Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wszystkie nicki są zajęte

Jutro mam egzamin na prawo jazdy...

Polecane posty

U mnie na szczęście egzaminów po ciemku nie ma. Strasznie się jeździ, a jak do tego pada to praktycznie zero widoczności. Ja dzisiaj też jakieś 2 godziny czekałam. Stres straszny gdy się czeka, ale co najgorsze w trakcie egzamiu on wcale nie maleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi to idze dobrze na placu, czasem sie jedynie boje że pod maską coś źle pokaże albo pomyle światła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam się najbardziej boje placu i parkowania po prawej stronie i zawracania a tak to chyba spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje w Mordzie :) w Krakowie. we wtorek mam egzamin o 12 chyba. za drugim razem mialam po 17 i juz bylo ciemno. co do placu to dobrze mi wychodzi. bez problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaaaaaa
chya w KORDzie a nie MORDzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaaaaaa
zeby zaparkowac po prawej stronie, trzeba dobrze wykrecic, znam ten bol :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Lesznie. Miasto nie duże, ruch także więc niby powinno być łatwo. Co do placu - nie chce nikogo straszyć, ale mi także na kursie plac szedł idealnie, dziwiłam się że tyle osób na nim oblewa. A teraz proszę... Świateł i tego co pod maską się boję najbardziej, bo wstyd oblać na takim banale :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Mordzie. wiem co mówie..... Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego.. Jak nie wiesz to po co sie wcinasz.:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no u mnie akurat plac idzie bardzo dobrze ale pozniej na miescie glupie bledy popelniam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tez takk jest
autorko doskonale Cie rozumiem, sama zdawalam az piec razy:o w Poznaniu, za pierwszym razem czekalam na egzaminatora 2,5 h! bylam juz taka zmeczona czekaniem, ze normalnie nie wiedzialam co sie ze mna dzieje, w jakims amoku bylam no i na luku nawet nie wiedzialam kiedy wyjechalam za linie-pani egzamintor mi pokazala i mi podziekowala:-( za drugim razem wyjechalam z placu-ale nie ujechalam za daleko-obok osrodka jest tesco i jest tam wielki parking, nagle egzaminator kazal mi tam skrecic-sama bylam zdziwiona, ze bedziemy juz tak szybko parkowac-ale jednak nie-przesiadka, bo nie wlaczylam swiatel...za trzecim razem trafilam na takiego egzaminatora, ze masakra-nieprzyjemny oschly, na placu do mnie powiedzial, ze mam sie do niego nie odzywac...kazde moje dzialanie na miescie komentowal i to niezbyt milo:-( oblalam, bo sie...zakopalam w sniegu i nie moglam wyjechac, krecilam i w prawo i w lewo, do przodu, do tylu-no nie moglam!!!ja sie tu mecze, a on nagle bez slowa z samochodu wychodzi i mi drzwi otwiera-no to juz wszystko bylo jasne...sam sie chyba meczyl z 3min, ale wyjechal, odwozil mnie w kompletnej ciszy... za czwartym razem trafilam na przesympatycznego egzaminatora, normalnie niebo a ziemia, ten a poprzedni, jezdzilam, bardzo dobrze mi szlo, ani razu nie uslyszalam, ze popelnilam jakis blad-czulam sie juz taka pewna, ze zdam i to mnie zgubilo!!!mialam zaparkowac-egz dal mi wolna reke-tak sie zajelam szukaniem tego miejsca, ze nie zauwazylam, jak przede mna"wyrosl" samochod no i egz po hamulcu, najpierw zapytal sie mnie co mi sie stalo, ze tak dobrze mi szlo, chwalil moja jazde-no ale coz on zahamowal, wiec ingerencja i koniec egzaminu-jak wracalismy do osrodka to cala droge zagadywal do mnie:-) za piatym razem powiedzialam, ze podejde sobie na kompletnym luzie, zdam to zdam-nie zdam to nie zda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wiem gdzie leszno :) byłam w okolicach na wakacjach ;) spokojnie się jechało :) najgorzej jak jakiś dziad będzie i buc - egzaminator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mówie ze te dwa razy na egzaminie mi plac dobrze poszedł. zobaczymy jak za 3 bedzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinno byc tak, że plac raz się zaliczy to spokój :) bo to tylko stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaaaaaaa
plac to dla mnie masakra, na kursie zawsze za drugim slupkiem skrecalam i bylo dobrze, na egz jakos tak wychodzilo, ze za pierwszym trzeba bylo skrecac, dowiedzialam sie tego od jednej dziewczyny, gdyby mi nie powiedziala, to do dzisiaj bym sie meczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninia20 --- w sumie tez tak uwazam. Najlepiej sie do Nich nie odzywac i nie rozmawiac z Nimi. Ja niestety na tym poleglem zaczalem z Nim gadac i przejechalem na czerwonym :( Słuchać tylko poleceń i nic pozatym no chyba że sie o coś pyta ale nie wchodzic w dyskusje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym chciała już wyjechać z tego placu. Od egzaminatora dużo zależy, ja mam tak że jak ktoś jest do mnie negatywnie nastawiony to wszystko mi się miesza i stresuje się jeszcze bardziej. Ktoś pisał o tym, że jak popełnia jeden błąd to potem następuje ich cała lawina, mam dokładnie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja jak jadę to z moim instruktorem dużo gadam :) a jak miałam wewnętrzny jedno mi nie wychodzi to już stres i wszystko nie idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i szczerze mowiąc nigdy nie potrącilam zadnego słupka. nawet na kursie. na poczatku troche auto mi balansowalo ale slupka nie potracilam. wystarczy tylko na linie patrzyc. przynajmniej mi tak wygodnie. Za 1 razem mialam takiego goscia ze jak na 70tce jechałam ok 60-62 to kazal mi szybciej jechac bo ruch tamuje, a za mna nikigo nie bylo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninia20 --- Ja mam podobnie :) Też rozmawiam z moim instruktorem, śmieje sie i nie popelniam bledow i jezdze dobrze. Ale wiesz tutaj z instruktorem wiesz ze mozesz sobie na to pozwolic a na egzaminie Ciebie ocenia nawet kazde zachowanie lub falszywy ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi egzaminator często mówi, że zamulam :P ale ja wole ostrożniej jechac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz w zime to chociaz mozna a nawet trzeba wolniej jezdzic:) a z tymi bledami to tez tak mam ze jak juz jeden popełnie to juz kaplica.. stres i wgl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninia20 --- Mi też czasem mowi żeby szybciej jechał...Ale czasami tez wole jechac wolniej ale ostrozniej tym bardzi gdy jest śnieg i jest ślisko bo jeszcze nie jestem doświadczony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy egzamin mialem juz kiedy byl snieg i przed nim jezdzilem jeden raz w takich warunkach...dlatego mialem tez wpisane na tej karteczce negatywny za predkosc jazdy, balem sie jechac szbciej poprostu :( Ale za drugim razem juz oki mialem z ta predkoscia no tylko ze oblalem :( Jezdzilem chyba ze 3 razy w takich warunkach nie liczac egzaminow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×