Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

Witam nocna pora :) Drach Tez to sobie zawsze powtarzam ze co ma byc to i tak bedzie, ale czasem losowi trzeba pomoc. Wiem ze jakos to sie wszystko pouklada ale meczy mnie ta syutacja w ktorej tkwie bo naprawde stoje w martwym punkcie. Bo to wszytsko jakies troche "chore" ta sytuacja jak zreszta pisalam wyzej. Dokladnie drach jestem odpowiedzialna duzo analizuje mysle co by bylo gdyby i czy zdolam temu zapobiec, chce zeby bylo idealnie itd. to czasem chore bo nie da sie przewidziec co bedzie za 5 lat czy 10. Wlasnie jestem zbyt odpowiedzialna zbyt biore to wszystko na rozum ale ze tez serce sie pcha na pierwszy plan to mam problem. Bo serce mowi daj mu szanse wroc przciez go kochasz a rozum nie daj sie tak latwo przciez moze wszystko wrocic a biedy klepac nie bedziesz jak zacznie trwonic Nasze pieniadze(zreszta juz mu powiedzialm e jak cos to i tak spiszemy intercyze a on ze jasne przeciez nie ma wyjsci a zrobi jak ja chce).Wogole masakra ze o tym pisze. Kiedys w glowie by mi sie to nie miescilo, intercyza? nie wierze nie ufam to jak ja mam zbudowac nowy zwiazek i pozniej rodzine stworzyc. sama juz nie wiem. Wiemmmm analizuje w cholere. I zglupieje przez to na maksa. :) Efa Witaj, sluchaj teraz jest etap spotykania się od czasu do czasu, spacerek, zakupy, kino i takie tam. Czasem jak czegos potrzebuje to jest na kazde zawolanie. Rozmawiamy codziennie przez tel, smsy na dzien dobry i dobranoc. Z jego strony jest tak jak było wczesniej chodzil mi o gesty czulosc itd natomiast roznica polega na tym ze u mnie to jest nie ufne nie okazuje mu tego co bylo w zwiazku, podchodze z dystansem choc jak pozwolilam na jedno spotkanie po rozstaniu to juz nie potrafilam odmowic kolejnych... i sie zaczelo.. i dlatego mowie ze to martwy punkt bo niby brne dalej ale nie chce isc dalej bo sie boje to po cholere sie z nim spotykam ? bo nie moge przestac tego robic bo go potrzebuje tesknie za nim za jego bliskoscia i rozmowa, wspolnym robieniem obiadow, dlugich spacerow, wspolnego ogladania filmow do nocy, budzenia sie przy nim i patrzenia jak spi ;) jak krząta sie po kuchni robiac sniadanko, jest tego mnostwo. ale to juz same wiecie co mam na mysli :) A tak w ogole potrzebuje chlopa z krwi i kosci a czasem te chlopy zachowuja się jak maly chłopczyk taki bezradny. ;) Efa pytasz czy mieszkamy razem jakbysmy mieszkali t bylo oznaczalo powrot do siebie a tego nie ma tzn ja nie potrafie podjac decyzji ja mam swoje mieszkanie on musial gdzies wynajac. ech. A jeszcze jeden dylemat to dobry kontakt z cala rodzina ktora roznie doradza i wiekszosc jest na nie ze lepiej nie wracac znalezc sobie innego ... latwo sie mowi ..a ja niestety licze sie z ich zdaniem bo potem nie chce uslyszec "a nie mówilismy" dobijajace. zaraz pewnie byscie napisaly ze to twoje zycie i Ty tu rzadzisz i zrobisz jak bedziesz Ty chciala a nie rodzina ale oni widza i wiedza co dla mnie najlepsze ;) niestety ;) A tak w ogole umówiłam sie w końu na imprezke z moja przyjaciolka i mamy zaszalec :) doslownie jak zawsze ;) Wczesniej nie bylo mi to w glowie zobaczymy czy bede olewac adoratorów ;) czy M bedzie wazniejszy ;););) Dobrej nocki Buziaki pysiaki ( za duzo przebywam już 3,5 miesieczna siostrzenica slodze jak nic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny sory ze tak zaczne ale z perspektywy czasu widze rzeczy troszke inaczej. Siedzimy tu placzemy, skuczymy, rozpamietujemy kazde slowo co nam nasz ukochany powiedzial. Mowiac na wlasnym i na waszych przykladach,chce wam powiedziec ze przestanmy plakac i sie uzalac nad soba i nieudanym zwiazkiem. On cos nam powie co nas rąbnie ale my usprawiedliwiamy no przeciez mowil ze kocha! ... ja bede walczyc o milosc, ech Zobaczcie na to z tej strony tez ze wiekszosc naszych partnerow tutaj o ktorych pisalismy, ma jakies problemy albo generalnie wszystko w d.... badzmy takie same miejmy to gdzies niech to oni skacza ;) sory ale tak to nie dziala, jak widac na przykladzie Efy chociaz bylam optymistycznie nastawiona wczesniej tak teraz jestem na nie. Ok pewnie mnie zjecie bo sa 13 lat o jest w tym dziecko (Efy) ale Efa to mloda fajna babka w dodatku zadbana , moze sobie zycie ulozyc a nie pytac pana i wladce o pozwolenie czy moze wyjsc... i ten brak seksu od 2 miesiecy, i spanie osobno, nawet jesli sie przeprosza to bedzie ciezko zeby bylo normalnie i nic juz nieprzywroci tej sielanki ktora powinna byc tez wiem ze po ilus tam latach bycia razem juz nie jest tak pieknie i milo, ale znam pary gdzie jest, i kochaja sie i gruchaja ciagle :) pora laski zebyscie sie zabraly za siebie, za swoje zycie i troszke olaly swoich facetow, u mnie mija 5 miesiecy odkad podjelam decyzje o odejsciu, nie mowie ze bylo latwo bo i wciaz czasami mysle, ale jestem wolna szczesliwa, robie co chce i chodze na randki :) a uwierzcie mi ze sa jeszcze fajni faceci na tym swiecie :)) Blueoczka chyba pisala o tym jak to cudownie ze swoim jest "na odleglosc" poczekaj co bedzie jesli powiesz mu ze nie bedziecie razem , wtedy pokaze Ci swoje prawdziwe ja, u mnie np tak bylo, po rozstaniu dzwonilismy bylo cudownie pzrez tel dlugie rozmowy rozumielismy sie swietnie, w koncu czyms zawalil i ja sie zezloscilam, powiedzialam ze koniec i wtedy sie zaczelo takie dzwonienie nie ma sensu, wiem ze czlowiek sie ludzi ze moze bedzie inaczej ze da sie naprawic, zyje sie wspomnieniami, rodzina? wiem pewnie myslisz co mi tu ktos bedzie mowil ale w wiekszosci przypadkow te osoby ktore stoja z boku maja racje, ja tez bylam taka buntowniczka i mowiam ze uratujemy zwiazek i nikt mi sie nie bedzie wpieprzal nawet mowisz ze mu nie ufasz z intercyza itd kochana ten zwiazek umarl, teraz jest stan agonalny i lepiej zebys sie poddala... to i ja sie dolacze jest najlepszym przykladem ze mozna zaczac od nowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i fajnie ze Was tu poznalam, przezylam swoje, swoje wyplakalam itd, ale decyzji o rozstaniu nie zaluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dziewczyny po przerwie wakacyjnej.Podczytywalam was czasem ale nie udalo mi sie nic dodac.Efa szczeka mi opadla gdy przeczytalam co napisalas.Tym bardziej ze mamy podobne problemy, podobne podejscie do zycia.A moze przez to drugie mamy to pierwsze?U mnie od dluzszego czasu tez nie jest tak jak ma byc, ja ide do przodu , on nie.Jemu jest dobrze tak jak jest, ale ja jestem nieszczesliwa.I w tym tkwi problem. Ktos powie ze sie czepiam, bo po powrocie zastalam wysprzatane mieszkanie, roze na stole, ale stare problemy pozostaly, wiec nic sie nie zmienilo.Ale ja sie zmienilam.Przywiozlam z Poslki sterte gazet o wystroju mieszkania, mialam wiele planow, ale sa to moje plany, nie jego.Wiele razy slyszalam od niego ze to moja wada ze planuje.Ale ktos musi w tym zwiazku, ja nie umiem zyc z dnia na dzien i nie chce. Dobra wygadalam sie, pozdrawiam nowe kolezanki, drach ciesze sie ze idylla trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie czytam co napisalyscie...i dochodze do wniosku ze wszystkie macie racje. Tylko ze kazda z nas ma inne zycie. Kobieta jak jest przygotowana na odejscie, to to zrobi...nie sluchajac nikogo. Jak ja odchodzilam od swojego pierwszego meza ( zdegenerowanego alkoholika) i powiedzialam o mojej decyzji rodzicom,to tylko mi powiedzieli...rob jak uwazasz,to wylacznie twoja decyzja.Nie namawiali mnie zebym jeszcze walczyla, ani nie odradzali mi rozwodu.Bylam z ta decyzja sama.Balam sie tak bardzo,mialam male dziecko, nie mialam pracy,nic.Ale podjelam decyzje, bo wiedzialam ze tak nalezy zrobic, dla mojego dziecka.To bylo 14 lat temu...nigdy nawet przez sekunde nie zalowalam tej decyzji.Chociaz mowie wam, to byl skok na baaaardzo gleboka wode. Kazda decyzja jest wasza decyzja.Dopoki jest milosc to sie walczy, jezeli same przed soba powiecie ze nie kochacie juz, to zaczyna sie zycie od nowa...na poczatku jest troche ciezko ale przychodzi moment gdzie wszystko zaczyna sie ukladac... Ja dzisiaj wieczorem ide z komandosem i dziecmi na festyn u nas w miescie. Dzisiaj komandos zdal najwiekszy egzamin.Zadzwonilam do niego i powiedzialam ze potrzebuje pieniedzy.Nie mogl do mnie przyjechac ale powiedzial ze mam przyjechac do niego ze nie ma sprawy.Wchodze do niego, a on mi daje swoja karte z bankomatu i mowi ze moge sobie wziazc ile chce.W szoku bylam, powiedzialam ze wole gotowke, dal mi 3 razy tyle ile chcialam.Oczywiscie nie ma mowy o zadnym oddawaniu tej kasy. Nie pamietam zeby ktorys facet przed nim cos takiego zrobil. On chce sie zenic....jezeli nadal bedzie taki jak teraz, to wyjde za niego, moje dzieci tez powiedzialy ze chca razem z nim zyc, bo jest bardzo kochany dla nas wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie podczytuje was
Mam nadzieję,że nie macie mi za złe i pozwolę wyrazić swoja opinię Po pierwsze znamy obraz jednej strony a jak wiadomo prawie każdy powiększa czyjąś winę a swoją umniejsza.Dlatego trudno nam oceniać po wpisach jednej ze stron.Żadko kiedy jedna strona nawala a druga jest oki.Autorka sama pisała,że wyrzucała partnera,że zamyka się w drugim pokoju.Trzeba by było wysłuchać drugą stronę ,żeby tak sprawiedliwie ocenić i doradzić Po drugie nie ma związków idealnych.Można naprawdę trafić gorzej.Po kilkunastu latach trzeba związek pięlęgnować,dbać o niego bo wiadomo,że motyle dawno uleciały a i gruchanie nie każdemu odpowiada Każdy z nas ma wady i moga one razić partnera ale nie na tyle,żeby nie dało się z tym żyć. Pomyślcie,że inny może mieć gorsze tzn.takie z którymi nie wygracie bo będziecie się czuły upokorzone,poniżone Nikt z nas nie jest idealny dlatego daleka jestem od oceniania a tym bardziej namawiania do drastycznych posunięć Dziękuję jeżeli przeczytacie moje wypociny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej tak sobie podczytuje was przeciez my myslimy identycznie i zgadzamy sie z toba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello!!!! Wszystkie na wakacjach? Co taka cisza, drach pewnie zaproszenia weselne pisze, to zajeta ale reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) dammar ;) no tak drach pewnie juz po zareczynach ale nic nie chce powiedziec a teraz przygotowania do slubu trwaja ;) zarty zartami ale miejmy nadzieje i zyczymy powodzenia zeby tak sie stalo :)))) u mnie bez zmian nic nowego ;) odliczam tylko do sobotniej imprezki i juz nie moge doczekac sie szalenstwa na parkiecie musze sie odstresowac ogolnie i przed poniedzialkowym powrotem po urlopie do pracy :/ ;) Buziaki dla wszytskich kobietek na forum i do zobaczenia po urlopach :) sadze ze sie wtedy tłoczno tu zrobi znowu ;) Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guten Morgen :D ale sie usmialam z tych zaproszen i przygotowan weselnych :D tak szybko to nie nastapi...:P na razie wszystko uklada sie super....znowu mamy w firmie duzo pracy, wracam wieczorem do domu i ide spac... pozniej napisze...wlasnie szykuje sie do pracy.... milego dnia dziewczyny...u nas ma swiecic slonko :D...nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
hej,hej:) u mnie male zmiany.wrocilam dowspolnego lozka ale tylko spac:P wieczorami wychodzimy a to na koncert,rower,a to ze znajomymi Ale to jest terazniejszosc a mnie martwi przyszlosc i brak planow na nia jest jeszcze cos-zaczelam pisac z kolega,ktorego poznalam w internecie.Na razie tylko @,smsy(mam druga tajna komorke) Wiem,ze mnie zjedziecie Nie moge doczekac sie piatku i wizyty u psychologa.Juz nie chce zeby moj poszedl ze mna.Mam nadzieje,ze zapomnial o terminie Chce isc sama Pierwszy raz mi nie zalezy,zeby tam by ze mna Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efa dla mnie jest wazne, ze to ty masz byc szczesliwa...a drogi do szczescia sa rozne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
drach🌼 nawet nie wiesz jak sie ciesze,ze u Ciebie tak dobrze idzie:) na razie to sobie piszemy takie pitu,pitu na dzien dobry milo jest dostac smsa rano-on pisze jak sie wlasnie kladzie bo jest daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
sama nie wiem-moze mam za wysokie wymagania? tego wlasnie chce sie dowiedziec w piatek.Akurat psycholog plci meskiej wiec nie bedzie stronniczosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula33
Witam Drogie Panie ;) Efa - bądź szczęsliwa, jeśli te smsy i maile sprawiają Ci radość to ciesz się chwila. Może jak będziesz szczesliwa to ten Twój obecny coś zauważy i zacznie się starać żebyś to z jego powodu miała uśmiech na twarzy, bo myślę że wcześniej czy później napewno zauważy ;) i zacznie myśleć - co jest tego powodem. Trzyma za Ciebie kciuki I miłego dnia wszystkim życze. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej efa! to dobrze ze ktos sie nowy pojawil, maly dreszczyk emocji ;) a i moze sobie uswiadomisz czego i kogo tak naprawde chcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
kochane jestescie:)mysklalam,ze mnie zjedziecie wiec nic nie pisalam;)trwa to od miesiaca a ja mam takie wyrzuty sumienia:(jakbym kogos strasznie krzywdzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej zza miedzy :D jakie wyrzuty?...zabilas kogos? :P zobacz jak sie temat rozkreci...ja wlasnie jestem na sciezce wojennej z komandosem ...hehehe....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
drach a co sie dzieje?jak cos to wolaj nas-czarownice zrobimy sabat i sie zemscimy na kim trzeba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
sama nie wiem co🖐️ witamy w naszym gronie czarownic;) napiszesz cos o sobie?masz problem czy tylko chcesz wspierac nasze sily;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby to wszystko opisac to musialabym 3 dni pisac...po prostu mnie zdenerwowal.Wydzwania wlasnie caly czas i denerwuje mnie tym okrutnie... oczywiscie juz po glosie slysze ze naj...ny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula33
to niech wytrzeźwieje Maczo i wtedy porozmawiaj - albo potrzymaj go troszke w niepewności hi hi hi, Głowa do góry będzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efa78 mogę pomoc jako czarownica... ;) a czy mam problem? wydaje mi się, że jak większość osób będących na tym forum - mam problem. żeby się nie rozpisywać za długo... 10 lat wspólnego związku a na początku tego roku rozstanie, bo mojemu byłemu facetowi eis odmieniło. uznał, że to nie to, że on już nic nie czuje (jak potem wyszło w rozmowie, to tak naprawdę nigdy do mnie nic nie czuł), że on nic w życiu nie osiągnął i teraz potrzebuje czasu na przemyślenie tego wszystkiego. kontakt nam się chwilowo urwał ale po paru miesiącach mojego ubiegania, odnowił się na bardzo bliskie koleżeńsko-przyjacielskie kontakty (uprzedzam - nie sypiamy ze sobą). oczywiście drugiej szansy dąć mi nie chce, ale też nie chce mi sprawiać przykrości. skończyło się na tym, że zerwałam z nim kompletnie kontakt i co? i do ponad miesiąca mijamy się tylko w pracy mówiąc sobie grzecznościowe 'cześć'. nawet zdania nie zamieniliśmy ze sobą. widać, że jemu to na rękę, bo żadnego kontaktu nie zainicjował. pokazał mi gdzie mnie ma i to mi wystarczyło zupełnie. jednak widmo - serce nie sługa, rozumu nie słucha. nadal coś do niego czuję i jest mi naprawdę fatalnie. wiem, że nikogo nowego nie ma, ale zaczai uczęszczać dość intensywnie na kursy uwodzenia kobiet, więc raczej wątpię by były chodził na nie w ramach zabicia wolnego czasu. nie chcę dalej przynudzać swoją historią. podobną do setek innych tutaj zamieszczonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nie wiem co bardzo mi przykro ze tak sie stalo ale nie martw sie dobrze trafilas do nas.Ja nie rozpisuje sie bo moje mysli gdy je przelewam na kompa wydaja sie takie glupie. wtedy mysle sobie ale jestem glupia, a przeciez to przez te glupoty jestem nieszczesliwa bo one okreslaja moje zycie.Ja w ogole mam problem z otwarciem sie na innych ludzi tak prywatnie.Nie potrafie z sasiadka pogadac o swoich problemach, dlatego ciesze sie ze mam tutaj dziewczyny i zawsze sa.Taka mala grupa wsparcia.Dla mnie jestescie wazne...takie male promyczki, ktore swieca, kazda inaczej, a jednak bardzo jasno.Mam nadzieje ze i tobie pomozemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
sama nie wiem co-tez mi przykro,ze tak sie stalo powinni wymyslec lek na odkochanie musi byc ci bardzo ciezko,jezeli z nim pracujesz i widujesz na codzien:( Zycie jest takie inne jakbysmy tego oczekiwaly ja tez jeszcze kocham bo jak inaczej wytlumaczyc to,ze z nim jestem wczoraj mnie wkurzyl.W dzien zadzwonil z pracy i zapytal czy wieczorem mam ochote pojechac tam,gdzie chcialam od poczatku lata Ucieszona wyszykowalam sie i czekam On podjechal tym gruchotem wiec pytam dlaczego nie tamtym autem a ten-to zatankuj tamto bo ma pusty bak wiec ja mu mowie(zreszta mowilam chyba ze 100 razy albo i wiecej)tym samochodem po mnie nie przyjezdzaj dopoki go nie zrobisz bo mi wstyd a ten,ze noc,ze nikt nie widzi ja-ze moje samopoczucie cierpi i tak sie wieczor zje* a mial byc fantastyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
drach a jak Twoj Romeo?Porozmawialiscie? dammar pisz:)My Cie chetnie wysluchamy:) jak Tam sprawy domowe?Zrealizowalas cos ze swoich planow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
budze sie rano a kolega wyslal mi 20 smsow na dzien dobry:D niezly wariat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efa u ciebie od dluzszego czasu jest zle, nic dziwnego ze szukasz potwierdzenia ze jestes atrakcyjna u kogos innego.Kazda kobieta chce wiedziec ze jest piekna, kochana a widzi to w oczach zakochanego w niej faceta.Malujemy sie, stroimy i jesli nasz facet tego nie dostrzega zastanawiamy sie co z nami jest nie tak.Potem zaczynamy szukac innego, ktory potwierdzi ze jednak nasze starania nie poszly na marne. Nic dziwnego ze smsy od kolegi sprawiaja ci radosc. Gdybys go nie miala zadreczalabys sie pytaniami co jest z toba nie tak.Ja mysle ze twoj facet doszedl do takiego punktu w zyciu, ze nie wie co robic dalej.Jest mu wygodnie tak jak jest, nie chce niczego zmieniac, ty chcesz isc do przodu, a on chyba nie wie jak dotrzymac ci kroku.W kazdym razie ty okreslilas czego chcesz teraz czas by on podjal decyzje.A bedzie sie migal, bo on za wszelka cene chce by bylo po staremu.Jest jeszcze taka opcja, ze on mysli iz juz nic wiecej w zyciu nie jest w stanie osiagnac. Cokolwiek by nie bylo pisz, ja cie bede wspierac.Wazne abys ty czula sie szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×