Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimilkaa

MAMY 2009

Polecane posty

justa wiem, wiem my też kredyt do konca życia ;-( Az trudno mi uwierzyć ze dzieci mogą tak spać w dzień, moja nie spi dziś w ogóle już.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bida z nedzą
hej dziewczyny! cieszcie sie, że macie takich bogatych i zaradnych mężów! bo mój zarobi nie wiele wiecej niż 2 tyś, i niestety byłam zmuszona iść do pracy a i tak jest ciezko:(( może tylko u nas takie małe stawki? nie wiem. fajnie macie. ja tez bym posiedziała w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
Mimilkaa uważam że powinnaś skorzystać z propozycji mamy. Zawsze człowiek ma większy komfort psychiczny.Mój mąz dobrze zarabia i nawet był w szoku ze ja wrociłam do pracy, bo myslał ze bede chciała jak najdłuzej byc w domu. Mój syn przez to ze pracuje nie jest jakims zaniedbanym czy nie kochany,m dzieckiem- wrecz przeciwnie. Jest bardzo samodzielny, wesoły i otwarty. Natomiast ja wiem ze mam jeszcze jeden dodatkowy obowiązek-prace. Musze Ci powiedziec ze jakos daję radę i nie przeszkadza mi to. Wrecz przeciwnie bardziej nakreca. Znam dziewczyny które siedza z dzieckiem w domu i wlasciwie tak oklaply jakos obrazone na caly swiat ze tyle pracy maja itp- a przeciez maja tyle pracy co kazda matka. Poza tym mega niańkuja swoim dzieciom tu nie idz bo sie uderzysz , nie zjadaj brudu z podlogi itp i patrzac na ich dzieci a swoje widze bardzo duza róznice. A moze ja jestem jakas inna i tak ma byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamadwulatka owszem, skorzystam z propozycji mamy, tylko przede mną jeszcze szukanie pracy, bo po macierzynskim mnie wylali ze starej. ja nie czuję się oklapła, moze troszke przez zimę, ale wcześniej nie. zresztą miałam na głowie niemowlę i przeprowadzkę więc o klapnięciu mowy nie było.... teraz pogoda daje się we znaki;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
zawsze przy takich małych bąblach jest dużo pracy:), wiec się zgodzę z Toba ze człowiek nie ma czasu myslec. Zreszta jak się duzo dzialo w ciagu roku to nawet nie mialas czasu na myslenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt, z różnych powodów ten rok był najbardziej intensywny w całym moim życiu. jeszcze się niecałkiem ogarnęłam, ale jestem w trakcie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
bida z nędzą- nie mysl w ten sposób , że nasi męzowie są zaradni a twój nie. Różnie w życiu się układa, ja nigdy nie patrzyłam czy ktos mi cos da czy nie. i na szczecie dobrze na tym wyszłam. Dosyc wczesnie nauczyłam się samodzielności i liczenia na siebie. Na studiach musiałam sobie dorabiac jako barmanka bo rodziców nie było stac na moje studia , w sumie krok po kroku odkrywałam ze się da wszystko pogodzić, ale do dzisiaj pamietam to moje oburzenie gdy rodzice powiedzieli ogromnie sie cieszymy ze sie dostalas ale finansowo niwiele bedziemy mogli ci pomoc. Zaparłam się ze ze studiów nie zrezygnuję a po nocach bede szorowala szklanki lub niepełnosprawnym tyłki podcierała.Przede wszystkim gdy byly wakacje to nigdzie nie jezdzilam tylko przez 3 msc harowałam zeby odlozyc choc troche kasy. Teraz tez mam takie podejscie ze skoro moge pracowac to sprobuje i zawsze to jakos lzej jak sa dwie wyplaty. Ja jakos szalenie nie zarabiam ale zawsze cos:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA z kolei najbardziej lubię tradycyjny podział ról i taki jest u mnie w domu- maż utrzymuje rodzinę, a ja dbam o dom, tzn robię wszysto, d gotowania i prania po wynoszenie śmieci, czyszczenie pieca, opiekę nad dzieckiem i dosłownie wszystko. I odpowiada mi to, choć nieraz doskwiera mi że np nie stać mnie na wszystko co mają koleżanki, najlepsze ciuchy czy drogie kosmetyki. Dlatego chcę isć do pracy a przy tym zachować czas na wszystkie obowiazki, a zarobić na własne potrzeby. a mąż zadba o wszystko co jest zwane utrzymaniem, w zamian za to nie ma żadnych domowych obowiązków. uważam to za staroświecki, ale sprawiedliwy podział ról.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimika ja cie podziwiam za taki "sprawiedliwy podział ról" dla mnie to jest nie wyobrażalne, bo w sumie Twój mąż chyba ci w niczym nie pomaga (albo sie myle), czyli ty zajmujesz sie domem, wychowaniem dzieci, no to czyszczenie pieca to mnie powaliło a on robi spokojnie kariere????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
Mimilkaa ja tez o to wszystko dbam, mąż tez praktycznie w domu za wiele obowiązków nie ma:/ A Ty tez musisz mieć czas dla siebie wiec sie kobieto nie zajezdzaj na śmierc. Ja śmieci nie wynoszę bo on napcha do tego worka że worek waży 100kg , ale cała reszte robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcześniej padło pytanie o imię dzieci... Moja córeczka ma na imię Emilka. Nie chciałam odrazu pisac, bo w czasie ciaży i długo potem pisałam na innym topiku pod innym nickiem i niestety w bardzo przykry sposób przestalam tam pisac. Wciaż mi żal i tęskno, ale po prostu w wyniku niemiłych nieporozumień odeszłam, teraz tylko podczytuję. Wiem, ze już ktoś stamtad tu był i nie mam zamiaru się z niczym kryć, więc pewnie i tak łatwo się domyślić że to ja.... No, a teraz Wy.... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
czyscic pieca tez nie muszę, ale Mimilkaa ten obowiązek to chyba powinien do męża należec! Ja się w sumie nie znam bo w mieście mieszkam od urodzenia, ale z tym, piecem to mnie powaliłas, jeszcze mi napisz ze włazisz na dach by komin czysćic to zwariuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale mi tak jest naprawde dobrze! Kariera to nie jest dobre słowo, maż cieżko pracuje na nasze utrzymanie a ja nie chciałabym musieć codziennie zapierniczać do pracy. W domu mam mnóstwo obowiazków, ale też czas dla siebie da się znaleźć. Wolę to wszystko niż pracę zawodową, o wiele.... Owszem, mąż nie pomaga mi, choć czasem jak mam dość i go poproszę o coś, to zajmie się malutką. Dlaczego miałabym się zmuszać do pracy zawodowej, a jego do obowiązków rodzinnych skoro żadne z nas tego nie lubi? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
Mimilkaa a czy mąż chociaż zajmuje się mała? tzn bawi, idzie na spacer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory Mimi, ale ja cie nie rozumiem:) nie bardzo mi sie che wierzyć, że tak sie podłożyłaś. dziewczyny a czy wasi mężowie (nie ważne czy pracujecie zawodowo, czy na etacie domowym 24h) coś robi przy dziecku, czy sprzątają, piorą, gotują zmywają? bo nie wiem czy to ja jestem jakaś nienormalna, skoro wymagam tego wszystkiego od męża? czy on głupi, że sie na to godzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha na komin nie włażę ;-) ale z piecem u nas w tm roku jest tak że trzeba czyścić kilka razy na dzień, a skoro mąż w pracy a ja chcę mieć ciepło to muszę ;-) ale jak jest to często robi to on, a za rok już tego problemu nie będzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąz owszem, bawi się z córką i to sporo, ale nie gotuje nie pierze nie sprząta nic z tych rzeczy. nie przewijał małej nigdy, zresztą nawet bym mu nie dała. czasem na spacer chodzi, czasem wstaje rano zebym mogła pospać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonca blask mąż zgadza się zostać z małą ale ja nie chodzę bo nie chcę. nie mam koleżanek, no moze jedną ale ona nie ma czasu na kawy, spotkamy się raz na 2-3 miesięce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zeby nie było- przed ciażą, przed ślubem także koleżanek nie miałam, znie chodziłam tylko do pracy i do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
Mimilkaa ja kariery nie robię> w moim zawodzie się jej nie da zrobic. Ukończyłam super studia ale nie pracuje w zawodzie. Super w sensie takie które mnie interesowały. Mimilka kobiecino mi chodzi o to ze lata leca i kiedys mozesz pomyslec ze zalujesz tego. Czasem dobrze jest pomyslec o sobie. Ja bardzo kocham i męza i synka , nie moge bez nich zyc ale nie chce sie kiedys zdołowacc. Patrze na moje kolezanki i widze jak im żal teraz tych starconych lat, bo zaniedbały znajomych , bo się pogrążyły w pieluchach. I gdy maja doła to ryczą do poduszki, ale Mimilkaa każdy żyje według swego uznania, wiec ja tu wcale nie mowie ze Tobie xle czy cos tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w szoku! ja rozumiem, ze można poświęcić swoje życie dla kogoś. ok. ale robisz błąd, bo nie masz żadnych koleżanek Rozumiem, że na razie świeża mężatka, zakochana, wpatrzona..... ale nie wszystko można powiedzieć męźowi, nawet najlepszemu na świecie:P każdy człowiek powinien mieć jakaś odskocznie od codzienności. nie wiem, nie oceniam cie, bo to nie moja sprawa, lecz wydaje mi sie , że robisz wielki błąd, którego za kilka lat, bo nie teraz możesz bardzo żałować:( trzeba mieć jakies hobbi, aspiracje, nie cofać sie w rozwoju. I nie chodzi mi o pracę dla pieniedzy, chodzi o osiągnięcie jakiejś satysfakcji w życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamadwulatka ja też nie krytykuję nikogo, nie uważam ze kariera i macierzyństwo się wykluczają. ja żyję po swojemu i nie mam poczucia straty. nawet jak mam czas, to nie mam znajomych i nie chcę mieć, szukać na silę po to aby dla zasady wyjść w domu? owszem, jeśli kiedyś bedę chciała gdzieś wyjsć coś ze sobą zrobić, to po prostu to zrobie ale teraz nie chcę, nie mam takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
słońca blask- mój mąż do 4 msc naszego synka bardzo duzo robił; gotował, odkurzal, chodził na zakupy, prasował. A we mnie jakby diabeł siedział, zamiast leżec brzuchem do góry to jakos dwa msc po porodzie dostałam takiego powera jakbym na amfie była. Mój mąż stwierdził ze skoro taka zaradna jestem to po 4 msc pomagac juz nie trzeba. Chodzi na spacery, na zakupy. Przewijał, teraz tylko kupy sie brzydzi, ale gonię dziada bo jeszcze brzuch mu urosnie od siedzenia na fotelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie poswiecam sie meżowi ;-) jesteśmy razem 9 lat i poswięcanie się mamy daaawno za sobą. a jak wspomniałam wyzej- koleżanek na siłę szukać raczej nie będę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamadwulatka a mój maż to widzę ze im mała starsza tym więcej z nia chce spedzać czasu, jakby łapie kontakt. coraz częściej sam chce isć na spacer z nią, bawic sie i lubie na to patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
to dobrze bo już się przestraszyłam ze ty tam jestes od wszystkiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam Mimik jak cie uraziłam, ale strasznie mi przypominasz (tym podejściem oczywiście) kol Sylwie, która siedzi jak ty w domu z trójką dzieci, on pracuje. niby ok, ale ona nie ma nic do powiedzenia, zawsze jest jak on chce, ona nie może zostać 5 minut s\dłużej, bo pan i władca wraca zaraz z pracy a obiad musi być z 3 dań. o wyjściu na piwo, do kawiarni, nie ma nawet mowy. Jak spytałam , czy pojedzie ze mną do kosmetyczki (chciałam jej zrobić niespodziankę i fundnąć godz. relaksu) to Pan stwierdził, że po co jej to i...została w domu! po prostu szok i widzę ze ona sie wypala, po mału umiera jej radość życia, z twarzy znikł blask... nie życzę nikomu, żeby go to spotkało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwulatka
Mimilkaa ja ci nie karze szukac znajomych. Ja mam akuratnie znajomych z którymi sie znam ze studiów ze szkoły. takich starych z którymi utrzymije kontakt bo lubię:) Widac ze tez masz długi staż jak ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tak... każde ma swoje obowiazki. poza tym mój maż niemal własnoręcznie wybudował nasz dom, zeszły rok wygladał tak że o 6 szedł na budowe, prosto potem do pracy wracał o 23 i rano na budowe... dzięki temu mieszkamy teraz na swoim więc kiedy miałabym dac mu jeszcze obowiazki domowe?? a co ja miałabym wtedy robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×