Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdruzgotanaizalamana

Po tym co mi powiedział nie wiem co robic!

Polecane posty

Gość jak dlamnie
to facet widzi ze go bardzo kochasz ze ci zalezy ze zycie bys zaniego oddala....zdaje sobie sprawe ze on tak nie ma i chce ci eprzygotowac do ewentualnego zerwania z drugiej strony niechce byc sam wiec trzema cie przy sobie bo taka dobra jestes i lepsza moze sie nie trafic....duzo jest takich facetow co sa z kobietami z ktorymi jest im dobrze i wygodnie ale meczy ich poczucie winy ze moze cie wykorzystuje ze z czasem skrzywdzi... on decyzji nie podejmie do czasu jak bedziesz pod reka i ciagle bedziesz mu dogadzac... daj mu czas jesli nie zrozumie to tylko lepiej dla ciebie bo jeszcze dzieci nie macie.... wyobraz sobie teraz ze jestescie po slubie macie malego slicznego dzidziusia biegajacego po mieszkaniu a on dochodzi do wniosku ze nie wie czego chce albo co gorsza spotyka kobiete ktora go fascynuje .... mas znaprawde ciezki orzech do zryzienia... ale dasz rade nie mysl o nim tylko o swojej przyszlosci o tym co dlaciebie lepsze wkoncu masz dopiero 25 lat a to jest twoja pierwsza milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlamnie
facet musi byc pewny ze to wlasnie ty jestes jego polowka...takie jest oczywiscie moje zdanie jesli chodzi o to jak radzilam sobie zeby nie pisac do faceta to mam dosc masochistyczna metode...awanturuje sie i wytykam mu jego wady wtedy on mi tez powie cos niemilego, i mi wtedy latwiej bo nikt nei ma prawa mnie obrazac ::PP ja facet anigdy ni eobrazam nei ponizam a jedynie mu wytykam jego wady... ostani naduzywal alkoholu to mu powiedzialam ze z okazi naszego rozstania juz moze zaczac swietowac z kolega sobieskim, bo to wkoncu jego ulubione zajecia... naodchode uslyszalam ze jestem glupia cipa....odechcialo mi sie jakich kolwiek kontaktu znim... choc czasami o nim mysle wspominam dobre chwile to uwazam ze dobrze sie stalo boprzyszlosci z tym czlowiekiem kolorowej bymnie miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
tylko ze on mni enie obraza, mowi ze kocha, raz ze nie mozemy byc razem, pozniej placze i przeprasza ze mnie skrzywdzil, ciezko mi ogarnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlamnie
moj tez tak mial raz ze jestem wspaniala a zachwile potem ze on nie potrafi sie zdecydowac a potem znowu ze wspaniala i ze chcialby mni eprzytulic.....no ile mozna daj spokoj....on bedzie sie zastanawial kilka lat az wkoncu stwierdzi ze to nie do...to ja podziekuje... moj tez mnei obrazil tylko raz na pozegnanie... chyba byl zawiedziony ze jesli on si enie moze zdecydowac to ja podjelam decyzje za nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
dlugo trwalas w takim zwodzeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak...to najlepiej rozpłacz się i proś żeby Cię nie zostawiał!!! Dziewczyno...przecież to jest upokarzające! Jeśli chcesz żeby ktoś Cię szanował to przede wszystkim szanuj sama siebie...a on Ciebie nie szanuje jeśli tak z Tobą pogrywa i igra z Twoimi emocjami i uczuciami...Niektórzy niestety nie doceniają tego co mają...dopóki tego nie stracą...Bo wiesz..Ty go teraz uprosisz żeby był z Tobą...raz drugi trzeci...ale w końcu w pewnym momencie sama nie będziesz miała pewności czy on jest z Tobą z miłości czy z litości...chyba tego byś nie chciała!? Ja na Twoim miejscu spakowałabym graty...zostawiła mu liścik z napisem: Nie jest to dla mnie łatwe...wiesz że Cię kocham,dlatego muszę dać Ci czas którego potrzebujesz...wierzę że będzie dobrze bo wierze w Twoją miłość...ale nie mogę tu zostać kiedy Ty masz wątpliwości bo to mnie boli.Mam nadzieję do zobaczenia niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlamnie
rok z kawalkiem, na poczatku mi sie wydawalo ze jak bede dobra dla niego wyrozumiala to sie przekona,,,, poczym okazalo sie ze go utwierdzilam tylko w tym ze bede zawsze przynim a jego niezdecydowanie roslo,,, wszystko bylopraktycznie najego zasadach po roku czasu zaczelam olewac jego problemy i bardziej skupiac sie na sobie,,, dotarlo domnie ze to nei ma sensu ...ja potrzebuje partnera na 120% postepowanie faceta nie wiem o co mi chodzi teraz umnie wywoluje tylko pusty smiech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Morphinum
Miałam wczoraj bardzo podobną sytuacje/rozmowę ze swoim facetem jak autorka. Mówi,że kocha, chce być dalej ze mną,ale potrzebuje trochę przestrzeni. Doszłam do wniosku,że wyprowadzam się od niego,zero płakania, fochowania,jakichkolwiek żali. facet ma czuć,że może mnie stracić i ma się starać. Dalej będziemy rozmawiać,spotykać się,ale musimy trochę zatęsknić za sobą. Dlatego autorko proponuje abyś trochę pomyślała o sobie,trochę egoistycznie i hedonistycznie. Przestała myśleć o nim,nie zabiegać o niego,to on ma się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Morphinum
A tak przy okazji facet chce być z kobietą ,która mu imponuje,jest niezależna,ma swoje życie. A wydaje mi się,że takie płakanie jeszcze bardziej oddala go od Ciebie. Ma wiedzieć,że nie ma do czynienia z jakąś tam nastolatką tylko kobietą z tzw. jajami!!! :D zacznij myśleć o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlamnie
popieram miriam przez rok czasu bylm naiwna teraz mi przeszlo... wychodze z zalozenia ze facet powinien wiedziec ze chce byc z toba jesli ma watpliwosci to ty z tego rezygnujesz.... nie ten to inny ... niestety ale faceci traktujanas tak jak same sobeina to pozwalamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
dziewczyny ale jestescie silne, podziwiam was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlamnie
nie powiedzilabym ze jestem silna rok czasu sie bilam sama ze soba... i to byl najtrudniejszy rok w moim zyciu, grunt to wiedziec czego sie chce, potem to juz z gorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to że teraz weźmiesz go na dystans wcale nie oznacza że to koniec...ja miałam taką sytuację że mój facet był dominującą stroną w naszym związku...a najgorsze było to że często miał wątpliwości czy chce ze mną być...niby wszystko dobrze ale miał wrażenie że to może jednak być strata czasu...pomijając fakt że przez pierwsze 2 lata naszego związku ani razu nie usłyszałam od niego że mnie kocha...na początku...teraz mam takie wrażenie...to ja bardziej o niego zabiegałam...zakochałam się i tyle. A on to wykorzystywał...kiedy chciał to przyjechał a jak mu się nie chciało to ja głupia dzwoniłam i prosiłam go żeby przyjechał (żenada-wiem!)...w pewnym momencie na początku naszego spotkania on wyjechał mi z tekstem że to nie ma sensu i on chyba nie jest w stanie mnie pokochać. Nigdy nie było mi tak źle...ale uszanowałam to...myślałam że zadzwoni niedługo i wszystko będzie ok...ale jednocześnie nie chciałam tak dalej żyć...bo musiałam być na każde jego zawołanie...nie mogłam mieć swojego zdania...zawsze robiliśmy to co on chciał i kiedy chciał...traktowałam go jak jajko żeby chociaż się za coś nie obraził...miałam tego dość...dlatego jak on mi oznajmił że to koniec...rozpłakałam się...ale trzasnęłam mu drzwiami przed nosem(i to była najlepsza rzecz jaką mogłam zrobić) Nie odzywałam się do niego...ani jednego sms-a,już myślałam że to koniec bo i on się nie odzywał i tak to trwało ok 3 tyg. dla mnie to była wieczność wtedy. W końcu raz...jestem w pracy...on dzwoni...odebrałam...a on czy może podjechać bo właśnie jest nie daleko...że niby tak...na kawę. No to ja o.k i przyjechała wypił tą kawę ale praktycznie w milczeniu...i pojechał. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć...a tego samego dnia wieczorem on dzwoni znowu...no to ja odbieram...a on czy może przyjechać bo chce porozmawiać...no to ja że jest juz późno...specjalnie go zwodziłam...mimo tego że marzyłam o tym żeby przyjechał...jednak nie chciałam mu tego ułatwiać...mimo tego że mu zabroniłam,dzwonek do drzwi...otwieram a on na kolanach z kwiatami...i od tamtej pory nie ma dnia żebym nie usłyszała od niego że mnie ubóstwia i bardzo kocha!!! i teraz to ja rozdaję karty w tym związku...jesteśmy razem 4 lata w sumie i 18 czerwca jest nasz ślub i już nie mogę się doczekać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
także dziewczyno przejmij kontrolę nad swoim życiem i nie pozwól komuś nim kierować...bo albo z nim będziesz albo nie a czas płynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
tylko wiesz nie u kazdego moze byc tak jak u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nikogo nie jest tak jak u mnie bo każda sytuacja jest inna...chciałam Ci tylko pokazać że czasami warto faceta kopnąć w tyłek...i nie musi to oznaczać że to koniec...jeżeli będzie chciał być z Tobą to choćby miał stanąć na głowie to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
masz racje jak bedzie chcial to zrobi wszystko a jak nie to bedzie szukal glupich wymowek. a jie boisz sie ze za pare lat znow mu sie cos odwidzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem o co Ci chodzi Miriam.. Facet jeśli czuje, że jest z kobietą, której jest pewien na 100% - ale w tym znaczeniu, że strasznie go kocha, wszystko dla niego zrobi, wiele zniesie i chce go uszczęśliwiać non stop, jeśli czuje, że kobieta ŻYJE dla niego i tylko dlla niego... to od razu odechciewa mu się i ma wątpliwości... Ale rozumiem tez tych facetów. Kobieta powinna mieć własne zdanie, włanych znajomych, jakieś pasje i hobby. I od czasu do czasu pokazać pazur:) Myślę, że masz szansę jeszcze na udany związek Autorko. Grunt to szanować siebie i swoje uczucia. Zranił cię tymi słowami, masz prawo zareagować. Myślę, że najlepiej będzie jak nie będziesz z nim mieszkać przez ten czas. Urwij kontakt. A nawet jakby dzwonił czy pisał, to możesz odebrać telefon - ale bez kiziu miziu, tylko oficjalnie, niech poczuje różnicę - jak ktoś pisał wyżej. Dbaj o SIEBIE. Wtedy on tez zacznie o to dbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljkdfh;ajh
faceci są tacy niestety, że czasami lubią i powinni poczuć nutkę zazdrości, to najlepszy lek na każdego więc wyprowadź się bo on ewidentnie będzie sobie myślał co myśli ale chce Ciebie mieć nadal przy sobie i TYLKO DLA SIEBIE postaw na swojim! wyprowadzam się na jakiś czas dopóki nie będziesz pewnien swojich uczuć proszę żebyś do mnie nie dzwonił, to się dla mnie nazywa zdrowy sposób na znalezienie odpowiedzi na swoje pytanie, nie będę z Tobą skoro Ty nie jesteś pewien, więc na jakiś czas musimy sie rozstać jak on poczuje że jesteś wolna od niego zobaczysz jak szybko znajdzie swoje uczucia do Ciebie wzbudź w nim zazdrość! już Twoja w tym glowa jak, trwanie w tym tak jak teraz to najgorsza z dróg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
ciezko wytrzymac z powodu tesknoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljkdfh;ajh
nie myśleć o tym nie dołować się, wykorzystać ten czas jaknajlepiej dla samej siebie, iść do fryzjera, kosmetyczki, pojechac na wycieczkę w góry ze znajomymi dziewczyny faktycznie jeśli macie się wynieść i dołowac to bez sensu głowa do góry! korzystajcie z życia też tylko dla siebie, należy się wam! poza tym kto zabroni wam się spotkac z jakimś facetem? wieczór przy piwie to jeszcze nie zdrada, a może wam to otworzyć oczy na perspektywę waszego związku a przede wszystkim dowartościuje Was-jak nie ten to będzie inny! Dla jednego faceta nie warto tracić głowy aż tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
a moj mi powiedzial wlasnei ze mam sie z innymi spotykac a ja mu mowie ze mi na tobie zalezy a on mowi przeciez to nie zdrada jak sie z kims spotkam ;/;/ to bylo jak policzek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljkdfh;ajh
oczywiście że to nie zdrada, co w tym złego? masz prawo mieć kolezanki i kolegow, poza tym nie wiem czy mam racje ale chyba się zasiedziałaś troche w waszym zwiazku i jemu dokucza rutyna idź na porządne balety z koleżankami zostań na noc po u jednej z nich i wróc o 4 po południu do domu :) odreaguj to według mnie on ma rację ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljkdfh;ajh
zawsze trzeba siebie stawac na miejscu nr1 zawsze wtedy nie będzie ani nudy ani rutyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewnie kogoś ma
i pierdoli głupoty, albo cie zdradził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
ale mu o facetow chodzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okoihjhvjkn
Macie kryzys małżeński., który zakończy się albo w lewo albo w prawo. gdyby teraz jakaś laska stanęła twojemu na drodze, to nawet by się nie obejrzał. Jesteście na etapie starego znudzonego małżeństwa. Przynajmniej on. Gdybyście faktycznie nim byli, to można byłoby powalczyć o dzieci, majątek, bycie rodziną. Skoro nie jesteście bierz nogi za pas, facet się po prostu znudził. Takie jest życie. Im bardziej będziesz zabiegać, tym bardziej będzie miał cię w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
ciezko jak pamieta sie dobre chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanaizalamana mam podob
a moze lepiej olac go i wtedy zobaczy co stracil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×