Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

viki, przykro mi, ale wiesz, że w Twoim przypadku uda się na pewno? wszędzie piszą, nawet w testach owulacyjnych, że do kilku razy to zupełnie normalne. Będziesz podchodziła za 2 tygodnie? malinko, masz bardzo rozsądne podejście. Bólami piersi nie przejmuj się, mnie lekarz powiedział (też miałam tabletki na wywołanie poronienia), że po takim szoku hormonalnym organizm musi zorientować się co się stało i powoli wróci do normy. Najważniejsze, że dajesz sobie czas i nie poddajesz się. Za jakiś czas będzie lepiej, czas zarówno potrafi uleczyć jak i spełnić marzenia. Życzę Ci tego z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
Allisa ... w moim przypadku sie uda hm ja w to nie wierze, bo co ja jestem inna ? Narazie czekam na @ i wtedy pomysle bo juz po woli trace sily A u Ciebie jak? Nadal plamisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
viki, ja myślę, że to kwestia przypadku. Przecież wiesz, ze za poprzednim razem udało się od razu. Nawet u ludzi bez problemów nie zawsze udaje się od razu. Myślę, że za drugim lub za trzecim max uda się. Walcz kochana dopóki jeszcze masz siły. Ja do tej pory nie wiem jak przez to in vitro przebrnęłam, ale zawzięłam się i było warto. Do tej pory jak jadę w tamte okolice to mam takie uczucie "złego" miejsca, tzn kojarzy mi się wyłącznie z jakimś niepokojem i obawami. Ale już powoli o tym zapominam. Ja leżę w domu non stop, czytam książki, oglądam telewizję, uczę się języka itp, jakoś daje radę, ale łatwo nie jest. Jednak jestem zdeterminowana, żeby zrobić wszystko co w mojej mocy. Idź za ciosem, lepiej zrobić to na fali i w wirze tych wizyt, niż ciągnąć to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
Allisa masz racje, tylko finansowo troche ciezko bo jedna pensja idzie na wizyty z zabiegiem :( i to mnie przerasta. Dzisiaj godzine temu dostalam @ ale jakis dziwny 2 krople na wkladce a zawsze mialam obfite pierwsze trzy dni... jakos wszystko pod gorke od piczatku :( To fajnie ze masz zajecie i dajesz rade ;) Trzymaj sie i reszta tez niech trzyma sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina 299
wczorajsza wizyta u urologa pokazała żylaki powrózka nasiennego. Zabieg we wrześniu. Czy któraś z was miała taki przypadek u swojego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
U mnie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinko ja nie, ale mąż mojej koleżanki tak miał. Wystarczył jeden zabieg i mają już dziecko. Zabieg jest podobno mało inwazyjny. To raczej dla Was dobra diagnoza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny viki przykro mi że się nie udało znam to uczucie bo też to przerabiałam 3 razy ale tobie raz się udało więc pewnie następny raz będzie szczęśliwy malinko walcz dalej bo warto jak nie ta metoda to inną teraz jest już o niebo tańsza :) bahati no mnie nakładki akurat pomogły bo w szpitalu mały nie chciał w ogóle nic złapać bo mi się sutki chowały jak go tylko chciałam przystawić ale już jest oki oduczanie zajęło mi 4 dni jak już zakumał o co chodzi to było bezboleśnie ale dwa dni strasznie się denerwował z tym że na siłę go nie przymuszałam no a teraz to już oki allisa tak więc zawsze masz czas kupić nakładki w aptece szpitalnej na pewno będą mieli a na początku próbuj bez może akurat będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina 299
Alisa nie wiesz czy twój kolega zażywał jakieś witaminy? strasznie się tego wszystkiego boję. Mąż jesli chodzi o ilość to ok gorzej z ruchem i morfologią. mam nadzieję, ze własnie te żylaki tak psują nasienie i wreszcie się poprawi. lekarz jednak nie był do końca pewien co to ta przyczyna bo mówił ze na 5 przykładowych osób 4 mają żylaki i nawet o nich nie wiedząc mają dzieci. Boję się ze po zabiegu parametry nasienia się pogorszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinko niestety nie wiem, ale wiem, że przeszło to gładko i bezboleśnie. To był zabieg, po którym jej mąż jeszcze tego samego dnia był w domu, więc raczej o męża nie masz się co obawiać. Trzymam kciuki, żeby zabieg rozwiązał Wasze problemy. Z tego co wiem u nich od razu wykryto tą przypadłość męża, zaraz po badaniu nasienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Malina Problem żylaków nas też dotyczy. Podczas wizyty został poruszony, oraz było pytanie odnośnie przeprowadzenia operacji. Lekarz powiedział krótko, że w naszym przypadku zabieg zdecydowanie odradza, gdyż bilans zysków i strat wyjdzie na niekorzyść. Wyjaśnił, że nie ma żadnej pewności czy przeprowadzona operacja cokolwiek zmieni. Natomiast powrót do formy to strata kilku miesięcy, a do tego wiek... (gdyby pacjent miał 20 kilka lat to co innego, a koło 40...) Wasz atut jest taki, że macie zdecydowanie mniej latek i macie więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina 299
Wczoraj rozmawiałam z moim prowadzącym. zadzwoniłam mówiąc ze mężowi wyszły żylaki na usg. Mój lekarz powiedział zeby poddać sie zabiegowi bo jeśli chodzi o ruch o morfologię to na pewno się poprawi (80%przypadków). Zdaniem lekarza na pewno jest ze względu na liczbe leukocytów gdyż posiew wychodził jałowy czyli brak bakterii. Trochę podbudowało mnie to na duchu, bo czytajac neta miałam mieszane uczucia. Teraz modlę się zeby to było przyczyną kiepskiego nasienia i żeby wyniki się poprawiły. Dziewczyny boję sie tego wszystkiego... Wiecie co mnie zastanawia??? - że przy tak kiepskich wynikach udało się 2 razy naturalnie co przecież jest niemozliwe????? Skarbi jaką mąż miał morfologię i ruch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
Malina co sugerujasz myslac .....że przy tak kiepskich wynikach udało się 2 razy naturalnie co przecież jest niemozliwe????? Wszystko bedzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Malina Z tego co pamiętam nasze wyniki były podobne. Jak masz ochotę to poszukaj we wcześniejszych postach, jak nie znajdziesz to powiedz, poszukamy teczki z wynikami. Nie czytaj zbyt wiele, w necie jest dużo głupot. Co do diagnozy - w bardzo dużej ilości przypadków lekarze nie potrafią jej postawić. Często mówią, że przy takich wynikach musi być ciąża... A brak jednoznacznej przyczyny określają niepłodnością idiopatyczną. Podsumowanie: Para zaawansowana wiekowo ze zdiagnozowaną niepłodnością idiopatyczną po zakończeniu "leczenia" dwukrotnie zachodzi w ciążę. Pierwszy raz mógł być przy niewielkiej niezamierzonej pomocy lekarzy. Drugi raz absolutnie bez niczego. Czy potrafisz to zrozumieć? Ja nie!!! Nic nie neguję, mówię że są różne drogi do celu. Gorąco pozdrawiam i życzę by wyniki uległy poprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny-moi chlopcy juz sa na swiecie od 29 lipca.Musielismy w trybie pilnym przeprowadzic cc bo zanikalo tetno jednego malucha i zagrazala mu zamartwica wewnatrzmaciczna.Chlopcy zdrowi-Jakub 2790/52 i Filip 2800/51.Wszystko dzieki Bogu jest ok.Jestesmy juz w domu,ale teraz dopiero zaczynaja sie schizy,ciagle stoje nasluchuje czy zyja i oddychaja.Rola matki to chyba najciezsza rola na swiecie.Nie mam chwili zeby doczytac posty ktore napisalyscie gdy nie moglam Was poczytac.ale tym ktorym sie udalo gratuluje i zycze zdrowka a calej reszcie powodzenia i wytrwalosci w walce z tak beznadziejna choroba jaka nas spotkala.Trzymam za Was kciuki dziewczyny.BAHATI,mamy male Lwy,jak charakterek synusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
Akkama gratulacje, nie daj sie zeswirowac ;) powodzonka,wytrwalosci i duzo radosci z kawalerow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, jestem nowa na forum. Od jakiegoś czasu Was podczytuję, ale jakoś nie miałam odwagi napisać :) Nas również dotknął problem niepłodności - niestety idiopatycznej (chociaż m. ma obniżone parametry, ale mimo wszystko powyżej normy). Jesteśmy z narzeczonym po 3 inseminacjach, teraz będziemy podchodzić do 4. Pomału tracę siły na dalszą walkę, bo trwa to już prawie 3 lata...a na około wszystkie koleżanki rodzą albo są w ciąży. Mam nadzieję, że uda nam się zabieg, jak nie to będziemy podchodzić do in vitro. Bo chyba dalsze inseminacje nie mają sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Akkma Wielkie gratulację! :) Teraz zaczniesz uczyć się jak się chodzi na rzęsach :). Przy dwóch synkach będziesz miała sporo zajęcia. Rola matki jest dożywotnia, bez wolnych weekendów i urlopów. ;) Życzę wszystkim dużo zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agmas Witaj wśród walczących o nowe życie. Jeżeli śledzisz to forum to znasz różne historie... Dużo z nich to bardzo długie starania... Nasze po przeszło 7 latach mają szanse skończyć się sukcesem... Decyzja co dalej będziecie robić należy do WAS. Nam nie pomogło 6 inseminacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja stałam się kłębkiem nerwów od kilku miesięcy, bo miałam duże nadzieje, w związku z iui. Samej ze sobą mi jest ciężko wytrzymać. Ale tak jak napisałaś, walka czasami trwa znacznie dłużej i nie ma co się poddawać czy denerwować. Poprostu trafiło na nas i trzeba to dzielnie znosić, bo nagroda będzie najwspanialsza na świecie :) Aha, Akkama gratuluję podwójnego szczęścia. A co do nasłuchiwań, słyszałam o takiej macie, którą kładzie się pod materac czy jakoś tak i ona wyczuwa oddech dziecka, więc byłabyś troszkę spokojniejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akkma super, że wszystko dobrze poszło. Gratuluję i życzę jak najwięcej spokojnych chwil. Nie masz łatwo - to prawda, ale pomyśl sobie, że przez te chwile będziesz przechodzić raz, a masz dwa cuda na świecie:-) agmas witaj, ja podjęłam decyzję, że po 3 IUI kończę próby. In vitro udało się za pierwszym razem. Walczyłam długo i miałam straszne opory przed in vitro, ale z perspektywy czasu oceniam, że nie było warto. Najważniejsze jest zajście w ciążę, a to jaką metodą, potem się zapomina. Ale musisz sama dojrzeć do swoich decyzji. Uważam, że w naszym przypadku najważniejsze jest rozsądne myślenie i postępowanie w zgodzie ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
Agmas witaj w gronie. Nie jestes sama, mi przy pierwszej iui sie udalo, ale 11 tydzien szescia zakonczyl sie poronieniem. Jestem po drugiej nie udanej iui i mam obawy przed kolejna proba :( Trzymajcie sie. Sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akkma GRATULACJE! Aż przeszły mnie dreszcze ze wzruszenia (z Twojego szczęścia i moich wspomnień z naszych początków) :-) i z przerażenia co Wam zagrażało :-( Dobrze, że w porę to wyszło. Pamiętam, też nasłuchiwałam, to minie... i będziesz martwić się czymś innym ;-) Oby wszystko się zawsze kończyło się dobrze. Powodzenia w nowej (dla mnie najważniejszej) roli :-* A jak Ty się czujesz? Jak po cc? Karmisz? BAHATI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A charakter naszego lwiątka... jest charakterny ;-) Nasz mały terrorysta ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, potrzebuje komuś się wyżalić:( mam nadzieje że ktoś się znajdzie chętny kto ze mną porozmawia. staram się o dziecko od 3 lat bezskutecznie:( od pół roku leczę się w klinice niepłodności problem jest z mężem słabe nasienie. Wczoraj podchodziłam do 1 inseminacji na cyklu stymulowanym miałam 4 pęcherzyki po 23mn stymulowana byłam gonalem 75j i 25 godzin przed inseminacja podali mi zastrzyk ovitrelle. Strasznie boli mnie podbrzusze nie odczuwałam żadnego bólu w jajnikach i boję się że nie pękły mi pęcherzyki, cały koszt zabiegu + leki wyniósł 2500 z badaniem usg. Są to duże pieniądze wiec szkoda by było stracić okazję. Może jest ktoś doświadczony i napisze mi jak wyglądało u was czy pękły i po jakim czasie będę wdzięczna za każdą odpowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maaniula po ovitrelle pęcherzyki pękają 24-36 godzin, plemniki przeżywają w najlepszej formie przez 3 dni, więc nie powinnaś się martwić. Pęcherzyki są zdolne do zapłodnienia jak osiągają rozmiar min 17 mm. Wtedy już można podać zastrzyk na pęknięcie, Twoje były dużo większe. Mnie po drugiej inseminacji też bardzo bolało, miałam taki ból jak miesiączkowy, trwało to ok 2 h. A kłucie jajników i w ogóle uczucie kłucia to jest tzw ból pozytywny. Ja miałam robione inseminacje i na pękniętych i na nie pękniętych. Nie martw się na zapas. Prawda jest taka, że nie masz na nic wpływu oprócz podejmowania decyzji i Twoje zmartwienia nic nie zmienią. oczywiście każda z nas ciągle czekała i miała nadzieje, ale nie wolno się martwić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allisa, bardzo dziękuje ci za odpowiedz podbudowałaś mnie:) w piątek idę na usg i zobaczę czy pękły:) oby się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viki Możesz mi wierzyć na słowo - zawsze będą obawy i lęk. Ale zawsze masz wybór - dać sobie szansę i liczyć na odrobinę szczęścia lub dać się sparaliżować strachowi i nic nie zrobić. Możesz skomentować, że łatwo się mówi - ale my przeżyliśmy to... Ty masz nad nami wielką przewagę, jeżeli cyfry są tym o czym myślę to 14...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Manipulacji Ja miałam iui (udaną) na 2 niepękniętych pęcherzykach (po stymulacji clo); Ovitreelle dostałam ok dobę przed iui przy pęcherzykach 18,9 i 23,6. Żadnego bólu przy pękaniu nie miałam nigdy, ale po zabiegu ogólnie brzuch bolał jak na @. Mi udała się 3 iui, ale 1 u innego (budzącego zaufanie) lekarza. Powodzenia Bahati to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×