie za bardzo się tym przejmuję. Jak dostanę notatki, to wam przeskanuję i sobie poczytacie i ocenicie. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej:) jejku nie mogłam się zebrać do napisania do was od rana, ale oglądam sobie teraz tv wcinam arbuza i piszę...:) Jeżeli chodzi o szkołe rodzenia to ja na pewno nie żałuję, że do niej chodzę bo wiele się dowiedziałam o samym porodzie i to według mnie ważnych rzeczy. Dla męża to też dobra wprawa, bo przynajmniej będzie miał jakieś pojęcie o tym jak może nasz poród wyglądać. No i uczy się technik masowania plecek żonki;) A położne które prowadzą naszą szkołe pracują w szpitalu w którym będe rodzić- zatem wszystko opowiadają pod kontem tego szpitala. Tutaj porodówka jest świeżo wyremontowana i podobno super, za to położniczy w opłakanym stanie niestety:( No ale i tak się cieszę, że każda kobieta ma swój oddzielny pokój do rodzenia z łazienką i nie trzeba innych kobietek oglądać- co według mnie jest krępujące. Poza tym są piłki i inne pierdołki służące do pomocy jak ma się ochotę- nie wiem czy będę miała:) Jeżeli chodzi o żel to na porodówce, niestety ni etaki jak pisze IWi tylko powodujący rozkurczanie ciała jest u nas jakiś żel przykładany do plecków na zimno podobno pomaga, ale położna poradziła żeby kupić jakiś żel dla sportowców, który podgrzewa sie w mikrofali jeżeli ciepło sprawia nam przyjemność w trakcie skurczy... Może kupię na wszelki wypadek- wszystkiego trzeba próbować:) A poza tym u nas dziewczyn luzik, nie mogę narzekać. Trochę duszno czasami, ale wiecie nie może być bez objawowo. Jeżeli chodzi o oliwkę to zamówiłam na allegro oilatum soft bo o wiele tańsza, a wiele osób poleca więc i my spróbujemy. Jak się nie sprawdzi potem kupimy coś innego i tyle:) Jeżeli chodzi o kino to ja też w piątek zrobiłam sobie tą wątpliwą przyjemność i to były najgorsze 2,2 godziny w ostatnim czasie... Mała się wierciła mi było duszno a mąż skupiał się na mnie a nie na filmie... zatem nie ma się co męczyć niepotrzebnie:) kushion- smutna sprawa z twoją przyjaciółką, nie zazdroszczę dylematu- ale pewnie ja osobiście bym powiedziała że zostanę mamą. Bo skoro to twoja przyjaciółka to na pewno dobrze Ci życzy... Do 13 czerwca coraz bliżej...;) Ewcia- nadal o Tobie pamiętam, tylko nie zebrałam sie za szukanie maila od kumpeli ale jak tylko znajdę przekażę:) A jak brzuszek, nadal twardnieje? Sabiba- i to jest fajny post, super że u was świetnie. Oj a sen... kochana wyśpisz się za kilka lat:) Że też nie mogę się teraz wyspać na zapas...było by to w sumie możliwe. Powiedz mi moja droga, czy ten paciorkowiec którym się twoja córeczka zaradziła to ten sam na który bada się babki około 36 tygodnia (czy jest w kanale rodnym)? Czy to coś innego? Milka- fajnie, że mała jest radosna mimo tego co ją spotkało i świetnie się rozwija. A ty jak widzę coraz lepiej sobie radzisz:) Dużo zdrówka dla córeczki, oby ją te paskudne choroby nie dręczyły... Emmi - to co napisałaś o jedzonku w trakcie karmienia - przerażające:) Ale mam nadzieję, że dam radę trochę pokarmić bo to jednak fajna sprawa. Wakacji zazdroszczę, no my niestety już zdecydowaliśmy że sobie odpuścimy bo to jednak trochę ryzykowne. Jeszcze tylko jeden wyjazd do wrocka i dalej się nie ruszamy, bo bardzo chcę rodzić tutaj gdzie mieszkam:) Współczuję, że masz takie przeboje z kręgosłupem- musi być naprawde kłoptliwe. Na moje szczęście akurat kręgołsup mnie nie boli... a wiem, że potrafi dokuczyć niektórym. Współczuję...:( czarnulla- no tak już dawno zapomniałam jak wyglądają moje kostki...:) ale wrócą po powrocie nie ma co się martwić. heh A na obciążenie glukozą weź słońce cytrynę- wciśniesz i o wiele lepiej, dobrze radzę a wiem że wolno i niczemu to nie szkodzi. Paskudne badanie jak się nie lubi bardzo słodkich rzeczy- ale cóż trzeba się poświęcać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magia80- też się cieszę, że chodzimy do szkoły rodzenia, bo uważam, że nadmiar informacji nie zaszkodzi. Wiadomo, że w stresie większość się zapomni, ale jak choć część zostanie to już sukces. Noi mamy notatki:) Pewnie jak ktoś sam dużo czyta, się interesuje, to może sobie darować (mój m np. nic nie czyta:(). Moja siostra nie chodziła do szkoły i bardzo żałowała. Myślała, że na żywioł dadzą radę. A potem takie miała dodatkowe stresy typu pojechała do szpitala 5 godz. za wcześnie, nie wiedziała, że można pić podczas porodu i nie miała wody, mąż nie bardzo wiedział jak jej pomóc, potem nie umiała poradzić sobie z nawałem pokarmu, nie umiała karmić, a żadna położna w szpitalu się nie kwapiła aby jej pokazać, a prywatnej nie miała itp. Nasza położna też pracuje w szpitalu, w którym chcę rodzić więc zna wszystko z pierwszej ręki. Niestety, u nas nie jest tak dobrze. Oddział jest w miare nowy, ale za to sale są 2-4 osobowe bez łazienek, a za pokój 1 osobowy z łazienką się płaci 90 zł/dobę. Siostra go sobie wzięła, a potem siedziała 3 tyg i niezła kasa się uzbierała, wiec ja sobie daruję, a za to biorę położną za 600zł:) U nas też są piłki i można rodzić w pozycjach wertykalnych, więc może damy jakoś radę. U nas jest gaz rozweselający, a co do żelu to właśnie nie wiem:) My też teraz jedziemy tylko na tydzień nad morze, w połowie drogi mamy nocleg na działce letniskowej u rodziców, a potem już siedzimy w domku na walizkach. Jednak 8-9 miesiąc, to wolę się nigdzie nie ruszać, bo w każdej chwili dzidzia może zechcieć opuścić swój domek:) Noi jeżdżenie autem, to też dodatkowy stres, bo jak ktoś w nas wjedzie...Dobrze, że nie boli Cię kręgosłup, mi za to nogi nie puchną, więc każdy ma coś:) czarnula- koniecznie weź cytrynę, jak pisze Magia! sabiba- no właśnie, czy to ten sam paciorkowiec? miłego dnia dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi- mój mąż też nic nie czyta i dlatego dobrze, że w szkole nie ma wyjścia i musi słuchać;) Tym bardziej, ze nas tak mało i nie da się ukryć za nikim.. hehe. Dla facetów to pewnie lekki szok informacyjny, ale nadmiar wiedzy nie szkodzi. Ostatnio sie z nas nabijali, że nie pytamy o jakieś ważne sprawy tylko o nacinania i depilację krocza (bo dla nich to oczywiście nic istotnego). Niech panowie wiedzą, co my babeczki musimy przejść- a nie odstawi do szpitala i przyjedzie po kilu godzinach zobaczyć dzieciątko- za łatwo by było. U nas też jest ten gaz rozweselający, ale tylko próbnie na jednym stanowisku- pewnie nie będę miała tego szczęścia aby spróbować. A szkoda, bo podobno według tv to dość fajnie działa rozkurczowo... jeżeli u was każdy ma dostęp to zazdroszczę. Położnej mieć nie będę, nie wiem czy to w ogóle w tym szpitalu jest praktykowane ale liczę na to, że wpadnę na jedną z pań ze szkoły rodzenia- a jak nie to każą do siebie dzwonić jak się będzie jechało do szpitala ( po cichu liczę, że pomagają:)). Wiem, że według ich teorii trzeba siedzieć w domu jak najdłużej bo bez sensu wcześnie jechać dz szpitala- ale nie wiem, czy dam radę jakoś w szpitalu czuję się bezpieczniej... zobaczymy jak będzie. Przeraża mnie to, że poród już za jakieś 6 tygodni, o ile Lenka nie zrobi nam psikusa i nie urodzi się wcześniej... W sumie byliśmy nad morzem na początku maja, czyli zaawansowanie miałam takie jak ty teraz i powiem Ci, że wcale nie było tak źle jeżeli chodzi o drogę- tylko co jakiś czas rób postoje, aby rozprostować kości i zrobić więcej miejsca maluchowi:) Kasiu- a co u was? Zuzka pewnie już czuje się dobrze i bezpiecznie z wami, a do rozprawy coraz bliżej... Jak mama Zuzy? Pozdrawiamy Was cieplutko:)) Niedawno siostrze mojej koleżanki urodził się synek, najfajniejsze było to że wszyscy przez całą ciąże mówili że będzie baba i to na 100%. No i co- na małego same różowe rzeczy czekały w domu do ubrania a pokoik iście dziewczęcy:) Na malowanie nie było już czasu.... To chyba jednak cieszę się, że postawiłam na żółty zawsze to można przerobić dla chłopaka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Decyzja jednak była poza mną. Dziś odeszła moja przyjaciółka. Powiem jej już na spokojnie w lipcu jak będę w Polsce, tylko wtedy będę do niej już mówić przez zimny kamień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kushion- współczuję i przytulam, to smutna sprawa jak młoda osoba odchodzi tak szybko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion przyjmij wyrazy najgłębszego współczucia :( Przyjaciółka teraz patrzy z nieba i juz wie o Twoim dylemacie, o Twoim szczęściu, jestem pewna, że będzie nad Wami czuwać. Niech spoczywa w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×