Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

malinka - dzieki za info. to przykre co sie dzieje ale mam nadzieje ze szybko sie uspokoi, a czy ja dostane nowe hasło na nk? kurcze tyle czasu mnie nie było i dzis chciałam troche poczytac i napisac a tu takie rzeczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia to pisz prędziutko co u Ciebie, fakt dawno Cię nie było...jak Maksymilianek?? Kushion Ci poda na maila ale w weekend raczej nie będzie na forum bo pisała że ma gości więc się nie martw. Olej pomarańczkę i pisz jak sobie radzicie? iwi- Ty też nie znikaj!! zawsze fajnie się czyta jak tam u Lenki:) ale_ola, superburek, sabiba, nadzieja, idea, edysia, gosia, olafasola, maja i wszystkie pzostałe forumowiczki - piszcie co u was. pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, ale się podziało na forum, mam nadzieję że przez to nie ucierpi nasze forum, a może wręcz przeciwnie jeszcze nas wzmocni. Przepraszam że tak długo się nie odzywałam i nie dałam nawet znać co u mnie ale jakoś nie znalażłam czasu a poza tym mam teściów od tyg i jakoś tak mi nie zręcznie siadać do komputera jak mam gości w domu. Chciałam Wam powiedzieć, że 29 paźdz przyszedł na świat moj wspaniały syn Igor. Urodziłam go dokładnie 10dni po terminie przez cc. Mój poród trwał bardzo długo był indukowany przez 22 godz, trwał od piątku od godz 19 kiedy podano mi żel na wywołanie skurczy, potem o godz 5 rano odeszły mi wody płodowe( poprostu w jednym momencie wylało się ze mnie mnóstwo wody, tak nagle i tak dużo), ponieważ przez cały czas nie było postępu porodu (rozwarcie na 2 palce) podano ni oksytocynę w kroplówce. Skurcze były regularne i bardzo bolesne. Położne same zaproponowały mi epidural , ponieważ widziały jak bardzo cierpię. Wtedy ok godz 10.30 zostałam przeniesiona na osobną salę porodową. Tam dalszy ciąg kroplówki i zzo, które zadziałało tylko na moją prawą połowę ciała. Musiałam leżeć tylko na prawym boku, bo przy zmianie pozycji, spadało tetno małego, prawdopodobnie skurcze powodowałyucisk na jego główkę lub pępowinę. Ponieważ nadal nie było postępu (rozwarcie2do 3 palców) lekarze pozwolili mi zdecydować czy powtarzamy całą akcję z oksytocyną (9 godz jej czas trwania) czy cesarskie cięcie. Byłam tak obolała i wymęczona, że bez zastanowienia wybrałam cc. Po wszystkim jak się okazało Igor i tak nie urodziłby się naturalnie, bo był ułożony nieprawidłowo (jego twarz była ułożona przodem do mojego brzucha) i okazał się duzym chłopcem 4,04 kg i 55cm. Choć dziś wiem, że wtedy bardzo cierpiałam, nie pamiętam tego bólu, naprawdę. Gdybym musiała jeszcze raz przez to przejść to jestem gotowa jeśli nagrodą ma być mój Igor.Jest cudowny. Poza tym muszę pochwalić postawę mojego męża, który był przy mnie. No i opieka medyczna wspaniała, lekarze i położne ( na sali porodowej położna nie odrywała wzroku z odpisu ktg), cały czas słowa wsparcia, czułam się tam naprawdę bezpieczna. Przepraszam, że tylko o sobie ale to z braku czasu. Myślami cały czas jestem z Wami. Ona, Gośka Serdecznie Wam gratuluję. pozdrawiam pozostałe dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Kusion ja też jeśli moge poprosiłabym o nowe hasło do nk żebym usuneła swoje zdjęcie bo widze że jakaś pomarańczka wkroczyła i nie obrazcie się ale nadal będe siedzieć w krzaczkach i was podczytywać a mój adres to moniajawor@interia.pl dzięki pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! na prosbe Ines nie bede komentowac juz tego calego wydarzenia! Ines>przykro mi :( malinka>wczoraj wieczorem przeczytalam Twoj wpis na forum o inseminacji chcialam juz wtedy napisac,ze mocno trzymam kciuki,ale nie zdazyalm- zaczal sie u Tymonka jakis skurcz jelit i trwal do 23!!!oboje z mezem bylismy wykonczeni,bo od 19 nasz maluszek plakal i nic nie bylo w stanie go uspokoic:( mocno trzymam kicuki za srode i za pecherzyk!!!musi byc dobrze! pamietaj,ze po burzy zawsze wychodzi slonce:) Green,Gosia>gratulacje!!! Emmi>ja tez ostatnio przymierzalam sie do kupna tego nosidelka,bo babybjorn jest super,mamy lezaczek i Tymonek go uwielbia,ale przeczytalam,ze lepiej chuste kupic niz sztywne nosidelko!!!czekam na srode na wizyte u ortopedy i zapytam o zdanie!moze Ty pytalas? co do fotek na nk ja swoja gebe zdazylam wczoraj usunac... pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Przyznam, że i ja jestem zbulwersowana tym, co się wydarzyło.... Przyznam, że jakieś obawy mną targały względem nk, dlatego też nie "wstąpiłam" tam. Jakoś pomimo zaproszenia, miałam jakieś wahania i wątpliwości. Mam nadzieję, że to nie zakłóci na dłuższą metę funkcjonowania forum. Ines, nie odchodź.... kulfoniku, witaj:):):):) Gośka, wielkie gratulacje!!!! Rozczulające to co pisałaś o Sabince i jej reakcjach:) Przyznam też nieśmiało, że jestem pod ogromnym wrażeniem tego, że udało Ci się urodzić naturalnie Milenkę, która jednak calkiem sporo sobie waży. Chylę czoła. Nie wiem, czy podołałabym takiemu wyzwaniu. Wielkie gratulacje. Green, Tobie również ogromnie gratuluję. Martwiłam się, co tam u Ciebie. Trochę się biedctwo wymęczyłaś.... U mnie było podobnie z tym co pisałaś, że spadało tętno dziecka przy skurczach. Tez się tego obawiałam i również leżałam na prawym boku. Szczęśliwie u obu z nas wszystko szczęśliwie się skończyło:) Pamiętam, że bałam się wówczas, czy Ola nie jest okręcona pępowiną, ale położna zapewniała, że jest ok i faktycznie było:) Cieszę się, że Igorek taki cudowny. Jeszcze raz gratuluję:) Emmi, dzięki za to co piszesz o nietolerancji laktozy.... U nas z objawów to były coraz bardziej nasilające się problemy z kolkami. Niezliczone ilości gazów, które najpierw dawały średnio łagodne objawy, póxniej kolki wieczorne, następnie również południowe. Następny etap to były paskudne kupy tzw. tryskające czegoś takiego nie zaznałam przy synku) w kolorze bardzo ciemnej zieleni (sorki za szczegóły). Mała jest teraz nieco ponad 48 godzin na Nutramigenie (tak nie karmię już) i dziś nie zaliczyliśmy kolki południowej, odpukać... tak, ze chyba się zaczyna coś normować. Mała inaczej się zachowuje, a akurat u niej łatwo zauważyć, że coś się psuje, bądź poprawia, bo jeśli jej nic nie dolega to jest bardzo regularna i grzeczniutka. Emmi, co to za test Kerry' ego, o ktorym pisałaś?? Nie słyszałam o tym. Cieszę się bardzo, że u Twojej maleńkiej wszystko na Nutramigenie się unormowało. Mam nadzieję, że ani Ciebie, ani mnie to "mleczko" nie zawiedzie. Mam do niego duże zaufanie, po tym jak pomogło mojemu synkowi i nie dość, że przyniosło ulgę, super się na nim rozwijał, to jeszcze do tego został wyprowadzony ze skazy. Co prawda ma uczulenie pyłkowe, ale nie ma dokuczliwej pokarmówki, nabiał toleruje i co najwazniejsze nie ma astmy. Tak, ż uszy do góry, będzie dobrze:):):):):) Olafasola, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa, ale naprawdę nie zasługuję na podziw;) Maleńka, jak jej nic nie dokucza to jak na razie dziecko ideał. Mam nadzieję, że nowe mleczko zapewni jej spokój, który został zmącony.... Naprawdę takiego grzecznego dziecka nie spodziewałam się:) A starszy synek to już dziecko w dużym stopniu samodzielne i jak też patrzę na jego zainteresowanie siostrą to serce rośnie. Inaczej jest z dwójką. Wbrew pozorom to taki 4-latek też już sporo pomoże:):):):) A co do tego, że piszesz, że Filipek czasem absorbuje Cię bardzo, to myślę, że to normalne. Po pierwsze jest nieco starszy od Oli:), więc już ciekawy świata, a poza tym przy synku też nie wiedziałam jak złapać zakręt:) Poza tym wszystkie mamy zaslugują na podziw:):):), gdyby to faceci rodzili, pewno ród ludzki wyginąłby.....;) Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny, przepraszam, że nie piszę do wszystkich, wybaczcie... Tym bardziej, że mnie podobnie jak Green odwiedziła teściowa i właśnie smaży racuszki z małym:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinko Kochanie mocno mocno trzymam kciuki za srode... Nektarynko-Slonko jak milo Ciebie tutaj zobaczyc :) az buzia sie sama usmiecha :) tesknie, przeciez wszystko zaczelo sie z Wami...co u Ciebie kochana? -Kasiu- ja rozniez ciagle o Tobie mysle... teraz znikam po niedzieli napisze co u Nas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam chwile wiec napisze troszke ale wybaczcie ze tylko o sobie ale przez długą nieobecnosc nie dam rady teraz wszytskiego nadrobic. Na początek gratuluje wszystkim nowym mamusiom i życze zdrówka waszym maleństwom:) U nas bardzo dobrze(odpukac). Maksymilianek skonczył juz 3 miesiące i jest przesłodki. Od 3 tygodni mamy unormowany rytm dnia i moge szczerze powiedziec ze jest super a ja jestem przeszczesliwą mamusią:) najchętniej schrupalabym mojego syneczka. caluje go bez końca i dziękuje Bogu ze dał mi taki Skarb. 29pazdziernika nasz synus miał chrzest. Troszke marudził w kosciele bo biedny był zmeczony ale nie było tak najgorzej a ostatecznie zasnął u mamusi w ramionach:) Skończyły sie kolki i odstawilismy kropelki. Nie ma juz płaczu za to jest dużo uśmiechu i gugania:) Uwielbiam rozmawiac z moim maluszkiem i słuchac jak próbuje po swojemu mi cos powiedziec. Nasz dzień wygląda tak: 6.30- pobudka i karmienie.lezymy sobie i rozmawiamy tak do 8.potem ubieramy sie i troche bawimy w lezaczku lub na kocyku. ok 9 cyc i drzemka tak do godzinki. potem znów wspolnie 2 godzinki na zabawe.spacer i tak ok 13 spanie tak do 15. znów 2 godzinki razem i o 17 mała drzemka.od 18 mały bawi sie z tata a o 19.30 kąpiel, butla i spanie. zanosze małego do łóżeczka i on tam jeszcze sobie pogada i sam zasypia. spi tak do 1 i budzi sie na cyca. potem pobudka ok 3. przepraszam ze tak chaotycznie napisałam ale chciałam zaznaczyc jak wazny jest rytm dnia dla maluszka. ja odkąd wyczułam co i jak moge spokojnie rozplanowac dzien. wiem ze po 2 godzinach zabawy i rozmowach musze polozyc go spac bo w przeciwnym razie bedzie bardzo marudził a potem ze zmeczenia wcale mi nie zasnie. Najbardziej ciesze sie ze sam zasypia wieczorem i wtedy wiem ze mam przynajmniej 4 godziny dla siebie. od 3 tyg dokarmiam małego mm bo biedny głodny był a ja juz nic nie miałam. czasem przez cały dzien wystarcza mu cyc a czasem musze nawet 3 razy dac butelke. Ale w sumie ciesze sie ze moge go nadal karmic persią bo uwielbiam te wspólne chwile. Juz zapomniałam jak mi było cięzko na początku i łapie sie na tym ze mysle o rodzeństwie dla naszego Skarba:) moze jeszcze nie teraz ale tez nie chcemy za długo czekac. Jak mały tak płakał to mówiłąm do M zeby zapomniał o seksie o ja sie bałam ciąży i tego wszystkiego co było dla mnie takie trudne. a teraz jak jest juz super to powiem wam ze mam coraz wieksza ochote na seks. Tylko niestety kilka naszych zblizen wcale nie nalezało do przyjemnych:( kurcze czułam straszny bół, tak jakbym miała tam cos w srodku. moze to efekt szycia po porodzie-zrosty? A jak u was dziewczyny z seksem? Po tym ciezkim poczatku teraz ciesze sie kazdą wspólną chwila i nie chodze juz taka wykonczona. Nie musze gotowac po nocach i mam wiecej czasu dla siebie. Oczywiscie nadal bardzo czesto odwiedzają nas goscie ale nie jest to juz takie uciążliwe jak na początku. Maksymilianek jest przesłodki i rosnie w oczach.Aż czasem mi smutno ze juz nie jest taki malutki:) Wazy juz 6700 i ma 66cm:) bardzo szybko wyrasta z wszystkich ubranek a niektórych nawet nie zdazył założyc. Kurcze ale sie rozpisałam.. Przepraszam ze tak tylko o sobie. Teraz postaram sie czesciej udzielac i na biezaco czytac co tam u was. pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kochane i dziekuje bardzo za pamieć :) gratuluję mamusią i życzę dużo zdrówka dla dzieciaczków :) witam nowe mamusie :) u nas jakoś leci, ostatnio jestem mega zmęczona bo nasz łobuz wstaje ok 4 rano i ma godzinną przerwe na zabawę :) ale i tak kocham ją nad życie :)wczoraj wróciliśmy z ośrodka rehabilitacyjnego, widać coraz większe efekty, ale długa droga przed nami , ale damy rade. Gabi jest coraz starsza i coraz trudniej z nią ćwiczyć, spryciak z niej :) rozmawiałam z Kasią wszystko u niej ok :) mega duże zmiany, ale o tym opowie Wam pewnie sama o ile znajdzie czas bo jest mega zapracowana i zabiegana :)może uda mi sie z nią spotkać, to przemówię do niej aby coś skrobnęła :) poproszę hasło do nk :) bo już sie wystraszyłam, że konto zlikwidowane sabinapawelczyk@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Urwisa>korzystaj z pomocy tesciowej! az mi sie slonotok wlaczyl na te racuszki!ja na gotowanym schabie i marchewce jade ;) sabiba>super,ze sa postepy z Gabrysia!trzymam kciuki za kolejne! Kasia>wychodz zza krzakow :) Ewcia>ja tez juz mam maly rytm dnia i tak jak od samego poczatku mowila mi moja mama,ze najtrudniejsze sa 3 pierwsze miesiace,a potem to juz mega radosc i widze po Twoim przykladzie,ze cos w tym jest :) jesli chodzi o sex to mam podobnie jak Ty,jakis dziwny bol,ja podejrzewam,ze ciasno zostalam zszyta stad u mnie ten bol :( czy dokarmiajac Maksymiliamka podajesz mu wit.Di K? ale_ola>pytanie rowniez do Ciebie,bo wiem,ze dokarmiasz mala butla,czy podajesz jej jeszcze wit.Di K? ja tez zaczelam dokarmiac mojego glodomorka po stresie zwiazanym z decyzja o pojsciu od stycznia do pracy mam problem z pokarmem...i teraz nie wiem co z tymi witaminami,bo dawalam jak maly byl na samym cycu,teraz dokarmiam go na noc i czy powinnam zaprzestac podawania tych witamin,czy nie? nadzieja>co u Was?urzadzacie sie juz w nowym mieszkanku? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na sekundkę bo mam małą na kolanie... Później nadrobię i napiszę do wszystkich! Przede wszystkim Malinko trzymam kciuki z całych sił!!! Myślami jestem z Tobą!!! Superburek pytałam w szpitalu o te wit przy mieszanej metodzie karmienia i lekarka mówiła, że jeśli jest przewaga butli to nie dawać witaminki D, a jeśli więcej cyca to dawać. Tylko nie bardzo się orientuję jak to jest z wit K. Ją chyba trzeba tak czy inaczej do ukończenia 3 miesiąca życia... Mam nadzieję, że nic nie zamieszałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej pozwole sobie sie wtracic ja witamine D wg zalecenia lekarza daje do ukoinczenia roku Tomaszka,wiec jeszcze 2 tygodnie okolo,a wit k trzeba odstawic jesli sie nie karmi piersia,ale jak to jest w przypadku mieszanego karmienia to niewiem ale domyslamn sie ze trzeba odstawic bo jest w mleku modyfikowanym.ale najlepiej skonsultuj ze swoim lekarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Superbureczku też wiem co to znaczy ścisła dieta choćby z pierwszej ciąży..., niemniej przesyłam Ci te racuszki na później. Teściowa wpadła na weekend i nas rozpuszcza:) Co do witamin, to jest odwrotnie niż pisała ale ola. Witaminę D trzeba dawać, szczególnie w okresie zimowym (również dzieciom ponad rocznym, chyba, że spożywają jakiś suplement z wit. D), bez względu na to, czy są karmione piersią, czy mm. Witaminę K daje się dzieciom karmionym piersią, mm nie. Co do karmienia mieszanego, to neonatolog, z którą się konsultowałam na początku twierdziła, że jeśli dziecko spożywa na dobę minimum 150 ml mleka modyfikowanego, to nie trzeba dawać wit. K. Mówiła też, że są różne teorie na ten temat. Jedni lekarze twierdzą, że nie trzeba dawać tej witaminy, jeśli w ogóle dziecko dostaje mm, a inni wskazują konkretną ilość na dobę mleka modyfikowanego, by nie dawać wit. K. Ewciu, baaaardzo się cieszę, że u Was tak fajnie. Ciesz się synkiem. Super, że macie rytm, że kolki odeszły w niepamięć. My zaplanowaliśmy chrzest na drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Chrzestni są przyjezdni, więc chyba jakoś przyznajmniej częściowo u nas Święta zapowiadają się w sporym składzie.... Malinko, bardzo mocno trzymam kciuki. To, że nie było widać pęcherzyka to jeszcze nic nie oznacza... tym razem musi być dobrze!!!!! U nas wieczorem było trochę płaczu. W południe nie ma płaczu już drugi dzień. Wieczorem był mniejszy płacz, bardziej marudzenie i trochę płaczu, natomiast z kupkami zdecydowana poprawa. Emmi82, czy u Was od razu na Nutramigenie zniknęło wszystko co złe, czy zdecydowanie złagodniało, lub też odchodziło stopniowo?? Pozdrowienia serdeczne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie. Dziewczyny podpowiedzcie proszę bo oszaleję z bólu - jakoś źle spałam poprzedniej nocy i za**biście boli mnie obojczyk, tak że nie mogę wziąć głębszego oddechu bez bólu. Wyczytałam, żę nie mogę się smarować żadnymi maściami p/zapalnymi. Czy miałyście coś podobnego - tzn, czy smarowałyście się takimi maściami? Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny Ewcia- masz rację, że jak dzidizuś ma 3 miesiace to jest dużo łatwiej:) Ja już po płaczu wiem kiedy Julia jest zmęczona, kiedy jej się nudzi i kiedy chce jeść.cNiby nie umie mówić, a wszystko wiadomo:) Nasz dzień wygląda dość podobnie. Wstajemy o 6.30-7 karmimy, potem odkładam Julię do łóżeczka i często ona znów zasypia patrząc na karuzelkę. Ja wtedy też zwykle wracam do łóżka i tak śpimy jeszcze do 10. Potem znów karmienie i potem do 12 Julia się buja w leżaczku, lezy na brzuszku, gadamy sobie i zwiedzamy mieszkanie czyli nosimy ją na rękach:) Po kolejnym karmieniu idziemy na spacerek i potem do 16-17 Julia śpi. Potem znów zabawy i o 19-19.30 tata kąpie a mama pielęgnuje. Po kąpaniu jedzonko podczas którego Julia często zasypia, a jak nie tą ją lulam ok 30 min. Jakoś specjalnie mnie to nie męczy bo kiedyś trzeba się poprzytulać:) Zresztą często tatuś usypia:) Noi potem Julia śpi do 6.30 -7 rano:) Jesli przez te pięć karmień w ciągu dnia zje mniej niż 500ml to o 22-23 biorę ją i na śpiocha zjada jeszcze ok 100ml. Jak zje i jej się odbije to ją odkłądam do łóżeczka i dalej śpi, nawet pieluchy jej wtedy nie zmieniam, żeby jej nie budzić. Także ogólnie dużo śpimy:) Gorzej jest jak nie idziemy na spacer, bo wtedy przez cały dzień mało śpi i jest wieczorem marudna. Dzisiaj właśnie nie byliśmy na spacerku bo Julia coś więcej kicha i boję się żeby jakieś przeziębienie jej nie dopało. superburku- napisz prosze co powiedział Twój ortopeda. Ja także zapytam o opinię na najbliższej wizycie. Osobiście jednak uważam, ze sztywniejsze podparcie dla dorastającego dziecka będzie lepsze. Poza tym jednak chustę ciężko porównać do nosidełka, bo z jednej strony jest tańsza ale z drugiej starczy na krócej bo chyba rocznego dziecka w niej się nie ponosi. Poza tym mój m absolutnie nie wyszedłby z chustą na spacer, a z nosidełkiem to już da się namówić:) Noi jak dla mnie nosidełko jest wygodniejsze - wsadzasz dziecko i gotowe i moze siedzieć albo przodem albo tyłem do Ciebie:) Sądzę że dobrze, że zaczęłaś dokarmiać jak chcesz wrócić do pracy. Koleżanka nie dawała butelki do końca 6 miesiaca i potem mały nie chciał w ogóle butelki, bo czym później się zacznie tym trudniej. Koniec końców jej synek do dziś wstaje dwa razy w nocy na cyca a ma już 11 miesięcy. mama urwisa- test Kerrego może potwierdzić czy jest to nietolerancja laktozy czy nie. Wykazuje on cukry redukujące i nieredukujące. Tylko póki co jestem na etapie szukania gdzie we wrocku go robią. A napisz proszę kiedy wprowadziłaś Piotrusiowi jakieś kaszki noi jakie?? Kiedy wróciliście do normalnego mleka? w jakim wieku? Mnie na razie nieco przeraża ta nietoleracja bo przecież laktoza jest zawarta w wielu lekach...Nasza Julia do dziś jak robi kupkę to wiem kiedy więc chyba nadal są nieco tryskające. Zresztą dwa razy zrobiła w czasie przewijania - raz nawet trafiła w tatusia:) Poza tym czasem nadal się trafi jakiś śluz w kupce i dlatego chcę to potwierdzić. W piąte przychodzi do mnie pediatra to popytam co i jak. green- wielkie gratulacje i dużo sił Ci życzę na najbliższe dni! dziewczyny, czy smoczki nr 2 należy wrowadzić od 4 miesiąca nawet jak dziecko nie je jeszcze kaszek, czy dopiero wtedy jak zacznie jeść właśnie coś gęściejszego?? bo na smoczkach TT jest że nr 2 jest od 4 miesiąca, ale właśnie nie wiem czy już ich używać...? znikam. do poczytania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion - ukłon dla ciebie za szybkie myślenie. No i cóż - nasze rodzinne NK zostaje rozwalone. Pozdrawiam was dziewczynki. I brawo za zgranie tzn. że wciskałyście "zgłos do usunięcia" Wiem ze te małpy nas prowokuja i czasem nie sposób się powstrzymać, ale olewka to najlepsze lekarstwo. Ta lalunia chyba nie wie że mozna ją namierzyć i to bardzo łatwo, więc niech lepiej sama się wystraszy. Sabiba - pozdrów Kasię. Powiedz jej , że na tym drugim forum też myślimy o niej. My starające się mamusie jesteśmy z wami. Buziamy i czekamy na te dobre wieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miholicholku biedny nie pomogę. Generalnie w ciąży bolały mnie biodra, ale niczego nie stosowałam na to, ani maści, ani tabletek. Myslę, że powinnaś jakąkolwiek maść typu Voltaren, czy Ketonal lek skonsultować z lekarzem, bo te żele dobrze się wchłaniają, a zawierają silne substancje czynne. Emmi, dziękuję. Ja jedynie słyszałam wcześniej o teście tolerancji laktozy, ktory jest wykonywany u ludzi, którzy mogą spożywać już pokarmy stałe. Nie wiedziałam, ze u maluszków również można. Co do Piotra to on najpierw jadł NAN HA. Reakcję alergiczną mał mając 3 tygodnie. Objawy brzuszkowe nieco inne niż u Oleńki, ale też dokuczliwe bardzo i sucha, szorstka skóra szczególnie na twarzy. Trochę było ztym perypetii, z maścią sterydową włącznie. Mniejsza z tym. później Bebilon Pepti, efekty żadne i Nutramigen - poprawa. Pierwsze "zagęszczacze" wprowadziłam jak Piotruś skończył 4 miesiące. Wprowadziłam kleiki ryżowy i kukurydziany Nestle. Twoja Juleńka przesypia super noce, mój Piotruś nie przesypiał i dopiero na kleiku odrobinę zwiększył ilość snu między karmieniami w nocy, ku uciesze rodziców:). Oba te kleiki dobrze przyjął, w przeciwieństwie do wszystkich innych kaszek. Źle reagował na kaszki oczywiście te bezmleczne. Ale to nic nie szkodziło. Powoli wprowadzałam nowe pokarmy. Najpierw jabłko, śliwkę suszoną itd. Co jakiś czas małego sypało, m. in. po cytrusach i brokułach. Po tych ostatnich były jeszcze okropne wymioty. Jadał wybiórczo, bo wiele rzeczy też mu nie smakowało. Alergolog kazała co kilka miesięcy próbować mleka HA, ale to była za każdym razem porażka. Szczerze mówiąc Nutramigen jadł do skończenia dwóch lat i po tym przeszliśmy na Bebilon i to nawet nie HA i nie było problemów, z tym, że jak miał 2,5 roku pojawiły się pierwsze symptomy alergii pyłkowej, czyli katar. Generalnie Zyrtec, a obecnie Aerius (świetny syrop i w przeciwieństwie do Zyrtecu nie potęguje apetytu) jemy cały czas. Teraz spróbujemy odstawić Aerius i obserwować. Lekarka kazała nie przesadzać z nabiałem, pomimo, że Piotruś już go toleruje. Bardzo lubi serki, jogurty, mleko, zatem, żeby nie przesadzać z ilością, daję mu jogurty i serki z białkiem mleka krowiego, ale mleko daję mu sojowe. Cytrusy jak najbardziej toleruje i ogólnie z pokarmówki wyrósł. Nie wiem, czy ma/miał uczulenie na pomidory, czy truskawki (silnie alergizujące), gdyż nigdy nie udało mu się wcisnąć ani pomidora, ani truskawek, ale generalnie z pokarmowką przestalismy mieć kłopoty). Miewaliśmy ze skórą kłopotów sporo i początkowo kąpaliśmy w Oilatum (nie soft tylko tym leczniczym, nie profilaktycznym), później seria Mustela Stelatopia, SVR, a następnie mydełko Klorane nagietkowe (rewelacja jak dla mnie, nadal używamy. Jest dla dzieci powyżej roku - superwydajne i w porównaniu z płynami rewelacyjne cenowo jak dla alergika). Do smarowania przeszlismy również trochę produktów. Obecnie mamy Emulsję Emolium, wg mnie bardzo dobra. Ogólnie udało nam się dojść do takiego stanu, że mały nie ma żadnych dolegfliwości ze strony ukł. trawiennego, ma skórę bez żadnych zmian, w bardzo dobrym stanie no i na aeriusie dolegliwości katarowe też sa opanowane, więc nie ma co narzekać. Jak na razie udało się też uniknąć astmy i mam nadzieje, że tak pozostanie, oby. Okropnie się rozpisałam, ale wiem, że alergologia czasem wygląda jak wróżenie z gwiazd, co wpędza matki we frustrację i myślę, że wymiana myśli jest tu szczególnie ważna;) Kanapeczko, serdecznie Cię pozdrawiam:):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiu Urwisków :) ja pozdrawiam was wszystkie. A tak propo zajrzyj do nas bo rybcia pyta o ciebie. Napisz nam jak twoje maleństwa (chociaż ja juz sobie tutaj o tobie poczytałam) ale dziewczyny chcą. Kushion- również zajrzyj do nas. Sporo dziewczyn chce by skasować jej fotki. I jakby co to wiedz, że my cię szanujemy, Ines ciebie równiez - bo jak mi się uda być mamusia to napewno będę brała kochana z ciebie przykład tzn. ściągnę pamiątkę jaką ty zrobiłaś dla Leosia :) Udusiłabym lalunie. Popsuła nam wszystko. Ale my jesteśmy twarde babki - ważne że się wspieramy mimo iż na dwóch osobnych forach. Kurcze - ale już bym chciała do was dołączyć na stałe, a nie tak gościnnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim. Widzę, że sporo dziewczyn chce żeby wykasować im fotki. Może po prostu usuniemy konto? Jest ktoś przeciw usunięciu konta? Będzie szybciej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion ja poproszę o haslo do nk i jestem za tym, żeby każda z osobna usunęła swoje zdjęcia, w końcu same je tam dodawałyśmy. mój mail to iwi.83@buziaczek.pl Pozdrawiam Was wszystkie, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion jeżeli jest jednak problem z wysłaniem takiej iości smsów to przywróć poprzednie hasło i wszystkie bedziemy miec dostęp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kushion-możesz usunąć bo chyba faktycznie tak będzie prościej. a zawsze można nowe założyć i Ci co chcą dodadzą zdjecia. mama urwisa- dziękuję Ci bardzo za te cenne rady. Naprawdę cieszę się że chociaż mam tu Ciebie - skarbnicę wiedzy:) Alergię pyłkową mam w miarę przećwiczoną- mąż ją ma od urodzenia. Też brał zyrtec, a potem aerius . Z tym, ze on ma to tylko w lecie. Niestety, poziom alergenów ma bardzo bardzo wysoki ( w tym roku powtarzaliśmy testy), noi też ze względu na wiek - 32 lata nie można go już odczulić. Jednak jak bierze leki to jest ok. Co do alergii pokarmowej to jestem zielona bo nikt u nas w rodzinie jej nie ma. Wiesz, ja czytałam że zielone kupki na nutramigenie to norma. U nas początkowo były zielone jak trawa, zwłaszcza ta pierwsza po nocy i o konsystencji musztardy. Teraz zwykle są dwie kupki - pierwsza rzadsza o 7 rano niemal co do minuty:), a druga ok południa, obydwie są takie oliwkowe. Sorki za taki szczegółowy opis:) Jeśli chodzi o skórę to tak jak psiałam wcześniej nie ma żadnej wysypki, ale jakoś od tygodnia zaczęła jej się robić bardzo sucha skóra na policzkach. Smaruję jej mustela cold krem i wówczasjest praktycznie ok. Jednak jak czasem nie posmaruję, to skóra taka szorstka się robi. Właśnie się zastanawiałam czy to od tej alergii...dziwne jednak że jej się to teraz pojawiło jak je od kilku tyg nutramigen...A u Piotrusia problemy ze skórą były od początku czy też po jakimś czasie? dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwi- a co za różnica czy kushion usunie konto czy Ty sama sobie usuniesz z niego swoje zdjecia? jak ja mam np sobie sama je usunąć jak nie mogę tu podać maila bo mam w nim nazwisko...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi ok rozumiem Cię ale ja poprostu napisałam jak bym to widziała i lepiej bym się czuła wiedząc, że sama je skasowałam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są jednak chętne do tego żeby konto na nk zostało. Nie ma sprawy. Poczekam jeszcze do jutra na decyzję tych dziewczyn które nie miały jeszcze okazji się wypowiedzieć, następnie wykasuję fotki tych które mnie o to prosiły i dopiero przywrócę stare hasło, niech reszta robi z kontem co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski:) masakra jakaś.... no cóż, również proszę kushion o wykasowanie mojej foty- jest na szczęście tylko jedna. \

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion - możesz skasować moje konto. A powiedz kochana jakie są plany związane z NK - czy w ogóle bierzecie pod uwagę założenie nowego profilu na nk, czy już nie? Mamo Urwisów - dzięki, ale wszędzie w necie wyczytałam, że maści typu Voltaren nie można stosować po 5 miesiącu. Wczoraj mój M zrobił mi masaż, jakoś nocka minęła bez leków - może będzie dobrze. Czy macie jakieś wiadomości od Akif? Jestem bardzo ciekawa, jak radzi sobie z malutkim :-) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×