Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PLOTKA(taka rybka)

Dziewczyny zmeczone bezskutecznymi staraniami o dziecko!

Polecane posty

Gość starec
Przepraszam po co na sile dziecko. A kariera ,wczasy wygody cz to sie nie liczy? Emerytury? na to sami sobie nie wplacamy ?wiec o co chodzi -o klopoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prinzesska, Wspaniała wiadomość, ze działacie. Zaglądam czasem do dziewczyn, które piszą na temat inseminacji, a że ta metoda bywa dość mocno zawodna, wiele z nich zdecydowało się na ICSI. Wspaniałe dziewczyny i dużo sukcesów, wspaniałych dzieciaków po baaaaaardzo wielu przejściach i ciernistej drodze do ciąży. Życzę Wam obojgu (Tobie i mężowi), żeby wszystko się udało już w pierwszej próbie:) Plotko, Dzięki za pocieszenie z tymi dołami. Tzn. nie cieszę się, że są, ani, że ktoś też je przeżywa, a jedynie dlatego, że nie jestem z tymi dołami sama. NIe wiem w sumie dlaczego, ale dopadł mnie wczoraj dół dziwny... Uświadomiłam sobie, że na koniec 2012 roku kończę 30 lat i że pewno przed 30-stką nie uda się urodzić drugiego dziecka. Jakoś tak złapał mnie dół, że niektórzy decydują się na dzieci rok po roku, albo nawet mając problemy próbują prawie od razu po porodzie i mają różnicę 2-3 lata, a u mnie między dziećmi pewno będzie różnica wieku ok 5 lat jak dobrze pójdzie. Wczoraj mnie to jakoś dołowało. Dziś już inaczej na to patrzę i mam wrażenie, że jakaś głupota mnie wczoraj dopadła... Zabawne, że te hormony (którym właśnie takie doły przypisuję) dopadały mnie dwa razy tuż przed @, raz tydzień przed @, a wczoraj tuż po owu..., zastanawiam się jaki będzie następny etap;) Ploteczko, cieszę się, że u Ciebie psychicznie lepiej i że masz kogoś nawet w pracy, z kim możesz tak szczerze fajnie porozmawiać. Co do laparoskopii, to przyznam, że nie wiem co lekarze będą doradzać, ale myślę, że jeśli nie uda mi się zajść w ciążę do lata, to wóczas poddam się temu zabiegowi. Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy cykl staran skonczyl sie @@@.. Lykam clo ale bez wiekszych nadzieji. Narazie zaabsorwowani jestesmy przygotowaniami do slubu w czerwcu,juz nie moge doczekac sie jak przyjdzie suknia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny :) Ostatnio sie obijam, ale zwaliło sie na mnie kilka przykrych spraw, a w dodatku remont..ale wieczorkiem postaram sie nadrobić zaleglosci. Pozdrawiam Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamcia, Masz jeszcze praktycznie caly 2011 i 2012. Nie lam sie! Mozesz jeszcze urodzic i nawet troszke odchowac do 30stki kobitko! haha Nie marudzimy!!! ;) Ja w czwartek szoruje do ginka i zobaczymy co dalej, kolorowo nie jest i cudow jako takich sie nie spodziewam, ale sie nie poddam i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska_G
kej dziewczyny:)u mnie nic nowego czekam na @ ktora sie spoznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogolnie dobrze chociaz nadal jestem zalamana i dlatego rzadko tu wchodze jestem strasznie zmeczona tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu, nie poddawaj sie. Zagladaj tu do nas, bedzie latwiej. Czasem slowo wiecej zdziala niz czyny. :) Mama, EwelaK to poprostu ja Plotka. Nie wiem czy kojazysz stary topik zalozony przez Thinki, kilka razy tam zajzalas. No, to tylko tak zeby nie bylo niescislosci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny i ja pozwolę sobie do Was dołączyć. Też już jestem zdołowana tym tematem mojej niepłodności :( Ja staram się ok. 3 lat dokładnie to nawet nie wiem, bo na początku poprostu się nie zabezpieczałam (piszę na początku starań, bo w związku jestem już 11 lat) i mieliśmy nadzieję, że dzidzia przyjdzie do nas. Intensywnie zaczeliśmy się starać od ostatnich wakacji, ale niestety bezskutecznie. W listopadzie postanowiłam, że chyba to trochę za długo na brak rezultatów i poszłam do kliniki leczenia niepłodności. Tam zrobili mojemu Narzeczonemu badanie nasienia, które wyszło bez rewelacji, ale i nie beznadziejnie (zresztą lekarz powiedział, że nawet jeden plemnik może zapłodnić) ale mój Partner dostał witaminki. Mnie natomiast przeprowadzono HSG - ale wynik mnie załamał. Prawdopodobnie mam oba jajowody niedrożne. W opisie były podane 3 przyczyny nie rozlania się kontrastu: albo skurcz jajowodów, albo podano za mało płynu kontrastującego, lub oba jajowody niedrożne :( Dodam tylko, że HSG bolało mnie strasznie, że aż na moją prośbę przerwano badanie i może dlatego nie wykryto przyczyny złego wyniku. Dostałam zatem skierowanie na laparoskopię. W międziczasie zrobiłam badania hormonalne, które też wyszły źle :(((. Zbyt wysokie FSH i niski progesteron. Dodatkowo lekarz powiedział, że prawdopodobnie nie mam owulacji :(. Zatem szok - bo miesiączki mam regularnie jak w zegarku - co 28 dni !!! Dodatkowo okazało się, że konowały przeprowadzili mi HSG gdy miałam jakiegoś grzyba (posiew z pochwy wyszedł źle i nikt mnie o tym nie poinformował, tylko skierowali na HSG), zatem zarazili mnie chyba tym świństwem i 2 miesiące walczyłam z zapaleniem przydatków. Płakać się chce. 21 lutego mam mieć przeprowadzoną laparoskopię, której bardzo się boję, zarówno samego zabiegu, ale chyba bardziej diagnozy, że jajowody są niedrożne. Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale naprawdę brak mi już sił :( Jestem na kilku forach na kafeterii i jakoś przynosi mi ulgę aktywność tutaj i słuchanie także innych historii - nie czuję się jak odludek. pozdrawiam Was wszystkie i mam nadzieję, że w końcu Wam się uda. Ja w każdym razie będę walczyć, a waleczna i uparta jestem :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz za co przepraszac. Rozumie cie doskonale bo ja tez mam dosc. Laparo i hsg robili mi 1.5 roku temu ale nic to nie dalo bo i tak nadal nie jestem w ciazy. Ja mam tak tego Wszystkiego dosc ze odechcialo mi sie wszystkiego. Nawet do ginki na monitoring cyklu teraz nie ide... Czekam na zgode ubezpieczalni na badania immunologiczne i w marcu zamrozimy plemnik do icsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Viera, Fajnie, ze jestes! Dolacz do tabelki. Dziewczyny, Wszystkie tu mamy dosc, bez skutku mijaja kolejne miesiace, stracone cykle i mimo to walczymy do upadlego. Kiedy juz sie wydaje, ze nie mamy wiecej sil, ze wszystko nas przerasta, chec zostania kiedys mama, daje nam jakiegos takiego "kopa na rozped" i nadal walczymy :) Wezscie to z innej strony... Kiedy juz kazda z nas bedzie w koncu mama, pomyslcie jak baaardzo bedziemy kochac te malenstwa, na ktore czekalysmy pokonujac kolejne przeszkody :) Bez wzgledu na to czy naturalnie czy przez invitro..... uda sie nam. Zobaczycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelnanadziei
Witam wszystkie kobietki udzielające się na tym forum! Mam pewien problem... W 2010roku zażywałam tabletki anty aby uregulować hormony i miesiączkę. Gdy je odstawiłam pierwsza miesiączka wystąpiła dobrze jednak kolejnej nadal brak. Ostatnią miałam 4-8 stycznia. Współżyłam z chłopakiem bez zabezpieczenia i często kończył we mnie. W 35dniu cyklu zrobiłam test ciążowy "bobotest" (różne opinie na jego temat słyszałam), wyszedł on negatywnie. Jest 43 dzień cyklu i nadal nic. Wczoraj wieczorem miałam wrażenie że coś podchodzi mi do gardła. Z racji tego, ze całą noc nie spałam bo bolał ząb wzięłam kilka tabletek apapu (przez całą noc) i całą noc też mnie mdliło. Rano wstałam i z 7h wymiotowałam. Zauważyłam też, że czasem mam wrażenie, że coś się ze mnie leje jednak gdy sprawdzam to albo nie ma nic albo jest na bieliźnie tylko mała, lepka, biała jak mleko plamka. Dodam ze miesiączki mam nieregularne, ale takiej przerwy nie miałam. Planuję do soboty czekać i powtórzyć test innej firmy w sobotę rano. Piszę jednak dlatego aby spytać, czy któraś z Was miała może takie początkowe objawy? Czy którejś z Pań test "bobotest" wyszedł negatywny, a w ciąży była? Czekam na odpowiedź i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, Ploteczko, wpadłam kiedyś na forum 13 miesięcy, wiem, że czasem jesteś Ewelą:) Pełnanadziei, nie czekaj do soboty, tylko zrób badanie z krwi Beta hcg. NIe ma sensu czekać, doszukiwać się czegokolwiek, po co?? Jest jeszcze jedno wyjście, możesz wybrać się do ginekologa. Gdy byłam w ciąży, po zrobieniu testu (Quick, pozytywny) umówiłam się do gina, a że wypadał weekend majowy, to poszłam dopiero w 45 dniu od ostatniej @, już wówczas było widać wyraźnie pęcherzyki (poczatkowo była to prawdopodobnie ciąża bliźniacza). Serduszka były później, ale pęcherzyki widoczne. Nie zadręczaj się. Idź do laboratorium lub do gina. Viera witaj, Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że ta diagnoza z niedrożnością się nie potwierdzi. Poza tym laparoskopia może zdziałać wiele dobrego. Z tymi hormonami i brakiem owulacji to wbrew pozorom nie martw się aż tak strasznie... Namieszać w owulacji może zarówno problem ztarczycą, z prolaktyną, jak i z gospodarką cukrową. FSH nie tylko pokazuje rezerwę jajnikową, ale pokazuje "jakość" owulacji, więc zamieszanie w innych hormonach może znaleźć odbicie w FSH. Progesteron niski świadczy najczęściej o tym, że owu nie było, ale to też się da naprawić. Wymądrzam się tak o tych hormonach i FSH, bo u mnie tak akurat było... Mam nadzieję, że zaświeci dla Ciebie słońce!!! Ploteczko, dobrze napisane i z tą determinacją, która wiedzie do celu i z tą miłością do dziecka.Będzie dobrze, uda się!!! Plotko, napisz koniecznie, jak tam wizyta u dr Anioła. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelnanadziei
Dziękuję Ci bardzo mamo Urwisa za radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za tak ciepłe przyjęcie :) Termin laparoskopii mi się przesunął i zabieg mam już jutro, a nie w poniedziałek. Trzymajcie za mnie kciuki baaaaaaardzo mocno - będę wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekając na Tosię
Witam, postanowiłam dołączyć do Was, żeby "oddołować" się trochę po kolejnym nieudanym cyklu... właśnie za chwilę będę odbierać moje wyniki bad. tarczycy. Sama już ie wiem co o tym myśleć - może lepiej gdyby tam coś wyszło?przynajmniej mogłabym działać coś więcej, znalazłabym przyczynę (lub jedną z przyczyn)... a tak?zrobiliśmy już z mężem wszystkie chyba badania i każdy mówi - wszytsko dobrze, trzeba działać czekać... no to działamy już tak i czekamy grubo ponad dwa lata, a każde staranie kończy się okresem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny co tam u was? my z moi m juz po staraniach biedny mial juz dosc:D no ale i tak czekam do1marca na @ raczej owocu z tego nie bedzie jak co miesiąć maz nie pali juz miesiac bedzie pije wiecej mleka kefirów... id wiecej sie rusza i pzedewszystkim zazywa witaminki gdzie czytalas jakis taki artukul i lekarze wlasnie polecjaa l-kartynine na slaba ruchliowsc i bierze podwójna dawke zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekając na Tosię - witam Cię na tym forum, sama dołączyłam się tutaj w dniu wczorajszym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny Ja również jestem starającą od 2,5 roku.badania jak do tej pory wszystkie ok.I właśnie to jest najgorsze ta niewiedza i bezradność co dalej.W przyszłym tyg mam wizytę w novum u nowego lekarza(to już 3tym razem kobietka może ona pomoże),mam nadzieję że nakieruje mnie w dobrym kierunku. viera,czekając na Tosię witam was:)byłyśmy na innym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak to jest z tymi ziołami Klimuszko?czy to samemu się decyduje czy lekarz?gdzie je można kupić?Bo tak pomyślałam że jak według lekarzy u mnie wszystko dobrze a dziecka niema to jak wypiję tych ziółek trochę to może pomogą a nie zaszkodzą.Aczkolwiek po hsg w listopadzie mam wrażenie że z moim @nie jest za dobrze,dlatego ta wizyta u nowego lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny jeśli można chciałabym się dołączyć również ja Wy tu wszystkie staramy się z mężem o dzidziusia od października 2009 roku. Pod koniec października 2010 poszłam do ginekologa i tak zaczeła się moja przygoda. Więc wykrył cystę na lewym jajniku przepisał Lutenyl potem zamrażał szyjkę gdy już było wszytko ok. na wizycie kontrolnej wykrył małą cystę na na prawym jajniku. Przepisał mi duphaston, który miał cystę zlikwidować, uregulować okres i pomóc przy zajściu w ciążę - leczy min, bezpłodność związanej z niewydolnością ciałka żółtego. Tabletki odstawiłam w poniedziałek i dziś dostałam okres (niestety). Powoli tracę nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WOW! Wszoku jestem! Witajcie kobietki! Jak widac reklama robi swoje hahaha! Wspomnialam o naszym topiku na kilku innych i prosze! Baaaaardzo sie ciesze, ze tyle was tu dolaczylo! Bedzie razniej a ze kazda z nas ma za soba juz to i owo, moze nawzajem bedziemy w stanie naprowadzic sie na dobra droge jesli chodzi o kolejne kroki. Widze, ze wiekszosc z was stara sie mniej wiecej tyle co ja, bo 2.5 roku. I tak jak kazda z was, trace czasem nadzieje i sily, ale nie poddam sie i zadnej z was na to nie pozwole! O! ;) A u mnie..... postep! Chyba!?! Otoz.... Wlasnie wrocilam do domciu po wizycie u lekarki rodzinnej(wyniki krwi i moczu) i od ginekologa (omowienie hsg z ubieglego tygodnia) No i tak... Krew ok, oprocz lekko podwyszonego zlego cholesterolu LDL. Ten dobry HDL mam nawet bardzo dobry, wiec musze poprostu uwazac co jem i tyle.No i dostalam cos na zbicie LDL, co mozna lykac nawet przy staraniach :) Jak zwykle zelazo u mnie w dolnej granicy normy, czyli prawie anemia(mam tak od zawsze) ale tu tez nie ma tragedii. A u Aniola.... Wyglada na to, ze moj lewy "jajowodzik" mogl byc niedrozny od urodzenia, a prawy od hsg jest poprostu drozny i juz. Prawdopodobnie mial jakies lekkie zrosty ale juz ich nie ma :) Dostalam metmorfin, ktory zaczynam lykac od dzisiaj dwa razy dziennie. No i od nowego cyklu, ktory powinien sie planowo zaczac w sobote za tydzien (2/26) jedziemy z Clomidem. Oba leki maja pomoc mojej owulacji, bo przez zaburzony stosunek lh i fsh moze ona nie przebiegac prawidlowo mimo iz mam ja co miesiac. Jesli po pierwszym cyklu z Clomidem sie nie uda, w drugim zwiekaszamy dawke do 100mg i w 13 dc ide na usg by zobaczyc czy jest pecherzyk i jak bedzie to mam dostac jakis zastrzyk na jego wypchniecie. Jesli to sie nie powiedzie, to w nastepnym cyklu Clomid 150 mg. No i jesli z tego wyjdzie cale nic.... to wtedy ivf. W kazdym razie jestem dobrej mysli, czuje, ze w koncu cos sie u mnie ruszylo. Przez ostatnie 2 lata szukalam przyczyny swojej nieplodnosci, co spedzalo mi sen z powiek i nie pozwalalo zyc normalnie teraz wszystko mam kawe na lawe, i moge z tym walczyc. Dziewczynki! Nie trzymajcie sie kurczowo jednego gina w nadziei, ze w koncu doszuka sie w was czegokolwiek. Je tak zrobilam i stracilam juz zbyt duzo czasu i nerwow. Dr Aniol jest moim trzecim, i dopiero teraz widze roznice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was w takim razie też się do Was dołączam. mam 20 lat, staram się już 2 lata o dzidziusia niestety nic. Ostatnio miałam złudna nadzieje że jestem w ciąży mimo braku miesiaczki testy wychodziły negatywny, dziś już nie mam 3 miesiecy miesiaczki mimo że brałam tabletki na wywołanie, Może to od tego ze chorowałam w wieku 15-18 na niedoczyność tarczycy. lekarz kazał mi brać ovestin (czytałam ze to na menopazue jest :/) od razu i ze mam zasymulować cały sykl od początku, czyli 1-25 dc ovestin i od 15 do 25 dc provere. ja już nie mam sił mimo ze taka młoda jestm , wykańcza mnie to wszystkoo, ale proszę trzymajcie za mnie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi ja tez juz sie staram ponad 2 lata tylko u mnie czas goni i latka leca jestes bardzo mlodziutka napewno sie uda zobaczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie panie- ja wciąż w oczekiwaniu na hsg- termin z 10 marca przesunięty na 24 marca bo @ przyszła za wczesnie. mimo wszystko coraz częściej zastanawiam się czy nie zdecydować się na laparo. w sumie hsg mam miec w znieczuleniu ogólnym mimo wszysto wydaje mi się że wynik może nie być miarodajny. viera- widzę że mamy podobną sytuację- mój m tez łyka witaminki na poprawę , a u mnie prawdop. brak owulacji i duże prawdopodobieństwo niedrożności jajowodów :( psychicznie nastawiona jestem na in vitro. chyba straciłam nadzieję że ot tak się uda... pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolciu, Jestes baaaardzo mlodziutka. Masz dopiero 20 lat i starasz sie juz 2 lata? Moge zapytac dlaczego juz chcesz miec dziecko? Wiem, ze to nie moja sprawa, ale nie masz sie czym przejmowac narazie. Wiekszosc z nas tutaj ma ponad 25 lat i staramy sie zachowac spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PLOTKA(taka rybka) wiesz ja dość dużo choruję i wiesz jestem myśli że wole teraz się leczyć niż płakać na stare lata że nie moge mieć wymarzonej dzidzi :( A nawet jak rozmawiałam z mamą to sama mówiła ze dopiero ona 11 lat po ślubie zaszła w ciąże ponieważ też nie mogła mieć dzieci. Cóż chciałam do Was dołączyć ale jak nie to nie trudno się mówi :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×