Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimilkaa

MAMY 2009

Polecane posty

a spróbuj w dzień kłasć do łożewczka na kilka minut w formie zabawy? bo wydaje mi sie, że kojarzy, że w nocy tam śpi, trzeba tylko w dzień nauczyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daje ją do łóżeczka czasem, bo łóżeczko ma na górze i jak musze tam coś zrobić, to ją zostawiam. Bawi sie, śmieje ale nie położy, tylko skacze i wyrzuca wszystko z przescieradłem włącznie... Ja niestety mam wrażenie że przez to, ze tak dobrze przesypia noce, jest po prostu wypoczęta i nie trzeba jej więcej snu, dlatego nie śpi w dzień. Wieczorem spi przed 19 i do 6 wtedy wypija mleko i jeszcze do 7.30 spi. Chyba jej to po prostu wstarcza... Odkąd miała kilka miesiecy w dzień zawsze usypiałam ją w wózku właśnie aby kojarzyła wózek, z drzemką, ale jej się odwidziało ;-( A na kanapie koło mnie to nawet się nie położy- wstaje skacze, ona zwyczajnie nie jest senna ;-( Może wiosną jak zacznie więcej biegać po polu ipewnie później zasypiac, to coś sie zmieni a póki co chyba bedę musiała odpuscić, bo takie akcje to mnie dobjają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli córcia nie jest marudna a ty wiecej czasu i zdrowia stracisz na usypianie ją, to może nie kładź w dzien:) mój najlepiej usypia w dzień na spacerze - na dworzu może spac do kilku godzin, a wdomu różnie od pół godz. do2, czasem 2 razy dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonca blask na spacerze nie ma szans, bo sie rozgląda tylko... próbowałam. udaje się jedynie pod domem, w ogródku i to ostatnia sznasa ale przy takiej pogodzie to nie zawsze można... Przed tv czasem posiedzi, poleży w kojcu, ale jestem z nią sama codziennie od ok 11 do nocy i jednak choć te 40 minut w ciagu dnia to coś, mogłam sama rozwiesic pranie czy umyć głowę, a tak to już nawet chwili. ale cóż poradzić. może właśnie niedługo będzie więcej bajek oglądać świadomie to odetchnę... A co ogląda Twój synek? Wiem, ze wspominane były już bajki wcześniej, ale pytam. moja ulice sezamkową i tego jakiegoś Misia w niebieskim domu czy jakoś tak ;-) właśnie oglada ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje ci :( u mnie nawet jak nie śpi, to sie czymś potrafi sam zająć i da mi troche spokoju:) oczywiście ciągle chce pomagać w gotowaniu, wieszaniu prania - podaje mi ciuszki, które czasem lądują na podłodze, i tp a jak tylko sie drzwi do łazienki otworzą...to jest pierwszy przy umywalce i ręce do łokci mokre. A taki szczęśliwy przy tym:) wczoraj jak wyszłam n chwile do kuchni, to moją kawe (zapobiegawczo pije chłodną) rozlał na kanapie i sie taplał. A jak coś zwali, to tak słodki mówi baa i rozkłada rączki:) jest pocieszny, choć czasem bardzo męczący mój najchętniej ogląda Barneya - może non stop jeden odcinek:P od czasu do czasu nie pogardzio innymi z jim jam lub babytv,bo tylko te kanały sobie upodobał. smerfy, reksie, kreciki jeszcze go nie interesują, chyba jest za mały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, moja córcia też ogólnie jest grzeczna, zajmuje się soba sporo, ale jednak cały czas musze mieć ja na oku i to jest takie męczące, ta ciągła koncentracja. Mieszkam w domu i dzień spędzamy na dole a tu są schody, telewizor na stoliku, kominek wciaż gorący bo nim grzejemy a teraz i choinka. I jak tu upilnować takie małe raczkująco- chodzące coś?? oczy dookoła głowy. I jeszcze oczywiscie kuchenka, śmietnik.... I co z tego że ona jest samodzielna, jak samodzielnie chce wszystko pomacac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety - bezie coraz gorzej! ja sie nauczyłam, żeby mu nie zabraniac nic, bo wtedy bardziej che to robić. np jak chce włazić na stół - to jak wejdzie go po chwili zdejmuje i staram sie czym innym zająć. jak wchodził na drabinke, to czym bardziej broniłam tym szybciej leciał. teraz udaje że nie widze a on wejdzie na 1 stopień i jak patrzy ze nie reaguje, to schodzi:) a jak w razie coś spadnie, to z tej wys. najwyżej sobie ciutkę pupke obije i nic wiecej nie zrobi. jak raz złapał za goraca żarówkę i sie oparzył (na szczęście lekko, ale rączka piekła) to teraz podchodze do tej żarówki i mówie: śśi dotknij żaróweczki, no dotknij. a on raczkę odważniak wyciąga, lecz w ostatniej chwili chowa i mówi śi. teraz jak powiem śi, to wie że nie wolno:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też staram sie stosować tą metodę, ze nie zabraniam, ale ona narazie nie kuma, dotknie gorącego, pomaca łapkę, a potem znów dotyka. I bezczelnie nie reaguje na moje "nie wolno"... a jak ją zabieram to sie tuli łobuz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój jak wie, że nie pozwalam ściągac babek z choinki, to jak nie zwracam na niego uwagi -specjalnie leci i sciga, żeby go ganiac:P dziecko, to takie coś co potrzebuje być ciągle w centrum uwagi. wiec czasami wole sie z nim pobawić, niż np poodkurzać. Przed porodem byłam pedantka, a teraz.....lepiej nie mówić. ALE UWAŻAM, ŻE TAKIE CHWILE Z DZIECKIEM SĄ BEZCENNe i dzieciństwo szybko minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja jakiś czas temu reagowała na karę w kojcu, a teraz już nie, każda kara jest zabawą... ech. i też siąga bombki specjalnie bo wie że podejdę... z zabawą masz rację, każda chwila bezcenna ale u ciebie jest ciut ineczj bo pracujesz i tych chwil Ci potrzeba a ja jestem z córą od świtu do nocy, każdego dnia i chyba wygląda to troszkę inaczej. Ja byłam pedantką i wciąz jestem, latam z mopem kilka razy dziennie, wszystko sprzątam cały czas za małą ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi już szkoda siły na to:P jak siedziałam cały czas z dzieckiem to ja kota dostawałam! byłam tak wnerwiona i sfrustrowana, że zaczęłam krzyczeć na bogu ducha winne dziecko. wiec współczuje ci takiego siedzenia, choć mam koleżanki, które wżyciu by nie poszły do pracy. cxyli każdemu według upodobań. Teraz pracuje średnio co drugi dzień:) i tak naprawdę to w pracy odpoczywam:) i radze ci z autopsji zwolnij z tym sprzątaniem. czasem mm tak, że zdążę poodkurzać, atu przyjdzie kolega do małego (3 m-ce młodszy) i nasypane wszystkiego na dywanie:P ręce opadają:) nie wspomnę o lustrach w szafie, które wszystkie dzieci całują:P ale zauważam, że coraz mniej mi to przeszkadza. wole niech będą łapki i buźki odbite, niż mam dziecko lać. bo z reguły jak umyje to sobie przypomina. znaczy teren, czy co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja raczej też jestetm z tych co najchętniej by do pracy nie poszły, wolałabym zostać w domu ale kasa potrzebna... JEdnak wolę czasem pomarudzić, ale w domu, nie wnerwia mnie to a przeciwnie wnerwia mnie myśl o pracy. A sprzątanie... wrrrr nieznoszę bałąganu, choc niektóre rzeczy faktycznie odpuszczam jak lapki na oknach itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mnie córcia dziś wymęczyła... NAjpierw te przeboje z drzemką, a potem - są w domu dwa miejsca do których kategorycznie jej zabraniam się zblizać i bawić, dwa najważniejsze i ona te dwa dziś upatrzyła sobie. Kursowała tam i z powrotem a jak ja brałam, to wrzeszczała na mnie. Konkretnie to choinka i gorący kominek.... Masakra, ależ miała dziś humorek. Potem ja wykąpałam i nawet zasnać nie chciała, tzn leżała sobie sama, ale całą się polała mlekiem, kręciła wokół łóżeczka. Co za dzień.... :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś mam za soba pierwszy dzień bez smoczka!To dopiero jazda!! mała uzywała go tylko do spania,ale bez niego nie potrafiła zasnąć... więc dziś odkrylam, że wygryzła w nim małą dziurkę.Normalnie juz bym leciała po nowy,ale tak sobie pomyslałam, że chyba juz jest za duża na smoka, więc odcięłam końcówkę i dałam jej do popołudniowej drzemki... popatrzyła na mnie z wyrzutami powiedziała MAMA, MOCIEK BEEEE.ZEPSIUTY. No i tak leżałysmy 30 minut, aż zasnęła. Gorzej było z usypianiem wieczorem.Czego to ona nie wymyśliła,żeby jeszcze nie iśc spac... Misiu, lala, piciu,kołderka, misiu,piciu, lala i tak w kółko... aż w końcu zaśpiewałam jej kołysankę, dałam całusa i powiedziałam, że idę do łazienki.wracam a ona śpi... zobaczymy jak będzie jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
Witam wszystkich. Mimilkaa mam takie pytanie do Ciebie piszesz ze nie chcesz pracować wolałabyś w domu siedzieć, jeżeli mogę wiedzieć to dlaczego? Jeżeli oczywiście uraziłam Cie tym pytaniem to przepraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem ;-) koniec ciszy. Musiałam naprawić szkody wyrządzone wczoraj przez moje dziecie, tzn pozszywać kojec i wyprasować i zmienić posciel zalaną mlekiem.... mamadwulatka ale dlaczego miałabyś mnie urazić? no co Ty. cieżko mi odpowiedzieć jednym zdaniem, bo musiałabyś mnie znać, ale ja po prostu jestem typem domatora, nie lubię za dużo kontaktu z ludźmi, lubie spokój i zacisze domu, lubię sprzątać, gotować itp i dlatego bycie w domu odpowiada mi. owszem, chętnie zajęłabym się czyms aby od czasu do czasu wyjsc do ludzi, ale najchętniej czymś nieregularnym, na swoich zasadach. po prostu jakoś lubię dom ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamma09 a moja tylko czasem zechcaiła smoczek jak była maleńka a potem nie, a ja zawsze chciałam aby ssała smoczka. mam w domu chyba z 10 i niewiele z nich było pożytku.;-( ona ukochała sobie smok od butelki ssie nawet jak butelka jest pusta..... ale gratulacje oduczania ;-) witaj slonca balsk ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
słońca blask- ja też jestem po 30stce. Mamilkaa ja też lubiuę prac, gotować, sprzatac i to wszystko robie:) I dzieki Bogu mam wszystko w domu zrobione, a pytam bo ja np ciesze się ze pracuje. Cały czas cos się dzieje. Chyba bym oszalała jakbym siedziała non stop w domu:) i takie samo jest moje dziecko, musi się cos dziać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Impreza przeciągnęła się na dwa dni, na szczęście mój mąż wrócił z uczelni szybciej i pomógł mi przy dzieciach, chociaż nie było tak źle - ciotki i wujkowie rzucili się dosłownie na nich, więc ja mogłam siedzieć przy stole i wcinać te wszystkie pyszności :D Za to dzisiaj od rana sprzątam, chłopaki śpią i pewnie zaraz się obudzą, potem obiad i idziemy na spacer, bo pogoda super. Prawie wiosenna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justa oj to gdzie Ty mieszkasz ze masz taką pogodę?? u nas szaro, mgła, mży... paskudnie. fajnie że impreza się udała ;-) mamadwulatka ja czasem mam ochotę wyjsć do ludzi, ale często nie mam i owszem chciałabym pracę ale właśnie w indywidualnym systemie.... mąż mówi na mnie Dzikus i ma sporo racji. slonca blask ja też niestety już po tej magicznej granicy wiekowej :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam na Pomorzu, słońce świeci od rana, pogoda super. W czwartek jedziemy do Gdańska i pewnie zahaczymy o morze, szkoda nie skorzystać :) Pisałyście o powrocie do pracy, ja też jestem taką domatorką jak Mimilkaa, owszem, czasami mam dosyć (szczególnie przed @) ale nie dzieci, tylko siedzenia w domu... w sumie staram się zająć różnymi rzeczami, teraz mam okazję popracować na umowę zlecenie. Tak naprawdę to, że mam dwoje dzieci jest dla mnie świetnym usprawiedliwieniem na to, że nie wracam do pracy. W domu jest mi dobrze, chociaż czeka na mnie stały etat. W każdym razie opiekunka nie wchodzi w grę, czekam do momentu, aż chłopcy będą gotowi na przedszkole. Dopiero wtedy wrócę, na razie korzystam z wolności ;) I nie mogę się doczekać wiosny i lata, cały ten czas spędzamy na dworze (mamy niedaleko działkę). No i zaczynamy budować dom, więc wszystkie formalności spadły na mnie, więc się nie nudzę - wręcz przeciwnie. Dzisiaj rano mały się obudził, od 7 skakał mi po głowie. Wzięłam go do siebie, żeby nie obudził brata - jeden z nich lubi spać a drugi nie, więc muszę kombinować :D A w ogóle jak Wasze maluchy mają na imię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justa ja mam jedno dziecko a i tak się nie nudze. ;-) ale moja mama wiosną idzie na emeryturę i jest chetna zajać sie małą, a my właśnie pół roku temu skończyliśmy budowę i wprowadzili sie więc z kasą najlepiej nie jest, bo dom to studnia bez dna, więc każd grosz się przyda. ale planuję pracę na pół etetu psychicznie nie jestem gotowa na więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My na razie jesteśmy na początku, boję się, że starając się o kredyt będę musiała na siłę wrócić do pracy, chociaż mąż dosyć nieźle zarabia... ale wiesz, jak to jest. Na razie o tym nie myślę. Jeszcze długa droga przed nami :) Ale śpią moje urwisy dzisiaj, zasnęli po 11 i jeszcze nawet się nie kręcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×