Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prożnia...

Dzis zdradzilam go...

Polecane posty

Gość kostka lodu 32
Proznia, jest dokladnie tak jak napisalas, zdrata jest czerwonym swiatlem. Ludzie szczesliwi czy chocby wzglednie szczesliwi nie zdradzaja. Bez wzgledu na to ile okazji zycie podsuneloby im pod nos, bo wszystko czego potrzebuja juz maja. Zycze, by ta proznia w jakiej zyjesz zamienila sie w "jasnosc"... Jesli to jest wlasnie to, czego bys sobie sama zyczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od Jagielly
Próżnio... Gdyby ten twój chłop "nie przegapił", to myślisz że duzo by sie zmieniło? co sie stało, sie stało i sie stało ponieważ to była twoja decyzja. moja kochana roslinko, jak ktos cie nie podleje zwiedniesz -to fakt...na szczęście nie jesteś zakorzeniona ... choć czasami sugerujesz inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od Jagielly
kostka lodu... pewną utopie jaką jest szczęście, zadowolenie ma w sobie każdy. idąc dalej... gdyby kazdy nie w pełni usatysfakcjonowany ze zwiazku zdradzał to mozna przyjać - wszyscy to robią. a robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Gdyby nie przegapił, nie byłoby tego topicu. Znasz powiedzenie podać kogoś na złotej tacy?? Mam momenty, że jestem w domu z nim i biję sie z myślami co jak zrobiłam najlepszego?? Rozszarpałabym sie ze złości, nienawidzę wtedy tego 2. Nie odbieram tel, nie dzwonie, znikam... Mam tez momenty, że kiedy jestem z Nim w domu to nie żałuje ani chwili z tego co zrobiłam, nie mam żadnych wyrzutów i sprawiedliwie uważam, że mu się należało. Wtedy lubię tego 2, odbieram tel, dzwonie, tęsknie. Od czego zależą te momenty? Nie ode mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od Jagielly
Próżnio.. preteksty do działania są różne... proszę nie zachowuj sie jak " zasrana księzniczka" która to musi mieć wszystko podane na tacy. raz jest lepiej, raz jest gorzej... twój punkt widzenia znamy, ale jak odbiera cie twój 1 partner? zawsze jesteś idealną kobietą? jeżeli nie to powinien, lub cie zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka lodu 32
Ten od Jagilly Nie wszyscy to robia. To rzecz jasna, ale podejrzewam, ze wiele osob. Smiem zalozyc, ze wiecej jest takich, ktorzy zdradzili, niz takich, ktorzy nigdy tego nie zrobili. Zapewnie bardzo bysmy sie zdziwili gdyby nasi znajomi, w przyplywie szczerosci i w ramach samooczyszczenia zaczeli nam wyjawiac swoje sekrety. Tylko w wiekszosci przypadkow zdrada nigdy nie wychodzi na swiatlo dzienne. Moze to i lepiej. Ludzie sa tylko ludzmi, popelniaja bledy. Czasem jest to tylko jednorazowa, "nic nieznaczaca" przygoda. Czy w ramach szczerosci warto burzyc wszystko, co czesto przez lata wspolnie budowano?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od Jagielly
kostka lodu... szczerość przenosi góry, ale każdy z nas wie że bywają okoliczności kiedy to "kit należy wciskać". sam źle znosze krytykę... sam niejednokrotnie prosze wrecz aby prawda pozostała w cieniu gdyż moje słabości zaminia ja na mniej wzniosłe uczucie złości, zalu, wściekłosci. nie raz żałowałem swojej rozwiazłości jezykowej... masz jedna jedyną osoba której mówisz wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostka lodu 32
Ten od Jagielly Mam wspaniala przyjaciolke, daleko stad i zawsze wydawalo mi sie, ze ona wie o mnie wszystko. Ale chyba jednak tak nie jest, bo teraz jak o tym mysle to okazuje sie, ze nie wie o wielu sprawach z okresu mojego dzicinstwa (mimo, ze widywalysmy sie wowczas codziennie), ale jakos niegdy nie potrafilam mowic o tych "szkieletach w mojej szafie". Za to moj obecny partner wie wszystko o moim zyciu z wyjatkiem...faktu, ze zdradzilam swojego meza. Reasumujac, wyglada na to, ze nie mam takiej osoby, ktorej mowie bezwglednie wszystko. No chyba, ze uznamy, ze prawie wszystko = wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Od Jagiełły Z księżniczką mi się podobało, ale ten epitet mogłeś sobie darować ;) Co do tego jak widzi mnie moj partner, to oczywiście wydaje mi sie,ze jestem idealna ;) co oczywiście nie zmniejsza ryzyka jego ewentualnej zdrady. Dodatkowo biorąc pod uwagę jego walory zewnętrzne i czar jakim sie otacza w towarzystwie obcych kobiet całkiem jest to prawdopodobne. Ale On raczej jest typem swietnie rozgraniczającym seks od uczuć, wiec jest szansa,ze mnie nie zostawi :) Wszystko podane na tacy? Moze jestem rozhisteryzowaną egocentryczką, która przechodzi traumę, gdy nie jest wznoszona na piedestał, non stop, 24 h?? Dzień bez świec i bukietu kwiatów kończę w obcym łóżku ?) A ty dlaczego zdradziłeś?? 1)Jesteś śpiącym królewiczem, którego trzeba po królewsku traktować 2) Seksoholikiem, któremu nie wystarcza jedna kobieta? 3) Niespełnionym zawodowo frustratem? 4) Nierozumianym filozofem? 5) Zakompleksionym facetem, gmerającym swoje ego romansem? Jest jeszcze opcja z otyłą żona i wredną teściową Która szufladka dotyczy Ciebie, bo zawsze jakaś musi być, no nie? Czy na wszystko musi być 100% przyczyna, jasna , wytłumaczalna, czy czasami rzeczy nie dzieją sie ot tak, potem nabierają biegu, czy czasami nie dzieje sie cos obok nas, jakby niezależnie?? Tylko kto by sie przyznał?? Właśnie szykuje sie do wyjścia, jadę do jaskini rozpusty czyli do pracy, by grzeszyć sobie do woli z moim kochankiem. W niedziele jednak wzięłam wolne, ku zaskoczeniu tego 2. Jutro z córką zdobywamy czerwone serduszka, potem zabiera mnie na koncert zespołu o którym pierwszy raz słyszę, ponoć ma zajebiste kawałki, a ja jestem dinozaur. Tak skwitowała moje pytanie " a co to za zespół?" Ty od Jagiełły Lubimy się dalej ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój czas na tym forum dobiega końca, mam wrażenie że Was (zdradzających) nie rozumiem ponieważ nigdy tak naprawdę nie znalazłem się w takiej sytuacji i mam nadzieję, że nigdy to mnie nie spotka. Wiadomo z każdym jakimś mniejszym bądź większym wydarzeniem w naszym życiu pojawiają się zazwyczaj emocje, niestety nigdy ich nie doświadczyłem z prostego względu - brak tego typu wydarzenia. Mam nadzieję, że te wszystkie moje wypowiedzi nie uraziły Nikogo, były one jedynie wyrazem tego co w danym momencie czułem. Cieszę się, że mogłem trochę z Wami popisać bo przyznam się szczerze temat był nader interesujący. Do wszystkich zdradzających, życzę Wam abyście nie myśleli wyłącznie o sobie ale również o drugim człowieku, o tym co czuje Kim tak naprawdę dla Was jest. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
mario100 wzruszające....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mario100ns
Dlaczego nie rozumiem? Tak jakoś wyszło, trudno mi jednoznacznie powiedzieć. Może dlatego, że ten problem bezpośrednio nie dotyczy mojej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od Jagiełły
Próżnio.. Romans to zazwyczaj kiepska technika radzenia sobie z uczuciem strachu, zagubienia lub nieudolności. u mnie wszystko naraz... jestem przestraszonym małym chłopcem z przerośniętym ego... zagubienie sięga zenitu kiedy wypełza ze mnie frustrat seksualny... dysocjalny geniusz odnalazł się jako niezrozumiały filozof... no i zona, to ze okrągła stało się zaletą. za to buzie cieżko jej zamknać:) teściowa jest jak miód ale gotuje masakrycznie... chyba wystarczy do tego...czegoś. choć...od 2 tygodni jestem free. lubimy sie, zasrana księżniczka wychodzi ze mnie bardzo rzadko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZDRADA, ile bólu i cierpienia niesie. Z innej perspektywy wiążą się z nim fascynacja, zauroczenie, radość, rozkosz. Piekielnie mocne słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co dla was znaczy:
Miłość, wierność i uczciwość małżeńska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
kostka lodu - czytałam Twój wpis i zazdroszczę Ci odwagi tylko chyba dobrze zrozumiałam , że nie mieliście dzieci i może u mnie jest brak tej odwagi . A co do innych dyskusji to widzę ,że jest ostro . Ja też jestem taka księżniczka a raczej chyba kopciuszek , któremu zachciało się być księżniczką i to się nie podoba przede wszystkim mężowi. Zdradziłam , bo po raz pierwszy w życiu pomyślałam tylko o sobie , w końcu po tylu latach chciałam poczuć się ,że jestem ważna dla kogoś . Były konie, karoca, bal i czar prysnął , bo trzeba powrócić do życia . Cholernie to trudne i nadal myślę co będzie dalej i żyję jak Próżnia w próżni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
mario 100 - podoba mi się dopisek o marzeniach , tylko może jeszcze powiesz jak je realizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klementynka1020
Zakochana - by poczuć się księżniczką, trzeba się zeszmacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiii
"Ja też jestem taka księżniczka a raczej chyba kopciuszek , któremu zachciało się być księżniczką i to się nie podoba przede wszystkim mężowi." A kto normalny chciałby żyć z księżniczką lub z księciuniem. Człowiekiem trza być a nie kurwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick na jeden raz
i ja próbuję zerwać (po raz kolejny) mój lewy niby-związek może tym razem mi się uda, trzymajcie kciuki próżnio, pełnio i inne dziewczyny jesteśmy już na etapie, że trzeba by zacząć żyć razem nie radzimy sobie z zazdrością, z byciem osobno, z natłokiem uczuć nie umiem zrezygnować z męża - mam dzieci i nie będę im niszczyć życia przez swoje widzimisię boli cholernie ... było nie bawić się z ogniem ;-) dam radę ! będzie dobrze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie osobiście miłość, wierność, uczciwość małżeńska znaczy bardzo wiele, jest to coś co unosi się ponad szarą codziennością. Kilka lat temu powiedziałem TAK przed samym sobą, nie przed księdzem, kościołem, czy Bogiem. Biorąc ślub przyjąłem na swoje barki pełną odpowiedzialność za swoje czyny, nie powiem że życie jest zawsze kolorowe bo to zwyczajnie nieprawda. Najważniejsze jest szukać zawsze tych pozytywnych chwil, wspomnień które sobie nawzajem dostarczyliśmy. Skłamałbym również gdybym powiedział, że przez te kilka lat nie było pokus w osobie innej kobiety, ale mam w sobie silną wolę. Niektórzy mogą powiedzieć, ale ideał - niestety to nieprawda, gdyż ideałów nie ma, możemy jedynie do doskonałości dążyć ale czy jest ona osiągalna dla zwykłego szarego człowieka?, Boję się, że niestety NIE. Zdecydowanie od przygodnej znajomości cenię sobie ciepło rodzinne, ponieważ taki już jestem, a może spowodowane jest to brakiem takiego ciepła z dziecinnych lat?. Na dzisiaj nie jestem w stanie odpowiedzieć, ale może za kilka lat spojrzę na to w inny sposób. Czym jest miłość? To wzajemny szacunek, poświęcenie to chwile wzlotów i upadków, to codzienne budzenie się przy osobie którą się kocha, to wspólne pokonywanie narastających problemów. O wierności i uczciwości nie piszę, ponieważ są one ściśle powiązane z miłością, jeżeli jej nie ma to pozostałych dwóch również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona zakochana - jak realizować swoje marzenia?. Każdy z osobna musi sobie sam odpowiedzieć co jest dla Niego ważne, jakie miejsce w życiu każdego z Nas zajmują marzenia. Dla mnie osobiście największym marzeniem jest chociaż na chwilę nawet taką maleńką odciąć się od codzienności, spojrzeć na swoje życie gdzieś tam z góry. Chciałbym poczuć się wolny jak ptak, spojrzeć na wszystko co się dzieje z dystansem. Zdaję sobie sprawę, że to może być tak naprawdę nieosiągalne ale czy grzech jest marzyć?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Mario Uciekaj z forum, bo zaczynasz rościć sobie prawa do marzeń, to pierwszy krok i będziemy Cię witać po ciemnej stronie mocy :) Przecież wiesz. ze marzenia bywają grzeszne... Twoja definicja zdrady , niosąca za sobą fascynacje, radość i rozkosz mocno mnie zaniepokoiła. Do tego motto, którym się podpisujesz. No chłopie uważaj! :) Zakochana. Właśnie egoizm pomaga nam zdradzić. Chęć myślenia tylko o sobie. Tak zwyczajnie, po chamsku, po ludzku. Żyć p rzez chwilę tak jak chcemy. Zapomnieć o mężu, dzieciach, rodzinie o wszystkim. Na głosy oburzenia jak można myśleć tylko o sobie mając dom, rodzinę odpowiadam : można i my jesteśmy tego przykładem. Potem siłą rzeczy te myśli i tak wrócą, bo wcześniej czy później realia życia nas dopadną. I tak jak Nick na jeden raz musimy przekalkulować wszystko, dopuścić ten rozsadek do głosu. I tak jak napisałam wcześniej nie ma dobrego rozwiązania, jakiej decyzji nie podejmiemy, nie będziemy do końca z niej zadowolone ... U mnie wszystko idzie jak po gruzie. Powoli jak rak się wycofuję z grzesznego związku. Bez konkretnej rozmowy, bez obwieszczenia jednoznacznej decyzji. Jak na tchórza przystało. Nie dlatego, ze chcę, ale dlatego, że jestem wygodna. Ten drugi udaje, ze nie widzi, jakby nie chciał niczego przyspieszyć. Wiem, że zranię Go. Jest moim prawdziwym przyjacielem i za nic bym tego nie chciała, ale tak się stanie. Nie chce mówić nigdy, ale mam nadzieje, ze już nigdy nie przywiąże się do kogoś tak bardzo jak do Niego, by potem odejść. Obiecałam sobie wszystko przyjmować na zimno, bez skrupułów. Kurcze z Nim mi to nie wyszło :( Zaliczyłam porażkę o której nigdy nie zapomnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próżnio marzenia są częścią każdego człowieka i nikt Nam tego nie zabierze. A z forum na Twoją prośbę uciekam bezpowrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
mario, nie moja to sprawa, ale... nie uciekaj. Czytam ten wątek i wydaje się on być wartościowy. Między innymi dzięki Twoim refleksjom. Na tym forum trzeba ludzi z "innym zdaniem'' wypowiadanym w kulturalny i nieobrażający nikogo sposób :-) A marzenia mamy wszyscy, bo one nas wzbogacają i życie staje się pełniejsze. Z niektórych marzeń powstają cele i dążymy do ich realizacji. A niektóre marzenia pozostają wyłącznie, świadomie i z wyboru, w sferze marzeń. Każdy chce czasem "odskoczyć" od codzienności. Kiedy jest się spełnionym i ma się zasady, nie trzeba się tych marzeń bać ani wstydzić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miriam ja to co chciałem przyziemnego w życiu osiągnąć już mam tj; rodzinę, swój kąt, wykształcenie oraz pracę do której nie każdy ma odpowiednie predyspozycje. Teraz pozostaje marzyc o czymś tak naprawdę nieosiągalnym, ale nie każdy to rozumie, najwidoczniej "próżnia" przeszywa Ją/Go na wskroś, nie tylko umysł ale i całe ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doroslymlodzieniec
Witam. mam 18 lat nocowałem u ciotki... leżałem w łóżku z laptopem mojej ciotki i zobaczyłem jej zdjęcia w pończochach, szpilkach i stringach... od razu mi stanął... zacząłem się masturbować, byłem bardzo podniecony bo kręciły mnie starsze kobiety(i kręcą nadal nagle weszła ciotka... kicha na maksa;/ nie wiedziałem co mam zrobić w ręku trzymałem swojego kutasa ciotka patrzyła się na mnie i po chwili wyszła, przyszła za jakieś 5 minut w pończochach... heh to było jak jakiś sen i nie mogłem w to uwierzyć... byłem w 7 niebie wydymałem ciotkę... spuściłem się jej na cycuszki. rano poprosiła mnie żebym zachował to w tajemnicy, przeprosiła i powiedziała, że żałuje tego i nie powinna tego robić ale nie mogła się powstrzymać... głupio mi było i nie nocowałem od tamtej pory u niej... szkoda... uwielbiam starsze kobiety... ich cipki mmm... Ona nie wie ,że po kryjomu zrobiłem jej filmik jak dotykam jej cipeczki gdy spała macie tutaj, troche słaba jakość ale co film to film ;) http://panato.pl/c2c5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Mario nie uciekaj, jesteś moim głosem rozsądku i naprawdę biorę do siebie to co piszesz. Tak jak napisała Miriam jesteś jednym z nielicznych, którzy w cywilizowany sposób potrafią wypowiedzieć odmienne zdanie. To rzadka umiejętność. Ale tak to jest. Najgłośniej krzyczą Ci, którzy nie maja nic do powiedzenia... Ale, żeby nie stracić swej wrednej reputacji i coby nie było tak słitaśnie zapytam Cie: Znasz ten wers piosenki Perfektu " Telewizor , meble, mały fiat oto marzeń szczyt"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
Każdy ma prawo przecież się tutaj wypowiadać i nawet bardzo dobrze , że są takie osoby jak mario , bo na szczęście nie pojawia się pewna osoba (obym nie przywołała jej tutaj) która w kółko to samo pisała. Ja zdradziłam i wiem ,że to złe ale nie żałuję i nic na to nie poradzę. Nigdy nie mów nigdy to moja zasada , bo nie wiem co jeszcze przyniesie los. Jest mi bardzo źle , bo nie wiem co mam dalej robić . Nic nie jest proste , bo cokolwiek zrobię to kogoś skrzywdzę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×