Jestem szczęśliwą domatorką, a nawet kurą domową...

witam Evo , zatem stawiam kawę , u nas zaczęły się ferie zimowe i wczoraj zadzwoniła do mnie bratanica mojego męża 6 lat i chce przyjechać do mnie na parę dni z braciszkiem 4 latka , bardzo się cieszę ale mam problem bo one pierwszy raz w zyciu tak długo będą poza domem chciałabym in uchylić nieba , ale jak ?

Hm.. Roy a mieszkasz w mieście czy poza nim? Bo jak w mieście to dzieci uwielbiają parki wodne, baseny dla dzieci, jak są ferie to domy kultury na pewno przygotowały wiele atrakcji dla dzieci, można się zorientować co gdzie się dzieje, kino najlepiej animacje w 3D, place zabaw, możesz je zabrać na lody, ciastka czy coś innego dzieci to uwielbiają. Fajnie jak mogłyby codziennie coś innego robić (jak sie da oczywiście) Jakaś wycieczka za miasto (lub miejsce gdzie mieszkacie) też bedzie atrakcyjna. Może w pobliżu macie coś co warto odwiedzić. Dobrze też konsultować z nimi co zamierzacie robić, poczują, że sie z nimi liczycie. W domu rysujcie, malujcie farbami, oglądajcie bajki, bawcie sie. Masz ogród, wiec pewnie będą się bawiły w nim :)

Ale wiesz naprawde sprawdź tez oferte domów kultury, czesto w ferie odbywają się tam spektakle dla dzieci lub inne fajne rzeczy, te spektakle są naprawde fajne :)

idżcie do zoo jak macie możliwość, dzieci lubią zwierzęta

Lodowisko !!!!

Od 18 lutego grają w kinach Misia Yoggi w 3D właśnie

sprawdź co się dzieje w ośrodkach sportu, tam dzieci będą mogły pograć w halową piłkę nożną, koszykówkę, tenis stołowy lub coś innego.

Witam serdecznie drogie Panie !!! Evo, jak ciocia roy, przygotuje dzieciaczkom tyyyle atrakcji to będzie zmuszona domeldować je do siebie na stałe... :):):) Nie będą chciały wyjechać za nic :)

Roy jesteś?

Witaj Werbenko :) :) :) :) Idę po kawę :)

to ja dorzucę dobre ciasteczka kokosowe - nie domowe, ale pyszne :)

jestem ,jestem , witam Werbenko , mieszkam w miejscowości ( już nie wieś jeszcze nie miasteczko ) w GOK faktycznie są zajęcia dla dzieci, postaram się ,byle by nie płakały , ,

Z przyjemnością :), kawa zrobiona :)

roy, a czemu mają płakać? nie będą, może pierwszy dzień będzie dla nich trudny troszkę ale potem będzie super. Zagaduj ich, rozmawiajcie jak najwięcej.

roy, przecież masz w końcu wprawę, tak ? :)) Dasz radę ! :))

oj, nie wiem czy popiszemy dzisiaj, wczytuje mi niemiłosiernie długo i zresetowało mi już dwa razy...:(

widuje sie z tymi dzieciaczkami 2-3 razy w roku ,jakież było moje zdziwienie że chcą do mnie przyjechać ! i to na parę dni ,mi osobiście jest miło , szwagierka też jest zaskoczona (mama dzieci) mam wprawę ale skończyłam ją dawno , inne czasy , przyszłość to wnuki , ręce mi się trzęsą z wrażenia , w czwartek wieczór już będą ,

Dokładnie, werbenko a co u ciebie? Co zamierzacie dziś robić drogie Panie? Obawiam się, że ja będę sprzątać gruntownie :)

Werbe u mnie to samo z netem

mój synio trochę się podziębił chyba, więc zostawiłam go dzisiaj w domu. Wymoczyłam mu nogi w gorącej wodzie z solą i wsadziłam z powrotem do wyrka z jakimś tam komiksem. Więc ja zrobię tylko zakupy i też zostaję w domu. Boi się dłużej przebywać sam w domu.

u mnie wszystko śmiga póki co. Jak przeziębiony te lepiej niech poleży w domu teraz te bakterie, wirusy są takie zjadliwe okropnie!

ja wczoraj zarejestrowałam się do gin żeby wziąć od niego skierowanie na cyt. zarejestrowali mnie na 20 kwietnia HAAAAAAAAAAAAAAAA! Na kwiecień żeby dostać skierowanie!!!!!!!!!!!!!!!

tak pomyślałam sobie że nasz kogutek się nic nie odzywa ostatnio... SP musi mieć chyba teraz poważniejszy problem ze swoją żoną :( . Podziwiam faceta, naprawdę.

no widzisz evo, a tak trzeszczą o tej profilaktyce, zachęcają... chociaż ja znam lepszy przypadek - za zabieg okulistyczny/zaćma/ 8 mieś.czekania...

też o nim myślałam ostatnio :( Naprawdę podziwiam go, różnie to bywa w obliczu choroby, gdy trzeba się kimś długotrwale opiekować, czasem przychodzi załamanie, ma się wszystkiego dość a tu trzeba być na posterunku. I skąd brać siłę? Miejmy tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrzeeeee, choć wiem, że brzmi to banalnie :(

Chciałam go się spytać, skoro mówi że neurolodzy rozkładają ręce i nie wiedzą co jest, czy próbowali jakichś niekonwencjonalnych metod, ale cisza...

garkotluki!!!!! Takie zacofane matki.

ostatnim czasy często słyszy się o chorobach na które lekarze rozkładaja ręce ,to jest przykre , a ta nasza służba zdrowia - ręce opadają

:( Szkoda, że człowiek musi chorować, cierpieć, moglibyśmy po prostu w pewnym momencie umierać i tyle, żyłoby się łatwiej, przyjemniej a przecież i bez chorób nie jest łatwo, o szystko trzeba walczyć, wszystko trzeba zdobywać nieraz z wielkim trudem.

hahaha, Grube, brzydkie garkotłuki :) Czuję się rozbawiona do bólu.