Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

Gość w...c...d
nie wiem czy wisi... rczej się nie dowiem... prawdę mówiąc próbował ze mną rozmawiac przez kilka ostatnich dni. ja nie miałam jeszcze siły.. chcę podjąć decyzję. byc z nim, czy bez niego... tylko nie umiem.... btw. czy ja go czasem nie bronie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy go bronisz, bo nie wiem jakiego kalibru jest to przewinienie i nie wiem co zrobił do tej pory by Cię udobruchać. Myślę, że ważne jest co on zamierza zrobić z tamtą znajomością... kim dla niego jest tamta kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joirgi byla zona,jego syn to nie jest problem, to ,,przeszlosc z terazniejszoscia w postaci syna". tu problem lezy gdzie indziej...dziewczyna sie pogubila,on tez...zeszli ze wspolnej drogi...pytanie,czy chcecie ponownie na wspolna sciezke wejsc? ciezko okreslic,jak bardzo sie oddaliliscie od siebie,czy tak bardzo ze nie mozna juz nic uratowac,czy chwilowo rutyna was pozarla... czy zastanawialas sie czego chcesz w tej chwili? acha, ile masz lat? macie wspolne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
drach... nieustannie się zastanawiam, czy chcę to ratować, on twierdzi, że chce, że mimo tego, że nie zdradził, wie, że okrutnie dał ciała. z tamtą kobietą podobno spotkał się raz, na kawę, tylko, żeby pogadać. PODOBNO... Masz rację, jego przeszłość nie ma żadnego znaczenia. Wspólnych dzieci nie mamy. mamy kota i dwa psy ;) mam 33 lata. no ok, prawie 34 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kontekście przeszłości, z którejś wypowiedzi wyłonił mi się obraz faceta wiecznie szukającego nowych doznań. nie mam nic do byłej zony i do dziecka. daj mu szansę na rozmowę. Tyle chyba możesz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile lat ma ta kobieta z ktora sie spotkal?znasz ja? czy wiesz jak on ja okresla? moze bezczelnie zapytam, ale dlaczego nie macie wspolnego dziecka?wystarczy mi krotka odpowiedz. wydaje mi sie ze to bardzoooo wazne pytanie...jezeli szczerze piszemy,to szczerze pyytam i odpowiadam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobranoc:) Drach, wiem, ze coś mądrego razem wymyślicie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
joirgi, przez te lata go poznałam i nie jest to facet wiecznie szukający nowych doznań. to nie tak. miał żonę, nie udało się. ma syna, którego kocha i z którym regularnie utrzymuje kontakty. to dla mnie też jest bardzo ważne, bo jeśli mielibyśmy wspólne dzieci i nie udałoby nam się, to wiem, że one zawsze miałyby tatę.... co do rozmowy... myślę nad tym bardzo intensywnie... myślę, myślę, i.... nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
drach, ta kobieta jest starsza o 21 lAT od mojego M. przynajmniej on tak twoerdzi. Mój M. starszy jest od3 mnie o 4 lata. dlaczego nie mamy wspólnego dzicka? od 2 lat nie biorę pigułek, ale jakoś nie wychodzi. a raczej nie wychodziło, bo ostatnimi czsy i sex był dość żadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
joirgi, dziękuje za rozmowę. to naprawdę dużo dla mnie znaczy. dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
drach.... jesteś jeszcze? czy zostałam tou sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli ta starsza kobieta nic od niego nie chce, to mozliwe ze naprawde spotkal sie z nia zeby zapytac sie ,,doswiadczonej osoby" jak sobie poradzic. Nie wywnioskowalam po twoim opisie ze to facet lekkoduch...ale osobiscie wydaje mi , to tylko moje zdanie, moge sie mylic...wydaje mi sie ze brakuje wam dziecka.Ludzie w waszym wieku...stracili cel w zyciu, dlatego chyba sie oddalacie od siebie. on jest szczesliwszy od ciebie, bo on jest ojcem i wie jakie to piekne uczucie,ty tego nie znasz. Jak znam zycie...jego syn nie jest dla ciebie problemem, ale uczucie ktore dzieli z synem,dla kobiety bezdzietnej,zawsze bedzie problemem,gdzies gleboko w srodku. kocham koty i psy,ale nie zastapisz macierzynstwa niczym innym,wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
drach, co do dziecka, wiem... ale jak nie wychodzi, to skad mam je wziąć?? poza tym dziecko na scalenie związku, to chyn=ba nie jest najlepszy pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mialam na mysli dziecka jako ratunek na zwiazek. dziecko musza chciec obie strony,to plynie z serca,nie z rozumu. nie mam do ciebie zalu ze nie wychodzi :D, moglam przeciez myslec ze nie chcesz dzieci, masz takie prawo. po prostu mysle , ze moze wlasnie przez brak dziecka,ty sie oddalilas od niego. przy dziecku zawsze jest o czym pogadac,zawsze jest wesolo czy jakis problem.Wy zyjecie dla siebie i zwierzat, ja nigdy,przysiegam ci nie rozumialam takich zwiazkow.Nie wnikam w czyjes zycie,ale ja osobiscie nie wyobrazam sobie zycia bez dzieci i nie potrafie za bardzo zrozumiec ludzi ktorzy zyja tylko dla siebie. a on mowi ze chce miec z toba dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
oboje chcieliśmy dziecka. i on i ja. nie wychodziło.... to tak już chyba jest, że łatwiej je mieć, jak się o tym nie myśli ;) może masz rację, że straciliśmy cel. zawodowo oboje jestesmy wysoko, zarabiamy sporo, mamy duży dom, za duży chyba nawet, jak na naszą dwójkę.... i nie bardzo jest już do czego dążyć... potem było coraz mniej rozmów, coraz mniej kontaktów, kochaliśmy się coraz zadziej, a teraz ta kobieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
Witajcie dziewczyny, drach1, kochana nie wiem jak sie czuje, czuje się dziwnie, ale od początku. Dzisiaj wyniosłam się z Piaseczna na dobre, obróciłam samochodem trzy razy, cały dzień mi to zajęło. Oczywiście pana J. nie było mi dane widzieć, jakie chamstwo w "zastępstwie" był pan brat, kolejny cham. Nawet mi nie pomógł niczego do samochodu nosić, tylko pytał kiedy skończone, ufff straszne to było. W podsumowaniu, zakończyłam definitywnie epizod w piasecznie, ODZYSKAŁAM pieniądze szczyt chamstwa za pokwitowaniem, musiałam podpisać dokument taki dokładny pan prawnik. Dobrze że syn mi pomagał już na Mokotowie bo ducha bym wyzionęła, drugie piętro w starej kamienicy wiecie co to znaczy? Teraz leżę w łóżeczku i cieszę się że to mam za sobą. Pan brat przekazał mi wiadomość od J. że zadzwoni do mnie wieczorem, nie dzwonił, ja bym już nie odebrała. Jak ja się cieszę że mam to juz za sobą. Cudowne uczucie, mój dom to jest najważniejsze miejsce w moim życiu. Buziaki.magda. drach1 kochana co ja bym bez Ciebie zrobiła, no co powiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
Madzia! BRAWO!!!!! Dzielna Dziewczynka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
och zapomniałam, jak byłam u psychologa, to byłam u pani do której chodził również J. i dowiedziałam się, ze on ma chorobę borderline, to straszne zaburzenie, współczuje tej drobnej brunetce, bo cykl się powtórzy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzia :D :D :D to znaczy ze Pulawska ,,zoralas dzisiaj " :D Kobieto !!!! ty sie w czepku urodzilas :D rozstac sie ( obojetnie z czyjej winy) z takim palantem, to twoj niemilosierny sukces :) czuje ze powolutku idzie tobie lepiej...na pohybel palantom :P no widzisz, staram sie teraz troche pomoc w..c...d... ale niestety widze ogrooooomny problem. wcd zaryzykujesz okreslenie,ze juz sie nie kochacie?...was chyba laczy tylko dom,finanse...Jezu...jakie to smutne.:( ja...ja chyba poszukalabym faceta,z ktorym zapragnelabym miec dziecko...normalna rodzine...kobieto!!!!ty musisz byc baaaardzo nieszczesliwa :(.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
drach, nie, nie zaryzykuję stwierdzenia, ze nie kocham. gdyby tak było, wierz mi, nie miotałabym się tak. wiedziałabym co zrobić... nie chcę innego, ani dziecka z innym. a jemu? boje sie uwierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boisz sie w co uwierzyc? boisz sie uslyszec ze chce odejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
w...c...d dziękuje, ale ile mnie to kosztowało kochana, trzy tygodnie ostrej jazdy, myślałam że wyląduje w psychiatryku, ale dałam radę. Mam jeden duży problem co ja zakomunikuje moje wnuczce która zakochała się w dziadku J. ona ma cztery latka i tak się do niego przywiązała. On ja traktował jak królewnę (fałszywie)i tym ją do siebie przyciągał, pomóżcie dziewczyny, co ja mam jej powiedzieć, że dziadek wyjechał. Mała natychmiast o niego zapyta i będzie chciała tam jechać do dziadka, co jej powiedzieć. Teraz dopiero zdaje sobie sprawę jak nas wszystkich ze sobą związał, mnie synów i ta mała dziewczynkę. To jest takie przykre, a jemu nawet powieka nie zadrżała ja o tym wspomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
on mówi, że nie chce, że kocha, że to spotkanie, to żeby zrozumieć. to on prosi, żebym nie odchodziła... a boję się uwierzyć, że nie było zdrady... od kilku dni praktycznie nie jem. bilans kalorii nadrabiam winem ;) zastanawiam się i zastanawiam i nadla jestem... wiesz gdzie.... niech będzie, że na zakręcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
Madzia, ja myślę, że malutrkiej trzeba powiedziec, że nie spotykasz się już z twoim J, a co za tym idzie i z dziadkiem. że tak w świecie dorosłych bywa. nie wdawaj się w szczegóły, ale nie kłam. tak ja myślę, ale ja nawet dzieci nie mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez przez taki problem przeszlam madzia. malej po prostu powiedz ze dorosli czasami sie kochaja a czasami przestaja i kazdy mieszka osobno.Ona i tak jest za malutka zeby ta sytuacje zrozumiec, bardzo szybko o nim zapomni,taki wiek.Powiedz ze ty ja zawsze bedziesz kochac i ze ty zawsze bedziesz przy niej, obojetnie co sie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
drach1, tak jest zaorałam w cholerę Puławska, ale na odcinku od Wałbrzyskiej do Piaseczna, bo pracuje przy Domaniowskiej wiec muszę dojechać do roboty, ten kawałek ulicy przejezdny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w...c...d
Madzia, chcesz mi powiedzieć, że od Piaseczna na Ursyn nie przejadę??? to źle ;) bo to jest mój szlak komunikacyjny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
obie jesteście kochane, tak zrobię. Wcześniej myślałam że powiem dziadek wyjechał, ale to będzie kłamstwo, powiem że babcia już nie mieszka z dziadkiem bo się rozstaliśmy i ze ja zawsze z nią będę bo to prawda. Dzięki tak zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcd jakos nie wierze zeby on cie zdradzil z ta kobieta.Inaczej by sie zachowywal w stosunku do ciebie. Przemysl sobie na spokojnie ostatnie chwile z nim i porozmawiaj,daj sobie szanse...moze naprawde az tak zle u was nie jest...kazdy zwiazek trafia na kryzys...normalne...najwazniejsze szybko zareagowac... dobra na dzis koncze dziewczyny,trzymajcie sie i pamietajcie...zawsze dla kazdego zaswieci sloneczko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda48
o kurczę, przecież Ty z Piaseczna jedziesz, szkoda że wcześniej nie wiedziałam, zostawiłabym jeden pas w stronę warszawy, przykro mi teraz przez Konstancin musisz kochana jechać. To wszystko przez jednego pana J.i jak ci ludzie z Piaseczna dojada do pracy w poniedziałek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×