Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrrla333

TERMIN NA GRUDZIEŃ :) 2011

Polecane posty

Zuzka już bliżej niż dalej do tej czekolady i pizzy My nosimyt tak samo w pozycji siedzącej plecami do siebie, rece pod pupa a raczej za pupa na udach - z tym ze uda musza byc zgiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka my zdecydowaliśmy się na zrobienie panelu pokarmowego dziecięcego i panelu mięsnego i kilku moich ulubionych warzyw typu pomidor papryka ect. Najbardziej przeraza mnie pobieranie krwi, ale no cóż czasem trzeba nie ma innego wyjścia. Jesteśmy umówieni na poniedziałek w szpitalu (w naszej przychodni nie pobierają dzieciom krwi z główki) Zapadła taka decyzja ponieważ wysypka zaczęła się pojawiać już na całym ciele (do tej pory problem dotyczył tylko buźki) no i w przyszłym tygodniu wypada nam termin kolejnego szczepienia. Szczepienie przesunęliśmy o tydzień właśnie ze względu na ten panel chcemy sprawdzić czy przypadkiem nasza mała nie jest uczulona na jajo kurze które występuje w niektórych szczepionkach. I wtedy ewentualnie zdecydować jaką szczepionką zaszczepić (nie możemy szczepić jak dotychczas ze względu na występowanie wysypek bezpośrednio po szczepieniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My raczej też zrobimy ten panel, też mnie przeraża to pobranie krwi, ale u nas za dodatkową opłatą 30zł pobierają krew w domu (mieliśmy już tak 2 razy), pani która pobiera krew jest super, ma super podejście do dzieci, wszystko jest na spokojnie, już mnie pocieszała przez telefon, że tej krwi wcale aż tak dużo się nie pobiera, my pobieramy z grzbietu dłoni (to "kapanie" po kropli), jak będzie źle szło, to przerwiemy i tyle, najwyżej zrobimy tylko morfologię, bo to też chcemy, a do tego nie trzeba dużo krwi. A jak Mała się czuje z tą wysypką? Drapie się? Jest marudna? Co używacie na złagodzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas druga dolna jedynka jest już widoczna, ale palcem jej nie czuć, dziwne, pewnie został cienki jak włos kawałek dziąsełka do przebicia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nam wyszla dzis druga. Juz czuc palcem. Prawa bardziej bo wyszla wczoraj a lewa mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowanie naszej córy najciekawsze w tym wszystkim. Mała jest super pogodnym dzieckiem w dzień natomiast problem zaczyna się wieczorem i w nocy. Jak już jest po kąpieli zmęczona i powinna iść spać zaczyna się drapać po główce i marudzić. Zastanawiamy się z mężem czy to drapanie jest "obroną" przed snem czy zaczyna ją swędzieć. Jeśli to swędzenie to dlaczego w dzień nie ma tego problemu? Od pani dermatolog dostaliśmy maść na receptę robioną niestety nie wiem co w niej było bo od razu po wyjściu od lekarza biegiem do apteki zamówić lek i biegiem do domu bo córa już domagała się jedzenia. Niestety po odebraniu maści z apteki mąż nie wziął składu więc ... lipa. Obawiam się że w tej maści był jakiś składnik sterydowy (prawdopodobnie hydrokortizon - nie wiem jak się pisze, ale jest to tylko moje przypuszczenie z tego co czytam w necie to jest najpopularniejsze). Używałam tej maści przed chrzcinami i zadziałała błyskawicznie. Buźka była piękna gładka taka jak powinna być u niemowlaka, ale po zaprzestaniu stosowania maści był nawrót ze zdwojoną siłą. Muszę przyznać że trochę w tym mojej winy bo pozwoliłam sobie na kawałek tortu co mogło też mieć udział w nawrocie. Teraz używamy do kąpieli Oilatum a do smarowania na zmianę emoilum krem specjalny i cicaplast B5 z firmy La Roche. Oczywiście wszystko skonsultowane. Ja nic wcześniej nie wspominałam by nikogo nie drażnić ale ja w domu mam pielęgniarkę więc z żadnym ciążowym pobraniem krwi nie musiałam biec do przychodni, natomiast pobranie u dziecka to "wyższa szkoła jazdy" dlatego musimy jechać do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihi, ja też mam pielęgniarkę, może nie w domu, ale za płotem:) Ale moja mama nigdy mi krwi nie pobierała, bo ja zbytnia panikara jestem, a wnukowi tym bardziej by nie pobrała:) Julita, u nas też swędzenie i drapanie jest chyba głównie wieczorami/nocą (tzn. teraz mniej, bo podajemy leki). Ja jako alergikiem też to u siebie zaobserwowałam. Czemu tak jest? Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moncia1
Witajcie pisałam do was na stronie 455 i dopiero teraz się dozywam bo byłam z małą w szpitalu :( wczoraj wyszliśmy, moja córeczka miała zapalenie płuc, co ja się nacierpiałam z nią a co ona :( co w tych szpitalach się dzieje ach szkoda słów. Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moncia1
Moja mała miała wenflon w główkę wsadzony i z tam też pobierali krem, na rączkach jej żyłki popękały i wszystko robili na główce :(, ma całą pokuta główkę :( i rączki wszystkie i dłoń :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moncia 1 przytulam mocno - bo wiem przez co przeszliscie (Kamil - starszy syn po porodzie mial zapalenie pluc) dobrze, ze juz jestescie w domu i powiem Ci szczerze, ze dla dziecka najlepiej jak ma pobierana krew z glowki lub tam ma welfron bo ponoc tam najmniej boli - chociaz przyznam, ze drastycznie to wyglada :-( ale najgorsze juz za Wami! Zdrowka Wam zycze! Julita, Zuza wspolczuje Wam (dzieciaczkom) bardzo tych alergii! Mam nadzieje, ze uda Wam sie szybko rozstrzygnac co jest alergenem i uda sie je wyeliminowac lub chociaz zminimalizowac ich wplyw na dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moncia racja, najlepiej w domku :) Julita, Zuzkaa trzymam kciuki żeby wyszło mało pozytywnych wyników, oby maluszki byly uczulone na pojedyńcze rzeczy. No i przynajmniej będziecie wiedzieć na co trzeba uważać. Ja mam pytanie do mam maluszków już jedzących inne jedzonko. Ile i kiedy dajecie zupki/deserku i czy zamiast posiłku mlecznego, przed czy po?? Kubuś zasmakował zupkę jarzynową, zjada prawie cały słoiczek (ok 100g) ale traktuje to jako dodatkowy posiłek. I dziś i wczoraj zjadł o 9.30, potem dałam mu zupkę o 11.30 a o 12.30 był lament o mleko, czyli standartowo co 3h :D Mam wrażenie jakby ta zupka go tylko podrażniała że jest jeszcze bardziej głodny :P mały żarłoczek... A w ogóle z jedzeniem to zawsze tak wykombinuje, że mimo iż np minie w nocy 2 posiłki, bo ma 2 przerwy 6h to w dzień i tak sobie nadrobi, jedząc nawet co 1,5-2h. Tak żeby suma sumarum wychodziło mu 7-8 posiłków :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla Tosi 5 posilkow to max-( u nas na poczatku zupka tez byla tylko dodatkiem. Odkad je miesne domowe zupki i zjada ich 160-200 gram to jest to jej posilek. w ogole mleko to 2-3 razy dziennue a poza tym zupki i deserki. U nas wyglada to tak: godz 6.00- mleko z kaszka 200ml godz. 10.00- deserek owocowy z nabialem ok 100 gram lub mleko ok. 100 ml ale raczej deserek godz. 14.00- zupka miesna z manna 160-200 gram godz. 17.00- mleko lub deserek ok 100 gram godz. 20.30- mleko z kaszka ok. 200 ml

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietoperku u mnie z kolei jest tak ,ze ile czego nie podam to wszystko zjada. Myslalam ze nie lubi marchewki bo nia plul, ale podalam mu w butli z ciekawosci czy smak mu nie odpowiada czy tylko nie chce jesc lyzeczka. NO i zjadl 125 i jak by bylo drugie tyle to tez by zjadl, za godzine dostawilam cyca zjadl, dostawisz herbatke to wypije. Wieczorem je cyca i ok.200ml kaszy z mlekiem...Zarlok. A z waga jest idealnie na srodkowym centylu. A ja sie balam, ze nie bedzie chcial jesc butli...Takze ja to traktuje jako cos dodatkowego. Bo jesli trzeba to wytrzymuje 3-4h spokojnie bez jedzenia. Po samym cycu. A nie przetestowalam jeszcze ile po samym obiadku by wytrzymal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie Kubuś też ile dam to zje, rzadko kiedy odmawia piersi :) i dalej ma od czasu do czasu takie napady że chce jeść po 1,5h ;) a czasem też tak jest że 4h w dzień spokojnie wytrzyma a w nocy i 7h też na samej piersi bo kaszek jeszcze żadnych nie dawałam. Ja mu nie bronię bo sprawdziłam własnie ostatnio jego siatkę centylową wagi i tak sobie powolutku spada, co miesiąc linijka niżej. Był na 50, potem 25 a teraz jest a 10... więc niech je :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moncia współczuje, ale dobrze ze juz w domku, zdrowka! ostatnio myslalam o TObie ze u nas zawitalas a pozniej zniknęłaś szkoda ze z takiego powodu :/ Zuzka, Julita trzymam kciuki za badania, zeby jak najlepiej wyszly My mielismy raz pobierana krew z reki, ze 3 próbki :/ mialam ja na rekach najbardziej plakala przy wkluciu pozniej juz tylko troszke, ale i tak szkoda maluszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :( Od poniedziałku jesteśmy w szpitalu. U małej zdiagnozowano wirusowe opturacyjne zapalenie oskrzeli. Strasznie ciężko tego się pozbyć :( Zaraziła ją rodzina, która nie proszona odwiedziła w święta teściów, żeby obejrzeć sobie "konia na targu". A zanim zareagowaliśmy to już swoimi nieumytymi łapski dotknęli małą a wiadomo ona rączki pcha od razu do buzi. Kaszel zaczął się w czwartek , pojechaliśmy do lekarza ale ten się nie poznał albo było za wcześnie. W poniedziałek z odwodnionym dzieckiem bo mi bardzo zwymiotowała kleistą flegmą wylądowałam w szpitalu. Lekarze mówią, że jeszcze 2 godz zwłoki i dzidzia by mi się udusiła :( Jestem taka wściekła, bo przecież dbam o małą najbardziej na świecie a tu dorośli jakże nieodpowiedzialni ludzie o mało mi nie wykończyli córki. Nie wiadomo kiedy nas stąd wypuszczą , bo nie chcemy z lekarzami dać jej antybiotyku tylko ma nabulizację , kroplówki i dożylnie leki rozkurczowe. Coś okropnego, mała jest skuta igłami nawet na główce :( Proszę uważajcie na swoje pociechy bo nawet najmniejszy katarek czy kaszelek może stać się zagrożeniem dla zdrowia i życia Waszych dzieciątek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciezarowka, to okropne jacy ludzie sa bezmyslni. Oby antybol nie byl konieczny. My od poczatku uprzedzalismy wszystkich ze Mala nie moze miec kontaktu z chorymi, zakatarzonymi itd. No wiadomo, ze jak domownicy chorzy, to kontsktu sie nie uniknie, ale pilnowalismy jej bardzo ze wzgledu na wczesniactwo i mozliwosc bardzo kiepskiej odpornosci. Miedzy innymi z tego wzgledu robimy chrzciny w sobote nie na mszy. Bedziemy w kosciele tylko my, rodzina i ksiadz. Zdrowka Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moncia 1, bardzo współczuję tego pobytu w szpitalu, trzymajcie się ciepło, oby to był ostatni raz. Ciężarówka29, aż mnie zmroziło, jak przeczytałam Twój wpis... Oby jak najszybciej się polepszyło. Życzę dużo spokoju. Dobrze zrozumiałam? Ktoś był chory a i tak przyszedł odwiedzić dziecko??? Ja też pilnuję, aby ludzie nie dotykali Małego nieumytymi rękoma, nieustannie wypytuję, czy są zdrowi, jak ktoś kichnie, to pytam, czy zdrowy, boję się zabierać Małego do sklepów, niektórzy na mnie dziwnie patrzą, mam to w nosie, nie lubię też gadania "ech, takie dzieci chowane pod kloszem potem bardziej chorują, mają alergie", taa, mój ma już alergię, nie zdążyłam nawet klosza nałożyć, na dodatek ma delikatną skórę, czasem popękaną i nie życzę sobie, aby ktoś go brudnymi łapskami dotykał, z resztą, co to za głupi zwyczaj dotykania rączek dziecka? Jak już ktoś nie może się powstrzymać, to niech dotknie nóżkę. Olcik, gratulujemy przewrotów na brzuch, u nas ostatnio jakby trochę mniej tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do ząbków, wydaje nam się, że teraz idą górne jedynki, teściowa, która urodziła 6 dzieci, potwierdziła dziś nasze przypuszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka, mnie sie tez wydaje ze cos na gorze idzie. A tesciowa mowi, ze mezowi tak wlasnie szly zeby. Moze nasze dzieciaki szybko sie uzbroja w zeby;-) a jak z apetytem u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężarówko przytulam i trzymam kciuki żeby było ok :).. Kubuś śliną się masakrycznie czasem zakrztusi a co do piero taką flegmą.. My też musimy uważać bo u nas w domu jest 3 dzieci często chorych ale to że mają myć ręce zanim do nas przyjdą dobrze im wpoiliśmy. Najmłodszy (4lata) jak przychodzi to mówi: "Ewa ja umyłem ręce, zobacz.. bo jakbym nie umył to na pewno byś mnie o to pytala, prawda?" ;) Albo ostatnio mi przyniósł list, polożył go i mówi: "to ja teraz muszę umyć ręce jak chce być koło Kubusia, prawda? Bo list jest brudny.. które mydło mam wziąść?" :D Wyszkolony...:D Ale i tak zdarza się że ktoś widze że jest chory i kicha, jak zapytamy, to ściemnia że nie :/ Starbuck mały tydzień temu ważył 6500, zobaczymy teraz w poniedziałek na szczepieniu.. On na poczatku pięknie przybierał, teraz zwolnił.. Co do wzrostu to nie wiem bo go nie mierzylismy ani lekarka też (tylko główkę mierzy). Ale kurdupel raczej bo ciuszki 68 zaczal teraz nosić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieżarówko tez przytulam i zdrówka dla Malej :* masakra, a rodzina niepoważna :( kurcze tyle sie mowi o tym myciu rak zanim sie dotknie malucha, ale niektorzy sa niereformowalni, ja czasem nie zapytam czy myli rece - bo mi jakos tak glupio - np tesciom zwrocic uwage, ostatnio jak mielismy ich odwiedzic to sie pytalismy czy zdrowi, powiedzieli ze tak, wiec przyjechalismy a pozniej tesc pokasływał :/ ale po takich przypadkach mam to teraz gdzies, niech sie obrazaja albo mysla ze jestem przewrazliwiona - koniec z tym dotykaniem rak, twarzy :/ za noge sobie moga sobie posmyrać jak juz tak bardzo chca jej dotknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieżarówko tez przytulam i zdrówka dla Malej :* masakra, a rodzina niepoważna :( kurcze tyle sie mowi o tym myciu rak zanim sie dotknie malucha, ale niektorzy sa niereformowalni, ja czasem nie zapytam czy myli rece - bo mi jakos tak glupio - np tesciom zwrocic uwage, ostatnio jak mielismy ich odwiedzic to sie pytalismy czy zdrowi, powiedzieli ze tak, wiec przyjechalismy a pozniej tesc pokasływał :/ ale po takich przypadkach mam to teraz gdzies, niech sie obrazaja albo mysla ze jestem przewrazliwiona - koniec z tym dotykaniem rak, twarzy :/ za noge sobie moga sobie posmyrać jak juz tak bardzo chca jej dotknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jest ten problem, że wiele osób z rodziny i znajomych ma alergię i kichają, kaszlą na tle alergicznym, choć zawsze jest minimalne ryzyko, że tym razem to nie alergia, ale wtedy nie moglibyśmy się z nikim spotykać. Dodam też, że parę tygodni temu mąż się mocno przeziębił, miał okropny katar, nietypowe dla niego, a jednak, drżałam ze strachu o dziecko, ja się zaraziłam, ale o dziwo lekką wersję, która minęła po 2 dniach (cud, jak na mnie), a naszemu synkowi nic nie było, pewnie uchroniły go przeciwciała z mojego mleka, to jest ten ogromny plus karmienia piersią, choć wiadomo, nie zawsze pierś uchroni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×