Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wszystkie nicki są zajęte

Jutro mam egzamin na prawo jazdy...

Polecane posty

Wydaje mi się, że clio jest dobrym samochodem do nauki jazdy. Ja mam w domu punto i jeździ mi się gorzej, ale może to kwestia przyzwyczajenia. J.L dobrze Twój tata mówi, z tym że to tylko teoria, a jak to wychodzi w praktyce to różnie bywa. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze to było to że zaśpie w piatek na egzamin. Nie mogłem wogole spac położylem sie jakos o 2.30 a wstalem o 4.30, czuwałem podświadomie aby nie zaspać ale pozniej juz po egazminie mogle to wszystko szczesliwie odespac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egzamin
J.L jak egzamin? Jak sie ciesze,ze nie musze odwiedzac word-u juz wiecej:-P Uda sie Wam! Trzymam kciuki! Buziaki A renault jest swietny,miekki. Tez mamy fiata w domu,i jest twardy,i toporny:-Dale i tak nim jezdze:-Dbuziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egzamin
Cisza:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenaa265
:( przenoszę się tutaj... Jutro 7 podejście, teraz cała dygoczę, trzęsę się i płaczę, bo tak się boję. Dziś na jazdach marnie szło, raz z nerw się popłakałam, bo nie wychodziło... wstyd normalnie :(. Jak nic dostanę zawału przed jutrem... Z tabletek uspokajających mam tylko melisę (ale nie mogę wziąć jej jutro przed egzaminem, napisane jest w ulotce, żeby nie brać przed jazdą samochodem). Zdycham z nerw :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenaa265
Kto ma mocne kciuki, żeby potrzymać za mnie? :( :( :( Chcę mieć prawko, lubię jeździć, ale żałuję, że poszłam na kurs :o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka023
najwazniejsze nie stresuj sie:) ja bede trzymała kciuki ja tez juz wiele razy miałam dosc ale zdałam w sumie dopiero za 5 razem ale zdałam:) i ty zdasz tylko nie poddawaj sie.a które podejscie to bedzie twoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenaa265
7 podejście, już mam dosyć :(, chciałabym zrezygnować i zapomnieć, ale za dużo pieniędzy w to włożyłam :( Tu parę słów: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4743748&start=0 No właśnie ja nie umiem się denerwować. Na 6 podejściu noga mi się tak trzęsła, że ledwo panowałam nad sprzęgłem. Chyba nie ma sposobu na niedenerwowanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka023
no ja nie wiem co mogłabys wziasc moze persen słyszałam przez znajomych ze skutkuje no ja noigdy nic nie zazywałam przed egzaminem tylko z kazdym kolejnym egzaminem miałam coraz wiekszy luz poprostu szłam z mysla co bedzie to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenaa265
a ja z każdym egzaminem jestem bardziej nerwowa :o Zaraz wypiję melisę. Jutro przed egzaminem kawałek czekolady, muszę wcześnie się położyć. Jak zdam to z radości upiję się do nieprzytomności. W ogóle stresuje mnie cisza w samochodzie, i oczywiście robię bardzo głupie błędy. Nawet instruktor powiedział, że trzyma kciuki, że mam się pozytywnie nastawić i dodał, że wypije za mnie dwa piwa, na powodzenie (na początku 3 razy nie wyszedł mi łuk, kazałam mu wypić piwo, aby wyszedł w końcu, i wyszedł, ale nie wypił jeszcze jednego za jazdę na mieście he). Będzie dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączę do was!!! Wczoraj mialam drugi egzamin za pierwszym razem oblałam łuk,wczoraj zgasł mi dwa razy samochud podczas ruszania na łuku!!! nawet nie wyjechalam do przodu z koperty,tragedia.Wkurzyłam sie strasznie,bo egzamin został przerwany.Dzien przed egzaminem jeszcze dokupywałam godziny do wyjezdzenia zeby sobie wszystko przypomniec i sie poduczyc a tu taka skucha! egzaminator był nie zbyt milym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka023
Hej nie łam sie nastepnym razem bedzie lepiej:) dasz rade a gdzie zdawałas? tak to jest na jazdach robimy wszystko super a przyjdzie egzamin stres i zle zrobimy nawet najłatwiejsze rzeczy wiem to po sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje na odlewniczej na bródnie.Wlasnie ten stres jest najgorszy.Czlowiek jest przygotowany a tu nagle z miejsca ruszyc nie może bo samochód gasnie :-( myslałam ze da mi szanse chociasz wyjechac ae niestety dwie próby i dowidzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egzamin
Wreszcie sie odezwalyscie:-D Trzymam kciuki, stres jest i bedzie,ale niech on Was mobilizuje. A w ogole,teraz sobie przypomnialam,popytajcie w swoich wordach,mordach (hahaha,fajnie arzmi),o warsztaty walki ze stresem, Wroclaw ma taki wynalazek. Nie boj sie,bo glowy nikt Ci nie urwie,swiat sie nie zawali jak oblejesz,olej to-moze strach minie chociaz troche;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egzamin
Marzena o ktorej jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenaa265
7.30... obym tam tylko ze stresu nie zemdlała... kto pojdzie za mnie? ja i tak znowu coś odwalę, przestałam się widzieć w roli kierowcy. Bo tak to jest, że jak się czegoś bardzo pragnie, o czymś marzy, to to się nie spełnia. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egzamin
Nie nakrecaj sie. Bez sensu. Ja jak jechalam na ostatni egzamin,pojechalam z ojcem,i przyniosl mi szczescie:-P Nie mysl o tym,wyjdz ze znajomymi gdzies o 23 grzecznie spac:-P trzymam kciuki,i nie ma mdlej,z usmiechem czekaj na swoje nazwisko:-P 7.30 dobra godzina,ja poszlam zaspana :-P troche mnie wypizdzilo jak czekalam,i od razu wytrzezwialam:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was :) Powodzenia Wszystkim zdajacym Życze :) Sam to przeżywalem ale juz mam to naszczescie za sobą :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenaa265
Dzięki za rady, wsparcie zawsze jest potrzebne. Ostatnia powtórka z toyoty yaris, i postaram się w ogóle nie myśleć o egzaminie. Modlę się o cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenaa265 --- Wyluzowanie i traktowanie egzaminu jako przejazdzke z instruktorem a nie jako egzamin u boku z egzaminatorem naprawde pomaga, mi pomogło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikola57 identyczną sytuację miałam gdy zdawałam pierwszy raz. Masakra jakaś, moim zdaniem nie powinni za to oblewać, przecież to ewidentnie z nerwów. Ja może nie będę dawać dobrych rad, bo sama jeszcze nie zdałam, ale na mnie persen dobrze działa, polecam. Z tym, że po godzinie od zabrania trochę przymula, po ok 2 godzinach jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie tez mi sie tak wydawało ze da mi szanse jeszcze jedna niestety traflam na nie zbyt wyrozumialego egzaminatora,moze teraz za 3 juz razem wyjade wkońcu z tego placu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egzamin
up up up !!!!!!!!!!!! Marzenaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, daj znac jak poszlo:)) Bo palce mi odpadna zaraz ;] Jestem oczywiscie na tak !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfshjsk
Marzenko, może te Marzeny tak już mają. ;D Ja też miałam 7 podejść i zrezygnowałam bo u mnie problem tkwił w nerwach (także w dogadywaniu kiedy to owy egzaminator mi powiedział "Pani Marzeno, Pani i tak nie zda, pani jest kobietą a kobiety to cioty nie kierowcy- myślałam, że się obalę DOSŁOWNIE! ), dlatego jestem pełna podziwu, że się nie poddajesz. Ja teraz póki co jeżdżę bez prawka i...nie narzekam :) Może jeszcze kiedyś się przemogę i podejdę jeszcze raz... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egzamin
dfs...-jaki kawal chuja z tego egzaminatora;/ ja pierdole, chyba bym mu po mordzie dala! Nie ma prawa tak mowic;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenaa265
Oczywiście nie zdałam. Za dwa tygodnie poprawka, tym razem muszę od nowa zaliczyć testy. A dziś? Zabrakło szczęścia. Bo opanowanie, spokój i myślenie (a także pozytywne nastawienie) dziś "włączyłam", ale na szczęście nie mam wpływu. Trafiłam na oschłą panią egzaminator, która zabrała mnie na inny łuk (przy wordzie, ale trochę dalej, między garażami, jakiś zaułek, nawet nie wiedziałam o jego istnieniu, nigdy nie słyszałam, żeby ktoś tam był), bo stwierdziła, że za duża jest kolejka na ten główny (nie chciało jej się czekać 5 minut na mrozie zapewne). W ogóle to nie była zbyt przyjemna, a do tego jak się pytałam (jadąc na ten drugi łuk, nie wiedząc w ogóle o co chodzi) gdzie jechać to odpowiadała mi wielce zdziwiona i zaskoczona tym, że nie wiem, że w prawo. Jak już byłam na tym łuku, wiedziałam, że nie zdam na nim. To było miejsce niewidoczne, nawet nie mogłam się bronić, bo nikt by nie potwierdził mojej wersji. A zresztą, czy tej pani chciałoby się po tym łuku wracać jeszcze kawałek drogi na górkę (która jest obok tego głównego łuku)? Wiadomo, że nie. Jechałam przodem, zatrzymałam się, włączyłam bieg wsteczny, poczułam, że samochód zjeżdża do przodu, więc zahamowałam, ale pani stwierdziła, że najechałam na pachołek (nie zauważyłam, ale no cóż, nie chciało mi się kłócić). Nawet się nie popłakałam, przyjęłam to ze spokojem. Bo i tak marne szanse, aby zdać z tą panią. Stojąc na dworze po egzaminie słyszałam rozmowę dwóch kobiet: dobrze, że ta babka ci nie trafiła, bo ona wszystkich uwala od razu. Od razu po mnie ta pani oblała następną osobę na łuku (w sumie to nie widziałam, żeby kursant zrobił błąd, ale no cóż), potem z kimś wyjechała na miasto, ale nie wiem, co dalej. Nie mam sił. Już dwa razy niesłusznie nie pozwolono mi wykazać się na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzenaa265
Pewnie ktoś, jak usłyszy, ze nie zdałam 7 razy powie: nie umiesz jeździć. Ale to nieprawda. Jeździć umiem, ale brakuje szczęścia. Tylko dwa razy miałam możliwość jazdy na mieście z egzaminatorem, obydwaj mówili, że jeżdżę dobrze, płynnie i żałowali mnie. Dwa razy egzamin oblany na łuku z powodu złego humoru egzaminatora, trzy razy na łuku z własnej winy (instruktor nauczył mnie metody, która elegancko sprawdzała się na łuku na jazdach, ale już kompletnie nie szła na łuku na egzaminie). Nie mam już pieniędzy na branie dodatkowych jazd. Sił też brakuje, ale uparłam się, i skończę to kiedyś. A tak w ogóle w nocy śniło mi się, że zdałam, cały czas mi się śni, że zdaję. Widać sny spełniają się odwrotnie w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany ja mam to przed sobą
i... widzę, że licho będzie. Tym bardziej, ze dopiero zaczynam "dotykać" auta... brrrr..... masakra. Prawo jazdy powinno być obowiazkowe po maturze. Do skutku. za darmo, w ramach eduakcji społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany ja mam to przed sobą
marzena, moja koleżanka zdała za 13. razem. kiedyś i na nas przyjdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×