Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

asia28_katowicee bardzo mi przykro. Wiem jak to boli. Szczerze mowiąc ja tez mam ochote dzisiaj wyluzowac i zatopić smutki. Wypije wasze zdrowie dziewczyny, co by każda z nas mogła niebawem napisac o małym cudzie. monjoc82 nie poddawaj się! Jeśli nikt Ci nie powiedzial, że nie możesz miec dzieci tzn. ze zawsze jest szansa. Ostatnio widziałam program w TV o lasce, której lekarze powiedzieli,ze nigdy nie bedzie miec dzieci, a teraz jest szczęśliwą mamą. Więc nie możemy tracić nadzieji! Miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was serdecznie:) Ciągle Was czytam, ale nie piszę, bo nie mam o czym. Z mną bardzo intensywny czas w pracy. Było tak "gorąco",że nawet nie wiedziałam, który mam dzień cyklu...ale @ i tak przyszła. Teraz mam 8 dc i mam nadzieję,że za 3 tygodnie uda nam się pojechać do kliniki i zacząć przygotowania do in vitro. Piszecie,że dużo par ma problem z płodnością...a w naszym otoczeniu 7 ślubów w podobnym czasie co my i 8 dzieci (na świecie lub w brzuchu) ... Pamietam jeszcze jak kilka lat temu kiedy my juz się staralismy ci którzy są teraz szczęśliwymi rodzicami mówili "byle tylko nie dziecko; nie teraz"...niektórzy myslą juz o kolejnym dziecku a u nas ciągle pustka:( Czasmi sobie wyobrażam co bybyło gdybyśmy mieli dziecko...co bysmy dzisiaj robili...itp. Gdyby u nas wszystko było ok nasze dziacko miałoby 2,5 roku a drugie pewnie z 1.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia28 bardzo, bardzo mi przykro :( Monjoc rozumiem Ciebie bardzo dobrze, ale nie poddawaj się. Póki masz jeszcze siłę walcz. Ja właśnie umówiłam się do innej kliniki do Gamety w Gdyni, nigdy tam nie byłam ale stwierdziła, że spróbujemy ten ostatni raz z innym lekarzem. Niestety pierwszy wolny termin to był 26 października. W invicta nie miałam takiego problemu z terminami, więc może to dobrze o nich świadczy - zobaczymy. W między czasie planuję też pójść lub zadzwonić do ośrodka adopcyjnego i dowiedzieć się co i jak. Życzę nam wszystkim powodzenia w staraniu i miłego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bahati to razem bedziemy robic to in vitro... to zdrowie dziewczyny ja własnie popijam drina...zrobiłam jeszcze test dla pewnosci i jedna krecha wiec dzis sie uwale. byłam dzis na zakupach tyle dzieci tych ciezarnych i dlaczego ja czym zawiniłam... gdzie jest Bóg?? chyba trace wiare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo jak wy jestem po hsg, po operacji zrostów szyjki, za małe endometrium, licznych lekach w tabletkach, plastrach, zastrzykach, przez 5 lat walczyłam o to by się dowiedzieć gdzie jest moja miesiączka, i dalej stoję w tym samym miejscu a najbardziej boli mnie to ze kobiety które nie chcą mieć kolejnego dziecka i wszyscy na około wiedza ze zostawi je w szpitalu są nadzwyczaj płodne a my nawet tego jednego maleństwa nie możemy mieć............. boże i gdzie tu jest sprawiedliwość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość techniczne
Dziewczyny mam pytanie czy można podejść do inseminacji jeśli para jest zdrowa , owulacja się odbywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Was dziewczyny , ze jestescie zdecydowane i na in vitro i na adopcje, ja chyba musze to tego dojrzec. U mnie 2 dc @, wczoraj przyszła i nawet nie przeżywałam bardzo wczesniej myslalam tylko dziecko, dziecko i o niczym innym , a teraz jakos mi przechodzi, chociaz nieraz bywaja gorsze chwile :-( Morais mam nadzieje , ze nowa klinika okaze sie dla Ciebie szczesliwa , oby tak było :-) Anya83 dzięki za pocieszenie :-) Ja bym chciała, żeby każda z nas była szczęśliwą mama:-) Wiecie jak juz pisałam Wam jestem z 82 , aw iec prawie 30 -tka na karku juz mało czasu zostało :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Dziewczyny ma pytanie czy któraś z Was leczy się w kriobanku w Białymstoku? Zastanawiam, Się czy warto tam sie zgłosić? Jak tak to kogo polecacie. Będę wdzięczna za odpowiedź. Czy któraś z Was miała bakterię escheria coli wczoraj miałam takiego doła, że razem z siostrą wypiłam 3 piwa , jestem na siebie potwornie wściekła przyjmuje globulki na zwalczenie tej bakteri i nie wiem czy sobie sama nie zaszkodziłam pijąc te piwa, oczywiściwe wczoraj ominęłam globulkę i boje się że całą kurację szlag trafi. Pomyślicie jak kretynka leczy się a tu taki numer ale ja juz poprostu nie mam juz sił i wczoraj tak jakoś samo wyszło, chyba nie zasługuję na bycie mamą i i cokolwiek nie zrobie to i tak bedzie źle.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala 03
Witaj techniczne, jak najbardziej.My tak mieliśmy 3 lata starań i wyniki ok. Poszliśmy na inseminacje i udało nam się za pierwszym razem. Odpowiedzcie sobie czy to już czas na ten krok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość techniczne
ja jak na razie sama o tym pomyślałam mój mąż o tym jeszcze nie wie ,że takie coś mi przychodzi po głowie, hmmm. Bardzo bym chciała mieć takie szkraba w naszej rodzinie. Ja mam 26 lat mój 30 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala 03
Techniczne a możesz napisać jak długo się staracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napiszę coś o sobie bo jakoś się nie odzywałam. My z mężem staramy sie od marca. w zeszłym roku byłam w ciązy ale nasz synek zmarł po 2 miesiącach :( teraz myślałam że w drugą ciążę zajdę bardzo szybko ale tak nie jest :( mijają kolejne cykle i zawsze @ przychodzi ta wredna @ zawsze jest. Od pewnego czasu leczymy sie w Warszawie. Mąż miał najpierw złe wyniki, teraz okazało się że są ok ale u mnie bywa różnie z owulacją. Najpierw miałam ją późno i faza lutealna była za krótka po CLO bywało róznie raz @ się spóźniła prawie 3 tyg. więc była nadzieja ale tylko nadzieja potem @ przyszła za szybko. Kolejny cykl bez CLO okazało się że jest torbiel (najprawdopodobnie niepęknięty pęcherzyk). Teraz jestem ten cykl na CLO i mamy mieć inseminację. I patrzyłam na nią jak najbardziej pozytywnie ale czytając na temat komu sie udało jakos tracę nadzieję :( trochę się boję tego co nas spotka bo wiem żę jak przyjdzie po zabiegu @ to będzie płacz i dół....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze... mam już dośc tego wszystkiego. Przepłakałam z bezsilności i żalu cała noc. Staram sie moimi żalami i humorami nie zawracać męzowi głowy bo wiem, że i jemu jest ciężko. Ale nie mam już sił. Poza brakiem dziecka i szans na nie dają się we znaki takie zwykłe sprawy dnia codzienego i to wszystko sprawia, że nic mi się nie chce. Wszystko dodatkowo komplikuje to,że już za 3 tygodnie na okres 2 miesięcy zostaje pod moją opieką 7 letnia dziewczynka- siostrzenica mojego męża. nie wiem jak dam sobie radę z tym. Bardzo ją lubię, spędzamy ze soba sporo czasu.Ale co innego zajmować się nią okazjonalnie a co innego cały czas, odrabiać z nia lekcje, czytać bajki i tulić do snu... Robić to co bym robiła z moim dzieckiem. Nie wiem czy dam sobie radę z emocjami. Nie umiem powiedzieć nie, nie będę się nią zajmowała- bo wiem, że to by bardzo wiele skomplikowało. mieliśmy z męzem jedna inseminację- wiem, że czytając o tym przez co przechodzą inne pary to u nas jest pikuś ale ja chyba nie mam ochoty na kolejne rozczarowanie. Zastanawiam się czy sobie nie dać z tym wszystkim spokoju, z tymi staraniami, badaniami, leczeniem i głupią nadzieją na lepsze jutro, na jutro we trójkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierkaaa31
Agus wiem co czujesz..ja czasem z zazdroscia patrze na brzuszek ciezarnej kobiety,zamknelam konto na nk by nie widziec dzieci kolezanek z podstawowki,studiow bo boli...strasznie...czasem pytam Boga czemu?przeciez bede dobra matka,mam w sobie tyle milosci dla malucha...,to niesprawiedliwe ze niektore kobiety ktore nie chca -maja ,nie wspominajc o skrajnych przypadkach ze po urodzeniu ,dziecko zabijaja...wtedy pekam i łzy same cisna sie do oczu... jestem po jednej nieudanej IUI,wczoraj mielsimy druga... pecherzyki 20mm ale endomedrium 7,8 chyba troche za niskie,niby czytalam ze ponizej 7,5mm sa mniejsze szanse ...ale moje chyba tez nierewelacyjne? trzeba uzbroic sie w cierpliwosc...i czekac...nic innego nie zostaje i miec nadzieje,zycze Wam i sobie by...nas nigdy nie opuscila..pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia bardzo mi przykro, ze się nie udało. llollka ma racje te co nie chcą kolejnego dziecka to mają a my co pragniemy z całego serca musimy aż tak dużo przejść rozczarowań, smutku, chwil załamania i czasem to wszystko na marne. Nie ma żadnego efektu... Męża kolega który ma ten sam problem powiedział nam, ze patologia to nie musi się leczyć, tracić czasem wszystkie oszczędności żeby tylko się udało - wystarczy alkohol i nawet nie wie kiedy a dziecko w drodze. Berbelek strasznie mi przykro z powodu twojego synka. Mogę sobie wyobrazić co przechodzisz, bo niestety nie wiem jak to jest nosić pod serduchem bobaska a potem go stracić. Niestety nigdy nie byłam w ciąży. Moze wasze problemu wynikają ze śmierci synka? może psychika jest u Was dodatkowym problemem? Monjoc pisze do ciebie i do pozostałych - nie wolno nam tracić nadziei i sie poddawać!!!!! Jeśli upadamy musimy w sobie znaleźć siłę do dalszej walki. Ja też jak iskierka patrzę na matki z brzuszkami i zastanawiam się dlaczego ja? dlaczego spotkało to akurat mnie??? Wczoraj będąc w kościele przed nami siedziało małżeństwo z malutką dziewczynką. Jak na nią popatrzyłam pomyślałam, ze my tez bylibyśmy szczęśliwą rodziną jakby była wśród nas taka kruszynka. Niestety nic nie pamiętam z tej mszy bo cały czas skupiałam się na tej małej. Mąż chyba też bo patrzył na tę małą laleczkę. Nie pytałam go bo nie chciałam jeszcze dodatkowo go martwić. Agulka ciesze się, ze twoja ciąża przebiega prawidłowo i już niedługo będziesz tulić maleństwo. Strasznie Ci tego zazdroszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze Dziewczyny aż żal ściska serce jak czytam Wasze posty. Siedze przed kompem i płaczę razem z Wami. Chciałabym Wam jakoś pomóc, pocieszyć... ale chyba niewiele wskóram. Proszę Was tylko...nie poddawajcie się. Przecież tylu z nas już sie udało, teraz kolej na następne!!! Teraz będąc w ciaży wciąż się martwię, czy z bąbelkiem wszystko dobrze. Najchetniej na usg chodziłabym co kilka dni w celu sprawdzenia czy nic mu nie dolega. Teraz w środę mam wizytę u lekarza i już siedzę jak na szpilkach. Będę mieć robione badanie połówkowe, bo to już półmetek ciąży. Chciałabym już zobaczycz maluszka. Boję się, że coś mu się stało, że nie dam o niego wystarczająco dobrze. Wiem, ze to niedorzeczne tak się bać, ale takie uroki ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modi28
Cześć dziewczyny, Ja się staram z mężem też od dłuższego czasu i nic, u mnie niby już wszystko ok u męża też ale nadal nic..w tym miesiącu zdecydowaliśmy się na inseminacje . Inseminacja miała byc w tym cyklu który obecnie będzie mi się kończył bo lekarz powiedział że może się uda na samej stymulacji cyklu tabletkami clo ale nie wierzę w to..mimo że miałam wszystko idealnie to i tak pewnie będzie niewypał..w piątek pewnie dostanę okres i bedę się modlić żeby udała się inseminacja w nowym cyklu bo bez tego to już straxciłam nadzieję...Jak doktorek powiedził mi żeby jeszcze spróbować z tabl.clo i poczekac z inseminacją do nowego cyklu to aż mi się płakać chciało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jutro o 10 w klinice. Ovitrelle już wzięłam o 16 teraz czekam na inseminację mam nadzieję że będzie jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
berbelek to trzymamy kciuki za Ciebie! D\iewczyny powiem Wam ze myslałam ze jak sie zdecyduje na in vitro to juz na pewno sie uda no bo przecież czemu miało by sie nie udac...ale od 2 dni czytałam topiki o in vitro i jestem przerażona - wcale tak sie to nie udaje jak myslałam, niektóre dziewczyny podchodzą kilka razy a ja postanowiałm ze tylko raz podejde do stymulacji i tyle ile wychoduje pechcerzyków to tyle raz sam transfer. Ale jestem w szoku ile sie tego jednak nie udaje, myslałam ze to daje juz duzo wiekszą pewność - podłamało mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anya82 i co posanowiliście?? robicie dalej iui czy decydujecie sie na in vitro?? Bahati a Ty gdzie podchodzisz do in vitro?? Ja słyszałam ze w katowicach jest taka klinika gynocentrum to jest jakis oddział czeskiej klinkik ponoc w czechach maja duzy procent udanych in vitro ja lecze sie oglenie w provicie ale mysle czy by nie zmienic kliniki i nie spróbowac jeszcze raz iui tam?? Metlik w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulka pewnie, ze przezywasz żeby wszystko było dobrze. Ale nie martw się na pewno będzie. Modi może akurat uda się bez inseminacji. Nam lekarz dał witaminy na poprawienie nasienia i tez mówił, ze może sie uda wcześniej zajść w ciąże przed IUI. Jak na razie niestety się nie udało. Trzeba mieć nadzieję. Berbelek trzymam mocno kciuki za prawidłowy przebieg IUI i pomyślnie zakończony dwoma kreseczkami na teście. Asia w listopadzie wybieramy sie z wynikami nasienia do lekarza i mamy postanowić co dalej ale myślę, ze na 100% będzie to IUI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane! Iskierkaaa31 a Ty gdzie się leczysz? Agula nie martw się wszystko będzie dobrze kochana widzisz jak szybko zleciało, już połowa!! Wszystkie ci zazdrościmy kochana , że niedługo będziesz tuliła swoje maleństwo! Berbelek1 trzymam kciuki za iui! Malinko pisałaś mi wcześniej o tych witaminach ale przypomnij nazwe, moze zamówie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość techniczne
Koala my stramy sie 2 lata, ale jesteśmy zdrowi :-) chyba psychika na mnie tak działa,że pragnę juz dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia28_katowice na razie zrobię laparoskopie i zobaczymy czy coś mi "odetkaja". Jesli okaże się, że miałam jakieś zrosty czy coś innego to spróbujemy jeszcze z iui. A jeśli okaże się, że jest wszystko w porządku to zastanowimy się nad in vitro. Póki co, mamy zamiar starać się naturalnie, a nóż jakiś cud się zdarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka31
monjac ja lecze sie w Antrum w Bytomiu u doc Horaka Pomogl mojej kolezance,miala prawie wszystko to co ja,udalo im sie po pierwszej IU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia28_katowice a coś nie odpowiada Ci w Provicie?? bo jeśli tak jest, to może faktycznie zmienić klinikę. Gyncentrum jest na Żelaznaej, wiem bo chodzę tam do śląskich laboratoriów analitycznych:) jednak żadnych opinii nie słyszałam na temat tej kliniki. Zresztą ile pacjentek, tyle opinii. Decyzje musisz podjąć sama, ale ja na Twoim mijescu ruszalabym z IVF. Szkoda czasu mimo , ze czasem za pierwszym razem nie wychodzi. Tak czy siak in vitro i tak jest skuteczniejsze niż IUI. Powodzenia!!! za jakieś 2 godziny jade po odbiór wyników krwi i moczu oraz tarczycowych. A wieczorem wizyta u lekarza. Już mam stresa. Miłego dnia Kochane!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monjoc te witaminy to Prenatal ProBaby. Sa strasznie drogie bo kosztują 100 zł a wystarczają tylko na 2 tygodnie. Ale czego się nie robi, żeby były efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×