Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sobie popiszmy

zakupowe błędydla naszych dzieci (przed ciązą i po)

Polecane posty

Gość a co to sa spiochy zakladane
aaa, no ale to sa pajace a nie spiochy w takim razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny tu chyba chodzi o wypisanie takich rzeczy, ktore byly trudne do uzywania lub nie uzywane wcale a nie takie, ktorych dzieciaczki nie polubily... rozumiem by wpisac jako zakupowy blad pajace zapinane tylko na plecach lub spiochy bez mozliwosci rozpinania w kroku (utrudniaja zycie) ale czemu wpisujecie: lezaczki-bujaczki, chusty, karuzele- przeciez jednemu dziecku to odpowiada a innemu nie- Na sam widok dziecka po porodzie nie zgadniemy co mu sie spodoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ze śpiochami nierozipnanymi w kroku jest podobnie :) W większych rozmiarach (od 80 wzwyż) wolę śpiochy nierozpinane bo dziecko wierci sie i nogi i stopy wychodzą z tych dziurek między guzikami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to sa spiochy zakladane
ja zamiast spiochow 1000 razy wole przylegajace 'szwedzkie' spodenki bez gumy w pasie. rewelka! nie maja nap, nic nie wylazi, sciaga sie je biegiem, bo rozrolowaniu sciagacz siega czesto nawet pach, nozki sa cale zakryte bo maja bezuciskowy sciagacz i sa lekko zwezane u dolu. jak dla mnie wynalazek zaslugujacy na niemowlecego nobla! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslę, że mamaAnia
ma rację. Nie ma co zglaszć swoich i dziecka subiektywnych odczuć. Syn był uczulony na sudokrem. Czy to znaczy, ze sudokrem jest zły? Nie, można jedynie doradzić, aby kosmetyków nie kupować w dużych opakowaniach przed przetestowaniem. Wiele mam chwali rozki, których syn nienawidził itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sweterki,,dla takiego malego dzieciaczka sa bardzo niewygodne, kiedy kladzie sie dziecko, mimo ze obciagam swterek w dol to i tak i tak jakims cudem podwija sie z tylu, to samo z przodu..kiedy biore mala na rece i przytulam ja do siebie, no i w pierwszych miesiacach te nieszczesne spioszki zakladane przez glowe..dla debiutujacej matki..tragedia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
macie rację żeby nie wpisywac subiektywnych odczuć ja jeszcze dorzucę, bo mi się przypomniało: HIT (ZIMA): - czapki na zimę z nausznikami, wiązane, takie zwykłe jak dla starszych dzieci niestety złażą z uszu i dziecko marźnie - golfiki zamiast szalików, takie akrylowe, grube, wygląda jak pół swetra z golfem, okrywa szyję i ramiona - rękawiczki z rozpinaniem na zamek (biegnie od nadgarstka do połowy dłoni), ja miałam problem z trafieniem kciuka w odpwowiednie miejsce w rękawicach nieprzemakalnych, ocieplanych polarem, bo w takich zwykłych cieńszych rękawiczkach z wełenki dało jeszcze radę no i najlepje zeby były z jednym palcem (mówie o małych dzieciaczkach a nie np. 4- latkach) - spodnie do kombinezonu z rozpięciem na dole albo szeroką nogawką i fartuchem śniegowym, miałam kiedyś zwężane u dołu bez rozcięcia, to nie mogłam nogawek nałożyć na grube wysokie kozaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElBaradei fan
U mnie przy noworodku najbardziej sprawdzil sie skladany przewijak z Ikei montowany na scianie (cuda tam wchodzily! od pieluch, przez kosmetyki, bielizne, smoczki, grzechotki, chusteczki itd.) i pajacyki z Mothercare sprzedawane w 3-pakach (czesto juz z niedrapkami w rekawach). A od 3 miesiaca zaczelismy uzywac prostego taniego lezaczka Cosatto Snoozi i okazal sie rewelacja (to chyba najtanszy lezaczek na rynku, a jakosc super!), mimo ze nie mial miliona gadzetow ani regulowanego oparcia. Co do smoczkow dla noworodkow, to u nas wspaniale sie sprawdzil okragly Nuby Natural Flex imitujacy ssanie z piersi (tak pzynajmniej glosila ulotka - ale serio, bardzo fajnie sie sprawdzil, takze smialo polecam). Czego nie polecam? - Systemow typu: spacerowka na malenskich gumowych kolkach i na niej fotelik zamiast gondoli. Nie w Polsce takie numery kochani... nie ta jakosc nawierzchni, zeby uskuteczniac takie innowacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElBaradei fan
Co poza tym z hitow... Pieluszki tetrowe! - Ich nigdy za wiele; generalnie nadaja sie do miliona zastosowan wg aktualnych potrzeb rodzica (kapiel, przewijanie, karmienie, spanie, spacer, w aucie i w domu). Trzeba je tylko umiejetnie wybrac (m.in. zwracac uwage na to czy sa gesto tkane) bo wtedy mamy wieksze szanse na to, ze nie zniszcza sie juz w drugim praniu. Lepiej zaplacic wiecej za lepsze i miec juz do samego konca, niz dokupowac co kwartal nowe. Co z kitow... Reczniki niemowlece z kapturem. Tak na prawde strata kasy. Mozna z powodzeniem wykorzystywac w tym celu zwykle duze domowe reczniki kapielowe i zaoszczedzic kaske.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to sa spiochy zakladane
a jaka ta spacerowke mialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama synka 18 miesiecy
Moj bledy zakupowe: - o wiele, wiele za duzo ciuszkow (synek niektore mial raz, albo i wcale) - wkladka do wanienki ulatwiajaca kapanie noworodka (wcale nie uzywalam, bo najczesciej maz chodzi z synkiem pod przysznic) - rozek - kojec i chyba tyle. Hity: - mata edukacyjna i fotelik z wibracja, swiatelkami i grzechotkami REWELACJA (np.stawiajac na stole obok nas lezaczek, moglismy spokojnie zjesc obiad i pogadac ze soba) - duze i masywne krzeselko wielofunckcyjne do karmienia (do dzis uwielbia w nim siedziec i nie tylko podczas jedzenia, ale takze np. jak czytamy ksiazki, rysujemy lub bawimy sie modelina) - wszelkiego rodzaju da pchania, grajace, spiewajace, mrugajace swiatelkami oraz zabawki na kijkach (te ostatnie dopiero jak zaczal chodzic) - wozek 3 funkcyjny z duza gondola (chociaz jak jechalismy na wczasy, gdy synek mial 10 miesiecy to do samolotu kupilysmy zwykla parasolke, zeby bylo latwiej, szybciej i wygodniej, jednak nie polecam na spacery po plazy, lesie czy innym "niechodnikowym" gruncie, bo po prostu nie da rady sie nia przejechac) Chyba tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElBaradei fan
Graco Cleo z fotelikiem i wytrzachalo nas za wszystkie czasy, totez dosc predko ja spieniezylismy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama synka 18 miesiecy
A i jeszcze zapomnialam dodac: fotelik smaochodowy. Ja mam w swoim jakies tanie G..., bo samochodem jezdze tylko do pracy, po ktorej odbieram synka od niani 3 razy w tygodniu, wiec kupilam jakies tanie (nie pamietam nazwy), natomiast maz w swoim ma Maxi Cosi (poniewaz jego samochodem zwykle jezdzimy) i jest nieporownywalnie lepsze nic to moje tanie G...O :o W Maxi Cosi nic sie nie dzieje, jest wygodne, szersze, lepiej sie trzyma, nic sie nie sciaga jak synek sie wierci, a te moje pod kazdym wzgledem szajs, takze Maxi Cosi foltelik to zdecydowanie wielki hit!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to sa spiochy zakladane
wozicie dziecko do niani? czemu ona nie przyjezdza do was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama synka 18 miesiecy
Bo tu gdzie mieszkam to normalne :) To jest profesjonalna niania, ktora ma jeszcze 2, czasem 3 innych dzieci i zaresjtrowana wlasna dzialanosc, takze wszystko odbywa sie w profesjonalny sposob (osobny pokoj dla dzieci, konkretne zajecia, ona musi odnawiac co jakis czas kursy, odbywaja sie kontrole itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to sa spiochy zakladane
a to nie jest prywatny zlobek albo prywatne przedszkole przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama synka 18 miesiecy
Nie, to normalna niania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Madzi
Mam trzymiesięczną córeczkę i kompletnie nieprzydatne są dla mnie kaftaniki, a już te wiązane w szczególności- nigdy ich nie używałam. Najlepsze są body. Butelki tommee tippee- porażka. Pani w sklepie poradziła,że są świetne, bo mają smoczki jak kobiece sutki. Zupełnie niepraktyczne te butelki- skali nie widać na nich zupełnie, a same butelki są tak szerokie,że jak chciałam gdzieś wyjść, to do żadnego pojemnika na butelki się nie mieściły. Wyrzuciłam i kupiłam zwykłe butelki canpol babies. Smoczki lovi- też porażka, nie dość,że drogie, to jeszcze po 2 dniach wycierało się to, co było tam namalowane i brudziło wszystko wokół, nie mówiąc o buzi Malucha, jak wypluła sobie smoczek. Poza tym szybko się zaczynała łuszczyć ta gumka wokół smoczka. W efekcie jeden smoczek nie nadawał się do użycia na dłużej niż półtora tygodnia:/ Kupiłam zwykły za 7 czy 8 zł i jest super. Gruszka do nosa- użyłam jeden raz i bez efektu. Najlepszy jest aspirator frida. Niewypałem był piękny pajacyk do spania nierozpinany w kroku. Półśpiochy z wąską gumką- nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
A o ktorych smoczkach Lovi piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
Bo ja sie wlasnie przymierzalam kupic te polprzezroczyte w 2-paku (zielony i niebieski) co na jednym jest namalowane serce a na drugim samo logo firmy. To te byly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
Ja butelkę tez kupiłam zwykłą. Pomyślałam sobie - aaa, co będę wymyślać skoro kiedyś tylko takie były i ludzie byli zadowoleni. Wzięłam pierwsza lepsza wąska. Canpol z takim zielonym koniem. Wiem, ze teraz jest szal na te szerokie, ale wydaje mi się ze te wąskie tez nie są złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
A przy okazji powiem jeszcze że byłam 3 dni temu w C&A i zakochalam sie w takiej maskotce dla niemowląt do żucia i targania: http://www.cunda.de/Shop/ProductImg/FRONT_zoom1x/50035_2.jpg W rzeczywistosci jest jeszcze bardziej urocza niż tu na zdjęciu, ma ponad 20 cm (o ile dobrze pamiętam) i kosztuje raptem kilkanaście złotych (o ile dobrze zapamiętałam). Mam zamiar ją zgarnąć przy najblizszej okazji bo nie mogę przestac o niej myśleć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje kity: - wyżej wspomniane kaftaniki, sweterki, bluzy z kapturami, spodnie jeansowe, rękawiczki niedrapki, wszelkiego rodzaju ciuchy z zapięciem z tyłu; w tej chwili moje dziecko ma 18 miesięcy i bluzy z kapturami ciągle są be (po cholerę kaptur przy bluzie, jak i tak na dwór ubieramy kurtkę z kapturem), body od rozmiaru 80 wzwyż już niepraktyczne (nocnikowanie), totalnie nie sprawdzają nam się spodnie-ogrodniczki - leżaczek plastikowy do kąpieli - wózek z małym koszem na zakupy - butelki canpola (mieliśmy te z małym otworem - ciężko wsypać mleko i często się rozsypywało, mieliśmy butelki Tommee Tippee, które szersze u góry rewelacyjnie się używało i nie miałam problemów ze skalą jak ktoś wcześniej pisał) - pojemniczki na mleko wkładane do butelki - wchodzi w nie tylko 7 miarek, więc zdecydowanie lepsze były zwykłe (mniejsze) pojemniki plastikowe kuchenne - pokrowiec termoizolacyjny na butelkę - i tak ciepłą wodę mieliśmy zawsze w termosie (nawet na spacerach) lub idąc do knajpy prosiliśmy o trochę wrzątku, który rozcieńczaliśmy wodą mineralną - wszelkiego rodzaju smoczki uspokajające - dziecko nie chciało ich ssać - buty dla dziecka niechodzącego stylizowane na buty dla dorosłych - pieluszki tetrowe - nie wiem po jaką cholerę są potrzebne - elektroniczna niania - używane może 2 razy jak wyszłam na chwilę ogród podczas drzemki dziecka, w domu zanim niania się załączyła to szybciej usłyszałam że dziecko mnie woła (ale mam mieszkanie 2-pokojowe, może przy dużym domu lepiej się sprawdzi) - nosidło - wielkie, sztywne, niewygodne, teoretycznie na każdą posturę - dla męża rozmiar XL było za małe, dziecko nie chciało w nim siedzieć (a reklamowane jako ergonomiczne rekomendowane już dla noworodków, ileś pozycji noszenia dziecka itp itd) - moskitiera do wózka - dziecko się wściekało i używaliśmy może ze 2 razy - oilatum - butelka za 80zł, a efekt dokładnie ten sam jak się do wody wlało zwykłą oliwkę - wielorazowy podkład do przewijania (taki z materiału do prania) - w domu używaliśmy przewijaka, a za domem pieluchę flanelową (mniejsza i wygodniejsza, szybciej się pierze i szybciej wysycha po praniu) - pościel dla dziecka - poduszka niepotrzebna, z kołderki na początku nie korzystaliśmy, bo było za ciepło, potem dziecko łatwo się wykopywało, lepszy był koc polarowy normalnych rozmiarów - przybornik w komplecie do pościeli - używany rzadko, bo pieluchy leżały przy przewijaku, zabawki w skrzyni, a kosmetyki w łazience - piżamki polarowe - ponieważ dziecko się wykopywało spod kołdry, wiec nie miałam obaw, że się przeziębi, ale ciężko taką piżamkę dostać - dziecko 18 miesięcy ma piżamki na 3-4 latka i mocno podwijam rękawki i nogawki, jeszcze jeden plus jest taki jak dziecko zaśnie np w samochodzie to w domu już łatwiej przebrać w za dużą piżamkę - wodospad fisher price - zawieszany na łóżeczku z melodyjkami, światełkami i ruszającymi się zwierzątkami - mała mogła w to patrzeć godzinami hity i kit jednocześnie: - wózek 3-funcyjny - w sumie to nie cały, tylko fotelik samochodowy ze stelażem wózka - że też nie można kupić tylko takiego zestawu, bo gondola i spacerówka mało nam się sprawdziły - laktator medela - kit to to że nie mogłam karmić piersią więc i teoretycznie nie był mi potrzebny, hit - sprawdził się przez jakiś tydzień gdy stabilizowałam ilość mleka w piersiach tak, żeby zakończyła się laktacja, a żeby nie doszło do zastojów (no ale na ten 1 tydzień spokojnie mogłam ściągać ręcznie, a wydatek 250zł to trochę dużo...) - baldachim do łóżeczka - z jednej strony chroniło przed przeciągiem, z drugiej strony miałam wrażenie, że ogromnie się brudzi i przy pierwszej wymianie pościeli baldachim poszedł w kąt hity: - pieluchy flanelowe - zdecydowanie wygodniejsze do szerokiego pieluchowania, wykorzystywane też przy ulewaniu, pod głowę zamiast poduszki, jako przewijak poza domem i podkład u lekarza - skarpetki antypoślizgowe - dla trochę starszego dziecka co prawda :) - wszelkie zabawki grająco-świecące, z zabawek również miś z troczkiem u czapeczki (używany do żucia zamiast smoczka, posiadamy 3 misie na zmianę prane :P) - z zabawek hitem były też kubeczki wkładane jeden w drugi - klucze od domu i telefon komórkowy :P ulubiona zabawka na spacerach (ale telefon musi działać, świecić itp. wobec tego najlepiej się zaopatrzyć w stary telefon, którego nam nie będzie szkoda, włożyć do niego kartę i blokować klawiaturę) - frida - płyn do kąpieli ciała i włosów Johnsona - mata gąbkowa do kąpieli (może i siedlisko bakterii, ale dwie ręce wolne i dziecko się tak z mydlanej ręki nie ślizga, niestety ciężko się wykręca i przy tym się łamie, więc wymienialiśmy ją co 1-2 miesiące) - duży przewijak nakładany na komodę - po cesarce zdecydowanie łatwiej przewijać na "normalnym" poziomie niż np. na kanapie Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:(:( ehhhhh
moim najwiekszym blędem zakupowym był przewijak turystyczny :D ani razu nie uzyty w podrózy. Klamot który przestawiam z kąta w kąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hity: - Wózek 2w1 z pompowanymi kołami- był ciężki i Bogu dzięki. Nie miałam wtedy samochodu a na przystanek daleko. Na śnieg był idealny!!! - wanienka nakładana na wannę- wielka wygoda! Nie musiałam taszczyć wanny z wodą. - pieluchy tetrowe- jak córka była noworodkiem to dużo kupek robiła ;P dzięki czemu oszczędziłam sporo kasy :D Pampersy wtedy zakładałam na spacer. - pościel z baldachimem. Baldachim służył małej ponad 2 lata. Jak już była "czająca" to udawała, że to domek ;) - krzesełko drewniane do karmienia zamieniane na stolik z krzesełkiem kity: - pajace zakładane przez głowę- na szczęście nie kupiłam tylko dostałam ;P - bluzy zakładane przez głowę. Tylko 1 zakładało się łatwo. Reszta miała wąski kołnierz i dla dziecka to była mordęga. w sumie to tyle... mat nie kupowałam, bo wiedziałam, że to g. warte... inne p[ierdoły też wg mnie były zbędne ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,ll
W sumie to mogłabym tu wypisać mnóstwo tych samych hitów i kitów, które wymieniłyście wy, ale pomyślałam, że szkoda na to czasu, bo i tak niczego nowego to nie wniesie, więc skupię się na rzeczach, których nikt jeszcze nie wymienił ani nie próbował ...a szkoda bo warto! :) Hit: - zamykany koszyk do zmywarki na smoczki i małe części butelek i kubków dziecięcych - super sprawa! - fotelik BebePod Prince Lionheart, w polskich sklepach znany jako Łupinka, z tacką i zabawką; nadaje się dla dzieci już od 3 miesiąca; bardzo skutecznie unieruchamia i zajmuje dziecko kiedy matka musi ugotować lub posprzątać; można stawiać na stole lub blacie roboczym kiedy przygotowuje się posiłki :) może służyć też za krzesełko do karmienia do 14 miesiąca - skoczek Fisher-Price'a; bardzo zajmujące centrum rozrywki - niezastąpiony kiedy matka musi ugotować lub posprzątać - wkładka stabilizująca główkę i ciało niemowlęcia w foteliku lub spacerówce; bardzo przydatna rzecz dla matek dzieci z niską wagą urodzeniową, lub szczególnie małych, lub w sytuacji kiedy mamy zbyt głęboki, zbyt szeroki i słabo obudowany fotelik albo kiedy chcemy wozić niemowlę w samej spacerówce (gdzie często sam head hugger nie wystarczy) - silikonowe osłonki na piersi dla matek karmiących naturalnie, które mają bardzo zbolałe, spękane brodawki, lub gryzące je ząbkujące dzieci (co prawda dziecko musi się dodatkowo napracować ssąc przez taką osłonkę, ale może się przyzwyczaić, za to matka ma spokój i komfort) Kity: - wszelkie zabawki świecąco-grająco-gadające, które totalnie nie rozwijają wyobraźni dziecka tylko narzucają ograniczoną formę zabawy, a w najgorszych wypadkach ograniczają dzieciaka do wykonywania kilku powtarzalnych czynności (nic dziwnego zresztą, że tak prędko lądują w kątach, a dzieciaki najchętniej bawią się prostymi przedmiotami codziennego użytku); zabawka powinna być prosta i mająca nieograniczoną liczbę możliwości wykorzystania do różnych form zabaw, powinna stymulować wyobraźnię dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,ll
Któraś z was wyżej napisała też, że z jednej strony nie ma pojęcia do czego się używa pieluch tetrowych, a z drugiej - regularnie kupuje gąbkowe wkłady do kąpieli niemowląt, żeby mieć wolne ręce. Paradoks. :P Że też nie przyszło jej do głowy złożyć pieluchy tetrowej i podłożyć dziecku pod tułów w czasie kąpieli, a potem zwyczajnie wysuszyć i co jakiś czas uprać. :P No ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,,ll
*** pieluchy tetrowej albo jakiegoś ręcznika, bo tak też można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam poród
z HITÓW zabawek polecam zebrę skoczka Fishera!!!!! ale to dla dziecka od roku wzwyż a najlepiej od 1,5 roku, dobrze trzymającego równowage i potrafiącego się trzymac uchwytów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, próbowałam wkładać ręczniki i pieluchy na dno wanny, ale dziecko mi się tak wierciło, że każde z tych rzeczy się rolowało i uciekało spod dziecka - mata z gąbki za to była ciągle w tym samym miejscu i nie miałam obaw, że dziecko mi się z niej wyślizgnie. Co do zabawek grających - wcale nie ograniczają one dzieci, moja córka jak już wykorzysta wszystkie ich możliwości to włącza melodyjki i tańczy - chyba fajna zabawa ruchowa, co? :) A mam jeszcze jeden kit: - rondo kąpielowe - ani razu nie było na głowie dziecka dłużej niż 2-3 sekundy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×