Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

samotna jak diabli

JA MÓWIE NADWADZE STOP!!! KTO ZE MNĄ ??

Polecane posty

Gość myszuniaaa
niebieska ucha do góry będzie dobrze :) kiedy mamy do zrobienia aż tyle rzeczy i się nie wyrabiamy to dobra organizacja dnia zawsze pomaga :) ja jak mam zapieprz (np. teraz w maju full zadań w pracy, zaliczenia na studiach, testy na angielskim + problemy rodzinne) to i tak staram się jak najlepiej zorganizować czasem nawet sobie w kalendarzu rozpisuje co o której godz. mam robić bo dochodzą do tego takie codzienne obowiązki jak sprzątanie itp. Oczywiście często mi sie nie udaje i całą organizację szlag trafia ale mimo wszystko warto próbować :) na swoim przykładzie zauważyłam że im więcej ma człowiek rzeczy na głowie tym łatwiej mu sie zorganizować a jak ma luzy to wpada w lenistwo totalne ;) co do odchudzania to też sobie pofolgowałam... ale od dziś zaczynam Dukana! troszkę zmodyfikowanego ale mam nadzieje ze bede twarda... dziś i jutro robie 2 dni pierwszej fazy czyli typowo białkowe, a potem będę robiła 3 dni z warzywami, 1 samo białko i tak w kółko... jeszcze nigdy nie wytrzymałam zbyt długo na takiej diecie ale musze być twarda bo się nie mieszcze w ciuchy letnie... taka ładna pogoda a mi jest wstyd założyć krótsze spodnie czy odkryta bluzke.... więc akcje Dukan czas zacząć! START :D Bebe a jak tobie idzie? trzymasz się twardo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację myszunia im więcej zajęć tym człowiek bardziej zorganizowany. Cały ten tydzień mam zapiernicz ale za to następny już luzacki. Od dziś staram się ogarnąć z dietą . na śniadanie zjadłam trochę otreb owsianych z mlekiem(skończył się jogurt nat) teraz 2 jajka , na obiad wyciągnęłam pierś z kurczaka, ugotuję i zjem z jakąś surówką, na kolację albo jajka albo trochę tuńczyka. I chciałabym się trzymać tego a jak będzie to nie wiem. Mam nadzieje,że dam radę. Przydałoby się coś poćwiczyć ale na kijki nie mam siły, rower na werandzie i nic mi się nie chce. bebe to na pewno się trzyma. już pewnie ładnie kg jej poleciały. ona to z nas wszystkich chyba najlepiej sobie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszuniaaa
ja dzisiaj po pierwszym dukanowym dniu :D udało się jestem z siebie dumna i mam nadzieje ze wytrwam ;) dzisiaj to nawet nie miałam czasu o jedzeniu myśleć...co do ćwiczeń to narazie sobie troszke odpuszczam przynajmniej dopoki skoncze etap takiej restrykcyjnej diety... jak zaczne jeść znowu warzywa i owoce to wtedy bede cwiczyc bo w koncu musze miec na to energie ;) malymi kroczkami chce dobrnąć do celu, póki co skupie się wiec na diecie i na ćwiczeniu mojej silnej woli... dziewczynki piszcie co i jak u was bo nie moge znaleźć żadnego motywatora a tak to raźniej w kupie :D niebieska a twoj dzien zakonczony powodzeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszunia dzień zakończony powodzeniem. dzisiejszy też dobrze. pół jogurt nat z otrębami śledź jeden łosoś pieczony i surówka planuje jeszcze 2 jajka na kolacje. No i kurde pić trzeba a ciężko mi idzie pić duzo płynów bo potem co 5 minut do toalety biegam:D:D eee przypomnialo mi sie jeszcze wczoraj do piersi zjadłam kilka łyżeczek kaszy gryczanej, ale to nie grzech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszuniaaa
no to brawo niebieska oby tak dalej! u mnie drugi dzień sukcesu samo białko :) wybrałam dobry moment na diete bo przez ogrom pracy nie mam czasu myśleć o jedzeniu ;) od jutra zaczynam łączenie warzywek z białkiem, jeszcze w sumie nie zdecydowałam jak zrobie ta drugą fazę, albo 3 dni z warzywami+1 dzień białko, albo 5 dni z warzywami + 1 białko... zobacze jak sobie dam rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to sie mówi nie chwal dnia przed zachodem słońca. już się cieszyłam,że zakończę dzień sukcesem a tu masz. chyba za mało dziś zjadłam bo mnie przed chwilą ssać zaczęło. i zjadłam kromkę chleba suchego:D:D bo mi się już robić nie chciało. I chwyciłam jeszcze 2 kostki czekolady. i teraz oczywiście zła jestem na siebie. i ciężko mi się zrobiło i zamulilo trochę aAle teraz to sobie mogę. myszunia dobrze ci idzie , dasz radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co taka cisza ,zaraz nam topik padnie. Sama nie dam rady, jak czytam,ze wy chudniecie to mam jakąś motywację. od jutro zaczynamy chodzić na kijki. do tej pory pogoda była okropna a dziś już powoli robi się troszkę cieplej. dzisiaj jogurt z otrebami, kawa z mlekiem troszkę kaszy gryczanej z piersią gotowaną+ sałatka z pomidora,ogórka i rzodkiewki kilka łyżek serka wiejskiego + 2 rzodkiewki. Niby głodna nie jestem ale tyle smakołyków w lodówce, truskaweczki sobie leżą i czekają na mnie:D:D:D:D Nawet nie o smakołyki chodzi ale chleba to mi na maksa brakuje. zjadłabym sobie kilka kromali . pffff nawet o tym nie pisze bo od razu ślinka pociekła. Zjem sobie pół grejpfruta to chyba najlepsze wyjście będzie . Ja to taka łakoma jestem,że szok. głodna nie jestem ale lubię coś sobie przegryzać hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszuniaaa
no właśnie ludziska gdzie jestescie??? cichosza tu ;) niebieska może podgryzaj sobie pestki słonecznika są zdrowe bo mają te zdrowe tłuszcze jakieś tam ;) i polecają je do podgryzania właśnie... truskawki (ale oczywiście same bez cukru i smietanki;) ) też nie są najgorsze przecież tam w nich to połowa to woda więc jako przegryzka też myślę że ok... ja dziś mam 4 dzień diety... wytrzymałam już 3 dni (od wczoraj jem też warzywa) i jestem z siebie mega dumna bo chyba jeszcze nigdy tak długo nie wytrzymałam :D za chlebem nie tęsknie bo za dużo chleba to ja nie jadałam, u mnie gorzej ze słodyczami.... jestem od nich uzależniona :( wczoraj koleżanka z pracy częstowała moją ukochaną czekoladą z orzechami "z okienkiem" i..... odmówiłam!!! ale aż mnie serce bolało i ślinka ciekła kiedy mówiłam "nie dziękuje!" :D ale cóz trza iść do przodu wytrwale, to ja lece machnąć sobie owsianeczke na śniadanie :D si juuuuu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszunia dobrze ci idzie , może napiszesz co jesz i o jakich porach. Wiem o słoneczniku nawet cala szafkę mam w tego typu rzeczach( pestki dyni, słonecznika, otręby, migdały , orzechy rożnego rodzaju. Ale to jem rano dosypując do jogurtu nat bo ma sporo węglowodanów i tłuszczu. ale skoro twierdzisz,że to ten zdrowy tłuszcz. muszę doczytać. Truskawki niby w większości woda ale oglądałam ost jakiś program na polsat cafe i mówili,żeby ostrożnie z owocami na diecie. dzisiaj jogurt z otrębami i kilka truskawek kilka łyżek twarożku z rzodkiewką pół malutkiej puszki ryby dzwonek z łososia pieczony z surówką pół grejpfruta chyba jeszcze później zjem resztę tych truskawek bo się do jutra zepsują. wkurzona jestem bo u mnie nie zaczynają się powoli białe noce czy jak oni to nazywają. Nie zapada zmrok wcale. W związku z tym późno chodzę spać i w nocy odczuwam głód. :( wychodzę sobie na balkon zapalić o 24 w nocy a tu widniutko jak w dzień :D:D:D:D aaaaaaaaaaa zapomniałabym weszlam dziś na wagę rano i prawie kg mniej:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszuniaaa
no właśnie widze że zostałyśmy same na placu boju ;) a co ja jem w ostatnich dniach? hmm nie za wiele ;) i niestety o bardzo nieregularnych porach, bo mam taki typ pracy, która nie pozwala mi na regularne jedzenie... więc jem wtedy kiedy mam czas... no i śniadanka obowiązkowo :) np. dziś: rano owsianka (płatki owsiane + otręby owsiane + otręby pszenne + kilka rodzynek) ok.14 kefir owocowy z musli ok.15 kawałeczek arbuza (taki mały dzisiejszy grzeszek) ok.20 kefir owocowy pitny no i to by było na tyle... dziś w sumie tak wyjątkowo mało bo nawet nie miałam czasu żeby coś sobie przygotować... wczoraj: śniadanie - tradycyjna owsianka ok. południa sałatka (jajko + brokuły + pomidor) ok.15 kefir owocowy pitny ok.20 sałatka j.w. jak widać dzisiejszy dzień zaliczam do udanych mimo tego arbuza ;) i jestem z siebie ponownie dumna bo odstałam dziś ciasteczka na imieniny ale nawet nie tknęłam - oddam mężusiowi niech zje jak najszybciej żeby mnie nie korciło ;) dostałam też winogrona ale są jak wiadomo dosyć kaloryczne więc zjem sobie jutro rano :) widze niebieska że jak powiadaja apetyt rośnie w miare jedzenia - cel mialas 53 a tu juz widze marzenie 50 :) 54,2 - śiwetny wynik gratulacje! a ile masz wzrostu? ja jak zaczynałam ważyłam 61 kg, wzrost 161 cm... wagi u siebie nie mam więc dopiero w niedziele jak bede u mamy to się zważe (może i lepiej bo przynajmniej mnie nie korci żeby codziennie się ważyć). Dla porównaniu w sierpniu 2010 na moim ślubie ważyłam 54 i w sumie było mi z tym dobrze... i jeszcze jedno pytanko... jak moge zrobic ten "podpis", ktory masz ze swoją wagą, tzn. start cel itd. bo ja nie umiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszunia jak tak dalej będzie to ładnie ci waga będzie spadała:) ja więcej jem i myślę,że ciężko mi będzie teraz coś schudnąć . wcześniej to chyba był szok dla organizmu ,że mniej jem i zdrowiej i te kilka kilogramów poleciało a teraz chyba się już organizm przyzwyczaił. A nie chcę wprowadzac tak drastycznych diet bo się potem rzucę na jedzenie i szybko kg wrócą. będę dalej sobie mniej jadła i sie pilnowała. no chybże nie bedzie żadnych efektów to się wtedy ostro weznę. ja jestem niziutka 155 zaledwie. I chyba w sumie ważę tyle co na ślubie , no nie wiem może z 1,5 kg więcej. Ty bardzo szczupło i ładnie na zdjęciach ze ślubu wyglądałaś:) szybko osiągniesz to z powrotem:) faktycznie zmieniłam sobie cel bo do 53 już mało brakuje a zeby nie spocząc na laurach podniosłam poprzeczkę. kurde ale się rozpisałam . jak zwykle chaotycznie ale mąz juz mnie tu pogania bo chce cos sprawdzić na necie:D:D:d śniadanko dziś 2 jajka na miękko i końcówka jogurtu z otrębami (dosłownie z 3 łyżki) potem jabłko obiad - troszkę makaronu razowego z warzywami a na to dorsz pieczony. na kolację chyba znowu jajka aha pytałas o stópkę musisz sie zalogować( na czarno) i wtedy wejdziesz na swój profil i tam jest opcja ,żeby dodac stopkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oto moja dzisiejsza spowiedź: śniadanie - owsianka z otrębami i garstką rodzynek ok.13 jogurt + musli ok.16 3 kawałeczki jabłka, 4 kaweleczki gruszki ok.18 1 pomidor ok.19:30 udko z kurczaka z warzywami niebieska ciesze sie ze chociaz ty zostalas ze mną na placu boju bo towarzystwo naprawde pomaga i motywuje! ja jeszcze nigdy w zyciu nie wytrzymalam tyle czasu na diecie! a to juz 5 dni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda,że reszta dziewczyn już nie pisze ale może jeszcze wrócą. zjadłam na kolację 2 jajka na miękko. Myślę co jutro na obiad , mąż ma chęć na fasolówkę na boczku. kurcze ale jak mu zrobię to sama nie wytrzymam i pewnie też zjem. A potem niedziela i trzeba zrobić rosołek i drugie danie :( Ale nie będzie źle w sumie nie mam drastycznej diety tylko Mż. Miałam dzis ochotę na winko ale jakbym otworzyła to pewnie cała butelka by poszła więc sobie darowałam. Za to następny weekend jedziemy do znajomych i pewnie 2 dni będzie grillowanie i picie i jak tu się odchudzać:D:D:D:D myszunia ile już udało ci się schudnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska to zjedz sobie ale wyjmij np. boczek zawsze troche mniej tłuszczyku :) ja nie mam pojęcia czy schudłam i ile bo nie mam wagi u siebie... nie mam kiedy do mamy pojechac zeby sie zważyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no faktycznie pisałaś o tej wadze :) boczek wyjmę ziemniaki też , samej zupy sobie pochlipię :) a jakoś to będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska właśnie sobie dla przypomnienia obejrzalam twoje fotki i masz naprawde ladna figure :) dziś: 8 - owsianka 12 - kiść winogrona 14:30 - ryba + 2 ziemniaki + papryka konserwowa 16 - owsianka + garstka rodzynek generalnie to dziś troche grzeszków ale ogolnie i tak jest ok :) zjem jeszcze zaraz jakies warzywka i styknie... tylko ide dziś na impreze więc bez piwka się nie obędzie ;) ale spale na parkiecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie kończę butelkę wina . I skręca mnie z głodu bo kolacji nie jadłam , jakoś głodna nie byłam. Myszunia ja ładną figurę , no co ty:D:D:D a teraz to juz masakra całe ramiona w rozstępach . śniadanie 2 jajka na miękko, pomidor, czerwona herbata twarożek ze szczypiorkiem , pół pomidora, kilka plasterków ogórka, posypane pestkami z dyni pół miseczki fasolówki kilka truskawek nagrzeszyłam trochę z boczkiem bo jak smazyłam do zupy to zapach mnie powalił z nóg i się skusiłam na kawałeczek. Miłej zabawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Dawno mnie nie bylo, ale mam nadzieje ze przygarniecie mnie z powrotem jak córkę marnotrawna:-) miałam mnóstwo problemów rodzinnych nie bylo dobrze zreszta dalej nie jest za ciekawie ale w końcu muszę troche sie oderwać od kłopotów. I jestem. Widzę ze tylko we dwie zostałyscie. Szkoda ze dziewczyny sie wykruśzyly. Ale dobrze ze WY jestescie. Cieszę sie ze tak dobrze Wam idzie, czasem mimo grzeszkow:-) czytam jak Wam kilogramy w dol lecą. Super. U mnie ani w ta ani w ta. Dobrze ze nic nie poszło w górę bo wstyd ale zupełnie nie miałam glowy do diety. Fakt nie obzeralam sie:) ale tez zero ćwiczeń. Porażka. Od jutra sie mobilizuje ponownie i dam radę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amisia pewnie ,że Cię przygarniemy . Im nas więcej tym lepiej:) ja już po śniadanku 2 jajka na miękko, kilka łyżek jogurtu z otrębami i truskawkami, czerwona herbata na obiad mam wczorajszą zupę fasolową, do tego ugotowałam 2 udka i jakąs surówkę do tego zrobię Przytargałam dziś rowerek z werandy i biorę sie od dzis za jazdę. godzinka dziennie musi być. amisia trzymam kciuki , aby twoje kłopoty się skończyły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUMBA
jakies 3 dni temu wpadłam do Was i chyba tu czytałam o ZUMBIE COŚ FAJNEGO,POLECAM.Dziś spróbowałam...tylko jakieś 20 minut,ale wypociłam sie.Takie rytmy to cos dla mnie. ale coś cichutko się zrobiło.Widziałam super aktywnośc,a teraz tak Was malutko.Nie padajcie,szkoda.Wsparcie to siła. Ja na innym temacie byłam i zero wpisów,od jakiegos czasu...smam przestałam tam pisac pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska dzięki za mile słówka:-) mimo ze do końca kłopotów jeszcze daleko to jakoś mi lżej. U mnie dzisiaj nie ma o czym pisac jesli chodzi o jedzenie bo... Dzisiaj głodówka oczyszczająca. Sama woda. I dobrze. Jutro białko. Juz ostatnio sie do tego przymierzalam ale nie wyszło. Mysle ze wytrzymam:-) ciekawe jak tam u Was po niedzieli:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie masakraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa............................ cały tydzień takiej wytrwałości zepsułam jednym dniem.... zaczęło się od tego ze wróciłam dziś z imprezy ok.3 nad ranem mega głodna... pierwszy raz zdarzyło mi się że ciut podpita robiłam sobie jedzenie w środku nocy!! a co robiłam? usmażyłam sobie warzywa na patelnie i kawałek ryby... i jeszcze 2 kawałki sera żóltego... wyobrażacie sobie po imprezie ;) w tych warzywach na patelnie były też ziemniaki... tak więc obżarłam się tym i poszłam spać.... rzuciłam się na to żarcie jak głupia... a to był dopiero początek mojej katastrofy.... dziś zjadałam NORMALNY obiad... normalny czyli ZIEMNIAKI (były takie pyszne młodziutkie pachnące.....) do tego SMAŻONE kotlety z piersi i kalafior W BUŁCE TARTEJ.... ale to nie wszystko.... mama z okazji zbliżającego się dnia dziecka przyniosła mi czekolade biała moją ulubioną..... zjadłam cała...... i mając w psychice zakodowane że dzień i tak należy do straconych zjadłam na wieczór 2 pierogi ruskie....... a teraz jestem wściekła i mam wyrzuty ze całe 6 dni wytrzymałam a siódmego dnia tak dałam du...y. już nie wiem jak mam walczyć sama ze sobą.... dzisiejszy dzień to kryzys totalny dla mnie..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszunia witaj w klubie. u mnie też masakra. zaczęło się wczoraj, teściowa upiekła ciasto i pochłonęłam kilka kawałków. Ale najgorsze było dzisiaj. Byłam dziś w nowej pracy u starszej babci. Kobietka samotna i chyba bardziej niż mojej pomocy potrzebowała kogoś do rozmowy i spędzenia czasu. Nastawiła jedzenia na stół jak na jakieś przyjęcie. Były gofry, lody,ciasteczka a wcześniej obiad. Ziemniaki, sos i tłuste mięso. Musiałam wszystkiego po trochu spróbować bo nie chciałam jej robić przykrości. Kobietka się tak naszykowała. Do tej pory mnie mdli od tych słodkości:D:D:D na domiar złego właśnie wyczytałam,ze dotarła do nas ta bakteria o której trąbią tak w tv. A Norwedzy prawie wszystkie warzywa i owoce sprowadzają. Wprawdzie wykryli tylko w jednej partii ogórków, które nawet nie trafiły do sklepu ale ja jestem taka panikara,ze dopóki wszystko nie ucichnie owoców i warzyw nie kupię. nie wiem co będę jadła:D:D:D:D:D ogolnie jestem jakaś przygnębiona. Wczoraj zaczęłam jeździć na rowerku i po pół godziny dałam sobie spokój bo mnie coś tam w brzuchu kuje i jak się trochę pomęczę to odczuwam ten ból. Byłam u gina wszystko w porządku. Bałam się,że to wyrostek ale póki sie nie rozleje to nie da się sprawdzić :D:D:D:D:D a najgorsza to pogoda. Aż mnie skreca jak oglądam jakie upały w pl a u mnie po 10-15 st do tego wieje i pada:( myszunia zważylaś sie u mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska a do tej babci będziesz codziennie chodzić? bo jeśli tak to kiepsko widze tą twoją diete hihihihihi :D co do tej bakterii to też się przestraszyłam wczoraj jak surówke robilam to umyłam ogórka potem obrałam i już obranego jeszcze raz umyłam!! i powiedziałam koniec warzyw z marketu (robimy zakupy w wielkich marketach i tam kupujemy wsio łącznie z warzywami i owocami), teraz bede tylko u babć na ryneczku nasze zdrowe polskie kupowac... a takie może i glupie pytanie zadam ale czy w norwegii maja swoje pomidory, ogórki? sprzedaja tak jak u nas takie babcie z ogródka? czy tylko z eksportu macie? u mamy niestety nie bylam tylko mama byla u mnie wiec znowu sie nie zważyłam..... chyba w koncu we własną wage zainwestuje ;) co do dzisiejszego dnia.... przez to co wczoraj zrobilam postanowiłam "ukarać się" i zrobić dzis dzień białkowy... niestety nie miałam czasu nic sobie przygotować wiec w pracy zjadlam tylko 2 jogurty... a potem po pracy bylam mega wygłodniała i juz lawinowo bylo: 2 krówki, 2 kotlety z piersi, surówka (pomidor, ogorek, rzodkiewka) i wieeeeeelka garść rodzynek (rodzynki w extremalnych sytuacjach zastępują mi słodycze). generalnie znowu czuje się obżarta nienawidze tego uczucia wydymanego brzucha :( caly poprzedni tydzien poszedl na marne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane. Widzę ze faktycznie nie ciekawie sie dzieje przez ostatnie dni jesli chodzi o diety. Ach te nasze grzeszki. Znam to uczucie. Ale dziewczyny uszy do góry, tyle dałyscie radę wiec i teraz dacie. To na pewno ze tak powiem chwilowe załamania. Pozostaje pełną mobilizacja i od nowa do dzieła.:-) choc przyznam ze jak czytam co jadlyscie to od razu slinka leci. Same pyszności a ja dzisiaj caly dzien na jednym dużym kefirku. Pierwszy dzien białka zaliczony. Co do tych słynnych juz ogórków to poważna sprawa. Widzę w informacjach ze to zatacza coraz większe kręgi. Nie za ciekawie. Zeby jeszcze nie bylo tak ze tylko warzywa z własnego ogródka beda "bezpieczne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszunia na szczęście do babci co dwa tygodnie :D:D bo inaczej faktycznie by mnie upasła:D niestety nie ma u nas ryneczków, jedynie co to truskawki maja swoje ale dopiero za jakiś czas. u mnie dzis nie za bardzo też. nie wiem juz co jeść:( nie ma tutaj serów wiejskich takich jak w pl , sa podobne tyle że mają węglowodany i tłuszcz. w pl kupowałam same z białkiem. No ale jakoś trzeba sobie poradzić bo już miarka się przebrala . od jutra ma podobno byc pogoda więc wyruszamy na kijki i trzeba przystopowac z jedzeniem. Tylko łatwo powiedzieć a trudniej wykonać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzisiaj tak sobie. Niby dieta ok caly dzien na bialku. Rano kefir bez tłuszczu na obiad serek wiejski potem znow kefir. Czyli w sumie dobrze. Tyle ze samopoczucie tak sobie. Moje alergie teraz mocno dają znać o sobie bo prawie wszystko kwitnie. Ledwo żyje. W dodatku chyba za dlugo na słońcu dzisiaj bylam bo głową mnie boli jakoś. Jedyne co dobre to to ze w takie upały wogole nie chce mi sie jeść:-) drugi dzien zaliczony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm w moim przypadku upały podwyższają mój apetyt ;) ale walcze z tym twardo i sie nie poddaje! wczoraj bylo w miare oki: rano owsianka, potem jogurt z musli, na obiad jedno udko i pomidory, potem znowu owsianka i na kolacje jajka z tuńczykiem... ale ćwiczeń brak strasznie się opuściłam pod tym względem jakoś tak mi się nie chce.... za dużo mam na głowie zapieprz w pracy i jeszcze w weekend zaliczenia na uczelnie więc chyba z tego stresu tak mi się jesc chce.... ale cóż my sie nie poddajemy prawda? :D lece po owsianke na śniadanko do pozniej dziewczynki i powtarzajmy sobie "trzeba być twardym a nie miENtkim;)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie myszunia,że się nie poddajemy.Nie może być inaczej:) Ja sobie postanowiłam,że od dziś się naprawdę biorę(wiem wiem nie raz tak mówiłam ale teraz już koniec ze słabościami) Pogoda w końcu się zrobiła i mnie to jakoś natchnęło. wróciłam z pracy, zrobiłam sobie peeling kawowy( Polecam bardzo - dobry na cellulit m.in) a teraz sobie leżę i zbieram się do ćwiczeń . niby o 17 najlepsza pora na ćwiczenia. jutro wolne bo jakieś święto tu mają, kusi mnie żeby wino otworzyć ale dam radę i się nie ugnę:D:D:D menu dzisiejsze pól jogurtu z otrębami i ziarnami słonecznika pół garstki makaronu razowego z makrelą, szpinakiem i krewetkami 3 łyżki serka wiejskiego i korniszon pół grejpfruta ale jeszcze 17 nie ma a spać pójdę późno wiec jeszcze coś przekąszę . pewnie będzie to jajko albo druga połówka grejpfruta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×