Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość perła 24

boję się zerwać z chłopakiem

Polecane posty

Gość perła 24
ja myslałam że może jeszcze coś będzie i jestem w szoku!dziś tak zagadalismy troche i zaczelismy rozmawiac o wyjeździe za granicę do pracy,albo nawet gdybybyły jakieś szkolenia np. z pracy.Mój mowi ze ja wogole nigdzie nie moge pojechac bez niego (on powiedział ze może-bo on to co innego a ja ze nie i ze serce to nie sługa),a ja mówie ze jak byłoby potrzeba na 2 dni z pracy pojechac czy co to przeciez trzeba by było a on no to wtedy się pożegnamy i ze to bedzie najlepsze wyjscie dla nas, a ja no to ok, bo on nie chce potem obudzic sie z reką w nocniku,bo boi sie ze zostałabym za granicą. ja do niego mowie ze wogole nie ma do mnie zaufania. wsciekłam sie po tych słowach i mowie ze jak chce to nie musi miec zaufania i jak chce to obudzi sie z ręką w nocniku i ja nie bede sie przejjmowac. Jak mozna powiedziec ze jak wyjade za granice albo gdziekolwiek z pracy na szkolenie to sie pozegnamy????!!!!zrobiło mi sie bardzo smutno. Jeszcze nie pracuje,szukam pracy ale jak tak mozna powiedziec!!a on oczywiscie bez problemu jechac moze gdzie chce!!!masakra,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaa
oj ile zwiazkow sie pieprzy w tym momencie ;/ po co w ogole ludzie sie dobieraja w pary chyba tylko dlatego zeby byc nie szczesliwymi ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
u mnie to samo mamy po 21 lat, tez przez te wszystkie perypetie z nim mam warunek, ale ja pisze dopiero za około miesiąc sytuacja bardzo podobna on jakiś miesiąc temu uznał, że woli byc sam że chce spotyka się z kolegami itd. Nie mieliśmy kontaktu od prawie 3 tyg ja w trakcie tego tylko napisałąm co slychac i bylo parę smsów. Wczoraj on niby pisał do mnie na gg coś odnośnie moje posta na facebooku, ale nie doszło do mnie. Dziś napisałam mu że śnił mi się trzecią noc z kolei i on po tym właśnie napisał że pisał do mnie wczoraj a ja nawet nie odp. Ale nic z tego już nie będzie, to że chwile popisaliśmy co u nas słychac nic nie znaczy, on z tego co mi się wydaje już właśnie pije z kolegami. Najgorsze, że mi się wydaje że teraz pełno nowych par się tworzy albo same szczęśliwe związki ale jednak nie jesteśmy same w tym. Strasznie tęsknie, zabiega o , mnie kolega który zawsze mi się podobał, nawet do mnie przyjedzie, ale dla mnie to nic nie znaczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaa
jest nas wiecej dziewczyny . ja teraz mam chwile w ktorej strasznie tesknie bo jest teraz na gg i na fb a my nie mamy kontaktu ponad tydzien tez wiem ze to juz koniec ze nawet mi tego nie powiedzial po co te wszytskie chwile razem te wyjazdy te noce spedzone razem te plany i to wszystko jak tak z dnia na dzien poprostu to wszystko przestalo miec znaczenie ;/ najlepsze jest to ze ja mysle ze on jest zadowolony z takiego obrotu sprawy ja tesknie choc juz mniej to czasem mam chwile zalamania tak jak teraz a on pewnie siedzi na fb i wyrywa tam panienki ( mnie wyrwal na nk ;|) i juz o mnie zapomnial zapomnial o wszytskim co razem przezylismy i nawet sie ze mna nie pozegna jak komukolwiek moge teraz po takim czyms zaufac :((( ide spalic pol ramy fajek bo znow jest mi zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
Też mam ochotę z tego wszystkiego kupi sobie fajki i iśc na długi spacer,ale dziś ziiimno, hmm ja za to czuję się lepiej kiedy jest na gg bo wiem że w tym czasie nie pije znów z tymi żałosnymi kolegami, ale dziś już raczej się nie pojawi.... Ja też cały czas wspominam, tym bardziej że tak wiele rzeczy, miejsc mi się z nim kojarzy:( I masz racje że są takie fale raz myślę sobie super! dobrze że tak się stało, czuję się dobrze! a czasami ehhh szkoda gadać, dziś sporo płakałam mimo ze to już ponad 3 tyg:( Szkoda, że nie mieszkamy w jednym mieście, też byśmy się upiły i poszły na imprezę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaa
a skad Ty jestes? jakbysmy tak mogly sie wszystkie zebrac i razem swoje smutki topic przy winie i papierosie ehhh moze zorganizujmy cos takiego ;) mam ochote usunac go z gg i z fb bo tak to pierwsze co robie to nie sprawdzam co u mnie na fb tylko wchodze na jego profil czy przypadkiem nie ma tam cos nowego chore;/ ehh jestem nieszczesliwa wszyscy mi radzili juz dawno kopnac go w du*pe i zrobilam to tylko teraz nikt z tych osob nie wspiera mnie mowia ze dobrze ze w koncu zaczne zyc ale ja sie czuje jakbym w ogole nie zyla .. ale wiadomo latwo powiedziec jak sie aktualnie nie jest w takiej sytuacji czuje sie starsznie samotna nie mam rodzenstwa mam 2 dobre kolezanki ale to wlasnie one mi mowily zebym kopnela go i dala sobie z nim spokoj tylko teraz sie nawet nie zaintyeresuja jak sobie z tym radze;/ dlatego luybie tutaj wchodzic bo przynajmniej tutaj mnie ktos rozumie ktos kto w tej chwili ma taka sama sytuacje jak ja ;*:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
Ja jestem z Bydgoszczy więc zupełnie inna bajka:( A taki wieczór byłby naprawdę super, pod warunkiem że byśmy się za dużo nad sobą nie użalały:P Ja tutaj mam jedną koleżankę, ale z nią wychodzę średnio raz na tydzień, ona mieszka z rodzicami a poza tym ma swoich innych znajomych. Więcej koleżanek mam w swojej rodzinnej miejscowości ale jeżdżę tam raz na trzy tyg. A poza tym prawie codziennie wegetuje tak jak dziś. Myślę że patrząc na mnie nikt by się tego nie spodziewał ehh ale pozory mylą. I masz rację co do tego, że ktoś kto obecnie jest w szczęśliwym związku nie potrafi szczerze współczuc Ja przez jakieś 2 tyg tez nie miałam swojego na gg żeby czasem nie podkusiło mnie żeby napisac, ale teraz znów dodałam, nie wiem dlaczego, ja szczerze mówiąc ciągle mam nadzieje:( A na facebooka znamy swoje hasła, póki co ani ja oni on nie zmieniliśmy. Popełniłam wiele błędów i przez większośc czasu to ja go nie doceniałam....ale co z tego że teraz to wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, dziewczyny, przestańmy mówic, jak nam jest źle... mnie na przykład to bardzo dobija... :( jak czytam wasze wypowiedzi i utozsamiam je z własnymi przeżyciami... Ja wole do tego nie wracać. Na razie myslę, że dobrze, że to sie stało teraz, a nie tuz przed slubem czy cos podobnego... No fajnie by było sie tak wszystkie spotkac :) W sumie to nie jest nic nierealnego :) tylko potrzeba dłuższego czasu przygotowań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaa
hmmm skad ja to znam ja tylko jeden dzien w tamten poniedzialek wygladalam jak z krzyza zdjeta nawet babka na cwiczeniach od angielskiego sie pytala co mi sie stalo ;] ale od nastpenego dnia udaje codziennie ze jest ok usmiechy sztuczne staram sie po sobie nie dac nic poznac ale jak wracam do domu to emocje puszczaja i tak sie nazbiera z caklego dnia i sie konczy placzem nie wiem jak dlugo jeszce tak bedzie ale chce zeby szybko sie to skonczylo ..wiesz powiem Ci ze nadzieje to ja tez mam bo w sumie u nas nikt nie powiedzial ze to koniec ani on ani ja aczkolwiek wnioskujac z naszych zachowan to juz zwiazkiem nazwac nie mozna pozatym juz dlugo przed rozstaniem bylo u nas zle takze na sama mysl ze znow mam w to wchodzic i ma byc tak jak np 2 tygodnie temu to trace nadzieje on zapewne tez .. ostatni raz widzielismy sie 2 tygodenie temu w srode byl u mnie i nic by nie wskazywalo na to ze to bedzie nasze ostatnie spotkanie. kur*** czemu nie mozemy sie wziac w garsc i miec wyj*ebane na tych drani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
Mhm tylko, że w zasadzie jedno spotkanie nas nie ratuje, najlepiej miec kogoś z kim zawsze można wyjśc. Ja po przebudzeniu zawsze czuje się pełna nadziei i siły, w dzień bywa różnie ale też staram się zabija czarne myśli, najgorsze te samotne wieczory. Ale masz rację trzeba spojrzec optymistycznie, ja postanowiłam, że od kwietnia zamieszkam z koleżankami, bo teraz mam sama pokój a obok obce dziewczyny. Jestem studentką i wynajmuje mieszkanie więc nie będzie to problem, a one mają akurat wolne miejsce. Nie są to moje najlepsze koleżanki, ale zawsze będzie z kim pogadac:) A wy jak mieszkacie? Same? Z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
U mnie było tak że on podjął decyzję o rozstaniu już jakiś miesiąc temu, ale po tygodniu spotkaliśmy się bo była to ostatnia szansa na spotkanie przed jego wyjazdem na 3 tyg i niby mowiliśmy o tym że to ostatnie spotkanie, on mówił że w sumie troche szkoda bo ogólnie było nam dobrze i że (chyba wcześniej) gdyby miał więcej kasy to by namawiał mnie na wspólne mieszkanie itd... został na noc było naprawdę fajnie i po tym cisza:( dziiiiwna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to rzeczywiście bardzo dziwne... A powiedz, co ci w nim najbardziej przeszkadza?? PS. Ja mieszkam z rodzicami, koszmar ... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
Ja jeżdżę rzadko do rodziców, więc mi to pomaga, zapominam trochę o wszystkim kiedy wyjeżdżam z tego głupiego miasta... No na pewno zbyt częste wypady z kumplami (rozumiem 1, 2 razy w tyg, ale jemu było mało) jego kumple to praktycznie sami single i oni potrafią co drugi dzień pic albo palic zioło, wcześnie ograniczał te spotkania, a ostatnio chyba zapragnął życ tak jak oni...żałosne poza tym ja chyba nie widziałam w nim męża ze względu na jego rodziców może to głupie, ale ja pochodzę z naprawdę porządnej rodziny a jego rodzice są rozwiedzeni, ojciec do tej pory nie ułożył sobie życia...pije... matka ma nowego faceta z którym też bardzo często sobie popijają. po pierwsze nie bardzo chciałabym przedstawia ich moim rodzicom, a po drugie bałabym się że on w przyszłości pójdzie w ich ślady, choc zarzeka się że nie hmm no i to co u was brak przytulenia, utwierdzenia w tym jak bardzo mu zależy, pokazania że jestem ważna... no i brak czasu dla mnie -treningi 2 razy dziennie + szkoła= wiecznie zmęczony...(ale za to jakie ciało:(((() Teraz to wszystko wydaje mi się błahe, ale pewnie po jakimś czasie znów bym się doszukiwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli jest dla was jeszcze jakas szansa, to gratuluje... ale obawiam sie, że moze sie stoczyc na dno razem ze swoimi kumplami.... niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaa
ja tez mieszkam z rodzicami i w sumie nie jest mi zle obecnie nie chce mi sei zabradzo nigdzie wychodzic najlepiej sie czuje jak nie musze udawac ze jest ok i sluchac jakie to moje kolezanki maja kochanych facetow ;] no wlasnie ja w sobote 2 tygodnie temu bylam u niego na noc pisal ze mamy cala noc dla siebie i w ogole spoko bylo ( ale moze udawal zeby mnie jeszcze ze tak powiem zerznac ostatni raz ;]) pozniej spotkanie w srode gdzie w sumie tez bylo ok no i pozniej juz nic w sumie to po co to wspominac wole wspominac wszystkie zle rzeczty a ich tez bylo sporo. a tak w ogole to ile macie lat dziewczynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 21 lat... u mnie było lepiej... byłam w sobote u niego, seks i te sprawy... a na drugi dzien zerwał przez smsa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
heheh właśnie ja obawiam się że to spotkanie przed wyjazdem w dużej mierze dla seksu:P ostrzegałam go że może się stoczyc, ale on mówi ze to kontroluje i w ogóle.... ja mam 21 lat tak jak pisałam właśnie co do tych koleżanek z którymi mam zamieszkac- obie są w szczęśliwych związkach, mam nadzieje że mnie to nie dobije, ale jest ten plus, że widzą się z chłopakami tylko w weekendy tam gdzie mieszkają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze ci to jeszce na dobre wyjśc :) ich faceci przyprowadzą jakiegos kolege, moze fajny bedzie :) ja teraz nie zamierzam stronić od różnych imprez, zabaw :) no oczywiście, póki post minie musze poczekać.. I nie będe szukać nikogo na siłę, boje się, że nie znajde nikogo konkretnego, ale cóż nie wiadomo, co mi pisane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje że ktoś pomoże;p
Ja też mam nadzieję że kogoś poznam, bo raczej nie lubię tak w pojedynkę... Ale widzisz to nie jest tak łatwo, tak jak mówiłam mój kolega zawsze o mnie zabiegał ( teraz jak wie że jestem wolna tym bardziej) zawsze uważałam że jest super facetem (nawet obiektywnie rzecz biorąc lepszym od mojego) a teraz nie jestem zainteresowana...to mnie trochę dobija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaa
ojejjj ja tez mam 21 lat hehehe no to ladnie sie dobralysmy 3 cierpietnice :D fakt ze faceci w tych sprawach potrafia tak udawac ze wszytsko jest ok choc dobrze wiedza ze juz maja plan na jutro zeby z nami zerwac to jeszcze musza wykorzystac ostatnia szanse na sex ;] i tak bylo rowniez u nas 3 ;] to nie jest pocieszajace bo to pokazuje jakie jestesmy naiwne i latwowierne aczkolwiek czumu rezygnowac z czegos co nam rowniez daje przyjemnosc ;] ja tez bym poszla gdzies do jakiejs knajpy czy na jakas impreze hmm no ale zabrdzo nie mam z kim bo te kolezanki same nie pojda bo co ich facet na to a z nimi jako 5 kolo u wozu jakos mi sie nie usmiecha hmmmm czyzbym zostala calkiem sama ;> szit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... to ja mam nieco podobnie... Jeszce w liceum podobałam sie mojemu koledze z klasy... Bardzo go lubiłam, bo był to taki imprezowy chłopak, na luzie, skate :P i jednoczesnie swietnie się uczył, fascynowało mnie w nim to, ze umiał połączyc imprezy z nauka... W sumie nie zwracałam na niego większej uwagi, uważałam go jedynie za kolege z klasy... aż mi dziewczyny powiedziały, że ciągle sie na mnie patrzy itp i doszły do wniosku, że mu się podobam. Wtedy zaczęłam go traktowac nieco inaczej, owszem, zaczął mi się nawet podobać... Z nim był pierwszy pocałunek itp historie (seksu nie było ;p).. potem poznałam mojego byłego chłopaka... tam po drodze gdzieś spotkałam się z tym kolegą, były tam takie szmery bajery :P i tyle... mój facet był o niego strasznie zazdrosny, więc musiałam z kolega urwac kontakt... on czasami pisał do mnie, żebysmy się spotkali, ale zawsze go zbywałam mówiąc, że przez niego mam kłopoty. I teraz, kiedy potencjalnie jestem wolna... mogłabym się spotkac z nim... ale wiem, że nie będziemy rozmawiać o studiach, o dawnych kolegach z klasy... A nie wiem, czy jestem na to gotowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje że ktoś pomoże;p
No właśnie chyba potrzebujemy czasu, choc z drugie strony może warto spróbowac nie od razu na głęboką wodę, ale jakiekolwiek spotkanie. W naszych miastach też na pewno jest wiele dziewczyn w naszym wieku w podobnej sytuacji, które chętnie by się spotkały właśnie na jakąś imprezę i plotki, ale nawet nie ma za bardzo możliwości żeby do nich dotrzec. A w ogóle jak z waszymi BYŁYMI;p mieszkają daleko od was?? bo ja mam ten minus (chyba minus) że mój mieszka jakieś 200m ode mnie, ale jak wyprowadzę się do dziewczyn to będzie już jakieś 20 min drogi piechotą (więc nie będzie ryzyka ze trafie na niego przypadkiem, kiedy będę np. brzydko wyglądała;D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
Jak coś to wyżej ja pisałam przez przypadek pod tamtym nickiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga szansaaa
Wy macie prznajmniej jakies wyjscie awaryjne ktos o was zabiega juz a ja nic nikt o mnie nie mysli :P moj ex mieszka odemnie 15 km takze nie ma szans zeby sie spotkac chyba ze przypadkowo badz jakbym koniecznie chciala to moge jechac do pracy gdzie pracuje bo to jakies 5 km odemnie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego boisz się samotności? tego kwiatu jest pół światu i prawda jest taka ,że jest milion facetów na tym świecie takich jak Twój facet ,lbo lepszych którzy by Cię zechcieli.. on jest tylko jednym z nim i tak naprawdę poznalaś go przez przypadek bo tak się złożyło że akurat jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym .. dlaczego sobie pozwalasz na złe traktowanie? może to troche by Cie kosztowało np nerwów czy on nie odejdzie ,ale powinnaś np po jakims złym traktowaniu się obrazić na niego i nie odzywać długi czas..może wtedy by sie opamiętal jakby zobaczył ,że może Cie stracić ,a jeśli nie to znaczy ,że ma Cie kompletnie w dupie i nic nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
Widziałyście historię tej dziewczyny? Jest tak jakby w naszej sytuacji, ale na dalszym etapie... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4773736 Ja właściwie się tego obawiam że tak strasznie za nim tęsknie dlatego że nie mogę go miec...a będąc z nim tez zdarzało mi się miec wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zreszta już kiedyś byłaś samotna przez 1, 5 roku no i co? poznałas nowego faceta bo na świecie facetów jest miliony naprawdę . Poza tym brzydkie i głupie kobiety mają tych facetów, nawet grube ,zaniedbane to dlaczego Ty miałabyś być samotna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I za dużo z siebie dajesz w tym związku ,za bardzo sie starasz i on Cię olewa bo nie czuje strachu ani trochę ,że Cie straci. Nie szanuje Cie bo myśli ,że może zrobić wszystko ,a Ty będziesz dalej z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nadzieją na lepsze jutro...
Moniqe niby racjonalnie zdajemy sobie z tego sprawę i staramy się nie odzywac itd. ale i tak jest ciężko, myśli się o tyvh dobrych chwilach i w ogóle i masz rację z tym że na pewno będziemy jeszcze z nie jednym, ale swoje musimy po marudzic i pocierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×