Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Asiena ja też mam 30 lat, w sumie to myślałam że do 30stki to będę miała już ze dwójkę :) ale cóż, życie wystawiło Nas na wielką próbę. Dzisiaj boli mnie brzuch jeszcze bardziej, w pracy miałam bolesne kłucia i skurcze, podobnie było po ostatniej inseminacji. Tym razem zdecydowałam że wezmę nospe, ostatnio się bałam ale lekarz mówił że spokojnie można brać. Znowu leże i odpoczywam :) Pozdrowienia i miłego wieczorku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
a więc czas do roboty żeby na gwiazdka była na swieta 2014. :) Allisa, jestem po wizycie. serduszko boję aż się poplakalam i cały czas nie wierze z się udalo:) , wszystko ok lista badań krwi, glukoza itd i kolejna wizyta 18 grudnia. dziewczynki bierzcie się do roboty, bo czas leci, ją jestem 6 lat po ślubie i 9 lat jesteśmy razem i też odkladalam i odkładałam a ostatnio myślałam ale człowiek głupi i po co tyle czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Dziewczynki :) Co u Was Kochane ? Dawno nie pisałam, bo u mnie ( niestety ) cisza. Odezwijcie się Koleżanki :) ( Pomidorówko ! akkma32 ! , i inne ( przepraszam, że nie wymieniam szczegółowo -> wiecie o Kim mowa :D ) Pozdrawiam przy okazji i ślę na te jesienno - zimowo dni same serdeczności 🌻 i 👄 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza1985
Witam wszysttkie dziewczyny. Postanowiłam do Was dołączyć:) Dziś jestem po swojej drugiej inseminacji i trzymam kciuki za wszystkie starające się dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
viki, serdecznie Ci gratuluję, możesz już spać spokojnie, najgorsze minęło. Nie chciałam więcej C****sać, ale u mnie właśnie nie wykształciło się serduszko i nie proporcjonalnie rósł pęcherzyk ciałko oraz inne parametry ciąży. Już za pierwszym podejściem lekarz miała wątpliwości, kazała mi pokazać się za tydzień. Mój mąż przez tydzień wynajdował artykuły i liczył, że jest ok, ale dzięki temu mogłam jakoś funkcjonować. Na drugim USG już nie miała żadnych wątpliwości, że ciążę trzeba usunąć. Ponieważ mieliśmy jeszcze nadzieję, konsultowałam jeszcze tę diagnozę z trzema lekarzami i nikt nie dawał szansy. Więc jak widzisz jak już jest ok, to naprawdę duży sukces i ciesz się z błogiego stanu. Ja już mam tylko kilka dni do inseminacji:-) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z mężem mamy ostatnie dwa dni jakiś kryzys, taki dzieciowy, że zwątpiliśmy w posiadanie dzieci i włączyła nam się chcica na zakup... kotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
asiena, załamałam się:-) kotka? masz jeszcze trochę czasu, działaj, pomyśl sobie, że masz ostatni czas na Wasze marzenia. Albo może jak kupicie tego kotka to i tak zobaczycie, że to nie załatwi Waszych pragnień.Ja już mam 35 lat, więc robię wszystko co się da, ale Ty masz trochę więcej czasu, tylko rób tak, żeby kiedyś w przyszłości nie żałować. Ja nie wyobrażam sobie życia bez dzieci, więc na 100% żałowałabym, że nie zrobiłam wszystkiego w granicach rozsądku, żeby je mieć. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina 299
Viki gratuluje kochana. Twój mąż to bardzo mądry człowiek, podzielam jego myśl - pozytywnie myślę. Ale wiesz czasem mam już tego wszystkiego dość, wszędzie dookoła dzieci albo mamy z brzuszkiem. Ale cały czas mam nadzieję że i my się doczekamy. Tym bardziej że od stycznia znów zaczynamy ostra walkę i tym razem nasza bitwa będzie wygrana. Cieszę się ze Wam się udało teraz musisz wypoczywać o dbac o siebie i tę małą kruszynkę powodzenia ja również życzę tego samego Tobie. kolorowa 30 faktycznie długa drogę masz już za sobą. najważniejsze żebyś trafiła na takiego lekarza który okaże się naprawdę dobrym człowiekiem a nie będzie mu zależeć tylko na kasie jaką od Ciebie wyciągnie. Trzymam mocno za Ciebie kciuki i czekamy z niecierpliwością jak napiszesz ze nasze forum powiększyło się o istotkę którą nosisz pod serduchem allisa oby twoja IUI okazała się tą ostatnią. Mamy kochana taki sam przypadek. poroniłaś bo nie było serduszka w pęcherzyku ciążowym czyli miałaś puste jajo płodowe - jak ja. Ale musisz myśleć tak udało się raz uda i następnym! A lekarz co o tym mówił? Długo już czasu upłynęło od poronienia? asiena głowa do góry. Kochana najważniejsze ze masz obok siebie męża na którego możesz liczyć. Możesz z nim o wszystkim porozmawiać i się przytulić, zawsze znajdziesz zrozumienie a jego ramionach świat staje się piękniejszy. We dwoje raźniej pokonywać wszystkie trudności. Zobaczysz na pewno się doczekacie maleństwa i już niebawem usłyszycie tupot maleńkich stópek w domu. Kochana a lekarz nic wam nie mówił o biopsji jąder? możliwe ze tam sa plemniki. Mój kolega tak miał podobny przypadek w badaniu nasienia brak plemników - poddał się biopsji jąder i okazało się że były tam plemniki. Termin porodu mają na luty 2014. Także nadzieja jest... Clematis witaj moja stara kumpelko. Co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siemka. jestem, nie pisalam bo bylam na wyjezdzie. powiem Wam ze 2dni po mojej II IUI zaczął boleć mnie niemiłosiernie brzuch skurcze kłucia nawet w nocy miałam trudności z przewróceniem się na boczek. Jechałam na nospie do czwartku dzisiaj jest juz naprawde dobrze. jutro bedzie 7dzien po IUI nie bede robic wczesniej bety czekam do piątku 6.12. dajcie znac czy tez mialyscie takie silne bóle podbrzusza po IUI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malina 299 dzięki za wsparcie trzymaj mocno kciuki ja trzymam za Nas wszystkie musi sie w końcu udać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki 1985
myszka my tez trzymamy za ciebie :) kolorowa mnie nie bolało nic po pierwszej inseminacji , a wiec pewnie wszystko zależy od organizmu ; niespodziankę zostawiłaś sobie na mikołajki :) allisa , głowa do góry :) będzie dobrze ja niestety wczoraj wróciłam ze szpitala:( w czwartek zaczęłam delikatnie plamic :( i od razu pojechałam na oddział . o 10 już nic nie było, ale musiałam leżeć na obserwacji do wczoraj, a teraz dwa tygodnie leżenia w domu i łykanie garści leków, ale mam nadzieję ze będzie dobrze; nawet nie wiem od czego te plamienie, i lekarze tez nie umieli mi wytłumaczyć; czasem się tak dzieje , tak mi to tłumaczyli pozdrawiam buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
Hej dziewczyny. kolorowa ja podczas pierwszej ciąży nie mogłam się szczególnie w nocy przewrócić na drugi bok, ponieważ miałam tak silne kłucia, że się budziłam, miałam też bardzo silne ukłucia po zrobieniu siusiu i podczas wstawania, do tego miałam lekko zielonkawy śluz, ale to jest ok, kłucia są jak najbardziej pozytywne, 6 lekarzy mi to mówiło:-) malinka, a dlaczego tak długą przerwę mieliście? my w zasadzie zaczęliśmy się starać już od stycznia i nie było przeciwwskazań. Viki z tego mi lekarz powiedziała, plamienia czasem się zdarzają, bo dzidziuś rośnie i rozpycha się i może natrafić na naczynie bardzo ukrwione, które pod naciskiem pęka, natomiast każde plamienie trzeba skonsultować, bo może być tak, że się odkleja i też pojawia się, ale dłuższe krwawienie, które jest już powodem do obaw. ja mam za 4-5 dni inseminację, ale bardzo się boję, bo mnie jajniki nie kują, więc nie wiem czy coś urośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
mysza, trzymam kciuki, podobno każda następna inseminacją zwiększa prawdopodobieństwo, więc może tym razem? mysza i kolorowa czy brałyście po inseminacji duphaston lub inny lek podtrzymujący? jak długo, czy testy beta są obowiązkowe?, ja brałam podczas zajścia w ciążę w styczniu, ale ponieważ test ciążowy mi nie wyszedł to odstawiłam, mimo to nie dostałam okresu, a ciąża się utrzymała, ale nie chcę teraz ryzykować. Nie wiem czy mi dadzą bo wszystkim dają? i czy muszę robić badanie krwi, czy można brać i czekać na okres. Raz też tak miałam, że brałam a i tak dostałam okres. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
4-5 dni super,ją też szczególnie nie miałam żadnych objawów przed inseminacja, leki jakiś bralam od 3 do 7 dnia cyklu ale nie pamietam co to było, ją po inseminacji bralam luteine bo bralam ją przed inseminacja na uregulowanie miesiączki a litwina działa jak duhaston a więc śmiało można brać i za dwa tygodnie po inscenizacji na bete i wynik pozytywny. głowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clematis,witaj,caly czas zastanawialam sie co z Toba?Krazysz w moich myslach,jak potoczyly sie Twoje losy?Ja jestem w chwili obecnej po 4 inseminacji,wczoraj,to juz ostatnia,potem ivf.We wrzesniu przeszlam laparoskopie z histeroskopia,udrozniono mi prawy jajowod,wykonano plastyke,ale byl niezle postrzepiony i poskrecany,lekarz powiedzial mi ze nie mial szans byc drozny.Do tego usunieto mi polipy endometrium i jak sie dowiedzialam moglam juz byc w ciazy a macica odrzucila zarodek z powodu tych polipow.Wczorajsza iui mialam na gonalu,nie na clo,ale do iui niestety dorosl tylko jeden pecherzyk,a po clo mialam nawet 3.Nie wiem czemu zmienilismy leki,koszt 8 zastrzykow to 1000 zl,ale czego sie nie robi..... Clematis,odezwij sie jeszcze,jakie plany u Was.Moj M ma 12 grudnia urodziny,akurat wypadnie testowanie,tak bardzo chcialabym dac mu w prezencie wysoką betę...ehhhhh marzenia.Jesli iui sie nie udala,chce namowic mojego lekarza na stymulacje ivf juz w grudniu,a on chce zeby organizm odpoczal i dopiero podchodzic w styczniu.Tyle sie juz naczekalam,kazdy miesiac to dla mnie straszne depresje i meki.Nie sadzilam ze to takie trudne....pzdr dla Wszystkich staraczek:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allisa ja nic nie brałam po inseminacji ani przy pierwszym podejściu ani teraz, miałam podpytać lekarza ostatnim razem dlaczego mi nie przepisuje ale oczywiście zapomniałam ;-) przy pierwszej inseminacji brałam CLO od 2-5dnia cyklu po 1,5 tabl, tym razem brałam po 2 tabl i zastrzyk na pęknięcie. Viki 1985 w sumie to nawet nie skojarzyłam daty :-) po prostu w piątek ma przyjść @ więc jak nie przyjdzie to podjadę na bete ale staram się nie wkręcać, tylko mąż depta mi po piętach i pyta czy nadal boli mnie brzuch ;-) trzymam Kochana kciuki wypoczywaj dużo i się nie martw, tak jak pisała allisa dzidzia po prostu rośnie więc tego się trzymajmy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny dawno sie nie odzywałyście.Clematis napisz jak starania.Akma trzymam kciuki:).U mnie cztery iui nie udane.Jutro mam kolejną wizytę kwalifikującą do in vitro na nfz. Pozdrawiam serdecznie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomidorowko,jak fajnie ze sie odezwalas.Trzymam kciuki ze i u Ciebie cos w koncu ruszy:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inseminacja nie leczy tylko jednorazowo wspomaga rozród, w żaden sposób nie wpływa na kolejne cykle, nieorawda więc, że przy kolejnym zabiegu szanse są większe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponoć powinno się robić max 6 inseminacji, bo potem już i tak nie ma szans. Słyszałyście coś o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zaleca się maksymalnie 6 zabiegów (niektórzy lekarze nawet mniej), statystycznie szanse maleją po 3 zabiegu. Chodzi o to, że prawidłowo przygotowana iui znacznie ułatwia zajście w ciążę i jak nie "zaskoczy" się 1-3 to przyczyna moża być inna. Zdarzają się oczywiście sytuacje, że komuś udaje się za 6 razem (była dziewczyna na forum, której udał się 7 raz), ale to już chyba trochę loteria... Z własnego doświadczenia wiem, że podstawa to lekarz, który zna się na iui, bo niestety niektórzy lekarze robią zabiegi "na odczepnego". Na to czy warto robić aż 6 zabiegów trzeba spojrzeć indywidualnie, w zależności od swojego wieku, przyczyn niepłodności, bo w tej sferze czas jest na wagę złota...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki! ;-) allisa: Tak kombinujemy z tym kotem, żeby nie zwariować, ale my też chcemy bardzo dziecko. Bardzo, Bardzo. I wiem, że zrobimy WSZYSTKO co można, żeby się w końcu maluszka doczekać. Ostatnio się dowiedziałam, że moja koleżanka jest w ciąży i pełna radochy powiedziałam o tym swojemu mężowi, to się tak zdołował... Smutno mu, że wszyscy w koło "robią" dzieci, a my nie możemy. malina 299: Znowu tchnęłaś we mnie mega nadzieję. Słyszałam o biopsji jąder i na pewno spróbujemy, Ja, zanim zgodzę się na inseminację nasieniem dawcy, muszę być pewna że wykorzystałam wszystkie możliwości z moim mężem. Dużo o tym wszystkim czytam, żeby nie pominąć nawet najmniejszej szansy. W sobotę przyliczyłam pierwszy raz w życiu taką chorą złość. Nie śmiejcie się. :) Kochaliśmy się z mężem, no i jak on już dochodził to niechcący wypadł ze mnie, no i wiadomo nasienie zostało na zewnątrz. Nawet sobie nie wyobrażacie jak się wkurzyłam, bo akurat mam płodne dni i w ogóle, ale zawsze szkoda mi każdego jego nasienia, bo mam wrażenie, że może akurat tym razem w tej porcji zapałętał się jakiś plemnik... Wiem, ja schizuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina 299
Kolorowa bardzo mocno wierze w sw. Mikołaja i w to, jaki prezent otrzymacie od niego!!! Viki wypoczywaj kochana jak najwięcej. Nie warto kusic losu... Allisa kochana juz w następnym cyklu po poronieniu zaczęliśmy się starać ale bez udziału lekarzy, wizyt, leków. Postawiliśmy na naturalne starania. Taką decyzje podjeliśmy z lekarzem prowadzącym. Mój stan psychiczny pozostawiał wiele do życzenia, poronienie i pobyt w szpitalu przeszłam strasznie. Wogóle to miałam okropne ciśnienie ponad 200, nie mogli mi ustabilizować tętna. Łyżeczkowanie miałam robione przy ciśnieniu 170/100. Pierwsze co zrobiłam po zabiegu to kazałam mężowi załatwić wypis do domu, żeby już tam dłuzej nie przebywać. a szkoda gadać... asiena głowa do góry, każdej z nas tu odwiedzających to forum musi sie udać. Jeśli chodzi o te dni płodne to wiem jak to jest, czekasz i odliczasz te dni a jak już wiesz że sa to nawet na zbliżenie nie masz ochoty. Ja już przestałam liczyć i jestem zasady że mam ochotę sie kochać to się kocham. Pomyśl o tej biopsji jąder. Musisz kochana wykorzystać wszystkie opcje, zeby później nie zarzucac sobie że nie zrobiłaś tego albo tamtego. Bahati jak tam kochana twój szkrabek? pewnie juz duży. Dużo zdrowia dla nas o moc całusów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie dzisiaj zaczęły boleć piersi i mam kłucia raz w lewym razem prawym jajniku więc chyba pierwsze objawy @ ehh..mała nadzieja jest ale czuje sie juz na okres wiec chyba znowu nic z tego...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
gościu nie wiem dlaczego twierdzisz, że kolejna próba inseminacji nie zwiększa szans? oczywiście nie mówię o próbie 6 czy 7, ale podobno do 5 prób szanse za każdym razem się zwiększają. Z tego co mówiło mi już kilku lekarzy wynika to z tego, że za kolejnym razem można trafić w leszy moment, lepiej rozwinięty pęcherzyk, bardziej wystymulowane hormony lub po prostu kolejnym razem zaskoczy. Oczywiście pewnie to dotyczy takich przypadków jak ja, czyli wszystko niby jest ok, a ciąży nie ma, bo jak są np. niedrożne jajowody to inseminacja nie pomoże nawet przy 5 próbach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
asiena, trzymam kciuki, myślałam, że kotek ma być trochę w zastępstwie:-) trzeba sobie pomagać maksymalnie, żeby przetrwać te trudne momenty, ale ja też pisałam o wstępnej diagnozie braku plemników, którą udało się pokonać, więc bardzo Wam kibicuję. malinka, zobaczyłam, że się pomyliłam, po łyżeczkowaniu musieliśmy czekać do czerwca, żeby móc się znowu starać, ale cóż minęło już pół roku i nic, a jedziemy na testach i monitoringu. kolorowa wiem, że Ci trudno i ciągle skupiasz się na objawach, ale staraj się trzymać jakoś. Wiem, że łatwo się mówi, ale ja już mam takie podejście, że wmawiam sobie, że jestem w ciąży i cieszę się dopóki nie widzę, że nie. Mam już takie schizy, że wolę się oszukiwać niż nastawiać, że nie. viki daj znać jak się czujesz, masz mdłości? oby Cię ominęły:-) akkma, ja po Clo mam uderzenia gorąca i chciałam zmienić lek na inny, ale moja lekarz powiedziałam że lepszy jest Clo, nie wiem dlaczego. akkma, czy możesz mi powiedzieć, czy brałaś coś na podtrzymanie? trzeba robić betę, ja wolałabym brać dopóki nie dostanę miesiączki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram sie Allisa nie nakręcać ale tak jak piszesz obserwuje swoj organizm i dopatruje sie objawow to juz swego rodzaju schiza wiec postaram sie nie świrować ;-) co ma być to będzie po nowym roku startujemy do in vitro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×