Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

drach, komandos nabija plusy... trzymajta sie w PL... a wiecie co, ja mowie ze bede silna ze jestem silna itd, a co bedzie to okaze sie w praniu narazie "moj nowy" nabija plusy tez hehe testuje biedaka, zadaje mu rozne pytania i odpowiedzi wypadaja dobrze :)) pytam po to zeby zobaczyc jakim jest czlowiekiem i co mysli o niektorych sprawach :) a ten glos... zamowilam juz ze bedzie mi czytal heheh normalnie jak prezenter radiowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarzębinka999
Witajcie. Jestem cała i zdrowa ale...... samotna. Z mężem koniec ! koniec ! definitywny koniec ! Tak bardzo żałuję że nie posłuchałam moich dzieci i że pojechalismy razem do Egiptu. Oni mieli rację a ja byłam głupia. Nie kocham go od dawna więc o żadnym cierpieniu nie ma mowy ale miałam sporo stresu bo mnie teraz straszy szykanuje, zresztą nawzajem się straszyliśmy - on wie że potrafie wezwać policję, zamknąć go na izbie wytrzeźwień i tym podobne. twierdzi że to moi synowie zniszczyli nasze małżeństwo a to bzdura. Nasze małżeństwo i moją miłość zniszczył alkohol i jego kłamstwa z tym związane. Czeka mnie na pewno jeszcze dużo stresu i nieprzyjemności ale na razie mam spokój i ... tak mi dobrze w domu bez niego !!! On oczywiście chce znowu ratować związek ale tym razem nie ma o tym mowy. Sam pobyt w Egipcie był super, upały spokojnie do zniesienia, lepiej tam żyć w 40 stopniach niż u nas w 30. Siedzi się w wodzie albo w cieniu, wszędzie klima i jest OK. Opalona jestem tak, że aż mi głupio trochę bo wszyscy w pracy biali. W najbliższym czasie zajrzę i napiszę co mój mąż nawywijał i dlaczego tak drastyczne kroki teraz podjęłam. Dzisiaj jestem "przelotem", nawet nie zdążyłam przeczytać co naskrobałyście przez te 3 tygodnie. Pozdrówka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej juz wrocilam z Polski... moja babcia mnie nie poznala, Boze jaka ona chuda...ale jak sie zapytalam czy pamieta mojego starszego syna to powiedziala ze tak, tylko ze go dlugo nie widziala.Nie mowi juz tylko czasami odpowiada na pytania, jest bardzo zle,ale sie trzyma.Usiadlam przy jej lozku i chociaz mnie nie poznala to bardzo mocno trzymala mnie za reke...a ja ja glaskalam...plakala, tak mi jej szkoda.Lekarze powiedzieli ze mamy sie przygotowac na najgorsze...ona ma 92 lat. ja wrocilam do Niemiec...bo jak cos sie stanie to w pracy musze wziazc wolne, tak sobie mi nie dadza. Komandos zachowuje sie super...wczoraj wieczorem siedzimy sobie w domku ( chata wolna bo chlopaki pojechali spac do dziewczyny starszego syna :P )...a tu przychodzi sms.Wiecie od kogo?....od pana F. No myslalam ze w oczach cos mi sie popieprzylo...zapytal sie czy wszystko u mnie o.k....dziwne, nie czesto go to interesowalo. Ja juz wczoraj tak sie zastanawialam, moze za szybko odpuscilam, moze gdybym dala mu szanse na ,,wykazanie sie " to by sie udalo?...sama juz nie wiem... wczoraj komandos zrobil mi wieczorem na kolacje, jajecznice.Niby nic, ale dla mnie to bardzo duzo.Wiedzial, ze jestem zmeczona po pracy i jeszcze ta sytuacja z babcia.I NAWET TALERZ MOJ WLOZYL DO ZMYWARKI !!!!!!!! moze dla was to wszystko normalne, ale u mnie zawsze bylo tak ze ja bylam jak sluzaca.Widze ze on chce pomagac, interesuje sie moimi dziecmi...jest fajnie. Nie zamienie go....ale kocham jeszcze strazaka :(....nie widze go, bo nie mam gdzie....sluchajcie ale wiem ze jak go zobacze to mi serce rozerwie.Moglabym jechac do niego i porozmawiac z nim, wiem ze mu zalezy na mnie, ale sprawy z komandosem sa juz za daleko, nie zrobie mu krzywdy. Jestem, w super sytuacji.... Teraz sobie siedze w domku sama bo komandos pojechal dzisiaj do Drezna( ale dzwonil juz kilka razy jak bylam w polsce i teraz tez juz dzwonil),a moje chlopaki spia dzisiaj tez u mlodej i sa wlasnie razem z jej rodzicami w kinie na ostatniej czesci Harrego P. Moj mlody bedzie mial swietnych tesciow...oni traktuja obu jak wlasne dzieci, tak jak ja mloda.I niech ktos powie ze wszyscy niemcy sa zli. A co macie na dzisiaj wieczor zaplanowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
Cześć wszystkim :) Jestem właśnie po pracy:( wykończona a jutro dalej ale jakos dam rade ... myslałam ze dzis gdzieś wyskocze ale nie mam siły ani ochoty :( u mnie bez wiekszych zmian.... R dzwoni od czwartku codziennie ale krotko z nim rozmawiam i chcialabym aby zrozumiał ze robi zle ... przyjedzie w pierwszy weekend sierpnia a do tego czasu pracuje po 12 godzin ...musi odpracowac swoj urlop wiec tez jest niezle zmeczony a tym samym mamy czas dla samych siebie i przemyślenia decyzji ... rozmowy nam sie specjalnie nie kleją... :( :( A_ona_ona tez się uczyłam bycia egoistka po ostatnim związku ale nieczego sie do dziś nie nauczyłam... ciągle powtarzam swoje błędy i nie moge ich wytepic ... ale stare powiedzenie "jak masz miekkie serce musisz miec twarda dupe" :( :( :( a tymczasem zazdroszę i podziwiam podobnie jak BLUEOCZKA ze jesteś "TWARDA" :) i dajesz rade ! drach1 strasznie mi przykro z powodu Twojej babci ...:( ma swoj wiek ale wiem doskonale ze pragniemy aby nasz bliski zył jak najdłużej bez znaczenia na wiek !!! majac 12 lat moje babcie pomarły miały 62 / 65 lat strasznie młodo a tak bardzo chciałabym teraz z nimi jako dorosły człowiek pogadac szczegolnie z babcia ze strony mamy umiała ponoć bardzo dobrze wróżyć może poradziłaby mi w niejednej sytuacji .... kto wie :) Wiesz komandos z tego co piszesz zachowuje sie na medal :) ale miałam kiedys taka sytuację jak Ty z Twoim F .. . odpuscilam bliska mi sercu osobę ... załuję tej decyzji do dnia dzisiejszego i mogłam mu dać szansę ... ale byłam uparta i zawzięta... a z perspektywy czasu jak my wszystkie tutaj wiemy ze nie bedzie miał tych złych nawykow co poprzedni ale bedzie miał inne z ktorymi chcac nie chcac trzeba się już pogodzic ... oni sa wszyscy jednakowi... do jednego worka :) z wyłączeniem MOJEGO taty !!! :) :) :) miłych snow i trzymajcie sie ciepło :* PS mam nadzieję ze jutro bedzie pogodnie i przed praca zdaze sie troszkę poopalać :) dziś słonko cały czas uciekało :( papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Laski ja juz w gotowosci zeby jechac do pracy...nie chce mi sie :( komandos przyjedzie pozniej zabrac moje mlodszego syna, zeby sam nie siedzial w domu do wieczora.I dobrze, chociaz maly nie bedzie sie nudzic i obiad zjedza razem. wczoraj sluchajcie poplakalam sie z kasjerka w sklepie ze smiechu. Pojechalismy wczoraj z komandosem na zakupy do polski...idziemy juz do kasy,i ja mowie do niego ze chce mi sie pic musze gdzies mala flaszke wody kupic.To on mowi , dobra,ja poszukam.Ja juz zakupy zapakowalam do koszyka, a tego nie ma i nie ma.W pewnym momencie podchodzi do mnie.... z FLASZKA ZUBROWKI.Pytam sie go a po co ci ta wodka? a on do mnie, no jak, przeciez powiedzialas ze chce ci sie pic :D...tak tylko ze bylo bardzo goraco i chcialo mi sie normalnej wody napic.Kasjerka poplakala sie ze smiechu...ja zreszta tez :D poza tym wszystko uklada sie wysmienicie z komandosem...moja mama zaprosila go do siebie 26 lipca na imieniny....juz widze to spotkanie :P...na szczescie moja mama nie mowi po niemiecku :D milego dnia Dziewczyny...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej zza miedzy no widze ze jestescie bardzo zajete...i z pewnoscia dzieki pogodzie rozleniwione...musze leciec...pracuje...pa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej nie stesknilyscie sie ? :O u mnie wszystko ladnie sie kula, komandos prawie zamieszkal z nami.Pomaga mi i to jest najwazniejsze. Najgorsze ze F. sie obudzil, jak to czesto bywa i nie odpuszcza.No i oczywiscie M. z Drezna.Jak tak to zaden nie chcial sie na powazny zwiazek zdecydowac, jak ja juz jestem zajeta,to teraz im sie odwidzialo...samo zycie. sluchajcie , to to jeszcze nic :D wczoraj, pierwszy raz od wigili odezwal sie do mnie moj ex i zaproponowal pomoc,gdybym takiej potrzebowala. Wyobrazacie sobie, jak trzeba byc bezczelnym zeby cos takiego zrobic?Nie chce go znac. zaraz jade z komandosem do polski na zakupy i zrobimy sobie milutki wieczor :P zameldujcie sie chociaz krociutko...czy wszystko o.k u was...jarzebinka, dalej masz cyrk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa78
a co tu taka cisz?gdzie sie podziewacie? drach jak Komandos?Jak babcia? Jarzebinka-co tam twwoj maz nawywijal? a ona ona-jak sie sprawy maja?;) reszta dziwczyn-gdzie jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej efa komandos wlasnie przyjechal i powiedzial ze jutro pojedziemy do polski bo on musi cos waznego zalatwic...ale mnie wku*****l...., ze bardzo prawdopodobne ze musi jeszcze jechac do berlina.Wiem o jaka sprawe chodzi, ale bez przegiecia....tylko mi cisnienie podniosl...tak fajnie to nie bedzie jak mu sie wydaje.Niech sobie robi co chce, ja tez bede robic sobie co chce, zobaczymy komu sie predzej znudzi :P...tym bardziej ze konkurencja nie spi :P,chyba zapomnial :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
drach kochana🖐️ nie rozumiem tzn on probuje grac na 2 fronty?podejrzewasz? do tej pory spisywal sie chyba wzorowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
Cześć wszystkim :) Jak widze tylko drach1 i efa78 dają znać co się u nich dzieje a reszta dziewczyn na urlopie :) czy co ??? Ja o sobie zbyt wiele nie pisze gdyż nie dzieje się nic szczegolnego w przeciwienstwie do Ciebie Drach1 ... :) widze ze cały czas masz ciekawie i widzisz plusy .. minusy... rozowe zycie i ... właśnie szare :) no coż tak to już jest :) Moj R dzwoni codziennie jak tak jak kiedys, smsy itd ja natomiast trzymam go na dystans i tak szybko mu nie odpuszcze ! dzis powiedział mi ze ma tak dość ze najlepiej by zostawił wszystko spakował sie i wrocił do polski... :) a ja w duchu myslę sobie a niech sąsiedzi dadzą Tobie troszkę "popalić "....:) :) :) weekend i znow jestem sama ...ale mam pracę i nie mam nawet o tym czasu myśleć i to jedyny plus :) odezwijcie się i piszcie u u WAS słychać ??? pozdrawiam Was :) dobrej nocy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) melduje sie króciutko :P U mnie bez zmian w sumie ale jest dobrze, czuje sie dobrze i naprawde nie jest źle:) na razie niech jest tak jak jest nie chce niczego zmieniać. Od czasu do czasu spotkam się z M. ale co dalej los przyniesie nie wiem. drach Super ze u Ciebie jest różowo, a co do komandosa pewnie ma jakies niedokonczone sprawy w innym zwiazku i dlatego czy sie myle ? Anja Zycze Ci zeby R sie wkoncu porzadnie wkurzyl zebral manatki i przyjechal do Polski, zebyscie poczuli smak wspolnego zycia itd a nie na odleglosc oczywiscie jesli tego chcesz zeby sie zadeklarowal bo dluzej tak nie moze byc dobrze ze go 3masz na dystans niech sobie nie mysli ze bedzie jak dawniej musi sie okreslic. Buziaki 3mamkciuki za Ciebie:) POzdrawiam pozostałe dziewczyny efa78 A ona ona to i ja sie dolacze dammar Jarzębinka naiwna ciekawe tez co u pozostalych dziewczyn viorella bunia a tu cisza ;) pewnie dobrze :) buziaki :))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny komandos nie ma zadnych niedokonczonych zwiazkow, to nie chodzi o inna kobiete.To takie inne sprawy i ja wiem co... On szaleje jak ja zasiegu w telefonie nie mam :D Normalnie to jest wszystko z jednej strony o.k, pomaga mi i dzieciom, w czwartek pracowalam do 20ej to zabral mojego mlodszego syna i zrobil mu zakupy do szkoly.Jaki facet wpadl by na cos takiego?Codziennie mam zrobione rano sniadanie przed praca i wyszykowane buleczki do pracy...nigdy nie jadlam sniadan ani nic nie zabieralam do jedzenia do pracy. Kazalam mu kupic kawe dla mnie, to kupil dwa rodzaje bo nie wie ktora bedzie mi lepiej smakowac.Wczoraj 25 km jechal tylko z jednym kartonem mleka bo mi sie skonczylo, a ja do sklepu mam 500 m.I tak dalej moge pisac i pisac...prasuje nam rzeczy, gotuje itd. ALE JEST JESZCZE JEDNA STRONA MEDALU-----TA CZARNA !!!!! wiecie ze nigdy nie moze byc tak ze wszystko jest super. On kiedys bardzo pil....bardzo....sam mi o tym wszystkim opowiedzial, zreszta bardzo duzo mowi o sobie i o swojej przeszlosci. Niby teraz nie pije, w ciagu dnia sie spotykamy,wieczorem jestesmy razem,to widze ze nic.Ale sie boje podswiadomie ze moze zaczac pic.Nie wiem dlaczego sie boje, ale tak po prostu mam. I wczoraj jak wieczorem zadzwonil chyba z 5 razy....to kazalam mu dac mi spokoj i ze ma sobie odpuscic. Dzisiaj juz zadzwonil i powiedzial ze teraz pojedzie do mamy i pozniej przyjedzie do mnie...powiedzialam ze nie potrzebuje sie fatygowac i ze ma zostac w u siebie...i sie rozlaczylam. Chce miec spokoj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja Was dziewczyny czytam ale u mnie nic ciekawego wlasciwie wiec nie pisze bo nie mam co ;-)) Drach hmm wyglada na to ze komandos zaborczy hmmm no coz tak jak pisalas nic nie moze byc idealne , tego mozna faceta oduczyc poprostu nie badz w zasiegu reki na zawolanie, wytlumacz ze jestes zajeta, masz swoje sprawy i nie odbierasz telefonu zawsze itd moze to wynika z tego ze ma niskie poczucie wartosci... a to ze pil hmm jest to powod zeby sie temu dokladniej przyjrzec ale nie odrzucac odrazu, przeciez nawet bedac z kims kto nigdy nie mial problemu z alkoholem nie mozna wykluczyc ze tego problemu nie bedzie kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wlasnie, pisalam Wam ze kogos poznalam, no i klops;] koles mi nie odpowiada ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula33
poczytałam sobie o waszych problemach i aż mi troszke lepiej że nie jestem w tym wszystkim sama. od listopada 2010 mój R. pije. przeszłam już różne stany, złość na siebie że zależy mi na nim, złość że jadę po niego jak zapity wydzwania żeby przyjechać bo nie wie jak wrócić do domu i będąc w sytuacji gdy jadąc samochodem myślałam że te latarnie i drzewa aż kuszą żeby na nich się zatrzymać pomyślałam sobie że chyba nie o to w tym życiu chodzi, zapisałam się na terapie, zaczynam być konsekwentna w swoich poczynaniach, żal mi że on nie widzi problemu w swoim piciu ale jeśli on nie będzie chciał tego dostrzec to ja nic nei wskóram. Mam tylko nadzieje że jakoś przetrwam i poradze sobie, pomimo że jest cieżko zaczynam wierzyć ze też dla mnie bedzie świeciło słońce. pozdrawiam Was wszystkie gorąco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guten Morgen :D a ona_ona a co ten koles nawywijal ze ci nie odpowiada? ja juz po sniadanku z komandosem :P wczoraj mu powiedzialam, ze jak nie wroci do domu to mu spakuje torbe :P potulny jak baranek przyjechal:P...taki cyrk mu odwalilam,a on nawet nie pisnal.Wyobrzcie sobie slonia i mrowke...i ta mrowka tak podskakuje,podskakuje...to tak jak byscie widzialy mnie z komandosem :D na dzien dzisiejszy sprawy sa wyjasnione, zobaczymy co dalej.Jutro jedziemy wszyscy do polski do mojej mamy na imieniny, pracuje tylko do 12.00 poza tym wszystko kula sie w dobrym kierunku... u was tez juz tak zimno?...brakuje mi sloneczka :( milego dnia jarzebinka...napisz...stesknilam sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski. Wczoraj z domu napisałam i się nie wysłało, poszło w kosmos :P Dopiero doczytałam co naskrobałyście i wszystko juz mi się myli, a drach u ciebie to juz mam kompletny mętlik co sie dzieje. Przed moim wyjazdem nie było żadnego komandosa, a teraz juz z nim prawie mieszkasz? Musze jeszcze raz wszystko przeczytać. tylko się nie śmiejcie....... pogodziłam sie z mężem. Na wyjeździe sie bardzo pokłócilismy 3 razy, oczywiście jego reakcje są niewspółmierne do wydarzeń a to za sprawą picia. Byłam na 100% zdecydowana na rozstanie, nawet byłam u prawnika i mam napisany pozew o rozwód i alimenty na mnie. Jednak mój mąż zaczął terapię i przyznał sie pierwszy raz w życiu, że nie kontroluje picia jak zacznie. To pierwszy krok ku zdrowieniu, wiec zobaczymy. Obiecał tez że nie będzie się czepiać dzieci, wszystko odpuszcza i rzuca palenie. Czułam sie bardzo oszukana, bo pisałąm wam chyba że 2 miesiące temu wszył sobie esperal i byłam bardzo spokojna że na wyjeździe sie nie napije. Tymczasem on nic sobie nie wszył, zapłacił lekarzowi 200 zł za rozcięcie sobie d... i spowrotem zaszycie, żebym ja była spokojna. Planował kilka dni sobie popić na wyjeździe a potem spędzac czas ze mną bez alkoholu, ale sie nie udało. Pił całe 2 tygodnie i jeszcze tydzień po powrocie - stracił kontrolę. Od tego weekendu jestesmy znowu razem. On wie, że to juz ostatnia szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może będę znowu tego żałować, ale ta moja decyzja jest "odwracalna" bo mogę się rozstac w każdej chwili. Gdybym zdecydowała sie jednak rozstać to byłaby to decyzja "nieodwracalna" i mogłabym bardzo żałować, tymbardziej że on zaczął się leczyć. Bardzo walczył o tą szansę to miło czuć się kochana - tyle tylko że taka huśtawka nastrojów jest niezdrowa. Odwaliłam niezły cyrk w Egipcie - az on sie przestraszył, przestraszyłam go az tym, widzi że to juz nie przelewki i trzeba cos zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula33
Witajcie;) dzień deszczowy i ponury, ale pomimo tego zaczynam mieć jakaś nadzieje. Wróciłam z terapii i zamierzam wykorzystać pomoc. Mam nadzieję ze starczy mi sił i konsekwencji. Powiedziałam mojemu R. że daje mu czas 2 tygodnie żeby zrobił coś ze swoim piciem. Bo teraz miał ciąg 4 dniowy i własnie ma kaca. Czekał na mnie co mam mu do powiedzenia - gdzie byłma i co robiłam. Powiedziałm mu co powyprawiał tym razem podczas swojej kilkudniowej imprezy i że nie bede z nim dyskutowała o tym tylko go informuje co zaszło i że ma cos zacząc ze sobą robić, a jak nie to za dwa tygodnie ide do dzielnicowego założyć mu niebieską kartę. Chciałbym wytrwac i jak nic ze sobą nie zrobi to miec tyle odwagi żeby faktycznie zgłosić go. W duchu mam nadzieje ze cos do niego trafi i przestanie chlać i zacznie się leczyc. pozdraiwam Was ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drach tez sie pogubilam, bo w niektorych postach piszesz jakbys byla szczesliwa a w innych jakbys miala dosc a to F a to komandos, jesli nie jestes szczesliwa to nie ciagnij niczego na sile bo czasami mam wrazenie jakbys to robila... a moj nieodszly nowy nic nie zawalil dobry chlopak ale nie czuje tego co bym chciala ;-)) Jarzebinka no coz! ostatnia szansa to ostatnia! wcale Ci sie nie dziwie bo w koncu cos Was ze soba laczy, ;-)) powodzenia!! Kasiula witam! musisz byc twarda bo zycie latwo mozna sobie zmarnowac ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kasiula...a co to jest niebieska karta? brzmi jakos strasznie :D jarzebinka bo widzisz, z tymi wszystkimi moimi znajomosciami to bylo z dwoch stron na zasadzie..,,chcialabym/lbym a boje sie. z komandosem czy jak komu lepiej oficerem policji ( mnie osobiscie to lata :P )...wszystko rozkrecilo sie samoistnie i tak jak powinno byc...to on przydeptal niemilosiernie,przyjezdzajac do mnie ponad 300 km na 3 dni na urlop. Od tego momentu...tzn. 25 dni sielanka.Boje sie uzyc tego slowa zeby sie nie spiepszylo.Boje sie napisac ze jestem bardzo szczesliwa zeby nie zapeszyc. Trzymam go krotko zeby mu nie odbilo, ale on mnie bardzo szanuje i slucha we wszystkim co mowie. Dzieci sa szczesliwe...to czego tu wiecej chciec :D A to ze pogodzilas sie z mezem,to dobrze...takie jest zycie...raz na kolanach,raz z kolan.Mam nadzieje ze twoj maz wytrzyma i uda mu sie...zycze wam tego z calego serca. zamelduje sie wieczorem, teraz jestem jeszcze do 18ej w pracy... kasiula nie ma czegos takiego jak dawanie facetowi 2 tyg.Albo od teraz przestaje pic albo masz dalej przepieprzone :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula33
hej;) teraz nie pije - powiedzial ze ..przestanie chlac... ale ja nie che tylko pustych obietnic i zapewnień ze przestanie - musi zacząć cos z tym robić - chodzić na terapie czy grupową czy indywidualną to już jego wybór - ale ma zacząć sie leczyc. nie oczekuje ze ja mu powiem lecz sie i on w 5 minut poleci na AA, ale juz jak dzisiaj nie pije to mam nadzieje ze jutro albo pojutrze pojdzie o krok do przodu i zacznie sie leczyc. Ja wiem ze na siłe go nigdzie nie zaciągne. Pani psycholog powiedziala mi dzisiaj ze alkoholicy nie dlatego przestaja pic bo stwierdzaja ze im alkohol szkodzi - tylko ze czegoś boją sie, np. ze zona odejdzie - bo spakowała sie i wyprowadziła, albo z innych powodów - przestają ze strachu a nie z przekonania ze alkohol mu zdrowie marnuje. A niebieska karta to jest tak jakby "karta pacjenta" ale zgłoszona na policji - i wowczas jak by coś działo to oni to wszytsko odnotowuja i mogą go skierować na przymusowe leczenie - moj akurat sie tego obawia. Chciałaby zeby nam sie udalo ale to zalezy nie tylko ode mnie. Kocham go i chce z nim być ale nie za wszelką cene. Juz nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kasiula to co ten twoj facet robi zawodowo ? przeciez zeby tak pic to trzeba miec czas i pieniadze? macie dzieci? czy on ma wlasne dziecko? ojciec mojego starszego syna byl skonczonym alkoholikiem, Boze co ja z nim przeszlam....dopiero jak odeszlam to sie opamietal, ale bylo za pozno...nie chcialam zeby moj syn wychowywal sie w takim domu i zeby bral przyklad z takiego ojca.Teraz mlody jest bardzo porzadnym mlodym czlowiekiem i wiem ze zrobilam wtedy dobrze. dzisiaj jedziemy do polski do mamusi na imieniny :D i wszyscy sie bardzo ciesza...tzn.ja, komandos, moje dzieci i dziewczyne mlodego zabieramy, no bo przeciez ona tez nalezy do rodziny. zeby nie zapeszyc...bardzo sie ciesze z tego wyjazdu, bo cala nasza piatka w jednym aucie...bedzie wesolo :D...my wszyscy bardzo dobrze sie czujemy w swoim towarzystwie. Ciesze sie, ze tak fajnie sie to wszystko poukladalo, ze nikt od nikogo nie ucieka, ze potrafimy w piatke usiasc i razem dobrze sie bawic :D 15 sierpnia dzieci ida tutaj juz do szkoly, to za duzo czasu nam nie zostalo zeby pobyc razem...pozniej znowu calymi dniami kazdy bedzie w innym miescie. Komandos chcialby kupic dom dla nas i spelnic moje najwieksze marzenie...kupic mi psa.Zawsze mowilam ze tylko facet ktory kupi mi psa,to bedzie facet ktory mnie naprawde kocha...kazdy wiedzial ze uwielbiam psy, ale dla zadnego nie bylo to tak wazne zeby mi tego psa dac. Moglabym sama sobie zorganizowac, ale nie mam czasu dla psa. Gdyby juz byl ...to jakos bysmy te obowiazki podzielili :) Milego dnia, zaraz jade do pracy...ale tylko do 12.00 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulka mamy ten sam problem. jak poznałam mojego męża to była sielanka, zauroczenie, on był bardzo czuły, to facet który okazuje uczucia i troskę, taki wylewny - mi to pasuje, poza tym wesoły, przy nim byłam wesoła, radosna, wygłupialiśmy się z moim młodszym synem, śmialismy. No i co dla mnie bardzo ważne (najważniejsze) podobał mi sie z wyglądu. Niestety - po alkoholu wszystko go drażni, jest OK jak jest po jego mysli a wystarczy powiedzieć coś nie tak jest natychmiast złość, agresja, taka jaka nie występuje po trzeźwemu. Próbował mi pokazać że potrafi być cudowny po alkoholu ale sie nie udało. Naubliżał narzeczonej mojego syna że go olewa (nie mówiła mu dzień dobry), nawrzeszczał na mnie że pozwalam na to by moja rodzina od kilku miesięcy traktowała go jak intruza smiecia i mojego przydupasa a nie męża. Owszem tak było ale nie bez przyczyny. Przez wczesniejsze wydarzenia moi synowie go nie akceptują a ja faktycznie zawsze trzymam ich stronę. Na wyjeździe mój starszy syn z dziewczyną go ignorowali, faktycznie dzień dobry mogli mówić, ale ja ich sobie nie przedstawiłam, nie przedstawiłam tez dzieci męża. Wyszło źle ale cały ten wyjazd był od początku porażką. Ja z dziećmi i narzeczona syna juz mieliśmy wszystko załatwione, mąż miał pretensje, że go olaliśmy. Potem udało mu sie wziąć ten sam hotel, ale odgrażał się że będzie nas ignorować tak jak my jego zignorowalismy. Wytrzymał jednak tylko 4 dni a potem chciał ze mną czas spędzać, ale nie obło sie bez kłotni. Teraz przeprosił moich synów i im obiecał że nie będzie sie czepiać, złościć i że bierze sie w garść z piciem i nawet paleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dolacze ;)
hej kobietki :) dawno mnie nie było, ale nadrobiłam juz zaległości z czytaniem ;) jak zwykle u Drach najwieksze zmiany :) ale to dobrze, że tak się to wszystko układa. w koncu musi byc OK ;) u mnie wszystko w porządku ;) z moim mezczyzną nadal sielanka :P choc czasem widze, że nie pasuje mu to , ze tak czesto sie złoszcze... mnie tez to nie pasuje, ale ja juz tak mam. teraz to i tak jestem aniołek :P nie złoszcze sie na niego oczywiscie ;) ale wystarczy ze mam krostke na buzi, czy nie świeże włosy, albo jestem głodna, to juz humor mi sie psuje i jestem strasznie drażliwa. wszystko da sie szybko załatwić, ale dopoki nie zaspokoje podstatowych potrzeb to sie złoszcze. nie mam pojecia jak to zmienić. zawsze byłam nerwus, a moj poprzedni zwiazek z jakims kretynem spotegował to jeszcze 100x mocniej. biegne się ogarnąć i uciekam do pracy. a od jutra zaczynam kurs na prawo jazdy.... w końcu sie odważyłam i zapisałam :P 3majcie sie dziewczynki ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZARAZ JEDZIEMY DO POLSKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:D :D :D :D rozmawialam z moja mama dzisiaj i powiedziala ze zrobila z tata niespodzianke i kupili mopjemu mlodszemu synowi laptopa.Jak maly to zobaczy to oszaleje, caly czas leci na moim albo na brata.Ale sie bedzie cieszyc :D komandos wlasnie dzwonil i juz jest w drodze do nas. to i ja dolacze ja mam identycznie jak ty...jak mnie cos lekko poku***wi to juz koniec, chodze jak osa i lepiej nie wchodzic mi w droge :P komandos juz to wie...i uwaza....oj, na pewno nie raz jeszcze zbierze :D jarzebinka to urlop mialas nieciekawy...wiesz co? ja nie potrafie sobie wyobrazic jak ty taka sytuacje ogarniasz...przeciez to przepieprzone byc caly czas scalatorem rodzinnym. Z doroslymi dziecmi jeszcze gorzej, bo maja juz swoje zdanie... Ze ty jeszcze nie oszalalas.... Z psychologicznego punktu widzenia,ciekawi mnie czy facet ( np. twoj maz, ale moze to byc ktos inny)...po takim cyrku...potrafi sie wziazc za siebie? nara....wyjezdzamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w sumie urlop i tak był super! Zawsze jak sa dzieci z poprzednich związków to są problemy a w tym przypadku ja jestem pośrodku i często do męża bronie dzieci a do dzieci męża. Starszy syn w zasadzie mieszka już osobno a młodszy zawsze sie dogadywał z mężem, byli kumplami, ostatnio się jednak popsuło. Jesli nastąpią zmiany które obiecuje M. to myślę że wszystko się wyprostuje. Zawsze byłam wybuchowa, ale przez te problemy tez zrobiłam sie bardziej nerwowa i nie obchodzi mnie czy ludzie słuchają czy nie, potrafię zrobić mu awanturę wszędzie. Widze w sobie jednak zmiany, może za sprawą terapii - nie zaprzątam sobie głowy jego piciem czy trzeźwieniem - pozostawiam to jemu, nie pilnuję, nawet o tym nie myślę, żyje dniem dzisiejszym ale nie ufam. Odciełam sie od tego ale to chyba dlatego że jestem w każdej chwili gotowa na rozstanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiula33
Witajcie kobitki;) Moj jak sobie wypije to nie jest za bardzo agresywny, nie krzyczy, za bardzo sie nie awanturuje, nie bije, ale cały czas gada, non stop nadaje - potrafił o 3 rano wejsc do sypialni i mowic Kasiu zobacz jaki piekny dzień słońce wstaje i non stop gada, ja musze rano wstac - bo praca i obowiązaki a on nadaje i nadaje, albo słucha muzyki - co prawda ma słuchawki na uszach ale tak ryczy ta muza że ja to słysze i nie moge spac, i jak ma ciąg to kilka nocy zarwanych. Potrafi isć w miasto i dzwoni w nocy zeby po niego przyjechać - ja oczywiscie głupia wsiadałam i jechałam - ale złosciłam sie sama na siebie ze to robie. Tych jego bełkotów powtarzanych w koło macieju mam powyżej dziurek w nosie. No i to jego manipulowanie - chodź ze mna na spacer - wiec ide, siadamy w kawiarni na kawe a on zamawia alkohol - no ileż można... Teraz nie pije i myśli bo czas ma do 8.08. żeby coś ze sobą zrobić, bo wie ze pojde do dzielnicowego, może wreszcie sie opamieta. No dobra starczy tych narzekań. Kupiłam śliczną donicę i przesadziłam kwiata - alez mi to radość sprawiło. Miłej nocki kochane kobitki;) Zmykam bo musze jeszcze slajdy na zajęcia przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Kobietki :) Ja na sekundke tylko ..... Chciałam powiedzieć ze M. dzis był pierwszy raz na rozmowie z psycholog ( z tej poradni uzależnień). Nie wierzyłam że ten dzien nastąpi ze to takie jego gadanie było. A jednak. Po krotce, babka stwierdzila ze jeszcze z 2 spotkania a potem zobaczy co dalej... i ze faktycznie ma z tym graniem problem ze to choroba ale ze jest na dobrej drodze, po 1 poszukał pomocy i zgłosił się do nich, po 2 przyznał się że ma problem z tym po 3 ze chce to zmienic i wszystko naprawić ale to dopiero poczatek drogi naprawczej... dostał prace domowa ma napisać jakie ma plany cele co chce zmienić itd. mimio iz to początek tej drogi naprawczej to sie cholernie ciesze ze ten krok zrobił i że jest umowiony juz na nastepna wizyte... ze chce... i ze ja to widze...ze sie stara... ech. Musialam Wam o tym powiedziec... Buziaki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×