Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość au lait

potrzebuję opinii eksperta!!! w sprawie ćwiczeń

Polecane posty

Hehe, nie ma to jak planowac :D A jak nie jestes geniuszem kulinarnym, to tym lepiej - im bardziej skomplikowana potrawa - tym trudniej policzyc. Ja biore np. 2 kromki pieczywa ciemnego, wrzucam na to 100g szynki, klade to wszystko na wage, zeruje ... i wyciskam majonez, az dojdzie do 12gram :D Moje to 2700kcal za 12h + 50kcal za kolejna godzine :D ... zatem widac, ze skorzystalem ze wzoru na siebie - tworzac wzor na Ciebie ;) Od pon. - pt. wcinam ok. 3600kcal = mozna sobie pojesc, a w sob. - nd. ok. 2900kcal. Cwicze 35-40 minut dziennie :) Kiedys mialem kompulsy, ale mysle, ze juz przeszlo - w przeciagu ostatniego roku pojawily sie z 4 razy :) A tak ogolnie to zaczalem walczyc z tym wszysktkim ... z 13 lat temu. Ciekawe jak to u Ciebie bedzie, jak mozesz to pisz o postepach w tym temacie :) ... facetem jestem ... no przeciez Borsuk ... a nie Borsuczka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
2900-3600 to całkiem sporo...ale w końcu jesteś Borsuk a nie Borsuczka:P ale majonez już nie pamiętam jak on smakuje...ma tyle kalorii:P ojjj i jeszcze ćwiczysz...no Borsuku pięknie...coraz bardziej mi się podoba to co robisz:P a, że tak spytam z ciekawości jesteś taki raczej misiek czy szczupłej postury??? 13 lat to sporo czasu....i dajesz radę.... tym bardziej widzę, że skoro Ty możesz to dlaczego ja bym miała nie dać rady:)) Kompulsy to przekleństwo siedzi w naszych głowach....jak zadra jakaś ale mówisz że masz z tym spokój......jesteś normalnie ZUCH chłopak :P Dobranoc....i jasne, że się odezwę bo pewnie będę miała 100 pytań do..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwetke mam prawie idealna :) ... gdybym nie mial ... to przeciez bym nie smial Tobie radzic, bo jak mozna radzic komus, jesli to cos nie dziala? Zatem ... pytanie nie brzmi - czy Tobie sie uda, ale kiedy!!! :) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
Witak Borsuku:) Hmmmmm....sylwetka prawie idealna...a czy coś możesz jeszcze zrobić żeby było idealnie??? a powiedz? Twoja waga cały czas stoi w miejscu czy waha się +-2kg ?? wszystko sie zgadza....i wszystko mi odpowiada:P zaczynam od liczenia kalorii ale mam taki charakter, że robie sobie założenia...a mianowicie wyznaczam sobie czas w którym muszę osiągnąć cel!!! a moim celem jest trochę schudnąć czyli do kwietania 5 kg. i wyrzeźbić ciało..... jakie będą moje osiągnięcia przy spożyciu 1600-1800kcal dziennie....... i jak mam sobie zaplanować te ćwiczenia??? jak mówiłam basen raz w tyg. bieganie przez 5 dni w tyg. po 40 min.... bo nie ukrywam ze te 1800 kcal wydaje mi się bardzo dużo przy tym co jadłam do tej pory... dlatego nie mogę czekać z założonymi rękoma bo na bank przytyję:D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twarozek z miodem
A ja mam takie pytanie do Borsuka, czy licząc te swoje kalorie, spisujesz to gdzies czy czy wszystko kalkulujesz w glowie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ meduzaaaa - walcze z ostatnimi pokladami tluszczyku, bo albo nie miec go w ogole, albo mieec i sie nim nie przejmowac. Ja nie potrafie miec i sie nim nie przejmowac, totez chce sie z nim ostatecznie rozprawic ;) Cwicze sobie w domu, praktycznie to mam kompletna silownie :) ... rozpisalem sobie treningi na 35-40 minut i mi to wystarcza - na moje potrzeby (dluzsze pewnie by mnie meczyly). Obecnie jest cos takiego: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c269925d0fe2b47e.html (pozdrowienia od Pana Losia). Tylko, ze ja chyba jestem chudzielec (77kg / 182cm), bo udo - pod posladkiem - 52cm, lydka - 36cm ... nogi mam chudsze od swojej siostry, ktora ... jest szczupla :D Z gora juz lepiej ... ale mysle, ze mam to ... co zawsze chcialem miec - szczupla sywetka z niskim poziomem tkanki tluszczowej - a bedzie jeszcze lepiej ;) Ale ja sobie daje czas ... obecnie mam ujemny bilans na poziomie 100kcal. A Ty planujesz sie mierzyc - przed / po? Waga - to zalezy czego chcesz, mozesz ja dowolnie zmieniac, roznicujac swoje dzienne zapotrzebowanie = masz pelna kontrole nad wlasnym cialem. Ja bym Tobie proponowal pierwsze dwa tygodnie jesc zgodnie z bilansem, albo na niskim minusie, zeby rozruszac przemiane materii - skoro wczesniej jadlas 1000kcal. Bieganie to +200-300kcal do dziennego zapotrzebowania, basen to tez dodatkowa aktywnosc, staraj sie jesc te dodatkowe kalorie ... przed wystapieniem tej aktywnosci :) Nie planujesz cwiczyc z ciezarami? Warto zadbac o wszystkie partie miesni - jest ich 8. @ twarozek z miodem - w glowie, jestem po ekonomii, zatem z kalkulowaniem nie ma u mnie problemu ;), a jak fajnie mozna cwiczyc umysl ... mowie Wam ... czysta przyjemnosc ;) - ale prawda jest taka, ze jak nie liczysz kcal to nie masz potrzeba czy jesz zgodnie z zapotrzebowaniem, mniej, czy wiecej. A jak tego nie wiesz ... to nie masz kontroli, bo nie wiesz, czy tyjesz, chudniesz, czy utrzymujesz wage na stalym poziomie. Oczywiscie jest cos takiego jak uczucie glodu, ktore powinno automatycznie to wszystko regulowac ... ale w dzisiejszych czasach ... kto zaufa swojemu organizmowi? ;) P.S. sorry, ze sie tak rozpisuje ... ale lubie te dziedzine ;) A - i co jest najlepsze - mozna jesc doslownie wszystko, oczywiscie majac na uwadze pare zasad, ale mozna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
Faktycznie Borsuku- jest nie źle:P ale rozumiem i że tak się wyrażę podziwiam, że dążysz do tego żeby było bardzo dobrze:D najbardziej mi się podoba zdanie, że mogę mieć kontrole nad własnym ciałem....tego mi własnie brakuje...czuje, że nie mam kontroli zupełnie nad własnym ciałem....i jestem pełna nadziei że to się zmieni... wciągnęłam dzisiaj 720 kcal i czuje się jak słonica.... ale byłam na 40 min. spacerze....kurcze nie mam kondycji :( tak tez myśle o ciężarkach, głównie na ramiona..... nie wiem czy nie powinnam sie zapisać na siłownię... żeby mi ustawili program ćwiczeń... w sumie już kiedyś próbowałam ale tam takie laski chudzinki, że się czułam nie hallo...i sobie odpuściłam.... a jeżeli zdarzy mi się że nie dam rady wciągnąć 1600-1800 kcal...to co się zadzieje?? od tej obsesji przytycia mam jadłowstręt:( ale dam radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przeszedlem praktycznie przez wszystkie psychiczne aspekty zaburzen odzywiania ... i doszedlem do wniosku, ze potrzebuje poczucia pelnej stabilnosci ... w sensie, ze wiem, iz zawsze bede to mial pod kontrola + szczupla sylwetka. Co mi np. po byciu szczuplym, jesli to mialoby byc okupione na zmiane - tygodniem drastycznej diety, tygodniem kompulsow ... kiedys tak mialem i 0 stabilnosci, nie moglem sobie ufac, bo nie wiedzialem co bedzie w nastepnym tygodniu. A wiadomo jak sie czlowiek psychicznie czuje ... po takich kompulsach ;) No i dostarczanie pokarmu w odpowiednich ilosciach = energia + zdrowie (jesli sie umiejetnie dobiera produkty, oczywiscie nie trzeba sie wszystkiego wyrzekac, ja codziennie jem ok. 300-400kcal "slodkiego"). Z cwiczeniami - musisz sama wiedziec co chcesz zrobic z sylwetka i ile czasu mozesz przeznaczyc na cwiczenia. W domu mozesz wykonywac cwiczenia na kazda partie miesni, polecam: http://www.kulturystyka.pl/atlas/ Wystarczy sztangielka (lepiej 2), sztanga i troche obciazenia. Jesli bedziesz jadla mniej niz 1600-1800 ... to teoretycznie powinnas chudnac, ale tyczy sie to osoby, ktora normalnie je 1600-1800 i nagle zmniejsza ilosc kcal. W przypadku spowolnionej przemiany materii jest gorzej. Ale Twoje zapotrzebowanie to 1600-1800kcal ... za 12h!!! :P Do tego powinnas dodawac godziny dziennej aktywnosci + dodatkowa aktywnosc fizyczna. Staraj sie nie ucinac wiecej niz o 20% od calkowitego dziennego zapotrzebowania. Jesli masz dzien bierny to mozesz tez wyprobowac metode jedzenia czesciej, a w mniejszych ilosciach, ale 700kcal to powinnas zjesc na I i II sniadanie :P Nie wiem jak u Ciebie z psychicznym aspektem jedzenia ... - masz wyrzuty sumienia po zjedzeniu slodkiego? - uzalezniasz swoje szczescie od wlasnej sylwetki? - czesto sie wazysz? A jak wejdziesz na wage i widzisz wiecej kg, niz poprzednio, to masz zly humor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
Wiesz....jak czytam co mówisz...to spokojnie mogłaby byc moja własna historia..... czasami czuje zmęczenie tym wszystkim......... i nie znoszę porażki:( żeby to tylko na mnie zadziałało....:)) u mnie to wygląda tak... - mam wyrzuty sumienia po zjedzeniu slodkiego.. - uzalezniam swoje szczescie od wlasnej sylwetki... - ważę się codziennie? A jakjest chociaz troche do przodu do mam doła, nie mam ochoty nikogo widzeć i z nikim gadać... jakbyś tu był:P ale teraz mam te swoje 62-63 kg. w porywach i nie jest źle.... dzisiaj wciągnęłam 1100 kcal. a czuję się jak bąk... w sumie nie wiem co mogę jeszce zjeść żeby dobić dzienne zapotrzebowanie....ale żeby nie przegiąć... ze słodyczy to prawie zupełnie zrezygnowałam....i nie mam na nie ochoty:)) to jeszcze jedno pytanko..skoro zjadam normalnie do 1000kcal to dlaczego nie chudnę ???? tzn. tak 0,5kg na 3 tyg. a co sądzisz o hantlach ?? w sumie mam takie 0,5 kg. ale czy to nie za mało??? :D nawet mi się podoba liczenie tych kalorii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie chudniesz? - pewnie przez spowolniona przemiane materii, mysle, ze juz sporo czasu jadasz takie "glodowe" ilosci :P Mnie zajelo kilka lat ... zanim zaczalem jesc normalnie = wieksze dawki - i pozbylem sie tych mysli w glowie, ze moze lepiej nie tak duzo, bo przytyje. Ale jak zaczalem jesc normalnie, to przemiane materii ... mam chyba za szybka ;) Normalne jedzenie = zdrowie, energia ... oraz wyeliminowanie kompulsow, bo wiadomo, ze one maja 2 powody wystepowania: - psychika - nieodpowiednia dieta - jak jesz za malo kcal to organizm po pewnym czasie sie o nie upomina. Zatem jesli chcesz miec to wszystko pod kontrola ... to naprawde musisz zaczac jesc normalnie :) A wage - wyrzuc przez okno ... tylko uwazaj, zeby komus na glowe nie spadla. Wazenie sie, obok wskaznika BMI, nie jest niczym sensownym, bo jak np. na wadze widzisz wiecej kg ... to nie oznacza to wcale, ze rosnie Tobie tkanka tluszczowa :) A interesujesz sie psychologia? Chcialem sprawdzic te 0,5kg ciezarki ... ale najmniejsze obciazenie, jakie mam, to 1kg :D ;) - ale mysle, ze bedzie OK = kilkanascie powtorzen danego cwiczenia i bedzie stymulacja miesni :) A jak jest stymulacja miesni ... to nie ma ich zaniku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
a powiedz mi Borsuku... czy w tej całej wojnie z kaloriami i pokonywaniem własnych słabości byłeś sam???...i do wszystkiego doszedłeś sam??? czy miałeś wsparcie osób trzecich??? Moim problemem jest to, że moi znajomi, rodzina w sumie światek w którym się kręcę nie kuma...o co mi chodzi...wszyscy mówią...przecież dobrze wyglądasz?? i takie tam....gadanie....a ja się źle czuję we własnej skórze... i wieczna walka:)) Właśnie ukałdam sobie domowy trening wg. tego co polecasz....racja... w domu można równie dobrze potrenować:) ale wiesz co?? wiedzę dla siebie olbrzymią szansę...i czuje że mi się uda... jak ustabilizuje sie u mnie przemiana materii a na to pewnie potrzebuje ok. 2 tyg. to będzie dobrze... a jak poczuje efekty to będzie dobrze:)....nawet bardzo dobrze:))) jeszcze nie jestem gotowa wyrzucić wagi.... ale z czasem:P zrobiłam sobie plan jedzonka na kilka dni... tzn. moje standardy wyliczyłam kcal. i zaczynam sie wprawiać w liczeniu...w sumie liczby nigdy nie były moja mocną stroną..kojarzą mi sie z nuda i przyziemnością :P ale Twoje 13 lat walki jest jednocześnie przerażające....bo oznacza że to nie jest takie HOP jakby siekomu zdawało...a z drugiej strony imponujące bo oznacza, że skoro zdało egazamin to warto:)) a rezultaty widać gołym okiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat jestem taka osoba, ze wszystko sam robie, dlatego nie potrzebowalem sie z nikim dzielic (pewnie tez nie mialem za bardo z kim). Swoje mysli ... praktycznie przez cale zycie ... trzymalem dla siebie :) 13 lat - wiem, brzmi strasznie, ale to okres ... "od kiedy pamietam, ze zaczalem przygode z liczeniem kcal, odchudzaniem". Tylko, ze wtedy byl inny dostep do informacji - no i nie za bardzo bylo skad je czerpac, wiec mysle, ze teraz pojdzie to szybciej. Jak sobie przypomne, ze stosowalem diety typu 1000kcal ... to normalnie mi staje ... wlos na glowie!!! Jak ja moglem byc taki ... lekkomyslny (takie lekko drastyczne ujecie ;) ). Obecnie na diecie nie odejmuje wiecej niz 200-300kcal od zapotrzebowania :) Polecam Tobie ponizszy filmik: http://www.youtube.com/watch?v=qFbYW6bNViw Bo musisz sobie uswiadomic jedno - masz obsesje na punkcie wlasnej sylwetki i nawet, jak ona bedzie fajna dla innych, to dla Ciebie pewnie i tak bedzie nieakceptowalna. To sprawa psychiki, dlatego psychologia tez by warto sie zainteresowac. Ja sie sporo interesowalem i nie wiem czy bez niej bym w ogole cos zdzialal. Poza tym nie mozna uzalezniac swojego szczescia w 100% od sylwetki, bo to jest zgubne zalozenie. Jesli nie jestes w stanie korzystac z zycia nie posiadajac wymarzonej sylwetki ... to albo zmieniasz mysli w taki sposob, by nie zwracac uwagi na swoja sylwetke ... albo zmieniasz ja ... zeby nie przeszkadzala :) Ale odpowiednia sylwetka nie oznacza automatycznie szczescia ... niestety ... tak latwo to nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
Borsuku...pewniwnie się uśmiechniesz jak Ci powiem, że przypominasz mi mnie samą:) jesteś taka Zosia samosia:) jeżeli chodzi o moją własną psychikę to mam ten etap za sobą... rozumiem dlaczego i czym się kieruję...korzytstrałam z fachowej pomocy dużo sama czytałam....trochę mnie to interesuje... i wiem jedno...tylko ja jedna potrafię siebie uszczęśliwić (oczywiście nie w każdej kwestii:P i tylka ja sama mam wpływ jak to to dalej będzie:) nie jestem typem który się użala nad sobą i patrząc w lustro nienawidzi świata... ale wiem, ze skoro mogę i chcę zmienić moją sylwetkę bo bedę się czuła atrakcyjniejsza i szczęśliwsza.... a Ty Borsuku w numerologi jaki stanowisz numerek?? zobacz jaka wścibska ze mnie meduzaaa:) Wciągnęłam 1300kcal. nie dam rady więcej.... ale na jutro mam plan 1600:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyy ... no wiesz, jeszcze nikt na mnie Zosia nie wolal ;) A przypominam ... to pewnie mielismy podobne czynniki "swiatopogladoksztaltujace" i wychowawcze ;) To dobrze, ze te sprawy "glowowe" masz za soba, bo przynajmniej to nie bedzie przeszkadzalo :) Jaki numerek? - hmm ... nie numerkuje sie ;) Ty to pewnie uwielbiasz te numerki :P To na sile ... na sile ;) Sprobuj trzymac sie planu na jutro i obserwowac jak organizm bedzie reagowal - ale to raczej w dluzszym terminie, bys mogla tak ze 2 tygodnie jesc 1600kcal (za 12h) + 50kcal za kazda dodatkowa godzine (mam nadzieje, ze o tym nie zpaominasz!!! :P) + dodatkowa aktywnosc. A pozniej planujesz porzucic liczenie, czy zostawic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
na razie mam plan liczyć a później, myślę że mi wejdzie w krew i tak już zostanie:P a jak zobaczę ze mi służy.... to pokocham te liczenie..prawie jak numerki:P achhhh Ty..nie powiesz bo się nie numerkujesz ??!! :D :D żałuj :P za mało Ciebie znam żeby strzelić i trafić ale jak będe grzeczna to mi powiesz, ok??? zrobiłam sobie fajny program ćwiczeń... i koniecznie muszę ławeczkę kupić....... mam trochę do zrobienia...i muszę sobie wszystko poukładać, żeby nie było że nie dam bo mam chaos w życiu... dobry pomysł z tą wagą kanapka+ szynka+ majonez... na pewno skorzystam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyy ... czy ja wiem - ten majonez mnie kluje w oczy, jak mozesz to lepiej z maslem ;) Ale to nie jest cale sniadanie, to jest jego czesc!!! - a Ty pewnie bys juz nic wiecej niz jadla :P Ja do tego dorzucam 2 banany, 10 pistacji, 10 orzechow - migdalow, 150g jogurtu owocowego, 44g platkow, batona - i mam sniadanie :) Ja z liczenia nie zrezygnuje nigdy :) Jak laweczka skosna to polecam: http://www.ceneo.pl/345773 , mozna latwo zlozyc i malo miejsca zajmuje :) A jak do cwiczen to polecam: http://www.ecentrum.kelton.pl/podkategoria.php/1/2 I te stojaki sa super: http://www.ecentrum.kelton.pl/produkt.php/1/4/15 Mozna je wysunac, polozyc sztange i nie trzeba dzwigac jej z ziemi = oszczednosc kregoslupa. Ja dokupilem do nich jeszcze po 2 bolce: http://www.ecentrum.kelton.pl/produkt.php/1/3/338 , dla wiekszego bezpieczenstwa. Ten czerwony bolec uzywam tez do skosnej laweczki, bo w standardzie daja tam srube = sporo czasu schodzi, zeby ja przykrecic, bolec sie raz - dwa wklada :D Ale numer z tymi ... numerkami ;) Ja sie nigdy nie bawilem w okreslanie siebie ... a Ty pewnie i tak nigdy sie nie dowiesz = nigdy Tobie nie powiem ... bo zawsze jestes niegrzeczna :D No to teraz masz co ukladac i planowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
Borsuku-ale z Ciebie żarłok:P mówiąc o wadze miałam na myśli technikę jak to robisz ...a majonez...o NIE!!! ławeczkę skośną zamówiłam - dzięki:) i na tym póki co się zatrzymam....hantle są za lekkie ale póki co daję radę a rano przed praca sobie pół godziny pobiegam..... juz mam wszystko przygotowane:) i jeszcze jedno Borsuczku- nigdy nie mów nigdy:P może się nie numerkujesz ale i tak niezły numer z Ciebie:P Pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
a i jeszcze jedno.... co sądzisz o wiosłach..tak to się chyba nazywa.... w sumie to by było dobre i na brzuch i na talie i na ramiona..... jakie jest Twoje zdanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego zarlok? - ja tylko jem zgodnie z zapotrzebowaniem ;) Wiosla to ... http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy.asp#5 ;) A Ty chcesz sobie taki przyrzad sprawic? http://www.google.com/images?q=przyrzad+wiosla&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=og&sa=N&hl=pl&tab=wi&biw=1680&bih=883 Moje zdanie = sztanga, sztangielka, laweczka, stojaki = silownia w domu, bo mozesz wykonywac cwieczenia na wszystkie partie miesni :) A na nogi uzywam steppera i orbitreka, ale treningi krotkie, na max. obciazeniu - Tobie nie polecam, bo miesnie sie rozrastaja ;) ... no, ale Ty biegasz, wiec sprawa nog zalatwiona. Alez Ty sie szybko rozpedzasz ... chociaz pamietam jakiego ja mialem powera ... nakupilem tyle sprzetu, ze w domu moglbym silownie otworzyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
ojjj tak szukam tych wioseł....i chyba je sobie sprawię bo mam 3 w jednym...kurcze nie chce zagracać chaty.... ale jeszcze jedno..... mam chopsa na punkcie nóg.... to jest mój jobel... i tak sobie pomyslałam, że ćwicząc ramiona, talie i mięśnie brzucha ...popracują też nogi :P znalazłam takie, allegro.pl/domowe-wiosla-treningowe-york-r201-kurier0zl-raty-i1361368162.html#gallery :) ale mnie wzięło :) w sumie jak coś robię to na 100% albo wcale:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, ze chodzi Tobie o cos takiego: http://images.t-nation.com/forum_images/c/0/c0a1a_ORIG-10568_Jamie_Costa_1_MuscleSensuality9_Gallery_01_037_16_122_124lo.jpg Zartuje :) - tylko teraz nie pisz - ze wlasnie o takie cos Tobie chodzi ;) Jakos mnie ta maszyna nie przekonuje, bo te cwiczenia mozna bez problemu wykonywac z obciazeniem. Na poczatek 2 sztangielki + troche obciazenia i sporo bedziesz mogla zdzialac :) Heh ... ja tez jestem w goracej wodzie kapany ... i troche niepotrzebnego sprzetu przez to u mnie lezy ... odczekaj kilka dni ;) Zmykam powoli spac, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
jasne, że Ciebie nie przekonuje bo jesteś w końcu Borsuk a nie Borsuczka:)) a ta Pani...nie zła ale nie o to mi chodzi:D ja tez jestem w gorącej wodzie kompana dlatego sie z tym prześpię i jutro podejmę decyzję....w końcu od Ciebie sie uczę i Twoich błędów nie chcę powtarzać:P Borsuk- dzięki:)) 🌼dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaaa
Hejka:) melduję wytrwałaść w noworocznym postanowieniu:) pochłonęłam 1450 kcal. i trening zgodnie z planem... rano bieg 30 min. wiosła sobie podarowałam bo w tym przedziale cenowym to nic nie warte a na porządne mnie nie stać:( i póki mi ławeczki nie przyślą to walczę na podłodze z brzuszkami..... i 30 min. treningu mam juz za sobą:D jestem szczęliwa i dumna z siebie.... ale pomimo treningu czuję sie pełna...a zjadłam tylko lekko kolację... własnie ??/jaki czas od spożytego posiłku muszę odczekać zanim zacznę ćwiczyć?? czy to bez znaczenia?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey ... gratuluje ... i teraz (no przeciez nie moze byc bez ale) - ale malo tych kcal wcinasz :P A ile czasu po posilku? - to zalezy co jesz. Jak weglowodany proste to mozna cwiczyc pewnie juz po 30 minutach, zreszta ... te energie "czuc" ;) Chcialbym napisac ... a po zwyklym posilku ... ale Ty pewnie jadasz takie nikle ilosci, ze nie musialabys w ogole cwiczyc ... i tak by nie zaszkodzilo :P Ja juz pedze spac, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaa
witam Pana Borsuka:) chcialam tylko powiedzieć, że Twój uczeń dobrze sie spisuje i jest z siebie zadowolony. zasłużyłam na 5 + :P pochłonęłam 1680 kcal. póki co testuje czy te kalorie mi nie zaszkodzą ale jest ok. czuje sie lekka..oczywiście rano bieg + hantle... byłam po pracy na siłowni i jest ok. ale trochę za duże zamieszanie...jednak wole w domu...muszę sobie cięższe hantle kupić chociaż jak tymi 0,5 kg. robie po 20x5powtórzeń to trochę to czuję:)) czekam na ławeczkę * brzuszki jednak idą mi najtrudniej:( a marzy mi się mały kaloryfer:P jestem z siebie zadowolona....nawet bardzo:D pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, niezle wyczucie czasowe posiadam :) Wiesz co - moze nie kupuj ciezszych? ... i nie cwicz do oporu, tylko polowe tego, zeby Tobie miesnie za duze nie urosly :) A cwiczac nawet tymi malymi, na pol - maksa ... i tak bedziesz dbala o miesnie. Odpowiednim odzywianiem sie zadbasz o to, zeby tluszczyku nie bylo za duzo ... i efekt koncowy bedzie wysmienity :) Brzuszki - kaloryfer ... tutaj ogromne znaczenie odgrywa odpowiednie odzywianie sie, daj sobie troche czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaa
ok. Borsuku a ile to jest troszkę czasu? Ty 13 lat praujesz na taki brzuch?? :P czuję że mam puera i wszystko mi się chce... a z tymi ciężarkami mówisz serio??...w sumie nie czuje że one cokolwiek ważą :D na siłowni ćwiczyłam ze sztangą z niewielkim obciążeniem ...przydałaby mi się w domu ale gdzie to pomieścić... zanim pójde spać jeszcze jedna seria na brzuch.... trochę musiałam organizację dnia zmienić...wcześniej teraz muszę wstać tj. o 6-stej:( bo trenin treningiem ale po...trzeba się ogarnąć do pracy, żeby jakoś wyglądać:D Pan Borsk nie ma tego problemu..:P 🌼 kurcze.... jednak te wiosła mi spokoju nie dają...ćwiczyłam na nich i extra brzuch talia, ramiona:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie ... ja sobie od 13 lat cwicze ... a ze ten czas tak szybko leci ... to nie moja wina ;) Moj plan to jesc wszystko ... liczyc kcal, zeby nie tyc ... i cwiczyc, zeby cialo bylo znosne :) Ciezarki ... no moze 0,5kg to troche malo, ale nie przesadzaj z obciazeniem. Dobre bylyby sztangielki z regulacja, cos takiego: http://www.google.com/images?q=sztangielka&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=og&sa=N&hl=pl&tab=wi&biw=1680&bih=883 A dlaczego Ty tak z rana cwiczysz? Ja bym bardziej sugerowal ... po obiedzie :) Z rana to masz sie najesc, zeby miec energie ... a nie ... cwiczyc, bo energii i tak nie masz po nocy (a nie, nie chodzi mi o to :P). A Ty cos jesz przed tymi rannymi treningami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaa
kurcze znowu robię nie tak:( z rana przed treningiem i jestem na-czczo...wypijam 2 szkl. wody przed treningiem... bo jak wstaję to az mi się chce biegać....a jak próbuje z pełnym brzuchem to jestem ociężała.... ale wiesz co?? nie chcę sie upierać bo sie nie znam...i jak dla mnie tak nie jest dobrze to postaram to zmienić :( ja konkretny obiad jadam w pracy między 13-15.00 i nie mam możliwości zrobić przerwy na trening...:( a Ty o której ćwiczysz???? wygodnie mi jest z długa sztangą z ciężarkami po bokach:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzaaa
a mój plan to jesc zdrowo ... liczyc kcal, zeby nie tyc, minim. regularnie schudnąć ... i cwiczyc, zeby cialo bylo piękne:P Dobranoc:D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×